piątek, 26 października 2012

Nic mi nie wychodzi.

Nic mi ostatnio nie wychodzi, nawet włosy. Innym przerzedza się czupryna, a moja tylko siwieje. Włosy zamiast wypadać, ciągle rosną. Najbardziej widać to na twarzy. Siwiejący zarost porasta ją coraz bujniej. Ale przecież nie zaryzykuję golenia się rano. Do pracy wstaję około szóstej i wczoraj taki półprzytomny, wyjmując ubrania, przyciąłem sobie palec drzwiami szafy. A co by się stało gdybym zaczął się golić ostrym narzędziem? Strach pomyśleć. Dla tego od czasów studenckich chodzę zarośnięty i nie jest to kwestia mody, czy lenistwa, ale BEZPIECZEŃSTWA.
Nie wyszło mi też dzisiaj, wcześniejsze opublikowanie notki. Dla czego? Bo wcześniej nie wyszła mi szybka zmiana opon na zimowe. Miało być szybko, ale poranny opad śniegu przygonił takich spryciarzy jak ja. I trzy godzinki w kolejce się stało. I ciemna noc a ja z notką w lesie. I znów nie wyjdzie mi napisanie czegokolwiek mądrego i głębokiego. Przemyślenia i myśli mądre i głębokie to ja mam w ................. głowie. Ale są one tak głębokie,że nie mogę się do nich dostać i wywlec ich (siłą) na światło dzienne. Ale przecież je mam ..... ja bym nie miał?
Na przykład dzisiaj Zibi został prezesem PZPN i mam taką myśl, jedną, że nie wiem czy się cieszyć (jakby było z czego) czy nie, bo nie wiem jak to będzie ;o))
Zibi już kiedyś był trenerem reprezentacji .............
Ale przejdźmy do tego co mi (nam) wychodzi. Wyszedł nam koncert z okazji X lecia (choć nagranie tego do końca nie potwierdziło ale też nie obaliło tego twierdzenia). Aaaaa i żeby nie zasłużyć na słuszną i konstruktywną krytykę kolegi z zespołu, powiem prawdę. Koncert był dobry, publiczność żywiołowa i na koniec żałowaliśmy że to już (wzmiankowany wcześniej) koniec. Ale nic straconego, za dziesięć lat będzie dwudziestolecie !!!

Nudny jestem z tym naszym zespołem o nazwie Obywatel NIP?  Trudno, musicie wytrzymać. A będzie dużo do wytrzymania, bo zaczynam prezentację zdjęć z historii zespołu. Zdjęcia przygotował Sułek, więc z założenia są wybrane tendencyjnie i bez gustu. A przygotował je do prezentacjo podczas koncertu (na prześciera.... tfu !!!, na ekranie za nami). I prezentacja taka odbyła się i została przyjęta z wielkim zainteresowaniem i entuzjazmem.

Pierwszy rok istnienia (2002) zespół spędził w oczekiwaniu na mnie. To znaczy oni wówczas, jeszcze nie wiedzieli że czekają, ale się dowiedzieli. Czas spędzali w smutku i tęsknocie za czymś co się miało dopiero wydarzyć.
   
Obywatel NIP Rysa Histeryczna

"Zjazd gwiazd", czyli przedlodowcowe początki.









Tu Sułek trochę przesadził. Za kim miały iść sznuruniem, jak mnie jeszcze w zespole nie było?










 I w końcu pojawiłem się ja. Cóż za głos, wdzięk i ruch sceniczny ...........

Inne ujęcie, szał, szał szał.

Ja zapewne byłem chory (na nieśmiałość) i śpiewałem zza kolumny.

Pierwsza płyta (demo), nagrana i wydana przez nas, dla nas ;o))

C.D.N.
 

*****
Protokoły z muzycznych przesłuchań.
Weekend upłynął pod znakiem (ale przecież to nie jest dobre słowo, raczej przy dźwiękach) Grateful Dead. Na początku swej kariery eksperymentowali z ............ jak to hipisi, a za tym poszły eksperymenty muzyczne grane pod wpływem. Potem odżegnywali się od tych czasów i używek i grali ........... country, soft rock i inne g... , co niestety na tej płycie słychać. Trzypłytowe wydawnictwo "Crimson, White & Indigo: Philadelphia, July 7, 1989" to koncert nagrany w 1989 roku a wydany w 2010. Płyta rozczarowała mnie, trzy płyty na których grają country, lub covery w stylu country. Elementy psychodelii są w jednym, no może dwóch nagraniach (ale elementy całkiem niezłe). Graja wolno, grają soft, grają country i trochę nudzą.
Grateful Dead - Fire On The Mountain
Czy podoba się Wam ta wersja tego nagrania?
Grateful Dead - Knockin' On Heaven's Door

Następna płyta była miłym zaskoczeniem. Zespół pochodzi z Argentyny i gra rock progresywny. W ich muzyce słychać wszystkie możliwe zespoły lat 70-tych, ale muzyka nie nuży, a czasem zaskakuje świeżością (tych co lubią taką muzykę). Ja miałem dużą frajdę podczas słuchania i po raz kolejny przekonuję się że niezłą muzykę można tworzyć poza strefą wpływów anglosaskich. ACHA !!!! I śpiewają w swym ojczystym języku, co dodaje muzyce dodatkowego smaku :o)) Zespół Nexus z płyty wydanej w 2007 roku "Perpetuum Karma":
Nie jest to może reprezentatywny utwór z tej płyty, ale jedyny który znalazłem. Ten jest wręcz ładny a w innych słyszę EL&P, wczesne Genesis, Yes ..............
Nexus - Del Abismo al Sol
Dalej w kręgu rocka progresywnego z pożyczonych płyt była znowu grupa Caravan (to konik kolegi , ale konik jak koń)." Blind Dog at St. Dunstan's" z1976 roku to ósma płyta w dyskografii Caravan i jest dość rockowa i mocna (jak na Caravan, czyli dość spokojna). Już pisałem, ale powtórzę, czasem miło przypomnieć sobie te czasy ;o)) Utwór kończący płytę:
Caravan - All The Way
I coś ze środka :
Caravan - A Very Smelly Grubby Little Oik/Bobbing Wide/Come On Back/Olk (Reprise)
*****
Porzucam na chwilę relację z przesłuchań, by przypomnieć sobie czego słuchałem w podstawówce. Wiecie przy czym szalałem na prywatkach w wieku lat .... nastu? Pamiętam ciemne pokoje pierwsze pocałunki i ............... SLADE !!!!!!!!!! Na prawdę szalałem przy tym , krzycząc "We're all crazy now !!!!!!!!!!!!!!"
Slade - Mama Weer All Crazee Now
Skakałem słuchając tego hałasu :
Slade - Cum On Feel The Noize
To między innymi oni wypaczyli mi gust muzyczny na zawsze .....
Dopiero potem (gdy miałem już lat ... więcej niż 12) przyszła fascynacja taką muzyką (i pozostała do dziś, bo to jeden z mych ulubionych numerów ale też odtańczony):
Iron Butterfly - In A Gadda Da Vida
A ten numer ? Też odtańczony (to się tańczyło przytulonym przez ponad 26 minut !!!!!!!) i uwielbiony :
UFO - Flying
I jeszcze jeden numer (to już liceum) i zawsze taniec na kolanach ze świeczką między mną i K.O. ...... 
Budgie - In The Grip Of Tyrefitter's Hand
Dziś jak słucham mam ochotę paść na kolana, ale co żona i dzieci powiedzą ;o))
*****
I hajda dalej do słuchania, ale już bez tańców, bo coś mi w kościach strzyka ;o))
Radiohead "Hail To The Thief" z 2003 roku. Nie jest to płyta genialna, jak "O.K. Computer" ale jeszcze rockowa i choć spokojniejsza, to świetnie nagrana. Choć brakuje mi dynamizmu (ale bez przesady trochę jest, czego dowodem wybrane nagrania), to jednak doceniam i słuchałem z przyjemnością. 
Radiohead - There there
Radiohead - 2+2=5
Ci grali dość spokojnie, następni próbowali rozerwać mi samochód. Próbowałem zrozumieć teksty, ale dałem sobie spokój (bo to co zrozumiałem hm .......), ale nie o to chyba chodzi. Jest czad, nie ma głębi to skacz i nie próbuj zrozumieć ;o)) Polski zespół z Rzeszowa. Jesus Chrysler Suicide z płyty "Schizovirus 0" z 1995 roku. Jest energia, jest dobrze, choć nie zachwycająco i przydało by się popracować nad angielską wymową.
Jesus Chrysler Suicide - Lufanga Speed
Jesus Chrysler Suicide - Anaconda's Child
A pisałem że nie lubię popiskujących płyt Radiohead? Pisałem ,a następnie taką właśnie płytę włożyłem do odtwarzacza. "Kid A" z 200 roku. troche przesadzam z tym popiskiwaniem, ale panowie przeżywali chyba fascynację elektroniką i w kilku utworach zapomnieli o gitarach. Mnie się ta płyta nie podoba, ale przecież każdy ma prawo do złego gustu i zapewne wielu osobom przypadła do tegoż. Ale są jednak na niej nagrania których słucham z przyjenością:
Radiohead - The National Anthem
Radiohead - Optimistic
Na koniec mistrz Neil Young. Tym razem bez swej kapeli (Crazy Horse) a z zespołem Pearl Jam. Na okładce nie znajdziecie żadnej informacji o tym ze grają tam chłopcy z Pearl Jam, ale w środku można się doczytać. Neil, nawet z Pearl Jam, to Neil i za to go lubię. Lata nie ujmują mu energii. Płyta z 1995 roku "Mirror Ball". Surowa i prosta muzyka, nagrana podczas czterech sesji, niemal na żywo.
Neil Young - Song X
Neil Young - Downtown

9 komentarzy:

  1. Tatar urodzinowy to świetny pomysł.
    A muzycznie dałeś mi dziś ogromną radość. I jakoś w to nieudawanie nie chce mi sie wierzyć
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zacny ,,rys histeryczny''!

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, skoro nawet włosy Ci nie wychodzą, to musisz chyba czuć się potwornym nieudacznikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia , świetna bibliografia ?
    Doooobra , historia w zdjęciach...
    Oj tam nie wychodzi, miałeś zły dzień po prostu, ale przeszło chyba :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój ruch sceniczny i ta energia bijąca z Ciebie powaliła mnie na kolana :)))
    I nie narzekaj. Niejeden pozazdrościłby Ci tych siwych, bo gęstych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj
    Piękne życie ciekawego człowieka, ot co ;)
    Pozdrawiam miło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. coraz bardziej mi się podobają te fotograficzne sprawozdania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie!!!!!!!! jak to nic ci nie wychodzi????Tacy kumple,takie granie,takie życie pełne chwil pełnych radości???? To niby nic????ojjjj Piotrze,Piotrze...marudzimy,marudzimy...Pozdrawiam i 100 punktów za zdjęcia!!!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. online casino beginnen expired, until three of his births disturbance in his sleep.
    humbly! Forgive us fools and anathemas, don't be hard on us peasants! We

    Here is my blog - casino spellen
    Also see my page :: online casino

    OdpowiedzUsuń