piątek, 12 kwietnia 2013

Katowskie przyrządy

Ponieważ monteki zarzucił mi brak wiarygodności w związku z brakiem zdjęć przyrządów do ćwiczeń, dziś zamieszczam takie zdjęcie. To moje stanowisko "katowania" ciała. Krzesełko i hantle (a raczej na razie hantelki, ale krążki do dołożenia SĄ !!!!) oraz kartki z instrukcjami do ćwiczeń. Ale ćwiczę regularnie ;o)) Kaloryfera na brzuchu jeszcze nie mam ale oponka już zniknęła i jakieś nierówności pod skórą widać ..................................
 

A ponieważ nic więcej ważnego się nie działo no to na razie ......................................................
No nic ważnego i ciekawego w tak zwanej materialnej rzeczywistości bo w głowie działo się wiele. Ale do mej głowy wstępu, na razie jeszcze, nie ma !!! To co się tam dzieje jest tylko moją własnością, której póki co nie chcę, ujawniać. Ale jak długo tak pozostanie. Technika pozwala zajrzeć już obywatelowi niemal wszędzie. Kiedy dobiorą się do głów ? Przecież to jest marzenie każdego dyktatu. A przecież wszystko ku temu zmierza. Na razie mogę więc myśleć co chcę i nikt może się nie dowie o czym. Choć z zewnątrz przeważnie nudny, wewnątrz zawierucha. I nie wszystkie myśli są grzeczne i uczesane jak czarT do zdjęcia w dowodzie. Czasem tylko mam kłopoty z zaśnięciem .............

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań.
W tym tygodniu trochę nowych i nie nowych płyt .... jak zawsze. Ale na pewno tydzień bardzo mocnej muzy. W weekend trochę więcej jeździłem samochodem była więc okazja do bardzo głośnego słuchania. I wykorzystałem ją do granic możliwości głośników samochodowych. Nawet Pedrinio ściszał gdy jechaliśmy razem. A cóż tak hałasowało ?? W kolejności odtwarzania ..........
Ta płyta była odtwarzana wielokrotnie, bo muzyka wyjątkowo trafiła w mój gust i nastrój. Kapela nazywa się Skindread i gra .... hmmm ... połączenie metalu, punka, reggae, dancehallu i drum'n'bassu. Wszystko jasne ? Pchodzą z Newport i powstali po rozpadzie grupy Dub War. Płyta " Babylon" z 2004 roku prawie (bo jest krótkie intro) zaczyna się tak (ja od razu dostaję rytmicznych "drgawek").
Wybieram zdecydowanie te najmocniejsze kawałki !!!!
Ale czasem grają spokojniej, a nawet przebojowo ;o))
Następna płyta to też legenda. Amerykański BIOHAZARD nagrał ją w roku 1992 i była drugą w jego dorobku. Ta kapela była prekursorem mieszanki hardcore punka, metalu i hip hopu. Płyta nosi tytuł "Urban Disciline", a wersja której słuchałem to reedycja z 2000 roku. Stary dobry hardcore !!!!!
Biohazard - Punishment
Biohazard - Shades Of Gray
Trochę polskiego rocka ... jako przerywnik. Najnowsza płyta Strachów Na Lachy. Nie tak dobra jak poprzednie, dużo lżejsza muzycznie i tematycznie, ale Grabaż jak zawsze pisze dobre teksty. Wsłuchując się w nie można znaleźć temat do przemyśleń .... warunek - trzeba posłuchać. Płyta wydana w tym roku nosi tytuł "!TO!".
............ jesteście gorsi niż wasi starzy .... ??
Strachy Na Lachy - Gorsi
Jest nawet przebój .....
Strachy Na Lachy - I Can't Get No Gratisfaction
Po lżejszych Strachach na Lachy powrót do mocnej muzyki. Białystok nocą, jazda w ciemności po leśnych wertepach z taką muzą .... to mocne INDYWIDUALNE przeżycie. Walijczycy z Revokera dali ostro czadu.Grają (jeśli wierzyć szufladkom) matalcore i groove metal (cokolwiek to znaczy).  Łoją dość prosto, ale co tu kombinować w takiej muzyce ? Debiutancki i jedyny do tej pory album, REVOKER "Revenge For The Ruthless" z 2011 roku.
Revoker - Stay Down
Revoker - The Great Pretender
Po takiej dawce "łomotu" .... inny "łomot". Znowu szufladka .... metalcore, ale metalcore chrześcijański ;o)) Słuchać to w tekstach, bo muzyka jakby nie chrześcijańska (przynajmniej w polskim rozumieniu). W uszy rzuciło mi się duże zróżnicowanie partii wokalnych. Prawie "słodki" śpiew zmieszany z dzikim growlowym rykiem ;o)) Mnie się to podoba. As I Lay Dying "Awakened" z 2012 roku.
As I Lay Dying - CauterizeAs I Lay Dying - A Greater Foundation 
Uffff .... pod prysznicem miało być lżej (muzycznie), ale czy było? Nie wiem czy ta płyta jest znana czy nie, dla mnie to legenda. Pamiętam film i bardzo polecam "Judgment Night". Czwórka przyjaciół jadąc na mecz, skraca sobie drogę przez słynące z przestępczości getto. Widzą coś (morderstwo) czego nie powinni i ... tu zaczynają się ich kłopoty. Niezła obsada (m.in. Emilio Estevez, Cuba Gooding, Jr.) i na prawdę dobry film. Czy muzyka w tym filmie jest ważna ? Na płycie na pewno ważna i warta uwagi, bo zestawiono mocne rockowe i alternatywne kapele i znane hip-hopowe. Te pary pracowały i nagrywały razem. Efekt według mnie wart uwagi i czasem zaskakujący. Płyta "Judgment Night - Music From The Motion Picture" z 1993 roku.
Biohazard & ONYX - Judgment Night
Helmet & House Of Pain - Just Another Victim
Faith No More & BOO-YAA T.R.I.B.E. - Another Body Murdered
Ale gdy do gry wchodzi Sonic Youth ... jest trochę inaczej:
Sonic Yputh & Cypres Hill - I Love You Mary Jane
Po tych miłych dla mnie hałasach ....oddech z też miłym dla mego ucha głosem. Klasyk z chrypą nie do podrobienia Tom Waits. Płyta z 1977 roku "Foreign Affairs". Jak na większości płyt ... chwytające za gardło ballady przepięknie wychrypiane ;o))
Tom Waits - A Sight For Sore Eyes
Tom Waits - Medley: Jack & Neal / California, Here I Come
Po tej chrypce ... inna chrypa. Może mniejsza, ale piękna muzycznie i bluesowa. Muzyk też będący klasą dla siebie, pianista, gitarzysta i wokalista Dr. John. Jego płyty są bardzo różne, ta akurat dość spokojna i zaaranżowana jazzująco-popowo-bluesowo ze smyczkami. To jeden z tych "świrów" których bardzo lubię. Płyta Dr. John "Afterglow" z 1995 roku.
Dr. John - I know what I've Got
Dr. John - I'm Confesin' (That I Love You)
A tak wypada na koncertach z samym pianinem .... cudnie ;o))
Dr. John - There Must Be A Better World Somewhere
Wracam do starego Santany i jego płyt z muzyka fusion. Fuzja jazzu, rocka i muzyki etnicznej na tych starych płytach warta uwagi. To chyba najlepszy czas Santany. Najlepszy muzycznie, bo najlepszy finansowo przyszedł z pewnością, gdy zaczął grać popowe ...... Płyta Santana "Borboletta" z 1974 roku:
Santana - Promise Of A Fisherman
Oczywiście że czasami na płycie gra też dużo lżej :
 Santana - Life Is Anew  
W końcu niezła płyta Rush z ostatnich lat. "Snakes & Arrows" z 2007 roku. Fajne ciężkie brzmienie, trochę progresywnych dźwięków, muzyka unowocześniona i od razu chce się słuchać .... a nadal brzmią jak ... Rush . Tą płytą wrócili do mych muzycznych ulubieńców ;o))
Na koniec tygodnia coś rockandrollowo-bluesowego. Bardzo stare nagrania Bo Diddleya, gitarzysty który miał rzeczywisty wkład w rozwój rokcandrolla i późniejszej muzyki rockowej. Dwie płyty w jednym, czyli "Bo Diddley" z 1958 roku i "Go Bo Diddley" z 1959. Sporo bardzo znanych przebojów tego czarnego rockendrolowca.
Do następnego klika ;o))


9 komentarzy:

  1. Allle uparty ??
    No no no...
    I ćwiczy chyba naprawdę ?? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że nie mają dostępu do głów, bardzo dobrze!
    Za muzę jak zwykle, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Waits i Santana... To jest to!

    OdpowiedzUsuń
  4. nierówności pod skórą nazywają się cellulit:D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam kaloryfer na ścianie, a o!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nooo CzarT - pięknie ! Sprzęt cacy. A co chcesz osiągnąć - masę czy siłę ? Ja jeszcze miesiąc może dwa popracuje nad masą, trochę porzeźbię i później przez 3 miesiące - siła. Ot tak sobie wymyśliłem...I suplementuj się koniecznie...to nadzwyczaj ważne. Ja korzystam z BCAA i Protein Freak pf. Ale chyba wypróbuję teraz jakieś inne białka - tak z ciekawości...Pozdr,

    OdpowiedzUsuń
  7. szacun za systematyczność :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj
    Zdjęcie trochę mnie przeraziło, niczym zmuszanie do przesłuchań :)
    Czekam na aktualna fotkę całej sylwetki, po kuracji :)
    Zaraz zabieram się za przesłuchanie Twoich propozycji muzycznych :)
    Wiosennie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje serdeczne gratulacje!
    Ja mam nieco mniejsze ciężarki, oponkę zwalczam, a i mięśnie czuję :)
    Powodzenia nam wszystkim pracującym nad swoją formą!

    OdpowiedzUsuń