piątek, 3 czerwca 2016

Nierealność

     Czy masz czasem poczucie zupełnej nierealności wszystkiego co cię otacza? Ja mam je coraz częściej, choć może trzeba by raczej stwierdzić, że mam je od zawsze. Ostatnio tylko nasila się do granic natręctwa. Skąd czerpać przekonanie, że to co mnie otacza istnieje naprawdę, że nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni, lub wytworem jakiegoś genialnie szalonego bytu, narzucającego mi swą wizję. Lecz jeśli nie ma w tym wpływu sił zewnętrznych, to konsekwencją tego rozumowania jest konstatacja, że to ja jestem tym genialnie szalonym bytem tworzącym tę rzeczywistość. Ale na dziś rozważania na temat tego, czy ten świat jest moim pomysłem, czy narzuconą mi wizją mają dla mnie znaczenie drugorzędne. Pierwszorzędnym znaczeniem jest jego nierealność. Cz ty, który to czytasz istniejesz naprawdę? I w żadne twe zapewnienia o rzeczywistości twego istnienia nie jestem w stanie uwierzyć, bo przecież sam sobie udzielam tych "twoich" odpowiedzi. Jednym z dowodów takiego stanu rzeczy jest to, że zawsze ziszcza się to czego naprawdę chcę. Jeśli nawet czasem mam wrażenie, że tak nie jest i coś dzieje się zupełnie wbrew moim zamierzeniom, to tylko świadczy o tym, że moja podświadomość pragnęła tego co się stało. A upływający czas tylko potwierdza to świadectwo.
     Właśnie sprowadziłem brygadę która zagazuje nasze obiekty, więc muszę kończyć te rozważania. Tak to jest gdy zostaję z myślami sam na sam, tworząc swój wszechświat i być może wkrótce nadejdzie chwila, gdy rozpłynę się bez możliwości powrotu, by zostać w nim Bogiem ...

Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Debiutancki album zespołu Gardenia z 1988 roku. Bardzo dobre połączenie psychodelii i nowej fali, jedna z lepszych polskich płyt tego okresu, choć dość mało znana. Zespół działa do dziś i nagrał w sumie cztery płyty.
     Winyl prawdziwej legendy bluesa, postaci dość tajemniczej. Robert Johnson nagrał tylko 29 utworów, zmarł w wieku 27 lat a sławę zdobył po śmierci. Jeśli sprzedał duszę diabłu za talent i sławę, jak głosi legenda, zrobił słaby interes, bo sława żyje ale on jej raczej nie zasmakował. Wywarł wielki wpływ na gitarzystów a Eric Clapton nazwał go "najważniejszym gitarzystą bluesowym jaki kiedykolwiek żył". Robert Johnson "King Of The delta Blues" 
     Dwa winylki Milesa Davisa "Birth Of The Cool", wydana w 1957 roku, owoc współpracy z Gilem Evansem z końca lat 40-tych i początku 50-tych. 
     Przepiękny "Round About Midnight", nagrania z lat 1955-56, z okresu wspaniałego kwintetu Milesa, gdy to wolny od nałogu (na chwilę) tworzył rzeczy naprawdę nowatorskie i wielkie

Muzyka łazienkowa
     W tym pomieszczeniu sąsiadów katował Kyuss. Czwarta płyta tych ojców stoner rocka, "Welcome To Sky Valley" z 1994 roku. Wyjątkowo ciężkie brzmienie przestrojonych nisko gitar i przeważnie niespieszne tempa to ich znak firmowy i to co czarTy (jak ja) lubią najbardziej. Ulubiony numer? Psze bardz ...
Kyuss - Demon Cleaner
A tu już łoją tak jak bardzo lubię ...
Kyuss - Gardenia
Kyuss - Whitewater

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     W samochodzie było głośno ... jak zwykle. To już jedno z ostatnich miejsc, gdzie mogę słuchać muzyki jak chcę, czyli baaardzo głośno. Na pierwszy wiosenny promień lasera poszła płyta Crazy Town "Revolving Door (dance hits & remikses)". Lubię z niej tylko trzy nagrania, reszta ginie gdzieś w zakamarkach małżowin i znika z pamięci (na płycie są cztery wersje Butterfly). Na początek największy przebój (a może jedyny?):
     Stara miłość nie rdzewieje. Po raz kolejny sięgam po Bush. Czwarta płyta tej brytyjskiej kapeli, która była gwoździem do trumny zespołu. Po jej wydaniu, ze względu na słabą sprzedaż, zespół zakończył działalność. Nigdy nie zdobyli większej popularności w Wielkiej Brytanii ale w Stanach sprzedali miliony płyt. Lubię ich ze względu na brudne, grunge'owe brzmienia.
Bush - The People That We Love
Bush - Headful Of Ghosts
     I jeszcze z obowiązku polska płyta Smolik 3 z 2006 roku. Była w odtwarzaczu, znudziła, choć każda piosenka wydaje się fajniutka, to całość nudzi. Jedyny numer który został w głowie na dłuzej to ten:
Smolik - S.Dreams (feat. SOFA)

Do klika za tydzień


7 komentarzy:

  1. Fizycy twierdzą ,że jesteśmy hologramem, że istnieją świty równoległe, a jaka jest prawda ? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktoś kiedyś napisał że życie jest przedsionków śmierci

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam, zaraz tak filozoficznie... Żyć trzeba po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj
    Dawno mnie u Ciebie nie było z komentarzem.
    Ale z Ciebie dziś filozof:)
    Głowa do góry, szukajmy wokół siebie pozytywów do życia i działania !
    Serdeczności ślę i zapraszam do mnie na bloga na wycieczkę po Wrocławiu:)

    OdpowiedzUsuń