piątek, 13 września 2013

See you later ... aligator ?

 Na wstępie chcę uprzedzić że za tydzień nie będzie notki. A powodem mej nieobecności w sieci będzie moja nieobecność w Polsce. Wybieramy się na tydzień do kraju który zawsze chciałem zobaczyć, do ojczyzny fado. Po powrocie na pewno będzie jakaś relacja. Z książki pana Kydryńskiego zostały już pilnie wyłowione kluby z tą muzyką i z pewnością do któregoś trafimy. Zakup płyt z muzyką kraju w którym będziemy jest już tradycją, tak będzie też i tym razem. Ciekawe czy są tam zespoły punkowe lub grające fado-rock ?? Poszukam to się dowiem. Lubię takie rozmowy ze sprzedawcami łamanym angielskim gdy wypytuję ich o miejscowe zespoły grające ciężko i mocno ;) Ich łamanym, bo przecież mój jest "perfekcyjny". Ale przyszła mi też do głowy niewesoła refleksja związana z wyjazdem. Podróżować będziemy samolotem, a jest wrzesień. Ten miesiąc nieodparcie przypomina mi 11 września .... Jak skutecznym narzędziem walki z zachodnim światem jest terroryzm. O zasianym przez tych fanatyków strachu nie da się zapomnieć. Dla tego nie lubię fanatyzmów wszelkich maści. Tam gdzie jest fanatyzm kończą się racjonalne argumenty i logiczne myślenie. Wszystko podporządkowane jest jednemu celowi i aby go osiągnąć nie liczy się on z ofiarami, prawem do życia i innego światopoglądu.
Usiłuję sobie przypomnieć jakieś dowcipy na temat tych zamachów ... i nie mogę. A przecież humor był zawsze skutecznym narzędziem walki ze strachem. Strach czy problem "obśmiany" staje się mniej groźny (przynajmniej w naszej głowie). Można to nazwać zaśmiewaniem rzeczywistości , uciekaniem od niej, ale to pomaga. Wszystko zależy od interpretacji. Miłość też można nazwać chorobą czy uzależnieniem, bo przecież nie jest to "normalny" stan naszego umysłu. 
Ja próbuję zawsze znaleźć okazję do żartu. Dziś robiąc prześwietlenie do stomatologa przeczytałem na drzwiach że powinno się uprzedzać o ewentualnej ciąży. Co zrobiłem po wejściu do gabinetu ? Zakomunikowałem panu że w niej nie jestem :)
Synowie zostają w domu sami ... aż boję się myśleć co zastaniemy po powrocie ;)
Do klika za dwa tygodnie .... jeśli nic się nie stanie ;)
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
No dobrze, dobrze. Może nie aż tak nie lubię Myslovitz by od czasu do czasu ich nie posłuchać ;) Poszedłem "za ciosem" i jeszcze dwie płyty tej formacji "Korova Milky Bar" z 2002 i Happiness Is Easy" z 2006.Całkiem rockowe :)
następny numer ... to bardzo dobry tekst na chandrę ....
Dla "oczyszczenia" jeszcze dwie płyty AC/DC z okresu z Bonem Scottem jako wokalistą. Mogę słuchać i słuchać tych prostych dźwięków i ciągle mnie to pobudza. Ja wciąż szukam emocji w muzyce ... a w tej je znajduję !! W moim rankingu najlepsza płyta AC/DC i osłuchana i znana niemal na pamięć ... a ciągle chcę do niej wracać "Let There Be Rock" z 1977 roku:
I trochę "parodia" Whole Lotta Love Zeppów ;)
I "Powerage" z 1978 .... Rozpoczyna się "rockandrollowym przekleństwem" (też mnie dotknęło) :
"Kicked in the teeth again
Sometimes you lose, sometimes you win
Kicked in the teeth again
Ain't this misery ever gonna end
I been kicked in the teeth
Kicked in the teeth again"
Dla uspokojenia brytyjski Supergrass, często porównywany z Oasis. Jedno jest pewne, nie są tak znani. Pak grają ? Posłuchajcie ! płyta "Road To Rouen" z 2005 roku.
Supergrass - Tales Of Endurance (Parts 4,5 & 6)
Supergrass - Road to Rouen
Ten wykonawca trochę przynudza, ale gdy się wsłucha w jego muzykę można wsiąknąć na dobre. w sam raz na deszczowe dni i muzycznie perfekcyjne i rockowe ;) David Sylvian "Secrets Of The Beehive" z 1987.
David Sylvian - Forbiden Colours
David Sylvian - The Devil's Own
Następna płyta znalazła się w odtwarzaczu przez przypadek ... wzrok już nie ten. To nie Sylvian tylko niemiecki Sylvan "Posthumous Silence" z 2006 roku.Cóż ... słuchałem bez wstrętu a nawet z pewnym zaciekawieniem, ale takich płyt znam kilka ;) Niemiecki rock progresywny a nawet symfoniczny ;) Temat płyty ? No jaki może być przy takim tytule ?
Sylvan - Posthumous Silece
Sylvan - Pane Of Truth
I .... koniec ze spokojem. Końcówka tygodnia trochę nerwowa to i muzyka pobudzająca ... do większych nerwów ;) czasem jednak trzeba się trochę pobudzić. na pierwszy "nerwowy" ogień blues-rockowa formacja Five Horse Johnson. Pochodzą z Toledo w .... Ohio. Kojarzą się trochę z ZZ Top ale moim zdaniem grają dużo ostrzej. Pięknie brzmiąca harmonijka i ogień w muzyce. To była też miłość od pierwszego przesłuchania. Pierwsza płyta to "Fat Black Pussy Cat" z 1998 roku. Żadnych przestojów, nie zwalniają ani na chwilę  ... ech ... nóżki same chodzą !!!
Five Horse Johnson - Lightning When I Need
Five Horse Johnson - She Don't Know
Ależ rozkołysało i rozbrykało ;) Kolejna ich płyta w odtwarzaczu ""The Last Man On Earth" z 2003. Bardziej rockowa i cięższa muzyka ... czyli lepsza ? Nie ... ale też świetna !!
Five Horse Johnson - Cry Rain 
Five Horse Johnson - Cherry Red
A tak panowie wyglądają na żywo ... zacnie i dorodnie ;)
Five Horse Johnson - Soul Digger
Było rytmicznie i bluesowo potem było też głośno, ale już tylko rockowo. Druga płyta System Of A Down "Toxicity" z 2001 roku. Mało mi szyb w samochodzie nie wypchnęła ;) Namieszali trochę tą muzyką, ale nie przetrwali sukcesu komercyjnego. Mogę ich słuchać bardzo długo i bardzo głośno !!! No jak tu nie pokochać takich dźwięków ;)
System Of A Down - Chop Suey!
System Of A Down - Toxicity
Łoją tak że aż miło !!!!
System Of A Down - Prison Song
System Of A Down - Jet Pilot
Potem jeszcze wcześniejsza, pierwsza płyta Systemu, "System Of A Down" z 1998 roku. Może nie tak "przebojowa" ale łoją zdrowo:
System Of A Down - Suite Pee
System Of A Down - Spiders


7 komentarzy:

  1. Ha mam nadzieję,że nie są to tanie linie lotnicze ;o) , A humorowo polecam

    http://www.youtube.com/watch?v=jlqxlem2QTU

    kabelek ;o), pozdrawiam i udanego wypoczynku, Piecyk

    OdpowiedzUsuń
  2. To szerokiej drogi! Podniebnej, oczywiście :)
    Leć i wracaj szczęśliwie, bo czekam na mysie opowieści z elewatora.

    OdpowiedzUsuń
  3. :))) nic się nie stanie :))) i też nie lubię latać samolotem
    udanego pobytu, szczęśliwego powrotu i wysprzątanego domu po powrocie życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tanie linie mają swoje zalety, wbrew pozorom! A fado? Nie trawię! Może gdyby w wersji fado-rock...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uprzedzić o "ewentualnej ciąży" - haha, uprzedzam!!!
    Co do powrotu, pewnie będziesz długo wszystkiego szukał...
    A wrócisz szybciej niż myślisz
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. I taki teks 13 napisałeś? Musiałeś się mocno stresować tym wyjazdem.
    Życzę udanego urlopu!
    A na temat 11 września to jakoś mało komu było do śmiechu i na tę okoliczność wyjątkowo mało kawałów powstało.

    OdpowiedzUsuń

  7. Pewnie już za póżna, ale może przyda się na przyszłość. Wierszyk o lataniu i Piotrusiu Panie

    Pewien krawiec z Werony

    Wpadł na pomysł szalony

    W knajpie o trzeciej nad ranem

    Chciał zostać Piotrusiem Panem

    Wzleciał nad szklanym barem

    Lecz się nie spotkał z uznaniem

    Ani nie dostał braw

    Bo to nie krawiec wzleciał, tylko jego paw

    Rezultat eksperymentu raczej brzydki

    Więc już nie lata

    No, chyba , że na dziwki
    Pozostaję z szacunkiem
    Sławomir Steave Dzierżyński

    OdpowiedzUsuń