piątek, 28 kwietnia 2017

Nadzieja

      Chyba już można iść spać, dziś pewnie nic się nie zdarzy, chyba już można się położyć, marzeń na jutro trzeba namarzyć ... Marzenia, nadzieja, istotne słowa, gdy pozwalają żyć w aktywnej gotowości.
     "Nadzieja jest paradoksalna. Nie jest ani biernym wyczekiwaniem, ani nierealistycznym naginaniem rzeczywistości do swoich pragnień, które nie mogą być zrealizowane. Jest niczym przyczajony tygrys, który skoczy tylko wtedy, gdy nadejdzie odpowiednia chwila. Ani wymęczone reformatorstwo, ani pseudoradykalne awanturnictwo nie są przejawami nadziei. Mieć nadzieję oznacza być gotowym w każdym momencie na to, co jeszcze się nie narodziło, a przy tym nie ulegać rozpaczy, gdy przez całe życie nie doczekamy się żadnych narodzin. Nie ma żadnego sensu w żywieniu nadziei na to, co już istnieje, albo na to, co zaistnieć nie może. Ci których nadzieja jest słaba, godzą się na wygodę lub na przemoc. Ci, których nadzieja jest silna, widzą i cenią wszystkie oznaki nowego życia i są gotowi w każdej chwili, by pomóc przy narodzinach tego, co dojrzeje do przyjścia na świat."
Erich Fromm "Rewolucja nadziei. W stronę uczłowieczonej technologii"
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Trudno komentować głupotę ...

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     O zespole Wardruna pisałem już dwukrotnie, przy dwóch prezentowanych płytach. Na talerzu, pierwsza w dyskografii a trzecia w mojej kolekcji, "Runaljod – gap var Ginnunga" z 2009 roku. W tym roku będą w Polsce (Zabrze i Gdańsk). Wciąż zafascynowany ...
Wardruna - Hagal
Wardruna - Bjarkan

     Jedna z najlepszych polskich rockowych płyt, "Nowa Aleksandria" Siekiery z 1986 roku. Na niej nowe, nowofalowe oblicze zespołu. Utwory które weszły do kanonu polskiego rocka:
Siekiera - Ludzie wschodu
Siekiera - Nowa Aleksandria

     Chyba ulubiona płyta Black Sabbath, "Sabbath Bloody Sabbath" z 1973 roku (reedycja na winylu z 2015 roku). Ulubiona muzycznie, pomimo lżejszego brzmienia zespołu niż na poprzednich płytach. Ostatnia dobra płyta z Ozzym ...
Black Sabbath - Sabbath Bloody Sabbath
Black Sabbath -Spiral Architect

     Kolejna płyta Davisa z "elektrycznego" okresu, "Big Fun". Cztery długie kompozycje z niewydanych wcześniej sesji nagraniowych z lat 1969-72, bardzo różnorodne, bo i składy zupełnie różne. Ciekawostką może być wykorzystanie sitaru, tambury i tabli, co tylko zwiększa różnorodność muzyki.
Miles Davis - Lonely Fire
Miles Davis - Great Expectations (1/3)

     Jeszcze mała płytka punkowa ze Szwecji. Nie powiem, że poluję na takie "kąski" ale jak dają darmo to ... biorę. Kapela tak mało znana, że trudno znaleźć jakiekolwiek informacje w necie. Wiem tylko, że byli ze Sztokholmu i nagrali 4 Ep-ki i dwie duże płyty. Czy muzyczny świat dużo stracił z powodu braku ich sukcesu ?? Chyba nie :) Ale punk młody, buntowniczo hałaśliwy, muzycznie bardzo prosty i źle nagrany (prawdziwy garaż) :)
The Locomotions - Stop Breakin' My Heart
The Locomotions - She's Gotta Go


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa


     Przygotowania mentalne do "Rocka na bagnie" rozpoczęte. Płyta zespołu, który zagości w tym roku na festiwalu, Gorzała i Chwała, czyli Booze & Glory, brytole z polskim wokalistą Markiem. Najnowsza płyta tej street punkowej kapeli "Chapter IV". No cóż, street punk ... Oj !!
Booze & Glory - Blood From A Stone
Booze & Glory - Simple

     Podążam punkowym tropem. Social Distortion "Somewhere Between Heaven And Hell" z 1992 roku. Czwarty album kalifornijskich punków. Słychać amerykańską tradycję, nawet country. Grają przystępnie dla szerszej publiczności, stąd też pewien komercyjny sukces tego krążka.
Social Distortion - Bad Luck
A to przecież czyste country, o przepraszam, punk country :)
Social Distortion - This Time Darlin'

     Trochę młodego, polskiego jazzu. Płyta z 2012 roku A-Kineton, muzyczny kolektyw pod pod kierownictwem gitarzysty Kamila Patera. Niewątpliwie gitara to instrument wiodący, ale pozostali członkowie, wywodzący się z zespołów Contemporary Noise Sextet, Sing Sing Penelope, Ecstasy Project, Irek Wojtczak Outlook, też mają głos. Ciekawa, choć chwilami w odbiorze nielekka muzyka, wywodząca się z projektu "Dziki jazz", choć akurat tej dzikości trochę brakuje :)
... brak muzy w sieci, więc projekt "Dziki Jazz" zastąpi tę płytę:
Gorzycki, Kamiński, Pater, Urowski - DZIKI JAZZ
Gorzycki/Pater - Therapy (excerpt) (Klub ŻAK, Gdańsk, 01.03.2014)

     Niedzielny ranek, jak zwykle spokojnie klasyczny z ulubionym Arvo Pärtem. Płyta ECM-u (ECM New Series) z 1987 roku "Arbos". Jest na niej Sabat Mater !
Arvo Pärt - Sabat Mater
Arvo Pärt - Arbos


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
     
......................




Do klika za tydzień :) 
czarT



 



 

sobota, 22 kwietnia 2017

Znowu marzę

     Sobotni ranek, wyszło słońce ! Nie ma śniegu ! I pomimo tego, że siedzę przed kompem z gorączką, jest się z czego cieszyć. Cieszę się, że wciąż oddycham. Cieszę się, że wciąż mogę realizować swe marzenia i nikt i nic nie jest mi w stanie w tym przeszkodzić. Oczywiście marzenia skrojone na miarę chwili i obecnych możliwości, czyli możliwe w tej chwili do realizacji a nie nierealne mrzonki. By je spełniać potrzebne jest, jak w każdej dziedzinie działalności, przygotowanie i, do pewnego stopnia, trzeźwy realizm, o co przy marzeniu trudno. Ale rzucanie się z głową wbitą w ramiona i psychiką  spiętą do granic możliwości z jedyną myślą, jakoś to będzie, może się uda, jest najlepszą drogą do przegranej i frustracji wywołanych kolejną porażką. Tak, marzenia, ich spełnianie wymagają solidnych przygotowań, podkładu który urealni ich realizację. Nie płacz i użalanie się nad sobą, nie złość i bezsilność wobec otaczającej rzeczywistości, a solidne i systematyczne budowanie fundamentów pod gmach swych marzeń, tym warto się zająć. To nada sens twemu istnieniu, sens w najważniejszych dla Ciebie, czyli Twoich oczach. Ja mam wciąż łeb pełen marzeń, ale nie mrzonek. Myślę, ze potrafię już odróżnić jedne od drugich. W tej chwili w co najmniej czterech sprawach, obszarach, przygotowuję grunt pod spełnienie. I jeśli choć w jednej z nich mi się uda, to będzie mój duży sukces.  
Duży, bo przygotowany a nie wyśniony. 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Ogarnia mnie przerażenie, gdy widzę owładniętych poczuciem misji przedstawicieli obecnej władzy. Wolę jednak "zimnych" fachowców niż rozognionych ideowców. Poczucie wyższej racji, realizacji wyższego celu, dopuszcza wszelkie łotrostwa, by osiągnąć cel. Osiągnięcie tego celu wymaże wszak wszelkie grzechy. Gdy Telewizja Regionalna kręciła materiał, dokładnie filmując wchodzących na "strajkowe" zgromadzenie sędziów, stojąc podczas zgromadzenia pod drzwiami i filmując dokładnie wszystkich wychodzących z sali, przypomniało mi się filmowanie przez milicję ludzi spacerujących po ulicy podczas Dziennika Telewizyjnego i innych wydarzeń organizowanych przeciw ówczesnej władzy. Wróciły czasy zastraszania? Jaki będzie następny krok?

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Nordycki szamanizm, pismo runiczne (runy fuþarku starszego), to leży u ideowych podstaw norweskiej Wardruny. W warstwie muzycznej jest to skandynawski folk, wykorzystujący tradycyjne instrumenty, z mocnymi wpływami muzyki ambient. W warstwie emocjonalnej, bardzo dobra w odbiorze muzyka. Trzecia i jak na razie ostatnia płyta Wardruna "Runaljod – Ragnarok" z 2016 roku:
Wardruna - Raido
Wardruna - UruR

     Wydany w 1974 roku album Milesa Davisa "Get UP With It" składa się z utworów nagranych w latach 1970-74, ale ma dość jednolite brzmienie i nie epatuje entuzjazmem i radością. Po tym albumie Miles zniknął na parę lat z życia publicznego. W nagraniach takie tuzy jak: Herbie Hancock, Keith Jarrett, John McLaughlin, Dave Liebman, Steve Grossman, Sonny Fortune, Pete Cosey, Billy Cobham, i Al Foster. Utwór "He Loved Him Madly" poświęcony pamięci Duke'a Ellingtona.
Miles Davis - He Loved Him Madly
Miles Davis - Calypso Frelimo

     Jedna z dużych sieci marketów, pozazdrościła sprzedaży winyli innej sieci, i również zamieściła w swej ofercie winyle, niestety nie najlepsze składanki, ale dwie udało mi się wybrać i słuchałem z przyjemnością.
"Blues Masters", czyli stare bluesiska w oryginalnych wykonaniach:
Champion Jack Dupree - Misery Blues
Elmore James - Dust My Blues
"Ultimate Divas", czyli śpiewające divy XX wieku. Nazwiska aż perlą się od blasku:
Dinah Washington - Mad About The Boy
Peggy Lee - Fever

     Trochę powagi w święta !! Wolfganag Amadeusz Mozart "Quintet for Clarinet and Strings KV 581" i "Quartet for Oboe and Strings KV 370".
Mozart - Clarinet Quintet in A, K. 581
Wolfgang Amadeus Mozart: Oboe Quartet F Major K.V.370

     Czarna EP-ka punkowej El Bandy z 2007 roku. Zjawiskowy zespół polskiej sceny punkowej, w utworach nagranych po reaktywacji. HC Punk w dobrym wydaniu.
El Banda - Wisi mi (EP)



     Legenda i efemeryda sceny punkowej, co to pojawia się i znika ... by pojawić się w innym  składzie. Pierwsza płyta (drugiego składu) z 1987 roku, "DEUTER 1987". Dość łagodne brzmienie na płycie w porównaniu do żywiołowych koncertów, nie przyniosło płycie sukcesu.
Deuter - Piosenka o mojej generacji
Deuter - Nie ma ciszy w bloku

     Druga w dyskografii płyta brytyjskiego Bauhaus "Mask". Album nagrany i wydany w 1981 roku. Mroczna i zimna muzyka.
Bauhaus -  The Man With the X-Ray Eyes
Bauhaus - Mask
 

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Ładna płyta ... Eric Clapton & Friends "The Breeze An Appreciacion of JJ Cale"  z 2014 roku. Płyta nagrana w hołdzie zmarłemu JJ Cale'owi, wszystko niby w stylu JJ Cale'a, spokojnie i z feelingiem, ale brak samego JJ Cale'a :(
Eric Clapton & Friends - Call Me The Breeze
Eric Clapton & Friends - Magnolia ft. John Mayer

    Kolejna płyta z marketu, Ella Fitzgerald "Pure Ella" to 12 utworów z płyty "Ella Sings Gershwin" plus 8 utworów z pianistą Ellisem Larkinem. Boska Ella z rzadkim darem wyjątkowego głosu i feelingu:

Ella Fitzgerald - Someone To Watch Over Me
Ella Fitzgerald - You Leave Me Breathless

     Też z marketu, płyta  Laury Pergolizzi, LP "Lost On You' z 2016 roku. Zdeklarowana lesbijka z ciekawym głosem i muzyką pop w tle, z alternatywnym zacięciem. Pierwszy numer zauroczył, następne już ... dużo mniej.
Laura Pergolizzi - Muddy Waters
Laura Pergolizzi - Lost On You

     Z tego samego źródła, Massive Attack "Blue Lines 2012 mix/master", reedycja debiutu świetnych trip hopowców. Klasyka gatunku, choć ja osobiście wolę "Mezzanine". 
Massive Attack - Five man Army
Massive Attack - Unfinished Sympathy

     Ta płyta nie chciała opuścić odtwarzacza a ja jej do tego nie zmuszałem. Duża przyjemność w głośnym słuchaniu kalifornijskich punków z Social Distortion. Są dobre harmonie głosów, jest puls gitar, energetyczny ale bez zbędnego hałasu. Social Distortion "Social Distortion" z 1990 roku:
Social Distortion - So far Away
Social Distortion - Story Of My Life


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
     W ferworze przedświątecznych porządków pewien czas zmuszony byłem spędzić w łazience ... sprzątając ją. Jak przy takich okazjach bywa, z raczej zawsze tak bywa, pomagała mi w sprzątaniu rycząca muza.
Na początek francuski zespół Magma, progresywny rock a nawet art rock z płyty "Spiritual" wydanej w 2002 roku a same nagrania są dużo starsze (lata 70-te). Wybór utworów na tej płycie nie był autoryzowany przez zespół, uważana jest zatem, przez fanów grupy i samych członków zespołu, za bootleg, choć jest oficjalnym wydawnictwem, ale ponoć nie jest wyborem reprezentatywnym dla stylu zespołu a zatem nie najlepszym, a i nie zapłacono zespołowi za część nagrań. Ja otrzymałem ją od kogoś w prezencie. Ciekawa muzyka, choć zestarzała się trochę ...
Magma - Hhai
Magma - Dondai

Do sprzątania potrzeba jednak energii, więc zmieniłem płytę na prawdziwy wulkan energii i ... robota aż paliła się w rękach. The Dillinger Escape Plan "Option Paralysys", słuchacie na własną odpowiedzialność:
The Dillinger Escape Plan - Gold Teeth On A Bum
The Dillinger Escape Plan - Widower






Do klika za tydzień :) 
czarT




piątek, 14 kwietnia 2017

Symbol buntu

     "Never Mind the Bollocks, Here's the Sex Pistols" w sieci jednego z marketów spożywczych, między warzywami a działem alkoholowym. Prekursorzy punka, muzyczni i obyczajowi anarchiści niegdyś walczący z systemem, ze swym okrzykiem "destroy !!!!!", "no future !!!", między ziemniakami, ogórami a wódą ... Dla mnie to smutne podsumowanie legendy. Po ukazaniu się tej płyty część sklepów bojkotowała , przede wszystkim ze względu na utwory: „Bodies” (w którym słowo „fuck” pojawia się pięć razy), „God Save the Queen” (wcześniej cenzurowany w mediach) oraz tytuł płyty (Never Mind the Bollocks). Każdy koncert i publiczny występ zespołu wywoływał skandal, zamieszki lub przynajmniej bijatykę, a do dziś trwają dywagacje, czy zespół był tylko kreacją biznesową Malcolma MacLarena, czy autentycznym zjawiskiem. Jedno jest pewne, Sex Pistols zapoczątkowali wielką punkową rebelię, są (byli?) jej symbolem, są (byli?) symbolem buntu ... między ziemniakami, ogórami a wódą ... w sieci spożywczych , tanich marketów ...

 SEX PIOSTOLS
 Anarchy In The UK
Right now ha, ha, ha, ha, ha
I am an anti-Christ
I am an anarchist
Don't know what I want
But I know how to get it
I want to destroy the passerby

'Cause I want to be anarchy
No dogs body

Anarchy for the U.K.
It's coming sometime and maybe
I give a wrong time, stop a traffic line
Your future dream has sure been seen through

'Cause I want to be anarchy
In the city

How many ways to get what you want
I use the best, I use the rest
I use the N.M.E.
I use anarchy

'Cause I want to be anarchy
Its the only way to be

Is this the MPLA
Or is this the UDA
Or is this the IRA
I thought it was the U.K.
Or just another country
Another council tenancy

I want to be anarchy
And I want to be anarchy
(Oh what a name)
And I want to be an anarchist
(Get pissed, destroy!)
 
Ostatnie słowa tekstu :"Wkurwij się, zniszcz !!!" ... właśnie się wkurwiłem ...
 
 
 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Ze wstydem wspominam dziś, jak parę ... naście last temu, o mało nie zapisałem się do jednej z partii politycznych. Mało tego, byłem w grupie założycielskiej w regionie ... Dzisiaj, gdy patrzę na to co się dzieje , przychodzi mi do głowy tylko jeden wniosek. Nie wchodź do szamba, bo gówno oblepi cię od stóp do głów, a jego zapachu nigdy się nie pozbędziesz.

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Klasyczna pozycja, moim zdaniem, już nie punkowa. Płyta The Clash "Combat Rock" z 1982 roku.Z tej płyty pochodzą największe komercyjne przeboje grupy, ale płyta bardzo dobra ...
The Clash - Should I Stay or Should I Go?
The Clash - Rock The Casbah
The Clash - Know Your Rights

     Jedna z najlepszych punkowych płyt szalonych lat 70-tych, Wire "Pink Flag". Polecam !!!! Zdobył szacunek branży i krytyków, z komercyjnym sukcesem było dużo gorzej ...
Wire - Ex Lion Tamer
Wire - Mannequin

     Nagrany w 1975 roku, na koncertach w Japonii i tylko tam też początkowo wydany, album Milesa Davisa "Agharta". Ostatni album, wydany przed pięcioletnim wycofaniem się Davisa z życia publicznego i artystycznego. Płyta była dość ważnym (kolejnym) krokiem w kierunku fuzji jazzu i rocka.
Miles Davis - Prelude
Miles Davis - Interlude


     Płyta legendarna i kultowa, zespół ekstremalny i hałaśliwy, przypominają mi  UNSANE. Converge łączy w swej muzyce hardcore, metal, punk i diabli wiedzą co jeszcze. Wokal ... to wrzask, czyli to co lubię. Jedna z tych płyt, których słucham w domu tylko w słuchawkach, no chyba, że jestem sam, ale wtedy sąsiedzi, wbrew swej woli, mają szansę zapoznać się z tą boską muzą ... Converge "Jane Doe" z 2001 roku zaczyna się tak:
CONVERGE- Concubine / Fault And Fracture
CONVERGE - Homewrecker

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     Rabih Abou-Khalil, libański, a raczej już światowy, muzyk, grający na tradycyjnym arabskim instrumencie oud, będącym pierwowzorem gitary. Wspaniale łączy kulturę arabską z zachodnią, zapraszając do współpracy znanych muzyków jazzowych. Płyta "The Sultan's Picnic" z 1994 roku:
Rabih Abou-Khalil - Solitude
Rabih Abou-Khalil - Dog River

     Ukraiński zespół, który istniał przez siedem lat, od 2000 roku do 2007, 5'nizza. Wydali tylko dwie płyty i wyczerpał im się akumulator. Świetny duet na gitarę akustyczną i dwa głosy. W odtwarzaczu pierwsza płyta "Piatnica" z 2003 roku i niezapomniane przeboje:
5'Nizza - Soldat 
5'Nizza - Jamayka
 
     Kolejna płyta Arvo Pärt'a w mej kolekcji, "In Principio", wydana w serii ECM. Pięć utworów napisanych w latach 1989-2005, pokazujących rozwój stylu kompozytora. Mój ulubiony współczesny "klasyk", przy którego utworach przeżywam prawdziwe emocje.
Arvo Pärt - Da Pacem Domine
Arvo Pärt - Mein Weg

     Ostatni, jedenasty album Chrisa Rea z boxu Blue Giutars "Album elewen: (60s & 70s). Bluesy dobrze rockujące i ten głos ...
Chris Rea - Got To Be Moving
Chris Rea - Heartbreaker
Chris Rea - Clarkson Blues

     Coś mnie podkusiło i włożyłem do odtwarzacza płytę, której normalnie bym już nie słuchał, ale wiosna i te sprawy ... wspomnienia. Zakręciła się łezka w oku, wróciły noce przy ognisku i gitarze, bo któż tego nie śpiewał. Wolna grupa Bukowina "Złota kolekcja":
Wolna grupa Bukowina - Majster bieda
Wolna grupa Bukowina - Nuta z Ponizia
Wolna grupa Bukowina - Sielanka o domu

Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
     Święta idą ... więcej zatem czasu spędzałem w łazience, sprzątając ją. Towarzyszyła mi płyta White Lies "Ritual" z 2010 roku. White Lies, to brytyjskie trio grające alternatywę mocno zaprawianą elektroniką. Mroczne dźwięki i niezły wokal, nieuchronne porównania do Iana Curtisa a zatem też do Joy Division.
White Lies - Bigger Than Us
White Lies - To Lose My Life 



Do klika za tydzień :) 
czarT



sobota, 8 kwietnia 2017

Trop

     Jakkolwiek to nie zabrzmi, prace nad płytą trwają i będą trwały, do końca świata i jeden dzień dłużej. Jest to stan permanentny i stały. Zaczynam wątpić w możliwość jej skończenia, tym bardziej, że dzięki splotom okoliczności i "życzliwości" nieżyczliwych, zupełnie straciliśmy serce do materiału jak i sam materiał (a przynajmniej jego część za którą zapłaciliśmy). Walczy jeszcze Sułek i Marek, w jednym z nagrań zabrzmieliśmy przez chwilę jak Deep Purple i nie wiem czy cieszyć się, czy płakać, bo dzisiejszych Purpli nie lubię ... a raczej nie słucham to i nie kojarzę, za to stare nagrania znam na pamięć. Nadal nie gramy równo, czyli mówiąc po polsku, gramy nierówno, ja nie umiem już śpiewać, w związku z czym drę ryj jak opętany, co spotyka się z dezaprobatą, niemłodych już, zupełnie jak ja, kolegów. Ostatni z członków zespołu, wyzywany przez nas gówniarzem, właśnie przekroczył 50-tkę, z radością powitaliśmy go w tym gronie i choć przez mgnienie poczujemy wiekową solidarność grupową, bo już za trzy lata przejdziemy do ligi 60+ a on znowu będzie gówniarzem, przed 60-tką. Trwa też szukanie pomysłów na okładkę. Ponieważ motywem przewodnim płyty, taką idee fix, jest wilk i jego wilcze życie i wesoły koniec, naturalnym jest, że musi się też znaleźć na okładce jego podobizna, a nawet trop. Wilczego tropu nie trzeba było długo szukać, mam go na sobie. Pozostawił mi ją mój wewnętrzny wilk, gdy pewnego dnia mnie przeleciał ... chciałem wytłumaczyć, że oznacza to, iż po mnie przebiegł, a nie to co moglibyście sobie pomyśleć, przynajmniej ci z bujniejszą erotyczną wyobraźnią. Ten wilk wciąż potrafi kąsać, bo choć czasem sprawia wrażenie już oswojonego, to zdarza mu się jeszcze warczeć. Z wyciem różnie bywa ... zazwyczaj jedynie na koncertach. Ale wracam do tematu tropu. 
trop – drobna pieśń liturgiczna powstała w wyniku podkładania tekstu pod melodie śpiewu liturgicznego.
trop – w retoryce zastąpienie pewnego słowa lub wyrażenia innym – dla większej obrazowości, wyrazistości i skuteczności przekazu słownego.
trop – ślad zwierzęcia.
Chodzi o ślad zwierzęcia zwanego wilkiem, pozostałe znaczenia odrzucamy. Idąc więc tym tropem, tropu, jak wspomniałem, nie trzeba było długo szukać, bo mam go na sobie, naniesiony w sposób permanentny. 
I po długich namowach:
-Popozujesz goły do zdjęć? 
- O.K., kiedy ?)
zgodziłem się na chwilę zostać modelem.
Poniżej dwa zdjęcia które przeszły weryfikację wewnętrzną i zewnętrzną, wykonane Obywatelskimi siłami Sułka i Sarny (ale jego zdjęć nie widziałem, bo sarny jednak boją się wilków).

Kur..cze, zapomniałem kupić chleb

A ta (prawa) ręka nie jest moja, widać to po długości palców.
To ręka Pana Tadeusza i bez żadnych śmichów proszę ...

Się obrobi w Photoshopie i będę jak młody ... bóg :) Może będą na okładce ...

     Hmm, miałem napisać post o moim wewnętrznym poczuciu omnipotencji w pewnych sytuacjach, które jest najlepszą drogą do klęski w każdym w podejmowanym wyzwaniu, ale o tym może za tydzień ... bo czasem mimo wszystko mi coś wychodzi, lub też nigdy, gdy o tym zapomnę.
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Zirytowała mnie argumentacja "konieczności" zmiany KRS, bo nie jest, według tłumaczy słów Jarosława, reprezentatywna dla środowiska sędziowskiego z powodu bardzo małej obecności w niej sędziów sądów rejonowych. Idąc tym tropem rozumowania, można postawić tezę, że trzeba zmienić sejm, rząd, a w zasadzie samych posłów, bo nie jest on reprezentatywny dla suwerena. W sejmie zasiadają, w przytłaczającej większości, członkowie partii, a jaka część społeczeństwa należy do jakiejkolwiek partii? By była właściwa reprezentacja wszystkich środowisk, większość powinni stanowić bezpartyjni i odpowiednio proporcjonalnie: górnicy, hutnicy, pielęgniarki, lekarze i.t.d. Poza tym wszystkim, duża część parlamentarzystów to zawodowi, oderwani od normalnego życia, politycy, a jak część społeczeństwa to zawodowi politycy? Konieczne są za tym natychmiastowe zmiany, najlepiej jeszcze przed świętami.
*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Pierwszy solowy album Petera Tosha po odejściu z The Wailers, "Legalize It" z 1976 roku. Bardzo radykalny w swych poglądach i tekstach, był współautorem pieśni nad pieśniami, "Get up, stand up". Gdy na kolejne płycie The Wailers pojawił się napis, "Bob Marley & The Wailers", po prostu odszedł z zespołu, rozpoczynając karierę solową.
Peter Tosh - Legalize It
Peter Tosh -  Burial

     Przełomowy, genialny, pionierski, wielu przymiotników używano w stosunku do tej płyty. Miles Davis "Bitches Brew", płyta tworząca styl fusion, mocno elektryczna, a był to dopiero rok 1969. Jak to bywa przy świetnych, choć nie łatwych w odbiorze płytach, mam wrażenie, że nie zestarzała się do dziś ...
Miles Davis - Pharaoh's Dance
Miles Davis - Spanish Key

     Morawski, Waglewski, Nowicki, Hołdys ... to świnie, jednopłytowy projekt "Świnie" z 1985 roku. Bardzo dobra, choć chyba zapomniana płyta świetnych muzyków:
MWNH - Najmniejszy oddział świata
MWNH - Świnie

     Płyta z 1998 roku, ostatnia w dyskografii amerykańskiego Death, "The Sound Of Perseverance". Kapela która stworzyła death metal, wzniosła się na niej na wyżyny swych możliwości. Progresywna muzyka połączona z metalowym czadem i nieortodoksyjnym podejściem do śpiewu, a raczej wydobywania z siebie głosu. Smakowity kąsek dla fanów takiego grania, niestrawne danie dla całej reszty. Główną postacią w kapeli był Chuck Schuldiner, gitarzysta, wokalista autor tekstów i muzyki. Po jego śmierci (guz mózgu) w 2001 roku, kapela przestała istnieć. "The Sound of Perseverance" okrzykniętą najlepszą i najważniejszą płytą w historii death metalu, choć w chwili ukazania się padały zarzuty, ze jest zbyt jazzowa i melodyjna !!!!
Death - Spirit Crusher
Death - Painkiller


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     Płyta australijczyków, King Gizzard and the Lizard Wizard "Flying Microtonal Banana" z tego roku na długo zagościła w odtwarzaczu. Zachwyciła swym brzmieniem i podejściem do muzycznej materii. Motoryczna, niemal jak Hawkwind, psychodeliczna ... dla mnie powiew świeżości ze znanymi zapachami :) 
Moje ulubione nagrania:
King Gizzard and the Lizard Wizard - Melting
King Gizzard and the Lizard Wizard - Sleep Drifter
 
     Arvo Pärt, minimalizm muzyczny w partyturze i maksymalizm intelektualno-emocjonalny w odbiorze, wyciszenie budzące umysł, tak odczuwam tego estońskiego twórcę muzyki współczesnej. Płyta "Litany" wydana przez ECM w 1996 roku.
Arvo Pärt - Psalom
Arvo Pärt - Trisagion

     I kolejna odsłona przygody z Huun-Huur-Tu. Tym razem płyta z remiksami. Niektóre brzmią ciekawie, niektóre nie do przyjęcia, szczególnie te z rytmami techno ... Huun-Huur-Tu "Spirits From Tuva" z 2002 roku.
Huun-Huur-To - Mountain voice (da loop trance mix)
Huun Huur Tu — Legend (Payuta sitar mix)


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
     Bywałem w łazience, ale bez muzyki.



Do klika za tydzień :) 
czarT