Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Inside Again. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Inside Again. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 stycznia 2018

W przelocie

     Dzisiaj szybko i w przelocie. Rozrywkowy weekend zaczynam już dzisiaj. Za chwilę już mnie nie ma... w necie, w necie, w realu jestem i tu przez pewien okres jeszcze pozostanę. Taki mam plan. Kiedyś zniknę też z realu i przez jakiś czas pożyję jeszcze w czyjejś pamięci. Na kartach historii raczej wzmianki o mnie nie znajdziecie, ale kto to do końca może przewidzieć. Jeszcze walczę z rzeczywistością, więc wszystko możliwe. Ale przecież nie o tym chciałem napisać. Właściwie to o niczym, bo jak już wspominałem czas dzisiaj goni. Ale gadanie i niczym, w pewnych sytuacjach, to moja specjalność, powstrzymać się zatem trudno. W planach na dziś mam spotkanie z ciekawym człowiekiem, a już z pewnością niebanalnym (a imię jego... Jerzy) i spotkanie z ciekawym zespołem, czyli naszym Obywatelem, w celu integracji w nowym mieszkaniu połączonym ze spożywaniem (nie wyłączając artykułów konsumpcyjnych w postaci płynnej a nawet gazowanej) i słuchaniem, gadaniem, oglądaniem, paleniem i innymi szkodliwymi dla zdrowia fizycznego, ale zbawiennymi dla psychicznej stabilności działaniami.
     Zostawiam Was z najnowszym klipem z ostatniego koncertu Obywatela NIP, "SKS". Młodszym tłumaczę: Starość Ku..a Starość. Nie łudźcie się, do was też przyjdzie. Ale tu podejście do tematu na wesoło, przynajmniej naszym zadaniem. Pomysł "choreografii" wpadł mi dość spontanicznie do głowy i został na wariata wprowadzony w życie i tak już pewnie pozostanie na kolejnych koncertach, bo numer jeszcze się nam nie znudził i wciąż budzi moje emocje. Czy to widać? Oceńcie sami.




     Laseczki przynajmniej pomagają utrzymać równowagę przy headbangingu, bo błędnik już nie ten i takie nieodpowiedzialne zachowanie grozi utratą stabilności... ale kark boli potem przez kilka dni.

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

No comments...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Metalowi amerykanie z Asbury Park, New Jersey. Druga płyta w dyskografii "Phantom Amour" z 2017 roku.Powstali w 2010 roku a pierwszą długą płytę nagrali w 2016. W swej muzyce łączą progresywną melodyjność i wręcz przebojowość z hardcorową mocą. Wokale to osobna bajka, od rockowego mocnego i melodyjnego, do zwierzęcego wrzasku... dlatego bardzo przypadło mi do słuchu.

     Płyta z 2013 roku, kolejna w dyskografii New Model Army, wiecznych buntowników, konsekwentnych w swych poczynaniach bez względu na mody. Po serii nieszczęść zespół podniósł się i nagrał, spokojniejszą i piękną płytę, bogatą w brzmienia i nastroje. New Model Army "Between Dog And Wolf".

     I klasyczna, rockowa pozycja, płyta "Janis". Nagrania wykorzystane w filmie "Janis", trochę wywiadów i materiał z lat 1963-65 z koncertów na których Janis występowała jako piosenkarka bluesowa a nawet country. Bardzo pouczające i ciekawe porównanie z późniejszą karierą. Janis Joplin brzmi jak rasowa bluesowa diva, mnie nasunęły się porównania z Billie Holliday... szczególnie w nagraniach z Dick Oxtot Jazz Band.

     Amerykanki saksofonista z panamskimi korzeniami, Eric Dolphy. Bezkompromisowy muzyk którego nie interesował mainstream a tylko muzyka do której miał przekonanie. Żył biednie, choć grał z największymi i zmarł (prawdopodobnie) po zasłabnięciu na scenie. Płyta z 1964 roku, jedyna nagrana dla Blue Note, prawdziwy majstersztyk, przypomniany po latach, "Out To Lunch!".
Eric Dolphy - Hat and Beard
Eric Dolphy - Something Sweet, Something Tender

     Jako deserek w tym tygodniu "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Band" Anniversary Edition z 2017 roku, czyli specjalna edycja po 50-ciu latach od pierwszego wydania. Wersja zremasterowana brzmi świetnie a na dodatkowym longplayu wersje ze studia bez dodatków, sami Beatlesi, ich instrumenty i głosy. Ciekawe porównanie do ostatecznych wersji dające pojęcie o pracy aranżacyjnej.
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Take 9 And Speech)
The Beatles - Lucy In The Sky With Diamonds (Take 1 / Audio)

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     I w samochodzie i przed snem towarzyszyła mi muzyka z płyty "Seant" The Andrzej Trzaskowski Sextet (Featuring Ted Curson). Płyta nagrana na przełomie lat 1965/66 z nieżyjącym już dziś amerykańskim trębaczem. Fortepian Trzaskowskiego, w tej muzyce,  jest raczej instrumentem drugoplanowym ale realizuje swą wizję free jazu.
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Seant [Vinyl]
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Cosinusoida [Vinyl]

     I znowu niby dobra płyta polskiego Inside Again, "End Of The Beginning" z 2010 roku, a coś mi nie gra. Może to ta barwa wokalu do lekkiej choć "ponurej", w sumie, muzyki progresywnej. Brakuje mi kopa i agresji... W linkach, jako pierwszy, najmocniejszy numer...

     Rapparura rap. Piata płyta O.S.T.R.-a "Jazzurekcja" z 2004 roku. Porcja rapu inspirowana nowojorską sceną lat 90-tych. Prawdziwy hip hop bez ściemniania, ale z ambicjami.
O.S.T.R. - Odzyskamy Hiphop
O.S.T.R. - Dym
O.S.T.R - Apacz





Do klika za tydzień
czarT





piątek, 5 stycznia 2018

Noworoczne postanowienia

    Jak po sylwestrowych szaleństwach, takich na miarę zdrowia i wieku, przezwyciężyć tę ogarniającą niechęć do robienia czegokolwiek. A to nowy rok, czas postanowień i snucia nowych planów. Już jakiś czas temu podjąłem jedno postanowienie. Żadnych noworocznych postanowień! I tak dobrze mi z tym, że dobrze mi tak! Przynajmniej omija mnie ten intelektualny wysiłek, choć przypatrując się innym, z intelektem niewiele ma on wspólnego. Ot taka noworoczna rutyna. Rzucę palenie, schudnę, zmienię to lub tamto. W związku z brakiem takich "wyzwań" omija mnie także fala wyrzutów sumienia i rozczarowań związanych ze zwyczajowym niedotrzymywaniem tych wewnętrznych zobowiązań. Moje plany są jasne, klarowne i łatwe do wypełnienia. 
Słuchać jak najwięcej muzyki, której całe, nieodkryte jeszcze morze czeka na chętnego słuchacza. Tej która już istnieje i która dopiero rodzi się w głowach twórców. 
Czytać jak najwięcej książek, przecież niezmierzona ich ilość wciąż czeka na przeczytanie lub właśnie spływa z piór, klawiatur na papier lub cyfrowe nośniki. Książek które pozwolą zatopić się w nieograniczonej wyobraźni autora, które dadzą wiarę w wolność myśli i słowa, pozwalając uszczknąć coś z mądrości tego świata. 
Przeżyć jak najwięcej pięknych chwil, dziękując pamięci za dar zapominania złych. 
Czego i Wam życzę.

p.s. W wolnych chwilach i w nagłych przypływach energii, trudne do zgrania dwa warunki, może będę kontynuował (z naciskiem na może), ćwiczenia na siłowni...

     W poszukiwaniu autorytetów i wzorców mądrej władzy, mam jedną, a właściwie jedyną kandydaturę. Moją ulubioną postać przywódcy idealnego, Króla Juliana.





*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Freudowska pomyłka Jarosława znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Rząd jego poddanych, nowa kasta wierzących w jego nieomylność z żelazną konsekwencją nie daje sobie wmówić, że czarne jest czarne a białe jest białe.


*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Stary rok żegnałem (gdy przez chwilę byłem sam) wydawnictwem Napalm Death. Muzyka mocna jak nazwa. Płyta z 2012 roku "Utilitarian" a na niej gościnnie John Zorn na saksofonie...
NAPALM DEATH - Analysis Paralysis
NAPALM DEATH - The Wolf I Feed

     W towarzystwie słuchałem już grzeczniejszej muzyki, choć też nie do końca grzecznej, ale za to komercyjnie użytecznej. Aerosmith "Permanent Vacation" w Biedrze tanie było, że żal nie kupić... Są na tej płycie przeboje, ale to nie te nagrania lubię, a te:

     Jamajski DJ i muzyk reggae. Miał swą chwilę ( jako reggaeman) w latach 70-tych i z tego okresu jest ta płyta. "Dread In A Babylon" z 1975 roku:
U-Roy - Natty Don't Fear
U-Roy - Dreadlocks Dread


     Stara płyta Jana Garbarka a saksofon brzmi tak samo. Jan Garbarek "Places" z 1978 roku. Ładna refleksyjna płyta.
Jan Garbarek - Passing

     Klasyka polskiego rocka, Krzysztof Klenczon i Trzy Korony. Na płycie dwa evergreeny, hiciory ogniskowe jak góry emocji z imrez karaoke.
Krzysztof Klenczon - Port

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Chyba pierwsza płyta studyjna starych punków z Celi nr 3. Krążek z 2000 roku "Jedynka" to nowe wówczas nagrania, plus nowe wersje hitów (Kwiaty, Cela nr 3). Przed tym wydawnictwem w obiegu były były tylko kasety. Kapela koncertuje i nagrywa do dziś (od 1985 roku).
Cela Nr 3 - Jedynka (Full Album) 2000

     Polska kapela Inside Again to, ogólnie mówiąc, rock z  elektroniką i charyzmatycznym wokalem (to o wokalu to cytat). Płyta jest dobra, ale... I tu powstaje problem z oceną, bo mnie ten wokal najbardziej razi. Nic mu nie mogę zarzucić, ale coś mnie w nim drażni. Może to ten twardy, polski angielski..., może to kwestia realizacji. Inside Again "Songs Of Love & Disaster" z 2012 roku.
Inside Again - Something More
Inside Again - Nowhere Land





Do klika za tydzień
czarT