poniedziałek, 27 lipca 2015

Jestem :)

     Już jestem z powrotem. Niestety najbliższe wpisy będą krótkie. Jaki jest tego powód? No cóż, praca. Zaczynają się żniwa a ja pracuję w firmie która skupuje zboże, sam rozumiesz. Przywilejem mojego stanowiska jest kierowanie pracą elewatora, muszę tam być przez cały niemal dzień. Od 6 rano, czasem do 24 ..... z przerwą na obiad, bo żyć i jeść czasem trzeba. Ale akumulatory naładowane, "Winylowe Trole (czyli nie strzelać do pianisty)" i "Jazz jak nikotyna" (grupy na fejsie do których należę) podrzucą ciekawą muzykę i da się przeżyć. Polecam te grupy, bo są w nich prawdziwi fani muzyki wszelakiej i zawsze pomogą w muzycznych problemach :)
Tyle na dzisiaj, zawsze to lepsze niż nic ..... Trzymaj za mnie kciuki, bym przetrwał kolejna kampanię.
Poniżej jedno ze zdjęć z Obywatelem Sułkiem zrobione na suwalskim bruku Alei Bluesa podczas Suwałki Blues Festival.





I wspomnienie beztroskich wakacyjnych chwil :)



Nie zostawię Cie jednak bez muzyki ..... Słuchałem mało, ale słuchałem. Składankę do samochodu, którą katowałem przez cały urlop, już kiedyś prezentowałem, ale przybyło też kilka nowych winyli.
Po powrocie do domu nie mogłem się oprzeć jednej z MOICH płyt wszech czasów . Joni Mitchell "Mingus". Płyta poświęcona .... Mingusowi a Joni towarzyszą prawdziwe jazzowe asy. Jakie? Poszukajcie, przecież to nie jest trudne :) Powiem tylko o, że basu Jaco Pastoriusa nie da się zapomnieć ....
Joni Mitchell - Goodbye Pork Pie Hat
Przybyła też winylowa Ścianka "Białe wakacje". Jedna z najlepszych polskich płyt rockowych (oczywiście, że tylko moim zdaniem)...
Ścianka "Białe wakacje"
I to co prześladuje mnie od paru miesięcy .... The Dillinger Escape Plan. Haardcore, rock, jazz .... no może jeszcze nie na tej płycie :) Czarna, a raczej biała, bo winyl jest biały, pierwsza Ep-ka zespołu z 1997 roku "The Dillnger Escape Plan"
The Dillinger Escape Plan (full EP)
I jak zwykle troche klasyki, tym razem Cesar Franck "Organ Works" z węgierskiego Hungarotonu, gra Ferenc Gergely
César Franck Prélude, Fugue et Variation Op 18 Organ
Do następnego klika :)


sobota, 25 lipca 2015

piątek, 17 lipca 2015

Pourlopowe reminiscencje ... Rock na Bagnie , Suwałki Blues Festival .... Wigry

Powrót do rzeczywistości bywa bolesny, tym bardziej po urlopie. Konieczność wejścia w robocze schematy budzi opór i tęsknotę za utraconą urlopową wolnością, ale przecież trzeba ciągnąć ten kierat. Jak sobie z tym poradzić? Jeśli nie można zmienić rzeczywistości, jedynym wyjściem jest zmiana swego, do niej, nastawienia. Nie jest to takie trudne jak może się wydawać, trzeba tylko chcieć. A ja znajduję w sobie tę chęć, już znajduję.Wystarczył jeden trening siłowy (do którego nie bez oporów po prostu się zmusiłem), a endorfiny zrobiły swoje i w głowie ułożył się plan działania na najbliższe dni. Dojazdy do pracy rowerem (to sprawia mi dużą przyjemność i pozostawia przyjemne, ożywcze zmęczenie), dobre lektury (cała bateria nowych pozycji, m.in.polecona przez przyjaznych fejbukowiczów, grzecznie czeka na swą kolej), i radość wraca. Radość z drobnych codziennych przyjemnosci, którymi trzeba umieć się cieszyć. Gdy szukasz jasności i pozytywów, znajdujesz je. Gdy chcesz pozostawać po ciemnej stronie, ona pochłonie Cię i portafi przyćmić i zniszczyć wszystko, stawiając Cię nieraz w sytuacji bez wyjścia. Ale to tylko pozór. Chcę byś wiedział, że nie ma takich sytuacji, to wszystko dzieje się w Twej głowie i tylko od Ciebie i Twego nastawienia zależy, czy świat sie do Ciebie śmieje, czy szczerzy groźnie kły.
A ja z przyjemnością wspominam tegoroczny urlop. Koncerty na Rocku na Bagnie, koncerty na Suwałki Blues Festival, wszystkich sympatycznych ludzi których tam spotkałem, wszystkie muzyczne uniesienia których doświadczyłem. Pozostaną niezatarte wrażenia po występach kapel Alians i Plebania (których wcześniej nie znałem), przepełnione radosnymi rytmami i pozytywnymi wibracjami, spotkana Wiedźma Biebrzańska (jej "wilczy" mąż z okrzykiem "bądź SOBĄ !!!!!" wciągnął mnie w pogo), sympatyczna rozmowa z kapelą Zputnik z Czech i jej szaloną wokalistką, miłe rozmowy z dawno niewidzianymi znajomymi, edukacyjne spotkania przy jeżowozie, krótkie i chłodne noce w namiocie, świetny winyl "Cinema Natura" (kupiony na festiwalu RnB) kapeli 19 wiosen, od którego muzyki nie mogę się uwolnić po powrocie do domu, interesujący autostopowicz podróżujący do Estonii, wypełniony fejsbukowymi i sms-owymi życzeniami dzień urodzin, spacery brzegami Wigier, wspaniały koncert Delta Moon, którego dojrzali członkowie emanowali udzielającą się radosną energią, ujmujący do dziś głos Chrisa Farlowe przenoszący mnie w inny wymiar i rozgrzewający mimo lejącego deszczu, pełen energii występ SBB, które wrócło do grania z lat siedemdziesiątych i niskimi dźwiękami wymasowało mi całe wnętrze aż do upojenia, pełen szacunku dla bluesowej tradycji występ "dostojnego" Jamesa "Blood" Ulmera, interesujacy głos Natalii Abłamowicz z Blues Junkers, sympatyczne obiadki ze znajomymi "starszakami" z działek, wspólne przeżywanie muzyki z kumplem z kapeli (naszych nowych nagrań, niestey jeszcze bez wokali), to wszystko zostanie we mnie. Jest co wspominać, mogę z tych wspomnień czerapać pokłady pozytywnej energii, ciesząc się, że je przeżyłem, a nie smucąc, że już minęły.
Poniżej kilka zdjęć z tej mojej wakacyjnej eskapady.


Na scenie czeski Zputnik i jego szalona wokalistka

Miała wzrok ....

Miała kolczyki ...

Miała fetysz ....

Miał głos ....

Miał czas dla fana :)

Dochodząc do sceny ... z piwem wstępu nie ma

Irokezy bywają różne ...

Barwne irokezowe towarzystwo ...

Irokezów rozmowy ...

Irokezów spacery ...

Jednym słowem (trzema :) ) Rock na Bagnie
Na scenie Bryl z rodziną ....

Punkowy urlop? :)

Potem zaczęły się spacery brzegami Wigier

 Widoki z wieży ..... widokowej :)

Dziwne stwory spotykane w lesie ...

Sielanka ...

Gdzieś w głębi lasu ...

Cisza ...

Dziko ??

Zatoka Słupiańska

Walczące leśne stworzenia ...

Znowu to miejsce ??

Wakacyjny kumpel ... Filipek

Lubię patrzeć na niebo, bo tam się dzieje ...

Witaj druhu , czyli przemoknięty Sułek

Na suwalskim bruku .... Alei Bluesa 

W upadku na bruk towarzyszył mi Obywatel .... Sułek :)

W Barze Polskim echa dawnego występu Obywatela (plakat w tle ;) )

Wokalistka Blues Junkers .... dobry głos ....

Bardzo ożywiony bluesfan ....

Na scenie SBB ....

Scena główna ... James "Blood" Ulmer

I koniec .....

*****
Kłopoty sprzętowe .... i nie mogę dziś zamieścić linków (piszę na obcym kompie i nie mam już czasu .....). Zaglądajcie, może później mi się uda (jutro, pojutrze, popojutrze, popopojutrze .....). Wymienię tylko tytuły słuchanych płyt (wszystko, oprócz Plebanii, z winyli):

Nick Cave & The Bad Seeds "No More Shall We Part" .... Nick jak Nick wart wydanej kasy, Jedna z lepszych płyt.
19 wiosen "Camera natura" ..... Płyta któras trafiła w nastrój chwili i nie mogę się od niej uwolnić.
Alians "Egzystencjalna rzeźnia" .... Reggae, ska, pozytywne wibracje (choć teksty nie zawsze), dzięki za świetny występ i reaktywację.
Plebania "Khataringa" .... Pierwsza płyta punkowych indian. Tu jeszcze bardziej punkowi, następne płyty to indiański odlot !!!! Polubiłem i stałem się FANEM !!!
Tom Waits "Small Change" .... no cóż szkoda słów, coś pięknego ...
Breakout "Blues" ..... świetna klasyka polskiego bluesa którą .... znam na pamięć, każdy dźwięk ...
The Dillinger Escape Plan "Miss Machine The DVD" niezła dawka pokręconych rytmów przy wrzaskach (cudnych) wokalisty .... ta kapela od miesiąca nie opuszcza samochodu (odtwarzacza) ...



Do klika za tydzień :)

czwartek, 2 lipca 2015

Przerwa urlopowa

Wszystkich którzy tu bywają pozdrawiam :) I spieszę donieść, że zaczął się czas uropowy. 

Udzielam zatem sobie urlopu od bloga na dwa tygodnie.

Do następnego klika ..... 17 lipca. W międzyczasie będę na Rocku na Bagnie, na Suwałki Blues Festiwal i trochę powłóczę się brzegami jeziora. 

     Zostawiam Was z ostatnimi zdjęciami z sesji nagraniowej Obywatela NIP. W poprzednim tygodniu dograliśmy ostatnie wokale i może nad brzegami tegoż jeziora, po których zamierzam się włóczyć, usłyszę pierwsze miksy naszych nagrań. Oczywiście jeżeli pracowita (nie bardzo) dusza, dowiezie pierwsze muzyczne owoce nad to jezioro. Sam jestem bardzo ciekaw ......

To się nazywa supegrupa .... ludzi zaangażowanych w nagrania :)

Graj piękna(y) Sarno :)

Fajna gitara .........

Tak powstawały piloty .....

"Dziecięce" chórki 1 :)

"Dziecięce" chórki 2 :)

"Dziecięce" chórki 3 :)

Baczność !!!! Na prawo ...... patrz !!!!

Dobry humor leadera .....

Było wokalistów wielu, ale żaden z nich .......

Ryczący czarT

Bardzo śmieszne łamańce językowe, bardzo śmieszne ....

Na pewno dobrze nagrałeś ??

Do zobaczenia , do następnego klika, do usłyszenia. 
Pisał dla Was Wasz "wesoły" czarT

*****
Muzycznie tez bardziej ubogo niż zwykle. W strefie mycia i.t.p., królował TOOL z płyty Aenima. Zawsze i wszędzie, TOOL ze mną bedzie.
Pozostałe strefy życia codziennego opanował The Dillinger Escape Plan. Panowie grają jakiś tam core (math czy cóś), świadomie drażnię muzycznych purystów, bo panuje mania przylepiania etykietek. a muzyka to po prostu muzyka ..... Ale co pisze "nieomylna" Wikipedia .... 
" The Dillinger Escape Plan - amerykańska grupa wykonująca szeroko pojętą muzykę rockową charakteryzującą złożoność kompozycji i wpływy jazzu. Grupa powstała w 1997 roku w Morris Plains w stanie New Jersey w USA. Nazwa zespołu pochodzi od nazwiska przestępcy Johna Dillingera. Do 2010 roku ukazały się cztery albumu zespołu oraz kilka pomniejszych wydawnictw pozytywnie ocenianych zarówno przez fanów, jak i krytyków muzycznych. Redakcja tygodnika New Musical Express określiła The Dillinger Escape Plan "najbardziej niebezpieczną grupą", a magazyn Kerrang! uznał za "najlepszy zespół koncertowy na naszej planecie".
A w odtwarzaczu były płyty :
"Calculating Infinity" z 1999 roku:
The Dillinger Escape Plan - 43 % Burnt
The Dillinger Escape Plan - Jim Fear
Potem świetna EP-ka nagrana z Mikem Pattonem (Faith No More) z 2002 roku:
The Dillinger Escape Plan ft. Mike Patton - Pig Latin
The Dillinger Escape Plan - Irony Is a Dead Scene (2002) [Full EP]
I dwie ostatnie płyty, gdy Dillingersi zdobywają coraz większą popularność, bo zaczynają grać bardziej przystępnie, a i ładna melodia się czasem zdarzy:
"Option Paralysis" z 2002 roku:
The Dillinger Escape Plan Farewell, Mona Lisa
The Dillinger Escape Plan - Widower
"One Of Us Is The Killer"
The Dillinger Escape Plan - One Of Us Is The Killer
The Dillinger Escape Plan - Prancer
The Dillinger Escape Plan - Nothing's Funny
The Dillinger Escape Plan - Crossburner


Do klika ..... 17 lipca :)