Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Trzaskowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Trzaskowski. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 marca 2018

Jaką siłę ma ludzki mózg, gdy nie chce się poddać

     Zmarł Stephen Hawking, człowiek mózg, idol tłumów, którego książki sprzedawały się w milionach egzemplaży. Sam mam kilka. Wprawdzie badania wykazały, że czytelnicy Hawkinga kończyli lekturę jego książek, w tym najpopularniejszego dzieła "Krótka historia czasu", na 29 stronie, ale ich lektura i przystępność z jaką wykładał swe teorie dotyczace wszechświata, wywarły duży wpływ na mój światopogląd. Walka jaką toczył o życie inspirowała do własnych wysiłków. Lekarze twierdzą, że z jego schorzeniem ludzie żyją około czterech lat. On przeżył 54 od momentu zdiagnozowania choroby. Jego przykład udowodnił mi, jaką siłę ma ludzki mózg, gdy nie chce się poddać. 


*****

     A tak rozwija się muzyczny, dość krzykliwy, talent mego starszego syna. Nie wszyscy akceptują ten todzaj wydobywania głosu, ale ja bardzo lubię. Kapela With All Your Strength z Białegostoku, na wokalu Łukasz.




     W tego rodzaju dżwiekach mam jednego, poza kapelą With All Your Strength, faworyta i idola, wzór jak w Sèvres pod Paryżem. Masz odwagę to posłuchaj :) ... wybrałem coś lżejszego:







*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

     Naczelną zasadą zatwardziałych i biegłych w swym fachu starych złodziei, jest nieprzyznawanie się do winy. Taki delikwent zawsze idzie w zaparte i zawsze jest niwinny, nawet wbrew faktom. Ich "kodeks" mówi: "jesli cię złapią za rękę, mów, że to nie twoja ręka".

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Nadal ukochana klasyka ciężkiego grania, Budgie "In For The Kill" z 1974 roku. Czwarta płyta w dyskografii, przedostatnia dobra. Cóż, zawsze i wszędzie....

     Nadal klasycznie, The Doors "Waiting For The Sun", płyta na której nie ma tytułowego utworu, ale są inne...

     Polska punkowa anarchia z płyty Dezerter "Kolaboracja". Wzięło mnie na wspomnienia w tym tygodniu...

     Wydana na winylu w 2016 roku EP-ka "satanos cillatem ym etallicso natas" zespołu Soundgarden, która pierwotnie ukazała się w limitowanej edycji razem z "Badmotorfinger" w 1992 roku. Tytuł to palindrom, tu akurat podzielony na słowa od tyłu. EP-ka zawiera trzy covery, jeden oryginalny utwór Soundgarden oraz utwór nagrany na jednym z koncertów. 
Soundgarden - Into The Void (Sealth)

     Ze wznowień serii Polish Jazz, czwarta płyta "The Andrzej Trzaskowski Quintet" nagrana w 1965 roku. Tuzy polskiego jazzu w na wskroś nowoczesnej (wówczas) muzyce, która jeszcze dziś przykuwa uwagę.

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Nagrana w 1996 roku, "Esbjörn Svensson Trio Plays Monk", jest drugą płytą tego szwedzkiego zespołu. Zawiera świetne interpretacje standardów Theloniousa Monka i jest chyba jedyną pozycją w dyskografii, na które zespół gra cudze kompozycje. Będąc wówczas w wieku około 30 lat, pokusili się o bardzo autorskie wersje utworów.
Esbjörn Svensson Trio - Round Midnight
Esbjorn Svensson Trio - I Mean You

     Oj dali mi czadu w samochodzie death metalowi szwedzi z Unleashed. Piekło, śmierć, bestie, krew, o tym ryczeli z głośników. Płyta z 2004 roku "Sworn Allegiance". Nie powiem żebym jakoś szczególnie lubił czy cenił, ale ciśnienie mi podnieśli.
Unleashed - The Longships Are Coming
Unleashed - Metalheads

     Zespół który kiedyś bardzo lubiłem, teraz odszedł w zapomnienie... w mojej płytotece. Limpbizkit i ich "Greatest Hitz" z 2006 roku. Połączenie rapu i metalu, czyli nu metal a nawet rapcore. Oj skakało się kiedyś przy tych umerach.
Limp Bizkit - Rollin' (Air Raid Vehicle)
Limp Bizkit - Break Stuff
Limp Bizkit - Counterfeit





Do klika za tydzień
czarT





piątek, 19 stycznia 2018

W przelocie

     Dzisiaj szybko i w przelocie. Rozrywkowy weekend zaczynam już dzisiaj. Za chwilę już mnie nie ma... w necie, w necie, w realu jestem i tu przez pewien okres jeszcze pozostanę. Taki mam plan. Kiedyś zniknę też z realu i przez jakiś czas pożyję jeszcze w czyjejś pamięci. Na kartach historii raczej wzmianki o mnie nie znajdziecie, ale kto to do końca może przewidzieć. Jeszcze walczę z rzeczywistością, więc wszystko możliwe. Ale przecież nie o tym chciałem napisać. Właściwie to o niczym, bo jak już wspominałem czas dzisiaj goni. Ale gadanie i niczym, w pewnych sytuacjach, to moja specjalność, powstrzymać się zatem trudno. W planach na dziś mam spotkanie z ciekawym człowiekiem, a już z pewnością niebanalnym (a imię jego... Jerzy) i spotkanie z ciekawym zespołem, czyli naszym Obywatelem, w celu integracji w nowym mieszkaniu połączonym ze spożywaniem (nie wyłączając artykułów konsumpcyjnych w postaci płynnej a nawet gazowanej) i słuchaniem, gadaniem, oglądaniem, paleniem i innymi szkodliwymi dla zdrowia fizycznego, ale zbawiennymi dla psychicznej stabilności działaniami.
     Zostawiam Was z najnowszym klipem z ostatniego koncertu Obywatela NIP, "SKS". Młodszym tłumaczę: Starość Ku..a Starość. Nie łudźcie się, do was też przyjdzie. Ale tu podejście do tematu na wesoło, przynajmniej naszym zadaniem. Pomysł "choreografii" wpadł mi dość spontanicznie do głowy i został na wariata wprowadzony w życie i tak już pewnie pozostanie na kolejnych koncertach, bo numer jeszcze się nam nie znudził i wciąż budzi moje emocje. Czy to widać? Oceńcie sami.




     Laseczki przynajmniej pomagają utrzymać równowagę przy headbangingu, bo błędnik już nie ten i takie nieodpowiedzialne zachowanie grozi utratą stabilności... ale kark boli potem przez kilka dni.

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

No comments...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Metalowi amerykanie z Asbury Park, New Jersey. Druga płyta w dyskografii "Phantom Amour" z 2017 roku.Powstali w 2010 roku a pierwszą długą płytę nagrali w 2016. W swej muzyce łączą progresywną melodyjność i wręcz przebojowość z hardcorową mocą. Wokale to osobna bajka, od rockowego mocnego i melodyjnego, do zwierzęcego wrzasku... dlatego bardzo przypadło mi do słuchu.

     Płyta z 2013 roku, kolejna w dyskografii New Model Army, wiecznych buntowników, konsekwentnych w swych poczynaniach bez względu na mody. Po serii nieszczęść zespół podniósł się i nagrał, spokojniejszą i piękną płytę, bogatą w brzmienia i nastroje. New Model Army "Between Dog And Wolf".

     I klasyczna, rockowa pozycja, płyta "Janis". Nagrania wykorzystane w filmie "Janis", trochę wywiadów i materiał z lat 1963-65 z koncertów na których Janis występowała jako piosenkarka bluesowa a nawet country. Bardzo pouczające i ciekawe porównanie z późniejszą karierą. Janis Joplin brzmi jak rasowa bluesowa diva, mnie nasunęły się porównania z Billie Holliday... szczególnie w nagraniach z Dick Oxtot Jazz Band.

     Amerykanki saksofonista z panamskimi korzeniami, Eric Dolphy. Bezkompromisowy muzyk którego nie interesował mainstream a tylko muzyka do której miał przekonanie. Żył biednie, choć grał z największymi i zmarł (prawdopodobnie) po zasłabnięciu na scenie. Płyta z 1964 roku, jedyna nagrana dla Blue Note, prawdziwy majstersztyk, przypomniany po latach, "Out To Lunch!".
Eric Dolphy - Hat and Beard
Eric Dolphy - Something Sweet, Something Tender

     Jako deserek w tym tygodniu "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Band" Anniversary Edition z 2017 roku, czyli specjalna edycja po 50-ciu latach od pierwszego wydania. Wersja zremasterowana brzmi świetnie a na dodatkowym longplayu wersje ze studia bez dodatków, sami Beatlesi, ich instrumenty i głosy. Ciekawe porównanie do ostatecznych wersji dające pojęcie o pracy aranżacyjnej.
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Take 9 And Speech)
The Beatles - Lucy In The Sky With Diamonds (Take 1 / Audio)

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     I w samochodzie i przed snem towarzyszyła mi muzyka z płyty "Seant" The Andrzej Trzaskowski Sextet (Featuring Ted Curson). Płyta nagrana na przełomie lat 1965/66 z nieżyjącym już dziś amerykańskim trębaczem. Fortepian Trzaskowskiego, w tej muzyce,  jest raczej instrumentem drugoplanowym ale realizuje swą wizję free jazu.
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Seant [Vinyl]
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Cosinusoida [Vinyl]

     I znowu niby dobra płyta polskiego Inside Again, "End Of The Beginning" z 2010 roku, a coś mi nie gra. Może to ta barwa wokalu do lekkiej choć "ponurej", w sumie, muzyki progresywnej. Brakuje mi kopa i agresji... W linkach, jako pierwszy, najmocniejszy numer...

     Rapparura rap. Piata płyta O.S.T.R.-a "Jazzurekcja" z 2004 roku. Porcja rapu inspirowana nowojorską sceną lat 90-tych. Prawdziwy hip hop bez ściemniania, ale z ambicjami.
O.S.T.R. - Odzyskamy Hiphop
O.S.T.R. - Dym
O.S.T.R - Apacz





Do klika za tydzień
czarT





niedziela, 18 września 2016

Jestem!


     Jestem!
Powojażowałem trochę po "Kotle Bałkańskim". Było pięknie i zapomniałem o całym świecie który zostawiłem za sobą. Jest trochę zdjęć, które może za jakiś czas zamieszczę. Krajobrazy niezapomniane, zabytki stare jak świat, ludzie życzliwi, tylko ślady wojny jeszcze straszą otwartą raną. Niechęć poszczególnych nacji do siebie jest wciąż namacalna a strach przed ponownym wybuchem nienawiści i mordów wisi w powietrzu. Czy te wspomnienia są jakąś nauką dla nas? Czy podsycana przez polityków niechęć do innych nacji nie przerodzi się w nienawiść? Oby nie. Podlasie jest takim "kotłem" w którym pamięć niektórych wielbionych obecnie bohaterów (żołnierze wyklęci), wiąże się raczej ze strachem i dużą niechęcią niż szacunkiem. Na przykład powiat bielski ...
Powrót z urlopu do powszedniej rzeczywistości był szybki i odczuwalny. Jeden pogrzeb, jedna stłuczka ... i znowu w siodle. 
*****
Dla poprawy nastroju mała spowiedź:
- Ojcze miałem stosunek homoseksualny
- Oj synu, będzie Piekło!
- Ojcze, już piecze
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy


Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Płyta z najwyższej półki swego gatunku. Szwedzki zespół Cult Of Luna z amerykańską wokalistką Julie Christmas. Dwie gwiazdy swego gatunku na jednej dobrej płycie. A jaki to gatunek? Krytycy piszą, że to post-metal. Cult Of Luna, po świetnej płycie "Vertical", wydali płytę "tylko" dobrą, "Mariner" i choć trochę powielają pomysły z poprzednich płyt, to muzyka warta jest uwagi bo jest po prostu dobra...
Cult Of Luna & Julie Christmas - A Greater Call


     W reedycji serii Polish Jazz ukazała się płyta pianisty Andrzeja Trzaskowskiego "The Andrzej Trzaskowski Quintet". Muniak, Stańko, kawał dobrego jazzu z 1965 roku i kawał historii:

     A z klasycznej półki coś, czego fragment słyszymy często nie zdając sobie czasem z tego sprawy z jakiego utworu pochodzi. Ludwig Van Beethoven 9-ta Symfonia, nagranie z 1979 roku w wykonaniu Wielkiej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach i Chóru Polskiego Radia w Krakowie pod dyr. Stanisława Wisłockiego. Znacie ten motyw??
I cała symfonia pod "niezłym" dyrygentem. Dodam, że była to pierwsza w historii muzyki klasycznej symfonia z udziałem głosu ludzkiego, czyli śpiewem.

     Piękny męski głos, choć tenor ( :) ) i muzyka Mozarta. Mozart "Tenorowe Arie koncertowe (Komplet)", płyta wydana przez Wifon w 1983 roku. Tenor Luigi Alva, Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej i Janusz Olejniczak (fortepian).
Mozart - Con ossequio, con rispetto KV 210
Mozart - Se al labbro mio non credi KV 295
A ponieważ muzyka w linkach jest w innych wykonaniach, to jako dowód pięknego głosu, próbka śpiewu Lugiego Alvy:
Luigi Alva - Don Giovanni - Il mio tesoro

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Big Cyc i ich konwencja "jajcarskiego" rocka, znudziły mi się jakiś czas temu, ale nawet im zrzedły miny i najnowsza płyta wcale nie budzi uśmiechu. Zadziwiająco dobra i poważna płyta komentująca najnowszą rzeczywistość. Big Cyc "Czarne słońce narodu"


Big Cyc - Antoni wzywa do broni
Big Cyc -Czarne słońce
I moje dwa ulubione numery z tej płyty .... skąd ja to znam ???
Big Cyc - Transparenty i sztandary
A to z dedykacją wszystkim pier..lonym trolom 
Big Cyc - Hejtomania

     I muzyczna ekstaza tego tygodnia, Fire! Orchestra "Exit!". Cudownie uporządkowany muzyczny bałagan, od transu do chaosu i z powrotem ... na pełen jazz. W linkach ... cała płyta, bo to tylko dwa numery:




Fire! Orchestra - Exit! Part One
Fire! Orchestra - Exit Part Two

  Nadal w eksperymentalnym nastroju. Oryginalne połączenie jazzu, progresywnego rocka i heavy metalu w awangardowej szacie. Panowie pochodzą z Filadelfii i do tej pory wydali (chyba) osiem płyt. Ta pochodzi z 2003 roku i jest trzecią w dyskografii. Dysrhythmia "Preset":
Dysrhythmia- Bastard

     I dwie płyty będące "zdobyczami" z wyjazdu do Chorwacji, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny. Zawsze staram się przywieźć płyty miejscowych wykonawców z gatunków które mnie interesują. Tu poprosiłem sprzedawcę o chorwacki jazz i punk-hardocore. 

     Jazz to kapela Black Coffee i płyta "Minestrone - Maneštrum" z 2011 roku. Muzyka z kręgu fusion, pełna wpływów ale bardzo sprawna i strawna na europejskim poziomie. Grają standardy jak i kompozycje własne. Z tek płyty nie znalazłem nic, ale dla demonstracji dwa nagrania koncertowe:
Black Coffee - All Blues
Black Coffee feat T.B.F. - Daj crnu kavu

     Jako druga, płyta która miała być hardcore-punk. Nie powiem, fajna muzyka, bardzo podobna do naszej sceny ... ale czy punk hardcore ??? Raczej soft-punk ... i.t.d.i.t.p. :) Momentami kojarzą mi się z Kultem. Kawasaki 3P "Goli Zbog Pasa". Posłuchajcie:
Kawasaki 3p - Dugodugodugo
Kawasaki 3p - 3Problema

Do klika za tydzień :)
czarT