piątek, 30 maja 2014

Uśmiech

Dziwny ze mnie człowiek. Gdy jestem wesoły, to się śmieję. Gdy jestem smutny, płaczę. Czasem więc płaczę, rzadko się uśmiecham. Pamiętam jak budziłeś się z uśmiechem, usłyszałem. Ja nie pamiętam. Czy sobie przypomnę? A może tylko nie zaśmiewam już problemów, a może już nie ma do czego się uśmiechać.
Pamięć płata różne figle, pamiętam szczegóły, mało istotne szczegóły. Mało istotne, a z jakichś powodów nie dają mi spokoju.
Kiedyś ktoś prosił mnie o złożenie fotela w pracowni. Nie zrobiłem tego, nie zdążyłem, nie przywiązałem wagi, zapomniałem. Teraz nagle to wspomnienie wypływa z mgły niepamięci i męczy. Dlaczego tego nie zrobiłem, a gdybym to zrobił ..... a kogo to k... obchodzi. Z jakiegoś powodu obchodzi to mój mózg. A może ten fotel, tak jak efekt motyla, zmieniłby całą tę historię ? Pamięć czepia się takich faktów nurzając w mroku ważne sprawy. 
Jaką lubisz czekoladę .... mało ważny a czasem jakże ważki szczegół.
Gorzką 
w skubanych zębami
małych kawałkach
rozpuszczaną na języku
pokrywającą słodko-gorzko podniebienie
Mleczną
łykaną łapczywie
wypełniającą usta
spływającą 
rozkosznym smakiem
Z bakaliami
rozgryzanymi ziarenkami raju
A może nadzianą
słońca promieniem
i docenioną
rozkoszy westchnieniem
..................................................
Ja lubię każdą.
Zupełnie inne spojrzenie
- Musisz być dobrym człowiekiem.
- Dlaczego?
- Bo często się uśmiechasz ...
Gdy jestem między ludźmi, gdy czuję się choć przez chwilę dobrze ... tak, czuję "przymus" uśmiechania się do ludzi. 
Gdy zostaję sam ......
"Ze sobą na sam
najlepiej się mam
gdy znajdę się sam" 
....... wcale nie jest prawdą (ktoś pamięta tę piosenkę?). 
Znowu ta pamięć nieistotnych szczegółów i durnych piosenek.
Są jednak uśmiechy które budzą mój smutek ..... uśmiech Satchmo. Ja widzę w nim służalczy uśmiech niewolnika.
Satchmo - Wonderful World
Zdobyć się na odwagę i zaśpiewać o wielkim smutku. Zdobyć się na odwagę i zaśpiewać wbrew wszystkim i wszystkiemu, niszcząc swą karierę. Czy warto było? Słuchając tego (następnego), do dziś budzącego najżywsze moje emocje utworu, zadaję sobie to pytanie i zawsze po policzku spływa łza.
Billie Holiday - Strange Fruit
Z punktu widzenia historii muzyki "rozrywkowej" z pewnością było warto.
*****
Na mych butach pająk rozsnuł sieć. Wystarczyły trzy dni. Zastanawiałem się czy to może coś oznaczać. I już wiem. Oznacza, że w domu są pająki :)
*****
I dziwna cecha mego charakteru, nie wiem czy walczyć, czy pielęgnować. Gdy ktoś mnie prosi bym coś zrobił, zastanawiam się, ważę, myślę, planuję, czyli mija trochę czasu zanim wezmę się za robienie. Gdy ktoś mnie prosi żebym czegoś nie robił, rzucam wszystko i natychmiast biorę się za nierobienie.
*****
Dla wszystkich którzy dotarli do tego miejsca, jako bonus starutkie nagranie Obywatela dokonane w zamierzchłych czasach, na próbie, na żywca. Dobry, nie nasz tekst ;)


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Ostatni tydzień kończyłem a nowy zaczynałem płytą KSU "Pod Prąd" (reedycja z 2011 roku, oryginalnie wydana w 1988). Zespół wystąpił na białostockich Juwenaliach i wybierałem się na ich koncert. W tym dniu Obywatel miał próbę i na koncert dotarłem już po ... próbie i występie KSU :( Czy warto coś pisać? Klasyka polskiego "bieszczadzkiego" punka. Powalający autentyzm ...
Na reedycji, jako dodatek, siedem utworów w zremasterowanych wersjach z 2010 roku:
Chciałem pozostać w punkowej konwencji i niestety sięgnąłem po płytę Sum 41 "Does This Look Infected?" z 2002 roku. Pomyliłem się, to nie jest punk!! Ci Kanadyjczycy grają rock podobny do .... wszystkiego z melodyjnym wokalem. Wokal psuje wszystko .... te chórki ....
Musiałem zmyć tę słodycz .... i zmyłem sięgając po pierwszą płytę KoЯn. Pierwsza i świetna (przynajmniej w moich uszach). Nu metal, autentyzm, zdrowe łojenie, jeszcze nie skomercjalizowane brzmienie, za to lubię ten krążek. KoЯn "KoЯn" z 1994 roku:
Miało być jeszcze ostrzej i mocniej, sięgnąłem więc po klasykę bardzo mocnego łojenia. Moi znajomi to znają i ....... nie lubią, bo męczyłem ich tym okrutnie. Sepultura "Roots" wydana w 1996 roku .... mija 18 lat !!! A swoją drogą jaka kapela grająca TAKĄ muzykę dostała odznaczenia państwowe ????.... SEPULTURA !!! Roots Bloody Roots !!!!!
Sepultura - Roots Bloody Roots
Sepultura - Ratamahatta
Sepultura - Dusted
Eskalacja hałasu, mocy dźwięku i chaosu trwała. Tu wszystko jest na swoim miejscu .... tylko wytrzymać trudno ;) Dość skomplikowany ten na pozór chaotyczny hałas, a w rzeczywistości bardzo uporządkowany. Szaleni Szwedzi z Meshuggah dają popis prawdziwego meshuggah. Płyta "Obzen" z 2008 roku:
Meshuggah - Combustion
Meshuggah - Electric red
W muzyce Pogodno jest i szaleństwo i humor ... hałasu już mniej. Lubię ich za poczucie humoru, za muzykę ... też. Jest w tej muzyce i sejtenik miuzik, jest i romantik loff ;) W odtwarzaczu dwie płyty "Hajle Silesia" z 2002 i "Pielgrzymka psów" z 2004.
Pogodno - Orkiestra
Pogodno - Narkotyki
Pogodno - Uśmiech się
Pogodno - Podgląduję Cię
A gdy mam wszystkich dość to nucę sobie :
Pogodno - Spierdalacz
Na koniec trzy płyty. Bardzo dobre płyty. Płyty do których chcę wracać i będę, jeśli będę miał okazję. Jeśli będę miał gdzie słuchać muzyki.
Tom Waits ""The Early Years Vol. One", czyli nagrania Toma dokonane przed płytowym debiutem ("Closing Time"-1973) wydane w 1991 roku. Tom spokojny, wręcz romantyczny, wzruszający.
Tom Waits - I'm Your Late Night Evening Prostitute
Tom Waits - Little Trip to Heaven
Przy muzyce granej przez Gov't Mule prawie zawsze przeżywam dobre chwile. Przy muzyce koncertowej ZAWSZE. Płyta Gov't Mule "Live At Roseland Ballroom" z 1996 roku. Nienachalna wirtuozeria świetnych instrumentalistów. Nagrania z tradycyjnego dla nich, noworocznego show. Chciałbym tak spędzać sylwestra !!!
Gov't Mule - Don't Step On The Grass, Sam
Gov't Mule - Painted Silver Light
Na koniec jazz punk. Polski jazzowy produkt eksportowy (a przynajmniej powinien takim być) kapela Pink Freud w której realizuje się Wojtek Mazzol Mazolewski, jeden z prekursorów yassu. Najżywsza płyta Pink Freud "Punk Freud" z 2007 roku ... ładny tytuł a muzyka :
Pink Freud - Dziwny jest ten kraj
Pink Freud - Sex Przemoc Lek I Niemoc

Do klika za tydzień :)


piątek, 23 maja 2014

Kariera i pieniądze

Wokół dzieje się tyle, że chwilami nie nadążam. Smakowanie tego wszystkiego bez żadnych używek i dopalaczy daje takiego kopa, że nie czuję potrzeby ani picia, ani brania niczego. Jestem wciąż na haju .... myślowym.
Zataczam się, błądzę, wracam, idę do przodu, znowu zawracam, zapominam po co idę, gubię wątek, odnajduję wątek, przypominam sobie po co idę, rozmawiam z osobą której przy mnie nie ma, lub milczę z osobą której przy mnie nie ma. Pogubiłem się w tym tańcu, zgubiłem rytm, szukam go od nowa, bo do starego już nie zatańczę. Wieczny Piotruś Pan, wieczny marzyciel bez swego miejsca, tęskniący za czymś czego już chyba mieć nie może. Nadzieja jednak umrze wraz ze mną .... więc nie leż i nie umieraj myśląc, zacznij myśleć jak przeżyć te chwile które ci jeszcze zostały PIOTRUSIU, bo dojrzałość już ci nie grozi ......
Bywam na rozwojowych "szkoleniach". W jednej z psychozabaw wyniki nie były wcale zaskakujące (w innych bywały). 
We wszystkich testach potwierdziło się, że na liście moich życiowych priorytetów, kariera i pieniądze zajmują konsekwentnie ostatnie miejsca. I życie to potwierdza, bo gdy o coś nie zabiegasz, lub robisz to "nieudolnie", bez zainteresowania, bez zaangażowania, to tego po prostu nie masz lub nie osiągasz.
Dobrze to czy źle? Nie wiem, ale muszę z tym żyć ;)
Pani która siedziała obok, widząc te wyniki, wyraźnie straciła zainteresowanie.

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Powrót do lat 70-tych. Ale nie tych dobrze wszystkim znanych. W odtwarzaczu niemiecki NEU!. Ta muzyka określana jest mianem krautrock. To specyficzna niemiecka psychodelia. Ta kapela torowała drogę takim wykonawcom jak Kraftwerk. Jeszcze mało elektroniki, ale muzyka już "mechaniczna". Pierwsza w odtwarzaczu, najlepsza i pierwsza w dyskografii "NEU! z 1972 roku:
Neu! - Hallogallo
Neu! - Negativland
I druga w odtwarzaczu, a trzecia w dyskografii Neu!'75. Fachowcy piszą że ostatnie trzy utwory na tej płycie miały spory wpływ na muzykę punk??? Ciekawe ... posłuchajmy:
Neu! - Hero
Neu! - E-Music
Neu! - After Eight
Mnie kojarzy się to raczej ze space rockiem spod znaku Hawkwind.
Następna była całkiem dobra płyta z 1971 roku, choć chyba zupełnie zapomniana a mnie nie znana. Kapela nazywała się Virus i pochodziła też z Niemiec. Niemiecka psychodelia, warta uwagi.
Virus - Butterflies
Virus - Goin On
Jeszcze jedna stara, tym razem kultowa, płyta. The Velvet Underground & Nico z 1967 roku. Czy warto pisać o takiej klasyce? To trzeba znać. Przed mikrofonem Lou Reed i Nico.
The Velvet Underground & Nico - Venus In Furs
The Velvet Underground & Nico - Femme Fatale
The Velvet Underground & Nico - Sunday Morning
I znowu, dla poprawy nastroju zagrał TOOL. Wciąż żyję nadzieją na nową płytę. W odtwarzaczu "10 000 Days" z 2006 roku.
TOOL - Vicarious
TOOL - The Pot
Potężne brzmienie i przewrotna przebojowość. Za to lubię Korn. Te doły masują moją duszę i wypędzają myśli. Akurat ta płyta budzi duże kontrowersje. Przez jednych uważana za najlepszą, przez innych za najgorszą. Według mnie da się słuchać, choć nie powala. Płyta "Untouchables" z 2002 roku.
Korn - Here to Stay
Korn - Thoughtless
Ten numer powtórzyłem kilka razy. Pasuje do nastroju .... choć muzyka skoczna, temat już nie ......
Korn - Wake Up Hate
W tym tygodniu minęła 34 rocznica samobójczej śmierci Iana Curtisa. Nie mogło więc zabraknąć Joy Division. Postpunkowa zimna fala w najlepszym i przejmującym wydaniu. Baaaaardzo lubię.
Dwie płyty w odtwarzaczu, "Unknown Pleasures" z 1979 roku i "Still", druga która ukazała się po śmierci Iana (za jego życia ukazała się tylko "Unknown Pleasures" a tuż po śmierci "Closer").
Joy Division - Candidate
Joy Division - InsightJoy 
Division - She's Lost Control
Joy Division - Transmission
Joy Division - Isolation
Powtórzę .... jak ja to luuubię !!
Znowu pożyczona płyta, czyli ..... niemiecki krautrock ;) Tę kapelę znałem i lubiłem w latach 70-tych. Ale ta płyta pochodzi z 2007, bo zespół reaktywował się w 1996 roku. ta kapela to Agitation Free a płyta "Shibuya Nights - Live In Tokyo". Kiedyś ich muzyka ocierała się o eksperyment, a dziś ... posłuchajcie ...... (chyba też choć brzmi jak muzyka filmowa).
Na początek trailer całej płyty:
Agitation Free - Shibuya Nights
I jeden z numerów w całości:
Agitation Free - Ala Tul
Na koniec tygodnia perełka (po raz kolejny kończę tydzień perłą). Herbie Hancock "Maiden Voyage" z 1965 roku (reedycja z 1999). Świetny skład i cudownie tradycyjna muzyka, choć wówczas pewnie rewolucyjna. Zaskoczony byłem łatwością z jaką się tego słucha po latach i przyjemnością .....
Herbie Hancock - Maiden Voyage
Herbie Hancock - The Eye of the Hurricane
Herbie Hancock - Little One

Do klika za tydzień ;)



piątek, 16 maja 2014

Po co ja to piszę ??

Johnny Rotten wykrzykuje z głośników słowa buntu (czy to dziś ważne czy sterowane czy szczere?), a we mnie słowa mego buntu przybierają coraz konkretniejszy wyraz. Mały i śmieszny ten bunt na tle rozpier.... która dzieje się wokół. Mało ważny dla świata, najważniejszy dla mnie.
Siedzisz, a może akurat stoisz, a może robisz sobie w przerwach herbatę, czy co ty tam pijasz, i obserwujesz. 
Dobrze się bawisz? 
Dobrej rozrywki ci dostarczam?
Sprawdzasz moją wytrzymałość?
Wiedz że wytrzymam dużo, ale w każdej chwili gotów jestem wypisać się z tej komedii. Już jestem gotów. To że powstałem z twej woli (?) mam gdzieś, tak jak ty mnie. Jesteś obserwatorem, biernym obserwatorem. Rozpocząłeś ten eksperyment i jak efekty? Zadowalające czy trzeba będzie powtórzyć niszcząc ten żałosny poligon? Ty nie masz uczuć, bo czy fizyka je ma? Miłością, nienawiścią, dobrocią, złem, piekłem, niebem, jest człowiek i jego wewnętrzny świat. Ty nie masz z tym nic wspólnego, ty tylko patrzysz i nie wiem czy masz jakiekolwiek uczucia. Wiara lub niewiara w ciebie jest źródłem uczuć, a nie ty. Wiara lub niewiara w ciebie ma na sumieniu miliony istnień wymordowanych w imię miłości, w imię twego ładu.
Czy chcę z tobą walczyć? A czy można walczyć z prawami fizyki? Nie, ja chcę walczyć z tym z czym mogę.
Czy czegoś od ciebie oczekuję? Nie, bo jeżeli sam sobie nie wydrę tego co chcę, to nikt mi tego nie da. Wciąż trzymam oręż w ręku, wciąż nie składam broni, wciąż marzę, wciąż walczę.
I będę to robił, a ty patrz i czerp z tego rozrywkę. Może uda mi się zabawić i ciebie i siebie ......
I po co ja to piszę? Przecież cię nie ma, albo wyszedłeś do innego pomieszczenia szykując nowy eksperyment .....
*****

Po tym poważnym wstępie, mało poważny czas pożegnań. Obywatel opuszcza "Piwnicę artystyczną na strychu" i przenosi się do nowej sali prób. Oto krótka reporterska relacja z tego wydarzenia.


Schody pod górę, wiodące do .... Piwnicy Artystycznej ;)


Ostatnie skrzyżowanie pałek perkusyjnych.


Oh when the Saints go marching in 
When the Saints go marching in 
Oh Lord I want to be in that number 
When the Saints go marching in 



Chudy czarT ... ale byk ;)
Na tle jednej z wokalnych inspiracji.


Co tak stoisz? Za chwilę wyjazd!!!!


Trwa walka o resztki instalacji z dawnej sali prób .... 


Żegnamy się ze słynnymi drzwiami.


Trochę noszenia i nóżki leadera nie wytrzymują ?


To moja "szmata" .... nie moja !!!


Obywatel na starych śmieciach.


Pożegnalny Obywatel na ścianie.
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Kolejny przedstawiciel muzyki fusion jazz, rozpoczynał karierę w obrębie sceny Canterbury, był członkiem Soft Machine. Nieżyjący już basista tworzący bardzo ciekawą muzykę, Hugh Hopper. Płyta, a właściwie reedycja z 2007 roku dwóch płyt w jednym boksie, "Hopper Tunity Box" z 1977 roku i "Meccano Pelorus" (koncert) z 1991 roku.
Mało nowoczesna .... i fascynująca muza:
Trochę rozczarował mnie brytyjski Legend. Kojarzy się, ciągle się kojarzy z progresywną muzą, wieloma zespołami w których śpiewają panie. Rozbudowane kompozycje i dużo muzyki. Grają od 1988 roku. Płyta Legend "Spirit" z 2013.
Kolejna, świeżutka płyta spodobał mi się bardzo. Choć zespół istnieje 30 lat, pierwszy raz o nim słyszę i słucham jego muzyki. Ale z pewnością zapamiętam. Też grają rock progresywny, ale jakże inny i dużo ciekawszy. Blisko do jazzu. I tylko instrumenty, bez żadnego ludzkiego głosu ;) Amerykański Djam Karet z płyty "Regenerator 3017" wydanej w 2014 (jest to 17 album zespołu).
Trochę mocniej i trochę szybciej, co nie znaczy lepiej. Amerykańska supergrupa Velvet Revolver. Jej gitarzystą jest Slash .... Muzyka ... schematyczna jak to w rocku bywa. Mnie nie porywa, choć słychać dobry warsztat, ale brak iskry bożej. Śpiewał (czy śpiewał) wokalista Stone Temple Pilots, pod warunkiem że akurat nie siedział (siedzi) w więzieniu. Wydal dwie płyty i obu wysłuchałem, choć rozczarowany. Velvet Revolver "Contraband" z 2004:
Velvet Revolver - Slither
Velvet Revolver - Fall To Pieces
Velvet Revolver - Dirty Little Thing
I Velvet Revolver "Libertad" z 2007 roku:
Velvet Revolver - She Builds Quick Machines
Velvet Revolver - Get Out The Door
Wsi spokojna, wsi wesoła ... ta płyta taka nie jest. Okładka z krowami sugeruje południe i country. Tak, tak, to czołowy wsiok ameryki Zak Wylde ;) ;) ;) Gitarzysta znany ze współpracy z Ozzym i lider grupy Black Label Society. Płyta składu Pride & Glory z 1994 roku, zaczyna się na prawdę w stylu country .... potem bywa różnie, ale jest ciężko.....
Pride & Glory - Losin' Your Mind
Pride & Glory - Horse Called War
Po tych ciężkich chwilach, zapragnąłem spokoju. Znalazłem go słuchając Grzegorza Turnaua z płyty "Cafe Sułtan" na której śpiewa piosenki Jeremiego Przybory i Grzegorza Wasowskiego. Pięknie koi i duszę i nerwy i słuch.
Grzegorz Turnau - Zostań ze mną
Grzegorz Turnau - Pejzaż bez ciebie
Jeszcze jedna płyta z kręgu muzyki w której słowo jest bardzo ważnym elementem. Polecam wszystkim niedawno wydaną płytę Marka Grechuty "Koncerty - Warszawa'73". Grechuta właśnie zakończył współpracę z Anawa i wystąpił z grupą jazzrockową Wiem !!! Dla mnie muzyczna bomba !! Nie mogę znaleźć żadnego linka ... więc zamieszczam link do strony empiku, na której można posłuchać fragmentów utworów:
Grechuta Koncerty Warszawa'73

I płyta tygodnia. Nienowa, z 1978 roku. Czwórka ( w Stanach wyszła z tytułem "Security") Petera Gabriela. Przypomniałem sobie o niej w związku z koncertem Petera w Polsce. A ta płyta jest na mojej liście płyt wszechczasów !! Kilka utworów wywołuje dreszcze i wzruszenie do dziś (ale należy ich słuchać głośno i z płyty, dopiero wówczas robią wrażenie). Oto one :
Peter Gabriel - The rhythm of the heat
Peter Gabriel - San Jacinto
Peter Gabriel - Lay Your Hands On Me
I numer przy którym potrafię płakać:
Peter Gabriel - Wallflower

Na koniec tygodnia mocne uderzenie. Nienajlepsza, ale przecież nie zła, płyta Rage Against The Machine "Evil Empire" z 1996 roku. RATM już traciło rozpęd, ale jeszcze łoili zdrowo. 
RATM - Bulls On Parade
RATM - Down Rodeo
A ta płyta zagościła do odtwarzacza na dłużej. Samochód (jak zwykle przy tego rodzaju wspomnieniach) eksplodował dźwiękiem. I nie jest ważne na ile Sex Pistols byli kreacją Malcolma McLarena a na ile autentycznym zjawiskiem. Mnie do dzisiaj aż zatyka z zachwytu nad tym (tamtym) buntem i nawet słuchu nie szkoda. Sex Pistols "Never Mind The Bollocks":
Sex Pistols - Holidays In The Sun
Sex Pistols - Bodies
Sex Pistols - God Save the Queen
Sex Pistols - Anarchy In The U.K.
Sex Pistols - Pretty Vacant

Do klika za tydzień
czarT

sobota, 10 maja 2014

Niewiele rozumiem

Witam po małym kryzysie. Nie minął, ale został opanowany (przynajmniej ten w mojej głowie). Dziś kontynuacja tego co zacząłem na fb.



Już ponad pięćdziesiąt lat patrzę tymi oczami i wciąż niewiele rozumiem.
Mało tego, mam coraz mocniejsze przekonanie, że rozumiem coraz mniej.
Mam taką pewność.


Zazdrość czy współczucie

Zazdroszczę czy współczuję
Jestem człowiekiem
Współczuję
Współczuję tym którzy czują się pewnie
Współczuję tym którzy czują się nieomylnie
Niepewność i omylność to cechy ludzkie
Współczuję tym 
Którzy kiedyś odnajdą w sobie człowieka
Może już być za późno
By nim być
Pewność i nieomylność niszczy
Spisuje na straty 
Nim otrzymasz cień szansy

*****
   " ...................................
    Widziałem w życiu różne dziwne rzeczy. Widziałem tego cyklona, co tędy przechodził, jak do rzeki zeszedł, to jom wysuszył, widać było muł i gołe kamienie na dnie, i ryby, jak leżały. Zabierał domy ludziom i stawiał je z powrotem w miejscach, gdzie wcale nie zamiarowali mieszkać. Poczta zaadresowana na Knoxville spadała zaś na ulicach w Ringgold, w Georgii. Widziałem wszystko, co chcę, i wiem wszystko, co chcę wiedzieć. Wyglądam już ino śmierci.
   Uważaj, bo cię usłyszy, powiedział Suttree.
   Chciałbym, odrzekł szmaciarz. Spojrzał gniewnie na drugą stronę rzeki oczami w czerwonych obwódkach, na miasto, gdzie zapadał zmierzch. Jak gdyby w tej dzielnicy mogła czaić się śmierć.
   Nikt nie chce umierać.
   Gówno prawda, odparł szmaciarz. Oto człowiek, co ma życia wyżej uszu.
   Zostawiłbyś tak cały swój majątek?
   Szmaciarz przyjrzał mu się podejrzliwie, ale się nie uśmiechnął. To nie potrwa długo, odpowiedział. Dni starca to godziny.
   I co potem?
   Kiedy?
   Jak już umrzesz.
   Nico się potem nie dzieje. Jesteś martwy.
   Powiedziałeś mi kiedyś, że wierzysz w Boga.
   Starzec machnął ręką. Może, rzekł. Ale nie mam zaś powodu myśleć, że on wierzy we mnie. Och, chciałbym go zobaczyć choć na chwilę.
   Co byś mu powiedział?
   No, myślę, że po prostu coś tam bym powiedział. Powiedziałbym: Zaraz. Zaraz, zaraz, zanim się zaczniesz mnie czepiać. Zanim coś rzekniesz, chciałbym się o coś spytać. To on powie: A o co? To wtedy ja się go spytam: Po co żeś mnie tu właściwie wpakował w tę całą zasraną zabawę, co? Nic a nic żem z tego nie skapował.
   Suttree uśmiechnął się. Jak myślisz, co odpowie?
   Szmaciarz splunął i otarł usta. Nie widzi mi się, coby on mógł na to odpowiedzieć, powiedział. Nie widzi mi się, że w ogóle jest jaka odpowiedź.
......................... "

Cormac McCarthy - Suttree



*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Znowu muzyka z pożyczonych płyt.
Niemiecki pianista, a czasem saksofonista jazzowy Joachim Kühn. Dobry a nawet wybitny to pianista, tak mówią krytycy. Mnie po prostu spodobała się jego płyta "Poison" z 2006 roku. Pociągnęły mnie ku niej rockowe standardy zagrane w jazzowych formach (Purple Haze,Lucy In The Sky Of Diamonds, Cocaine). W sieci znalazłem tylko fragmenty (bez logowania się i płacenia).
Joachim Kühn - Purple Haze
Joachim Kühn - Lucy In The Sky Of Diamonds
Joachim Kühn - Cocaine
Europejska muzyka fusion, jazz-rock, zabrał cały blask. A na antypodach grano równie dobrze .... tylko kto o tym wie ... m.in. ja ;) Właściwie to ten japoński perkusista grał z całą czołówką i europejską i amerykańską. Płyta z 1972 roku Yamash'ta & Come to the Edge "Floating Music". 
Yamash'ta & Come to the Edge - Floating Music (Full Album)
Świetna muzyka !!!

Potem była płyta przy której utknąłem na dłużej. Therapy? "Shameless" z 2001 roku. Graja alternatywny metal, ale inspiracji jest dużo więcej. Ja wyraźnie słyszę tam elementy punka.
Therapy? - Gimme Back My Brain
Therapy? - I Am The Money
Ale nie te nagrania zatrzymały mnie na dłużej. W kółko słuchałem tego nagrania umieszczonego na końcu jako bonus:
Therapy? - Die Laughing (Acoustic Version)
Wpasowało się w mój nastrój jak ulał.

Dobra płyta reaktywowanego w 2005 roku Van Der Graaf Generator. Brytyjczycy pod wodzą Petera Hammilla grający dość mroczną muzykę progresywną z bardzo charakterystycznym saksofonem. Zaczęli w 1968, nigdy nie zdobyli dużej popularności (byli za dobrzy?), ale stali się legendą. Van Der Graff Generator "Present" z 2005 roku (2 CD).
Van Der Graff Generator - Boleas Panic
Van Der Graff Generator - Every Bloody Emperor
Potem nadjechał rządowy muł ....
Bardzo lubię tę blues-rockową amerykańska kapelę. Tym bardziej że uważam jej lidera (Warren Haynes), za jednego z najlepszych żyjących gitarzystów i wyróżniającego się wokalistę. Ich wadą, a może zaletą, jest to że nie umieją napisać przeboju, a jak zaczną grać na koncercie to nie mogą przestać :) Dwie płyty w odtwarzaczu Gov't Mule "Gov't Mule" z 1995 roku i "Life Before Insanity" z 2000 roku. Wszyscy członkowie założyciele zaczynali karierę w The Allman Brothers Band.
Gov't Mule - Mule
Gov't Mule - Mother Earth
Gov't Mule - Bad Little Doggie
Gov't Mule - In My Life
W tym ostatnim nagraniu warto przeczekać przerwę ;)
Warto też zobaczyć ich koncert, choćby z DVD ...
Gov't Mule - War Pigs (Black Sabbath cover)
Gov't Mule - Money (Pink Floyd cover)
I znowu plaster na skołatane myśli, czyli TOOL i płyta LATERALUS z 2001 roku. Wciąż dochodzą wieści że nagrywają nową płytę. Czekam z niecierpliwością .... bo wydają je zdecydowanie za rzadko (przez 24 lata działalności nagrali cztery albumy studyjne, jeden koncertowy, jedna EP-ka, i demo z 1991 roku).
Jedno z niewielu nagrań w których Maynard drze ryj ;)
Tool - Ticks & Leeches
Ich teledyski to już osobny rozdział :
Tool - The Patient
Tool - Parabola
Tool - Schizm


Do klika za tydzień ....

piątek, 9 maja 2014

piątek, 2 maja 2014

A jednak dopadło mnie ....

Jednak Remanent

Nie mam ani siły, ani weny, ani ochoty nic dzisiaj pisać. Nawet muzyka już tak nie cieszy. Miałem iść na koncert, ale po co mi kolejne rozczarowanie. Myśli błądzą zupełnie gdzie indziej, oręż wypadł z ręki. Czas zdjąć zbroję, położyć się i czekać ? W odtwarzaczu w kółko jedna płyta, w głowie jeden z niej numer :


I słowa : 
"I think I've gone insane

I can't remember my own name

I think I've gone insane
I can't remember my own name
I think I've gone insane
I can't remember my own name
I think I've gone insane

.......................
I'm feeling ............
......................."


Powyższa, akustyczna wersja robi większe wrażenie niż ta oficjalna :


Jak znaleźć powód ?

Wracając z pracy ryczałem za kierownicą razem z wokalistą i stojąc na światłach spojrzałem na samochód obok. Młodzi ludzie patrzyli na mnie jak na idiotę, a pani, widząc mój wzrok schowała się za kierowcę. Po chwili wyjrzała i znowu się schowała. Uśmiechnąłem się i ryczałem dalej :
""I think I've gone insane
I can't remember my own name"
.......................................................