piątek, 30 września 2016

Prawdziwy człowiek

Taki tekst napisałem sześć lat temu. Część realiów już się nieodwracalnie zmieniła, część nadal może się spełnić ...
*****
Cały świat śpiewał. Tylko ja byłem głuchy na ten śpiew. Wiatr klucząc między budynkami nucił cichą piosenkę wracającą echem na pustym placu. Gruchające gołębie dopełniały melodię i dodawały jej naturalnego piękna podszytego grozą. Stojące wysoko potężne i wysokie ściany odrapanego elewatora odbijały ostatnie promienie słońca. Coś wisiało w powietrzu i nie był to sokół przed którym uciekają wszędobylskie gołębie. To coś wlewało strach w duszę, to coś mamiło ogłupiałe zmysły, to coś obezwładniało wolę.
Jeszcze rochę, wytrzymaj jeszcze trochę, jeszcze trzy godziny do końca twojej zmiany. Potem pójdziesz do domu i zapomnisz o tym co tu i teraz, potem zapomnisz i znów będzie normalnie. Tak wyło coś w mej głowie.
Ale ja wiedziałem że nie zapomnę, wiedziałem że dzisiaj coś się stanie, wiedzałem że to początek czegoś niezwykłego a koniec codziennej szarości.
Wiedziałem i miałem rację. Zmianę kończyłem o godzinie 22.
Jeszcze tylko trzy godziny, jeszce tylko trzy godziny, powtarzałem w głowie jak mantrę. Z odrapanych ścian patrzyły na mnie uważnie mądre oczy Świętego Lecha. Jego portrety ostatnio zawisły wszędzie tam gdzie nie było jego pomników. Zawsze czułem sie nieswojo pod jego przenikliwym spojrzeniem. Czułem się winny. Winny tego że nie jestem w stanie Go kochać jak Prawdziwy Polak. Musiałem jednak ukrywać dobrze swe uczucia, bo za ten brak miłości i uwielbienia płaciło się wysoką cenę. Służby Specjalne Prawdziwej Polski (SSPP) Szalonego Antoniego tropiły bezlitośnie każdy przejaw braku uwielbienia.
Wykrycie takiej nielojalności wiązało się z wykluczeniem z grona Prawdziwych Polaków a życie w IV RP z takim piętnem nie było łatwe. Specjalne naszywki na ubraniach (przekreślone P w pięcioramiennej czerwonej gwieździe), gorsze przedziały w pociągach, oddzielne autobusy i tramwaje i.t.p., Nie ma szansy na dobrą pracę, policja ma prawo zatrzymać bez żadnych wyjaśnień.
Wracałem do domu Aleją im. Obrońców Krzyża i zastanawiałem się jak mogło do tego dojść.
W pamiętnym roku, po tragicznej katastrofie samolotu prezydenckiego frustracja partii Jarosława Wielkiego (taki przydomek nadali mu współpracownicy) sięgnęła zenitu. Czarę goryczy przepełniła niechęć Watykanu do uznania Lecha za świętego. Wpisywało się to w tezę o niemiecko-sowieckim kondominium w III RP. Papież nie był więc Prawdziwym Papieżem a tylko sługą niemieckiego Związku Wypędzonych i pionkiem w grze przeciw Prawdziwym Polakom. Stworzono więc podwaliny nowego kościoła PKPKNPP (Prawdziwy Kościół Prawdziwych Katolików Nowej Prawdziwej Polski) którego pierwszym świętym został Lech Sprawiedliwy.Szalony Antoni w swym genialnym szaleństwie wpadł na pomysł nawiązania współpracy z innym gnębionym przez światowy kapitał i układ żydo-masonerii bojownikiem o święte ideały, Krwawym Osamą. I tak to się zaczęło.
Początkiem nowego ładu był samobójczy zamach, gdy to grupa Obrońców Krzyża (wyszkolona w bazach Al-Kaidy) wysadziła się wraz z połową pałacu prezydenckiego. Dostali się tam wraz z delegacją składającą hołd poległym bohaterom w każdą miesięcznicę "zamachu". Zginęła również cała delegacja. Dziwnym trafem nie było w niej Jarosława Wielkiego, ale byli wszyscy oponenci wewnątrzpartyjni. Zasilili oni potem szeregi świętych nowej religii. O zamach, wbrew logice (ale to była przecież specjalność tej formacji, by traktować wszystkich jak bezmyślną masę), oskarżono rząd i Donalda Liberalnego Krętacza.
Urzędujący prezydent raz na zawsze zszedł więc ze sceny politycznej. Usunięcie premiera, było już tylko formalnością. Dla dobra Polski i wszystkich Prawdziwych Polaków, Jarosław Wielki ofiarował się do niesienia ciężkiego krzyża władzy absolutnej.
A nowa władza miała bardzo twardą rękę.
*
W domu zastała mnie niepokojąca wiadomość. Na wniosek CUDAKa (Centralny Urząd Doniesień Aktywnych Katolików) wezwany zostałem na przesłuchanie. Nie mogłem przestać się zastanawiać nad powodami wezwania. Może gdzieś coś chlapnąłem w nieznanym towarzystwie, może to dla tego że w ciemnych czasach III RP pisałem blog podpisując się pseudonimem czarT. Obecna władza niemile patrzyła na takie żarty. Czyżby doniósł któryś z ówczesnych blogerów ?
A jeśli nawet, to który ?


SSPP - Służby Specjalne Prawdziwej Polski
CUDAK - Centralny Urząd Doniesień Aktywnych Katolików
PKPKNPP - Prawdziwy Kościół Prawdziwych Katolików Nowej Prawdziwej Polski

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     "Free the jazz" w koszulce z takim napisem gra Mats Gustafsson, lider Fire!. Kolejna doskonałą płyta tego skandynawskiego tria, eksplorująca tereny grania free jazzu w połączeniu z rockiem. Hipnotyczna i nielekka muzyka na płycie nagranej z gitarzystą Oren'em Ambarchi. Prawdziwie mistyczne przeżycie. "Fire! with Oren Ambarchi: In The Mouth A Hand" z 2012 roku:

     Winylowa, trzypłytowa wersja albumu "Eternal Youth" zespołu Rolo Tomassi z zapierającą dech swym krzykiem Evą Spence. Rolo Tomassi to brytole grający mathcore, chwilami dość ekstremalny. Eva swym krzykiem przykrywa każdy hałas ... Płyta wydana w 2011 roku jest kompilacją rzadkich nagrań, stron B singli i remiksów. Trudny w odbiorze album (no nie cały), ale dla fanów (ja!, ja!) gratka. Wybieram najdłuższe nagrania :), dłuższa przyjemność :)
Rolo Tomassi - C Is For Calculus
... i tak kosmicznie przestrzennie:
Rolo Tomassi - A Cosmic Accident
I taka odlotowa jazda:
Rolo Tomassi - Fuck The Pleasantries Let's Rock

     Wygrana w konkursie na komentarz płyta Giraffe Tongue Orchestra "Broken Lines", jeszcze ciepłą po wytłoczeniu. Prawdziwa supergrupa : 
WILLIAM DUVALL (ALICE IN CHAINS) 
BRENT HINDS - (MASTODON) 
BEN WEINMAN (THE DILLINGER ESCAPE PLAN) 
THOMAS PRIDGEN (THE MARS VOLTA) 
PETE GRIFFIN (DETHKLOK, ZAPPA PLAYS ZAPPA)
Na razie po pierwszym przesłuchaniu lekkie rozczarowanie. Nie, nie jest zła, tylko ja spodziewałem się czegoś innego. Brzmi jakby nie do końca byli zdecydowani co chcą grać ... Po drugim przesłuchaniu już jest lepiej :)
Giraffe Tongue Orchestra - Crucifixion
Giraffe Tongue Orchestra - Blood Moon

     Bardzo wczesne nagrania Boba Marleya na płycie "The Birth Of A legend" Bob Marley & The Wailers Featuring Peter Tosh ... oczywiście :) Jamajka, lata 60-te, jeszcze szukanie swego stylu, jeszcze słychać wpływ amerykańskiego soulu ... ciekawostka. Pierwszy numer w wersji z "The Wailing Wailers":
Drugi numer też w trochę innym miksie:

     Pierwsza płyta Armii (Antiarmia) wydana przez Pronit w 1988 roku. Grają ostro, dźwięk trochę stłumiony, ale taki urok tłoczenia. To z pewnością więcej niż punk.
Armia - Niewidzialna armia
Ta wersja z późniejszej płyty:
Armia - Hej Szara wiara

     Wielka poezja (Leśmian i Maria Jasnorzewska-Pawlikowska) w interpretacjach Marka Grechuty i Krystyny Jandy, czyli nagrania z programów telewizyjnych "W malinowym chruśniaku" i "Dancing" na winylu "Polskich Nagrań". Początek płyty :

     Kolejna z płyt ""Na koncertach Włodzimierza Wysockiego 5". Rozstrojona gitara, schrypnięty głos, emocje na wierzchu same zalety :) W linku całą płyta :)
На концертах Владимира Высоцкого — №5: Мир вашему дому

     Klasycznie i lekko z Mozartem i "ogranym", ale wiecznie żywym i wciąż świeżym riffem "Eine Kleine Nachtmusik" (Malá, nočna hudba) Wolfganga Amadeusa Mozarta:
... a na drugiej stronie Divertimento No. 7 D-dur, KV 205, z założenia lekkość formy i "ulotność" dźwięków :)

     X Festiwal Pianistyki Polskiej Słupsk'76. Nagrania dwóch, wówczas bardzo młodych pianistów, Bogdana Czapiewskiego i Eugeniusza Knapika. Utwory Beetovena, Giovanni Batisty Pescettiego i Oliviera Messaiena (Osiem preludiów fortepianowych). Moż te ostatnie z wiadomych względów (niedostępność w sieci) ... w innym wykonaniu ...
Olivier Messaien : "Do największych kompozytorskich dokonań Messiaena należał, zaliczany także do najwspanialszych dzieł muzycznych XX wieku Quatuor pour la fin du temps (Kwartet na koniec czasu) skomponowany przez niego w czasie uwięzienia w niemieckim obozie jenieckim Stalag VIII A w Görlitz w 1940. Prawykonanie kwartetu na fortepianklarnetskrzypce i wiolonczelę miało miejsce w tym samym obozie. Instrumentalistami byli sam Messiaen i trzej jego obozowi towarzysze."


Muzyka codzienna

zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Wspominając E.S.T. ... płyta perkusisty tego świetnego składu, Magnus Öström "Thread Of Life" z 2011 roku. Doskonały solowy debiut płytowy wydany po śmierci lidera E.S.T.. Skandynawskie jazzowe granie, zaskakująco delikatne.
Magnus Öström - Afilia mi
Magnus Öström - Piano Break Song

     Blues jest wtedy, kiedy .... włączysz dobrą bluesową płytę. Pinetop Perkins, zmarły na zawał serca w 2011 roku w wieku 97 lat, amerykański bluesman, pianista, wokalista w 2004 roku, czyli jeszcze za życia, nagrał płytę "Ladies Man". Pomysł był taki, żeby staremu wilkowi towarzyszyły kobiety bluesa. Pomysł się sprawdził :)
Pinetop Perkins "Ladies Man".
Pinetop Perkins & Ruth Brown - Chains of Love
Pinetop Perkins & Madeleine Peyroux - He's Got Me Goin'


Do klika za tydzień :)



2 komentarze:

  1. Ostatnio zadałam sobie pytanie, kiedy przestałam być patriotką osobą wierzącą? (chociaż może to za duże słowo) Ale zdałam sobie sprawę że jestem ponad to. Ponad przepychanki polityków, organizacje stowarzyszenia, marsze itd. I czuje się z tym bardzo dobrze. Czasem kiedy jednak spoglądam na to wszystko co dzieje się za szybą szklanego ekranu (stop ledowego ekranu) odnoszę wrażenie że nie wiem co się dzieje z tym światem i nie chcę wiedzieć. Pracuje jem wydalam słucham muzyki czytam... Nie chcę krzyczeć uderzać głową w mur...

    OdpowiedzUsuń
  2. ..i ja miewam podobnie....zastanawiam się czy Rodzice,Dziadkowie wychowali mnie źle,skoro pod obecnie nam panujący patriotyzm nie łapię się ni diabła...

    OdpowiedzUsuń