piątek, 25 września 2015

Sycylia ....

    Oto i obiecana relacja z Sycylii. Zawiodę tych którzy chcieliby wiedzieć co gdzie i kiedy a może nawet jak długo. Podpisy pod zdjęciami dość luźne, bo po prostu nie pamiętam gdzie były zrobione. Chłonąłem raczej atmosferę i zachwycającą naturę, niż zapisywałem w notesiku gdzie jesteśmy. Mogę sobie przypomnieć i pogrzebać, ale po co? Mam pełną głowę wrażeń i pięknych wspomnień bez potrzeby ich umiejscawiania i nazywania. 
Wycieczka to typowa objazdówka, choć powinienem powiedzieć, nietypowa. Zorganizowana przez biuro ..... (nie wymienię nazwy bez gratyfikacji :) :) ) pod hasłem "Sycylia nieznana". Nietypowa ze względu na przewodniczkę, panią Agnieszkę, która potrafiła zarazić swą miłością do tej wyspy. Opowiadała godzinami, dbała, oprowadzała, bez cienia znużenia i mówiła, mówiła, mówiła, bez żadnej rutyny i pełna entuzjazmu. W okresie zimowym ta przewodniczka przenosi się do Wenezueli (gdyby biuro sponsorowało mi bilet, to lecę choćby jutro ....). Ale wróćmy do naszych .... Sycylijczyków ..... Brak pośpiechu, luz, to cechy mieszkańców. Wszystko piano piano ..... Niczego czego nie muszą robić, po prostu nie robią. 
Po Lizbonie, jest to drugie miejsce na ziemi w którym mógł bym zamieszkać. 
Pochłońcie choć trochę tego piękna przez zdjęcia ............
Sycylia była zawsze łakomym kąskiem dla najeźdźców i kolonizatorów. Widać na niej ślady wielu kultur. Grecy, Rzymianie, Fenicjanie ......






Jeden z symboli Sycylii, coś trójnogiego, co zamieniało mężczyzn w kamień



Ulice Taorminy




Ech ten widok ...



 ......gdzieś z murów amfiteatru greckiego



Pięknie?




Między budynkami w mieście, ślady przypadkiem odkrytego amfiteatru 











Najwęższa uliczka (schody) świata? I atrakcyjne wejście do restauracji. Dość skutecznie broni wejścia potężniejszym osobom :)







Sycylijski kierowca (obowiązkowe cygaro)


Piękny wąwóz,z którego wygnał nas deszcz


Nad jednym z wulkanów widać dymek, wypuszcza go co 20 minut.


Ceramika jest tam wszechobecna.




Stylowy obrazek z rowerem








Ten wody lazur



Basen Afrodyty



Góra ziejąca siarką 



Balkon w hotelu nad chmurami
na zboczach Etny




Stare kamieniczki



Szalony koń ..... :)







A tak wygląda rosnący papirus



Chmury atakują zbocze ....



.... gdy doszły do dachu hotelu (na którym byłem z aparatem), zrobiło mi się trochę nieswojo, jak w horrorze



Z posadzek Rzymskiej Willi wynika, że bikini wymyślono już w starożytności



Przesympatyczny śpiewak, za pół euro z uśmiechem pozował do zdjęcia :)
Śpiewał coś w stylu discopolo, ale po włosku


Wzgórze świątyń w ..............



................



Nisze grobowe z przed tysięcy lat



Upadły Ikar



.............





Były też słońca zachody .....



.... i w porcie wieczornym pochody



Niebo płonące przed wschodem



Czekając na słońce



A raniutko, przed śniadaniem, można spotkać takich mieszkańców hotelu















Kolejny śpiewak











Widok na hotelowym basenie ...... tak to Etna



Etna, to jedno ze wspomnień, które zostaną na dłużej




Etna



Jeden z troszkę dymiących kraterów



I dowód na to, że tam byłem :)


*****

Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Nowiuśka i ze sklepu .... winyl The Clash "London Calling". W mojej płytotece pozycja obowiązkowa .... w każdej szanującej historię punka i rocka .... Kilka ponadczasowych kilerów 

I płyta ze śmietnika, pierwszy album Kata. W zasadzie nie lubię, ale za trzy złote i legenda polskiego metalu i ..... nawet podobni do Metaliki :) ... i duuużo szatana (nie dziwię się, że odwołano ich koncert w Białymstoku):)

Któż tej płyty nie miał. Moi znajomi wszyscy mieli. Holenderska grupa Livin' Blues i płyta "Blue Breeze". Całkiem przyzwoity rock z bluesowymi elementami. W Holandii legenda ...

Z archiwum polskiego blues na śmietnik, ze śmietnika do mnie :) Płyta After Blues, produkowana przez Tadeusza Nalepę, co słychać i widać po tytułach :) Niezłe i trzyma polski poziom :)

Ktoś napisał geniusz muzyczny, i prawie miał rację. Geniusz w tworzeniu nastroju w kontakcie z publicznością i czarowaniu swym ochrypłym od ..... bóg wie czego, głosem. Tom Waits "Nighthawks at the Diner" z 1975 roku. Performance, bo trudno to nazwać koncertem, w Record Plant Studios w Nowym Jorku. Tom śpiewa, zabawia dowcipami, gada i śpiewa. Nikt tak tego nie potrafi.
Tom Waits - Nighthawks at the Diner (Full Album)


Muzyka codzienna
Bardzo dobra płyta, gitarzysty Michaela Landaua. Mieszanka rockowych i jazzowych inspiracji pięknie zagranych, ale ten pan grał i z Milesem i Chaka Khan i Mariah Carey i Jini Mitchell i Seal i The Jefferson Airplane i ........... Muzyka warta uwagi. Pierwsza płyta (są dwa CD) bardziej blues-rockowa, druga jazzująca. Michael Landau Group Live z 2006 roku.

Strictly Commercial, jak to Zappa ..... Składak z lżejszych numerów bo trudno nazwać je przebojowymi, chociaż Bobby Brown .... Kocham Franka ... fakt :) Frank zappa "Strictly Commercial" z 1995 roku :

I jeszcze jeden CD, zaplątany w odtwarzacz samochodowy. Typowy przedstawiciel gothic metalu, ale z sentymentem, bo z Białegostoku. Trzymają dobry poziom, a wokalistka (choć głos ..... ładny :) ) brzmi stylowo, choć zdecydowanie wolę growlingi ... Płyta kapeli Via Mistica "Under My Eyelids" z 2006 roku.
Via Mistica - Dream I
Via Mistica - Dream VI: Fairy Tale


Muzyka łazienkowa
Tu skocznie, do ćwiczeń i innych czynności łazienkowych, przygrywał świrus, Rob Zombie. Mam słabość do faceta ..... Rob Zombie "Hellbilly Deluxe" z 1998 roku.

Do klika za tydzień :)
czarT


4 komentarze:

  1. Zdjęcia na pewno piękne ale niestety mi się nie wyświetlają nie wiem dlaczego

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie chyba zbyt ciasno... I chyba wole tereny nie tkniete

    OdpowiedzUsuń
  3. MNie się wyświetlają i jestem zauroczona...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste zdjęcia.
    I do tego Shylina.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń