Jednak brak weny, a może tylko czasu. Starsze pisklę, trochę już przerośnięte, wyfrunęło z gniazda. Weekend to najlepszy czas na przeprowadzenie (i przeżycie) takiej operacji. Pusty pokój starszego "ptaszka", natychmiast zaanektował młodszy. Jednym słowem, dni pełne przeżyć i emocji. Trochę smutku, trochę ulgi, trochę obaw. Biegu zdarzeń, upływu czasu, nie da się zatrzymać, a pewne decyzje trzeba szanować i dać oddychać. Na szczęście (na razie) nie było żadnych aneksji płyt, czy sporów o książki i to jest pozytyw. Operacja "Relokacja" wciąż jednak w toku.
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
Tom Waits z winyla brzmi stylowo. Płyta "Alice" z 2002 roku. Zaczyna się pięknie i jazzowo (tytułowy numer), a potem jest ..... tylko lepiej (oczywiście to moja subiektywna opinia).
Dalszy przegląd zdobyczy, trofeów i prezentów z zakurzonych półek. Zapierająca mój dech płyta Tie Break. Koncert z Filharmonii Częstochowskiej z 1988 roku. Mocna i jazzowa rzecz generacji "young power".
I trochę powagi klasycznej. Chociaż Mozart to jednak klasyka, ale pełna radości.
Muzyka łazienkowa
A w łazience stoner rock. Nie chciał zagrać z nimi Josh Homme, to zrobili Kyuss bez niego i wyszedł z tego zespół Vista Chino i płyta "Peace":
Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
Dzisiaj brak tu płyt, chociaż muzyka w samochodzie dudniła aż miło. Dziękuję Bartkowi za składankę ..... co i jak wyjaśnię za tydzień.
Do klika za tydzień ..........
czarT
Gdy pierwsze dziecię odfrunęło, nie odczułam specjalnie. Gdy drugie (i ostatnie), było nieco gorzej. Ale tylko przez chwilę...
OdpowiedzUsuńDzieciom trzeba pozwolić odejść mimo tego że czujemy smutek
OdpowiedzUsuń