Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bad Brains. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bad Brains. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 lipca 2017

Emocje

     Już po urlopie ... pełnym emocji, ale nie takich jakich się spodziewałem. Z Rocka na Bagnie zapamiętam koncert Lao Che, jakże różny od nastroju całego festiwalu. Powrócę chyba do słuchania tego zespołu i tych tekstów. Niestety pogoda i choroba mamy pokrzyżowała moje filmowe plany. Kilka ujęć i wcześniejszy powrót, kilkanaście godzin wędrowania po szpitalnych izbach przyjęć całego miasta i okolic. Dzisiaj z mamą już lepiej ...
Emocje związane z tym powrotem zdominowały muzyczne wspomnienia i wytarły radość.
      Pobyt z rodziną i przyjaciółmi na działce nad jeziorem, przerywany powrotami do domu, do szpitala, to miłe i jednak spokojne wspomnienie z ekspresyjnymi przerywnikami. Dobra książka, dobra muzyka, dobre towarzystwo, spokój, choć świat niemający urlopu z uporem i czasem dramatycznymi wydarzeniami nieustannie przypominał o tym, że istnieje. Były dni w których dzwonek telefonu, czy dźwięk przychodzącego sms-a powodował prawdziwie nerwowe reakcje.
     Koncert podczas Suwałki Blues Festiwal, nie wzbudził moich większych emocji, myślami byłem gdzie indziej. Bardzo udany występ The Dirt, którzy zagrali przed nami. Na basie gra tam mój młodszy syn Piotr. Mocna i niezła technicznie gra ze stonerowym brzmieniem. Jeśli wytrwają, z taką grą mają szansę, ale życie może mieć przecież zupełnie inne plany.























     
Potem zagraliśmy my, Obywatel NIP. Trudno siebie oceniać i nie zamierzam tego czynić. Zagraliśmy, jak zwykle dając z siebie wszystko, na co nas było w tym dniu stać, a ja krzyczałem, bo trudno to już nazwać śpiewem, jak opętany, wyrzucając z siebie nagromadzone emocje.































*****
Bieżący komentarz



Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

      Prawa nie można naprawiać równocześnie je łamiąc. Takie postępowanie budzi wątpliwości natury moralnej a tym samym podważa wiarygodność osób odpowiedzialnych za zmiany. Budzi wątpliwości co do intencji i obawy o skutki tych działań, przeprowadzanych bez żadnych konsultacji ze środowiskiem prawniczym, bez przewidywania długofalowych konsekwencji tych zmian, przeprowadzanych li tylko dla osiągnięcia założonych politycznych celów. 
     Twarda kontrola wszystkiego, na wszystkich poziomach państwa, przez jedną opcję polityczną, bardzo źle się kojarzy.

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Polskie reggae, odkrywam powoli. Bakshish "B3" z 2000 roku. Płyta zespołu z Kluczborka, jedna z ciekawszych pozycji tego gatunku. Mnie zaskoczyli dojrzałością i poziomem.

     Ta płyta zawsze i wszędzie, Nirvana"Unplugged In New York". Nie ważne, czy Kurt był naćpany, czy nie, brzmi wspaniale w akustycznej wersji i poraża siłą przekazu. 

     Smaczki z ostatniej płyty The Dillinger Escape Plan, singiel "Instrumentalist". Utwory, wersje pokazujące inne oblicze zespołu, to spokojniejsze i elektroniczne. Singiel wydany z okazji RECORD STORE DAY ... utwory niestety niedostępne w sieci ...
To może coś bez perkusyjnych galopad i "wrzasków" :) z ostatniej płyty ...
The Dillinger Escape Plan - Symptom Of Terminal Illness


     Dwa wydawnictwa singlowe. Alice In Chains "What the Hell Have I", singiel wydany w 1993 roku zawiera utwory nagrane do ścieżki filmowej "Bohater ostatniej akcji" z Arnoldem. Wersja winylowa (2017 z okazji Record Store Day) zawiera cztery utwory. Mocne i zakręcone granie Alicji w najlepszej formie:
Alice In Chains - What the Hell Have I
Alice In Chains - A Little Bitter
Alice In Chains - Get Born Again
Alice In Chains - Died

     Drugi singiel to prezent urodzinowy od zaprzyjaźnionego sklepu z winylami (winylownia.pl), wydawnictwo Bad Brains "Build A Nation". Limitowana wersja na czterech kolorowych singlach z plakatem z 2008 roku. Mieszanka utworów hardcore i reggae mistrzów przekraczania granic gatunków:
Bad Brains - Jah People Make The World Go Round
Bad Brains - NATTY DREADLOCKS PON THE MOUNTAIN TOP

     Jeszcze jeden winylowy smaczek. Pierwsza chyba punkowa kapela złożona z czarnych muzyków, materiał nagrany w 1978 roku (grupa istniała od 1974) ale ukazał się dopiero w roku 2005 ... szkoda, że się nie przebili bo poziom grania (biorąc pod uwagę początki) porównywalny z późniejszymi "gwiazdami", jeśli nie wyższy ... 
Pure Hell "Noise Addiction":

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     Podróż na Bagno upłynęła przy płycie Booze & Glory, których chciałem zobaczyć i ... nie zobaczyłem ... Ale płytę znam i mam. Trzecia  w dyskografii "As Bold As Brass". Chuligański, skinowski punk z do wspólnego spiewania
Booze & Glory - Leave The Kids Alone
Booze & Glory - London Skinhead Crew
Booze & Glory - Only Fools Get Caught

     Po świetnym koncercie Lao Che na Bagnie, obowiązkowe przesłuchanie trzech płyt, "Powstanie Warszawskie", "Gospel" i "Lao Che dzieciom". Niebanalny rock z domieszkami i dobrymi tekstami.
Lao Che - Godzina W
Lao Che - Stare Miasto
Lao Che - Czarne kowboje
Lao Che - Hydropiekłowstąpienie
Lao Che - Wojenka
Lao Che - Bajka o misiu

     Podróże w tę i z powrotem z działki do szpitala i na odwrót umilał mi The Dillinger Escape Plan. Zasysałem wręcz energię z tych dźwięków i łamanych rytmów i do przodu. Trzy płyty na okrągło przez kilkanaście dni, "Option Paralysis", "One of Us Is the Killer", "Dissociation" ...
The Dillinger Escape Plan - Farewell, Mona Lisa
The Dillinger Escape Plan - Gold Teeth on a Bum
The Dillinger Escape Plan - Prancer
The Dillinger Escape Plan - One of Us is the Killer
The Dillinger Escape Plan - Limerent Death
The Dillinger Escape Plan - Symptom Of Terminal Illness
Szczerze żałuję, że nie nagrają już żadnej płyty ... a może jednak ...

     "Tutu" Milesa Davisa to płyta taneczna ... na poprawę nastroju :) taką rolę spełniła.
Miles Davis - Perfect Way
Miles Davis - Tutu

     Niedziela, poranek, Arvo Pärt "Musica Selecta", kolejne wydawnictwo ECM ... Tu nie ma co rozpisywać się o minimalizmie, czy geniuszu kompozytora, tego trzeba słuchać.
Arvo Pärt : Wallfahrtslied ( Pilgrim's Song)
Arvo Pärt - Es sang vor langen Jahren



Do klika za tydzień :)czarT


piątek, 3 kwietnia 2015

Zioło to zioło

     Miało być pięknie i ciepło a jest jak jest. Nie wiadomo czy to już wiosna, czy jeszcze zima. Ale nie ma powrotu, zimowa kurtka w szafie i nic nie zmusi mnie do jej ponownego wyjęcia. Ja mentalnie jestem już wiosenny i nie zmienię swego nastawienia. Warunki zewnętrzne nie mają już wstępu do świata wewnętrznego. Nie wracam do zimy. Zewnętrze nadal ekscytuje koncertem Obywatela. To nic że nie wiadomo co dzieje się z naszą płytą, prace ponoć trwają, ale widocznych (dźwiękowo) efektów ani widać, ani słychać. Wiem, bo czekam na hasło do nagrywania wokali i cisza, .......... a może kapela zmieniła wokalistę, a ja nic o tym nie wiem? Dowiem się na koncercie :) Jak mnie wpuszczą na scenę, jest okiej. 
Tworząc wewnętrzną iluzję trwającej wiosny szukam wspomagania które pozwoli przetrwać to wyraźne rozejście się świata wyobrażeń i napierającej na powłokę zewnętrzności. Podpowiadają mi różne ekologiczne, internetowe wróżki szeptuszki (a wiecie że wróżki noszą wysokie buty?) i chyba mogę się podzielić kolejną "odkrytą" cudowną rośliną. Po Czystku, po ziołach Jana III Sobieskiego, teraz czas na wypróbowanie Cytryńca chińskiego. Po co ukrywać taką dobroć, czerpcie garściami i parzcie, zaparzajcie lub .... róbcie nalewki !!!! Piszą że to zioło (sic!) "geriatryczne", ale co tam ........ zioło to zioło.

      Cytryniec chiński – Schisandra chinensis Turcz. (Baill.) – zioło nootropowe, prokognitywne, przeciwdepresyjne i adaptogenne.
Owoce zawierają kwas jabłkowy (10%), kwas cytrynowy (8-12%), kwas winowy (3-5%), bursztynowy, pektyny, fosfolipidy, fitosterole, witaminę C (ok. 350-600 mg/100 g suchych owoców), karoteny, tokoferole (ok. 30 mg/100 g suchych owoców!), garbniki (katechinowe), cukry (ok. 1,5-2%), alkohole cukrowe (mannitol, sorbitol); fitosterole (stigmasterol, beta-sitosterol); cykliczne dipeptydy;  saponiny triterpenowe (kwas ursolowy), ponadto aktywny farmakologicznie olejek eteryczny (0,3-2%) bogaty w cytral, seskwikaren, beta-2-bisabolen, alfa-ylangen, alfa- i beta-chamigren i chamigrenal. W nasionach jest około 34% tłustego oleju. Spośród lignanów występują andżeloilogomisyna (angeloylgomisin) O, P, Q, gomisyna A-J, K1, K2, K3, L1, L2, M1, M2, N, O i R, schizandrole, benzylogomisyna, schizandyny.
Cytryniec działa adaptogennie, czyli zwiększa zdolności przystosowawcze organizmu do środowiska. Zwiększa odporność organizmu na czynniki stresowe. Poprawia metabolizm mózgowia, nasila procesy poznawcze, analityczne i kojarzeniowe. Poprawia pamięć, zdolności uczenia się. Hamuje zmiany zanikowe w układzie nerwowym (wpływ neuroprotekcyjny). Działa veno- i hepatoprotekcyjnie za sprawą obecności bioflawonoidów i lignanów. Znosi stany depresji, znużenia; pobudza do aktywności życiowej. Wywiera wpływ przeciwmiażdżycowy. Doskonały do rekonwalescencji po przebytych chorobach wyniszczających.

Owoce są używane do produkcji kwaśnych potraw i napojów (orzeźwiających kompotów, soków), nalewek oraz mieszanek herbacianych (polecam łączyć z głogiem, dziką różą, aronią, bzem czarnym, dereniem, hibiskusem); uzupełniają dietę w karoteny (prowitamina A), witaminę E, łatwo przyswajalne żelazo, magnez, fosfor, wapń i krzem.

Wyciąg z cytryńca chińskiego na alkoholu działa szybciej i pełniej niż odwar, czy napar. Usprawnia krążenie obwodowe. Stymuluje centralny układ nerwowy. Normalizuje ciśnienie krwi. Chroni wątrobę przed toksynami (wpływ hepatoprotekcyjny). Stymuluje syntezę glikogenu. Pobudza apetyt i reguluje trawienie.

Liście i pędy ulistnione również zawierają witaminę C, lignany i olejek eteryczny, dlatego znalazły zastosowanie w leczeniu schorzeń wątroby, depresji, stanów stresowych, zaburzeń kognitywnych i chorób zanikowych (degeneracyjnych) układu nerwowego. Cytryniec to roślina, która powinien znać każdy geriatra i stosować w codziennej praktyce.

Wskazania: zaburzenia pamięci i koncentracji, stany stresowe, trudności w uczeniu się u dzieci i osób starszych, miażdżyca, choroba Alzheimera (i inne choroby zwyrodnieniowe, zanikowe i otępienne układu nerwowego), stwardnienie rozsiane, autyzm; borelioza; choroba nowotworowa, niedokrwistość, stany depresji i spadku aktywności; pomocniczo w chorobach zakaźnych, np. grypie, anginie; stany zapalne, marskość i stłuszczenie wątroby; zatrucia mikotoksynami, pestycydami, lekami, węglowodorami; intensywny trening i wysiłek fizyczny lub psychiczny; rekompensacja powysiłkowa; spadek libido (popędu płciowego).

Preparaty i dawkowanie:

Ekstrakt suchy, zawierający nie mniej niż 2% schizandryny: 500-800 mg 1-2 razy dziennie.

Nalewka na pędach, liściach, owocach 1:5 alkoholu 50-60%: 15 ml 2 razy dziennie lub 30 ml 1 raz dziennie.

Sproszkowane owoce suche: 10 g 1-2 razy dziennie.

Sproszkowane pędy, kora: 1-2 g 1-2 razy dziennie.

Nalewka na winie (100 g rozdrobnionego surowca na 500-700 ml wina wytrawnego): 1 kieliszek dziennie przez 1-2 tygodnie. Kurację wznawiać co 2-3 miesiące.

Efekty widoczne po 1-2 tygodniach regularnego stosowania. Sok tłoczyć z całych owoców, wraz z nasionami. Taki sok zamrozić w torebkach do lodu. Pić po 30-50 ml 2 razy dziennie.

Wyciąg ze świeżych owoców (woda z cukrem lub miodem + owoce 1:1; następnie zmiksować blenderem, podusić, zagrzać do wrzenia; odcedzić) pić po 30 ml (2 łyżki) 2 razy dziennie.

Spirytus i wino zwiększają rozpuszczalność i wchłanianie lignanów, dlatego polecam do mieszaniny ekstrahującej (np. przy wyrobie wyciągu) zwilżyć owoce, pędy ulistnione i liście spirytusem lub do wody z cukrem/miodem dodać nieco rumu, spirytusu lub wina. Pędy, kora, owoce, liście gotowane 5-10 minut w winie lub w wódce z karmelem/miodem zawierają więcej lignanów.

Schisandra chinensis wykazuje wybitny synergizm z innymi ziołami usprawniającymi procesy uczenia się, poznawania, kojarzenia, adaptogennymi i przeciwstresowymi, np.: Andrographis paniculata, Lepidium peruvianum meyenii (peruvianum), Withania somnifera, Rhodiola rosea, ocimum sanctum, Codonopsis pilosula, Cicer arietinum, Eleutherococcus senticosus, Centella asiatica.

W kosmetologii (kosmetyce) wyciągi z owoców cytryńca wykorzystano jako składnik odżywczy (witamina E, C, prowitamina A, biopierwiastki, głównie fosfor, potas, krzem), przeciwzapalny, pojędrniający, zmiękczający naskórek, opóźniający procesy starzenia się skóry i zapobiegający przebarwieniom oraz przeciwdziałający nierównemu kolorytowi cery. Obkurcza rozszerzone pory, uelastycznia włókna białkowe, pobudza procesy naskórnikowania (regeneracji), zapobiega zaczopowaniu i rogowaceniu ujść gruczołów łojowych i mieszków włosowych. Zmniejsza ilość zaskórników. Sok z owoców to naturalny peeling kwasowy z zasobem substancji odżywiających skórę. Sokiem z owoców cytryńca można zmiękczać i nawilżać naskórek w przebiegu atopowego zapalenia skóry, a następnie stosować olej rokitnikowy do natłuszczania i odżywiania chorej skóry. Cytryniec wykazuje synergizm z rokitnikiem i wąkrotką (Centella asiatica) w preparatach kosmetycznych.

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Sobotni ranek zaświtał bluesowo. Klasyka białego grania na tę "smutną" nutę blue, Canned Heat "The Best Of Canned Heat, Let's Work Together". No jest parę kilerów ....
     Niedzielny ranek dał niezłe rockowania. Bardzo lubię tę płytę, choć była zmianą stylu Deep Purple i chyba zaskoczeniem. Świetny duet wokalny jest prawdziwą wartością tego składu. Deep Purple "Burn" ........ 
     Satrutka płyta NRD-owskiej Amigi, Thelonius Monk jest zapisem koncertu z Paryża z 1961 roku. Miło pieści uszy i wciąż nie chce się zestarzeć :) Z tej płyty nic nie znalazłem, ale może ten pobyt był inspiracją poniższego utworu (nagrania na płycie są z kwietnia 1961)
     Miło przypomnieć sobie płytę o której się zapomniało, że jest taka dobra. Z czasów gdy Stanisław Sojka nie śpiewał manierycznie, a normalnie jazzowo i świetnym młodym wokalistą był. Bardzo lubię, płyta Stanisłąw Sojka "Blublula" z serii Polish Jazz vol. 63, pełna standardów .....

Muzyka łazienkowa
     Black Spiders "Sons Of The North" z 2011 roku. Ciężko grający brytole. Ciężko i schematycznie, ale do ćwiczeń w łazience jak znalazł :)
     Ostatnia płyta Bad Brains "Into The Future" z 2012 roku, nie łamie schematów, nie szokuje, nie odkrywa, nie porywa, ale ma w sobie coś co mnie przyciąga i daje przyjemność słuchania. Jak zwykle mieszanka stylów, od punka do reggae, może już mniej hardcore.
Bad Brains - Into The Future
Bad Brains - Popcorn

Muzyka codzienna
     Czy Marcina Świetlickiego trzeba przedstawiać? Poeta, powieściopisarz i jeszcze wokalista własnego projektu Świetliki, w którym śpiewa swe poezje. Projekt rockowy i czasem mocno odjechany, ale lubię pana Ś.. Myślałem, że ta płyta jest słaba, ale zmusiłem się do przesłuchania i .... po trzecim Linda przestał razić. Świetliki i Linda "Las putas melancolicas" z 2005 roku.
     Trochę bluesa też nikomu nie zaszkodzi. Tym bardziej gdy jest to płyta dla uczczenia wytwórni i całego środowiska Missisipi i tradycji bluesowej. Jelly Roll All-Stars "Must Be Jelly" z 2004 roku. Klasyka ..... 
A ponieważ nie mogę nic z tej płyty znaleźć, to inne klasyki z płyty w oryginalnych wykonaniach :
Charlie Musselwhite - Arkansas Boogie
Sonny Boy Williamson - Nine below zero
     Belgijski projekt, bo muzykami są członkowie różnych zespołów, jeden z nich zawiązany z ulubionym dEUSem. Ciekawy i oryginalny na tyle, że nie chciał wyjść z odtwarzacza i towarzyszył mi przez parę dni. Zita Swoon "A Band In A Box" z 2005 roku, zawiera nagrania na "żywo", bo nie jestem pewien czy z koncertów. Do dziś nagrywają pod nazwą As Zita Swoon Group.
Zita Swoon - Jintro and the great Luna
Zita Swoon - Thinking about you
     Na koniec bardzo sympatyczna płyta niemieckiego pianisty. Może lecieć w tle i nie przeszkadza, ale gdy zaczniesz słuchać to wciąga i przykuwa uwagę, tyle się w tej niby spokojnej muzyce dzieje. Michael Wollny Trio "Weltentraum" z 2014 roku:
Michael Wollny Trio - Engel
Michael Wollny Trio - Be Free, A Way

Do klika za tydzień :)


piątek, 21 listopada 2014

Odczłowieczenie z koncertem Obywatela w tle .....

     Powtórzę jak mantrę, warto czytać. W różnych lekturach znajduję różne rzeczy. Te słowa na długo zostaną w pamięci i są poważnym, ale przecież prawdziwym, ostrzeżeniem. Warto wiedzieć co powoduje dehumanizację naszego życia, a to przecież dzieje się na naszych oczach i tuż obok nas, codziennie. To jest to z czym WARTO walczyć, co WARTO zmieniać. Jak? Nie wiem, ale od czegoś trzeba zacząć. Może od uświadomienia sobie tego co widzimy, a nie rozumiemy pełnych konsekwencji.
     "Istoty ludzkie, zredukowane, jak wszystkie obiekty biurokratycznych działań, do samych wielkości, pozbawionych cech swoistych, tracą swoją odrębność. Ulegają odczłowieczeniu, ponieważ język, jakim mówi się o tym, co ich spotyka (lub o tym, co im się wyrządza), wyklucza wszelką możliwość oceny moralnej. W języku tym nie da się tak naprawdę formułować normatywnych sądów moralnych. Tylko ludzie mogą być przedmiotem stwierdzeń o charakterze etycznym. (To prawda, że niektóre sądy moralne rozciągają się czasem także na inne istoty żyjące, lecz zawsze punktem wyjścia jest ich pierwotny antropomorficzny charakter). Ludzie zredukowani do cyfr tracą ten wyjątkowy status.
     Odczłowieczenie wiąże się nierozdzielnie z esencjalną, racjonalizacyjną tendencją nowoczesnej biurokracji. Ponieważ wszystkie systemy biurokratyczne zajmują się w jakiejś mierze istotami ludzkimi, zatrważające konsekwencje procesu odczłowieczenia okazują się zjawiskiem znacznie powszechniejszym, niż sugerowałby to zwyczaj utożsamiania ich niemal wyłącznie z aktami ludobójstwa. Żołnierzom każe się strzelać do celów, które upadają, gdy zostaną trafione. Pracowników dużych firm zachęca się do bezwzględnej walki z konkurencją. Urzędnicy ośrodków pomocy społecznej jednego dnia przyznają zapomogę, drugiego zasiłek celowy lub pożyczkę na ekonomiczne usamodzielnienie. Osoby otrzymujące pomoc społeczną noszą nazwę świadczeniobiorców. W efekcie trudno dostrzec i zapamiętać, że za każdym takim technicznym określeniem kryją się żywi ludzie. Rzecz w tym, że tam, gdzie w grę wchodzą cele biurokratyczne, wygodniej ich nie dostrzegać i nie zapamiętywać.
     Skutecznie odczłowieczone i pozbawione praw przysługujących podmiotom moralnym istoty ludzkie, będące obiektem działań biurokratycznych, traktuje się w sposób obojętny etycznie. Obojętność ta zmienia się jednak szybko w dezaprobatę i potępienie, gdy opór lub brak współpracy ze strony owych istot spowalnia gładki przebieg rutynowych biurokratycznych czynności. Odczłowieczone istoty nie mogą przecież mieć "poglądów", a tym bardziej "słusznych poglądów". Nie posiadają "racji", które trzeba by respektować, nie mają bowiem prawa do własnej podmiotowości. Obiekty ludzkie staja się więc "czynnikiem uciążliwym". Ich nieposłuszeństwo utwierdza urzędników w poczuciu własnej i wzmacnia więzi braterstwa łączące funkcjonariuszy. Uważają się oni nawzajem za towarzyszy broni toczących trudną walkę, wymagającą odwagi, poświęcenia i bezinteresownego oddania sprawie. Ti nie obiekty biurokratycznych działań, ale ich wykonawcy cierpią naprawdę i zasługują na współczucie oraz moralne wsparcie. Mają więc pełne prawo czerpać poczucie dumy i godności z faktu przezwyciężenia krnąbrności swoich ofiar - nie inaczej niż wówczas, gdy pokonują inne przeszkody. Odczłowieczenia obiektów działania i pozytywna samoocena moralna idą ze sobą w parze. Urzędnicy - z niezmąconym sumieniem - mogą zatem służyć wiernie dowolnemu celowi."
Zygmunt Bauman "Nowoczesność i Zagłada"
     I jeszcze jedno zdanie, świetnie obrazujące (puentujące), oderwanie struktur zarządzających od zarządzanych "dołów":
     "Być może to prawda, że każdy żołnierz nosi w plecaku buławę marszałkowską, ale niewielu marszałków, a nawet pułkowników lub kapitanów, nosi w  swoich aktówkach żołnierskie bagnety"
Zygmunt Bauman "Nowoczesność i Zagłada"
     To wszystko dzieje się na naszych oczach, w naszych miastach, w urzędach do których chodzimy jako "obiekty ludzkie". Jak to zmienić? Po pierwsze uświadomić sobie te zachodzące zmiany, uświadomić innym i pokazać co się dzieje, to dobry początek drogi ...
*****
     Jak pisałem przed tygodniem, Obywatel NIP zagrał swój kolejny koncert. Dodam, że kolejny, jak zwykle, udany. Brak porażki to sukces ! Z opinii osób które tam były (niektóre pierwszy raz słyszały Obywatela na żywo), wiem, że podobało się. I tak trzymać ..... widzów i słuchaczy w tym zadowoleniu, to plan na przyszłość ;) Jeszcze więcej smutnych, ale mądrych (bo przecież nie moich), tekstów i wchodzimy (już niedługo) do studia. Dla tych których ominęła PRZYJEMNOŚĆ słuchania i patrzenia na (jeszcze) żywą legendę (własną), krótki fotoreportaż z tego dnia i ..... dnia następnego.

Dalej, dalej, ktoś to nosić musi


Muzyczny pies (Azja)


Człowiek stworzony do noszenia



Wesoły Obywatel przed Zappą



Humory wciąż dopisują



Wszystko wniesione, to i uśmiech jest



A tu jest Miras



Bębniarz rozkłada swój kram



Próba dźwięku i nadal wesoło? Podejrzane ....



Czy na pewno wiecie co robicie?



No to jazda "Motórem", z harmonijką w dłoniach



Sułek statyczny



Sułek dynamiczny



Najważniejszy jest .... oddech, czyli chwilowy odpoczynek od .... hmmm śpiewu



Jeszcze sobie trochę podrepczę i rozejrzę



Grać? Nie widzę przeszkód



Bass As



Dzień dobry ;) witam Cię ....



Czy ziewam, czy śpiewam?



Bo wzrok już, bo wzrok już nie ten ....



Headbanging to ciężka robota



Ryczący czarT



Pięknie k..., pięknie .... śpiewasz



Śpiewak z laską



Chwila oddechu dla wokalu, zespół może sobie spokojnie pograć



Po koncercie ... kontemplując Gabriela



Zaprzyjaźniona kapela Tempelhof była trochę niewyraźna ;)



Adam z Tempelhof nie wytrzymał i musiał .... pobębnić



Day after celebration



Za chwilę zbierzemy sprzęt i wracamy do garażu ...


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
     Tylko jedna i to trzeszcząca płyta. Trzeszcząca, bo była kiedyś bardzo intensywnie używana. Dziś słuchałem bardzo krytycznie, bo bardzo zmieniło się moje nastawienie do wokalisty. A wokalistą jest Paweł Kukiz, zespół zaś to Aya RL. Dzisiejszego Kukiza nie znoszę, dawniejszego wręcz uwielbiałem. Różnie ludzie reagują na trzeźwość .... i to wszystko w tym temacie. Płyta nadal świetna, choć dziś razi mnie trochę jakość tekstów ..... autorstwa Kukiza, ale mogę być nieobiektywny. Posłuchajmy więc Aya RL z pierwszej, "czerwonej" płyty:

Muzyka łazienkowa
     Czy ta muzyka jest dobra do ćwiczeń? Jest rytm, jest hałas, da się. At The Drive In, rytmiczny i dość hałaśliwy (wokalnie) post hardcore. Kapela już nie istnieje, ale wyłoniła się z niej inna znana i mocno odleciana muzycznie firma, The Mars Volta. Ja bardzo lubię to post hardcorowe wcielenie. Poza mną chyba niewiele osób. At The Drive In "Relationship Of Command" z 2000 roku (trzecia i ostatnia studyjna płyta tej kapeli). Świetne i inspirujące dźwięki:
     Potem w łazience zrobiło się bardzo ostro. Heavy metal, trash metal, jak zwał tak zwał. Legendarna już Pantera ryknęła, jak to ma w zwyczaju, bardzo głośno. Żaden prysznic, ani ćwiczenia nie są w stanie zagłuszyć tego "hałasu" .... gałki w prawo !!!! Pantera z płyty "Official Live: 101 Proof" (1997), jedynej koncertowej w karierze.
Muzyka powszednia
     Początek tygodnia zdecydowanie rockowo wspomnieniowy, bo wciąż brak nowej płyty. Słuchanie tej kapeli, to dla mnie zawsze duże przeżycie. Byłem na ich dwóch koncertach w Polsce i nie mam dość. Na scenie są (byli?) aroganccy, nie zwracają uwagi na publiczność, nie przymilają się jej, ale muzyka to wynagradza i tłumaczy. O kim piszę ? O TOOL !!!
     Płyta którą kończyłem poprzedni tydzień nie opuściła odtwarzacza i grała nadal, przez cały weekend. TOOL "10,000 Days" ....
I ten numer .......
     Za tą płytą przyszła druga "Lateralus". Tak się zaczyna :
A potem takie tam .... inne:
     Płyta Nirvany, wydana rok po oszałamiającym sukcesie "Nevermind" (1992), zawiera wcześniej nagrany a nie publikowany materiał z sesji dla BBC, nagrania demo i covery. Moje ulubione nagrania to, cała Nirvana, ale jeśli już muszę coś wybrać .....
Nirvana - Sliver
Nirvana - Molly's Lips
Nirvana - Hairspray Queen
Nirvana - Aneurysm
     Po rockowych szaleństwach, trochę uspokojenia przy płycie Ścianki. Spokojnie niepokojąca muzyka, pełna pauz i dziwnych dźwięków, ale ma swój urok. Ja bardzo lubię Ściankę .... w różnych odsłonach. Ścianka "Dni wiatru" z 2001 roku.
Ścianka - Dni wiatru
Można też posłuchać co ma do powiedzenia Piotrek ;)
Ścianka - Piotrek
     Jeszcze jedna płyta Ścianki z 2006 roku "Pan Planeta". Też odjechana, choć już nie tak refleksyjna. Jest trochę mocniejszych dźwięków.
Ścianka - Boję się zasnąć, boję się wrócić do domu
Ścianka - Pan Planeta
     I muzyka która towarzyszyła mi przez cały tydzień w ... pracy. Pierwsza generacja brytyjskiego punka, inspiracja dla wielu późniejszych wykonawców. Świetny, energetyczny, ale też melodyjny PUNK !!!! ..... i ta nazwa ;) Buzzcocks z drugiej swej płyty "Another Music in a Different Kitchen" z 1978 roku, wydanej razem z "Love Bites" też z 1978 roku.
Buzzcocks - Fast Cars
Buzzcocks - I Don't Mind
Extras ;) .... lubię nad wyraz ....
Buzzcocks - Love Is Lies
Słysząc początek następnego utworu, myślałem że przez pomyłkę włączyłem naszą (Obywatela NIP) Międzynarodówkę. Dla porównania:
Buzzcocks - Real World
Obywatel NIP - Międzynarodówka
     I też z pracy (sumiennie pracuję i słucham głośno), Bad Brains. Amerykańska kapela grająca hardcore, reggae, punk i mieszająca to wszystko w dowolnych proporcjach. Ta płyta to wydana w 1996 roku sesja z 1979 roku, gdy kapela była jeszcze "czysto" punkowa, tytuł "Black Dots"(1996 Black Dots, (Caroline Records) [1979 session w InnerEar Studio,DC]) . Było głośno ......

Do klika za tydzień.