Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rage Against The Machine. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rage Against The Machine. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 października 2017

Licence To Kill

     I wciąż pędzę. Za oknem front pogodowy jak pogodowy afront a wewnątrz ciepło i spokój. Zastanawiam się kiedy mi przejdzie, oby wraz z ostatnim oddechem. To wciąż zaskakujący stan do którego jednak łatwo się przyzwyczaić. Chłopcem i romantykiem wciąż bywam, ale tylko wówczas, gdy mogę sobie na to pozwolić. Na codzień było to nie do wytrzymania. Takiego czarTa można bedzie zobaczyć 18 listopada w klubie Fama w Białymstoku, tam zagra w tym dniu Obywatel NIP, a moje, coraz słabsze gardło (ale jeszcze daję radę !), spróbuje po raz kolejny przekrzyczeć hałasujących kolegów. Tekstów jak zawsze nie pamiętam, tempa jak zawsze nie trzymamy, ale jest głośno jak cholera, czyli będzie dobrze. Plakacik ??? Psze bardz ...


I lecie i płyta ile atrakcji ...

     A ja kończę. Najbliższy weekend spędzam na szkoleniu. Po ukończeniu otrzymam licencję na zabijanie, na razie szkodników zbożowych, na inne, większe szodniki przyjdzie czas. 
Nie ma się co śmiać .. co udowododniają skrajnie lewaccy Rage Against The Machine:


I jak poeta Zak śpiewa w końcówce nagrania ... może zaśpiewajmy razem : 

Fuck you, I won't do what you tell me! (x16)
Motherfucker!
Uggh!

Co w wolnym tłumaczeniu strony tekstowo oznacza:

Spierdalaj, nie będę robił tego co mi każesz! (x 8, coraz głośniej)
Spierdalaj, nie będę robił tego co mi każesz! (x 8, krzycząc)
Skurwysynie!!
Ahh!


Czego i Wam życzę, odwagi, a nie spier ....

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Niewdzięczni rezydenci. Wszyscy chcą dobra pacjentów, dobra rezydentów, dobra ... dobra, dobra ... Są plany, są zamierzenia, nie ma pieniędzy, choć budżet rewelacyjny, ale są priorytety. Na przykład podwyżki o 1000 zł dla IPN. Ale ONI to robią bardzo dobrą robotę (patrz ściganie L.W. - Bolka), a rezydenci tylko obrażają i zabijają pacjentów (jeden z komentarzy w internecie) ... mój syn jest na czwartym roku medycyny ... moja żona należy do kasty która kradnie w sklepach i bierze łapówki ... 
Jarek odczep się od mojej rodziny !!!!!
To przecierz TY za wszystkim stoisz. To ty spuściłeś te psy z łańcucha ...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Jako pierwsza na talerz trafiła EP-ka Pink Floyd wydana z okazji Record Store Day. Piętnastominutowy Interstellar Overdrive (mono) z 1966 roku ... kąsek :) W linku inna wersja:

     Powstały w 2010 roku w Leeds, stonerowy Black Moth i płyta "The Killing Jar" z 2012 roku. Ciężko, nisko z kobiecym wokalem. Tak jak lubię.

     Tom Waits "Mule Variations" z 1999 roku. Płyta wydana po siedmiu latach milczenia. Świetna muzyka, nagrana ze świetnymi muzykami (Claypool, LaLonde, znany ze współpracy z Beckiem gitarzysta Smokey Hormel, Mark Ribbot). Pełna wzruszeń i ballad ale też szaleństwa ... jak zwykle :)

     Szybko, agresywnie, pierwsza i jedyna długograjaca płyta punkowych Germs. Burzliwe są dzieje tej działającej krótko kapeli, jak to z punkami bywa. Zaćpane koncerty i prowokowanie publiczności do bójek, ale też status kultowy, była to jedna z pierwszych punkowych załóg w LA. Przez zespół przewinęła się cała "rzesza" muzyków, znanych potem z innych składów. Germs "GI" z 1979 roku.
The Germs - Lexicon Devil
Germs - Manimal

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Nowa płyta brytyjskiego duetu Royal Blood. Ciężkie, tłuste riffy i przebojowa lekkość. Bardzo dobra płyta.
Royal Blood - I Only Lie When I Love You
Royal Blood – Lights Out
The Germs - We Must Bleed


     Płyta z serii "Muzyka 20 wieku" Charles Ives "Central Park In The Dark". Tytuowy utwór napisany został w 1906 roku a Symfonia No.2 ukończona w 1901 ale pierwsze wykonanie miała dopiero w 1950. Współczesna, wyprzedzająca swe czasy muzyka, dziś nie brzmi już tak rewolucyjnie jak w początkach wieku, ale wciąż fascynuje.
Charles Ives - Central Park in the Dark
Charles Ives - Symphony No. 2

     Piękny i jazzowy album z muzyką Johna Zorna wykonywaną przez the Gnostic Trio (Bill Frisell, Carol Emanuel, Kenny Wollesen). John Zorn (Gnostic Trio) "The Testament of Solomon" z 2014 roku.
John Zorn - Sammatek
John Zorn - 'Asis

     Świetna płyta Vijay Iyer Sextet. Liderem jest amerykański pianista Vijay Iyer, syn hinduskich imigrantów. Jeden z najbardziej docenianych i cenionych muzyków jazzowych młodego pokolenia, ma 46 lat (młodziak!!!). W różych składach nagrał ponad 20 płyt, ta jest jego najnowszą. Vijay Iyer Sextet "Far From Over". Zasłuchuję się od kilku dni.
Vijay Iyer Sextet - Far From Over
Vijay Iyer Sextet - Nope

  I jeszcze amerykański gitarzysta i wokalista, Walter Trout z płyty "Full Circle". Solidna gitara, która czasem gra za dużo dźwięków, ale mocno osadzona w bluesowej tradycji. Na płycie kilka znanych nazwisk (m.in. John Mayall).
Walter Trout feat John Mayall - She Takes More Than She Gives
Walter Trout - Working Overtime 





Do klika za tydzień :)
czarT





piątek, 9 czerwca 2017

Pędzę jak dziki tapir

     Dzisiaj kilka cytatów które pozostały w głowie po lekturze wspomnień o Władysławie Bartoszewskim. Co mnie zafascynowało w tym niesamowitym człowieku? Jego życiowa mądrość, optymizm i pewność obranej drogi. Pędził jak dziki tapir ... ja zaczynam brać rozbieg.
     " - Wyzwaniem jest ochrona praw mniejszości. System demokratyczny nie opiera się bowiem wyłącznie na realizowaniu woli większości, ale na dostrzeganiu zobowiązania wobec tych, którzy - używając sformułowania kolokwialnego - nie posiadają odpowiedniej siły przebicia, by samodzielnie zaprezentować i zrealizować swoje interesy na arenie politycznej. Filozof Leszek Kołakowski wyraził to w swoim drastycznym, acz przemawiającym do wyobraźni stwierdzeniu: "Jeżeli 51 procent społeczeństwa chce zabić pozostałe 49 procent, to nie jestem demokratą""
     " - W polityce trzeba brać pod uwagę układy sił. Mówię z pozycji doświadczenia: nieobecni nigdy nie mają racji! A obecni powinni być realistami. Polityka nie jest pisaniem poematów romantycznych.
- Nie uważam za odpowiednie postępowanie nadymania się, pokazywania muskułów, wykrzykiwania, obrażania i wietrzenia demonicznych spisków. Nie jest to zakazane, ale absolutnie do niczego nie prowadzi"
     " - Budowanie nowego świata, tego lepszego, dla naszych dzieci i wnuków jest możliwe tylko przy jednoczesnej samokrytyce i pokorze, kiedy patrzymy w lustro. Przy świadomości, że mimo wszystkich zalet nie jesteśmy najpiękniejsi i najmądrzejsi na świecie. Nie posiadamy recepty na nieomylność i nie wszyscy przed nami byli kryminalistami, agentami i łobuzami."

A to już ode mnie, już wiem ...
     Gdy masz w sobie pewność, wiesz co robić. Znikają wątpliwości, zaczynasz iść prostą drogą a przeszkody to tylko wyzwania a nie tamy.

*****
Bieżący komentarz

Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

      Władza polega na sprawnym zarządzaniu państwem, mądrym wykorzystywaniem istniejących zasobów materialnych i intelektualnych, a nie na zawłaszczaniu go na potrzeby jednej opcji do realizacji jej celów ... mądra władza ...

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt


    Jako pierwsza na talerzu pojawiła się debiut (trochę trzeszczący) z 1977 roku The Stranglers "Rattus Norvegikus". Wówczas był to zespół punkowy, choć obecność klawiszy odróżniała ich od innych punkowych załóg. Już debiut miał w sobie to coś ...

     Następny winyl na talerzu. Rewelacyjny debiut Rage Agains The Machine z 1994 roku. Zespół skrajnie lewicowy, walczące teksty i niesamowita rapcore'owa energia. Tym razem może mniej znane utwory z tego krążka, choć trudno takie znaleźć ...

     Kolejny świetny debiut, tym razem z 1978 roku. Pierwsza płyta Dire Straits na której prezentują się jako doskonały zespół klubowy. Tę płytę lubię najbardziej, późniejszy, "stadionowy" Dire Straits nigdy mnie jakoś nie porywał, a tę płytę znam na pamięć.

     Jazzowy ambient wraca na talerz. Bohren & Der Club Of Gore "Geisterfaust" z 2005 roku. No cóż, wolno i dokładnie, plamy dźwięku i pobrzmiewający sax. Na wieczór ...
Bohren & Der Club Of Gore - Zeigefinger
Bohren & Der Club Of Gore - Kleiner Finger


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
  
     W samochodzie królował Marley. Wydany 22 lata po śmierci Boba, w 2003 roku, koncert "Live At The Roxy" nagrany w Hollywood w 1976 roku. Kołysze i wzrusza jak trzeba:
Bob Marley Live At The Roxy Theater Full Concert

     W weekendowy poranek kolejny Arvo Pärt, płyta z serii ECM New Series, "Orient Occident". Estończyk przełamujący muzyczne granice ...
Arvo Pärt - Orient & Occident
Arvo Pärt : Wallfahrtslied ( Pilgrim's Song)

     Pierwsza płyta amerykańskiego gitarzysty Eric'a Sardinas'a "Treat Me Right" z 1999 roku. Na gitarze gra od 6-go roku życia i to słychać. Teksański blues-rock w niezłym wydaniu, ale z irytującą, po dłuższym słuchaniu, manierą wokalną.
Eric Sardinas - Treat me right
Eric Sardinas - Murdering Blues

     Zawsze przy łączeniu stylów spodziewam się czegoś wyjątkowego. Przy tej płycie spotkał mnie srogi zawód. Klasycznych śpiewaków z King's Singers lubię i cenię, ale nagrali płytę z muzyką pop ... Po co nagrywać takie płyty, nie wiem. Brzmią niemal jak oryginały, tylko zaśpiewane szkolonymi, delikatnymi głosami. Brakuje emocji, brakuje humoru, brakuje sensu. King's Singers "Spirit Voices". Są na tej płycie rodzynki, ale to rodzynki:
The King's Singers - Kokomo
The King's Singers - She Moved Through the Fair



Do klika za tydzień
czarT



sobota, 27 lutego 2016

Jak pokażesz kim jesteś, to wp.......

     "Jak pokażesz kim jesteś, to wpierdol". Męczy mnie to zdanie usłyszane w tym tygodniu. Często proces "wychowania", sprowadza się do wpajania takiej właśnie zasady. Życie też nas niestety uczy, że taka postawa przynosi korzyści, bo kto chce dobrowolnie dostawać w ten przysłowiowy "pierdol". Przemoc nie musi być fizyczna, wystarczy, że latami obserwujesz lub doświadczasz przemocy psychicznej. Gdy zdajesz sobie sprawę, że każdy objaw twej własnej natury się z nią spotka. Wyśmianie, zakrzyczenie, wykpienie, marginalizacja twoich pragnień, wyrabia w tobie jak najgorsze zdanie o sobie samym. To ze mną jest chyba coś nie tak, skoro najbliżsi mi ludzie tak mnie traktują. Nie jest ważne czego ja pragnę, ważniejsze jest zaspokojenie ambicji innych. Oni wiedzą lepiej czego ja chcę, a raczej czego powinienem chcieć. To wszystko dla mego dobra. Jeżeli będę sobą, nic dobrego mnie nie spotka, niczego nie osiągnę, będę nikim. I zaczyna się życiowy taniec przymilania się i łaszenia. Uczysz się doskonale wyczuwać, czego oczekują od ciebie inni. Uczysz się spełniać te oczekiwania i za to spotyka cię "nagroda" w postaci akceptacji i pochwał. Zaczynasz nałogowo szukać tej akceptacji, bo bez niej cię nie ma, bez niej nie czujesz, że istniejesz.  I wszystko idzie świetnie, aż do dnia, gdy zdasz sobie sprawę, że choć powinieneś być szczęśliwy, to z niewiadomych ci powodów, nie jesteś. Z niewiadomych powodów, bo przez lata, zasłuchany w innych, straciłeś umiejętność słuchania siebie. Tak doskonale ukryłeś swe pragnienia, że nie potrafisz już ich odnaleźć. Wiesz czego oczekują od ciebie inni, ale czy wiesz czego TY oczekujesz?

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Ten (muzyczny) tydzień rozpoczął się punkowo. Rancid, amerykanie grający klasyczny punk z elementami ska i reggae. Płyta z 1995 roku "...And Out Come the Wolves". Nawet tupałem do rytmu ......
    Druga punkowa płyta winylowa to pierwszy krążek Misfits. Trudno nazwać ją jednak debiutem, bo choć nagrana w 1978 roku, ukazała się dopiero w 1997. Horror punk z Glenem Danzigiem w głównej roli.
Misfits - Last Caress
Misfits - Angelfuck
     Blues jak jazz, z winyla smakuje wyjątkowo. Willie Dixon ze składankowej płyty "I Am The Blues" z 1970 roku. Te bluesy znamy wszyscy, ale z innych wykonań. Przy każdym numerze chwila zastanowienia, kto ze znanych zespołów to grał? Warto znać oryginały. 
     Jak zwykle , O Jesu, słuchałem też jazzu. Tym razem szwajcarska grupa Shivananda z płyty wydanej w Polsce "Cross Now". Jazz-rock porównywany przez Marka Gaszyńskiego w opisie na okładce z zespołami takimi jak SBB i Brand X.
Shivananda - Rush Hour
Shivananda - Wake Of Spring
     Płyta wyraźnie inspirowana nagraniami wirtuozów gitary klasycznej z płyty "Friday Night in San Francisco". Cezary Ray i Piotr Soszyński występujący pod nazwą SUPER DUO nagrali w 1986 roku płytę "Głuche krokodyle". Wirtuozerskie popisy dające bardzo strawną a chwilami wręcz porywającą muzykę.
Super Duo - Nocne Fandango
Super Duo - Głuche krokodyle     Na koniec, jak zwykle (ostatnio) klasyka odtwarzana w niedzielny poranek. Pierwszą płytą były "Sonaty" Beethovena. Trzy wyjątkowej piękności sonaty, Księżycowa, Patetyczna i Appassionata na jednym czarnym krążku.
Beethoven - Sonata "Księżycowa"
Ludwig van Beethoven - Piano Sonata No. 23 "Appassionata", Op. 57
     Bardzo romantyczna płyta ...... znowu Strauss (Richard) i Wagner (Richard) na jednym krążku. Tym razem "Metamorphosen" Straussa i "Siegfried Idyll" i "Adagio for Clarinet & Strings (klarnecistę w stringach?). Wagner po narodzinach syna złagodniał (na chwilę?) ... Płyta tym piękniejsza, że w wykonaniu The Academy of St. Martin-in-the-Fields" pod dyrekcją Nevillea Marrinera. Linki też w dobrych wykonaniach :)

Muzyka łazienkowa
     W łazience wybrzmiewał kolejny album Jane's Addiction, wydany po kolejnym zejściu się zespołu, po kolejnym rozpadzie i przed kolejnym rozwiązaniem. Wydany w 2003 roku "Strays" z o wiele mocniejszym brzmieniem niż na pierwszych płytach. Niezły odjazd i ten, nie do podrobienia, głos Farrella .....
     Ta płyta zawsze daje dużo adrenaliny a że zespół, a przynajmniej wokalista, o skrajnie lewicowych poglądach, jeśli nie wręcz lewackich, to może już wkrótce będziemy słuchać na tajnych kompletach. Na razie oficjalnie i głośno mogłem słuchać pierwszej płyty Rage Against The Machine z 1992 roku. Posłuchaj tych niegrzecznych rapcore'owców i tych niepokornych (zupełnie jak nasi dziennikarze prawicowi) dźwięków:
Rage Against The Machine - Killing In The Name
Rage Against The Machine - Bullet In The Head
Rage Against The Machine - Bomtrack
Rage Against The Machine - Know Your Enemy

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Przyszłą do mnie przesyłka z ..... pewnej księgarni internetowej a w niej cztery nowości jazzowe, ogólnie mówiąc, polskich wykonawców. Pierwsza do odtwarzacza trafiła płyta naszego skrzypka Adama Bałdycha, nagrana z doskonałym norweskim triem, Helge Lien Trio "Bridges". Skrzypce zmieniły bardzo brzmienie tria, ale otworzyły też nowe możliwości i wzbogaciły ich muzykę. Po początkowym lekkim zaskoczeniu nastąpił zasłużony zachwyt (przy drugim i trzecim przesłuchaniu).
Adam Bałdych & Helge Lien Trio - Dreamer
Adam Bałdych & Helge Lien Trio - Polesie
     Ta płyta zachwyciła od pierwszych dźwięków. Maciej Fortuna International Quartet "Zośka". Zachwyt powoduje połączenie jazzu i muzyki ludowej ale w sposób bardzo ciekawy. Do współpracy zaprosił muzyków nie znających polskiej tradycji ludowej, którzy zagrali tę muzykę bez żadnych uprzedzeń i nalotów kulturowych. Wyszło bardzo ciekawie. Ja polecam tę płytę
Maciej Fortuna International Quartet - Zośka
     W samochodzie było grunge'owo. Wspominałem, muzycznie, Scotta Weilanda, wokalistę Stone Temple Pilots, który niedawno opuścił ten świat. Szkoda tak dobrego głosu, choć i tak przeżył dość długo jak na swój styl życia. Pozostały przeboje Stone Temple Pilots, słuchane przeze mnie ze składankowej płyty "Thank You". Trochę machania głową było ....... wybrałem może nie te oczywiste przeboje, ale moje ulubione .....
Stone Temple Pilots - All In The Suit That You Wear
Stone Temple Pilots - Sex Type Thing
     Wracam i wracam, ale jest to zespół którego płyt muszę słuchać co jakiś czas, to taki wewnętrzny przymus. TOOL i pierwsza EP-ka "Opiate" rządziły w aucie przez czas jakiś.
TOOL - Opiate
TOOL - Sweat


piątek, 31 października 2014

Ty decydujesz

     Czy biegniesz lekko po falach, muskając tylko ich grzbiety, czy grzęźniesz zanurzony po pas, nie mając już sił na dalszą wędrówkę. Czy twoja droga wiedzie pod górę, pod wiatr, a słońce wypala źrenice? Czy zbiegasz z góry a wiatr wieje ci w plecy, pomagając w biegu a słońce miło ogrzewa całe ciało? To skrajne przykłady, nigdy nie jest tak dobrze by nie mogło być jeszcze lepiej, i nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być jeszcze gorzej. Klucz do WSZYSTKIEGO tkwi w nas samych, w naszych głowach. Tragedia nie jest tragedią, gdy TY nie odczuwasz jej jako tragedii, szczęście nie jest szczęściem, gdy nie jest TWOIM szczęściem. Ty jesteś kluczem i sprawcą, ty jesteś oscylatorem i miernikiem, ty czułym odbiornikiem. Tylko Ty wiesz co dzieje się w twej głowie, myślach i uczuciach i tylko Ty możesz znaleźć każde rozwiązanie, musisz tylko CHCIEĆ je znaleźć. Pewien mędrzec wschodni (ciekawe że nie ma mędrców zachodnich, na zachodzie są filozofowie, a to nie zawsze jest synonim mądrości), w reakcji na narzekania swego ucznia na otaczającą rzeczywistość, chwycił go mocno za włosy i ciągnął. Uczeń, co naturalne, próbował się wyrwać, powodując swe jeszcze większe cierpienie. 
- Mistrzu, co robisz? To boli !!
- Nie szarp się, nie będzie bolało.
Nie szarp się więc. Walcz, ale się nie szarp. Czasem trwanie to też walka. Gdy wyznaczysz sobie cel, możesz podjąć walkę. Gdy go nie masz, będzie to tylko szarpanina z rzeczywistością. Gdy go nie masz, to skąd masz wiedzieć co robić? Ty jesteś kluczem i sprawcą ...... Nikt za ciebie go nie wyznaczy, bo wówczas nie będzie on Twoim celem. Ty i tylko Ty możesz to zrobić. Ty możesz też go zmienić, bo Ty decydujesz. Dla siebie jesteś najważniejszy. Jak możesz pomagać innym, gdy nie umiesz pomóc sobie? Jak możesz pogodzić się ze światem, gdy nie możesz pogodzić się ze sobą? Nie szarp się, wytrwaj, potem zacznij ciągnąć w określoną stronę, stracisz mniej sił a efekt będzie o wiele lepszy. 
Może wystarczy jedno silne, bolesne, ale przez chwilę, szarpniecie i uwolnisz się? 
Ty decydujesz. 
Może trzeba tylko wytrwać a uchwyt sam zelżeje? 
Ty decydujesz.
To Ty zdecydujesz o rozwiązaniu.
Ja decyduję o tym co czytam :)
     Cytat wybrany dziś pokazuje że warto czytać. Warto czasem przedrzeć się przez zewnętrzna otoczkę sensacji i wulgaryzmów, warto odrzucić powierzchowne oceny, by znaleźć ukrytą pod tą rzucającą się w oczy skorupą, mądrość i budującą wiarę w siłę szczerego słowa.
     "Kiedy spoglądam w tę tylekroć pierdoloną kurewską pizdę, czuję pod sobą cały świat, świat rozchwiany i rozsypujący się, świat zużyty, wypolerowany jak czaszka trędowatego. Gdyby znalazł się człowiek dostatecznie śmiały, by powiedzieć wszystko, co sądzi o tym świecie, nie pozostawiono by mu pod nogami ani piędzi ziemi. Kiedy pojawia się człowiek, świat go przytłacza i łamie mu kark. Zbyt wiele przegniłych filarów stoi wciąż nietkniętych, za dużo jest ropiejącego człowieczeństwa, by człowiek mógł rozkwitnąć. Nadbudowa jest kłamstwem, a baza opiera się na potężnym, przyprawiającym o drżenie strachu.  Jeżeli w interwałach wieków naprawdę pojawi się człowiek pełen głodu i desperacji, człowiek gotów przewrócić świat do góry nogami, by stworzyć nową rasę, miłość, którą niesie światu, zamieni się w żółć, a on sam - w bicz Boży. Jeżeli czytając książkę, od czasu do czasu napotykamy strony, które eksplodują, stronnice, które nas ranią i przypalają, wywołują jęki, łzy i przekleństwa, wiedzcie, że napisał je człowiek o wyprostowanym grzbiecie; człowiek, którego ostatnią linią obrony są słowa, a słowa te są zawsze mocniejsze od kłamliwego, łamiącego karki ciężaru świata, silniejsze od trybów i kół wynalezionych przez tchórzy po to, by złamać ten cudowny twór, jakim jest osobowość. Gdyby jakiś człowiek ośmielił się kiedyś przełożyć wszystko, co nosi w sercu, zapisać to, w czym naprawdę zawiera się jego doświadczenie, co jest jego najprawdziwszą prawdą, sądzę, że wówczas świat by się roztrzaskał, rozleciał na drobne kawałki, i żaden bóg, żaden wypadek, niczyja wola nie byłyby w stanie pozbierać tych skorup, tych atomów, tych na pozór niezniszczalnych elementów, z których się składał."
Henry Miler "Zwrotnik Raka"


*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
     Zapraszam na kolejną porcję muzyki której słuchałem i którą chcę się z tobą podzielić. Słuchanie muzyki, to w moim przypadku czynność permanentna. 
Zaczynam od czarnych, winylowych płyt.
Muzyka spod igły
     Tu rozwiązał się woreczek bluesowy. Jeszcze nie worek, ale kolekcjonerska żyłka znowu się we mnie obudziła. Pierwsza spod igły wyszła .... pierwsza płyta Fleetwood Mac z 1968 roku, stare wydanie z Holandii. To bluesowe wcielenie, które było pierwotne i czysto bluesowe, lubię bardzo. Późniejszych, tych popowych losów grupy nie śledziłem. Wszystkie płyty z Peterem Greenem biorę w ciemno. 
     Trochę blues, trochę country, ale przede wszystkim spokojne ballady, to cechy utworów J.J. Cale'a. On już od nas odszedł, ale nagrania pozostały. Piękne utwory, brzmiące jak szkice wstępne, znane z innych wykonań, mało znane z oryginałów. Wspaniałe na spokojne i niespieszne popołudnia i wieczory. J.J. Cale "Okie" z 1973 roku.
J.J. Cale - I'll Be There (If You Ever Want Me)
J.J. Cale - Cajun Moon
J.J. Cale - Anyway The Wind Blows
J.J. Cale - I'd Like To Love You Baby
     Z czarnych pereł od od ewce, płyta z dosłownie czarną muzyką. Banda Music Central-African Republic. Nagrania etnicznej muzyki z centralnej Afryki dokonane w latach 1964-1967. Da się przetrzymać (a nawet zainteresować), ..... jako ciekawostkę, bo nasze tradycje muzyczne są bardzo dalekie od nagrań z płyty, ale przecież warto poznawać inne kultury.
Banda Polyphony (Central Africa)
Central African Republic Music and Images



Muzyka Łazienkowa
     Czyli ta odtwarzana w łazience podczas prysznica i ćwiczeń. Wszyscy trzej faceci (ja, Łukasz, Piotr) mają tę przypadłość, że gdy są w łazience, jest bardzo głośno.
     Dalszy ciąg łojenia Queens Of The Stone Age. Tym razem z pierwszej płyty QOTSA z 1998 roku. Jeszcze dość ciężko po-Kyuss'owo, ale już wciągająco.
QOTSA - Regular John
....... This life is a trip when you're psycho in love ......
QUOTSA - You Can't Quit Me Baby
     Ponieważ QOTSA dobrze się sprawdza przy ćwiczeniach, kolejna płyta w łazienkowy odtwarzacz. "Lullabies To Paralyze" z 2005 roku, mniej stonerowo, bardziej rockowo.
QOTSA - In My Head
QOTSA - Little Sister
QOTSA - Skin On Skin
     Ale jak ta lewacka muzyka, sprawdza się przy ćwiczeniach !!!!. Można powtarzać serie bez końca :) Rage Against The Machine z pierwszej płyty z 1992 roku.
Wiesz jak dobrze krzyczy się to razem z Zackiem ....
Yeah! Come on!
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Fuck you, I won't do what you tell me!
Motherfucker!
Uggh!
RATM - Killing In The Name
RATM - Bullet In The Head

Ależ się wyskakałem !!!!

Muzyka Powszednia
     Tu dość mocno alternatywnie, a nawet punkowo. Zacząłem w pracy od The Birthday Party "The John Peel Sessions" z 2001 roku. Nagrania pochodzą z początku kat 80-tych. Cóż to za zespół? Australijski, post punkowy, bez sukcesu, ale o dużym wpływie na muzykę rockową. Wielu artystów wymienia go jako swą inspirację. A najsłynniejszym chyba członkiem jest Nick Cave. Posłuchaj nagrań z płyty, która nigdy wcześniej się nie ukazała. Dopiero po 20-stu latach od nagrań :
The Birthday Party - Peel Session 1980
The Birthday Party - Peel Session 1981
     Potem był już czysty punk. "Bedtime For Demokracy" Dead Kennedys z 1986 roku. Ostatnia płyta tej legendarnej formacji. Bardzo zaangażowane teksty i ostra muzyka, trochę teatru, trochę kabaretu, to jedna z mych miłości ;)
Dead Kennedys - Take This Job and Shove It
Dead Kennedys - Macho Insecurity
Dead Kennedys - Anarchy For Sale
Dead Kennedys - Chickenshit Conformist
     Płyta związana z Dead Kennedys, bo firmowana nazwiskiem lidera. Jello Biafra "I Blow Mind For A Living" z 1991 roku. Ważny dopisek na okładce " Spoken Word Album #3", bo jest to płyta gadana. Jello prezentuje swoje zdolności lektrorskie?, pisarskie?. Nagrane na żywo "felietony" na różne tematy, wygłaszane do publiczności jak płomienne przemówienia. Ciekawe i ..... zabawne.
Jello Biafra - Running for mayor
Jello Biafra - Running for Mayor. Part 2
     Po tych muzycznych punkowych i gadanych punkowych klimatach, przeskoczyłem na bluesa. Współczesny, nowoczesny i łatwy w odbiorze blues. Sprawdza się w samochodzie. The Hollywood Blue Flames "Soul Sanctuary" z 2005 roku.
The Hollywood Blue Flames - Nitwit
The Hollywood Blue Flames - I'Am Lucky, Lucky Man
     Po bluesie, znowu zupełnie inna muzyczna beczka. Komercyjne, ale na nieosiągalnym dla wielu poziomie. Ja tę płytę lubię, właśnie ze względu na przebojowość. YES "90125" z 1983 roku. Jakież było zaskoczenie, ale pozytywne, po wydaniu tej płyty .... nóżki same chodzą i wrócił Anderson.
Największy przebój z płyty:
YES - Owner Of A Lonely Herat
Ulubiony wokalnie przebój (jak można bawić się głosami):
Yes - Leave It
     Ulubiony, bo ..... przyciężkawy, umieją zagrać ciężej niż zwykle .... się dzieje przy słuchaniu w samochodzie !!!!! ;) ....
"We'll be waiting for the night
We'll be waiting for the night to come !!!!!!!!"
Yes - City Of Love
     Sięgam jeszcze dalej w przeszłość. Wydana w 1967 "The Velvet Underground & Nico". Dziś podziwiana i kultowa, gdy się ukazała, była tak inna niż wszystko, że stała się zupełną klapą finansową i została wycofana ze sklepów. Członkiem Velvet Underground był jeszcze wówczas Lou Reed. Do dziś niektóre kawałki robią wrażenie:
The Velvet Underground - Heroin
The Velvet Underground - Venus In Furs
The Velvet Underground - Sunday Morning
The Velvet Underground - I'm Waiting for the Man
     Polski rock progresywny lat 70-tych to przede wszystkim SBB. To chyba jedna z lepszych, a moich ulubionych na pewno, ich płyt. Wydana w 1981 roku "Memento z banalnym tryptykiem". Tytułowa suita ze strony B, czarnej płyty:
SBB - Memento z banalnym tryptykiem
     Pod koniec tygodnia powrót do muzycznej jatki. Yat-Kha – grupa muzyczna z Republiki Tuwy. Łączą tradycyjne melodie i śpiew gardłowy (chöömej) z ciężkim punkowym brzmieniem. Co jakiś czas wracam z przyjemnością do tej oryginalnej muzyki i śpiewu. Mam ochotę nauczyć się tej techniki, muszę poszukać .... Płyta "Yat-Kha in Europe Live 2001 - Bootleg" .... nagrania koncertowe, ale nie koniecznie z tej płyty :
Yat-Kha - Uzhar LaBar
Pełna psychodelia ;) :
Yat-Kha (Ят-Ха) - Я родом из Таинства Черного Неба
     Na koniec jeszcze jedno samochodowe łojenie. Mam do nich słabość, a szczególnie do wokalu i nic na to nie poradzę, mogę tylko słuchać i śpiewać (wyć) za kierownicą, prowadząc samochód. Czwarty album tych Brytyjczyków i ten którego kiepska sprzedaż zdecydowała o rozpadzie grupy. Bush "Golden State" z 2001 roku. Ciężko i melodyjnie, tak grali. W 2011 roku nastąpiła reaktywacja. 
Bush - The People That We Love
Takie łojenie baaaardzo lubię:
Bush - My Engine Is With You
A tak ładnie zaczyna się ta płyta:
Bush - Solutions
Do klika za tydzień ;)

czarT


piątek, 16 maja 2014

Po co ja to piszę ??

Johnny Rotten wykrzykuje z głośników słowa buntu (czy to dziś ważne czy sterowane czy szczere?), a we mnie słowa mego buntu przybierają coraz konkretniejszy wyraz. Mały i śmieszny ten bunt na tle rozpier.... która dzieje się wokół. Mało ważny dla świata, najważniejszy dla mnie.
Siedzisz, a może akurat stoisz, a może robisz sobie w przerwach herbatę, czy co ty tam pijasz, i obserwujesz. 
Dobrze się bawisz? 
Dobrej rozrywki ci dostarczam?
Sprawdzasz moją wytrzymałość?
Wiedz że wytrzymam dużo, ale w każdej chwili gotów jestem wypisać się z tej komedii. Już jestem gotów. To że powstałem z twej woli (?) mam gdzieś, tak jak ty mnie. Jesteś obserwatorem, biernym obserwatorem. Rozpocząłeś ten eksperyment i jak efekty? Zadowalające czy trzeba będzie powtórzyć niszcząc ten żałosny poligon? Ty nie masz uczuć, bo czy fizyka je ma? Miłością, nienawiścią, dobrocią, złem, piekłem, niebem, jest człowiek i jego wewnętrzny świat. Ty nie masz z tym nic wspólnego, ty tylko patrzysz i nie wiem czy masz jakiekolwiek uczucia. Wiara lub niewiara w ciebie jest źródłem uczuć, a nie ty. Wiara lub niewiara w ciebie ma na sumieniu miliony istnień wymordowanych w imię miłości, w imię twego ładu.
Czy chcę z tobą walczyć? A czy można walczyć z prawami fizyki? Nie, ja chcę walczyć z tym z czym mogę.
Czy czegoś od ciebie oczekuję? Nie, bo jeżeli sam sobie nie wydrę tego co chcę, to nikt mi tego nie da. Wciąż trzymam oręż w ręku, wciąż nie składam broni, wciąż marzę, wciąż walczę.
I będę to robił, a ty patrz i czerp z tego rozrywkę. Może uda mi się zabawić i ciebie i siebie ......
I po co ja to piszę? Przecież cię nie ma, albo wyszedłeś do innego pomieszczenia szykując nowy eksperyment .....
*****

Po tym poważnym wstępie, mało poważny czas pożegnań. Obywatel opuszcza "Piwnicę artystyczną na strychu" i przenosi się do nowej sali prób. Oto krótka reporterska relacja z tego wydarzenia.


Schody pod górę, wiodące do .... Piwnicy Artystycznej ;)


Ostatnie skrzyżowanie pałek perkusyjnych.


Oh when the Saints go marching in 
When the Saints go marching in 
Oh Lord I want to be in that number 
When the Saints go marching in 



Chudy czarT ... ale byk ;)
Na tle jednej z wokalnych inspiracji.


Co tak stoisz? Za chwilę wyjazd!!!!


Trwa walka o resztki instalacji z dawnej sali prób .... 


Żegnamy się ze słynnymi drzwiami.


Trochę noszenia i nóżki leadera nie wytrzymują ?


To moja "szmata" .... nie moja !!!


Obywatel na starych śmieciach.


Pożegnalny Obywatel na ścianie.
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Kolejny przedstawiciel muzyki fusion jazz, rozpoczynał karierę w obrębie sceny Canterbury, był członkiem Soft Machine. Nieżyjący już basista tworzący bardzo ciekawą muzykę, Hugh Hopper. Płyta, a właściwie reedycja z 2007 roku dwóch płyt w jednym boksie, "Hopper Tunity Box" z 1977 roku i "Meccano Pelorus" (koncert) z 1991 roku.
Mało nowoczesna .... i fascynująca muza:
Trochę rozczarował mnie brytyjski Legend. Kojarzy się, ciągle się kojarzy z progresywną muzą, wieloma zespołami w których śpiewają panie. Rozbudowane kompozycje i dużo muzyki. Grają od 1988 roku. Płyta Legend "Spirit" z 2013.
Kolejna, świeżutka płyta spodobał mi się bardzo. Choć zespół istnieje 30 lat, pierwszy raz o nim słyszę i słucham jego muzyki. Ale z pewnością zapamiętam. Też grają rock progresywny, ale jakże inny i dużo ciekawszy. Blisko do jazzu. I tylko instrumenty, bez żadnego ludzkiego głosu ;) Amerykański Djam Karet z płyty "Regenerator 3017" wydanej w 2014 (jest to 17 album zespołu).
Trochę mocniej i trochę szybciej, co nie znaczy lepiej. Amerykańska supergrupa Velvet Revolver. Jej gitarzystą jest Slash .... Muzyka ... schematyczna jak to w rocku bywa. Mnie nie porywa, choć słychać dobry warsztat, ale brak iskry bożej. Śpiewał (czy śpiewał) wokalista Stone Temple Pilots, pod warunkiem że akurat nie siedział (siedzi) w więzieniu. Wydal dwie płyty i obu wysłuchałem, choć rozczarowany. Velvet Revolver "Contraband" z 2004:
Velvet Revolver - Slither
Velvet Revolver - Fall To Pieces
Velvet Revolver - Dirty Little Thing
I Velvet Revolver "Libertad" z 2007 roku:
Velvet Revolver - She Builds Quick Machines
Velvet Revolver - Get Out The Door
Wsi spokojna, wsi wesoła ... ta płyta taka nie jest. Okładka z krowami sugeruje południe i country. Tak, tak, to czołowy wsiok ameryki Zak Wylde ;) ;) ;) Gitarzysta znany ze współpracy z Ozzym i lider grupy Black Label Society. Płyta składu Pride & Glory z 1994 roku, zaczyna się na prawdę w stylu country .... potem bywa różnie, ale jest ciężko.....
Pride & Glory - Losin' Your Mind
Pride & Glory - Horse Called War
Po tych ciężkich chwilach, zapragnąłem spokoju. Znalazłem go słuchając Grzegorza Turnaua z płyty "Cafe Sułtan" na której śpiewa piosenki Jeremiego Przybory i Grzegorza Wasowskiego. Pięknie koi i duszę i nerwy i słuch.
Grzegorz Turnau - Zostań ze mną
Grzegorz Turnau - Pejzaż bez ciebie
Jeszcze jedna płyta z kręgu muzyki w której słowo jest bardzo ważnym elementem. Polecam wszystkim niedawno wydaną płytę Marka Grechuty "Koncerty - Warszawa'73". Grechuta właśnie zakończył współpracę z Anawa i wystąpił z grupą jazzrockową Wiem !!! Dla mnie muzyczna bomba !! Nie mogę znaleźć żadnego linka ... więc zamieszczam link do strony empiku, na której można posłuchać fragmentów utworów:
Grechuta Koncerty Warszawa'73

I płyta tygodnia. Nienowa, z 1978 roku. Czwórka ( w Stanach wyszła z tytułem "Security") Petera Gabriela. Przypomniałem sobie o niej w związku z koncertem Petera w Polsce. A ta płyta jest na mojej liście płyt wszechczasów !! Kilka utworów wywołuje dreszcze i wzruszenie do dziś (ale należy ich słuchać głośno i z płyty, dopiero wówczas robią wrażenie). Oto one :
Peter Gabriel - The rhythm of the heat
Peter Gabriel - San Jacinto
Peter Gabriel - Lay Your Hands On Me
I numer przy którym potrafię płakać:
Peter Gabriel - Wallflower

Na koniec tygodnia mocne uderzenie. Nienajlepsza, ale przecież nie zła, płyta Rage Against The Machine "Evil Empire" z 1996 roku. RATM już traciło rozpęd, ale jeszcze łoili zdrowo. 
RATM - Bulls On Parade
RATM - Down Rodeo
A ta płyta zagościła do odtwarzacza na dłużej. Samochód (jak zwykle przy tego rodzaju wspomnieniach) eksplodował dźwiękiem. I nie jest ważne na ile Sex Pistols byli kreacją Malcolma McLarena a na ile autentycznym zjawiskiem. Mnie do dzisiaj aż zatyka z zachwytu nad tym (tamtym) buntem i nawet słuchu nie szkoda. Sex Pistols "Never Mind The Bollocks":
Sex Pistols - Holidays In The Sun
Sex Pistols - Bodies
Sex Pistols - God Save the Queen
Sex Pistols - Anarchy In The U.K.
Sex Pistols - Pretty Vacant

Do klika za tydzień
czarT