Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Górecki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Górecki. Pokaż wszystkie posty

sobota, 31 grudnia 2016

Wiek trzeci

     " W pierwszej połowie życia nie zdajemy sobie sprawy ze szczęścia, dopóki go nie stracimy. Potem przychodzi wiek, powiedzmy wiek drugi, kiedy z chwilą, gdy zaczynamy przeżywać szczęście, wiemy już, że w końcu je stracimy. Kiedy spotkałem Piękną, zrozumiałem, że wchodzę właśnie w ten drugi wiek.Zrozumiałem również, że nie osiągnąłem jeszcze wieku trzeciego, a więc prawdziwej starości, kiedy przewidywanie utraty szczęścia uniemożliwia jego przeżycie"
Michel Houellebecq "Możliwość wyspy"
     Koniec roku nieuchronnie skłania do pewnych podsumowań. Skłania też do snucia planów i podejmowania postanowień. Doświadczenie pokazuje jak wiele z tych postanowień jest nierealizowanych lub po kilku dniach łamanych i zapominanych. Oduczyłem się tego. Każdy dzień i każdy moment jest dobry do podejmowania pewnych kroków, gdy już do nich dojrzejemy, gdy w sobie znajdziemy siłę i konieczność podjęcia prób zmian. A podsumowania? Raczej wyciąganie wniosków, a do tego nie jest potrzebna cezura nowego roku. Zaczynam się już potykać z pukającym do drzwi problemem "wieku trzeciego", wszystkie inne problemy zaczynają przy tym tracić intensywność swych barw.
     Za chwilę wychodzimy na sylwestra, domówkę w znanym i przyjaznym towarzystwie, przyjaznym, bo wśród przyjaciół, bez ekscesów ... i to zaczynam coraz bardziej doceniać.
  
Wszystkim tego, czego szukają i pragną, lub potrzebują, w tym Nowym Roku życzę !!!
 I wpadajcie tu czasem :)

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
      Świątecznie było też w muzyce. Na talerzu Bożonarodzeniowe kantaty których autorami są: Johan Chr. Graupner, Wolfgang C.Briegel i Wilhelm Fr. Bach. Nastrojowo, odpowiednio do chwil:
WOLFGANG CARL BRIEGEL - ICH WILL SINGEN VON DER GNADE DES HERREN
WF Bach - Cantata, Ach, daß du denn Himmel zerrissest

     Bardzo ładna reedycja "Kind Of Blue" Milesa Davisa. Dwie płyty, jedna w wersji stereo, druga w mono. Płyta będąca wspaniałym owocem improwizacji w studio, ale to jest możliwe tylko przy tej klasie muzyków i tej chemii między nimi. Każdy numer nagrany w jednym podejściu !!! ... oprócz "Flamenco Sketches". Rok 1958, Miles Davis "Kind Of Blue".
Miles Davis - So What
Miles Davis - All Blues

     Winylowa klasyka rockowa w komercyjnym natarciu. Ukazują się kolejne reedycje płyt Floydów którym nie umiem się oprzeć. Tym razem trochę zapomniana "Atom Heart Mother", jedna z pierwszych prób połączenia muzyki klasycznej i rockowej, może bardziej połączenia klasycznego instrumentarium orkiestrowego i chóru, z rockową estetyką w tytułowym utworze. Pink Floyd "Atom Heart Mother" z 1970 roku:
Pink Floyd - Atom Heart Mother

     Świetna płyta Free "Fire And Water" z 1970 roku. Numer w numer dreszczowo i emocjonalnie. Niezapomniana ... i "zwyczajnie" piękne ballady, plus dwa przeboje:
Free - Fire And water
Free - Heavy Load
Free - Don't Say You Love Me
Free - All Right Now

     Pokłady Boba na wyczerpaniu. Przesłuchuję już ostatnie płyty z kupionych wznowień. Tym razem Bob Marley & The Wailers "Rastaman Vibration" z 1976 roku i to co zawsze ujmuje: pozytywne wibracje ...
Bob Marley & The Wailers - Positive Vibration
Bob Marley & The Wailers - Roots, Rock, Reggae
Bob Marley & The Wailers - War
Bob Marley & The Wailers - Rat race

     Ostatnia (na razie) w kolekcji z płyt Włodzimierza Wysockiego. Tym razem kompilacja "wojennych" pieśni autora (1960-1980) pod wymownym tytułem "Synowie idą do boju". Różne instrumentacje, od ulubionych z gitarą po orkiestrowe koszmarki i bezsensownie dograne brzmienie gitary elektrycznej. Opis płyty, wydanej przez Melodię, dwujęzyczny, rosyjski i angielski. Vladimir Vysotsky "Sons Are Leaving For Battle"
Сыновья уходят в бой - Sons Are Leaving For Battle
Аисты - The Storks

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     W samochodzie nie ma zmiłuj, The Analogs, bardzo świąteczna muzyka. Uliczny punk w pełnej krasie, jednego z najlepszych polskich zespołów w tym nurcie. Płyta wydana z okazji 20 lat działalności zespołu. Jedno wiem, są wiarygodni w tym co robią. "2o lat The Analogs 1955-2015. Idziemy drogą tradycji"
Numer akurat na święta:
The Analogs - Na serca mego dnie
The Analogs - Era Techno
The Analogs - Dzieciaki atakujące policję
The Analogs - Pożegnanie

     Po punkach w samochodowym odtwarzaczu zagościł acid-jazz. Brytyjska formacja US3 światowy rozgłos zawdzięcza utworowi Cantaloop (Flip Fantasia), w którym wykorzystali sample z kompozycji Herbie'ego Hancocka Cantaloupe Island. Płyta z 2003 roku "Questions". Brakuje tej fantazji i werwy która była na pierwszej i może jeszcze drugiej płycie. Płyta dobra ale ... zespół trochę odcina kupony od dawnej popularności o czym świadczą dwa (nie najlepsze) mixy największego przeboju Cantaloop (Flip Fantasia), w sam raz jako tło (nie powiem, skoczne) do leniwej niedzieli.
US3 - When She's Dancing
Us3 - Why Not?

     Tej płyty nie słuchałem w samochodzie, nie da się. Ładne i niedrogie wydanie "Górecki - To, co najpiękniejsze". Trzy CD, ponad trzy godzimy muzyki wzbudzajcej duże emocje. Oczywiście, że jest "III Symfonia pieśni żałosnych", ale są też utwory chóralne, koncerty, preludia. Piękny zestaw wydany przez empik. Warto mieć w płytotece, tym bardziej, że nie jest to bardzo trudna w odbiorze muzyka współczesna, a za to piękna. W linkach nie dan III Symfonii, bo już była.
Henryk Mikołaj Górecki, Koncert na Klawesyn i Orkiestrę smyczkową Op.40
Henryk Górecki: Totus Tuus
 
 Muzyka łazienkowa
Na chwilę wraca, bo ożyła Cobra :)
     Podczas pryszniców i.t.p. łoił blues, Rob Piazza & The Mighty Flyers "Keepin It Real" z 2004 roku. Choć harmonijkarz i wokalista w jednym biały, to blues chicagowski.W linkach klasyka :)

     

sobota, 16 lipca 2016

Punk, blues i ekstremiści


     I już po urlopie. Czekałeś/łaś/liście ? Nawet jeśli nie, to i tak wracam by snuć, wysnuwać, dzielić się, kreślić, opisywać, odzwierciedlać, serwować, cytować, wyrażać w słowach, formułować, szkicować, ujmować, produkować się, oddawać, omawiać, ukazywać, obrazować, prezentować, po prostu znowu pisać o tym co dzieje się w mej głowie, czyli o niczym.
     Urlop udany jak zwykle. Zaliczone dwa festiwale, zupełnie różne stylistycznie lecz w równym stopniu satysfakcjonujące mnie muzycznie (czuję, że rymuję). Pierwszy to Rock na Bagnie, pełen punkowego szaleństwa i buntowniczych emocji. Pełen spotkań i rozmów z dawno (od roku) niewidzianymi przyjaciółmi, nieznajomymi i znajomymi, lubianymi i nielubianymi, lubiącymi i nielubiącymi, pełen sympatii ale czasem też ich braku. Nic jednak nie jest już w stanie targać mymi emocjami w stopniu uniemożliwiającym ich opanowanie, a to jest największe moje osiągnięcie ostatnich lat, które w końcu przynosi upragniony spokój. Pojechałem by szukać tam przede wszystkim muzycznych wrażeń, a tych wywiozłem mnóstwo. Chociaż punk traktuję raczej jako zjawisko socjologiczne, niż muzyczne, to jego poetyka i energia nadal sprawiają, że krew krąży szybciej w żyłach a umysł młodnieje pod wpływem tej buntowniczej adrenaliny dając paliwo do dalszej walki o codzienność. Najważniejsze, że w końcu czuję się w tej walce zwycięzcą. 
     Drugim festiwalem był Suwałki Blues Festiwal. Zupełnie inne emocje i co najmniej trzy odkrycia muzyczne które wcześniej czy później przewiną się w zakupach płytowych. Blues Pils, Delta Saints i Willie and the Bandits to nazwy warte zapamiętania i przesłuchania. 
     Powrót do domu i pracy był dużo łatwiejszy, gdy akumulatory pełne energii którą dała muzyka i czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi. Rzeczywistość jednak jak zwykle, bardzo stara się zburzyć to co w sobie budujemy, naszą spokój, pewność i przywitała mnie zamachami w Nicei. Ten kuriozalny i bezsensowny akt idiotycznej przemocy skłonił mnie, jak zwykle, do pewnych ogólnych konkluzji. Ze wstydem przyznaję, że poczułem zawziętą i pełną zaślepienia, chęć odwetu. Gdy zagłębiłem się w to uczucie, poczułem się dziwnie, poczułem, że nie chcę być takim jak oni zaślepionym pewną ideą idiotą, niezdolnym do własnego myślenia, realizującym wizje chorych kaznodziei tłumaczących wolę wyimaginowanych bogów. Wiem, że świat z piosenki Lennona "Imagine" jest utopią:

                                                "Imagine there's no heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today... Aha-ah...

Imagine there's no countries
It isn't hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion, too
Imagine all the people
Living life in peace... You..."



     Właśnie, czy potrafisz wyobrazić sobie świat bez religii, bez państw narodowych, w którym nie ma za co umierać? Ja potrafię, bo przestałem się bać świata bez boga, nie potrzebuję wiary opartej na strachu przed karą nie potrzebuję wiary opartej na obietnicy nagrody za wypełnianie woli kreatora. Znajduję sens życia w takim świecie, bo mogę je przeżywać bez żadnych umysłowych ograniczeń czując w dwójnasób jego unikalny i niepowtarzalny smak. Mogę bez strachu spuścić myśli ze smyczy respektując humanistyczne wartości bez religijnych podtekstów. Boję się wszelkich ekstremizmów, bo ślepe zawierzenie jakiejkolwiek idei wyłącza myślenie, zwalnia z odpowiedzialności, czyni zaślepionym sługą zdolnym do największych draństw by zaspokoić dążenia identyfikowane z wolą ideologa.
     Nikogo do niczego nie namawiam, nie przekonuję, niech każdy przeżywa swe życie jak chce nie krzywdząc jednak innych, szanując ich poglądy, będąc otwartym na całą różnorodność i piękno świata i ludzi. O to walczę ze sobą codziennie.

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Kto jest najbardziej znanym współczesnym polskim kompozytorem na świecie? Henryk Górecki, a jego 3 Symfonia to najlepiej sprzedająca się w świecie płyta z polską muzyką. Tam ceniony i poważany za tę kompozycję, u nas ... jak zwykle. Sama muzyka czerpie pełnymi garściami ze wszelkich źródeł, nawet popu, stąd może jej popularność i (chyba) pewna niechęć ambitnej części kompozytorów. Na mnie robi duże wrażenie, może dla tego, że ja nie zamykam się w klatce jednego stylu, czy tradycji a słuchanie klasyki obok punka to żaden problem. Płyta w najsłynniejszym chyba nagraniu Londyńskiej Synfonietty pod dyrekcją Davida Zinmana i sopranem Dawn Upshaw.
     Miło i klasycznie z radzieckiej płyty wytwórni "Mełodia" z 1982 roku. Lev Vlasenko gra Koncert Fortepianowy Nr 23 na fortepian i orkiestrę Mozarta. Lekko, poprawnie, przyjemnie ...
Lev Vlassenko plays Mozart Piano Concerto no. 23, K. 488
     W sekcji winylowej, z wiadomych powodów gościł też punk. Oryginalne wydanie z 1981 roku Exploited "Punks Not Dead". Hmmm ... punk w czystej i gniewnej postaci młodej jeszcze wtedy kapeli.

Muzyka łazienkowa
     Ta rubryka może zniknąć, jeżeli Cobra nie ożyje ....


Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Nagrana w 1990 roku płyta Sonic Youth "Goo", to szósty studyjny album zespołu. Po muzycznych eksperymentach grupa zwraca się ku mainstreamowi i zaczyna zdobywać światową popularność. Na płycie już tylko echa (czasem nawet głośne) eksperymentalnych zgrzytów a muzyka bardziej strawna dla masowego odbiorcy.
     Najnowsza płyta Luxtorpedy "Mywaswynas" nie rozczarowuje muzyką, ale gdy wgłębiłem się w teksty, musiałem sięgnąć do książeczki, bo słuchane z płyty są nieczytelne, ... Zepsuło mi to przyjemność słuchania ... 
     W ramach przygotowań do Rocka na Bagnie było też trochę punka w odtwarzaczu. Na pierwszy promień poszła polska klasyka w odświeżonych wersjach Fraben Lehre z płyty "Projekt Punk". 
     I absolutny punkowy top z kultowej płyty Dead Kennedys "Fresh Fruit for Rotting Vegetables". Oczywiście, że te trzy numery znane chyba wszystkim:
Dead Kennedys -  California Über Alles
     Ta płyta wychodzi poza kanony punka, The Clash "London Calling", jeden z kamieni milowych alternatywnego rocka:
Prawdziwy punkowy hymn ...
     Dla uspokojenia, już na urlopie, niezapomniany Bob i jego największe "przeboje" z płyty "Legend The Best Of ..."
     Potem samochodowy odtwarzacz opanował już mathcore ... Uprzedzam lojalnie, że każdy słucha tej muzyki na własną odpowiedzialność !!! Połamane rytmy i ten bosssski wrzask :) The Dillinger Escape Plan "Option Paralysis"
W tym numerze są nawet melodyjne momenty :)

     Ostatnia płyta Dillingera z 2013 roku "One Of Us Is The Killer". Trochę przystępniejsza i są nawet potencjalne przeboje z melodią. Zacznę od ulubionego numeru, czyli Dillingerowa jazda bez trzymanki i wokalnie i instrumentalnie, a potem te melodyjne ...
Przy kolejnym numerze nie potrafię się powstrzymać od "śpiewania" z wokalistą :)

     Jeszcze jedna mathcore'owa jazda, tym razem z damskim głosem. Takiego "wrzasku" nie wydobędzie z siebie niejeden facet ... i to mnie ujęło :) Zakochałem się w wokalistce !!! Kapela to Rolo Tomassi. Pierwszy w odtwarzaczu samochodowym znalazł się dwupłytowy "Eternal Youth" z 2011 roku, będący zbiorem remiksów Ep-ek, i innych rarytasów. Przedziwna i pełna pasji, hałasu, "porąbanych" rytmów płyta ... i ten wokal ...

    Trzecia w dyskografii Rolo Tomassi "Astraea" ukazała się w 2012 roku. Zespół już trochę ugrzeczniony i bardziej strawny komercyjnie, ale nadal (z damskim) pazurem.

     Podczas podróży towarzyszyła mi również składanka "Punk's Not Dead / Chaos & Anarchy / The Best Of Punk". Muzyka ? ... jak w tytule :) Są oczywiste oczywistości, ale są też i mniej znane:
The Anti Nowhere League - We Are The League
Cockney Rejects - Bad Man
Agent Orange - BloodStains
Anti-Pasti - No Government

Do klika za tydzień :)