piątek, 17 sierpnia 2012

Jestem, jeszcze jestem.

Jestem, jestem. Nie pominę milczeniem żartów na temat, kiedy piszę posty. Piszę kiedy mogę. A że dziś akurat mogę, to piszę. Co napiszę to już zupełnie inna bajka. Nic mądrego, jak zwykle. Nic kontrowersyjnego, jak zwykle. Dużo linków muzycznych, jak zwykle. Czyli dziś będzie jak zwykle .....nuuuuuda.
Pogoda zatrzymała żniwa, więc mam trochę więcej czasu. Ale i tak samochody jadą jeden za drugim, zwożąc to co skoszono wcześniej. Zaczyna się nie mniej pracowity okres konserwacji zboża. Świeże zboże nie może tak po prostu leżeć w kilkuset tonowej komorze. W ziarnach zamierają procesy wegetacyjne (życiowe), ziarno przestaje oddychać i po kilku tygodniach trzeba je "przewietrzyć". Czyli przesypać (przerzucić) z komory do komory. Zaczyna się okres nocnych przerzutów. Ziarno trzeba schłodzić, a w nocy jest chłodniej. Jednym słowem, w dzień przyjmujemy, w nocy przerzucamy. Pracujemy całą dobę............. oby do zimy ;o))  W zimie będziemy schładzać na długie leżakowanie. Oby do wiosny ...... i tak cały rok.
A co w życiu rodzinnym? Dziękuję, jest dobrze. Pedrinio (Piotrek), gra w składzie z trzema dziewczynami (ten to umie się wkręcić). Wczoraj mieli pierwszy publiczny występ, było chyba dobrze. Nie byliśmy, bo Pedrinio nie chciał dodatkowego stresu. Kapela Łukasza (Viadro) szykuje się do występów w Czechach i przygotowują nowy cover. Będzie dobrze, bo to bajka Łukasza jego ekspresji. Jaki cover, pewnie zapytacie zaciekawieni. Ten oto :
Danny Diabo - Shot Gun Blast
Tylko fragment, ale daje pojecie o utworze.
Zaspokoiłem ciekawość ? No to pozdrawiam ciepło i z "uśmiechem" (i siekierą w dłoni) żegnam się. Do następnego tygodnia ;o))




*****
Protokoły z przesłuchań.
Nowy tydzień, nowe płyty. Nowe, z tym że stare ;o))
Weekend spędzony w końcu w domu, a nie w pracy, a w odtwarzaczu debiut gwiazdy polskiej sceny rockowej, HEY "Fire" z 1993 roku !!!!! To już 19 lat !!!! Jak ten czas leci, a dla mnie są wciąż młodym zespołem ;o)) Debiut na prawdę udany, bo dobrze pamiętam swój zachwyt tą płytą, a i dziś chętnie wracam. Początek płyty po angielsku, bo Hey otrzaskiwał się na festiwalach w Europie Zachodniej i zyskał tam nawet popularność wcześniej niż w Polsce.
Hey - One Of Them
Hey - Dreams
Ale mega przeboje po polsku też tam przecież są !!!!
Hey - Moja i twoja nadzieja
Hey - Teksański
I znów legenda w odtwarzaczu, taki legendarny weekend mi wyszedł. Tym razem pan Lou Reed i płyta "Walk On The Wild Side The Best Of Lou Reed" z 1981 roku. Wszystko co najlepsze (do 81 roku), nagrane solo, bez Velvet Underground ..... czyli przede wszystkim ten numer o niedolach i dolach transwestytów (a może transseksualistów?).
Lou Reed - Walk On The Wild Side
A że mogą i często są to bardzo wartościowe i utalentowane osoby, niech świadczy przykład Antony Hegarty i jego pięknego głosu (jest osobą transeksualną) :
Antony And The Johnsons - Cut The World
Lubię spokojnego Lou Reeda, więc druga piosenka z płyty tez taka:
Lou Reed - Coney Island Baby
Lubię tez niespokojny jazz. Ten zespół ostatnio gościł już parę razy w odtwarzaczu i jeszcze pewnie zagości, bo muzyka braci Kapsa bardzo przypadła mi do gustu. Contemporary Noise Sextet "Unaffected Thought Flow" z 2008 roku. To spokojnie, to chaos i hałas. Nie ma czasu nudzić się. Mogę słuchać i słuchać ............ Wybrałem te spokojniejsze nagrania, bo muzyka i tak rewelacyjna ;o))
Contemporary Noise Sextet - A Girl Killed Nicely
Contemporary Noise Sextet - Zero Gravity
Trochę spokojnej i przebojowej progresji ? Proszę bardzo, Porcupine Tree i "Lightbulb Sun" z 2000 roku. To płyta po transformacji stylu Porcupinów., już szósta w ich dyskografii. Część popowa, część ambitniejsza. Popularność zapewniła im oczywiście ta pierwsza:
Porcupine Tree - Shesmovedon
Są (pod koniec płyty) też ambitniejsze numery:
Porcupine Tree - Hatesong
Ten popowy Porcupine, choć ładny, nie zaprzeczam, do mnie nie trafia.
Kolejny zespół trafia do mnie od dawna, choć mam długie okresy gdy nie słucham ich muzyki. Bo czy można słuchać czegoś non stop przez 40 lat ? Ta kapela to Deep Purple. Co jakiś czas jednak o nich sobie przypominam i słucham z sentymentem, ale i z dużą przyjemnością. Tak jak tej płyty "Fireball" z 1971 roku. Numer jeden (dla mnie) z tej płyty to kawałek zaaranżowany według sprawdzonego schematu, najpierw cicho, potem głośno i koniecznie część instrumentalna w środku ;o))
Deep Purple - Fools
Do dziś na mnie działa !!!!!! "Fools die laughing still ............."
Z tej płyty można też dowiedzieć się czegoś o naturze kobiety ;o)) Jest przebiegła jak "Oko demona" !!!!
Deep Purple - Demon's Eye
Tak jak wracam do tradycji rockowej, tak czasem słucham (a czasem nawet szanuję), naszej ludowej muzyki. W wykonaniu Kapeli ze wsi Warszawa, nawet ta muzyka brzmi rewelacyjnie. Goście ze Skandynawii (legendarna szwedzka Hedningarna), kanadyjska szamanka Sandy Scofield , tradycyjne instrumenty i muzyka na prawdę nowoczesna i nie prymitywna. Takie szanowanie tradycji ludowych, to ja lubię !!
Kapela ze wsi Warszawa z płyty "Nord" z 2012 roku.

Kapela ze wsi Warszawa - Ej ty, gburski synie
A to nagranie jest z Białegostoku ;o))
Kapela ze Wsi Warszawa - Bendzie wojna
Największe wrażenie zrobił na mnie ostatni utwór "Step Owy", ale posłuchajcie 10- minutowego miksu z całej płyty:
Kapela ze Wsi Warszawa promomiks
Jeszcze prawie ciepły krążek kolejnych gigantów rocka. Kanadyjski Rush właśnie wydał nową płytę. To już dziewiętnasta w ich dyskografii. Jak zwykle solidnie rockowo i perfekcyjnie brzmieniowo. Bez rewelacji, ale poziom wysoki, bo taki jest na każdej płycie. Rush "Clockwork Angels" z czerwca 2012.
Rush - Seven Cities Of Gold
Rush - Headlong Flight
Muszę tu przypomnieć ich starsze nagranie, jedno z mych ulubionych i SPOKOJNIEJSZYCH !!! Ale ten szept do ucha w 2-giej (2:01) minucie, zawsze przyprawia mnie o dreszcze. Tyle że trzeba (dla dobrego efektu) słuchać KONIECZNIE w dobrych słuchawkach i z płyty (a nie youtube) ;o)) Po prostu selektywność dźwięków musi być wysoka, inaczej ten szept nie robi wrażenia.
Rush- Twilight Zone
Szybko słuchałem też Michał Urbaniak "Fusion" z 1974 roku. Szybko, bo płyta pożyczona tylko na jeden dzień. Brzmienie trochę się zestarzało, grało tak wielu, ale warto i dziś posłuchać naszego wkładu w muzykę fusion, tym bardziej że zespół w całości polski, a jakie w nim nazwiska (Urbaniak, Dudziak, Makowicz, Karolak, Bartkowski). Oj, warto przypomnieć !!!
Michał Urbaniak - Good Times, Bad Times
Michał Urbaniak - Bahamian Harvest
Druga płyta pożyczona (tak jak pierwsza), też Urbaniaka ale o jakże różniącym się tytule "Fusin III". Nagrana w 1975 roku, ale już w składzie międzynarodowym (też zacne nazwiska jazzowych tuzów). Muzyka jeszcze bardzie "fusion" i do przodu ;o))
Przepiękna polska kompozycja (Z. Namysłowskiego):
Michał Urbaniak - Kuyaviak Goes Funky
Michał Urbaniak - Roksana
Na koniec znowu sięgnąłem po kolejną płytę Porcupine Tree i znowu żałowałem. Co się z nimi porobiło na tej płycie ("Recordings" z 2001 roku) ? Gdzie ta progresja? Ładne piosenki przerywane momentami instrumentalnymi, jakby ćwiczonymi na próbie wstawkami, bo nie wiedzą co grać i kombinują. Zdecydowanie nie moja bajka ;o((
Porcupine Tree - Buying New Soul
Porcupine Tree - Acces Denied
Mówiłem że na koniec? Żartowałem !! Jeszcze jedna płyta w odtwarzaczu samochodowym. Umilała mi czas dojazdów do pracy. Dwupłytowa wersja CD , trzy płytowego albumu (analogowego) The Clash "Sandinidsta!" wydanego w 1980 roku. Dubbowo-reggowy album niepokornych punków pod wodzą Joe Strummera. Dla mnie świetna klasyka, wyłamująca się mocno z ram punkowych ..... i dla tego świetna. Zachowany punkowy pazur, przy dużo ambitniejszych dźwiękach. Dwa, chyba najbardziej znane kawałki z tej płyty, które były przebojami (przynajmniej w moim pojęciu).
The Clash - The Magnificent Seven
The Clash - Somebody Got Murdered

13 komentarzy:

  1. Ochhhhhhh....ile słuchania....:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Codziennie po 1 ,2 linki i starczy do następnego jego wpisu :-)))

      Usuń
    2. I tak właśnie o tym myślę ;o))

      Usuń
    3. Chyba żartujecie. Cała lista i do oporu, codziennie :)

      Usuń
  2. Purple to miód na moje serce.
    Z pozostałych nie przepadam za Rush. Ale zaserwowales dawkę homeopatyczną, więc da się wytrzymać.
    Źyczę Ci jak najszybszego zakończenia akcji żniwnej. I odrobiny odpoczynku.
    BTW jak nazywa sie zespół Pedrinia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Normalna krzyżówka Kopciuszka z Syzyfem z Ciebie! Nic, tylko przerzucasz te ziarenka i przerzucasz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe kogo będziesz ganiał z tą siekierą,
    a mówiłeś ,że będziesz przerzucał zboże ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na grzyby chłopak poszedł. Jakiś las w tle widać...

      Usuń
  5. Yhy... Ciekawe, co tam u nich rośnie, że trzeba siekierą rżnąć! Mutanty popromienne...?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo eklektyczne zainteresowania!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój pobliski elewator też jeszcze pracuje pełną parą. Trudno przejechać obok tej kolejki, choć o niebo mniejsze teraz, niż kilka lat temu. Jeżdżę obok do pracy.
    Dziękuję za komentarz pod moim gorącym tematem i cieszę się, że się nad nim zastanawiasz. :) Warto. Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się Ciebie wcale nie czepiam o brak notek :) Co prawda w polu nie robię, nie pracuję a i tak nie mam czasu na nic :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że się odzywasz! :)
    Pozdrawiam, ciesz się z każdego dnia wytchnienia :), który możesz poświęcić na muzykę!

    OdpowiedzUsuń