piątek, 26 kwietnia 2013

Rodzinne nagrania i ... znowu fotograficzne migawki o ginącym mieście.

W internecie znalazło się też jedyne jak na razie studyjne nagranie kapeli Łukasza .... czyli Viadra. Na scenie brzmią o wiele mocniej !!!! W teledysku wykorzystano filmy z ich występów na żywo. Łukasz zaczyna wyglądać jak na rockmana i hardcorowca przystało, czyli tatuaż i kolczyki w uszach (na tych zdjęciach jest jeszcze "czysty"). Na razie przyzwyczajamy się do tego widoku .... bo tatuaż wcale nie jest mały i niewidoczny.


*****
Znowu parę widoków ginącego miasta. To miasto to BIAŁYSTOK.

Jak we wszystkich takich dzielnicach, spalone domy to normalny widok. Do rozbiórki !!!


Wyburzą , czy zostawią ? W tle po lewej widać budujące się apartamentowce a po prawej gmach nowej opery.


Ten dom jeszcze stoi ale jak widać, dookoła wykopy. A mieści się w nim Teatr TrzyRzecze.



Wejście do teatru .....



Wszystkie te domy stoją przy ulicy Młynowej z której nie zostało prawie nic. Sienny Rynek to już tylko pusta nazwa nieco zaniedbanego placu na którym jest ... parking.

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań.
Te płytę Lou Reed'a zawsze lubiłem i ceniłem i nic nie zmienia się przez lata. Po odejściu z Velvet Underground robił to i tamto (nawet był księgowym). Momentem przełomowym była znajomość z Davidem Bowie który wyprodukował te płytę. Odniosła ona największy sukces w jego karierze, ale sukces w pełni zasłużony. Przynosi parę  ... dziś już standardów, a wówczas przebojów. Lou Reed z płyty "Transformer", rok 1972. Chyba mało jest osób które nie słyszały by tej piosenki o .... transwestytach ....
Tę piosenkę słyszeli zaś chyba wszyscy ... ale nie w tej (bonusowej na płycie) wersji. Ja tę wersję lubię chyba najbardziej:
Tradycyjnie weekendowo było z Tomem Waitsem. Tym Razem płyta z 1980 roku "Heartattack And Vine". Są tu dwa numery które lubię .... wyjątkowo:
takiego Toma na scenie .... watro zobaczyć ;o))
Jeszcze dwa niedobitki Sepultury w mojej płytotece. Płyta z 2006 roku (bez Maxa Calavery) trochę utrudniają (są nawet  smyczki), nie tak "nośna" jak najsłynniejsze, ale dają radę ;o))
I jeszcze płyta której nie ma w dyskografii ... tytuł mówi wszystko Sepultura "B-Sides" z 1997 roku (takie odcinanie kuponów po sukcesie "Roots"). Dużo wersji live i demo.
Kanadyjska grupa Sheavy została kiedyś uznana najlepszym klonem Black Sabbath. Na tej płycie której słuchałem trochę to słychać, ale słychać też echa n.p. Kyuss. Sympatyczna choć zupełnie nie odkrywcza, ciężka muza, z wokalistą przypominającym Ozziego ;o)) Sheavy "Celestial Hi-Fi" z 2000 roku.
Niektórzy nagrywają płyty i to świetne już w wieku 16 lat. Tak właśnie jest w przypadku debiutu Silverchair. Chłopcy w chwili nagrywania albumu mieli po 16 lat, a płyta na prawdę dobra. Zarzucano im kopiowanie Nirvany, ale trudno w tym wieku mieć własny styl .... i chyba była to lekka przesada. Chociaż słychać wyraźny wpływ. Ja tę ich pierwszą płytę bardzo lubię. Silverchair "Frogstomp" z 1995 roku.
Silverchair - Tomorrow
Pani Dani .... Siciliano wydała w 2004 roku bardzo sympatyczną płytę "Likes". Utwory nagrane w domowym studio są czasem bardzo zaskakujące, ale interesujące i bardzo elektroniczne ;o)) Mnie urzekła tą wersją numeru Nirvany:
Dani Siciliano - Come As You Are
A to chyba najpopularniejszy utwór z tej płyty (sądząc po liczbie wyświetleń).
Dani Siciliano - Walk The Line
Wróciłem do bardziej tradycyjnych form muzykowania i w odtwarzacz poszła płyta bluesowa. Mocna rzecz i momentami rockowa. Chris Duarte Group i płyta " "Blue Velocity" z 2007 roku. Gitara pięknie jęczy i rzęzi i facet jest tylko trzy lata młodszy ode mnie ;o)) 
Wzruszył mnie ten blues ... jak zwykle wszystkiemu winna niedobra kobieta (jak ta gitara łka!!!)..... " ..."She stole my soul a threw my heart away ...."
Chris Duarte Group - Something Wicked
Cóż na to poradzę że lubię prawie zawsze te najdłuższe utwory:
Chris Duarte Group - Sun Prairie Blues
Następna płyta była rozczarowaniem ... Tomasz Lipiński "Nie pytaj mnie" z 1994 roku. Jakieś takie bezpłciowe ... nie spodobała mi się, choć pana Tomasza bardzo lubię. No ten numer może być ;o))
Tomasz Lipiński - Nie pytaj mnie co jest dobre a co złe
A jak wam sie podoba taka wersja starego przeboju ? Tylko taka wersję znalazłem w necie, bo gra to w wersji reggae .....
Tomek Lipiński - Runął już ostatni mur
Ja tam wolę poprzednią ....
Wracam do dawnych czasów !!! Tej kapeli słuchałem w szkole podstawowej. Mój ZK 140T ryczał jak szalony gdy słuchałem ich nagrań. Stara glam rockowa kapela z dziko krzyczącym wokalistą, czyli Slade !!! To oni "wypaczyli" mi mój muzyczny gust i od tamtego czasu w śpiewie szukałem emocji i krzyku ...Slade "Alive!" z 1972 roku .... Keep On Rocking !!!!
Slade - Keep On Rocking
Na prywatkach to się tańczyło !!!! Parkiet był nasz .... wszyscy inni uciekali ;o))
Następny numer w sam raz na poranną gimnastykę ;o))
Ech ten bossski głos ;o))
Slade - Get Down With It
I jeszcze jedna płyta Slade z 1972 roku, "Slayed?". Z niej trzy do dziś wspominane przeze mnie nagrania:
Slade - Mama Weer All Crazee Now
Slade - Gudbuy T'Jane
Slade - Move Over Ten ostatni numer to piosenka Janis Joplin.
Na koniec tygodnia uspokojenie przy płycie jazzowej. Leciutki to jazz i przyjemny do słuchania. Pani pochodzi ze Szkocji a na płycie same standardy. Joni Keen i płyta "Fragile" z 2009 roku.
Joni Keen - Summertime


piątek, 19 kwietnia 2013

Muzyczne emocje i ginące miasto

 Czasem coś człowieka trafi jak piorun. Obejrzałem film "Imagine" Andrzeja Jakimowskiego ....  ze wszech miar wart polecenia. Piękny i momentami wzruszający. Mówi o łamaniu barier i uczy wyobraźni. My widzący często patrzymy, ale nie widzimy (wspaniała scena z przepływającym wielkim statkiem). Ale nie ten film tak mnie trafił. Trafiła mnie piosenka usłyszana w trailerze obrazu "Wielki Gatsby". Trochę poszukiwań w necie i znalazłem i piosenkę i wykonawcę. Przejmująco wykonany przez grupę Filter standard "Happy Together". Uwielbiam tak emocjonalnie śpiewających wokalistów !!! A to jak wykrzykuje "....you and me...." w 2:25 minucie brzmi jak krzyk niespełnienia .... uff ... znowu mam dreszcze ......


*****
Robi się coraz cieplej i znowu jest okazja do spacerów (rowerowych) po mieście. Gdy tak jeżdżę robi mi się czasem smutno, tyle miejsc i budynków znika a miasto traci swój charakter. Dziś przypomnę trzy takie widoki .... których nie można już zobaczyć "w realu", pozostały fotografie.


Jedna z "legendarnych" białostockich dzielnic to Bojary. Dzielnica starych drewnianych domów i wszelkiego rodzaju występku ;o)) Niestety pomimo "ochrony" ginie w oczach. Gdy nie ma pozwolenia na rozbiórkę .... domy dziwnym zbiegiem okoliczności płoną w nocy ....


Tego domu też już nie ma .... a bloki wesoło rosną wokoło :o((



Stara ulica Grunwaldzka, też już nie istnieje. A tyle wspomnień z nią związanych ....... Dzisiaj to miejsce wygląda ta jak na zdjęciu poniżej. Ładniejsze? .... ale gdzie ten klimat ??



 *****
Byłem na kameralnym koncercie Patyczaka, czyli Brudnych Dzieci Sida. Patyczak to jednoosobowy zespół punkowy. Polski punkowy Dylan (podobają mi się takie durne porównania). Po koncercie ... jeszcze bardziej go lubię ;o))  Jedna gitara (która traci struny podczas występu ... aż do ostatniej), jeden głos i niebanalne PUNKOWE teksty. A może właśnie banalnie punkowe .... jak życie. Nie znacie ? ... to posłuchajcie mojej ulubionej, bardzo smutnej ballady:


Ale przecież jest też typowa punkowa poetyka " Noł Fjuczer";o))


I wreszcie kwintesencja punkowej muzyki .... "Trzy akordy darcie mordy" !!!!!


I co na to poradzę że tak go lubię ;o))

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Usłyszałem go w radiu i zacząłem szukać płyty. I mam ..... i podoba się. Ten wykonawca to Frank Morey. Zachwycił mnie jego głos, bo kto czyta to wie, że mam hopla na punkcie schrypniętych głosów. Tradycyjny niemal folkowy blues, gość z gitarą i harmonijką (ale śpiewa i gra lepiej niż Dylan) plus bas i perkusyjne przeszkadzajki i bardzo sympatyczna muzyka. Frank Morey with Scott Pittman & Joe Faria "The Delmark Sessions" z 2002 roku:
To nagranie z innej płyty, ale co tam ;o))
Dla porównania chryp od razu sięgnąłem po Toma Waitsa i miałem jeszcze większą przyjemność. Tom Waits, kompilacyjna płyta "Asylum Years" z 1986 roku.
Ta płyta nazywana jest magnum opus tej kapeli. Ciekawe co to znaczy ;o)) .... czyli WIELKIE dzieło !! Płyta ze wszech miar warta uwagi, tym bardziej że reprezentuje styl shoegaze (też nie wiedziałem co to znaczy ;o)) Nie powiem żebym się zakochał, ale muzyka na prawdę interesująca, przynajmniej gitary czasem jęczą. My Bloody Valentine - " Loveless" z 1991 roku.
Powrót legendy, ... ale jakiem muzyki ? Bad Brains grali kiedyś hardcore punk, przeplatając go utworami reggae. Na njnowszej, całkiem udanej płycie też tak jest, ale hardcore nieco złagodniał. Trochę dziwna, ale na prawdę warta uwagi muzyka. Bad Brains "Into The Future" z 2012 roku:
Ale jest też reaggowo:
Spokojnie nie było, teraz będzie jeszcze mniej spokojnie. Jeszcze jedna płyta Pantery. Ostra muzyka, ciężka muzyka, legendarna kapela. Miała duży wpływ na kształt dzisiejszej ciężkiej muzy. Wierzcie mi, że samochód eksplodował tymi dźwiękami !!! Pantera "Far Beyond Driven" z 1994 roku (siódma płyta w ich dyskografii):
Pantera - I'm Broken
Pantera - Strength Beyond Strength
Dwie ostatnie "na składzie" płyty Santany. Obie stworzone według tego samego schematu. zaproszone gwiazdy śpiewają, Santana gra. Miło się słucha, ale ile można powtarzać ten sam schemat. Przyznam ze ledwo dosłuchałem. Te dwie płyty to : "Shaman"  z 2002 roku i "All That I Am" z 2005. Po jednym przeboju z każdej z nich :
Santana - Why Don't You & I
Santana - Just Feel Better
Ten artysta nie idzie na kompromisy. Ciągle jest sobą. Wciąż nagrywa świetne płyty. Udowadnia że blues niejedno ma imię. Dwie płyty Dr. John'a. Starsza z 1997 roku "Trippin' Live", koncertówka:
Dr. John - Such A Night
Druga z jego słuchanych płyt to ostatnia wydana płyta "Locked Down" z 2012 roku. Na prawdę świetna i nie dziwię się że na Grammy Awards 2013 wygrała w konkurencji "The Best Blues Album". Słuchałem i słuchałem i słuchałem .....
Dr. John - Revolution
Dr. John - Getaway
Kolejna kapela istnieje już 23 lata i nagrała 19 albumów. Graja stoner rocka a ostatnie płyta, wydana w tym (2013) roku, przynosi kolejną, bardzo dobrą porcję rockowego hałasu. Też zasłuchałem się ..... a płyty wydają we własnej wytwórni Weathermaker Music. Clutch z płyty "Earth Rocker":
Clutch - D.C. Sound Attack
Clutch - The Wolf Man Kindly Requests....
Potrafią tez zagrać ładną balladę ;o))
Clutch - Gone Cold
Na następnej płycie też duuużo hałasu. Sepultura "Chaos A.D."  z 1993 roku. Płyta przełomowa dla kariery Sepultury. Płyta która przyniosła sukces komercyjny, choć muzyka bardzo mocna. Po niej przyszła "Roots". Głośniki samochodowe jak zwykle nie miały lekko ;o))
Sepultura - Refuse/Resist
Sepultura - Territory
Powrót na krótko do dawnych ... bardzo dawnych dźwięków. Czasów gdy Scorpions grali jeszcze muzykę rockową. Graja do dzisiaj i szkoda że nie mogą przestać. W latach 70-tych był to zupełnie inny zespół. Scorpions "Lonesome Crow" z 1972 roku.
Scorpions - I'm Going Mad
A na końcu płyty kawałek ponad 13 minutowy:
Scorpions - Lonesome Crow
Powrót do dawnych dźwieków okazał sie jednak trochę dłuższy. Jeden z zapomnianych a moich ulubionych gitarzystów, Robin Trower. Gitarzystów rockowych oczywiście. Wpadła w me ręce płyta The Best Of Robin Trower i przypomniałem sobie ballady (obie z lat 70-tych) które kiedyś zawróciły mi w głowie. Robin Trower "Day Of The Eagle - The Best Of Robin Trower" z 2008 roku.
Robin Trower - Bridge Of Sights
Robin Trower - Long Misty Days

Do klika za tydzień ;o))

czarT vel Cezar vel PiotruśPan 60

piątek, 12 kwietnia 2013

Katowskie przyrządy

Ponieważ monteki zarzucił mi brak wiarygodności w związku z brakiem zdjęć przyrządów do ćwiczeń, dziś zamieszczam takie zdjęcie. To moje stanowisko "katowania" ciała. Krzesełko i hantle (a raczej na razie hantelki, ale krążki do dołożenia SĄ !!!!) oraz kartki z instrukcjami do ćwiczeń. Ale ćwiczę regularnie ;o)) Kaloryfera na brzuchu jeszcze nie mam ale oponka już zniknęła i jakieś nierówności pod skórą widać ..................................
 

A ponieważ nic więcej ważnego się nie działo no to na razie ......................................................
No nic ważnego i ciekawego w tak zwanej materialnej rzeczywistości bo w głowie działo się wiele. Ale do mej głowy wstępu, na razie jeszcze, nie ma !!! To co się tam dzieje jest tylko moją własnością, której póki co nie chcę, ujawniać. Ale jak długo tak pozostanie. Technika pozwala zajrzeć już obywatelowi niemal wszędzie. Kiedy dobiorą się do głów ? Przecież to jest marzenie każdego dyktatu. A przecież wszystko ku temu zmierza. Na razie mogę więc myśleć co chcę i nikt może się nie dowie o czym. Choć z zewnątrz przeważnie nudny, wewnątrz zawierucha. I nie wszystkie myśli są grzeczne i uczesane jak czarT do zdjęcia w dowodzie. Czasem tylko mam kłopoty z zaśnięciem .............

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań.
W tym tygodniu trochę nowych i nie nowych płyt .... jak zawsze. Ale na pewno tydzień bardzo mocnej muzy. W weekend trochę więcej jeździłem samochodem była więc okazja do bardzo głośnego słuchania. I wykorzystałem ją do granic możliwości głośników samochodowych. Nawet Pedrinio ściszał gdy jechaliśmy razem. A cóż tak hałasowało ?? W kolejności odtwarzania ..........
Ta płyta była odtwarzana wielokrotnie, bo muzyka wyjątkowo trafiła w mój gust i nastrój. Kapela nazywa się Skindread i gra .... hmmm ... połączenie metalu, punka, reggae, dancehallu i drum'n'bassu. Wszystko jasne ? Pchodzą z Newport i powstali po rozpadzie grupy Dub War. Płyta " Babylon" z 2004 roku prawie (bo jest krótkie intro) zaczyna się tak (ja od razu dostaję rytmicznych "drgawek").
Wybieram zdecydowanie te najmocniejsze kawałki !!!!
Ale czasem grają spokojniej, a nawet przebojowo ;o))
Następna płyta to też legenda. Amerykański BIOHAZARD nagrał ją w roku 1992 i była drugą w jego dorobku. Ta kapela była prekursorem mieszanki hardcore punka, metalu i hip hopu. Płyta nosi tytuł "Urban Disciline", a wersja której słuchałem to reedycja z 2000 roku. Stary dobry hardcore !!!!!
Biohazard - Punishment
Biohazard - Shades Of Gray
Trochę polskiego rocka ... jako przerywnik. Najnowsza płyta Strachów Na Lachy. Nie tak dobra jak poprzednie, dużo lżejsza muzycznie i tematycznie, ale Grabaż jak zawsze pisze dobre teksty. Wsłuchując się w nie można znaleźć temat do przemyśleń .... warunek - trzeba posłuchać. Płyta wydana w tym roku nosi tytuł "!TO!".
............ jesteście gorsi niż wasi starzy .... ??
Strachy Na Lachy - Gorsi
Jest nawet przebój .....
Strachy Na Lachy - I Can't Get No Gratisfaction
Po lżejszych Strachach na Lachy powrót do mocnej muzyki. Białystok nocą, jazda w ciemności po leśnych wertepach z taką muzą .... to mocne INDYWIDUALNE przeżycie. Walijczycy z Revokera dali ostro czadu.Grają (jeśli wierzyć szufladkom) matalcore i groove metal (cokolwiek to znaczy).  Łoją dość prosto, ale co tu kombinować w takiej muzyce ? Debiutancki i jedyny do tej pory album, REVOKER "Revenge For The Ruthless" z 2011 roku.
Revoker - Stay Down
Revoker - The Great Pretender
Po takiej dawce "łomotu" .... inny "łomot". Znowu szufladka .... metalcore, ale metalcore chrześcijański ;o)) Słuchać to w tekstach, bo muzyka jakby nie chrześcijańska (przynajmniej w polskim rozumieniu). W uszy rzuciło mi się duże zróżnicowanie partii wokalnych. Prawie "słodki" śpiew zmieszany z dzikim growlowym rykiem ;o)) Mnie się to podoba. As I Lay Dying "Awakened" z 2012 roku.
As I Lay Dying - CauterizeAs I Lay Dying - A Greater Foundation 
Uffff .... pod prysznicem miało być lżej (muzycznie), ale czy było? Nie wiem czy ta płyta jest znana czy nie, dla mnie to legenda. Pamiętam film i bardzo polecam "Judgment Night". Czwórka przyjaciół jadąc na mecz, skraca sobie drogę przez słynące z przestępczości getto. Widzą coś (morderstwo) czego nie powinni i ... tu zaczynają się ich kłopoty. Niezła obsada (m.in. Emilio Estevez, Cuba Gooding, Jr.) i na prawdę dobry film. Czy muzyka w tym filmie jest ważna ? Na płycie na pewno ważna i warta uwagi, bo zestawiono mocne rockowe i alternatywne kapele i znane hip-hopowe. Te pary pracowały i nagrywały razem. Efekt według mnie wart uwagi i czasem zaskakujący. Płyta "Judgment Night - Music From The Motion Picture" z 1993 roku.
Biohazard & ONYX - Judgment Night
Helmet & House Of Pain - Just Another Victim
Faith No More & BOO-YAA T.R.I.B.E. - Another Body Murdered
Ale gdy do gry wchodzi Sonic Youth ... jest trochę inaczej:
Sonic Yputh & Cypres Hill - I Love You Mary Jane
Po tych miłych dla mnie hałasach ....oddech z też miłym dla mego ucha głosem. Klasyk z chrypą nie do podrobienia Tom Waits. Płyta z 1977 roku "Foreign Affairs". Jak na większości płyt ... chwytające za gardło ballady przepięknie wychrypiane ;o))
Tom Waits - A Sight For Sore Eyes
Tom Waits - Medley: Jack & Neal / California, Here I Come
Po tej chrypce ... inna chrypa. Może mniejsza, ale piękna muzycznie i bluesowa. Muzyk też będący klasą dla siebie, pianista, gitarzysta i wokalista Dr. John. Jego płyty są bardzo różne, ta akurat dość spokojna i zaaranżowana jazzująco-popowo-bluesowo ze smyczkami. To jeden z tych "świrów" których bardzo lubię. Płyta Dr. John "Afterglow" z 1995 roku.
Dr. John - I know what I've Got
Dr. John - I'm Confesin' (That I Love You)
A tak wypada na koncertach z samym pianinem .... cudnie ;o))
Dr. John - There Must Be A Better World Somewhere
Wracam do starego Santany i jego płyt z muzyka fusion. Fuzja jazzu, rocka i muzyki etnicznej na tych starych płytach warta uwagi. To chyba najlepszy czas Santany. Najlepszy muzycznie, bo najlepszy finansowo przyszedł z pewnością, gdy zaczął grać popowe ...... Płyta Santana "Borboletta" z 1974 roku:
Santana - Promise Of A Fisherman
Oczywiście że czasami na płycie gra też dużo lżej :
 Santana - Life Is Anew  
W końcu niezła płyta Rush z ostatnich lat. "Snakes & Arrows" z 2007 roku. Fajne ciężkie brzmienie, trochę progresywnych dźwięków, muzyka unowocześniona i od razu chce się słuchać .... a nadal brzmią jak ... Rush . Tą płytą wrócili do mych muzycznych ulubieńców ;o))
Na koniec tygodnia coś rockandrollowo-bluesowego. Bardzo stare nagrania Bo Diddleya, gitarzysty który miał rzeczywisty wkład w rozwój rokcandrolla i późniejszej muzyki rockowej. Dwie płyty w jednym, czyli "Bo Diddley" z 1958 roku i "Go Bo Diddley" z 1959. Sporo bardzo znanych przebojów tego czarnego rockendrolowca.
Do następnego klika ;o))


piątek, 5 kwietnia 2013

O niczym ważnym .... ale z jedną ważną rocznicą.

Tak jak wszyscy, dosyć mam zimy. Ta aura powoduje ogólną niechęć do wszystkiego. Wypatrujemy choćby minimalnych oznak poprawy pogody. Ulicami płyną rzeki wody, na to wszystko pada śnieg a w nocy wszystko przymarza ... brrrr. Ale nie ma co się martwić, lada dzień będzie lepiej ;o)) Wróci słońce a z nim humor.
Po świętach powrót do rzeczywistości .... tak życiowej jak i żywieniowej. Podczas świąt było tak:

Przecież nie mogłem się NIE skusić ....

 Po świętach wszystko wróciło do normy i zacząłem odżywiać się "normalnie" ;o))
Czyli śniadanko pierwsze i drugie, połączone z rozrywką i nauką ;o))


 Do tego ZERO słodyczy ;o((
 I jestem zadowolony !!!!!!!!!!!!!!!! I nie jestem chory ani na anoreksję, ani na AIDS !!!! Po porostu schudłem;o))
******
Dzisiaj, 5 kwietnia mija 19 rocznica śmierci Kurta Cobaina. Zdeklarowanego ćpuna i wrażliwego, nieśmiałego chłopaka, który zmienił muzykę rockową. Ja kocham Go miłością dozgonną ......

Nirvana - Milk It
Nirvana - Gallons of Rubbing Alcohol Flow Through The Strip
A tu możecie zobaczyć Kutra śpiewającego do ściany ..........
Nirvana's First Recording - (Rarest Early Live Video!)

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań.
Kto widział poprzednią notkę ten wie !!! "Zauroczyła" mnie nowa płyta Machine Head. Bardzo lubiłem ich pierwszą płytę "Burn My Eyes" z 1994 roku. Potem to co słyszałem jakoś nie zachwycało. Teraz spotkałem na swej drodze dwie najnowsze płyty i ..... słuchałem przez parę dni w kółko. Ta muzyka ma wszystkie zalety i wady muzyki metalowej. Określana jest wieloma nazwami, ale jest to metal !!! Potęga dźwięku i ryk wokalisty .... to jest ważne !!  Trafili mi w nastrój ...... Najpierw Machine Head "Unto The Locust" z 2011 roku. 
A to nawet mógłby być przebój ;o))
Druga płyta jest nowsza, bo z zeszłego roku. To koncert pod wdzięcznym tytułem (skandowanym przez publikę) "Machine F**king Head" z 2012 roku. Tu się dzieje . Wybieram te kawałki, które dają pojęcie o tym co się dzieje na koncertach ... potęga zmiatająca ze sceny ;o)) Przy tym numerze nie umiem siedzieć !!!!!!
Też gitarowa muzyka, ale jakże inna ..... i bardzo dobra. Wprawdzie bardzo przypominają wcześniejsze ZZ Top, ale każdy kto gra południowy bluesrock jest trochę do ich muzyki podobny ;o)) Trzech gitarzystó zebrało się na jednej płycie "3 Skulls And The Truth" (2012 rok). Ci panowie to : David Hidalgo, Mato Nanji i Luther Dickinson. Nieźle grają !!
Jeszce jedna gitara i znowu od czapy ... zupełnie inna. Tym razem jazz. Bardzo ładna płyta, jedyne zastrzeżenie .... bardzo podobna chwilami do płyt Pata Mathenego. Ale słucha się świetnie. Mike Stern "These Times" z 2004 roku ... na płycie wielu znanych gości ....
Na tej płycie gitary prawie nie ma, ale jest saksofon. Reedycja tej płyty ukazała się w 2008 roku. sama płyta wyszła w 1973. Grover Washington, Jr. "Soul Box". Ładne stylowe jazzowe granie, jak dla mnie trochę za dużo aranżacji orkiestrowych, ale płyta na prawdę ładna. No cóż ... klasyka.
Grover Washington, Jr. - Masterpiece
Ten numer znamy .....
Grover Washington, Jr. - You Are The Sunshine Of My Life
Następne dwie płyty, choć niby znałem i słyszałem, zaskoczyły. W mych uszach brzmienie niewiele się zestarzało a i wykonawca i głos przedni. Warto czasem wrócić do niby znanych płyt by odkryć je na nowo. Stevie Wonder "Talking Book" z 1972 i "Innervisions" z 1973.
Grał Grover, niech teraz zabrzmi oryginał :
Stevie Wonder - You Are The Sunshine Of My Life
To też niezapomniany cover:
Stevie Wonder - Superstition
A na dugiej płycie piosenka którą później zagrali Red Hot Chili Peppers:
Stewie Wonder - Higher Ground
Pamiętacie jak zagrali to RHCP:
RHCP - Higher Ground
Jeszcze coś z tej płyty ?
Stevie Wonder - Don't You Worry 'Bout A Thing
By sie nie słodzić dalej sięgnąłem po polski PUNK. Wydane w 2004 roku składanki JAK PUNK TO PUNK Vol.1 i Vol.2, przynoszą w sumie 46 nagrań legend polskiego punka z lat 80-tych. Wspomnienia ruszyły rzeką .... lub lawiną ;o)) Znowu poczułem sie młody !!!! 
To nagranie zawsze przyprawia mnie o dreszcze :
Armia - Aguirre
Sex Bomba - Wiara to broń
Abaddon - Kto ?
A ten numer ciągle aktualny !!!
Dezerter - Tchórze
Aż chce się krzyknąć razem ".... spie...lajcie Tchórze !!!!!"
I jeszcze z rozpędu w miarę nowa polska kapela punkowa. Płyta z 2011 roku, kapela z Warszawy ... Nancy Regan "Warszawa Gdańska". Śpiewa, pisze teksty i muzykę ... dziewczyna, Martyna "Nancy" Załoga .... i jeszcze gra na gitarze ;o)) Byłem na ich koncercie, brzmieli na prawdę dobrze, więc mam ich płytę (choć nie było łatwo ją kupić). 
..... Martyna to fajna dziewczyna ;o))
Nancy Regan - Wodnik
Nancy Regan - Mój Narzeczony
A to chyba ich "przebój":
Nancy Regan - Superniania

Następny tydzień zacznie się na prawdę MOCNO (muzycznie) .... do następnego klika ;o))