piątek, 26 maja 2017

O czym tu dumać


     O czym tu dumać ... zza okna dobiega muzyka Poparzonych Kawą Trzy, to białostockie Juwenalia przenikają do wnętrza. Koncertów na Politechnice nie da się nie słyszeć w promieniu kilku kilometrów. Jutro Kult, ale nie muszę się ruszać z domu by, w pewnym stopniu, być tam obecnym. Już nawet nie mam ochoty mieszać się z tłumem młodych. Duże skupiska ludzi zaczynają mnie męczyć. Jeżdżę na festiwale na których bywam cyklicznie, bo tam czuję się dobrze, znając sporą liczbę uczestników, spotykając przyjaciół, chłonąc atmosferę w której się dobrze czuję. Ale to też przychodzi mi z coraz większym trudem. W tym roku mam nową motywację do wyjazdu na dwie takie imprezy. Rock na Bagnie odwiedzę prawdopodobnie jako wolny reporter, kręcąc materiał o tym festiwalu, a podczas Suwałki Blues Festiwal wystąpimy jako Obywatel NIP w Barze Polskim, "oczywiście" nie w ramach festiwalu, ale jako niezależna od niego impreza, tuż po otwarciu we czwartek 6 lipca. Potem jeszcze Wasilków i występ na zlocie motocyklowym (15 lipca) i powrót do pracy, bo nadejdą żniwa i znowu półtora miesiąca wyjęte z życiorysu ...
     Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czas ucieka coraz szybciej, że jest go coraz mniej, że ja mam go coraz mniej. Wszystko wokół przyspiesza, dzieje się coraz więcej. Jeszcze nadążam, ale chyba mój organizm zaczyna się buntować. Może zacząć się oszczędzać, ale ja chyba tego już nie potrafię. Przynajmniej w głowie musi się coś wciąż dziać, a jak w głowie się dzieje to wychodzi to na zewnątrz, bo nie chcę już tego tam zatrzymywać. Robiłem to przez dużą część życia, teraz jestem gotowy, nie bez pewnych obaw, próbować dzielić się swym światem. Znikają obawy przed oceną, bo mam w sobie tę pewność i wiem kim jestem. Szkoda mi czasu i energii na zamartwianie się brakiem akceptacji, wolę ją zużyć na działanie.
Ale czy mnie można nie lubić? 
Już wiem, że tak. 
Już jestem w stanie to zaakceptować.

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Po rocznym śledztwie okazuje się, że policjanci mieli pecha. Aresztowali człowieka już skazanego na śmierć, chodzącego trupa. Według opinii biegłych to co działo się z nim na komisariacie nie przyczyniło się do jego śmierci, czyli i tak by umarł. Patrząc szerzej, każdy z nas umrze i nikt nie jest temu winien poza tymi "z których kość moja", czyli rodzicami, bo to fakt prokreacji i urodzin jest przyczyną śmierci. Gdybyśmy się nie urodzili, nasza śmierć nie była by pewna. Już wiemy zatem kogo pociągnąć do odpowiedzialności, bo przecież nie policjantów ...

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     "Ivar Bjørnson & Einar Selvik's Skuggsjá" to kolejny projekt twórcy Wardruny i lidera Enslaved. Próba łączenia skandynawskiego folku z (jawnie już) metalem. Mocniejsze niż Wardruna, trudno porównać bo gra na trochę innych emocjach. Płyta z pewnością warta uwagi:
Ivar Bjørnson & Einar Selvik's Skuggsjá - Skuggsjá
Skuggsjá - Kvervandi

     Kolejny świetny głos. Niegdyś wokalista Screaming Trees, zespołu który nie zrobił kariery, choć oceniany był bardzo wysoko, później współpraca z różnymi kapelami Queens Of The Stne Age, Mad Season) i kariera solowa. Mark Lanegan Band z płyty "Bubblegum" (2004), płyty która odniosła największy sukces z solowych dokonań Marka. Do nagrań zaprosił prawdziwe osobowości, m.in. PJ Harvey, Josh'a Homme czy Nick Oliveri.
Mark Lanegan Band - Hit The City
Mark Lanegan Band - Methamphetamine Blues

     Stare nagrania, aż z lat 30-tych z płyty Ella Fitzgerald & Chic Webb. Nagrania nastoletniej jeszcze Elli z bandem perkusisty Chicka Webba. Stary dźwięk, szumy i ... ten głos ...
Ella Fitzgerald & Chic Webb - Tain't What You Do
Ella Fitzgerald & Chic Webb - Oh, Johnny

     Zakupiona, w niezłym stanie, reedycja z 1997 roku (na niej już wycięty wcześniej (1989) przez cenzurę "Budujesz faszyzm przez nietolerancję"), czarna wersja "Kolaboracji II" Dezertera. Wydał ją Poljazz ( :) ) Takie "zmiękczone" brzmienie Dezertera (niektórych utworów) trochę mnie wówczas rozczarowało, ale dziś ...
Dezerter - Budujesz faszyzm przez nietolerancję
Dezerter - El Salvador
Dezerter - Rejestr wariatów



Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
 
     Muzyczne tematy w tym tygodniu zdominowała śmierć Chrisa Cornell'a. Jego niepowtarzalny głos był rozpoznawalny po pierwszych frazach. Na fali smutku z tym związanego, zabrałem do samochodu dwie płyty Soundgarden. Pierwsza, do dziś pamiętam dokładnie gdzie i w jakich okolicznościach kupiona, to "Louder Than Love", druga w dyskografii zespołu. Nagrana w 1989 roku, na dwa lata przed "Badmotorfinger", płytą, która uczyniła z zespołu megagwiazdę. Ciężkie granie, zespół wciąż jeszcze szukał swego stylu. Mam do niej sentyment, bo była to moja pierwsza przygoda z muzyką tej grupy i głosem Chrisa. Jako pierwsze w  linkach nagranie w którym zespół od ciężkiego i powolnego grania, powoli przyspiesza do rockowej galopady, zupełnie jak nasz Obywatel NIP, czasem na koncertach.
Soundgarden - Gun
Soundgarden - I Awake
Soundgarden - Uncovered
I coś na deser: prawdziwie rockowe wyznanie .. uprzedzam, że dość wulgarny refren wchodzi do głowy i nie chce z niej wyjść :)
Soundgarden - Big Dumb Sex

     Drugą płytą Soundgarden była bardzo dobra "Superuknnown", wydana po "Badmotorfinger". Na niej już kilka przebojów ...
Soundgarden - Black Hole Sun
Soundgarden - Spoonman

     Jeszcze parę płyt Arvo Pärt'a pozostało w zapasie na niedzielne poranki. Tym razem, również z serii ECM New Series "Alina". Na płycie dwa tytuły, "Für Alina" na fortepian i "Spiegel im spiegel" na fortepian i skrzypce. Utwory wykorzystane w wielu filmach i sztukach teatralnych.
Arvo Pärt - Für Alina
Arvo Pärt - Spiegel im spiegel
      



Do klika za tydzień
czarT

piątek, 19 maja 2017

Okazja

      Gdy porządkujesz swe wnętrze, sprzątasz emocjonalny bałagan, czujesz, że zaczynasz nad nim panować, powoli zaczynasz odzyskiwać spokój. Nie musisz już wkładać masek. Znika obawa przed pokazywaniem światu swej prawdziwej twarzy. Energia którą traciłeś na tłumienie, kluczenie, unikanie, wymykanie się, stawianie muru, robienie w nim wyłomów, ucieczki i pogonie za rojeniami, może w końcu zacząć się kumulować, by znaleźć ujście w realizacji celów, które były dotąd tylko niespełniającymi się marzeniami. Podejmowaniem się zadań które wydawały Ci się zupełnie dla Ciebie nieosiągalne. Gdy zyskujesz wewnętrzną pewność celu który chcesz osiągnąć, reszta jest tylko szukaniem środków by tego dokonać, bo wiesz czego chcesz i wiesz, że możesz. Pierwsze próby zawsze są obarczone ryzykiem niepowodzenia, ryzykiem niedoskonałości, ale jeśli dajesz z siebie wszystko co najlepsze, masz w sobie pewność, godzisz się z tym. Wiesz, że dopiero praktyka czyni mistrza. Czasem okazje przychodzą same, gdy jesteś gotowy to po prostu je zauważasz i nie boisz się ryzyka. Gdy nie ma w Tobie tej gotowości, okazje, choćby tańczyły przed Tobą, pozostaną dla Twych oczu niewidzialne. 
     Splot dość dziwnych okoliczności doprowadził do tego, że podjąłem się realizacji filmiku reklamującego Rock na Bagnie. Nigdy nie miałem do czynienia z taka materią, jeszcze rok temu nie podjął bym wyzwania. Ale gdy pojawiło się w tym momencie .... dla czego nie? Miałem pomysł, znaleźli się ludzie których do tego przekonałem, którzy pomogli w tej wciąż obcej dla mnie materii i nawet gdy przez chwilę myślałem, że jestem przed ścianą nie do pokonania, znalazłem wyjście. Efekt? pełen niedoskonałości, które widzę od tygodnia po realizacji, a których nie widziałem wcześniej, zachłyśnięty entuzjazmem po skończeniu filmiku, możecie zobaczyć poniżej. Z filmu reklamowego, wyszedł wprawdzie film krajobrazowy pokazujący piękno regionu, zderzając je z zabawą podczas festiwalu, ale takie było zamierzenie a zdjęcia zrealizowane przez Janusz Filmowy bardzo ułatwiły zadanie, a i Guma maczał w tym palce ...
Warto tam przyjechać by bawić się "w tak pięknych okolicznościach przyrody i niepowtarzalnych ..."


     Najważniejsze, że paru osobom się spodobało na tyle, że prawdopodobnie (eeee tam, raczej na pewno, wewnętrzna decyzja jest już przecież podjęta) będzie ciąg dalszy tej przygody.
 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...
     Zadłużenie państwa wzrosło w ciągu roku o tyle ile w czasie poprzednich 10 lat i to jest realny problem z którym zostawimy następne pokolenie. Politycy odejdą a dług zostanie ... No chyba, że Kimowi "wymknie" się jakaś rakieta, wtedy nie zostanie już nic ...
*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt


      Cool Kids Of Death, pierwsza płyta to już dzisiaj kultowa pozycja i niewątpliwie najlepsza płyta zespołu. Potem było już tylko gorzej. Zaletą są świetne teksty, ,pełne autentycznego buntu, ale też młodzieńczego zagubienia, alternatywna muzyka idealnie dopełnia całości. Do winylowej reedycji płyty dodany jest singiel z utworami: "Spotkam Cię" i "Kopia kopii" ... miła niespodzianka. W linkach mógłbym zamieścić całą płytę ...
Cool Kids Of Death - Dwadzieścia kilka lat
Cool Kids Of Death - Nielegalny
Cool Kids Of Death - Generacja Nic

     Armia "Triodante", piąta płyta zespołu z 1994 roku. Album koncepcyjny inspirowany Boską komedią Dantego, słuchając odbywamy wędrówkę po zaświatach...

Armia - Wyludniacz
Armia - Ciało i duch

     Klasyczna rockowa pozycja ... hmm, jak to brzmi w odniesieniu do Soundgarden, płyta "Badmotorfinger". Rewelacyjny (wówczas) wokal i świetna, ciężka muzyka, klasyfikowana jako grunge. Jedna z płyt które kształtowały mój muzyczny gust.
Soundgarden - Slaves & Bulldozers
Soundgarden - Holy Water

     Jak zwykle trochę jazzu, choć czasem mam wątpliwości czy Pat Mat to jazz,  płyta "First Circle" Pata Metheny z 1984 roku. Zawsze ta samo uczucie przy pierwszym numerze, jak przy pierwszym przesłuchaniu ... co to k.. jest, ale dalej już po Patowemu. Dobra i przyjemna do słuchania płyta, jak to u Pata Mata. Pierwszy numer w linkach to początek płyty ...
Pat Metheny Group - Forward March
Pat Metheny Group - The First Circle
Pat Metheny Group - If I Could


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa



     Płyta z serii ECM New Series, Arvo Pärt "Adam's Lament. Uwielbiam styl tego estońskiego kompozytora, a zaletą płyty jest to, że sam konsultował te nagrania. Jest delikatność i dbałość o dźwięk, jest piękno ...
W linku inne wykonanie Adam's Lament ... jednak to z płyty ... bez porównania
Arvo Pärt - Adam's Lament
Arvo Pärt - Alleluia-Tropus
     
     A w samochodzie płyta od której nadal nie mogłem się uwolnić. Mastodon "Crack The Skye". Nie myślałem, że taki metal może mnie jeszcze "zniewolić", ale jest tu dużo z progresji, ciągła zmiana nastrojów i temp nie pozwala się nudzić, a melodie można "nucić" z woklaistami.
Mastodon - Crack The Skye

      Debiut w serii Polish Jazz, Kuba Więcek Trio "Another Raindrop". Dość zaskakująca muzyka jak na tak młodego saksofonistę (rocznik 1994). Dokładnie przemyślana koncepcja odbiegająca od jazzowych schematów ale mocno osadzona w jazzowej tradycji. Wyjaśnia to wszechstronne i staranne wykształcenie Kuby uczącego się u najlepszych, mające klasyczne podstawy. Świetna płyta nadziei polskiego a może nawet światowego jazzu.
Kuba Więcek Trio - Another Raindrop


Do klika za tydzień
czarT



piątek, 12 maja 2017

Zaświaty

       Jeśli sam jesteś wrogo nastawiony do świata, wszędzie będziesz widział wrogów. Wszystko dzieje się w Twej głowie. Tyko od Ciebie zależy, od Twego wewnętrznego nastawienia, czy uznasz, że świat śmieje się z Ciebie, czy do Ciebie.
     Ale o jakim świecie mówimy? Jedyny jakiego możemy być pewni, to ten wewnętrzny, a i on czasem zawodzi. On jest jedynym, na jaki możemy mieć realny wpływ. Możemy zmieniać swe wnętrze, choć wymaga to dużego wysiłku a przede wszystkim chęci i świadomości tego, co chcemy osiągnąć. Ze światem zewnętrznym sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Trudno mówić o jego poznaniu, czy zrozumieniu, gdy naszym zmysłom dostępnych jest tylko 15% otaczającej nas rzeczywistości. 85 % wszechświata jest zupełnie nam niedostępne, stanowi go czarna materia, czyli coś z czym najtęższe umysły epoki nie potrafią sobie poradzić. Wiemy, że musi istnieć jakaś masa, której oddziaływanie powoduje rzeczywiste i obserwowalne skutki, tylko nikt nie potrafi wskazać jej natury, uchwycić choć jednej cząstki. Jedna z teorii głosi nawet, że atomy z których się składamy, są produktem rozpadu czarnej materii, odpadami z efektów jej zniszczenia ... Czarna materia przenika wszystko, jest wszędzie a nasze atomy gromadzą się wokół niej jak kurz czy pył, przyciągane jej siłą. Tuż obok nas, o ułamek przestrzeni, istnieje świat o którym nie mamy pojęcia, którego nie potrafimy dostrzec, ale czy mamy pewność, że dla tamtego świata jesteśmy równie "niewidzialni" ...
Słowo zaświaty może mieć zupełnie inne znaczenie.
Jeśli składamy się z cząstek które są efektem rozpadu, z fizycznych "śmieci", to jak neon jarzy się w głowie związane z tym pojecie ... recykling ...
  *****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...
     Jakże łatwo jest popełnić gafę. Wystarczy jednak być na bieżąco z interpretacją symboli i można uniknąć kłopotliwych sytuacji. Dotychczas obdarowanie białą różą oznaczało: "Jesteś aniołemTęsknię za Tobą, Pogódźmy się" bo biała róża "podobnie jak kremowa, oznacza uduchowioną miłość, pokorę, niewinność, czystość i sekret. Tradycyjnie z białych róż składa się ślubny bukiet, który symbolizuje szczęśliwą miłość. Białe róże wyrażają szacunek, symbolizują honor i pokój". Ale to już przeszłość. "Dobra zmiana" zmiata starą symbolikę. Nasz "zbawca" (Jarosław Polskę zbaw!!) ogłosił, że symbolizuje ona nienawiść i głupotę. A mnie przychodzą do głowy tylko takie przysłowia: "głodnemu chleb na myśli", czy "na złodzieju czapka gore". A może i ich znaczenie wkrótce ulegnie zmianie ...
    
*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Na pierwszy ogień płyta "Berlin" Lou Reeda. Ten wydany w 1973 roku album koncepcyjny nie odniósł sukcesu w momencie wydania. Doceniony został dopiero po latach i dziś jest uważany za jedną z najlepszych płyt Lou Reeda (sklasyfikowany na 344. miejscu listy 500 albumów wszech czasów magazynu Rolling Stone). Opowiada historię miłości dziejącą się w Berlinie.
Lou Reed - Berlin
Lou Reed - Lady Day

      Amerykański punk w wykonaniu Hüsker Dü z płyty "Candy Apple Grey" z 1986 roku. Przedostatnia płyta zespołu, zanim rozpadł się z powodu osobistych animozji. Ukazuje dojrzałą muzycznie grupę, nadal pełną punkowej energii.
Hüsker Dü - Don't Want To Know If You Are Lonely
Hüsker Dü - Sorry Somehow

     I jeszcze jedna reedycja Partii, archiwalnego materiału nigdy nie wydanego na winylu. Partia "Żoliborz - Mokotów", to trzecia płyta w dyskografii tej, bardzo lubianej przeze mnie grupy .. choć bardzo warszawskiej :) Szybko, mocno z głosem Lesława.
Partia - 30 dni i 30 nocy
Partia - Światła miasta

     Studyjna płyta Miles Davisa z 1958 roku z doskonałym składem określanym jako pierwszy wielki kwintet Milesa, na tej płycie powiększony do sekstetu. W jego skład wchodzili :
Miles Davis – trumpet, piano (on "Sid's Ahead"), 
Julian "Cannonball" Adderley – alto saxophone, 
John Coltrane – tenor saxophone, 
Red Garland – piano, 
Paul Chambers – double bass, 
Philly Joe Jones – drums.
Miles Davis - Sid's Ahead
Miles Davis - Straight, No Chaser


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     Przebojem tygodnia była płyta "Crack The Sky" grupy Mastodon z 2009 roku. Podchodziłem jak pies do jeża, bo tradycyjny metal źle mi się kojarzy. Ale okazało się, że dawka progresji jest taka, że zachwyciłem się tą muzyką. Jest w niej moc, jest powłóczystość melodii, są też same melodie, jest zmiana temp, jest gęstość grania, jest ciężar i wdzięk walca drogowego, są dobre wokale (śpiewają dwa różne osy). Powód powstania płyty nie jest radosny, muzyka też nie, ale jej jakość rozświetliła wnętrze, a nawet próbowała zniszczyć głośniki samochodowe i wypchnąć szyby.
Mastodon - Oblivion
Mastodon - Divinations
Mastodon - The Last Baron

     Ulubiony zespół Putina, rosyjski Lube, a nawet bardzo rosyjski. Lubię za śpiewność, rockową ludowość, piękne melodie i przejmujące pieśni o wojnie. To Rosjanie umieją najlepiej. Płyta "Полустаночки / Połustanoczki" z 2000 roku. Przy tym numerze zawsze mam ciarki na plecach, refren przejmujący, prosty i prawdziwy ....
ЛЮБЭ - Солдат
 I ta rosyjska rzewność ...
Любэ - Позови меня тихо по имени

     Koncertowy Stevie Ray Vaughan sprawdził się w trasie. Szalona gitara z płyty "Live Alive" z 1986 roku.
Stevie Ray Vaughan - Superstition
Stevie Ray Vaughan - Voodoo Child

    Senna koncepcja płyty, choć płyta nie-senna. Kolejna dobra płyta Voo Voo "Sno-powiązałka":
Voo Voo - Zasnuty
Voo Voo - Kto się obudzi

      Jeszcze jedno Voo Voo dzisiaj choć ..... płyta "Voo Voo z kobietami" a na niej gościnnie dwie kobiety, Urszula Dudziak i Anna Maria Jopek. Stałe zalety tej muzyki chwilami jazzującej. Panie dodają nowego, dyskretnego kolorytu.
Voo Voo - Bo Bóg dokopie
Voo Voo - Klucz


Do klika za tydzień
czarT