sobota, 30 lipca 2016

Znowu mogę latać

     Dla tej chwili warto było pracować nad sobą. Po raz pierwszy od wielu lat znów miałem ten sen za którym tak tęskniłem, powróciła utracona dawno umiejętność. 
Znowu mogę latać ... 

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Odnotuję, że słuchałem, niejako z obowiązku, Lombard "Śmierć dyskotece". Nigdy nie lubiłem tej kapeli. Dzisiaj tylko się w tym utwierdzam. Nijaka muzyka, niby przebojowa, że bolą zęby. Nawet teksty Skubikowskiego brzmią w ich interpretacji głupawo, szkoda niezłych damskich głosów (Wanda Kwietniewska i Małgorzata Ostrowska).

     Czwarta już płyta z cyklu "Na koncertach Włodzimierz Wysockiego". Monofoniczny zapis koncertu gdzieś w 1971 roku.

     Druga w dyskografii płyta Pink Floyd "ASauceful of Secrets", wydana w 1968 roku, reedycja na winylu z  2016 zremasterowana w 2011. Płyta na której Gilmour zastąpił pogrążającego się w narkotykowym nałogu Barretta. Krystalizuje się trochę mroczny i psychodeliczny styl wczesnych Floydów.
Pink Floyd - Set the Controls for the Heart of the Sun

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     W samochodzie zmiana nastroju, było bluesowo. Amerykański harmonijkarz Charlie Musselwhite z płyty "Delta Hardware" z 2006 roku. Trudno powiedzieć, że jest czarny, bo nie jest. Trudno powiedzieć, że jest biały, bo nie jest. Jest z pochodzenia indianinem i świetnie opanował instrument, a śpiew ...

     Składanka Shuggie Otisa "Shuggie Otis Plays Blues". Mniej znany amerykański gitarzysta, choć może raczej multiinstrumentalista, wokalista i autor piosenek. Stylowa bluesowa płyta:

     Paul Oscher "Alone with the Blues", album wydany w 2004 roku pokazuje go jako świetnego harmonijkarza, akustycznego gitarzystę, bluesmana. Siedemnaście bluesowych "perełek". Karierę zaczynał w latach 60-tych w zespole Muddy Watersa grając na harmonijce a jest ... biały :) 
Paul Oscher - Alone With the Blues
I mały występ na żywo ... bo innych numerów z płyty nie znalazłem
Paul Oscher - Living blues legend

     Jednak wracam do muzycznej alternatywy. Jane's Addiction "Live in NYC" z 2013, płyta po kolejnej reaktywacji. Muzyka bogatsza w brzmienia i cięższa niż w początkach działalności, ale jak zawsze frapująca i ten nietuzinkowy wokal Farrella. Bez tego numeru nie wyobrażam sobie żadnego koncertu Jane's Addiction (nagranie z innego konceru ale z 2013 roku)
A może całą płytę?
Jane's Addiction "Live in NYC 2013"

Do klika za tydzień :)

piątek, 22 lipca 2016

Pokemony

     Zwariowaliście na punkcie Pokemonów? Pierwsza gra która przenosi nierzeczywistość do rzeczywistości. Wirtualne stwory umiejscowione w realnych miejscach materialnego otoczenia. Bez telefonu jeszcze ich nie widać, ale kto wie jakie formy przyjmie ten zupełnie nowy trend. I tak nierzeczywista rzeczywistość staje się jeszcze nie materialną, ale już niemal rzeczywistą rzeczywistością. Są już pierwsze ofiary śmiertelne. Gracze w pędzie za bonusowymi zdobyczami, pozwalającymi im przenieść się na wyższy level, zapominają o prawdziwej egzystencji i ryzykują, czasem zupełnie nieświadomi zagrożenia, przeniesienie się w inny level istnienia. Nowa wirtualna używka. Nie ma tu i teraz, jest gra. I być może nie będzie już tak jak przewidywali pisarze SF, że człowiek wejdzie do gry gubiąc się w wirtualnym świecie, ale to gra wyjdzie z wirtualnej nierzeczywistości więżąc nieświadomych nas w materialnej rzeczywistości narzucając jej swą nierzeczywistość i nie będziemy już mogli odróżnić co jest wytworem gry a co tworem świata obiektywnego. A może już tym właśnie jest nasze życie ...
Stwórca, kreator - programista
Życie - trening "pokemonów"
Śmierć - wejście na wyższy level ....
Gramy dalej? 
Game is not over! 
Bo któż na końcu nie chce usłyszeć "mission accomplished".

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     A w winylach ciągle punkowo. Dezerter "Jak powstrzymałem trzecią wojnę światową, czyli nieznana historia Dezertera". Płyta składankowa na której znajdują się niepublikowane wcześniej utwory z lat 1981-1993, nagrania z koncertów i z sesji z Kasią Nosowską. Są smaczki.

     Nowa (dla mnie) płyta Puscifera, a ja wciąż czekam na nowego TOOLa. Kawałek TOOLa tu śpiewa, więc to taka namiastka :) Ale muzyka namiastką nie jest i nie ma nic, poza wokalem, z TOOlem wspólnego. Bardzo dobra i dość spokojna rockowa płyta, bez eksperymentów, ale to nie zarzut. Na prawdę warta uwagi muzyka. Puscifer "Money Shot".



   Chodzący za mną mathcore i w tym tygodniu nie odpuścił. EP-ka Rolo Tomassi "The BBC Sessions". Utwory znane, trochę gorzej nagrane z sesji dla BBC Radio 1. Nagrane w latach 2008 i 2013, wydane w tym roku na winylu. Grają bardzo mocno (choć czsem dla zmyłki zaczynają delikatnie) a Eva przecudnie zdziera gardło:



     Debiut prekursorów death metalu z 1987 roku. Jaką inną nazwę mogliby nosić, niż DEATH? Szybko i głośno z krótkimi przerwami na oddech. Death "Scream Bloody Gore", reedycja z 2015 roku.

     Kolejna reedycja płyty Boba Marleya, tym razem "Babylon by Bus". Replika pierwszego wydania z 1978 roku z wycięciami w okładce w których można zmieniać zdjęcia. Album koncertowy i bardzo stylowy. Pięknie buja i kołysze.
Bob Marley & the Wailers - Positive Vibration (live)
Bob Marley & the Wailers - Exodus (live)



     Maanam "O!". Kilka przebojów i cały zespół w doskonałej formie. Ważna i znacząca płyta w historii polskiego rocka. Dzisiaj Kora już tylko mnie irytuje.

     Dystrybuowany w Polsce album Bułata Okudżawy wydany przez radziecką Melodię. Syn Ormianki i Gruzina, prozaik, dramaturg, śpiewający poeta, ceniony i populary (dawno, dawno temu) w Polsce. Kilka ballad które znają chyba wszyscy (których znam :) ).

     Austriak, neoromantyk, przedstawiciel klasycznego romantyzmu, zafascynowany Wagnerem, Anton Bruckner. Historyczne zasłużył się na polu symfoniki, jego osiem symfonii (dziewiąta niedokończona) to pewien kanon. Monumentalne ,długie i ... fascynujące. Na talerzu 3 Symfonia "Wagnerowska" d-moll w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod dyr. Stanisława Skrowaczeskiego, nagranie z 1981 roku. ... link "oczywiście" w innym wykonaniu ...

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Kontynuuję punkową jazdę samochodem. W odtwarzaczu Ramones z CD-ka "All The Stuff and More - Volume One". Na jednym CD dwie pierwsze płyty zespołu z  dodatkami i wersjami demo. Czysty Rock'n'Roll z punkowym pazurem ...

     Gdy Ramonesi wybrzmieli, w kolejce czekali już The Stranglers z punkowej jeszcze "No More Heroes". Niebanalny punk z klawiszami z niezapomnianego roku 1977 :) A w linkach takie nieprzyzwoite historie ...
The Stranglers - Bring On The Nubiles
The Stranglers - Biching
The Stranglers - No More Heroes
The Stranglers - Burning Up Time
The Stranglers - Something Better Change

     Polska punkowa klasyka też musi być. KSU i debiutancka płyta "Pod prąd" z 1988 roku, reedycja z nowymi miksami jako bonus. Surowy prosty rock bez silenia się na intelektualne wyżyny w tekstach. Jest w tej muzyce to coś ...
KSU - Pod prąd
KSU - 1944
Do klika za tydzień :)

sobota, 16 lipca 2016

Punk, blues i ekstremiści


     I już po urlopie. Czekałeś/łaś/liście ? Nawet jeśli nie, to i tak wracam by snuć, wysnuwać, dzielić się, kreślić, opisywać, odzwierciedlać, serwować, cytować, wyrażać w słowach, formułować, szkicować, ujmować, produkować się, oddawać, omawiać, ukazywać, obrazować, prezentować, po prostu znowu pisać o tym co dzieje się w mej głowie, czyli o niczym.
     Urlop udany jak zwykle. Zaliczone dwa festiwale, zupełnie różne stylistycznie lecz w równym stopniu satysfakcjonujące mnie muzycznie (czuję, że rymuję). Pierwszy to Rock na Bagnie, pełen punkowego szaleństwa i buntowniczych emocji. Pełen spotkań i rozmów z dawno (od roku) niewidzianymi przyjaciółmi, nieznajomymi i znajomymi, lubianymi i nielubianymi, lubiącymi i nielubiącymi, pełen sympatii ale czasem też ich braku. Nic jednak nie jest już w stanie targać mymi emocjami w stopniu uniemożliwiającym ich opanowanie, a to jest największe moje osiągnięcie ostatnich lat, które w końcu przynosi upragniony spokój. Pojechałem by szukać tam przede wszystkim muzycznych wrażeń, a tych wywiozłem mnóstwo. Chociaż punk traktuję raczej jako zjawisko socjologiczne, niż muzyczne, to jego poetyka i energia nadal sprawiają, że krew krąży szybciej w żyłach a umysł młodnieje pod wpływem tej buntowniczej adrenaliny dając paliwo do dalszej walki o codzienność. Najważniejsze, że w końcu czuję się w tej walce zwycięzcą. 
     Drugim festiwalem był Suwałki Blues Festiwal. Zupełnie inne emocje i co najmniej trzy odkrycia muzyczne które wcześniej czy później przewiną się w zakupach płytowych. Blues Pils, Delta Saints i Willie and the Bandits to nazwy warte zapamiętania i przesłuchania. 
     Powrót do domu i pracy był dużo łatwiejszy, gdy akumulatory pełne energii którą dała muzyka i czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi. Rzeczywistość jednak jak zwykle, bardzo stara się zburzyć to co w sobie budujemy, naszą spokój, pewność i przywitała mnie zamachami w Nicei. Ten kuriozalny i bezsensowny akt idiotycznej przemocy skłonił mnie, jak zwykle, do pewnych ogólnych konkluzji. Ze wstydem przyznaję, że poczułem zawziętą i pełną zaślepienia, chęć odwetu. Gdy zagłębiłem się w to uczucie, poczułem się dziwnie, poczułem, że nie chcę być takim jak oni zaślepionym pewną ideą idiotą, niezdolnym do własnego myślenia, realizującym wizje chorych kaznodziei tłumaczących wolę wyimaginowanych bogów. Wiem, że świat z piosenki Lennona "Imagine" jest utopią:

                                                "Imagine there's no heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today... Aha-ah...

Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion, too
Imagine all the people
Living life in peace... You..."



     Właśnie, czy potrafisz wyobrazić sobie świat bez religii, bez państw narodowych, w którym nie ma za co umierać? Ja potrafię, bo przestałem się bać świata bez boga, nie potrzebuję wiary opartej na strachu przed karą nie potrzebuję wiary opartej na obietnicy nagrody za wypełnianie woli kreatora. Znajduję sens życia w takim świecie, bo mogę je przeżywać bez żadnych umysłowych ograniczeń czując w dwójnasób jego unikalny i niepowtarzalny smak. Mogę bez strachu spuścić myśli ze smyczy respektując humanistyczne wartości bez religijnych podtekstów. Boję się wszelkich ekstremizmów, bo ślepe zawierzenie jakiejkolwiek idei wyłącza myślenie, zwalnia z odpowiedzialności, czyni zaślepionym sługą zdolnym do największych draństw by zaspokoić dążenia identyfikowane z wolą ideologa.
     Nikogo do niczego nie namawiam, nie przekonuję, niech każdy przeżywa swe życie jak chce nie krzywdząc jednak innych, szanując ich poglądy, będąc otwartym na całą różnorodność i piękno świata i ludzi. O to walczę ze sobą codziennie.

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Kto jest najbardziej znanym współczesnym polskim kompozytorem na świecie? Henryk Górecki, a jego 3 Symfonia to najlepiej sprzedająca się w świecie płyta z polską muzyką. Tam ceniony i poważany za tę kompozycję, u nas ... jak zwykle. Sama muzyka czerpie pełnymi garściami ze wszelkich źródeł, nawet popu, stąd może jej popularność i (chyba) pewna niechęć ambitnej części kompozytorów. Na mnie robi duże wrażenie, może dla tego, że ja nie zamykam się w klatce jednego stylu, czy tradycji a słuchanie klasyki obok punka to żaden problem. Płyta w najsłynniejszym chyba nagraniu Londyńskiej Synfonietty pod dyrekcją Davida Zinmana i sopranem Dawn Upshaw.
     Miło i klasycznie z radzieckiej płyty wytwórni "Mełodia" z 1982 roku. Lev Vlasenko gra Koncert Fortepianowy Nr 23 na fortepian i orkiestrę Mozarta. Lekko, poprawnie, przyjemnie ...
Lev Vlassenko plays Mozart Piano Concerto no. 23, K. 488
     W sekcji winylowej, z wiadomych powodów gościł też punk. Oryginalne wydanie z 1981 roku Exploited "Punks Not Dead". Hmmm ... punk w czystej i gniewnej postaci młodej jeszcze wtedy kapeli.

Muzyka łazienkowa
     Ta rubryka może zniknąć, jeżeli Cobra nie ożyje ....


Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Nagrana w 1990 roku płyta Sonic Youth "Goo", to szósty studyjny album zespołu. Po muzycznych eksperymentach grupa zwraca się ku mainstreamowi i zaczyna zdobywać światową popularność. Na płycie już tylko echa (czasem nawet głośne) eksperymentalnych zgrzytów a muzyka bardziej strawna dla masowego odbiorcy.
     Najnowsza płyta Luxtorpedy "Mywaswynas" nie rozczarowuje muzyką, ale gdy wgłębiłem się w teksty, musiałem sięgnąć do książeczki, bo słuchane z płyty są nieczytelne, ... Zepsuło mi to przyjemność słuchania ... 
     W ramach przygotowań do Rocka na Bagnie było też trochę punka w odtwarzaczu. Na pierwszy promień poszła polska klasyka w odświeżonych wersjach Fraben Lehre z płyty "Projekt Punk". 
     I absolutny punkowy top z kultowej płyty Dead Kennedys "Fresh Fruit for Rotting Vegetables". Oczywiście, że te trzy numery znane chyba wszystkim:
Dead Kennedys -  California Über Alles
     Ta płyta wychodzi poza kanony punka, The Clash "London Calling", jeden z kamieni milowych alternatywnego rocka:
Prawdziwy punkowy hymn ...
     Dla uspokojenia, już na urlopie, niezapomniany Bob i jego największe "przeboje" z płyty "Legend The Best Of ..."
     Potem samochodowy odtwarzacz opanował już mathcore ... Uprzedzam lojalnie, że każdy słucha tej muzyki na własną odpowiedzialność !!! Połamane rytmy i ten bosssski wrzask :) The Dillinger Escape Plan "Option Paralysis"
W tym numerze są nawet melodyjne momenty :)

     Ostatnia płyta Dillingera z 2013 roku "One Of Us Is The Killer". Trochę przystępniejsza i są nawet potencjalne przeboje z melodią. Zacznę od ulubionego numeru, czyli Dillingerowa jazda bez trzymanki i wokalnie i instrumentalnie, a potem te melodyjne ...
Przy kolejnym numerze nie potrafię się powstrzymać od "śpiewania" z wokalistą :)

     Jeszcze jedna mathcore'owa jazda, tym razem z damskim głosem. Takiego "wrzasku" nie wydobędzie z siebie niejeden facet ... i to mnie ujęło :) Zakochałem się w wokalistce !!! Kapela to Rolo Tomassi. Pierwszy w odtwarzaczu samochodowym znalazł się dwupłytowy "Eternal Youth" z 2011 roku, będący zbiorem remiksów Ep-ek, i innych rarytasów. Przedziwna i pełna pasji, hałasu, "porąbanych" rytmów płyta ... i ten wokal ...

    Trzecia w dyskografii Rolo Tomassi "Astraea" ukazała się w 2012 roku. Zespół już trochę ugrzeczniony i bardziej strawny komercyjnie, ale nadal (z damskim) pazurem.

     Podczas podróży towarzyszyła mi również składanka "Punk's Not Dead / Chaos & Anarchy / The Best Of Punk". Muzyka ? ... jak w tytule :) Są oczywiste oczywistości, ale są też i mniej znane:
The Anti Nowhere League - We Are The League
Cockney Rejects - Bad Man
Agent Orange - BloodStains
Anti-Pasti - No Government

Do klika za tydzień :)