piątek, 12 grudnia 2014

Przysłowiowi ludzie tacy jak my

     Przysłowia są mądrością narodu? A przecież te same przysłowia funkcjonują w rożnych językach. To który naród jest mądrzejszy, czy też wszystkie równie mądre, lub głupie. Parząc "chłodnym" okiem na to co wyprawiają nasi reprezentanci u sterów władzy, skłaniam się raczej ku głupocie. Przecież jacy reprezentanci, taki naród. Sami ich wybraliśmy spośród siebie, są tacy jak my (a CIA takie jak w filmie "Szpiedzy tacy jak my"?). Czy skłaniamy się ku twierdzeniu, że "przez przypadek" wybraliśmy idiotów i złodziei? Chyba nie, tacy jesteśmy !! I nic w tym śmiesznego. A przysłowia są różne:
- na pochyłe drzewo, to nawet Salomon nie naleje
- nie ma tego złego, co by nam nie wyszło
- nosił wilk razy kilka, puki ucho się nie urwie
I coś co weszło do kanonu powiedzeń i stało się przysłowiem, a pochodzi z piosenki A.Rosiewicza (z czasów gdy był jeszcze "normalny"), a bardzo je lubię:
- największe braki maja polskie chłopaki ....... i chyba w całym świecie, bardziej wybrakowanych nie znajdziecie ....
Solidaryzuję się z tym twierdzeniem, bo tak właśnie mam. Same braki, zalety dawno już wyparowały (jeśli kiedykolwiek były). Nie dajcie się nabrać na piękne słówka, mam same braki a ich lista wciąż rośnie, im większą zyskuję samoświadomość. Zamykając klamrę, niczym nie różnię się od naszych parlamentarnych reprezentantów. Nigdy nie powiem o nich ONI, bo przecież ONI to MY. Żadna elita, ludzie tacy jak my.
     A w tak zwanym międzyczasie odwiedziłem, w dobrym towarzystwie, miasto Wiedeń. To w Austrii, a nie w Australii (widziałem takie koszulki ;) ) Odnalazłem tam miejsca które noszą me imię, a raczej nazwisko. A może czeka tam jakiś spadek ?? Idiotyczne "marzenie" ....
Poniżej kilka możliwych do publikacji migawek .... i nie liczcie na piękne zdjęcia, bo takich robić nie umiem (to jedna z TYCH wad). 
Moje spojrzenie na Wiedeń, nieco skrzywione ..... ale właśnie MOJE:

Uwaga !! Na zewnątrz czyhał na nas smok ;)


Nowoczesność i tradycja 1


Nieoczyszczona elewacja Stefana, dużo ciekawsza od oczyszczonej


Dżuma i .... takie tam inne pomniki


Czy ja się już ubieram u Prady? Czy dopiero będę?
Szukałem diabła, nie znalazłem....


Can I ask you to dance? (miało być po niemiecku, ale nie znam)


Stajnie w centrum miasta


Nowoczesność i tradycja 2


Kolega Johan Strauss


Kolega Mozart


Niezły tekściarz, Goethe


Sam Franciszek Józef


Muzeum sztuki nowoczesnej (współczesnej)


Nowoczesność i tradycja 3


Austriacki zamtuz ... wewnątrz niezły bur....


Jakieś zabytki też zwiedzałem


Byłem nawet wewnątrz kościoła


Miła niespodzianka .... hotel mego imienia, a raczej nazwiska. Może mam możliwości jakiegoś roszczenia ??


Oooo i ulica (to przystanek Metro) z moim nazwiskiem. Jestem tam znany !!!


Dynamiczna grupa fontannowa


Chwila zachwytu w Leopold Museum
Georg Minne "Kneeling Boy"


Pracownia Klimta, to dla niego tu weszliśmy


Egon Schiele - Sexual Act - Study



Clou programu, Gustav Klimt - Death And Life ....


Pocałunek niestety jest w innym muzeum (Belvedere), ale tu można było kupić kopię ;)


Hello, Mr. Klimt ;)



Świat zewnętrzny widoczny przez me wnętrze

Do klika za tydzień 

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Wyjechałem "za miasto" bez muzyki więc dziś mniej linków

Muzyka łazienkowa
Mówiłem że tu zawsze jest głośno i rytmicznie .... kłamałem. Ten zespół, ta płyta, jest w niej rytm, ale nie ma hałasu. Kocham aż do ..... końca (Mark miał "wymarzoną" śmierć). Morphine "Cure For Pain" (1993) ...... już się rozpływam .... a kop do ćwiczeń JEST !!!!
W linkach powinna być cała płyta !!! A to nagranie .... 
I na koniec ..... 
A tę płytę lubię od pierwszego przesłuchania. Było to w roku .... 1975. Większości z was pewnie na świecie jeszcze nie było ;) Najcięższa i chyba najambitniejsza płyta NAZARETH "Hair Of The Dog". Jest na niej największy przebój, ale są też inne walce ...
Nazareth - Hair Of The Dog
Nazareth - Changin' Times
A to jedzie jak prawdziwy walec !!
Nazareth - Miss Misery
Nazareth - Please Don't Judas Me

Muzyka codzienna
W samochodzie .... polski jazz. Nieistniejący już zespół Robotobibok. Ich utwory łączyły w sobie różne gatunki muzyczne: jazz, off jazz, trip-jazz, jungle, muzykę elektroniczną, drum'n'bass. Płyta z 2002 roku "Instytut las"
Gdy jest "słabo", pomaga Nirvana .... i pomogła, jak zawsze. Głowa sama rusza w tan .... Wydany dwa lata to śmierci Cobaina "From the Muddy Banks of the Wishkah". Koncertowa Nirvana bez ograniczeń studyjnych .... ta za którą przepadam ...
Jeszcze było mało, więc kolejny koncert Nirvany. Wydany w 2009 roku na DVD (mam) i CD (mam) "Live At Reading". Jest to zapis koncertu na festiwalu w Reading z 1992 roku. Płyta jest świetna (!!!!), Nirvana we wspaniałej formie.
To nagranie lubię ze względu na śpiewającą publiczność ;)
Nirvana - Lithium (Live at Reading 1992)
Nirvana - Territorial Pissings (Live at Reading 1992)
Nirvana - Breed (Live a Reading 1992)
A tego sobie (jeszcze raz) nie odmówię, przecież to moje ulubione nagranie Nirvany !!!!!
Nirvana - Aneurysm (Live At Reading)
A ta wersja z początkiem a la Boston, jest tylko na DVD.
Nirvana - Smells Like Teen Spirit (Live at Reading 1992)
Potem Yo La Tengo, znacie? Trochę już legendarna kapela, mało znana (przynajmniej w Polsce), choć wydali z 15 płyt. Zawsze alternatywni, choć zaczynali jako kapela grająca noise rock. Dziś to popowe indie, choć nadal lekko alternatywne. Płyta Yo La Tengo z 2006 roku "I Am Not Afraid of You and I Will Beat Your Ass". Plyta zaczyna się pięknie, choć potem różnie bywa:
Yo La Tengo - Pass the Hatchet, I Think I'm Goodkind
Dla porównania sięgnąłem do płyty z 1987 i 1989 roku. Wydane na jednym krążku dwie płyty "President Yo La Tengo" i "New Wave Hot Dogs". Według mnie o wiele ciekawsza muzyka, choć minęło już ... 25 lat? Noisu nie ma, ale alternatywa pełna :
Yo La Tengo - Barnaby, Hardly Working
Yo La Tengo - Drug Test
Yo La Tengo - Clunk
Na koniec tygodnia wygrzmiała płyta YOB. Powolna i bardzo ciężka, jak chód Godzilli, debiutancka płyta amerykańskiego, doom metalowego tria. Tych panów też bardzo lubię za ten niespieszny ciężar i bardzo długie utwory. YOB "Elaborations of Carbon" z 2002 roku:
YOB - Clear Seeing
YOB - Revolution

Do klika za tydzień ............


4 komentarze:

  1. Jak na ,,wybrakowane'', to zdjęcia są bardzo dobre! Kokietujesz, Czarcie...

    OdpowiedzUsuń
  2. I cóż mogę powiedzieć, Wiedeń jest piękny pełną zimą... Ja Wiedniu szukałabym śladów Almy Mahler...

    OdpowiedzUsuń