piątek, 19 lipca 2013

Suwałki Blues Festival .... i już po urlopie.

Dobrze że wróciłeś, usłyszałem po powrocie z urlopu do pracy. Szczerze powiem ze ja nie byłem zadowolony. Ale szybko zapomniałem o swym niezadowoleniu. Nie miałem na nie czasu. Okres przed żniwami to czas remontów, sprzątania, oprysków owadobójczych i normalnej pracy. Wszędzie są jakieś pracujące brygady. Jednym słowem chaos nad którym trzeba zapanować, by nic nikomu się nie stało.  Pada dużo twardych i warczących słów, ale tak rozmawiać z ludźmi też umiem. Gdy zaczyną się żniwa ..... będzie jeszcze weselej, choć już bez tego chaosu, ale bardzo dużo "normalnej" pracy polegającej na ciągłym chodzeniu. Ale akumulatory naładowane (urlopem) i żniwa mi nie straszne. Przylepić uśmiech do twarzy i do roboty !!
Urlop był bardzo udany. Byłem na trzech festiwalach, a na jednym z nich daliśmy koncert.
Na punkowy "Rock na Bagnie" w Goniądzu, zabrałem nawet aparat, ale nie zrobiłem żadnego zdjęcia. Fotografów było wielu, aparaty aż się grzały podczas koncertów i poza nimi. Piękne i drogie urządzenia fotografowały tę dziwna "zbieraninę". Ja poczułem się jej częścią (nawet mnie zrobiono kilka ujęć) i nie miałem ochoty robić zdjęć jak inni. Zapamiętałem koncert Armii (niesamowita moc) bo zagrali dużo starych numerów i zespołu 1984. Kapela Łukasza w końcu nie zagrała z powodu zatrucia gitarzysty.
Potem był "Suwałki Blues Festival". Poniżej zdjęcia z naszego występu. "Jak zwykle" udany ... trzy bisy i gratulacje od obcych ludzi po koncercie (skąd tyle pary w głosie przy tak wątłym ciele ?). Zaczynaliśmy w prawie pustym lokalu a kończyliśmy przy pełnej sali. Potem zwiezienie sprzętu na moją działkę pod Suwałkami (Gawrych Ruda) i długie nocne rozmowy z rodzicami i Obywatelami, połączone ze świętowaniem moich urodzin. Skończyliśmy nad ranem.
Na początek tej obrazkowej relacji, zdjęcie mego ulubionego i pięknego drzewa w G.R. Jego widok zawsze nastraja mnie optymistycznie, choć tu uśmiech trochę sztuczny.




Z Suwałk przejechałem, z jednym już tylko Obywatelem Sulkiem, na Seven Festiwal do Węgorzewa. Spaliśmy na Sułkowej łódce, co było dość ekstremalnym przeżyciem przy jego chrapaniu. Zasnąłem jednak dość szybko po dużej dawce muzycznych emocji. Największe wrażenie zrobił na nas występ Comy. Przyjechaliśmy wprawdzie przede wszystkim na Riverside, ale Coma Symfonicznie przyćmiła wszystkich. Nawet bełkoczący wokalista (może i lepiej że nie było słychać tekstów) nie zepsuł wrażenia. Symfonicy grali ostrzej niż sam zespół !!!! Warto było tam być dla tego jednego koncertu.
 

Dzisiaj i jutro wybieram się jeszcze na Basowiszcza, czyli festiwal muzyki białoruskiej, na którym występuje jednak dużo dobrych polskich zespołów i niezależne kapele z Białorusi. Jednym słowem bardzo zadowalający (mnie) początek lata, który skończy się  wraz z początkiem żniw. Zostanie już tylko praca ..........


Ekipy technicznej "wyjątkowo" nie było, ciągaliśmy więc swój sprzęt sami.


Dobre ustawienie sprzętu to rzecz wręcz niezbędna do udanego występu ;))


Oooo !!! jesteśmy na plakacie. Miła niespodzianka :)


Patrz, patrz to MY .... i co z tego ?


Sułek pluje w MÓJ osobisty mikrofon .... pewnie dla tego połamałem stojak podczas koncertu ....


Fan Club ;)


Obywatel NIP przed występem.


Ileż tu miłości i zrozumienia ;)


Przytoczę podpis Sułka z FB :
"Kto ma paluszki ręce do góry...a ty CzarTu gdzie się pchasz!!!"


Co TY chłopie grasz ????


Pełne skupienie leadera ... pomogło ?


Nieśmiały początek wokalny.


Tu już jest trochę "artystycznej" złości.


Sekcja bardzo rytmiczna (czasami).


Dziwny jest ten .... wzrok. Może kogoś wyparuję ??


Fiu, fiu, fiu, oooo ptaszek leci ;o))


A leader i perkusista coraz bardziej skupieni.


Z czasem pojawił się nawet cień uśmiechu.


Gramy i śpiewamy .... jak umiemy ;o)


Nudyyyyy ...


Chyba nauczę się grać na gitarze, jeśli Sułek nie przestanie śpiewać ;o))


W końcu mikrofon jest mój.


Skupienie Tadzia jest naszym skupieniem.


Dmucham ile sił w wątłej piersi.


Zawsze mówię, że na harmonijce grać nie umiem .... ale lubię. Dymaj, dymaj ....


Jeszcze jeden ogólny plan.


Powoli zaczynam się wczuwać ...


.... i przeżywać ;o))


Nawet Tadzia poniosły "niesamowite" emocje .... albo usilnie szuka dźwięku ;o))


Trudno przeczytać tekst (który samemu się napisało) bez okularów ;o))


Emocje były coraz większe ....


Aż w końcu zacząłem się obnażać ;o))


Tu znowu zacytuję Sułka z FB, bo ten wpis BARDZO mi się podoba ;o))
"Goły, przystojny i do tego na pierwszym planie ...są to wystarczające powody by go szczerze nienawidzić"
Kilka osób już stwierdziło że gramy coraz bardziej punkowo .... i też mi się podoba ;o)) 


Świętowanie po .........


Nasz osobisty plakat ;o))

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań.
.... hm ..... w tym tygodniu niewiele. Słuchałem dużo, ale składanek do samochodu, w tym 100 best punk songs  i innych. Głośno było i rytmicznie. Był też zwyczajowy zestaw ratunkowy w postaci płyt TOOL, Alice In Chains, Nirvany, Skindred, Queens Of The Stone Age, Biohazard, Clutch.
Innymi, dotychczas nie prezentowanymi płytami które mogę WAM zaprezentować i polecić były:
Stray i płyta "All In Your Mind" z 1970. Aż dziwne że ten zespół nie przebił się do głównego nurtu. Płyta na prawdę dobra:
Amerykańscy eksperymentatorzy z Storm & Stress tez daja się polubić, jeśli ma się mocne nerwy. Płyta z 1997 roku "Storm & Stress":
 Storm & Stress - We Write Threnodies. We Write With Explosions.
Trochę muzyki nazywanej alternatywą w wykonaniu The Streets, poziom niezły i słucha się lekko. The Streets "A Grand Dont Come For Free" z 2004 roku:
The Streets - It Was Supposed to Be So Easy
The Streets -  Blinded by the Lights
Hardcorowy i punkowy Suicidal Tendencies leciał w samochodzie kilka razy. Nie da sie przy tym zasnąć za kierownicą !!! Suicidal Tendencies "Still Cyco After All These Years" z 1993 roku:
Suicidal Tendencies - War Inside My Head
Suicidal Tendencies - I Saw Your Mommy
Jeszcze tylko The Strokes z płyty " First Impressions Of Earth" z 2006 roku. Też alternatywa i też dość przyjemna w odbiorze, skoczne i rockowe.Trzy pierwsze piosenki z płyty w jednym "klipie".
The Strokes - Part 1

Do następnego klika ;o))

2 komentarze:

  1. Ilekroć oglądam Wasze zdjęcia, tyle razy ten Sułek nieodparcie kojarzy mi się z Paździochem ;) Albo jest tak bardzo podobny, albo tak wychodzi na zdjęciach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Żałuję, że na koncerty Obywatela NIPa zawsze mi nie po drodze...
    Może zagralibyście kiedyś w Warszawie?

    OdpowiedzUsuń