Odzywam sie po dłuższej nieobecności i mam nadzieję, że zawitam tu na dłużej. No cóż, działo sie trochę w międzyczasie i nie miałem głowy do pisania. Powoli odzyskuję głowę. Ostatni czas minął mi pod znakiem śmierci. Najpierw miłość, potem dawny przyjaciel a przed dwoma tygodniami mój tata. Ciąg zdarzeń który może odebrać ochotę do życia. Smierć i przemijanie są to naturalne zdarzenia zachodzące podczas pobytu w tym świecie a nienaturalny jest nasz brak zgody, wynikający chyba ze strachu przed nieznanym. Piszę o braku zgody a nie o żalu po stracie. . Oj, mam o czym pisać...
Ale o tym potem. Na dzisiaj pozwólcie, że przytoczę tekst naszej punkowej kapeli. Traktuje o pandemii i jest czystą obserwacją. Pandemii wywołanej przez laboratoria i zwalczanej przez laboratoria a władza może sobie ćwiczyć ograniczanie naszych swobód... oczywiście dla naszego dobra...
A ktoś, gdzieś, zaciera łapki widząc pęczniejące konta bankowe.
Wojna? Na wojnie też komuś pęcznieją konta i zawsze tak będzie gdy "światem rządzi pieniądz".
Zaraza
Zasieję strach w Twojej świadomości
Dodam nawozu z gówno wiadomości
Okraszę trochę wybujałą statystyką
Aż w końcu wykiełkuje w Tobie panika
//Subtelne metody zniewolenia
Strach, panika, zakazy, obostrzenia
//Subtelne metody zniewolenia
Strach, panika, zakazy, obostrzenia
Ograniczę Cię i ostrożność doradzę
Potem nakazy i zakazy wprowadzę
Aby utrzymać pokorne posłuszeństwo
Postraszę karą, obiecam bezpieczeństwo
//Subtelne metody zniewolenia
Strach, panika, zakazy, obostrzenia
//Subtelne metody zniewolenia
Strach, panika, zakazy, obostrzenia
A gdy już będziesz robić to co zechcę
I gdy nie będziesz robić czego nie chcę
Podam Ci zastrzyk nadziei
I już jesteście podzieleni
Do następnego klika
czarT