Ja w ciągłym niedoczasie i z głową w chmurach. W pracy zimno jak ch .... to znaczy bardzo zimno. Widziałem jedną mysz !!! Ale tylko pokazała mi z daleka środkowy palec i zapiszczała coś, bym oddał jej męża bo jak najadł się tej trutki na Nowy Rok, to do dziś baluje z kolegami. Ja coś mówiłem, że to nie moja wina, że wykonywałem tylko rozkazy, ale zabrała się i uciekła. Jak mi trochę opadną emocje spowodowane zauroczeniem ... Nowym Rokiem, spróbuję je jeszcze dopaść (te myszy). Na razie wena uciekła wraz z myszami a zmuszanie się do wymyślania przynosi dużo bardziej opłakane rezultaty, od tych wcześniej zamieszczonych na blogu.
A synkowie moi, jak wiecie nie próżnowali i grali z WOŚP. Mam parę ich zdjęć z tych koncertów:
Zespół Inhale na scenie !!! Piotrek z tyłu (w białek koszuli i okularach).
Piotrek jako taki. Doooobry gitarzysta ;o))
Grają jakiś cover .... bo tylko takie grali.
A Łukasz też grał ze swoim Viadrem. Tak .... dość niewyraźnie, wyglądali przed koncertem:
Łukasz w białej żonobijce ;o))
A tak wyglądali podczas koncertu. Łukasz dla odmiany, w czarnej żonobijce ;o))
Zdjęcie z czyjegoś telefonu komórkowego.
A jak brzmieli? Moim zdaniem bardzo dobry występ. Publika na prawdę szalała. Jest nawet nagranie z tego koncertu, choć niedoskonałe ale jednak jest. Największy koncertowy hit Viadra, o ..... imprezie. Uprzedzam .... są słowne wulgaryzmy .... bardzo niewychowawcze ;o((
Porozmawiałem z Łukaszem, już więcej tak nie będzie (wierzycie ??!!)
Raporty z muzycznych przesłuchań.
Początek tygodnia, przynajmniej muzycznie, bardzo spokojny. Stare nagranie, bo z 1987 roku, wydane na płycie .... chyba w 2004. Niby stare, ale jakie !!! Nagranie z koncertu Stinga z zespołem Gila Evansa na Perugia Jazz Festival we Włoszech w lipcu 1987 roku, "Sting And Gil Evans/Last Session". Lubię takiego "starego" Stinga, gdy jeszcze miał jazzowe ciągotki po Police. Dla tego ta płyta podoba mi się, choć bez przesady ;o))
I przecudnie jazzująca Roxanne !!!!Sting And Gil Evans - Roxanne
A potem ..... telefon od kumpla :"mam nowe płytki, wpadnij !!" No to wpadłem i pożyczyłem i słuchałem i teraz Wam opowiem ;o))
Na początek świeżuteńka płyta Gov't Mule "The Georgia Bootleg Box". Płyta niedawno wydana (2012), jest zapisem trzech koncertów Muła w stanie Georgia w 1996 roku. "Zapis" wydano na sześciu CD, więc było czego słuchać ;o)) I nadal uważam Warrena Haynesa za jednego z najlepszych żyjących gitarzystów.
Gov't Mule - Blind man In The Dark
Gov't Mule - Just Got Paid
Gov't Mule - Presence Of The Lord
Następna w kolejce czekała płyta wykonawcy nazywanego zbawicielem bluesa. Chłop gra świetnie na gitarze (jak chce), ale płyta niejednorodna stylistycznie i sam nie wiem czy to źle czy dobrze. Tak na prawdę to bluesa na tej płycie jest mało (?), albo jest dobrze ukryty. Jest soul, trochę hip-hopu, rock i .... blues. Ale jak już mu się zachce trochę pomęczyć te sześć strun, to robi to prawie jak Jimi (z tym że tylko prawie). Mam nadzieję że pójdzie w stronę muzyki gitarowej a nie jak Prince w ..... sam nie wiem co (choć mimo wszystko lubię Prince'a). Gary Clark JR. z płyty "Blak And Blu", rok 2012. Jak chce .... to gra tak :
Gary Clark Jr. - Numb
Ma też umiejętność grania przebojowego:
Gary Clark Jr. - Bright Lights
Jeszcze jedna gitarowo-bluesowa piosenka .... inne podobają mi się dużo mniej:
Gary Clark Jr. - When My Train Pulls In
I jeszcze EP-ka Garego Juniora "The Bright Lights EP" z 2011 roku. Zawiera cztery nagrania z czego dwa są akustyczne, nagrane na żywo:
Gary Clark Jr. - Things Are Changin
Przypomniałem sobie jeszcze dwie płyty Paula Rodgersa (już chyba wiecie że lubię ten głos). Paul Rodgers "Electric" z 1999 roku. Szczerze mówiąc ..... średnia. Choć jak na każdej jego płycie, są dobre momenty ;o))
Paul Rodgers - Deep Blue
Paul Rodgers - Conquistadora
Druga płyta przypomniała mi Paula po okresie nie słuchania. Wydana w 2007 roku "Live In Glasgow" to trochę przebojów z okresu Free i Bad Company ...... i to są najlepsze momenty. Serducho zaczyna mi szybciej bić. Jest to jeden z wokalistów, który mimo wieku ma nadal bardzo dobre warunki wokalne, czego nie można powiedzieć np o Robercie Plancie.
Paul Rodgers - All Right Now
Paul Rodgers - I'm a Mover
Paul Rodgers - Wishing Well
Ta płyta to taki rodzynek na torcie. Neil Young with Crazy Horse "Psychodelic Pill" z 2012 roku, bardzo dobra płyta !!!! Dwa CD i tylko 9 utworów. Nic dziwnego gdy jeden trwa ponad 27 minut a dwa ponad 16. Ostatni hipis, grający brudną i porywającą mnie momentami muzykę. Ja mogę tego słuchać i słuchać ;o)) Proponuję na początek ..... najdłuższy numer na płycie ;o))
Neil Young with Crazy Horse- Drifftin' Back
I może jeszcze troche krótszy .... z gwizdaniem ;o))
Neil Young with Crazy Horse - Walk Like a Giant
Cudna płyta ..... i pozwala wrócić choć na chwilę do dawnych lat, gdy świat wydawał się leżeć u naszych stóp. A teraz .... przysypał nam te stopy.
Polski jazzrockowy skład Asformation nagrał płytę "Bajlandia". Solidna i przyjemna w słuchaniu muzyka. Cieszę się że Polacy (w miarę młodzi) tez potrafią tak grać:
Asformation - Bajlandia
I dwa utwory otwierające płytę ....trochę inne niż cała płyta:
Asformation - Apollas & Sekator
Gov't Mule - Blind man In The Dark
Gov't Mule - Just Got Paid
Gov't Mule - Presence Of The Lord
Następna w kolejce czekała płyta wykonawcy nazywanego zbawicielem bluesa. Chłop gra świetnie na gitarze (jak chce), ale płyta niejednorodna stylistycznie i sam nie wiem czy to źle czy dobrze. Tak na prawdę to bluesa na tej płycie jest mało (?), albo jest dobrze ukryty. Jest soul, trochę hip-hopu, rock i .... blues. Ale jak już mu się zachce trochę pomęczyć te sześć strun, to robi to prawie jak Jimi (z tym że tylko prawie). Mam nadzieję że pójdzie w stronę muzyki gitarowej a nie jak Prince w ..... sam nie wiem co (choć mimo wszystko lubię Prince'a). Gary Clark JR. z płyty "Blak And Blu", rok 2012. Jak chce .... to gra tak :
Gary Clark Jr. - Numb
Ma też umiejętność grania przebojowego:
Gary Clark Jr. - Bright Lights
Jeszcze jedna gitarowo-bluesowa piosenka .... inne podobają mi się dużo mniej:
Gary Clark Jr. - When My Train Pulls In
I jeszcze EP-ka Garego Juniora "The Bright Lights EP" z 2011 roku. Zawiera cztery nagrania z czego dwa są akustyczne, nagrane na żywo:
Gary Clark Jr. - Things Are Changin
Przypomniałem sobie jeszcze dwie płyty Paula Rodgersa (już chyba wiecie że lubię ten głos). Paul Rodgers "Electric" z 1999 roku. Szczerze mówiąc ..... średnia. Choć jak na każdej jego płycie, są dobre momenty ;o))
Paul Rodgers - Deep Blue
Paul Rodgers - Conquistadora
Druga płyta przypomniała mi Paula po okresie nie słuchania. Wydana w 2007 roku "Live In Glasgow" to trochę przebojów z okresu Free i Bad Company ...... i to są najlepsze momenty. Serducho zaczyna mi szybciej bić. Jest to jeden z wokalistów, który mimo wieku ma nadal bardzo dobre warunki wokalne, czego nie można powiedzieć np o Robercie Plancie.
Paul Rodgers - All Right Now
Paul Rodgers - I'm a Mover
Paul Rodgers - Wishing Well
Ta płyta to taki rodzynek na torcie. Neil Young with Crazy Horse "Psychodelic Pill" z 2012 roku, bardzo dobra płyta !!!! Dwa CD i tylko 9 utworów. Nic dziwnego gdy jeden trwa ponad 27 minut a dwa ponad 16. Ostatni hipis, grający brudną i porywającą mnie momentami muzykę. Ja mogę tego słuchać i słuchać ;o)) Proponuję na początek ..... najdłuższy numer na płycie ;o))
Neil Young with Crazy Horse- Drifftin' Back
I może jeszcze troche krótszy .... z gwizdaniem ;o))
Neil Young with Crazy Horse - Walk Like a Giant
Cudna płyta ..... i pozwala wrócić choć na chwilę do dawnych lat, gdy świat wydawał się leżeć u naszych stóp. A teraz .... przysypał nam te stopy.
Polski jazzrockowy skład Asformation nagrał płytę "Bajlandia". Solidna i przyjemna w słuchaniu muzyka. Cieszę się że Polacy (w miarę młodzi) tez potrafią tak grać:
Asformation - Bajlandia
I dwa utwory otwierające płytę ....trochę inne niż cała płyta:
Asformation - Apollas & Sekator
Jak to się śpiewająco dziedziczy geny :-)))
OdpowiedzUsuńPozazdrościć...
Teraz to już wiem jakiego bym mena wybrała ,
ale za późno na zmianę :-)))
Jasna, na zmianę nigdy nie jest za późno.
UsuńMuszę w takim razie zmienić zdanie ;-)))
UsuńTak, młodych chłopaków , też fajnie posłuchać- czytaj popatrzeć, więc może być dziś bez myszy. Swoją drogą udali ci się Panowie . A i u Was orkiestra zagrała :)
OdpowiedzUsuńTak, tak! Zbrodniarze wojenni też tak się tłumaczyli, że oni tylko wykonywali rozkazy!
OdpowiedzUsuńBez muzyki trudno byłoby mi zrobić cokolwiek. Jasne, dawałbym sobie radę, ale jakie to byłoby uciążliwe iść przez miasto słuchając zgiełku, szumu, hałasu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Neil Young - świetne Driftin' back!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam