sobota, 27 lutego 2016

Jak pokażesz kim jesteś, to wp.......

     "Jak pokażesz kim jesteś, to wpierdol". Męczy mnie to zdanie usłyszane w tym tygodniu. Często proces "wychowania", sprowadza się do wpajania takiej właśnie zasady. Życie też nas niestety uczy, że taka postawa przynosi korzyści, bo kto chce dobrowolnie dostawać w ten przysłowiowy "pierdol". Przemoc nie musi być fizyczna, wystarczy, że latami obserwujesz lub doświadczasz przemocy psychicznej. Gdy zdajesz sobie sprawę, że każdy objaw twej własnej natury się z nią spotka. Wyśmianie, zakrzyczenie, wykpienie, marginalizacja twoich pragnień, wyrabia w tobie jak najgorsze zdanie o sobie samym. To ze mną jest chyba coś nie tak, skoro najbliżsi mi ludzie tak mnie traktują. Nie jest ważne czego ja pragnę, ważniejsze jest zaspokojenie ambicji innych. Oni wiedzą lepiej czego ja chcę, a raczej czego powinienem chcieć. To wszystko dla mego dobra. Jeżeli będę sobą, nic dobrego mnie nie spotka, niczego nie osiągnę, będę nikim. I zaczyna się życiowy taniec przymilania się i łaszenia. Uczysz się doskonale wyczuwać, czego oczekują od ciebie inni. Uczysz się spełniać te oczekiwania i za to spotyka cię "nagroda" w postaci akceptacji i pochwał. Zaczynasz nałogowo szukać tej akceptacji, bo bez niej cię nie ma, bez niej nie czujesz, że istniejesz.  I wszystko idzie świetnie, aż do dnia, gdy zdasz sobie sprawę, że choć powinieneś być szczęśliwy, to z niewiadomych ci powodów, nie jesteś. Z niewiadomych powodów, bo przez lata, zasłuchany w innych, straciłeś umiejętność słuchania siebie. Tak doskonale ukryłeś swe pragnienia, że nie potrafisz już ich odnaleźć. Wiesz czego oczekują od ciebie inni, ale czy wiesz czego TY oczekujesz?

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Ten (muzyczny) tydzień rozpoczął się punkowo. Rancid, amerykanie grający klasyczny punk z elementami ska i reggae. Płyta z 1995 roku "...And Out Come the Wolves". Nawet tupałem do rytmu ......
    Druga punkowa płyta winylowa to pierwszy krążek Misfits. Trudno nazwać ją jednak debiutem, bo choć nagrana w 1978 roku, ukazała się dopiero w 1997. Horror punk z Glenem Danzigiem w głównej roli.
Misfits - Last Caress
Misfits - Angelfuck
     Blues jak jazz, z winyla smakuje wyjątkowo. Willie Dixon ze składankowej płyty "I Am The Blues" z 1970 roku. Te bluesy znamy wszyscy, ale z innych wykonań. Przy każdym numerze chwila zastanowienia, kto ze znanych zespołów to grał? Warto znać oryginały. 
     Jak zwykle , O Jesu, słuchałem też jazzu. Tym razem szwajcarska grupa Shivananda z płyty wydanej w Polsce "Cross Now". Jazz-rock porównywany przez Marka Gaszyńskiego w opisie na okładce z zespołami takimi jak SBB i Brand X.
Shivananda - Rush Hour
Shivananda - Wake Of Spring
     Płyta wyraźnie inspirowana nagraniami wirtuozów gitary klasycznej z płyty "Friday Night in San Francisco". Cezary Ray i Piotr Soszyński występujący pod nazwą SUPER DUO nagrali w 1986 roku płytę "Głuche krokodyle". Wirtuozerskie popisy dające bardzo strawną a chwilami wręcz porywającą muzykę.
Super Duo - Nocne Fandango
Super Duo - Głuche krokodyle     Na koniec, jak zwykle (ostatnio) klasyka odtwarzana w niedzielny poranek. Pierwszą płytą były "Sonaty" Beethovena. Trzy wyjątkowej piękności sonaty, Księżycowa, Patetyczna i Appassionata na jednym czarnym krążku.
Beethoven - Sonata "Księżycowa"
Ludwig van Beethoven - Piano Sonata No. 23 "Appassionata", Op. 57
     Bardzo romantyczna płyta ...... znowu Strauss (Richard) i Wagner (Richard) na jednym krążku. Tym razem "Metamorphosen" Straussa i "Siegfried Idyll" i "Adagio for Clarinet & Strings (klarnecistę w stringach?). Wagner po narodzinach syna złagodniał (na chwilę?) ... Płyta tym piękniejsza, że w wykonaniu The Academy of St. Martin-in-the-Fields" pod dyrekcją Nevillea Marrinera. Linki też w dobrych wykonaniach :)

Muzyka łazienkowa
     W łazience wybrzmiewał kolejny album Jane's Addiction, wydany po kolejnym zejściu się zespołu, po kolejnym rozpadzie i przed kolejnym rozwiązaniem. Wydany w 2003 roku "Strays" z o wiele mocniejszym brzmieniem niż na pierwszych płytach. Niezły odjazd i ten, nie do podrobienia, głos Farrella .....
     Ta płyta zawsze daje dużo adrenaliny a że zespół, a przynajmniej wokalista, o skrajnie lewicowych poglądach, jeśli nie wręcz lewackich, to może już wkrótce będziemy słuchać na tajnych kompletach. Na razie oficjalnie i głośno mogłem słuchać pierwszej płyty Rage Against The Machine z 1992 roku. Posłuchaj tych niegrzecznych rapcore'owców i tych niepokornych (zupełnie jak nasi dziennikarze prawicowi) dźwięków:
Rage Against The Machine - Killing In The Name
Rage Against The Machine - Bullet In The Head
Rage Against The Machine - Bomtrack
Rage Against The Machine - Know Your Enemy

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Przyszłą do mnie przesyłka z ..... pewnej księgarni internetowej a w niej cztery nowości jazzowe, ogólnie mówiąc, polskich wykonawców. Pierwsza do odtwarzacza trafiła płyta naszego skrzypka Adama Bałdycha, nagrana z doskonałym norweskim triem, Helge Lien Trio "Bridges". Skrzypce zmieniły bardzo brzmienie tria, ale otworzyły też nowe możliwości i wzbogaciły ich muzykę. Po początkowym lekkim zaskoczeniu nastąpił zasłużony zachwyt (przy drugim i trzecim przesłuchaniu).
Adam Bałdych & Helge Lien Trio - Dreamer
Adam Bałdych & Helge Lien Trio - Polesie
     Ta płyta zachwyciła od pierwszych dźwięków. Maciej Fortuna International Quartet "Zośka". Zachwyt powoduje połączenie jazzu i muzyki ludowej ale w sposób bardzo ciekawy. Do współpracy zaprosił muzyków nie znających polskiej tradycji ludowej, którzy zagrali tę muzykę bez żadnych uprzedzeń i nalotów kulturowych. Wyszło bardzo ciekawie. Ja polecam tę płytę
Maciej Fortuna International Quartet - Zośka
     W samochodzie było grunge'owo. Wspominałem, muzycznie, Scotta Weilanda, wokalistę Stone Temple Pilots, który niedawno opuścił ten świat. Szkoda tak dobrego głosu, choć i tak przeżył dość długo jak na swój styl życia. Pozostały przeboje Stone Temple Pilots, słuchane przeze mnie ze składankowej płyty "Thank You". Trochę machania głową było ....... wybrałem może nie te oczywiste przeboje, ale moje ulubione .....
Stone Temple Pilots - All In The Suit That You Wear
Stone Temple Pilots - Sex Type Thing
     Wracam i wracam, ale jest to zespół którego płyt muszę słuchać co jakiś czas, to taki wewnętrzny przymus. TOOL i pierwsza EP-ka "Opiate" rządziły w aucie przez czas jakiś.
TOOL - Opiate
TOOL - Sweat


piątek, 26 lutego 2016

Myśli

     Jest wieczór, siadam przy kompie i zaczynam pisać. W głowie snują się myśli w większości nieuczesane. Jak ułożyć z nich fryzurę strawną dla Ciebie? I choć myśli snują się a nie galopują jak kiedyś (może to kwestia wieku i obniżonej sprawności intelektualnej), to i tak trudne są do okiełznania i unieruchomienia w słowie. Zapis powoduje, że zastygają i ożywiają się dopiero w, gdy zechcesz poświęcić tym spisanym słowom chwilę uwagi. Ożywają w Twych myślach, jeśli sprowokują do refleksji. I tak to co zatrzymane w ruchu, schwytane w klatkę słów, znowu powoduje impulsy w sieci neuronów odrębnej istoty, ożywa w świecie innego człowieka stając się elementem jego wszechświata. Tak myśl zaklęta w ciąg znaków, ożywiać i tworzyć może światy, może też umrzeć samotnie, zastygła w zapomnianym słowie.

*****

     Otrzymaliśmy od zaprzyjaźnionych dobrych dusz (dzięki Zbychu), nagranie z koncertu z zeszłego roku w Motopubie. Poniżej możesz je obejrzeć i zobaczyć Obywatela NIP na żywo i w kolorze. No i co z tego, że wokalista kiepski (przyznaj proszę, że jestem dzielny w swych wysiłkach, albo chociaż, że przystojny  :) ), ale jest w tym dusza, przynajmniej ja ją czuję. To jeden z naszych starych utworów w zupełnie nowej aranżacji, trochę punkopodobnej. Tak zaaranżowany znajdzie się wśród nagrań na nowej płycie. Pierwsza część tekstu to rady rodziców, druga to odpowiedź naszych dzieci (dzieci rzeczywiście napisały tę zwrotkę).






*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Pierwsza spod igły wyszła płyta amerykańskiej kapeli Television. Poruszali się na pograniczu muzyki punk i alternatywy, związani ze słynnym klubem CBGB. Dziś, przynajmniej dla mnie, są legendą sceny alternatywnej. Na talerzu druga (z trzech) płyta, wydana w 1978 roku, ""Adventure".
     Małe objawienie, nasz kresowy (chyba białostocki) zespół Batiuszka (Batushka). Nie bardzo wiadomo kim są muzycy, ale wydali płytę w białostockiej wytwórni Witching Hour Productions. Rewelacyjne połączenie death metalu (doom) z liturgiczną muzyką cerkiewną. Dla mnie bomba !!!
     Płyta którą bardzo cenię, Mad Season. Supergrupa złożona z członków Alice In Chains, Pearl Jam, Screaming Treas. Długo szukałem na winylu, ale już mam. Mad Season z 1995 roku, winyl z 2013. W linkach te mniej znane nagrania, bonusy dodane po latach z Markiem Laneganem jako wokalistą.
Mad Season - Black Book Of Fear
Mad Season - Slip Away
     Kupiłem też (w końcu) winylowe wydanie płyty, która jest w mojej opinii jedną z płyt wszech czasów muzyki i to nie tylko rockowej. Genialne, totalne brzmienie, niesamowita energia i wspaniałe połączenie "łojenia" z "krwawym" folklorem brazylijskim. Sepultura "Roots" z 1996 roku. To jedna z płyt które zmieniły mój muzyczny świat. Trudno wybrać jeden czy dwa numery, najchętniej cała płyta w linku. Początek płyty zwala z nóg:
Sepultura - Roots Bloody Roots
Sepultura - Ratamahatta
Sepultura - Attitude
     Ceniłem go za teksty (tłumaczenia Zembatego), za niski "mruczący" głos, ale nie za muzykę. Ta płyta nie przeszkadza n.p. w czytaniu, ale też nie budzi moich większych, a w zasadzie żadnych, emocji. Leonard Cohen "I'm Your Man" z 1988 roku.
     Nie najlepsza płyta Portera, choć gdy się wsłuchasz, dużo na niej muzyki (której nie bardzo słychać). Po latach zaczynam cenić, Porter "China Disco", 1982 rok ..... nie ma nic w necie (nie znalazłem), więc z najbardziej znanej płyty:
Porter - Ain't Got My Music
Porter - Life
     Czarna płyta z jazzem smakuje zawsze lepiej niż CD. Kolejny winyl z Klubu Płytowego PSJ "Biały kruk czarnego krążka", "Jazz nad Odrą '77 (Laureaci)". Pierwsza strona z nagraniami Świadectwa Dojrzałości zapamiętana na lata. Bardzo stylowy i nowoczesny (wówczas) jazz-rock.Z tej płyty w necie znalazłem tylko to nagranie:
Juliusz Mazur & Crash - Akalei (1977)
     Klasyczna płyta dziś z muzyką A.Schoenberga i J.Sibeliusa, obu panów koncerty na skrzypce i orkiestrę w nagraniach radzieckiej Melodii.
Arnold Schönberg (ur. 13 września 1874 w Wiedniu, zm. 13 lipca 1951 w Los Angeles) – kompozytor austriacki, pionier muzyki dodekafonicznej i atonalności. Przedstawiciel drugiej szkoły wiedeńskiej, zaliczany do pierwszych modernistów (za Wikipedią). Taka klasyka porusza we mnie czułą strunę, bo to taka klasyczna alternatywa.
Jean Sibelius (ur. 8 grudnia 1865 jako Johan Julius Christian Sibelius w Hämeenlinna, zm. 20 września 1957 w Järvenpää) – fiński kompozytor, wolnomularz. Uważany jest za twórcę narodowego stylu w muzyce fińskiej (za Wikipedią). Trochę jak skandynawski jazz, zimne i romantyczne (sprzeczność?).

Muzyka łazienkowa
     Nigdy nie byłem fanem Smolika, a tu znalazłem na półce kilka jego płyt .....nawet pamiętam skąd je mam. Bardzo dobra produkcja i zaskakująco dobre do ćwiczeń siłowych :) Smolik z gwiazdami z 2001 roku:
A.Smolik & A.Rojek - 50 tysięcy 881
Smolik & Novika - T. Time
     Znaleziona gdzieś w kącie, aż mi się zaświeciły oczka, gdy wspomniałem pozytywne wibracje związane z tą płytą. Do ćwiczeń ..... świetna :) Jamal "Rewolucje" z 2005 roku:
Jamal - Policeman
I mój ulubiony numer z tej płyty:
Jamal - Halo, halo
Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     Wieczorami udało się posłuchać niezłego jazzu. Bardzo znane w ojczystym kraju, u nas chyba mniej, norweskie trio, Helge Lien Trio i płyta "Natsukashii" z 2011 roku. Klasyczne w składzie i muzyce w której fortepian wiedzie prym. Muzyka która potrafi uspokoić skołatane nerwy, wygładzić rozwichrzone myśli .......
Helge Lien Trio - Natsukashii
Helge Lien Trio - Hymne
     I jeszcze jedna płyta norweskiego tria, "Hello Troll" z 2008 roku.
Helge Lien Trio - Gamut Warning
Helge Lien Trio - Axis of free will
     Dawno w samochodzie nie było bluesa, więc w tym tygodniu był. Nick Moss, amerykański basista, gitarzysta, harmonijkarz, jednym słowem bluesman. Pełna bluesowych emocji płyta koncertowa "Nick Moss & The Flip Tops - Live at Chan's" z 2006 roku.
     Potem już samochód opanowały dużo mocniejsze dźwięki. Robiłem wioskę (jak mawiała pewna persona), słuchając na prawdę głośno płyty Mudvayne "Lost and Found" z 2005 roku. Ta płyta była chyba największym sukcesem grupy i przynosi niezłe łojenie ....
Ale moje ulubione numery to te:
    Koniec tygodnia to klasyka mocnych brzmień. Sepultura, która już była kultową kapelą, ale największe sukcesy były jeszcze przed nią. Mieszanka trashu, hardcore punka, to określenia ich ówczesnej muzyki. Płyta "Arise" z 1991 roku, reedycja z 1997 z bonusami. Już widać pewne inspiracje folklorem brazylijskim, które tak genialnie eksplodowały na "Roots".
Sepultura - Dead Embryonic Cells

Do klika za tydzień :)

piątek, 19 lutego 2016

Pętla

     Sztuką jest zobaczyć pętlę zanim znajdzie się na twej szyi. Głupotą jest samemu pchać w nią głowę. Gdy już zaciśnie się, będzie za późno by wyrwać się z tej pułapki. Jeszcze jest czas, póki jeszcze możesz myśleć jak wolny człowiek, póki jeszcze możesz mówić jak wolny człowiek, póki masz jeszcze złudzenie wolności. Jeszcze nikt siłą nie narzuca Ci schematów działania. Choć już próbują, to nie jest to jeszcze karalne. Niedługo może się to skończyć. To już stoi u Twych drzwi i puka. Otworzysz?
*****
     Widziałeś w necie apel o pieniądze na leki dla młodego chłopca umierającego na białaczkę? W ciągu dwóch tygodni zebrano potrzebne półtora miliona złotych. Dzisiaj spotkałem jego ojca i rozmawialiśmy dłuższą chwilę. Jego słowa o "opatrzności bożej" dały mi pożywkę do myślenia. Czy to, że młodzi ludzie zorganizowali taką akcję jest przejawem tej opatrzności, czy wynikiem wolnego od tej opatrzności człowieczeństwa. Może to ta choroba jest wynikiem opatrzności a ludzie podejmując działanie a nie poddając się jej woli w ten sposób się jej sprzeciwiają? Czy mamy się bezwolnie poddawać wyrokom losu, wyrokom boskim, czy walczyć ze wszystkich ludzkich sił o ich zmianę? Zawsze walczyć, gdy ktoś lub coś, chce nam narzucić swą wolę. Zawsze walczyć w imię wolnego wyboru, zawsze walczyć o SWÓJ świat i SWOJE marzenia, zawsze walczyć o SWOJE życie. 
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Na pierwszą igłę poszedł debiut kapeli Bauhaus "In The Flat Field" z 1980 roku. Trochę przypominają na tej płycie Joy Division. Płyta odniosła nawet pewien sukces komercyjny a i dzisiaj słucham z przyjemnością.
     Kolejny koncert Nirvany wydany na winylu, "Nirvana - Live At The Pier 48, Seattle - December 13, 1993" i wszystko jasne.Niezły dźwięk i kolejne niebanalne dźwięki Nirvany, zawsze budzą we mnie emocje:
Nirvana - 12/13/93 - Pier 48 (MTV Live and Loud), Seattle, WA
     Winyl klasycznie rockowy, Queen "The Best Of", wydany przez Tonpress w 1980 roku. Zespół, z ulubionego przeze mnie, początkowego okresu działalności, najbardziej rockowego. Dzisiaj wybieram te mniej znane utwory:
     Klub Płytowy PSJ "Biały Kruk Czarnego Krążka" przysyłał mi kiedyś płyty. To jedna z nich, "Last Time" Duke Ellington Orchestra. Fragmenty koncertu z Sali Kongresowej w Warszawie w 1971 roku. Jakość nagrań nie najlepsza, ale muzyka już na poziomie o wiele wyższym. Nagrania z tego roku, ale nie z tego koncertu:
     Z tego samego klubu płytowego, Krzysztof Sadowski "Swing & Blues". Część płyty z Józefem Skrzekiem, część z większym składem. Stylowy jazz na Hammondzie, brzmi dziś uroczo archaicznie ...... Z tej płyty brak nagrań, więc znowu z innej ....
     Z klasycznej półki dzisiaj płyta Griega. Grieg, norweg szkockiego pochodzenia, twórca norweskiej szkoły w muzyce, w której utwory powiązane są z literaturą (sagami, legendami, nordycką balladą, poezją ludową) oraz z muzycznym folklorem skandynawskim. Na pierwszej stronie bardzo znany motyw, Koncert fortepianowy a-moll op. 16:
Na drugiej stronie dwie suity "Peer Gynt". Muzyka ilustracyjna, napisana na zamówienie Henryka Ibsena do scen z jego dramatu "Peer Gynt".

*****

Muzyka łazienkowa
     Powrót do łazienkowego odtwarzacza polskiej kapeli, niedocenionej ale bardzo dobrej. Z pewnością nie jest to muzyka głównego nurtu, lecz solidny rock z tekstem i przekazem. Dobrze się ćwiczyło :) 19 wiosen "Cinema Natura" z 2014 roku:
19 wiosen - Solaris Urbino
19 wiosen - Cudowna maszyna

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     W samochodzie łoił polski Voltaire. Melodyjna punkowa muzyka, mocne gitary w połączeniu z akordeonem i skrzypcami, tylko trochę szkoda, że teksty w języku angielskim. Sympatycznie umilali czas i powodowali lekką ekscytację podczas "nudnych" jazd po mieście. Voltaire "Cactus Reality" z 2005 roku. Płyta sygnowana znakiem Radia Bis, które to radio, z eteru, zmiotła poprzednia "dobra zmiana", lub jak kto woli niewypał Czwartej Rzeczypospolitej (za to ICH k.... nie lubię)
Voltaire - 21st Century Pirate
Voltaire - Runaway

Do klika za tydzień :)

A w przyszłym tygodniu czeka na przesłuchanie kilka na prawdę dobrych płyt i to już mnie cieszy !!!!


piątek, 12 lutego 2016

Kolejny tydzień

Kolejny tydzień minął i piasku w klepsydrze coraz mniej. Wciąż jednak sypie się i na razie końca nie widać. Dna zatem nie widać, choć z pozycji dolnej bańki tejże klepsydry, to raczej nie widać górnego (czyli końcowego) poziomu tego piachu, niż jego dna. Końca nie widać, powód do zadowolenia zatem jest. Czy są inne? Oczywiście, że tak, całe stada powodów by uśmiechem okraszać swe dni. Wystarczy odizolować się od programów informacyjnych, by nie widzieć i nie słyszeć jak sami wkładamy głowę w pętlę. Ja mam poczucie, że tę pętlę na mej szyi zaciskają inni (dzień dobry panie zbyszku - mała litera adekwatna do poziomu mego "szacunku" dla tej wątpliwej mądrości persony). Ale miało być o radości i uśmiechu. Powodem do niego może też być fakt, że po półtorej roku od rejestracji śladów, już na dniach, prawdopodobnie zostaną zakończone prace nad naszą płytą. Dla czego tak długo? Może powstanie kiedyś książka albo chociaż utwór o tym, ale na razie niech te nieporozumienia pozostaną tylko w naszym gronie. Płyta będzie jak zwykle rewelacyjna (choć po pierwszym przesłuchaniu materiału, rwaliśmy sobie włosy z głowy i to bynajmniej nie z radości), pełna tekstowych i muzycznych perełek (oczywiście przykładając do tego nasz poziom wykonawczy). Było by ich jeszcze więcej, ale pewnych progów nie da się przeskoczyć, a już na pewno nie za wszelką cenę, by mogła to być wciąż NASZA płyta. Plany są takie, by chociaż raz zagrać cały ten materiał na żywo i mam nadzieję, że do tego dojdzie na specjalnym koncercie. Na razie pewnym jest to, że zagramy na Dniach Wasilkowa w .... Wasilkowie, 4 czerwca, przed znaną hardcorową kapelą Kombi. Kombi to O.N.A. bez Chylińskiej ale za to z łysym Skawińskim. Widziałem ich na scenie raz w życiu, podczas "słynnej" studenckiej akcji Chełm 80, jeszcze za komuny. Przyjechali wówczas jako mało znana kapela i grali m.in. Hendrixa i robili to na prawdę dobrze. Późniejsze komercyjne sukcesy i dokonania ..... hmmmm, pominę milczeniem.
W ramach rozgrzewki przedkoncertowej, jedno z najstarszych naszych nagrań, nigdy prawie nie grane na żywo, zatem rzadka perełka :)


Obywatel NIP - Pierwsze zniknięcie Weroniki

AAAAAaaaaa może jeszcze jedyny w sieci fragment naszego występu na żywo z 2009 roku:



Obywatel NIP -  Międzynarodówka (Live)


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Nirvana mignęła przez muzyczny firmament dość szybko i spektakularnie. Dla mnie to bardzo ważna kapela, która jak niewiele zespołów, rzeczywiście zmieniła muzykę. Wszystkie płyty (szkoda, że jest ich niewiele) łykam jak głodna gęś, a teraz zaczęły ukazywać się na winylach ich koncerty, więc łykam. Nirvana "Live In Buenos Aires 1992", cóż pisać .... Nirvana ....
     Inne odkrycie, które zmieniło moje spojrzenie na muzykę to ..... mathcore. Zespół który doskonale łączy, na tej płycie, komercyjne zacięcie z mathcorowym, nerwowym, ale precyzyjnym, jazgotem. The Dillinger Escape Plan "One Of Us Is The Killer" z 2013 roku. Tytułowy numer to materiał na prawdziwy przebój, ale daję też linki do tej mathcorowej twarzy:
     Klasyka metalu, czy hard rocka? Płyta Black Sabbath z najlepszego okresu. Kilka numerów to dziś prawdziwe klasyki gatunku (te trzy z linków z pewnością). Black Sabbath "Master Of Reality":
     Może nie najlepsza, ale sympatyczna płyta YES i jest na niej co najmniej jeden przebój i jeden mój ulubiony numer. YES "Tormato":
    A teraz, ło jezu, przechodzę do dżezu. Piękna, zimna i pełna przestrzeni płyta Jana Garbarka "I Took Up The Runes". Bardzo lubię takie dźwięki i ten saksofon ......
     Z 1978 roku, piękni i młodzi (wówczas) polscy jazzmani i równie niezapomniany, choć nie aż tak rozpoznawalny, saksofon Janusza Muniaka. Janusz Muniak Quintet "Question Mark":
     Gdy włączyłem tę płytę, musiałem sprawdzić czy to na pewno ta. No cóż, jestem laikiem jeśli chodzi o klasykę. Miał być Strauss, a tu coś ala Wagner ..... Okazało się że był to jednak Strauss .... Richard, będący pod dużym wpływem Wagnera, czyli Strauss to nie tylko walce :) 

Muzyka łazienkowa
     Stoner łazienkowy ..... QOTSA "Lullabies to Paralyze", kawał-ek dobrego, rockowego, przebojowego grania.
Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     Młody człowiek chciał mi się zrewanżować za małą przysługę. Wymyśliłem sposób. Nagrał mi CD do samochodu ze swoimi ulubionymi numerami, a że lubi metal ..... Słucham już drugi tydzień. Jeden z odkrytych na tej składance głosów :

niedziela, 7 lutego 2016

Brak

    Jednak brak weny, a może tylko czasu. Starsze pisklę, trochę już przerośnięte, wyfrunęło z gniazda. Weekend to najlepszy czas na przeprowadzenie (i przeżycie) takiej operacji. Pusty pokój starszego "ptaszka", natychmiast zaanektował młodszy. Jednym słowem, dni pełne przeżyć i emocji. Trochę smutku, trochę ulgi, trochę obaw. Biegu zdarzeń, upływu czasu, nie da się zatrzymać, a pewne decyzje trzeba szanować i dać oddychać. Na szczęście (na razie) nie było żadnych aneksji płyt, czy sporów o książki i to jest pozytyw. Operacja "Relokacja" wciąż jednak w toku.


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Tom Waits z winyla brzmi stylowo. Płyta "Alice" z 2002 roku. Zaczyna się pięknie i jazzowo (tytułowy numer), a potem jest ..... tylko lepiej (oczywiście to moja subiektywna opinia).

    Dalszy przegląd zdobyczy, trofeów i prezentów z zakurzonych półek. Zapierająca mój dech płyta Tie Break. Koncert z Filharmonii Częstochowskiej z 1988 roku. Mocna i jazzowa rzecz generacji "young power".

     I trochę powagi klasycznej. Chociaż Mozart to jednak klasyka, ale pełna radości. 

Muzyka łazienkowa
     A w łazience stoner rock. Nie chciał zagrać z nimi Josh Homme, to zrobili Kyuss bez niego i wyszedł z tego zespół Vista Chino i płyta "Peace":



Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     Dzisiaj brak tu płyt, chociaż muzyka w samochodzie dudniła aż miło. Dziękuję Bartkowi za składankę ..... co i jak wyjaśnię za tydzień.

Do klika za tydzień ..........

czarT



piątek, 5 lutego 2016

..........

Ten tekst wieść przyniesie
że ja z notką w lesie
jestem
teraz
jeszcze

Ale może jutro
najpóźniej pojutrze

czarT