piątek, 11 marca 2016

Mądrość?

     Mądrość, to mocne słowo. To słowo, które zobowiązuje. Zastanawiając się na motywami swego pisania tutaj, przychodziły mi do głowy takie myśli, że chcę się podzielić z wami swą mądrością. Ze swą pełną emocji naturą, mam skłonność do używania mocnych i górnolotnych słów i porównań. Mądrość jest jednym z nich. Daje mi wewnętrzną legitymizację do pisania, ale wpędza też w intelektualną pułapkę, bo natychmiast mi ją odbiera. Skoro już mam tę mądrość, to mam prawo się nią podzielić. Z drugiej strony wyczuwam w tym rozumowaniu fałsz, bo jaką ja mogę mieć mądrość. Mądrość to domena wielkich umysłów, naukowców, myślicieli, ludzi z rozległą wiedzą, a ja mam nawet kłopoty z ortografią. Gdzie mi więc do mądrości .... Przez chwilę przyszło mi do głowy, by do ludzi mądrych zaliczyć polityków, ale przypisanie im tej cechy, obserwując ich zachowania i działania, jest zadaniem wielce karkołomnym i kłócącym się z mym wewnętrznym przekonaniem. Do nich pasuje raczej słowo chytrość i to z jego pejoratywnym wydźwiękiem. Patrząc na działalność naszych podlaskich wybrańców, ze szczególnym uwzględnieniem ich wystąpień medialnych, dochodzę do wniosku, że klimat tego regionu mądrości nie sprzyja. Ja zaś jestem nieodrodnym synem tej ziemi z dziada pradziada, kudy mi zatem do mądrości. Czy zatem, by przestać odczuwać tę wewnętrzną sprzeczność, przestać szarpać się z myślami, czy to, że piszę nie jest nadużyciem, czy mam do tego prawo (które sam sobie daję), mam przestać pisać? Jak zawsze klucz tkwi w głowie. Jeśli tylko zrezygnuję z poczucia dzielenia się mądrością, na rzecz dzielenia się doświadczeniem, poprzeczka moich oczekiwań znacząco się obniża, schodzi powietrze z nadmuchanego balona własnej megalomanii i słowa stają się "zwykłym" zapisem przemyśleń doświadczanego (spójrzcie na datę urodzenia w główce bloga) człowieka. Człowiekiem na szczęście wciąż się czuję i nawet ja sam, nie jestem w stanie sobie tego poczucia odebrać.
Czy jest w tym jakaś mądrość, czy płyną z tego jakieś wnioski? Ten wysiłek własnego myślenia, lub przyjemność, zostawiam każdemu z Was.


*****

Zamieszczam kolejne nagranie z naszego, Obywatelsko NIPowego koncertu w MOTOpubie z 20015 roku. Tym razem utwór będący w naszym repertuarze od dawna, "Wojaczek", oparty na motywach wiersza Rafała Wojaczka, poety wyklętego. Piszę na motywach, bo wiersz jest "przycięty" do naszych potrzeb i rockowej estetyki. Główne przesłanie jednak wybrzmiewa mocno: "... i nikogo to nie obchodzi", ale czy kogoś to obchodzi ...

Dotknąć...

Dotknąć deszczu, by stwierdzić, że pada
Nie deszcz, tylko pył z księżyca spada

Dotknąć ściany, by stwierdzić, że mur
Nie jest ścianą lecz kurtyną z chmur

Ugryźć kromkę, by stwierdzić, że żyto
Zjadły szczury i piekarz też zginął

Łyknąć wody, by stwierdzić, że studnia
Wyschła oraz wszystkie inne źródła

Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi

1969

Jest to tak zwana poezja krzyczana 
Krzyczał dla was, wasz wesoły czarT, vel Piotruś Pan

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Hüsker Dü "Warehouse: Songs and Stories" z 1987 roku, współczesna reedycja na winylu to pierwsza w tym tygodniu płyta ale ostatnia w dorobku zespołu. Hüsker Dü to punkowa formacja ze Stanów a ostatnia płyta to dowód dojrzałości zespołu. Kolejna klasyczna pozycja na półce z napisem PUNK.
     Nabyta za kilkanaście złotych "Krew Marilyn Monroe" Róż Europy to następna płyta. Druga w dorobku tej ciekawej polskiej formacji. Lubię ich za teksty i szczerą prostotę muzyki i punkowe w niej echa.
     W 1974 roku Keith Jarrett jeszcze nie był jazzową megagwiazdą, ale za chwilę miał już nią zostać. Wydana w tym roku "Treasure Island" to świetny przykład dobrej płyty z mainstreamowym, jazzrockowym zacięciem, która z czasem nabrała szlachetnych cech i mocy, jak dobre wino. Słucha się dziś bardzo dobrze a brzmienie nie zestarzało się zbytnio. Prym wiedzie, oczywiście fortepian leadera, ale w kilku utworach słychać gitarę a sekcja daje,wart uwagi, solidny podkład, słyszalny w gąszczu instrumentów perkusyjnych.
Keith Jarrett - The Rich (And The Poor)
Keith Jarrett - Le Mistral
     Sami muzycy nazywali tę muzykę, Muzyką Zielone Fali. Dzisiaj pewnie powiedzielibyśmy folk lub Muzyka Świata. Słychać w niej rytmy bałkańskie, celtyckie, polskie a wszystko tworzy atrakcyjną dla ucha całość brzmiącą do dzisiaj dość świeżo. Wydana w 1985 roku płyta Kwartet Jorgi "Life" (nagrania z innych lat, bo tak starych nie ma w necie :( )
Kwartet Jorgi - Oberek
Kwartet Jorgi - Bukowe Berdo
     W niedzielny poranek płyta "Claude Debussy - Images for Piano, Etudes" zabrzmiała jak dobry jazz (to komplement). Obrazy to doskonały przykład impresjonizmu muzycznego, wybrzmiały delikatnie w ten słoneczny ranek ....
Claude Debussy - Images I & II
Claude Debussy - 12 Etudes
     I jeszcze jedna płyta poświęcona arcydziełom francuskiej muzyki klasycznej. Wydany przez Polskie Nagrania krążek z muzyką C.Debussy'ego, P.Dukas'a i M.Ravel'a. Piękne, impresjonistyczne, muzyczne obrazy ....... Paul Dukas "Uczeń czarnoksiężnika", cudeńko. Sam Paul Dukas to ciekawa postać. Najwyższa doskonałość warsztatu była jego ideałem, dlatego też wielu rozpoczętych utworów nie ukończył, inne zniszczył i w rezultacie pozostawił po sobie niewiele dzieł.
Claude Debussy - Prelude to the Afternoon of a Faun
Paul Dukas - The Sorcerer's Apprentice
Maurice Ravel - The Tomb of Couperin

Muzyka łazienkowa
     W poszukiwaniu muzyki rytmicznej trafiłem na swą dawną miłość i ...... ożyła. Fleetwood Mac "Mr. Wonderful" z 1968 roku. Przypomniałem sobie za co ich kochałem. Blues grany przez białuch chłopców, ale grany z pełnym zrozumieniem reguł gatunku, niesamowitą bluesową energią i genialnym (wówczas) gitarzystą. Czym był dla zespołu, wówczas jeszcze w pełni sił Peter Green, widać po tym co się stało z zespołem po jego odejściu (ja nie bardzo wiem, bo przestałem słuchać ich popowej muzyki :) ).
Fleetwood Mac - Dust My Broom
Fleetwood Mac - Stop Messin' Around

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Po latach nieobecności wraca Kaliber 44. Wraca płytą którą, gdy ją włożyłem do odtwarzacza, nie mogłem jej wyjąć. Nie, nie ze względu na awarię funkcji eject w odtwarzaczu, lecz z powodu zasłuchania. Jak zwykle niebanalne teksty i "tłuste" i hipnotyzujące bity i ...... Kaliber 44 "Ułamek tarcia" z lutego 2016 roku:
     Zupełną nowością jest płyta "Pink Freud Plays Autechre". Rewelacyjna nowa płyta najciekawszej chyba obecnie polskiej formacji jazzowej (jazz-rockowej). Interpretacje muzyki tego brytyjskiego duetu mnie zachwyciły. A pierwotna materia ciekawa i nietuzinkowa, to elektroniczny eksperyment, abstrakcja, ambient i wiele innych przymiotników. 
Pink Freud Plays Autechre Boiler Room Warsaw x RMBA Weekender Live Set

Do klika za tydzień :)
czarT


9 komentarzy:

  1. Są różne rodzaje mądrośc,np.mądrość życiowa.A naukowiec nie musi być mądry,musi A np.mądrość i inteligencja...Nie muszą być tożsame.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja może zacytuje Andrzeja Sapkowskiego : "A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji." Oczywiście nie w odniesieniu do autora bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy zaczynają myśleć ludzie nienawykli do tego, zazwyczaj rodzi to kłopoty :)

      Usuń
  3. Gdy czytam Twoje przemyślenia, dochodzę do wniosku, że bardzo płytka ze mnie istota....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy człowiek to głębia... a czasem otchłań...

      Usuń
  4. Mądrość=doświadczenie...dzielić się nie wstyd.Myślisz=żyjesz...obserwujesz to co widzisz i słyszysz i to też nie wstyd.każdy z nas wybiera czy chce brać w czymś udział ,czy tylko bezsensownie stać i nawet nie obserwować,a stać właśnie tylko...Co tam kto lubi i jak lubi. jeden lubi czekoladę,inny chilli...I my mamy przemyślenia mniejsze/większe, i taboret pewnie jakieś oznaki tego też jak się dobrze zastanowić,haha ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię chilli :) A najbardziej, czekoladę z chilli :)

      Usuń
  5. Ja lubię chilli :) A najbardziej, czekoladę z chilli :)

    OdpowiedzUsuń