Ranek, łazienka, rzut oka w lustro. Kto to ? Kto jest po tamtej stronie ?
Skąd ja znam tego faceta, moje codzienne zdziwienie.
"Tak, tak, tam w lustrze to niestety ja
Tak, tak, ten saAaAaAaAm .... "
Może i ten sam, ale nie taki sam.
Straciłem uśmiech, radość, czy spoważniałem ?
Straciłem wrażliwość, czy ją jeszcze lepiej ukryłem ?
A może zdjąłem lub założyłem kolejną maskę ?
A może zdjąłem lub założyłem kolejną maskę ?
Jestem zimny, czy zdecydowany ?
Gdybym jeszcze nauczył się mówić.
Gdybym jeszcze wiedział co chcę powiedzieć.
Gdybym przestał maskować bełkot pozorami inteligencji.
Gładkimi zdaniami zza których wyziera pustka.
Gładkimi zdaniami zza których wyziera pustka.
Gdzie we mnie jestem ja ?
Za którą z masek kryje się prawdziwa twarz ?
Czy już tak do niej przyrosły, że sam je mylę ?
Za którą z masek kryje się prawdziwa twarz ?
Czy już tak do niej przyrosły, że sam je mylę ?
.....
Po co w ogóle zacząłem sobie zadawać te pytania ?
Ale gdy je przestanę zadawać, nigdy nie poznam odpowiedzi.
Ale czy na pewno chcę je znać ?
Gdybym jednak nie chciał ich znać, czy zadawał bym je sobie ?
Ale gdy je przestanę zadawać, nigdy nie poznam odpowiedzi.
Ale czy na pewno chcę je znać ?
Gdybym jednak nie chciał ich znać, czy zadawał bym je sobie ?
.....
Przedświąteczne spotkanie, bo już nie próba, ekipy Obywatela NIP upłynęła pod znakiem umartwiania się. Koledzy ze wstrętem wlewali w siebie napoje modyfikujące świadomość, ja zadowoliłem się ich towarzystwem i małym co nieco, przyjętym drogą wziewną .... i nie były to papierosy (bo przecież nie palę). Prawdziwą pokutą było wysłuchanie naszych nagrań (bo jakiś złośliwy sk......n nagrał to ze stołu mikserskiego) z naszego ostatniego występu w Motopubie. Zdjęcia były fajne, nagrania już nie.
Kiedyś ktoś (ja dobrze pamiętam kto, ale on już nie żyje, więc nie będę się pastwił) użył sformułowania "schizofreniczny ryk Janis Joplin". Mój głos z końcówki koncertu pasowałby do tego określenia jak ulał. Zagłuszał dokładnie wszystko i wszystkich, był na granicy fizycznego bólu. Mało tego, ponoć nasi stali widzowie (wszystko młodzież po 50-tce) stwierdzili że tym razem przesadziłem. A ja tylko straciłem trochę kontrolę i tak mi w gardle i płucach zagrało. Czy to się już nie powtórzy ? Zapraszam na kolejny koncert (nie wiem gdzie i kiedy,ale na pewno o tym napiszę PRZED koncertem) to może sami się przekonacie. Ja wiem, że jak tracę kontrolę na scenie, to mogą dziać się różne rzeczy i niczego nie jestem w stanie obiecać. A scena to na razie jedyne miejsce, gdzie mogę się choć na chwilę zapomnieć bez żadnych konsekwencji (oprócz nieprzychylnych opinii).
No cóż, trochę się ryczało:
Bo że zawsze będę wyglądał tak jak niżej, nie daję żadnej gwarancji:
A przy tym właśnie nagraniu, zawsze granym "na bis", tak mnie ponosi.
Potraktujcie je jako prezent świąteczny, przez co chcę powiedzieć nieśmiało, że życzę wszystkim spokojnych świąt oraz mokrych i kolorowych jaj.
Raporty z muzycznych przesłuchań
Ten tydzień to mocny początek. Machine Head i "Through The Ashes Of Empires" z 2003 roku. Niestety im późniejsze płyty, brzmienie trochę łagodnieje. Szkoda. Ale wokal nadal bardzo lubię, tę mieszankę melodyjności i solidnego darcia strun głosowych.
A tak panowie prezentują się na żywo w jednym z utworów z tej płyty:
I znowu muzyka z pożyczonych płyt. Ponoć to jedyna dobra płyta na której zagrał (i zaśpiewał w jednym z utworów) John Wetton. Gruba przesada bo lubię jego płyty z King Crimson (RED !!!!) ;) Ale płyta warta uwagi, choć stara jak wszechświat. Grupa, a właściwie supergrupa Mogul Thrash z płyty "Mogul Thrash" z 1971 roku. Zachwycająca (???) sekcja dęta .....
Bardzo wrażliwy gość o twarzy bandziora. Świetny, zmęczony życiem głos i wiarygodnie wyśpiewane teksty. Marek Dyjak z płyty "Moje fado" (2011).
I wracam do pożyczonych płyt. Dobra i zupełnie nieznana płyta z 1975 roku kapeli Strange Days. Tytuł "9 Parts To The Wind". Stara i warta poznania progresywna nuta. Skojarzeń wiele ... pierwsze ... wczesne Genesis.
Trochę polskiej muzyki progresywnej. Tu przynajmniej nie ma kłopotów z angielskim, bo muzycy polscy ale wokalista ... anglik. Sympatyczna i na niezłym poziomie, choć mnie nie porywa. Brakuje wyrazistości ... cokolwiek to może oznaczać :) The White Kites "Missing" z 2013 roku:
Gitarzysta Robben Ford nagrał płytę "A Day In Nashville", która nie ma na szczęście nic wspólnego z country. Ale lepiej też, by w końcu wziął jakiegoś dobrego wokalistę, bo ja już nie mogę słuchać jego głosu. Szkoda, bo gitarzysta niezły.
Już z mojej półki, nie pożyczone !!! Kapela do której mam słabość ze względu na wokal, brytyjski Bush. Czwarta w dorobku płyta, która sprzedawała się bardzo źle i był to jeden z powodów rozwiązania grupy w 2001 roku. Reaktywowali się w 2010, ale jakoś nie słychać o oszałamiających sukcesach. Muzyka z szerokiego (bardzo szerokiego) kręgu grunge. Bush "Golden State" z 2001 roku:
I zupełna stylistyczna wolta. Czas refleksji ...... i wizyta na targach książki zaowocowały dwiema nowymi płytami w kolekcji. Płytami z muzyką klasyczną. Obie to muzyczny barok. Muzyka radosna, lekka, łatwa i rozluźniająca zaciśnięte szczęki.
Albinoni, Marcello, Vivaldi OBOE CONCERTOS (Heinz Holliger i musici), czyli koncerty obojowe trzech kompozytorów. Cudnie lekkie:
Tomaso Albinoni - Oboe Concerto in D minor, Op.9 N.2
Albinoni, Marcello, Vivaldi OBOE CONCERTOS (Heinz Holliger i musici), czyli koncerty obojowe trzech kompozytorów. Cudnie lekkie:
Tomaso Albinoni - Oboe Concerto in D minor, Op.9 N.2
A druga to już sam mistrz Vivaldi "Wind & String Concertos". Znakomite interpretacje koncertów Antonio Vivaldiego w wykonaniu The English Concert pod dyrekcją Trevora Pinnocka, przynoszą takie oto "zaskoczenia". Często zapominamy że gitara to stary instrument:
Vivaldi Concerto for 2 mandolins in G RV 532
I jak wam się podobają te barokowe szarpidruty ?? Prawie punk ...
Vivaldi Concerto for Strings and Continuo "Alla Rustica"
I jak wam się podobają te barokowe szarpidruty ?? Prawie punk ...
Vivaldi Concerto for Strings and Continuo "Alla Rustica"
Do poświątecznego klika za tydzień ...........
Niech Cię w Święta egzystencjalne demony nie dręczą! Życia poużywaj! Oczywiście z umiarem...
OdpowiedzUsuńJak z umiarem .... to poużywam :)
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńBez żadnych tlumaczeń proszę :-)
Śpiew to spiew , a czasami i poryczeć trzeba :-)))
Wesołych zdrowych i pogodnych Świąt Ci życzę !
Wesołych zdrowych i pogodnych Świąt Ci życzę !
Dziękuję i nie tłumaczę się już :)
UsuńDrogi Czarcie, twoje ego przesłoniło ci cały świat, może czas rozejrzeć się wokół i dostrzec innych ludzi wokół siebie?
OdpowiedzUsuńWitaj "anonimie". To już tyle lat ..... poświęconych na sprostanie wyobrażeniom. Aż w końcu się popruło.
Usuń