Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oddział Zamknięty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oddział Zamknięty. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 listopada 2014

Cisza

     Komedia pomyłek, odwrócenie znaczeń. Wkładanie w me zdania znaczeń których tam nie ma. Nic na to nie poradzę. A może podświadomie, a może jednak? Słowo pisane zaczyna żyć własnym życiem i zaskakuje możliwymi interpretacjami. Może lepsza jest cisza? Czytaj i analizuj, to wszystko i tak tylko gra pozorów ......
     Zamiast pisania, w oczekiwaniu na dzisiejszy koncert Obywatela NIP (14.11.2014-Zappa- 20:00), kilka zrobionych przeze mnie, "luźnych" zdjęć. Za tydzień, może już pierwsze zdjęcia pokoncertowe .....


Gitara z przeszłością, skóra bez ...


Jest taka legenda ..... że Atlas upuści tę kulę gdy ....
Ale wciąż ją trzyma ;)


Archikatedra.


Przybyli ułani .....


.... pod okienko


Ostatni zielony szczegół.


Czekając na ogień.


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Czyli muzyka, której słuchałem w ciągu tygodnia.

Muzyka spod igły
     Pełne wspomnień i emocji jest to odkrywanie na nowo czarnych płyt, które przecież dobrze się zna. Taką jest "Ryszard "Skiba" Skibiński (1951-1983). Wydana po jego śmierci, w 1984 roku, jest składanką nagrań z różnymi instrumentalistami. Wspomnienie o ziomalu (przecież mieszkał i grał w Białymstoku, z Kasą Chorych) i jego szalonej harmonijce. Jak zmarł? .... przedawkował ....
     Kolejną czarną płytą była wydana przez Polskie Nagrania "TUTU" Milesa Davisa. Późna płyta z muzyką napisaną w całości przez Marcusa Millera. Pierwotnie miała być nagrana z Princem .... nowoczesna muzyka.
     Następna płyta z którą wiążą się wspomnienia. Byłem na ich koncercie gdy nie byli jeszcze zupełnie znani i w starym składzie. Bardzo dobra i żywiołowa kapela punkowa z kompletnie pijanym wokalistą. Po przesłuchaniu tej pierwszej płyty byłem, hmmmm .... szczerze zdziwiony łagodnym brzmieniem i muzyką. Z czasem jednak polubiłem i to brzmienie. Dziś ta płyta to legenda i jest chyba w płytotekach większości ludzi z mego pokolenia. Oddział Zamknięty, pierwsza "biała" płyta. Są na niej wielkie przeboje, ale te nagrania to MOJE ulubione:
OZ - Zabijać siebie
OZ - Ich marzenia
"Jak wygląda ten Wasz cudny świat, 
ja to wiem i oni wiedzą, jak. 
Napiętnowany marzeniami, napiętnowany marzeniami."

OZ- Ten wasz świat
OZ - Twój każdy krok
OZ - Andzia i ja
Oooo gAandzia !!!!

Muzyka łazienkowa
     Zawsze głośno i zawsze rytmicznie. Tempo do "bicepsa" idealne ;) Australijski, hardcorowy Deez Nuts i płyta z 2013 roku "Bout It!". Wydawnictwo z dwoma CD, na drugim "The Early Years". Się działo w ..... łazience ;)
Deez Nuts - Shot After Shot
Deez Nuts - Popular Demand / Go Fuck Yourself (Official HD Live Video)
     Pierwsza płyta The Clash z 1977 roku też nadaje dobry rytm. Te piosenki wyzwalają konieczna adrenalinę, i teksty i muzyka. Wersja amerykańska z 1979 roku (15 nagrań). Dobry, jeszcze czysto punkowy The Clash .....
The Clash - Complete Control
The Clash - London's Burning
The Clash - I Fought The Law
The Clash - Janie Jones

Muzyka codzienna
     Początek tygodnia bluesowy. Dziwne jest zderzenie tej muzyki z wyglądem wykonawcy. Brzmi "czarno", a jest białym, nobliwym panem (na zdjęciu z okładki), ale muzyka bardzo dobra. Ja słuchałem płyty kilka razy ..... Chwilami bardzo tradycyjny blues. Warto poznać ;) John Hammond "In Your Arms  Again" z 2005 roku. Gitara, harmonijka, głos, John Hammond:
Ale czasem gra też cały zespół i to jak !!!!!
John Hammond - You got me crying
     Spokojny weekend z jazzem, dobra rzecz. Wspaniale łagodna i nastrojowa, Marcin Wasilewski Trio w/Joakim Midler "Spark of life" z tego roku. Proszę połóż się i przeżywaj romantyczne uniesienia ;) ....
     Wariaci ze Ścianki .... EP-ka "Sława". Bardzo interesujące, dowcipne, alternatywne wersje kilku (4) przebojów.
     Ten podwójny album daje pojęcie jakim zespołem było YES. Koncertowy "Yessongs" z 1983, jest chwilami wirtuozerskim popisem art rocka (przedprogresywnego rocka ;)) Kolejna płyta którą warto znać, pokazuje to co było w YES najlepszego. Skład z Wakemanem i Andersonem .... a że nie umiem wybrać tych ulubionych utworów, zamieszczam link do całej płyty. Ktoś wytrwa .... ponad dwie godziny ....
     Wystarczy tych "intelektualnych" uniesień. Co jakiś czas muszę, inaczej się uduszę    Nirvana i TOOL. Pierwsza płyta Nirvany, surowa i punkowa, Cobain zawsze twierdził że są kapelą punkową. Bardzo lubię pierwsze płyty takich legend. Nirvana "Bleach" z 1989 roku. Cobainie, Cobainie, cóżeś ty uczynił .... zaraziłeś mnie swą muzą i odszedłeś ..... na szczęście pozostały nagrania. Reedycja płyty z dodanym koncertem z 1990 roku:
Nirvana - Paper Cuts
Nirvana - Scoff
Jak ja to lubię ...
Nirvana - Big Cheese
A koncert ... proszę, calutki, powtórzę raz jeszcze, jak ja to lubię !!!!
Nirvana - Live at the Pine Street Theatre (2/9/90)
     Na koniec, przed naszym koncertem, zaaplikowałem sobie TOOL "10,000 Days" z 2006 roku. Dozgonnie wdzięczny za muzykę ... czarT ..... ale proszę o nową płytę!!
Oooo, są jakieś nowe nagrania na DVD ??? Nie znam, ale popatrzmy razem:
TOOL - Vicarious
TOOL - Jambi


Do klika za tydzień ......


piątek, 11 kwietnia 2014

Zwinięte w kłębek majaczenia

Tworzę w swej głowie pewien obraz świata. Ten obraz z czasem zyskuje rangę rzeczywistości, czyli staje się dla mnie rzeczywistością. Jak bolesne bywa czasem zderzenie z rzeczywistością która istnieje poza mą głową, z rzeczywistością tworzoną w innych umysłach. Nie bez kozery piszę o niej że jest tworzona, bo czy istnieje obiektywnie, tego nie jestem pewien. Na poziomie fizyki kwantowej to fakt istnienia obserwatora określa położenie cząsteczki. A gdzie ona jest gdy obserwatora nie ma? Czy to ten konkretny obserwator tworzy rzeczywistość ? A może nasza kreacja polega na tym że istniejemy tylko dla tego że ktoś nas obserwuje. Co będzie gdy przestanie ? A może jest jeszcze inaczej, bo życie to sen. J.L.Borges i jego "Koliste ruiny" wciąż wracają w tej galopadzie myśli.
W głowie grają stare melodie:
Pętle zaciskają się .... Wypatruję znaków że będzie ..... dobrze będzie. Znaki są, ..... i czekam. Czy tworzy je tylko mój mózg ?
Znowu inna, gra dziś jak katarynka:
"A przecież to dopiero ma wydarzyć się
Wyraźnie widzę wszystko chociaż mocno śpię
Sen jest jak ból głęboki jak ból nabrzmiały jest
I czekam z niepokojem aż wyśnię własną śmierć"
To jeden z refrenów nowego utworu Obywatela NIP.Pracujemy ciężko nad nowym materiałem. Ten numer zapowiada się bardzo dobrze. Mam nadzieję że podołamy wykonawczo, bo nasz producent (zaangażowaliśmy do tego kolegę który jest zawodowcem), ma pewne wymagania. Ale muszę przyznać że bierze jednak pod uwagę nasze ograniczenia. A tekst Sarny .... jak zwykle świetny i odpowiednio intelektualnie ponury. To pieśń zaczynająca się zagładą jednostki, a kończąca zagładą wszechświata. Takie tam wesołe śpiewy o niczym. Z pozostałych numerów na płytę, jeden będzie o starości (SKS), jeden o pogrzebie (Wodzirej) i jeden o samobójstwie (Człowiekoszybowiec)  .... tak czeka nas dużo radosnych przeżyć.
Jeszcze jeden starszy, ale niezapomniany utwór Obywatela, Solaris.
Ja w tym numerze szepczę, pętam się w tle i krzyczę (na koncertach). Liderem wokalnym jest Sułek. Tekst Sarny:


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Podczas weekendu, jak zazwyczaj, by nie drażnić otoczenia muzyka dość spokojna.
Lubię młodych wykonawców ale lubię też starych, którzy już nic nie muszą. Ta płyta zachwyciła mnie właśnie takim nastrojem. Spokojem, luzem, brakiem wysilania się i prób udowodnienia czegokolwiek. Wykonawca to David Crosby, .... tak , tak, ten z Crosby, Stills, Nash & Young. Zaskakująco młody głos w porównaniu z dość zacnym i trochę szalonym wyglądem. Płyta uspokaja. David Crosby "Croz" z 2014 (czyli świeżynka!!!)
Dużo gości na płycie nie ma, ale gdy już są .... :
Potem składanka "Lady Sings The Blues". Nie zawsze jest to blues, ale zawsze śpiewa jakaś lady. Kompilacja z 2002 roku i wiele bardzo znanych i świetnych damskich głosów.
Uwielbiam głos Billie Holiday, Cassandry też :)
Ale nawet taka płyta może zaskoczyć :
Zaskoczył mnie refren.
No i klasyka :
Boska Ella ;)
Każdy spokój się kiedyś skończy .... tu koniec był dość burzliwy i spektakularny. Klasycy, mówiąc dość ogólne metalu w różnych odmianach, Machine Head. Płyta "Supercharger" z 2001 roku, poszerzona o parę nagrań. Takie łojenie mnie nie nudzi a pobudza. 
No i wersja koncertowa tego numeru:
W międzyczasie wpadłem znowu do kolegi i stąd parę nowych płyt z progresją z całego świata. Progresivo italiano reprezentuje Pandora. Włoska grupa o której nic bliższego nie wiem. Jak rają ? Tak jak włosi potrafią grać progresywnie i art rockowo. Czerpią z tradycji muzyki klasycznej. Pandora i płyta "Sempre E Ovunque Oltre Il Sogno" z 2010 roku
Pandora - Discesa Attraverso lo Stige (Radio Edit)
I 23-minutowa suita, główny utwór na płycie:
Pandora - Sempre e Ovunque
I jeszcze jedna grupa z Włoch. Prezentowana już Picchio dal Pozzo i płyta "Abbiamo tutti i suoi problemi" z 1980 roku, zremasterowana i wznowiona w 2006. Ciekawe połączenie jazzu i rocka. Ja już ich polubiłem.
Picchio dal Pozzo - La Sgargianza
Znana z Kapeli ze wsi Warszawa, Maja Kleszcz, śpiewa obecnie w duecie IncarNations z (m.in.) gitarzystą (też z Kapeli), Wojciechem Krzakiem. Nagrali dwie płyty, ja słuchałem "Odeon" wydanej w 2012 roku. Świetne teksty (m.in. B.Loebla), kowery i dobra muzyka, bardzo ciekawa maniera śpiewania, to mnie urzekło. Byłem też, jakiś czas temu, na jej koncercie i jeżeli będziecie mieli okazję, to polecam. 
Maja Kleszcz z incarNations - Nasza miłość ma skrzydła
Maja Kleszcz z incarNations - Rebeka
W tym tygodniu przypadła dwudziesta rocznica samobójczej śmierci Kurta Cobaina. Niezapomniana postać która na stałe zostanie w mojej pamięci. Zagubiony, wrażliwy, genialny. W odtwarzaczu dwie płyty koncertowe, bo taką Nirvanę lubię najbardziej: "From The Muddy Banks Of The Wishkah" wydana w 1996 i "Live At Reading" wydana w 2009.
Nirvana Aneurysm Live From The Muddy Banks Of The Wishkah
Nirvana Milk It (From The Muddy Banks of the Wishkah)
Tę wersję "Smells ..." bardzo lubię za początkowy żart. Riffy pochodzą ze starego nagrania grupy Boston ale przecież to (prawie?) te same dźwięki (tyle że w innej kolejności):)
Nirvana - Smells Like Teen Spirit (Live at Reading 1992)
Nirvana - Negative Creep (Live at Reading 1992)
A tu Kurt nie może sobie poradzić z tonacją :))))
Nirvana - Sliver (Live at Reading 1992)
I jeszcze takie video z Brazylii. Kurt odlatuje :
Kurt Cobain Goes Crazy

Do klika za tydzień .... jak dam radę ..... nikt nie mówił że będzie lekko.