piątek, 29 maja 2015

Rozmyślania przy zmywaniu z Dezerterem

     Trudno o bardziej banalne i nudne zajęcie, niż zmywanie naczyń po obiedzie. Jest wprawdzie zmywarka, nie jest zepsuta, ale czasami biorę się za to osobiście i własnoręcznie, bo to przecież świetnie uspokaja. Dzisiejszy paradoks, który sobie nagle uświadamiam, polega na tym, że czynności tej towarzyszy muzyka buntu i frustracji, wykrzyczana z pasją na płycie "Underground Out Of Poland" punkowego Dezertera. Słowa wiszą w powietrzu. Słowa, o ironio, wciąż aktualne a wykrzyczane trzydzieści lat temu. Ja też jestem inny, wszystko się zmieniło, muzyka dobiega z niezłych i nietanich kolumn, płyta leży na talerzu dobrego odtwarzacza, przetarta przed odtworzeniem specjalną szczoteczką i wyjęta z mięciutkiej, wyłożonej delikatną folią koperty. Wszystko drogie, czyste, sterylne, a w słowach i sercu kołacze się wciąż ten młodzieńczy bunt i jeszcze sama, od podstaw buntownicza czynność zmywania naczyń. Myję więc głęboki talerz po zupie krzycząc razem ze "Skandalem" ....." Gdzieś daleko stąd, ludzie boją się ....... gdzieeeeee toooo jeeeest ?!!" 
Zmywam sztućce ze słowami:
"....Nie myślę tak jak wy, jestem inny niż wy
Nic mnie nie obchodzą, wasze myśli i sny
Szara rzeczywistość, wasza rzeczywistość
Nie obchodzi mnie, odczepcie się! ......"

Talerze po drugim daniu, a na ustach:
" Dla zysku, wszystko dla zysku Ludzie giną i toczą sie wojny Dla zysku, wszystko dla zysku Politycy rządzą i armie się zbroją. Strzelaniny i zamachy Dla zysku! Rasizm i faszyzm Dla zysku! Kłamstwa i egzekucje Dla zysku! Oszczerstwa i rewolucje Dla zysku! Wszystko dla zysku, dla zysku Kłamstwa i obietnice władców Wszystko dla zysku, dla zysku Cały ten porządek jest dla zysku"
I czuję się znowu choć przez chwilę młody i nie ma dysonansu, bo słowa wciąż aktualne, i wciąż jest o co walczyć. Ja się zmieniłem. Czy dojrzałem? Musiałem! Już nie permanentny buntownik z głową w chmurach a buntownik ze stopami na ziemi. Konformista ?  Raczej człowiek znający swoje i zewnętrzne ograniczenia, stawiający na skuteczność a nie spektakularność, starający się realizować swe plany powoli i wytrwale i co najważniejsze, trwale, by osiągniętymi efektami móc się cieszyć długo a nie płakać , że po chwilowym, spektakularnym sukcesie bez odpowiednich podstaw, następuje klęska i powrót do pozycji wyjściowych lub nawet gorszych.
     Cieszę się, że odnajduję w sobie dojrzałość by zrozumieć, że to nie zdrada ideałów a dojrzałość właśnie, że ta stabilizacja to normalna kolej rzeczy i przemijania. Że nie można wciąż, jak dziecko krzyczeć w twarz całemu światu. Czasem, w ciszy, szept jest lepiej słyszalny od krzyku i robi o wiele większe wrażenie. Krzyk i spektakularny bunt jest przywilejem młodego wieku i nie karćmy młodości za takie formy wyrazu. Pozwólmy im buntować się po swojemu, bo wiele racji jest w stwierdzeniu: "kto nie był młodym buntownikiem, staje się starym skurwysynem".
A jaki ja jestem ?? 
A jaki TY jesteś ??


Pozdrawiam czarT :)
     
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Na dobry początek muzycznego tygodnia przesłuchań prawdziwa przyjemność z płyty odnalezionej (u teściów) po latach. Frank Zappa "The Man From Utopia". Tę płytę sam kupiłem we Włoszech (tuż po wydaniu, wówczas była to jeszcze nowość!!! ... 83-ci rok) i przewiozłem w chóralnym autokarze przez pół Europy, ale było warto. Jedna z moich ulubionych płyt Franka ....
I ulubiony numer z płyty:
     Kolejna płyta która bardzo lubię. Pierwsza płyta The Police. Jeszcze nowofalowi, słuchać wyraźne wpływy punkowe i surowy dźwięk. The Police "Outlandos d'Amour" 1978 roku.
     Miejsce Policjantów na talerzu gramofonu zajął Maanam. Druga płyta "O!". Pierwsza strona krążka to same przeboje i choć irytuje mnie współczesna Kora i jej teksty, to tych starych nagrań słuchałem bez irytacji pląsając przy porannych zajęciach. Maanam "O!" z 1982 roku:
     Piękna postać polskiego jazzu i krótka, zakończona śmiercią kariera. Doskonały skrzypek wrażliwy twórca wielka nadzieja jazzu, Zbigniew Seifert. Płyta będąca zapisem koncertu w klubie "Pod jaszczurami" w 1978 roku nagrana na trzy miesiące przed śmiercią w towarzystwie doborowych polskich muzyków. Zbigniew Seifert "Kilimanjaro":
Zbigniew Seifert - Bez tytułu
Zbigniew Seifert - Impressions
     Też piękna postać polskiego jazzu i żyjąca jeszcze ! Zbigniew Namysłowski z płyty Namysłowski The Q "Open" wydanej w 1987 roku. Nasz doskonały saksofonista, w polskim składzie. Klasycznie i sympatycznie :)
Zbigniew Namysłowski The Q - Very Sad Bossa Nova
Zbigniew Namysłowski The Q - Cuban Tango Mohito
     Czasem autorzy dobrych piosenek nie powinni ich śpiewać. Dla mnie takim przykładem jest Edward Stachura. Zaczytywałem się w jego książkach, lubię jego piosenki, ale wolę je w innym wykonaniu. Odnalazłem płytę z oryginalnymi, autorskimi wersjami Edward Stachura "Piosenki" , ciekawa, ale upewniła mnie w powyższych twierdzeniach. Płyta z 1985 roku:
Edward Stachura - Piosenka, Której nie Można Przestać Śpiewać
Edward Stachura - Jest Już za Późno, Nie jest za Późno
     I jak co tydzień liźnięcie klasyki. Tym razem wydana jeszcze przez NRD-owską ETERNĘ płyta z dwoma symfoniami Mozarta. Symfonia g-moll KV 550, zwana wielką i Symfonia c-dur KV 551 zwana jowiszową. Dwie z trzech wielkich symfonii, które do dziś są dla badaczy zagadkowe, a raczej zagadkowy jest powód ich powstania.
Symfonia g-moll KV 550
Symfonia c-dur KV 551
    Na koniec tegotygodniowej przygody z klasyką, Anton Bruckner, austriacki kompozytor i organista, neoromantyk, przedstawiciel klasycznego romantyzmu. Znam, bo kiedyś śpiewałem jego Te Deum oraz Ave Maria i sympatia pozostała. Płyta (trochę trzeszcząca) austriacka, zawiera właśnie Te Deum i kilka innych utworów (pięć motetów i uwerturę g-moll). Te Deum warte dużej uwagi .......
Anton Bruckner - Te Deum
Anton Bruckner - Ave Maria

Muzyka łazienkowa
     A w łazience nadal Nirvana. Trzeci album kapeli z 1992 roku "Incesticide". Zawiera niepublikowane wcześniej utwory z sesji dla BBC Radio 1 (dla Johna Peela i Marka Goodiera), oryginalne nagrania demo oraz covery (np. "Molly's Lips" czy "Son of a Gun" wykonywane przez The Vaselines). Jest ostro i szorstko i .... dobrze do ćwiczeń :)
Nirvana - Molly's Lips
Nirvana - (New Wave) Polly
Nirvana - Been A Son
     Za Nirvaną zaś Nirvana. Ostatni studyjny album "In Utero", wydany w 1993 roku. Najostrzejszy z wszystkich albumów grupy, tych oficjalnych i nie. To jest moje ulubione brzmienie tego zespołu. Wersja 20th Anniversary Edition z 2013 roku, zawierająca dwa CD. Oryginalny album, miks z 2013 roku i 20 bonusowych nagrań (różne miksy i dema).
Nirvana - Scentless Apprentice
Nirvana - Heart-Shaped Box
Nirvana - Frances Farmer Will Have Her Revenge On Seattle

Muzyka codzienna
     Klasyka polskiej pieśni szemranej Warszawy. Szawgierkolaska, czyli Muniek i spółka śpiewają piosenki Stanisława Grzesiuka. Pierwsza płyta "Luksus" .... mija 20 lat od jej nagrania .....
     Piękne harmonie i śpiew biały, na gardle, i piękna płyta z ... Bułgarii. The Magic Voices Of Bulgaria, żeński chór daje popis folkowego śpiewu. Z tej płyty nie znalazłem nic, ale są przecież inne nagrania "w klimacie" :
     Dwie płyty pomnikowej postaci bluesa, niedawno zmarłego (otrutego?) B.B. Kinga. Obie dzieli epoka w muzyce. Na pierwszej , wydanej w Austrii z serii The Blues Collection, "B.B. King The King Of The Blues", bardzo stare nagrania z lat 60-tych.
B.B. King - The Thrill Is Gone
B.B. King - Everyday I Have The Blues
     I zupełnie inne brzmienia, choć gitara ta sama i głos ten sam (słychać już niestety wiek), B.B. King w duetach z bardzo znanymi wykonawcami, na płycie wydanej w 2005 roku "B.B. King & Friends" .... kto tu mu nie towarzyszy ....... miał wówczas 80 lat.
B.B. King & Van Morrison - Early In The Morning
I sympatyczny duet z ZZ Topem (jednym z) :)
B.B. King - Tired of Your Jive (with Billy Gibbons)
     I jeszcze hipisowskie wspomnienie. Płyta Crosby, Stills, Nash & Young "CSN 1974", wybór z legendarnego koncertu. Trzeba lubić te klimaty, bo dziś już nikt tak nie gra ..... może czasem Neil ....
Crosby, Stills, Nash & Young (CSN 1974) - Ohio
Crosby, Stills, Nash & Young (CSN 1974) - On The Beach


Do klika za tydzień :)


2 komentarze:

  1. To zdjęcie choć sympatyczne napawa grozą a może to jeszcze pozostałości naburmuszonego chłopca ;) albo skrywany ból...

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Jest już za późno, nie jest za późno'' - piosenka kojarzy mi się ze ślubami. Zespół mojego byłego szefa śpiewał to m.in. na ślubie mojej córki...

    OdpowiedzUsuń