niedziela, 19 maja 2019

Gorączka sobotniej nocy.... oraz popołudnia i wieczoru

    Jak najprzyjemniej spędzić sobotę? Oczywiście pracując i realizując misternie ułożony wcześniej plan. Ułożenie planu zajęło mi najmniej czasu. Jak najbardziej z własnego wyboru.... i sprzyjających okoliczności, otworzyła się przestrzeń do samotnego spędzania soboty, co po dość rewolucyjnych zmianach w życiu osobistym nie jest ani problemem, ani koniecznością, ani regułą, a zawsze moim wyborem. Praca której się oddaję zawodowo, czyli dla pieniędzy (choć też nie do końca, gdy oglądam pasek wypłaty), daje czasem przyjemność i możliwość oddania się jej w dzień ustawowo wolny. I dziś właśnie otworzyła się taka możliwość, no to rzuciłem się na nią jak wilk na trufle. By zwielokrotnić poczucie osiągania wieczornej, w perspektywie, nirwany, zawitałem jeszcze do zaprzyjaźnionego sklepu płytowego i jak zwykle przeczucie mnie nie zawiodło, wyszedłem z płytą. Jaką? O tym w dalszej części. Ale w głowie powstał plan całego wieczoru, a raczej nocy po pracy. Plan zawiera wykorzystanie muzyki z płyty, świec, kadzidełek, dobrego ciasteczka i najlepszego ze wszystkich towarzysza, pełnego zrozumienia i miłości do mnie, czyli mnie samego. Godzina czternasta i zaczynam swą przygodę z samotnością w pracy. Do tego zajęcia podchodzę bardzo serio i z uwagą, co natychmiast owocuje awarią, pomyłką, i kilkoma tonami zboża na ziemi. Jak tu się nie cieszyć? Mam zajęcie! Nie będę się nudził! Ktoś to przecież musi sprzątnąć a w elewatorze jestem dzisiaj sam, więc po krótkiej analizie sytuacji zlecam sobie, jako kierownik obiektu, wykonanie tego zadania. Już po godzinie, pełnej potu, głośno rzucanych kurew i ja pierdolów, że o chujach jebanych nie wspomnę, podłoga jest czysta, zboże sypie się tam gdzie trzeba a ja mogę usiąść i ..... wstać by przestawić linię na zasyp zboża do młyna, bo właśnie opróżnili komory i potrzebują pszenicy. Wstaję więc i przestawiam, mija kolejna godzina. Tak zwany międzyczas wypełniają mi piesze wycieczki do laboratorium i sprawdzanie parametrów zasypywanego zboża. Podziwiam industrialne obrazy i wszechobecny w elewatorze kurz. Raptownie zapadająca cisza to najgorszy z dźwięków, lub raczej ich braku, w elewatorze. I stało się, jest cicho, oznacza to tylko następną awarię.... i tak do końca zmiany, choć dzisiaj nikt mnie nie zmieni... Godzina 22, komory pełne, młyn pracuje i ma zapas do produkcji, mogę iść do domu, więc idę. A w domu noc z... płytą. Płyta jest specjalna i napotkana niespodziewanie, co jeszcze zwiększa przyjemność. Symfonia Nr 3 "Symfonia pieśni żałosnych" Henryka Góreckiego. Narodową Orkiestrą Polskiego Radia dyryguje Krzysztof Penderecki a partie wokalne wykonuje.... Beth Gibbons, wokalistka Portishead. Ten utwór Góreckiego uwielbiam, Pendereckiego cenię a Beth Gibbons kocham... będzie jazda wspomagana dobrym ciastkiem. Dochodzi pierwsza w nocy, czas zaczynać ceremonię....





czwartek, 2 maja 2019

Historia jest pisana przez zwycięzców

     Historia jest pisana przez zwycięzców. 
     History is written by the victors. 
     (ang.) Autor: Winston Churchill

Czy możemy być pewni swej wiedzy na temat przeszłości? Oddajemy się spekulacjom dotyczącym tego co przyszłe, a swoją własna historię znamy tylko w jednej, tej słusznej, wersji. Historię zawsze piszą zwycięzcy, tępiąc jej warianty i interpretacje odbiegające od oficjalnego, "zwycięskiego" nurtu. Ktoś zawsze podejmuje decyzję jak było, a przynajmniej jak być powinno, by obraz był spójny z wolą tych, którzy aktualnie mają ambicje tworzenia oficjalnej historii. Czy możemy być, na przykład, pewni, że Biblia to Słowo Boże? Oficjalny nurt wyciął wszystkie niespójne ewangelie, tłumacze i interpretatorzy dołożyli swoje, więc przypomina to raczej wersję będącą efektem "głuchego telefonu", gdzie każdy dokłada coś od siebie a wersja końcowa różni się niemal zawsze dość istotnie od słowa wyjściowego. Świadomość tego, daje nam prawo do własnych interpretacji i tworzenia własnego, niepowtarzalnego obrazu świata i jego historii. W czym gorsze jest to, co twierdza ludzie poza oficjalnym nurtem? To też własna interpretacja i własny obraz, który możemy przyjąć lub nie, z pełną świadomością tego, że przekaz zawsze jest tylko informacją przefiltrowaną przez czyjąś percepcję i wypełniającą czyjeś intencje. Czy zatem nie wierzyć w nic? Poddawać wszysto w wątpliwość? Niektórym może się zawalić od tego świat, gdy nie mają własnych poglądów, ślepo zawierzając narzuconym schematom. Owszem, poddawać wszystko w wątpliwość, ale tylko po to, by stworzyć własny pogląd na wszystko. Własny, odpowiadajacy moim emocjom swiat, w którym bedę istotnym dla niego elementem, w który zajmuję odpowiednie dla mej intuicji miejsce, który bedzie moim, skrojonym na moją miarę, a nie cudzym światem.


Cytat tygodnia

 "Ledwo zaczął się dzień … a już wybija osiemnasta.

Ledwo był poniedziałek, a już nadszedł piątek.

… i miesiąc już prawie się skończył.

… i rok również dobiega końca.

… i tak  40, 50 lub 60 lat naszego życia minęło.

… i oto zdajemy sobie sprawę z tego, że straciliśmy naszych przyjaciół, rodziców.

… i przychodzi świadomość, że jest za późno, by wszystko cofnąć, odwrócić bieg losu.

Zatem… Próbujmy mimo wszystko, skorzystać jak się tylko da z czasu, który nam został…

Nie przestawajmy szukać czynności, które dają nam radość…

Dodajmy kolorów naszej szarej codzienności…

Uśmiechajmy się do małych rzeczy, które wlewają balsam do naszych serc. I mimo wszystko, trzeba abyśmy cieszyli się spokojem czasu, który nam został. Spróbujmy wyrzucić z naszego życia to wieczne “później”.

Powiem to później…

Pomyślę o tym później…

Przekładamy wszystko, jakby to “później” zależało od nas…

Tymczasem to, czego nie rozumiemy, to prosta prawda, że:

później, kawa będzie już zimna…

później, priorytety się zmienią …

później, urok zgaśnie …

później, zdrowie minie …

później, dzieci dorosną …

później, rodzice się zestarzeją …

później, obietnice zostaną zapomniane …

później, dzień stanie się nocą …

później, życie się skończy …

“Później” to często za późno…

Zatem… Nie zostawiajmy nic na później

Ponieważ czekając na to “później “, możemy stracić na zawsze

najlepsze chwile,

najpiękniejsze doświadczenia,

najwspanialszych przyjaciół,

najukochańszą rodzinę.

Dzień jest teraz. Chwila wydarza się w tym momencie."

Boucar Diouf - pochodzący z Senegalu naukowiec, pisarz, poeta, gawędziarz, komik i felietonista

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Interesująca płyta zespołu James, nagrana z Brianem Eno, podczas realizacji albumu  "Laid", którego Eno był producentem. Eno przysłuchujący się improwizacjom zespołu podczas prób , uznał materiał za na tyle interesujący, że powstała z tego płyta w 1994 roku. Swobodna w formie elektronika...

     Polska płyta , która przeszła do legendy. Kobong "Chmury nie było". Druga i ostatnia  płyta zespołu z 1997 roku. Kapela która wyprzedziła czasy, grając skomplikowany rytmicznie rock. Dzisiaj gra tak wiele kapel, wówczas przepadli. Pozostały dwie świetne płyty.

     Artystyczny i komercyjny sukces, płyta Pearl Jam "Ten" z 1991 roku. Zaszufladkowani do stylu grunge, chyba tylko dla tego, że byli z Seattle. Oryginalna rockowa muzyka i świetny debiut dzisiejszej legendy.

     Powstały w 1993 roku Glassjaw pochodzi z Long Island w Nowym Jorku. Undergrandowy i alternatywny styl muzyki nie zapewnia komercyjnych sukcesów, choć daje uznanie tej sceny. Trudno jednoznacznie zaszufladkować ich muzykę... 
hardcore punk, rock alternatywny, rock psychodeliczny czy afrobeat, to można w niej znaleźć. Trzecia płyta zespołu, wydana po długim okresie milczenia i ... czasem grania koncertów, Glassjaw "Material Control" z 2017 roku (poprzednia długa płyta wydana była w 2002).

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

    W samochodzie mocno i niespokojnie. Supergrupa Dead Cross z płyty z 2017 roku "Dead Cross". Skład kapeli zacny i super, bo przecież to supergrupa, Mike Patton, Dave Lombardo, Justin Pearson,  Michael Crain. Przy takich muzykach nie może być spokojnie ... i nie jest. Mocna dawka rytmicznie pokręconych numerów.
i jeszcze taki przebojowy cover:



 Do następnego klika
   czarT