Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tom Waits. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tom Waits. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 września 2018

Czy znajdę źródło mocy

     Po latach walki ze skrajnymi emocjami, jest we mnie spokój. Dla obserwatora zewnętrznego może to czasem wyglądać jakbym żył we własnym świecie, chwilami bez kontaktu z rzeczywistością, i może tak jest. Częściej analizuję swoje reakcje na świat niż to co się dzieje, ale to pozwala mi osiągać ten spokój. Chaos w głowie doprowadził mnie do stanu w którym zupełnie się pogubiłem. Na chaos zewnętrzny nie mam większego wpływu, on dzieje się obok mnie. Na stan wewnętrzny mam. Gdy we mnie jest spokój, świat nie wydaje się już tak nieprzyjazny, a może to ja szukam w nim jakiejś harmonii, i wówczas zaczynam ją dostrzegać. Wszystko ma swój czas, gdy jestem gotowy, działam, czasem rozwiązania pojawiają się same, jakby bez mego udziału. Wystarczy otworzyć umysł a pojawia się coś, lub ktoś z rozwiązaniami. Nie ma w tym nic niezwykłego, bo dzięki samoświadomości dostrzegam okazje, które w rozedrganiu przechodzą niezauważone. Przy uważności prostu je widzę. Czy to rodzaj codziennej medytacji w ruchu? Być może. Nie ukrywam, że zaczynam się interesować tym obszarem, ale raczej przez pryzmat własnych doświadczeń, niż szukania filozofii czy religii i wypełniania jej zaleceń. Moja skłonność do uzależnień i jej świadomość nakazuje mi ostrożność w poddawaniu się wpływom doktryn i systemów bez analizy skutków działania na moją psychikę. Wybieram to co daje mi siłę, a co najważniejsze, spokój i wewnętrzną spójność. Czy znajdę źródło mocy, a może już je znalazłem?
     Zauważyłem, że ludzie w mojej obecności czują potrzebę tłumaczenia mi dla czego piją. Ja nie czuję potrzeby tłumaczenia dla czego nie piję. Gdy pytają, szczerze odpowiadam. Ich "podziw" już mnie nie motywuje, motywuje mnie tylko to, co dzieje się we mnie.


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

Komentarz bardziej do poprzedniego posta niż bieżący:

     Jedno jest pytanie, które nie daje mi spokoju: Co dzieje się z istotami nadprzyrodzonymi, gdy imigranci porzucają swe ojczyzny i przybywają tutaj? Irlandzcy Amerykanie pamiętają wróżki, norwescy - nissery, greccy - vrykolaki, lecz tylko w powiązaniu ze starymi krajami. Gdy kiedyś spytałem, czemu w Ameryce nie widujemy podobnych demonów, moi rozmówcy zaśmiali się niemądrze i rzekli: "Boją się przepłynąć ocean; to dla nich za daleko", po czym dodali, że Chrystus i apostołowie także nie odwiedzili Ameryki.
- Richard Dorson,
"Spojrzenie teoretyczne na amerykański folklor"
Amerykański folklor w oczach historyka,
(University of Chicago Press, 1971)

... a my jesteśmy tu na miejscu i nie pamiętamy...

Cytat tygodnia

     Wywrotowy jest jedynie umysł kwestionujący obowiązek istnienia; wszystkie pozostałe, z anarchistycznymi na czele, paktują z ustalonym porządkiem.

*

     Starość może stać się znośna dzięki przyjemności, z jaką obserwujemy odchodzenie po kolei tych, którzy zapewne w nas wierzyli, a których nie będziemy już mogli rozczarować.

Emil Cioran "Zły demiurg"

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Nowiutka płyta Alice In Chains, dobra, choć bez rewelacji. Solidny rock z tęsknotą za grunge'm. Brakuje mi drapieżności głosu Layne'a Staley'a, no ale on już nigdy nie zaśpiewa, a William DuVall ładnie spiewa ... i jest to zarzut. Alice In Chais "Rainier Fog" z 2018 roku. Są na tej płycie numery które mnie ruszają:
Alice In Chains - The One You Know

     Death Grips, amerykański zespół eksperymentujący w obszarze hip hopu. W tym przedziwnym hałasie możemy doszukać się elementów industrialu, elektroniki, punka, noise. Świeży ale hałaśliwy powiew... Płyta z 2017 roku, Death Grips "Bottomless Pit".
Death Grips - Hot Head
Death Grips - 80808

     Kolejna płyta Zeal &Ardor "Stranger Fruit" z tego roku, zespołu grjącego black metal blues. Ekscytujące, bo pozornie niemożliwe połączenie a ja słucham z wypiekami.
Zeal & Ardor - You Ain't Coming Back
Zeal & Ardor - Ship On Fire


     Piaty i jak na razie ostatni album Chelsea Wolfe "Hiss Spun" z 2017 roku. Ta amerykańska wokalistka i gitarzystka porusza się swobodnie w obszarach zarówno folku jak i doom i black metalu. piorunująca, mrocza i fascynująca mieszanka.
Chelsea Wolfe - 16 Psyche
Chelsea Wolfe - Spun
Chelsea Wolfe - The Culling

     Płyta Milesa Davisa z okresu gdy flirtował z elektroniką i popem "You Under Arrest" z 1985 roku. Na płycie dwaj świetni gitarzyści John Scofield i John McLaughlin, oraz dwie wersje przebojów pop, "Time after Time" Cyndi Lauper i "Human Nature" Michaela Jacksona, za co Miles'a spotkała fala krytyki.
Miles Davis- Time After Time
Miles Davis- Human Nature
Miles Davis - You're under arrest

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Płyta Wille Dixon'a pod jakże wymownym tytułem, "I Am The Blues". I to prawda, patrząc na spis utworów i wiedząc kto je grał oprócz Williego można powiedzieć, ten człowiek to BLUES.
Willie Dixon - I can't quit you, baby
Willie Dixon - Back Door Man

     Jak każdy nałogowiec co jakiś czas zażywam Morphine. Bas, perkusja, saksofon i... odlot. Morphine "The Night".
Morphine - The Night
Morphine - Top Floor, Bottom Buzzer
Morphine - Im yours, you're mine

     Pierwsza płyta norweskiego zespołu Wardruna "Runaljod – gap var Ginnunga" z 2009 roku. Muzyka inspirowana nordyckim szamanizmem i runami fuþarku starszego. Klimatyczna i wciągająca tajemniczością muzyka. Ta płyta jest pierwszą z trylogii... 
Wardruna - Heimta Thurs
Wardruna - Algir - Togntale

     "Blue Valentine" płyta Toma Waitsa z 1978 roku, wówczas jeszcze potrafił śpiewać wręcz romanycznie...
Tom Waits - Romeo Is Bleeding
Tom Waits - Blue Valentines

     Heilung, międzynarodowa grupa której członkowie pochodzą z Norwegii, Danii i Niemiec. Ich koncert w Midgardsblot został określony przez metal Hammer jako jeden z najlepszych koncertów w 2017 roku. Ich muzyka to eksperymentalny rock-folk alternatywa z dużą dawką mistyki. Słowo Heilung w języku niemieckim oznacza leczenie, gojenie się. Pierwsza płyta z 2015 roku, nagrana i wydana przez zespół własnymi środkami, reedytowana w 2018 przez Seazon of Mist.
Heilung - Alfadhirhaiti
Heilung - Krigsgaldr




Do następnego klika
czarT





piątek, 8 czerwca 2018

39 lat...

     Czy to taka pora roku, czy grupa wiekowa taka, że pogrzeby stały się miejscem spotkań rodzinnych i towarzyskich, a wiadomości o pobycie w szpitalu, ani nie dziwią, ani nie wywołują większych emocji. Wywołuje je śmierć młodszych roczników. Śmierć moich równolatków i starszych już tylko zrozumienie. To jeszcze nie ten wiek, ani stan, by wywoływała zazdrość, ale jak to w przypadku zazdrości, gdy się pojawia, ambitne jednostki starają się osiągnąć to samo, zawistne tylko złożeczą. Czy w tej materii jestem zawistny czy ambitny? Raczej obojętny. Wiem, że ta droga musi się tak skończyć, ale nie ma we mnie ani chęci przyspieszenia, ani zwalniania ponad miarę. Wszystko w naturalnym tempie. Jestem z najlepszego, sześćdziesiątego rocznika, więc nie do zdarcia. Ważne, że robię to co lubię, w swoim rytmie, do niczego się nie zmuszam (a przynajmniej staram się nie zmuszać), rozumiem i akceptuję swe miejsce. 
     Jutro z przyjemnością pojadę, po raz kolejny, na nasze klasowe spotkanie. Od kilku lat, na początku czerwca, spotykamy się w gronie naszej licealnej klasy maturalnej. W tym roku chyba po raz piąty z rzędu. Z pewnym zaskoczeniem przyjąłem wynik dodawania i odejmowania lat, z których to działań wyszło mi, że maturę zdawaliśmy 39 lat temu. Siwe włosy i łysiny, zmarszczki, a głowy wciąż młode. Policzymy się, sprawdzimy czy nikogo nie ubyło, pożartujemy z wychowawczynią, bo też tam będzie, pobiesiadujemy do rana przy świecach i gitarze, wyśpiewując swe młodzieńcze wspomnienia.
     Starszy syn ze swą kapelą, With All Your Strength, nagrywa płytę. Poniżej krótka migawka z jego "słowiczym" głosem. Oj będzie to mocna rzecz.




Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

      Stadnina koni w Janowie, sztandarowy przykład działania dobrej (a nawet lepszej) zmiany, gdy dyletanctwo ukryte pod maską pychy, zamienia Pride Of Poland w Shame Of Poland. To samo dzieje się z całym naszym krajem, który oni chcą uczynić tylko swoim.


Cytat tygodnia

     "Tylko ten dojrzał do wyzwolenia, kogo męczy powszechność udręki.
Usiłowanie wyzwolenia się bez świadomości tej udręki - to niepodobieństwo albo kalectwo. Nie ma wyzwolenia w próżni: wyzwalać się musimy od czegoś, w tym wypadku - od czegoś wszechobecnie nieznośnego, co wyczuwamy zarówno w hipotezie bytu, jak i niebytu, bo przecież rzeczy i pozory rzeczy na równi przyprawiają nas o cierpienie. Jednakże hipoteza pustki ma mimo wszystko dobre strony, gdyż rzuca silniejsze światło na ogrom udręki, na jej olbrzymie rozmiary tudzież znikomość rodzącej je przyczyny. Dręczymy się zawsze nadmiernie, czy ten świat jest realny, czy też nierealny. Co prawda większość z nas nie wie, jak bardzo cierpi. Rozbudzenie się na okropność, dostrzeżenie iluzji twardym ostrzem dźgającej istoty żywe - to wielki przywilej świadomości."
Emil Cioran - Zły demiurg



*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Bardzo zdolny hip hopowiec, którego muzyka wykracza daleko poza ramy gatunku. Ostatni album z 2016 roku "Endless" pierwotnie zrealizowany jako wideo (visual) album, ukazał się właśnie na twardym nośniku. Doceniany (przeze mnie) za niemożliwość zaszufladkowania. Na tej płycie jest elektronika, hip hop, alternatywa, psychodelia... Wart uwagi i wysłuchania.

     Amerykańska hardcorowo punkowa grupa Dead Cross z Majkiem Pattonem na wokalu. Mocna i dobra płyta wkur... niektórych słuchaczy. Dead Cross z 2017 roku:
I taki cover:

     Utwory Toma Waitsa napisane, przez niego i żonę, do sztuki Franks Wild Years, wydane na płycie o tym samym tytule w 1987 roku. Głos i muzyka jak zawsze fascynuje:

     W miarę śwież reedycja płyty black metalowego Defheaven "Demo" z 2010 roku. Po sukcesie grupy wydawany jest album, który płytą nie był a tylko nagraniami demo. Defheaven to grupa która wyniosła black metal na prawdziwe wyżyny muzycznej twórczości... oczywiście w tym gatunku, bo trzeba się jeszcze przebić przez ścianę dźwięku i scream wokalu, by tę muzykę usłyszeć.
Deafheaven - Daedalus
Deafheaven - Exit:Denied

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Druga w dyskografii zespołu Soen płyta "Tellurian" z 2014 roku. Ta supergrupa ma międzynarodowy skład, ale i tak większość jej członków to Szwedzi. W porównaniu do pierwszej płyty, podobieństwo do TOOL już nie jest tak oczywiste. To bardziej progresywny rock niż metal. Grają ładniej i przystępniej (co w mych ustach jest zarzutem), ale to wciąż bardzo ciekawa i połamana muzyka.
Soen - Tabula Rasa
Soen - Kuraman
Soen - Pluton

     Kapela o statusie kultowym, weterani alternatywnego, gitarowego grania, amerykański zespół Yo La Tengo. Płyta z 2006 roku, nie wiem która bo wydali ich dużo, ale chyba jedenasta, "I Am Not Afraid of You and I Will Beat Your Ass". Muzyka bardzo zróżnicowana, ale zawsze dobra :) Potrafią zagrać ładnie:
Yo La Tengo - I feel like going home
A tak się płyta zaczyna, to ulubione Yo La Tenog :)
Yo La Tengo- Pass The Hatchet, I Think I'm Good Kind

    Amerykańska kapela La Sera, utworzona przez basistkę Katy Goodman z Vivian Girls. Indie rockowa muzyka, melodyjna, trochę bez wyrazu. Trzecia w dyskografii La Sera płyta "Hour of the Dawn" z 2014 roku.
La Sera - Losing to the Dark
La Sera - Hour Of The Dawn






Do klika za tydzień
Wilk czarT





piątek, 13 października 2017

Licence To Kill

     I wciąż pędzę. Za oknem front pogodowy jak pogodowy afront a wewnątrz ciepło i spokój. Zastanawiam się kiedy mi przejdzie, oby wraz z ostatnim oddechem. To wciąż zaskakujący stan do którego jednak łatwo się przyzwyczaić. Chłopcem i romantykiem wciąż bywam, ale tylko wówczas, gdy mogę sobie na to pozwolić. Na codzień było to nie do wytrzymania. Takiego czarTa można bedzie zobaczyć 18 listopada w klubie Fama w Białymstoku, tam zagra w tym dniu Obywatel NIP, a moje, coraz słabsze gardło (ale jeszcze daję radę !), spróbuje po raz kolejny przekrzyczeć hałasujących kolegów. Tekstów jak zawsze nie pamiętam, tempa jak zawsze nie trzymamy, ale jest głośno jak cholera, czyli będzie dobrze. Plakacik ??? Psze bardz ...


I lecie i płyta ile atrakcji ...

     A ja kończę. Najbliższy weekend spędzam na szkoleniu. Po ukończeniu otrzymam licencję na zabijanie, na razie szkodników zbożowych, na inne, większe szodniki przyjdzie czas. 
Nie ma się co śmiać .. co udowododniają skrajnie lewaccy Rage Against The Machine:


I jak poeta Zak śpiewa w końcówce nagrania ... może zaśpiewajmy razem : 

Fuck you, I won't do what you tell me! (x16)
Motherfucker!
Uggh!

Co w wolnym tłumaczeniu strony tekstowo oznacza:

Spierdalaj, nie będę robił tego co mi każesz! (x 8, coraz głośniej)
Spierdalaj, nie będę robił tego co mi każesz! (x 8, krzycząc)
Skurwysynie!!
Ahh!


Czego i Wam życzę, odwagi, a nie spier ....

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Niewdzięczni rezydenci. Wszyscy chcą dobra pacjentów, dobra rezydentów, dobra ... dobra, dobra ... Są plany, są zamierzenia, nie ma pieniędzy, choć budżet rewelacyjny, ale są priorytety. Na przykład podwyżki o 1000 zł dla IPN. Ale ONI to robią bardzo dobrą robotę (patrz ściganie L.W. - Bolka), a rezydenci tylko obrażają i zabijają pacjentów (jeden z komentarzy w internecie) ... mój syn jest na czwartym roku medycyny ... moja żona należy do kasty która kradnie w sklepach i bierze łapówki ... 
Jarek odczep się od mojej rodziny !!!!!
To przecierz TY za wszystkim stoisz. To ty spuściłeś te psy z łańcucha ...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Jako pierwsza na talerz trafiła EP-ka Pink Floyd wydana z okazji Record Store Day. Piętnastominutowy Interstellar Overdrive (mono) z 1966 roku ... kąsek :) W linku inna wersja:

     Powstały w 2010 roku w Leeds, stonerowy Black Moth i płyta "The Killing Jar" z 2012 roku. Ciężko, nisko z kobiecym wokalem. Tak jak lubię.

     Tom Waits "Mule Variations" z 1999 roku. Płyta wydana po siedmiu latach milczenia. Świetna muzyka, nagrana ze świetnymi muzykami (Claypool, LaLonde, znany ze współpracy z Beckiem gitarzysta Smokey Hormel, Mark Ribbot). Pełna wzruszeń i ballad ale też szaleństwa ... jak zwykle :)

     Szybko, agresywnie, pierwsza i jedyna długograjaca płyta punkowych Germs. Burzliwe są dzieje tej działającej krótko kapeli, jak to z punkami bywa. Zaćpane koncerty i prowokowanie publiczności do bójek, ale też status kultowy, była to jedna z pierwszych punkowych załóg w LA. Przez zespół przewinęła się cała "rzesza" muzyków, znanych potem z innych składów. Germs "GI" z 1979 roku.
The Germs - Lexicon Devil
Germs - Manimal

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Nowa płyta brytyjskiego duetu Royal Blood. Ciężkie, tłuste riffy i przebojowa lekkość. Bardzo dobra płyta.
Royal Blood - I Only Lie When I Love You
Royal Blood – Lights Out
The Germs - We Must Bleed


     Płyta z serii "Muzyka 20 wieku" Charles Ives "Central Park In The Dark". Tytuowy utwór napisany został w 1906 roku a Symfonia No.2 ukończona w 1901 ale pierwsze wykonanie miała dopiero w 1950. Współczesna, wyprzedzająca swe czasy muzyka, dziś nie brzmi już tak rewolucyjnie jak w początkach wieku, ale wciąż fascynuje.
Charles Ives - Central Park in the Dark
Charles Ives - Symphony No. 2

     Piękny i jazzowy album z muzyką Johna Zorna wykonywaną przez the Gnostic Trio (Bill Frisell, Carol Emanuel, Kenny Wollesen). John Zorn (Gnostic Trio) "The Testament of Solomon" z 2014 roku.
John Zorn - Sammatek
John Zorn - 'Asis

     Świetna płyta Vijay Iyer Sextet. Liderem jest amerykański pianista Vijay Iyer, syn hinduskich imigrantów. Jeden z najbardziej docenianych i cenionych muzyków jazzowych młodego pokolenia, ma 46 lat (młodziak!!!). W różych składach nagrał ponad 20 płyt, ta jest jego najnowszą. Vijay Iyer Sextet "Far From Over". Zasłuchuję się od kilku dni.
Vijay Iyer Sextet - Far From Over
Vijay Iyer Sextet - Nope

  I jeszcze amerykański gitarzysta i wokalista, Walter Trout z płyty "Full Circle". Solidna gitara, która czasem gra za dużo dźwięków, ale mocno osadzona w bluesowej tradycji. Na płycie kilka znanych nazwisk (m.in. John Mayall).
Walter Trout feat John Mayall - She Takes More Than She Gives
Walter Trout - Working Overtime 





Do klika za tydzień :)
czarT





sobota, 16 września 2017

Co ma prawdziwe znaczenie

     Zastanawiamy się często co ma w życiu prawdziwe znaczenie. Należy jednak uzmysłowić sobie fakt, że to pytanie powinno brzmieć: co ma dla mnie znaczenie? Bo przecież tylko to, co my uznamy za ważne, ma dla nas znaczenie. To my i tylko my o tym decydujemy i nie ważne, czy wpływ na to ma nasz strach, wychowanie, wyznawane, idee akceptowany światopogląd. W naszej głowie rodzi się ten osąd, nawet jeżeli został nam narzucony i kierujemy się nim tylko z rozsądku, ale uznajemy go na tyle ważnym, by iść za jego głosem. Życie biologiczne ma tylko jeden cel, przetrwanie. Jeżeli nawet w imię wyznawanych idei jesteśmy je w stanie poświęcić, to tylko dla tego, że w tle jest przetrwanie wspólnoty ideologicznej, narodu, rodziny ...
Zazwyczaj uznajemy, że zwycięstwo zapewnia takie przetrwanie i zazwyczaj o to właśnie zabiegamy. To się liczy, by, mówiąc kolokwialnie, "wyszło na moje" czyli nasze. Ale gdy wgłębiam się w ten mechanizm, zaczynam zdawać sobie sprawę, że wszystko zależy od perspektywy. Bo przecież, gdybym urodził się w innym miejscu, wyznawałbym, być może, zupełnie inne idee. Inne wartości, w całym procesie kształtowania osobowości poprzez wpływ otoczenia, uznałbym za ważne. Poza tą jedną, którą można raczej nazwać instynktem, niż wartością, instynktem przetrwania. Podziały na ideologie, wyznania, rodzą jedno wielkie zagrożenie. Starając się zapewnić przetrwanie "naszej" idei, niszczymy inne. Zawsze rodzi się w związku z tym we mnie pytanie: Czy bardziej jestem człowiekiem, czy wyznawcą lub obywatelem. Czy wprowadzając "swój" porządek, walcząc z innymi porządkami, nie doprowadzimy, w do zagłady całości. Walczymy, gdyż instynkt przetrwania "nakazuje" nam takie postępowanie, wiedząc, iż przetrwa tylko najsilniejszy, czyli ten który zwycięży. I tak tworząc ideologie, religie, wspólnoty, które maja zapewnić nam i "naszym" przetrwanie, sami doprowadzić możemy do własnej zagłady, bo w konsekwencji (lub może nawet przez przypadek) zniszczymy wszystko. Współpraca z "innymi", a tym bardziej współpraca bez wynikającej z niej doraźnych korzyści, jest wbrew naszej naturze, instynktowi ???
Imagine ..... ale to przecież utopia .... choć memu wewnętrznemu wszechświatowi najbliższa.
I dla mnie to właśnie ma prawdziwe znaczenie.


*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

I nastała nam "dobra zmiana".
W Trybunale Konstytucyjnym pani magister o manierach posłusznej swemu chlebodawcy przekupki, poucza profesorów prawa.
Minister Obrony Narodowej wyrzucił z armii większość generałów i jej kosztem buduje "własną" amatorską armię zbojąc ją w sprzęt (karabiny) nowocześniejszy od tego, którym dysponują zawodowcy.
Minister Środowiska wycina lasy i pozwala strzelać do zwierząt, wmawiając wszystkim, że tego nie robi.
Minister Sprawiedliwości wraz z rządem demolują sądownictwo, deprecjonując w oczach obywateli wymiar sprawiedliwości, rujnując jego autorytet. Nie rozumieją, że zburzyć jest bardzo łatwo, ale odbudowanie go będzie trwało lata. Przecież ustawę o Sądach Powszechnych Prezydent podpisał, więc mogą już wprowadzać swą "dobrą zmianę", po co więc ta cała kampania, zamiast realnych zmian. Wszyscy ci "pokrzywdzeni" "ucierpieli" przed sądami powszechnymi a nie przed SN czy KRS.
Walcząc z układem, tworzą nowy, dużo silniejszy niz poprzedni, ale bardziej niebezpieczny, bo wstawiają na stanowiska ludzi wiernych lecz merytorycznie miernych.
Wszystko to układa się w obraz pokazujący, że "dobra zmiana" to raczej, dobra! (teraz) zamiana (tera my !!!), pełna frazesów, ideologii i gestów majacych kupić społeczne poparcie, bo tu chodzi po prostu o władzę i urażone ambicje jednego, starego ......, który nigdy nie bawił się z innymi dziećmi na podwórku.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Pierwsza płyta The Wailers (niestety reedycja a nie winylowy oryginał) z 1965 roku, "The Wailing Wailers", na niej Bob Marley I Peter Tosh jeszcze razem. W wielu nagraniach słychać bardziej lata 60-te niż późniejszych gigantów reggae, ale klimat i ska jest ...

     Rok 1967, Cream "Disraeli Gears", dość wyrafinowany (jak na lata 60-te) album bluesrockowy z wyraźnymi elementami psychodelii i młody Eric Clapton ...

     Płyta Toma Waitsa z 2004 roku "Real Gone", zaangażowana politycznie teksty, co u Toma jest rzadkością, pięknie wymruczane i wycharczane 

     Wydana w tym roku przez "Pasażera" płyta Dzieci Kapitana Klossa "Syf bałtycki", zawiera nagrania z koncertów w latach 1985 i 86. W kapeli tej swe pierwsze muzyczne kroki stawiał Olaf Deriglasoff. Surowa punkowa stylistyka i nie najlepsza perkusistka (z przypadku), ale to zapis pewnej fajnej historii wartej odkurzenia. Nagrania z sieci, ale nie z tej płyty:
Dzieci Kapitana Klossa (Pieśń o bohaterze) - Jarocin '85
Dzieci Kapitana Klossa live 1985 Jarocin (Sopocka Plaża)


*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Utwory Arvo Pärt'a, pod dyrekcją Kristjan'a Järvi'ego, urodzonego w Estonii, amerykańskiego dyrygenta i pianisty. Kolejna porcja tej niesamowitej muzyki pełnej wyobraźni i przestrzeni. Arvo Pärt, Kristjan Järvi "Cantique" ...

     Jeszcze jedna płyta Johna Zorna nagrana przez muzyków do tego namówionych z cyklu "Book Of Angels". "Ipos" The Dreamers, projekt Johna w którym, po raz kolejny, gitarą prowadzącą jest Marc Ribot. Tym razem jazz z wyraźnymi latynoskimi odniesieniami.
The Dreamers - Tirtael
John Zorn: Ipos - Galizur (The Book of Angels vol. 14)

     Takiego bluesa słuchać mogę  ... długo. Howlin' Wolf "London Sessions", nagrana w 1970 sesja białych chłopców z Wyjącym Wilkiem. Wśród brytyjskich muzyków udział w sesji wzięli: Eric Clapton, Steve Winwood, Charlie Watts i Bill Wyman.
Howlin' Wolf - Wang Dang Doodle
Howlin' Wolf - Sitting at The Top of The World

     Druga płyta młodszej z sióstr Przybysz, Pauliny, soulowa i mocno kobieca. Warta wysłuchania. Płyta nagrana pod pseudonimem Pinnawela "Renesoul" w 2011 roku.
Pinnawela - Pszczoły
Pinnawela - Przeczucie



Do klika za tydzień
czarT




piątek, 25 marca 2016

Ból

     Jest coraz cieplej. Słońce przestało się ukrywać za zasłoną z chmur, ogrzewa nasze smutne twarze i znowu przywołuje uśmiech. I co z tego, że głowa pokryta kurzem sprawiającym wrażenie siwizny. Tego nie zmienię. Zmieniać mogę tylko to, co się w tej głowie dzieje. Uśmiecham się, choć już się nie śmieję. To tylko i aż uśmiech do świata, a nie rechot z rzeczywistości, nie wyśmiewanie problemów, by było łatwiej. Jeśli nie poczujesz bólu, niczego nie zmienisz. Ból pełni ważną rolę, bo daje znać, że coś się dzieje. Nie można od niego wciąż uciekać. W końcu musisz się zatrzymać i z nim zmierzyć. Tylko tak poznasz siebie, poznasz swe granice, może w końcu zrozumiesz. 
Że łeb siwy, to nic, ważne by nie siwiały ci myśli, by w tobie zagościła wiosna a nie skuwała lodem zima ... 

Wesołych i spokojnych świąt !!!

W świątecznym prezencie, kolejne nagranie z koncertu Obywatela NIP: "Sie czuje sie".
Lojalnie uprzedzam, że na publikację czekają jeszcze trzy nagrania, bo tylko tyle nagrała ekipa podczas tego występu. Potem spontaniczne reakcje publiki zagrażały uszkodzeniem sprzętu nagrywającego, przerwano więc rejestrację. Cieszmy się więc z tego co jest ! W głowie ukuł mi się termin opisujący naszą muzykę. Wcześniej określaliśmy ją jako "psychodeliczny hard rock", teraz po obejrzeniu tych nagrań, już wiem. To jest poezja krzyczana !!


Sie czuje sie

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Porządki przedświąteczne i związany z tym stres, lubię zagłuszać głośną muzyką. Odkurzacz robi dużo hałasu, musiało być zatem bardzo głośno, a pod ręką był winyl Motorhead "Bastards" z 1993 roku. Jest szybko, jest głośno, jest głos Lemmy'ego, jest dobrze ...
     Przedświąteczne porządki umilałem sobie A Perfect Circle. Maynard z kolegami i koleżankami w utworach różnych stylowo od Toola, ale perfekcyjnych muzycznie jak okrąg :) Pierwsza i ulubiona płyta tej formacji z 2000 roku, w końcu na winylu:
A Perfect Circle - Rose
A perfect Circle - Sleeping Beauty
     Więcej adrenaliny !!! ... zapewnił mi hardcore punkowy The Exploited. Druga fala i mam nadzieję, że nie ostatnia, punkowej rebelii. "Fuck the System" z 2002 roku, wydany na winylu w 2014. W pierwszym numerze bardzo ważne jest intro ...
The Exploited - Fuck The System
The Exploited - Fucking Liar


   

     Raz rockowy, raz jazzowy, czasem balladowy, zawsze odlotowy, Tom Waits. Zawsze słuchany z dużą przyjemnością, bo nie wiem czy wspominałem, to mój idol wokalny. Płyta "Blue Valentine" z 1978 roku:
Tom Waits - Whistlin' Past the Graveyard
Tom Waits - Blue Valentines
     Jazz, a raczej jazz-rock z Czechosłowacji, był kiedyś taki kraj. Niezła i stylowa muzyka tych lat z moogiem, pianinem, elektryczną gitarą i sekcją rytmiczną. Martin Kratochwil's Jazz Q "Elegy".
     Płyta której tylko jedną stronę wysłuchałem z przyjemnością. Włodzimierz Wysocki z żoną Mariną Vlady i zespołem Melodia na jednej płycie z 1987 roku. Pierwszą część na której śpiewa Marina jakoś przetrwałem, choć tragedii nie ma (zaskakująco dobra melodia języka rosyjskiego), ale druga, choć sposób w jaki gra Melodia przeszkadza, to ma jeden niezaprzeczalny plus, głos Wladimira. Żaden podkład go nie zepsuje ...
    A w niedzielny poranek zabrzmiały suity Piotra Czajkowskiego z płyty Polskich Nagrań. "Jezioro łabędzie" i "Śpiąca królewna", z tych baletów pochodziła muzyka. Szczytowe osiągnięcia romantycznej muzyki baletowej. Do tańca ... :)
Piotr Czajkowski - Suita z baletu "Jezioro łabędzie" op.20
Piotr Czajkowski - Suita z baletu "Śpiąca królewna" 0p.66a
     I by przedłużyć ten leniwy poranek, też płyty Polskich Nagrań, Chopin w interpretacjach, pochodzącej z Wenezueli, Rosario Marciano:
ROSARIO MARCIANO plays Chopin pt 1/3
ROSARIO MARCIANO plays Chopin pt 2/3

Muzyka łazienkowa
     Amerykański hip-hop na bardzo wysokim poziomie. Kapela współpracowała z gwiazdami rocka i jazzu, zdobywała wiele nagród za swe płyty a muzyka na prawdę warta uwagi, bo nie samym słowem i rytmem posługują się The ROOTS. Płyta z 2004 roku, "The Tipping Point".
The Roots - Don't Say Nuthin'

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Dziwna płyta z muzyką Gorillaz, ale nie tylko... Spacemonkey Versus Gorillaz "Laika Come Home" z 2002 roku. Remiksy stworzone przez kapelę Spacemonkeyz utworów Gorillaz. Wersje dubowe i kołyszące, do samochodu dobre bo uspokajają.
Gorillaz vs. Spacemonkeyz - Lil' Dub Chefin'
Gorillaz vs Spacemonkeyz - Dub Ø 9
     Po dubowych kołysaniach, jednak powrót do mocnych dźwięków. Stone Sour "Come What (Ever) May" z 2004 roku. Metalowa altrenatywa, trochę mocna, trochę melodyjna, ale nośna i komercyjna. Przy tych kawałkach w samochodzie drżały szyby. Są też na płycie ładne piosenki, ale te nie wpadły mi w ucho :)
Stone Sour - Reborn
Stone Sour - 1st Person

Do klika za tydzień :)


niedziela, 7 lutego 2016

Brak

    Jednak brak weny, a może tylko czasu. Starsze pisklę, trochę już przerośnięte, wyfrunęło z gniazda. Weekend to najlepszy czas na przeprowadzenie (i przeżycie) takiej operacji. Pusty pokój starszego "ptaszka", natychmiast zaanektował młodszy. Jednym słowem, dni pełne przeżyć i emocji. Trochę smutku, trochę ulgi, trochę obaw. Biegu zdarzeń, upływu czasu, nie da się zatrzymać, a pewne decyzje trzeba szanować i dać oddychać. Na szczęście (na razie) nie było żadnych aneksji płyt, czy sporów o książki i to jest pozytyw. Operacja "Relokacja" wciąż jednak w toku.


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Tom Waits z winyla brzmi stylowo. Płyta "Alice" z 2002 roku. Zaczyna się pięknie i jazzowo (tytułowy numer), a potem jest ..... tylko lepiej (oczywiście to moja subiektywna opinia).

    Dalszy przegląd zdobyczy, trofeów i prezentów z zakurzonych półek. Zapierająca mój dech płyta Tie Break. Koncert z Filharmonii Częstochowskiej z 1988 roku. Mocna i jazzowa rzecz generacji "young power".

     I trochę powagi klasycznej. Chociaż Mozart to jednak klasyka, ale pełna radości. 

Muzyka łazienkowa
     A w łazience stoner rock. Nie chciał zagrać z nimi Josh Homme, to zrobili Kyuss bez niego i wyszedł z tego zespół Vista Chino i płyta "Peace":



Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     Dzisiaj brak tu płyt, chociaż muzyka w samochodzie dudniła aż miło. Dziękuję Bartkowi za składankę ..... co i jak wyjaśnię za tydzień.

Do klika za tydzień ..........

czarT