Pokazywanie postów oznaczonych etykietą With All Your Strength. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą With All Your Strength. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 października 2018

Ostre łojenie i się starzenie....

     Dzisiaj nic nie przychodzi mi do głowy a przynajmniej nic, co mógłbym z niej przelać na ekran. Zatem trochę prywaty i autoreklamy. W sieci pojawił się, jakiś czas temu, nowy teledysk kapeli w której śpiewa mój syn Łukasz. Uprzedzam, że to dość mocna rzecz:


     A tak chłopaki zabrzmieli na żywo na festiwalu Rock na Bagnie, też w tym roku. Ja stałem pod sceną :)


     Zespół "emerytów" w którym śpiewam, brzmi przy nich dość grzecznie:



Czasem też trochę pohałasujemy:


Ale wiek robi swoje :)


A i mój głos też już nie ten...


Dobranoc....


Bieżący komentarz

     Po latach czerwonej dyktatury, odnajdujemy się w świetnie w tej czarnej. To powrót do stanu "normalności". Kościół i władza są w nierozłącznej symbiozie od tysiąca lat. To nasza prawdziwa tradycja.

Cytat tygodnia

     "Jestem jak połamana kukiełka, której oczka wpadły do środka".
     To zdanie. wypowiedziane przez chorego umysłowo, ma wagę większą niż wszystkie dzieła o introspekcji razem.

     Nic nie schlebia nam tak jak obsesja śmierci: obsesja, nie śmierć.

Emil Cioran "Sylogizmy goryczy"

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Do dzisiaj słuchanie wczesnych nagrań KoЯn przyprawia mnie o dreszcze. Doły w tych nagraniach masują me ciało i duszę. Druga płyta KoЯn "Life Is Peachy" z 1996 roku...

     Drugą solową płytę Jerry Cantrell zadedykował pamięci Layne'a Staley'a, zmarłego, po latach walki z narkotykowym nałogiem, wokalisty Alice In Chains. Ta płyta mogła by być koleją płytą AIC, przynajmniej tak brzmi w moich uszach. Bardzo dobra, rockowa płyta...

     Debiut Kultu z 1987 roku, reedycja limitowana... bla bla bla nr 663. Po latach zrozumiałem, że t w nazwie zespołu to symbol krzyża... 
KULT - Wspaniała nowina
KULT - Konsument

     Jedna z płyt Bille Holiday "Lady Day" wydana w Japonii. Jedna ze składanek wielkiej Lady Day z bardzo starymi nagraniami....
Billie Holiday - I wished on the Moon
Billie Holiday - Summertime

     John Coltrane "Lush Life", płyta z 1961 roku zawierająca nagrania dokonane dla wytwórni Prestige Records z lat 1957-58. Różne składy, świetna muzyka. 
John Coltrane - Lush life
John Coltrane - Like someone in love

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     W tym tygodniu ta płyta chodziła za mną: Heilung "Lifa" z 2017 roku. Szamańska, może trochę rozdmuchana ale jakże w fascynującej formie. Warto zobaczyć ten koncert w zapisie wideo. Na mnie robi wrażenie, choć nie dziwię się krytykom nie rozumiejacym całej "otoczki".


     Ale, że nie samym Heilungiem człowiek żyje, to w samochodzie senność likwidowało AC/DC z płyty "Powerage" z 1978 roku. Rytmicznie i rock'n'rollowo, choć bez ponadczasowych przebojów:

     Powróćmy jednak do muzyki uduchowionej. Nanda Re "Shaman Earth Dance" z 2015 roku. Ta artystka pragnie połączyć świat muzyki ze światem uduchowionego szamanizmu...
Nanda Re - Ocean Goddess
Nanda Re - Breath of the Earth





Do następnego klika
czarT





niedziela, 1 lipca 2018

Sprawy bieżące

     Przygotowania do żniw rozpoczęte. Remonty w toku, przerzuty w toku, oby czasu starczyło, bo komory zbożowe wcale wcale nie są puste. Nie powiem, że przyjmuję ten rozgardiasz bez emocji, ale przestałem przejmować się rzeczami na które nie mam wpływu. To co leży w mej mocy wykonuję, co nie leży, przyjmuję i muszę sobie radzić. Nie ma sytuacji bez wyjścia i to ja jestem od tego by je znaleźć. Może będzie to kosztowało więcej zdrowia, więcej sił, ale przecież przyjdzie, przejdzie i za rok powtórzy się znowu. Ważne by zdobyć kolejne doświadczenia i wyciągać wnioski z już raz popełnionych błędów. Martwi mnie tylko to, iż ten rozgardiasz, pogoda (prawdopodobieństwo przyspieszenia zbiorów), spowodują być może niemożliwość wyjazdu na Rock na Bagnie na pełne trzy dni. Zdarzy się to po raz pierwszy od kilku lat. Nie powoduje to dużych emocji, jedynie smutną konstatację tej sytuacji. Zrobię wszystko by być na koncercie Łukasza i jego kapeli With All Your Strength, tego z pewnością nie opuszczę !! ... Sobota 7 lipca, godzina 13.00, Goniądz !! Do zobaczenia :)


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Przyznam, że się pogubiłem. Tym meczem z Japonią obroniliśmy honor, czy nie ????

     Gdy rządzący wprowadzali pewne rozwiązania prawne w ustawach, to wstawaliśmy z kolan. Gdy się z nich wycofują, znowu klękamy???

Cytat tygodnia

     Jeśli kogoś nie chcemy nigdy zapomnieć, jeśli pragniemy myśleć o nim zawsze i na zawsze się doń przywiązać, nie powinniśmy wprawiać się w kochaniu go, lecz w nienawidzeniu. Wedle wierzeń hinduskich pewne demony zrodziły się w wyniku uczynionego w którymś z wcześniejszych żywotów ślubu, że wcielą się w istoty zaciekle nienawidzące Boga, ażeby móc więcej o nim myśleć i bez przerwy mieć go w pamięci.
Emil Cioran "Zły Demiurg"



*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Dziewiąta płyta w dyskografii eksperymentatorów ze Swans "The Great Annihilator" z 1995 roku. Zwrot ku gitarowym brzmieniom i intensywniejszemu graniu.

     Druga płyta The Stranglers z czasów gdy byli jeszcze zespołem punkowym. Przyznam się szczerze, znam na pamięć i zawsze budzi emocje. The Stranglers "No More Heroes" z 1977 roku.
I z małym zakłopotaniem, bo bardzo to nagranie lubię :) :
The Stranglers - Bring on the Nubiles

     Jedna z koncertówek King Crimson "The Elements Tour 2014 - Live At The Orpheum" wydana w 2015 roku. Trzech perkusistów i reszta :) ... a na płycie Starless...
Link z innego koncertu, ale Starless:
King Crimson - Starless (Live in Takamatsu, Japan 2015)

     Wydana przez niezależną wytwórnię Sonorama, specjalizującą się w różnych rarytasach, muzyka do nigdy nie zrealizowanego filmu. Na płycie trębacz Donald Byrd  z Barneyem Wilenem i zespołem. Nagrania z 1958 roku, wydane w 2012. Donald Byrd Barney Wilen "Jazz in Camera". Świetna muzyka.
Donald Byrd & Barney Wilen - Jazz In Camera 1
Donald Byrd & Barney Wilen - Jazz In Camera 4




***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Na dłużej zagościł Bush z płyty "Razorblade Suitcase" z 1996 roku. Grunge w pełnej krasie z wyraźnymi inaspiacjami Nirvaną.
Bush - Greedy Fly
Bush - Swallowed
I mój absolutny numer jeden:
Bush - Distant Voices

     dziwna kapela o której nie mogę znaleźć żasnych informacji. Płyta z 2012 roku, Lifesmyth "Music For the Third ear". Trochę rozedrgana w różne strony, echa grunge, duzo akustycznego grania, sympatyczna. Tylko taki link:
Lifesmyth - Music for the Third Ear

     Płyta z 1981 roku, nagrana po reaktywacji The Moody Blues (w 1977 po 6-ciu latach przerwy) z przebojowym "The Voice". Wolę te wcześniejsze płyty, wszak kapela powstała w 1964...
The Moody Blues - The Voice
I koniec płyty w "starym" stylu:
Moody Blues - Reflective Smile/Veteran Cosmic Rocker






Do klika za tydzień
czarT





piątek, 8 czerwca 2018

39 lat...

     Czy to taka pora roku, czy grupa wiekowa taka, że pogrzeby stały się miejscem spotkań rodzinnych i towarzyskich, a wiadomości o pobycie w szpitalu, ani nie dziwią, ani nie wywołują większych emocji. Wywołuje je śmierć młodszych roczników. Śmierć moich równolatków i starszych już tylko zrozumienie. To jeszcze nie ten wiek, ani stan, by wywoływała zazdrość, ale jak to w przypadku zazdrości, gdy się pojawia, ambitne jednostki starają się osiągnąć to samo, zawistne tylko złożeczą. Czy w tej materii jestem zawistny czy ambitny? Raczej obojętny. Wiem, że ta droga musi się tak skończyć, ale nie ma we mnie ani chęci przyspieszenia, ani zwalniania ponad miarę. Wszystko w naturalnym tempie. Jestem z najlepszego, sześćdziesiątego rocznika, więc nie do zdarcia. Ważne, że robię to co lubię, w swoim rytmie, do niczego się nie zmuszam (a przynajmniej staram się nie zmuszać), rozumiem i akceptuję swe miejsce. 
     Jutro z przyjemnością pojadę, po raz kolejny, na nasze klasowe spotkanie. Od kilku lat, na początku czerwca, spotykamy się w gronie naszej licealnej klasy maturalnej. W tym roku chyba po raz piąty z rzędu. Z pewnym zaskoczeniem przyjąłem wynik dodawania i odejmowania lat, z których to działań wyszło mi, że maturę zdawaliśmy 39 lat temu. Siwe włosy i łysiny, zmarszczki, a głowy wciąż młode. Policzymy się, sprawdzimy czy nikogo nie ubyło, pożartujemy z wychowawczynią, bo też tam będzie, pobiesiadujemy do rana przy świecach i gitarze, wyśpiewując swe młodzieńcze wspomnienia.
     Starszy syn ze swą kapelą, With All Your Strength, nagrywa płytę. Poniżej krótka migawka z jego "słowiczym" głosem. Oj będzie to mocna rzecz.




Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

      Stadnina koni w Janowie, sztandarowy przykład działania dobrej (a nawet lepszej) zmiany, gdy dyletanctwo ukryte pod maską pychy, zamienia Pride Of Poland w Shame Of Poland. To samo dzieje się z całym naszym krajem, który oni chcą uczynić tylko swoim.


Cytat tygodnia

     "Tylko ten dojrzał do wyzwolenia, kogo męczy powszechność udręki.
Usiłowanie wyzwolenia się bez świadomości tej udręki - to niepodobieństwo albo kalectwo. Nie ma wyzwolenia w próżni: wyzwalać się musimy od czegoś, w tym wypadku - od czegoś wszechobecnie nieznośnego, co wyczuwamy zarówno w hipotezie bytu, jak i niebytu, bo przecież rzeczy i pozory rzeczy na równi przyprawiają nas o cierpienie. Jednakże hipoteza pustki ma mimo wszystko dobre strony, gdyż rzuca silniejsze światło na ogrom udręki, na jej olbrzymie rozmiary tudzież znikomość rodzącej je przyczyny. Dręczymy się zawsze nadmiernie, czy ten świat jest realny, czy też nierealny. Co prawda większość z nas nie wie, jak bardzo cierpi. Rozbudzenie się na okropność, dostrzeżenie iluzji twardym ostrzem dźgającej istoty żywe - to wielki przywilej świadomości."
Emil Cioran - Zły demiurg



*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Bardzo zdolny hip hopowiec, którego muzyka wykracza daleko poza ramy gatunku. Ostatni album z 2016 roku "Endless" pierwotnie zrealizowany jako wideo (visual) album, ukazał się właśnie na twardym nośniku. Doceniany (przeze mnie) za niemożliwość zaszufladkowania. Na tej płycie jest elektronika, hip hop, alternatywa, psychodelia... Wart uwagi i wysłuchania.

     Amerykańska hardcorowo punkowa grupa Dead Cross z Majkiem Pattonem na wokalu. Mocna i dobra płyta wkur... niektórych słuchaczy. Dead Cross z 2017 roku:
I taki cover:

     Utwory Toma Waitsa napisane, przez niego i żonę, do sztuki Franks Wild Years, wydane na płycie o tym samym tytule w 1987 roku. Głos i muzyka jak zawsze fascynuje:

     W miarę śwież reedycja płyty black metalowego Defheaven "Demo" z 2010 roku. Po sukcesie grupy wydawany jest album, który płytą nie był a tylko nagraniami demo. Defheaven to grupa która wyniosła black metal na prawdziwe wyżyny muzycznej twórczości... oczywiście w tym gatunku, bo trzeba się jeszcze przebić przez ścianę dźwięku i scream wokalu, by tę muzykę usłyszeć.
Deafheaven - Daedalus
Deafheaven - Exit:Denied

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Druga w dyskografii zespołu Soen płyta "Tellurian" z 2014 roku. Ta supergrupa ma międzynarodowy skład, ale i tak większość jej członków to Szwedzi. W porównaniu do pierwszej płyty, podobieństwo do TOOL już nie jest tak oczywiste. To bardziej progresywny rock niż metal. Grają ładniej i przystępniej (co w mych ustach jest zarzutem), ale to wciąż bardzo ciekawa i połamana muzyka.
Soen - Tabula Rasa
Soen - Kuraman
Soen - Pluton

     Kapela o statusie kultowym, weterani alternatywnego, gitarowego grania, amerykański zespół Yo La Tengo. Płyta z 2006 roku, nie wiem która bo wydali ich dużo, ale chyba jedenasta, "I Am Not Afraid of You and I Will Beat Your Ass". Muzyka bardzo zróżnicowana, ale zawsze dobra :) Potrafią zagrać ładnie:
Yo La Tengo - I feel like going home
A tak się płyta zaczyna, to ulubione Yo La Tenog :)
Yo La Tengo- Pass The Hatchet, I Think I'm Good Kind

    Amerykańska kapela La Sera, utworzona przez basistkę Katy Goodman z Vivian Girls. Indie rockowa muzyka, melodyjna, trochę bez wyrazu. Trzecia w dyskografii La Sera płyta "Hour of the Dawn" z 2014 roku.
La Sera - Losing to the Dark
La Sera - Hour Of The Dawn






Do klika za tydzień
Wilk czarT





niedziela, 29 kwietnia 2018

Do klika za miesiąc...

     Na razie praca po 12 godzin. Na razie praca w długi weekend. Na razie burzenie i mglisty obraz budowania. 
     Za chwilę długi wyjazd daleko i egzotycznie i perspektywa upragnionego odpoczynku. Na miesiąc muszę pożegnać się z blogosferą, ale z pewnością wrócę!! 
Do klika w końcu maja.

Zostawiam Was ze wspomnieniem z naszego jublieuszowego koncertu, gdzie rycząc poza tonacją dałem się ponieść emocjom:


Jeszcze jedno wspomnienie z ostatniego koncertu na którym bardziej walczyłem z gardłem niż muzyczną fakturą:

Foty Metalowe Białystok koncert Obywatel NIP

A że geny jednak przekazałem dość skutecznie to proszę o wysłuchanie woklanych możliwości mego syna Łukasza z kapelą Wit All Your Strength:


A tak chłopaki wyglądają na żywo... dźwięk nie oddaje tego co działo się na sali i MOCY!!!... Łukasz w tym dniu też walczył bohatersko z bólem gardła... a ja stałem w kącie z kamerą.


Do klika w końcu maja
czarT

p.s. 
Zostawiam wam takie niepokojące dźwięki mniej znanych kapel które w ten weekend opanowały moje odtwarzacze:







sobota, 17 marca 2018

Jaką siłę ma ludzki mózg, gdy nie chce się poddać

     Zmarł Stephen Hawking, człowiek mózg, idol tłumów, którego książki sprzedawały się w milionach egzemplaży. Sam mam kilka. Wprawdzie badania wykazały, że czytelnicy Hawkinga kończyli lekturę jego książek, w tym najpopularniejszego dzieła "Krótka historia czasu", na 29 stronie, ale ich lektura i przystępność z jaką wykładał swe teorie dotyczace wszechświata, wywarły duży wpływ na mój światopogląd. Walka jaką toczył o życie inspirowała do własnych wysiłków. Lekarze twierdzą, że z jego schorzeniem ludzie żyją około czterech lat. On przeżył 54 od momentu zdiagnozowania choroby. Jego przykład udowodnił mi, jaką siłę ma ludzki mózg, gdy nie chce się poddać. 


*****

     A tak rozwija się muzyczny, dość krzykliwy, talent mego starszego syna. Nie wszyscy akceptują ten todzaj wydobywania głosu, ale ja bardzo lubię. Kapela With All Your Strength z Białegostoku, na wokalu Łukasz.




     W tego rodzaju dżwiekach mam jednego, poza kapelą With All Your Strength, faworyta i idola, wzór jak w Sèvres pod Paryżem. Masz odwagę to posłuchaj :) ... wybrałem coś lżejszego:







*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

     Naczelną zasadą zatwardziałych i biegłych w swym fachu starych złodziei, jest nieprzyznawanie się do winy. Taki delikwent zawsze idzie w zaparte i zawsze jest niwinny, nawet wbrew faktom. Ich "kodeks" mówi: "jesli cię złapią za rękę, mów, że to nie twoja ręka".

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Nadal ukochana klasyka ciężkiego grania, Budgie "In For The Kill" z 1974 roku. Czwarta płyta w dyskografii, przedostatnia dobra. Cóż, zawsze i wszędzie....

     Nadal klasycznie, The Doors "Waiting For The Sun", płyta na której nie ma tytułowego utworu, ale są inne...

     Polska punkowa anarchia z płyty Dezerter "Kolaboracja". Wzięło mnie na wspomnienia w tym tygodniu...

     Wydana na winylu w 2016 roku EP-ka "satanos cillatem ym etallicso natas" zespołu Soundgarden, która pierwotnie ukazała się w limitowanej edycji razem z "Badmotorfinger" w 1992 roku. Tytuł to palindrom, tu akurat podzielony na słowa od tyłu. EP-ka zawiera trzy covery, jeden oryginalny utwór Soundgarden oraz utwór nagrany na jednym z koncertów. 
Soundgarden - Into The Void (Sealth)

     Ze wznowień serii Polish Jazz, czwarta płyta "The Andrzej Trzaskowski Quintet" nagrana w 1965 roku. Tuzy polskiego jazzu w na wskroś nowoczesnej (wówczas) muzyce, która jeszcze dziś przykuwa uwagę.

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Nagrana w 1996 roku, "Esbjörn Svensson Trio Plays Monk", jest drugą płytą tego szwedzkiego zespołu. Zawiera świetne interpretacje standardów Theloniousa Monka i jest chyba jedyną pozycją w dyskografii, na które zespół gra cudze kompozycje. Będąc wówczas w wieku około 30 lat, pokusili się o bardzo autorskie wersje utworów.
Esbjörn Svensson Trio - Round Midnight
Esbjorn Svensson Trio - I Mean You

     Oj dali mi czadu w samochodzie death metalowi szwedzi z Unleashed. Piekło, śmierć, bestie, krew, o tym ryczeli z głośników. Płyta z 2004 roku "Sworn Allegiance". Nie powiem żebym jakoś szczególnie lubił czy cenił, ale ciśnienie mi podnieśli.
Unleashed - The Longships Are Coming
Unleashed - Metalheads

     Zespół który kiedyś bardzo lubiłem, teraz odszedł w zapomnienie... w mojej płytotece. Limpbizkit i ich "Greatest Hitz" z 2006 roku. Połączenie rapu i metalu, czyli nu metal a nawet rapcore. Oj skakało się kiedyś przy tych umerach.
Limp Bizkit - Rollin' (Air Raid Vehicle)
Limp Bizkit - Break Stuff
Limp Bizkit - Counterfeit





Do klika za tydzień
czarT