niedziela, 29 kwietnia 2018

Do klika za miesiąc...

     Na razie praca po 12 godzin. Na razie praca w długi weekend. Na razie burzenie i mglisty obraz budowania. 
     Za chwilę długi wyjazd daleko i egzotycznie i perspektywa upragnionego odpoczynku. Na miesiąc muszę pożegnać się z blogosferą, ale z pewnością wrócę!! 
Do klika w końcu maja.

Zostawiam Was ze wspomnieniem z naszego jublieuszowego koncertu, gdzie rycząc poza tonacją dałem się ponieść emocjom:


Jeszcze jedno wspomnienie z ostatniego koncertu na którym bardziej walczyłem z gardłem niż muzyczną fakturą:

Foty Metalowe Białystok koncert Obywatel NIP

A że geny jednak przekazałem dość skutecznie to proszę o wysłuchanie woklanych możliwości mego syna Łukasza z kapelą Wit All Your Strength:


A tak chłopaki wyglądają na żywo... dźwięk nie oddaje tego co działo się na sali i MOCY!!!... Łukasz w tym dniu też walczył bohatersko z bólem gardła... a ja stałem w kącie z kamerą.


Do klika w końcu maja
czarT

p.s. 
Zostawiam wam takie niepokojące dźwięki mniej znanych kapel które w ten weekend opanowały moje odtwarzacze:







niedziela, 22 kwietnia 2018

Tej umiejętności nabywa sie boleśnie z wiekiem...

     Trochę opóźnienia za co przepraszam, 
ale tyle się dzieje
wiosna szaleje
a ja nie czuję
że już rymuję
, ale od tych częstochowskich rymów przejdźmy do prozy. 
Nie przypuszczałem, że ta pora roku tak może dać się we znaki. Budzący się do życia świat irytuje, bo budzi się nosząc w sobie zalążek śmierci, zamykający odwieczny cykl. Jeśli przed powstaniem czasu nie było czasu, to jak można mówić o czasie w jakim został stworzony świat? Takie myśli są wiosenne? Uwięziony na osi, tego płynącego w jednym kierunku czasu, wbrew swej woli poddaję się jego upływowi, zdając sobie sprawę z nieodwracalności tego procesu w odbieranym mymi zmysłami uniwersum, powoli godzę się z tym stanem rzeczy, i choć od kapitulacji daleko, to przecież pogodzenie się nie jest poddaniem się. Jest raczej zrozumieniem nieuniknionego. Pogodzenie się, pogodzeniem się, a struktura białkowa wciąż wbrew logice walczy, co skutkuje przekraczaniem barier, by o ich przekroczeniu dowiedzieć się w momencie bolesnego upadku po zderzeniu z ograniczającym murem, który wciąż zmienia położenie. I tak, po raz pierwszy, zaliczyłem upadek wraz z rowerem, na prostej drodze, bez żadnej przyczyny, do dziś nie potrafiąc go wytłumaczyć. Zapomnieć się na razie nie da, bo kolano wciąż przypomina i swym wyglądem i bolesnym dyskomfortem. Ostatni koncert też mi o tym przypomniał, gdy poczułem, że skończył mi się głos i wydobycie go, by był słyszalny i "do przyjęcia", mieszcząc się w założonej muzycznej skali, wymaga prawdziwego fizycznego wysiłku i przypomnienia sobie podstaw wokalnej techniki, opanowanej w stopniu podstawowym po kilkunastu latach śpiewania w chórach. Zastosowanie jej do wydobycia, już nie ładnego śpiewu a bardziej dojrzałego, wokalnego charkotu, też wymagało zaadoptowania zasad do okoliczności. Tej umiejętności nabywa się boleśnie z wiekiem... 
Niedziela mija, czas kończyć, by odnaleźć się w realu i może przełamując zaszczepiony strach, jednak znowu wsiąść na rower. Poniżej kilka zdjęć z piątkowego koncertu. 
Nie było Cię ??? Szkoda! Bo głowa wciąż bardziej siwa...
























































Tak, tak, to ja...










Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

     Bez komentarza, za dużo emocji by dobrać rozważne słowa. W sytuacji, gdy można wyjść na mównicę sejmową "bez żadnego trybu" by zwymyślać przeciwników od najgorszych, beż żadnych konsekwencji, a jednocześnie karać posłów za dość niewinne uwagi... Gdy władzy puszczą nerwy, będzie gorzej i kary dotkliwsze. Areszty i więzienia czekają. Ale ONI muszą pamiętać, że na obecnych posłów rządzącej opcji również...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Winylowa reedycja (2017) pierwszego studyjnego materiału Włochatego (na początku był Włochaty Odkurzacz) z 1994 roku, dotychczas dostępnego jedynie na kasecie. Dzisiaj ich teksty, po ponad dwóch dekadach, znowu nabierają aktualności. Lekcja historii polskiego punka.

     Supertramp "Breakfast In America", szósta płyta z 1976 roku. Popowa wersja progresji, miękkie brzmienie, przebojowość i perfekcja. Kiedyś jedna z ulubionych softrockowych płyt. dzisiaj wracam i śpiewam razem...

     Od miękkości do brutalnej siły. Metalcorowy Converge i płyta z 1995 roku, będąca zbiorem wczesnych nagrań z lat 1991-94, dzisiejszych weteranów łojenia. Mocne przeżycie dla fanów takiej muzyki...
Converge - Two day romance
Converge - Shallow Breathing / I Abstain

     Miles Davis z 1967 roku z kwintetem: Miles Davis – trąbka, Wayne Shorter – saksofon tenorowy, Herbie Hancock – pianino, Ron Carter – kontrabas, Tony Williams – perkusja, płyta "Sorcerer".

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Masywna i mocna pozycja w dyskografii, jeszcze hardcorowej wówczas grupy, Frontside. Płyta z 2004 roku, nagrana po zmianie wokalisty, "Zmierzch Bogów". Mocno, ciężko, hałaśliwie.
Frontside - Naszym Przeznaczeniem Jest Płonąć
Frontside - Syndrom Mesjasza

     Progresywni amerykanie, trochę rozdarci między melodią a rockowym uderzeniem. Ładne wokale, do których przyzwyczaiłem się po kilku przesłuchaniach :) Płyta "Fables From a Mayfly: What I Tell You Three Times Is True" z 2007 roku.
Fair To Midland - Dance Of The Manatee
Fair to Midland - Walls of Jericho

     Sympatyczne punkowe granie i śpiewanie o dziewczynach, garażowego Turbo Fruits z Nashville, Tennessee. Jedynym stałym członikem tej grupy, która wydała cztery płyty, był, Jonas Stein. Grupa zakończyła działalność w 2016 roku. Zastanawiałem się dlaczego mi się podoba... wokale troche przypominają... Marca Bolana.
Turbo Fruits - 'Get Up Get On Down'
Turbo Fruits - Mama's Mad Cos I Fried My Brain

     Debiut zjawiskowego System Of A Down, kapeli która namieszała trochę w środowisku swymi ormiańskimi naleciałościami. Ostre łojenie i rzewne melodie, miesznka wybuchowa. System Of A Down "System Of A Down" z 1998 roku.
System Of A Down - Suite Pee
System Of A Down - Spiders

     Bardzo tradycyjna muzyka osadzona w latach 70-tych na wysokim poziomie i to z Polski... Grupa KRUK z płyty "It Will Not Come Back" z 2011 roku. Jak dla mnie, zbyt tradycyjne...
Kruk - Forever
Kruk - It Will Not Come Back

     Polski projekt o nazwie METUS za którym stoi Marek Mariusz Juza, ps. Metus to muzyka w której znajdziemy trochę eksperymentu, ambientu, muzyki alternatywnej, neoklasyki, metalu i rocka progresywnego. Po początkowym zjeżeniue się na te dźwięki, trochę ( :) ) mnie przekonał. Szósta w dyskografii płyta z 2011 roku "In Memory of My Lost Dreams". Z tej płyty nie znalazłem niczego, ale linki do innych utowrów dadzą pojęcie...
Metus - Gdzie żyją czarne motyle
Metus - In Spirit





Do klika za tydzień
czarT





piątek, 13 kwietnia 2018

Źle jest

     "Źle jest, tym co płyną pod prąd. Z prądem lżej." Kto to kiedyś śpiewał? Ja wiem. Prawda jest taka, że płynięcie z prądem, też bywa bardzo ciężkie i frustrujące. Jak tu nadążyć za wszystkimi zmianami nurtu, zakolami i meandrami. A gdy przyzwyczajony do unoszenia przez prąd wylądujesz na mieliźnie lub łasze, to jest dopiero tragedia z której nie wszyscy potrafią się podnieść, zebrać siły, by znowu wpełznąć do nurtu. Nie wierzę ani wiecznym buntownikom, ani zanurzonym po szyję w gównie konformistom, chwalącym jego zapach. Nie zawsze wierność swym ideałom oznacza bunt. Nie zawsze podzielanie zachowań stadnych, oznacza konformizm. Życie jest dobrym nauczycielem kompromisów, i największą mądrością jest umiejętność takiego ich zawierania, by jednak były zgodne z ideałami.





     Obywatel NIP szykuje się do koncertu w najbliższy piątek, 21 kwietnia. Odkurzyliśmy nasz stary numer  w trochę skróconej wersji. Jak ja go lubię !! Poniżej link:






Może to być nasz ostatni koncert, choć mam nadzieję, że jednak nie

p.s.
     Ponieważ ostatnio częściej bywam na siłowni... ale na zajęciach jogi, dużo mam obserwacji socjologicznych. Dochodzę do wniosku, że góra mięśni przy dużej masie, to jednak nie mój ideał.
Kara dla agresywnych mięśniaków? Zabrać suple, zabronić ćwiczeń, zlikwidować lustra i dać do czytania Emila Ciorana... aż im wszystko opadnie.


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

     Podczas gdy tweetujący debil usiłuje podpalić świat, my w swym grajdole, na miarę własnych możliwości demolujemy co się da. Rzymska zasada prawna "Dura lex, sed lex", powinna być podwaliną każdego państwa prawa. Gdy wyroki zmieniają się w niezobowiązujące rozstrzygnięcia, demolowany jest obowiązujący system prawny, a brak respektu dla prawa owocuje bezprawiem.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Ostatnia chyba płyta Masodon'a z 2017 roku. Koncept album, którego motywem przewodnim jest walka z upływającym czasem. Nadal jest to metal ale już zapatrzony w piosenki i przebojową melodyjność. Mastodon "Emperor Of Sand" z 2017 roku.
Ale są i takie numery:

     Pełen psychodelii debiut płytowy jednego z mych ulubionych wykonawców, Dr. John'a "The Night Tripper - Gris-gris" z 1968 roku. Trudno zdefiniować jego twórczość, ale najbliżej chyba mu do bluesa.

     Pierwsze nagrane spotkanie i Milesa z Sonnym Rollinsem na płycie Milesa Davisa "Dig" z 1951 roku. Specjalna dwupłytowa wersja z 1975. Dwaj muzyczni geniusze u progu jazzowej sławy.
Miles Davis Sextet - Dig
Miles Davis Sextet - It's Only A Paper Moon
Miles Davis Sextet - Out Of The Blue


     "Louder Than Love" z 1989 roku to druga płyta w dyskografii Soundgarden. Ciężkie riffy i flirt grunge z heavy metalem, ale też rosnąca popularność zespołu. Takie ciężkie i dość wolne granie w połączeniu z głosem Chrisa urzekło mnie przed laty
Soundgarden - Loud Love
Soundgarden - Hands All Over



***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa
a
     Jedenasty album Whitesnake "Forevermore" z 2011 roku zrealizowany został w Japonii. Typowy hardrock z dobrym wokalistą. Niczym nie zaskakuje, nie zachwyca, równo, przewidywalnie.
Whitesnake - Love Will Set You Free
Whitesnake - My Evil Ways

     Bluesowy smaczek odkurzający chicagowskie brzmienie. Muddy Waters Tribute Band "You Gonna Miss Me (When I'm Dead & Gone)" z 1996 roku, płyta wydana kilkanaście lat po śmierci Muddyego. Zespół nie musiał za bardzo się spinać, bo przecież tworzą go muzycy grający z Muddym w latach 1974-80. Zaproszeni do współpracy wokaliści dokładaja swój kamyczek do tego bluesowego ogrodu. 
Muddy Waters Tribute Band - You Cant Lose What You Aint Never Had
Muddy Waters Tribute Band - Walking Through the Park (Vo.Peter Wolf)

     Amerykańska kapela z Dallas Fair to Midland, dwie pierwsze płyty wydała własnym sumptem, trzecia "Fables From a Mayfly: What I Tell You Three Times Is True" nagrana w 2007 roku dla Universal Republic, Serjical Strike Records, odniosła sukces. Zespól rozpadł się w 2013 roku, po nagraniu jeszcze jednej płyty. Sympatyczny dla ucha rock progresywny z elementami metalu. Trochę za słodki, ale po trzecim słuchaniu mózg się przyzwyczaił.
Fair To Midland - Dance Of The Manatee
Fair to Midland - A Wolf Descends Upon the Spanish Sahara






Do klika za tydzień
czarT





sobota, 7 kwietnia 2018

Koniec jest zawsze żałosny

     Czy wiesz jak fascynujący jest świat odbierany przez czyste emocje. Jaki haj mogą dawać myśli i płynąca z nich wiedza na swój temat. Jak ekscytujące jest poznawanie ścieżek myśli i mechanizmów ich powstawania, uwarunkowań swych zachowań, przyczyn i ich skutków. Nie uciekaj w świat psychoaktywnych wytłumiaczy czy wzmacniaczy bo stawiasz mur między sobą a rzeczywistością. Odbierasz sobie możliwość zobaczenia rzeczy jakimi są, a nie jakimi się wydają. Że jest ciężko? Spróbuj dobrze poznać Siebie a bedzie lżej. Gdy mówisz do mnie, nie wiem czy mówi wówczas do mnie chemia krążąca w Twych żyłach, czy jakieś resztki Ciebie. Czy chcesz oddać tej chemii w ofierze swą osobowość, a sobie i nam odebrać siebie. I nie mów mi, że masz nad tym kontrolę. Nad tym nikt nie ma kontroli, bo to raczej ta chemia, poprzez kreowanie sztucznej przyjemności, stwarza Ci wrażenie komfortu, kontroli i nie jesteś w stanie zauważyć momentu w którym nie ma już odwrotu. Początki, jak przy każym uzależnieniu, są bardzo przyjemne. Koniec jest zawsze żałosny.


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

     "Vox populi, vox Dei" to hasło tego tygodnia... Ważne by słuchać tego "Vox" a nie przymilać się, za wszelką cenę temu "populi". 

p.s. 
I nie zawsze lud (większość) ma rację. Najlepszym przykładem są wygrane przez NSDAP wybory w 1933 roku...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Płyta The Cure będąca końcem pewnego okresu, nagrywana w atmosferze nieporozumień i załamania nerwowego Roberta Smitha. Bardzo ponura i zimna i dzisiaj już klasycznie kultowa. The Cure "Pornography" z 1982 roku.

     "Still Got The Blues", solowy album Gary Moore'a z 1990 roku, będący hołdem złożonym Peterowi Greenowi i nagrany z kilkoma znanymi ze sceny bluesowej gośćmi. Duży komercyjny sukces i niezła, atrakcyjnie podana, muzyka.

     Najlepszy zespół metalowy? Z pewnością jeden z obecnie najpopularniejszych. Mastodon i płyta "Once More 'Round The Sun" z 2014 roku. Maetalowo ale i melodyjnie:
Mastodon - High Road
Mastodon - The Motherload

     Hardcore'owo punkowa supergrupa, której członkowie występują w maskach Ronalda Regana pozostając anonimowymi postaciami na scenie. Jedynym znanym na pewno członkiem grupy jest Geoffrey William "Geoff" Rickly z kapeli Thursday. Płyta z 2014 roku "The Next Four Years", United Nations. Potoczyście punkowo hardcore'owo :
United Nations - Serious Business
United Nations - Meanwhile On Main Street

     "Man-Child" z 1975 roku, jedna z najbardziej funkujących płyt Herbiego Hancocka. Dużo rytmu, syntezatorów, pianina Fendera i innych ówczesnych nowinek. Dziś brzmieniowo, trąci już trochę myszką.
Herbie Hancock - Sun Touch
Herbie Hancock - Hang Up Your Hang Ups
***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Niezła płyta Limp Bizkit z 2003 roku "Results May Vary", która jednak sprzedawała się gorzej od poprzednich albumów grupy, ale przyniosła jeden z największych przebojów grupy. Był to cover The Who "Behind Blue Eyes".
Limp Bizkit - Behind Blue Eyes
Limp Bizkit - Eat You Alive
Limp Bizkit - Red Light – Green Light (ft. Snoop Dogg)

     Angielski saksofonista Denys Baptiste z ostatniej swej płyty ""The Late Train" z 2017 roku. Na płycie dziesięć kompozycji, dwie autorstwa Denys Baptiste, osiem późnych kompozycji Coltrane'a. Mały hołd złożony mistrzowi, przypominający mniej znane utwory.
Ładna, klasyczna (w Coltrane'owskim stylu) płyta.

     "Totaled"z 2010 roku to piąty album amerykańskiej kapeli Indian Jewelry, która zmieniła nazwę i dzisiaj występuja pod szyldem Studded Left, z 2010 roku. Mocno undergrandowi i psychodeliczni.
Indian Jewelry - Oceans
Indian Jewelry - Excessive Moonlight

     Kanadyjscy popowi punkowcy, Sum 41 z płyty "Does This Look Infected?" z 2002 roku. W Kanadzie wszystkie ich płyty zyskały statut platynowych. Popowo, rockowy punk. Śpiewnie i melodyjnie z punkowym przytupem.
Sum 41 - Still Waiting
Sum 41 - Over My Head (Better Off Dead)





Do klika za tydzień
czarT