piątek, 15 grudnia 2017

Pastafarianin?

     Miałem pisać o bólu. Ale czy to dobry temat przed świętami? Wszyscy biegają jak w amoku, gorączka na ulicach, gorączka w sklepach, gorączka w umysłach. Spotkania z rodziną, rozmowy, oby je przeżyć a nie przeżywać. Któż traktuje ten czas jako czas refleksji. Moje refleksje krążą wokół pastafarianizmu. Wyznawcy tej religii też obchodzą święta:


"Święta" (24 - 26 grudnia)


 Czas przypadający, o dziwo, w tym samym okresie co chrześcijańskie "Boże Narodzenie". Nazywamy je po prostu "Świętami", przez co zwrot "wesołych Świąt" jest wspólny dla wszystkich. Każdy Pastafarianin celebruje Święta jakkolwiek mu się podoba. Dobrym pomysłem jest oglądanie "Kewina samego w domu" popijając grzane piwko.
A że jak co roku Kewin z pewnością zawita na plazmowym ekranie, a piwo może byc bezalkoholowe, to nie jest restrykcyjna religia, bo przecież: "Każdy Pastafarianin celebruje Święta jakkolwiek mu się podoba".

Kościół Latającego Potwora Spaghetti

Na razie nie jestem jeszcze pastafarianinem, ale lubię makaron, więc święte danie wchodzi mi bez zmuszania się, mam zatem zadatki.
     Na makera zadatków nie mam. Raczej mam naturalny gen obronny przed tym ruchem, subkulturą, czy jak to nazwać. Adam Słodowy i jego sposób na życie są mi z natury obce. Gdy coś się zepsuje i nie da się tego naprawić poprzez kopnięcie, wstrząśnienie lub ciśnięcie o ziemię... bywa różnie. Czasem muszę coś w końcu naprawić, ale nie jest to nauralny tryb postępowania.


*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Przedstawiciel rządowej korporacji, w swej wypowiedzi użył określenia, korporacje samorządowe. Śmiać się, czy płakać... Przerażenie ogarnia mnie na myśl o państwie w którym każde niezależne działanie, niezgodne z linią partii, odbierane jest przez totalitarne państwo, jako działanie wrogie, w zmowie, w złej korporacji. Takie zarzuty można wytoczyć każdej niezależnej od rządowego układu organizacji, a poparcie rośnie... Ja pamiętam czasy, gdy cały naród budował ludową ojczyznę i wszyscy byli za, poza grupką warchołów podlizujących się i finansowanych przez imperialistyczny kapitał. Myślałem, że te czasy już nie wrócą. Połowa suwerena jest za, więc jest jeszcze pole do zagospodarowania. Za komuny poparcie sięgało ponad 90-ciu procent...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Najważniejsza płyta tego tygodnia to King Crimson "Live in Toronto", koncert z 2015 roku. Ładnie wydany, czteropłytowy box, na którym brygada Fripa gra i najstarsze i nowsze utwory. Jest Starless, choć wokal Jakaszyka trudno porównywać z oryginalnymi wokalistami... Z tej płyty nagrań nie znalazłem, ale z nowych koncertów tak:

     Trudno włączyć coś po takiej płycie, ale ostatnia płyta Davida Bowie zaspokoiła rozbudzone emocje. Muzyczny testament mistrza, mroczny i poruszający. David Bowie "Blackstar":

     Ten tydzień obfitował w płyty mistrzów i zwierząt... Lou Reed "Rock'n'Roll Animal", klasyczny album koncertowy z 1974 roku "rokendolowego zwierzaka" z wersjami takich największych "przebojów" Velvet Underground:

     Dubowa wersja "Soul Revolution" Bob Marley and The Wailers, czyli wersja bez wokali z podbitym basem i rytmem. Odłam reggae, rozwijający się dość prężnie do dziś.
Bob Marley - Keep On Movin | Dub Instrumental Version

     I w niedzielny poranek, na ochłonięcie trochę wielkiej klasyki jazzu. Miles Davis "Birth Of The Cool", bardzo wczesna płyta z 1949-50 roku. 
Miles Davis - Birth of the Cool

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Zazwyczaj irytuje moje otoczenie, więc z przekory bardzo lubię. Taki żart, bo muzyka, choć niełatwa w odbiorze to interesująca ze względu na oryginalność i zdolność połączenia jakże różnych estetyk i dlatego lubię. Zasnąć przy tym za kierownicą z pewnością się nie da :) Scott Walker "Bish Bosch" z 2012 roku. Na początek piosenka świąteczna...
Scott Walker - The Day the "Conducator" Died (An Xmas Song)
Scott Walker - SDSS14+13B (Zercon, A Flagpole Sitter)

     I jeszcze jedna płytka zespołu Plotnicky, czyli polskiego elektronicznego art rocka kojarzącego się z Depeche Mode. Ep-ka "In Your Eyes" z trzema wersjami tego numeru w różnych remixach... a że nie mogę znaleźć audio, to takie skrawki...
PLOTNICKY // keep the heart






Do klika za tydzień
czarT

11 komentarzy:

  1. Chrześcijanie zajumali święta poganom - przesilenie wiosenne jest czczone we wszystkich religiach a Chrystus tak naprawdę urodził się wiosną (badacze kłócą się co do 20 kwietnia czy 20 maja) i 4 lata wcześniej niż mysleli ci co ustalali kiedy był rok pierwszy. Ale to drobiazgi :)
    Tak naprawdę Latający Potwór Spagetti stworzył świat w cztery dni a potem zrobił sobie trzy dni wolnego, a z dni tych piątek był najważniejszy. Spożywając makaron i zimne piwo spożywamy jego ciało i krew co Potwora raduje niezmiernie.

    Co do King Crimson - Greg Lake i John Wetton opuścili nas prawie razem. Od tej pory nie ma komu zaśpiewać jak należy Starlessa czy Epitafium. Zostały nagrania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie większość religii mutowała z innych wierzeń. Najliczniejszą religią jest wciąż chrześcijaństwo, ale to nic dziwnego, idą za nią nie wiara, lecz potężne pieniądze i władza.

      Usuń
    2. Te głosy były niepowtarzalne, ale jak uczy doświadczenie, wciąż znajdują się naśladowcy z podobnymi głosami do swych idoli. taki mały przykład :)
      https://www.youtube.com/watch?v=aJg4OJxp-co

      Usuń
  2. Do mnie ideologia KLPS trafia bez pudła. Tylko te ich księgi... Moim zdaniem powinny być na nieco wyższym poziomie merytorycznym. Ale co ja tam wiem, ja truskawki cukrem...

    Pozdrawiam zza blogowej miedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpozdrawiam ze swej miedzy :) A co do poziomu ksiąg... tworzą je wyznawcy :) Może za tysiąc lat okrzepną :) Do mnie również trafili :)

      Usuń
  3. Potwór - srotwór. Przecież od dawna wiadomo, że Kosmos został wysmarkany przez Wszechmocnego Arkleseizure w chwili Wielkiego Kichnięcia, a kto twierdzi inaczej, temu niech się do końca jego robaczywych dni chusteczki rwą przy każdym Smarkaniu. A-Psik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym się różni Potwór od innych bogów, że nie życzy źle wyznawcom tychże (patrz powyżej) ani nie zabrania ich czcić. Flying Spaghetti Monster nie zna pojęcia grzechu, a najwyższym jego przykazaniem jest "staraj się nie być dupkiem" ale tylko "staraj się" a nie "musisz" czy "nie wolno ci". Ramen Bracia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ból... Czasem nie odpuszcza... i bardzo mocno trzyma nas na gardło....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie odpuszcza, różne jest tylko jego natężenie. Obecny jest zawsze, możemy go wypchnąć ze świadomości a i tak jest z nami.

      Usuń