Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fire!. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fire!. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 kwietnia 2019

Jeśli coś ma się wydarzyć, to się wydarzy

     Wszystko układa się jak powinno. Jeśli coś ma się wydarzyć, to się wydarzy. Dotyczy to spraw zarówno dobrych jak i złych. Nie popędzaj wydarzeń. Wszystko nadejdzie w swojej kolejności i z pewnością tak będzie. Prawa Murphy'ego opisują tę nieprzyjemną stronę przyszłych wydarzeń. Ta sama nieuniknioność, ten sam determinizm dotyczy też tej jasnej strony życia. W naszej naturze leży jednak skupianie uwagi na najgorszych jego aspektach. Dlatego też wiadomości popularnych mediów aż roją się od nieszczęść i aktów przemocy tak rzadko pokazując jasną stronę życia. Ona nie jest medialna, ale przecież cały czas obecna. Jaką energię oddajesz światu, taką otrzymujesz w zamian. Gdy wylewa się z Ciebie ta zła, wraca do Ciebie w równie złej formie, jeśli nie gorszej. Gdy się do kogoś uśmiechasz, w zamian zazwyczaj otrzymujesz uśmiech. Gdy komuś grozisz i wygrażasz mu pięścią, otrzymasz z powrotem ten sam gest a bywa, że ten ktoś skrzyknie do pomocy kolegów. Na apel by spuścić komuś łomot (czyli popularnie tak zwany wpierdol) odpowiadamy chętnie, licznie i z zapałem. Na apel by komuś pomóc, czyli podładować tę jasną stronę, odpowiadają jednostki, no chyba, że ta pomoc nie wymaga dużego wysiłku. Zło czynimy z marszu, do czynów dobrych musimy znaleźć przestrzeń ... i pokonać ten ciągły brak czasu... Zło jest medialne i wszechobecne we wszystkich przekazach. Jesteśmy nim bombardowani w przekazach pisanych, słownych i obrazach , zatem trudno się dziwić, że zaczynamy to uważać za stan "normalny" a dobro zaczyna funkcjonować w naszej świadomości jako stan "nienormalny". Dobry, staje się synonimem głupi, a kto chce słuchać lub naśladować głupców. Czy można walczyć ze złem, czy trzeba walczyć? Na początek wystarczy pielęgnowanie w sobie dobra, by zło spływało po naszych piórach nie mając dostępu do serca... Walka ze złem na jego zasadach i w jego regułach, też jest złem...


 Prawo Murphy’ego: Jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda.

Uzupełnienie: 

1. Nic nie jest takie proste jak się wydaje. 

2. Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało. 

3. Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że coś może pójść źle, to na pewno będzie to            właśnie to, co spowoduje największe szkody.

4. Jeżeli przewidzisz cztery możliwe sytuacje, w których coś może się nie udać i zdołasz 
    je obejść, natychmiast wyłoni się piąta.

5. Sprawy pozostawione samym sobie mają tendencję, aby zamieniać się ze złych na
    jeszcze gorsze.

6. Zawsze, kiedy masz właśnie coś zrobić, okazuje się, że najpierw musisz zrobić coś 
    innego.

7. Każde rozwiązanie rodzi nowe problemy.

8. Głupcy są tak pomysłowi, że niemożliwe jest stworzenie czegoś, z czym każdy głupi by
    sobie nie poradził.

9. Natura jest zawsze po stronie ukrytych wad.

10. Matka natura jest suką. 

Filozofia Murphy’ego Uśmiechnij się... jutro będzie gorzej.


Odwróćmy znaczenie praw Murphy'ego. Spójrzmy na nie z tej jasnej strony:


1. Wszystko jest takie proste jak się wydaje. 

2. Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało. Lecz jeśli coś robisz, nie 
    marnujesz czasu.

3. Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że coś może pójść źle, to na pewno będzie to            właśnie to, co spowoduje największe szkody, które zawsze można naprawić.

4. Jeżeli przewidzisz cztery możliwe sytuacje, w których coś może się nie udać i zdołasz 
    je obejść, natychmiast wyłoni się piąta, co stwarza pole do twórczej improwizacji.

5. Sprawy pozostawione samym sobie mają tendencję, aby zamieniać się z lepszych na
    jeszcze lepsze, gdy tego pragniesz.

6. Zawsze, kiedy masz właśnie coś zrobić, okazuje się, że najpierw musisz zrobić coś 
    innego, by z nowym doświadczeniem wrócić do przerwanej czynności.

7. Każde rozwiązanie rodzi nowe możliwości.

8. Głupcy są tak pomysłowi, że niemożliwe jest stworzenie czegoś, z czym każdy głupi by
    sobie nie poradził, co daje wiarę w potęgę ludzkiego umysłu.

9. Natura jest zawsze po stronie ukrytych zalet.

10. Matka natura jest suką, czyli wrażliwą kobietą.


Filozofia Murphy’ego Uśmiechnij się... jutro będzie gorzej, by pojutrze mogło być lepiej.


Cytat tygodnia

     "Każde drzewo jest częścią tej społeczności, niemniej istnieje pewna hierarchia. Na przykład większość pniaków ulega zmurszeniu i po kilku dekadach (jak na drzewa to bardzo szybko) przepada w leśnej próchnicy. Tylko nieliczne okazy są przez stulecia utrzymywane przy życiu, takjak opisany wyżej „omszały kamień”. Skąd się bierze ta różnica? Czyżby u drzew również istniało społeczeństwo dwuklasowe? Wygląda na to, że tak, jednak określenie „klasa” nie jest zbytdokładne. Chodzi tu raczej o stopień przywiązania czy może nawet sympatii, która decydujeo gotowości do pomocy kolegom. Sami możecie to sprawdzić, spoglądając w górę, w korony drzew. Gałęzie przeciętnego drzewa rozrastają się dopóty, dopóki nie natrafią na czubki gałęzi równie wysokiego sąsiada. Dalej pójść nie można, ponieważ przestrzeń powietrzna, czy może raczej przestrzeń świetlna, jest już zajęta. A mimo to drzewa intensywnie wzmacniają najdalej
wysunięte gałęzie, tak że powstaje wrażenie, iż tam w górze toczy się regularna walka. Jednakże para prawdziwych przyjaciół pamięta o tym, by nie wytwarzać zbyt grubych konarów od strony drugiego drzewa. Żadne z nich nie chce niczego odbierać towarzyszowi i dlatego wykształca potężne części koron tylko na zewnątrz, czyli w stronę „tych, którzy nie są przyjaciółmi”. Takie pary są tak mocno splecione korzeniami, że niekiedy nawet razem umierają. Przyjaźnie, które nakazują zaopatrywać w pokarm pniaki, można z reguły zaobserwować tylko w lasach naturalnych. Być może czynią tak wszystkie gatunki – widywałem długowieczne pniaki po ściętych drzewach, i to nie tylko po bukach, lecz także po dębach, sosnach, świerkach i daglezjach**. Sadzone lasy gospodarcze, do których przeważnie należą lasy iglaste Europy Środkowej, najwyraźniej zachowują się raczej jak dzieci ulicy (piszę o tym dalej, w rozdziale Dzieci ulicy). Wygląda na to, że z trudem łączą się w sieci, ponieważ sadzenie trwale uszkadza ich korzenie. Drzewa z takich lasów są z reguły samotnikami, przez co mają szczególnie ciężkie życie. Zresztą i tak większość nie będzie miała szans się zestarzeć, bo ich pnie w zależności od gatunku uważane są za dojrzałe do ścięcia w wieku mniej więcej stu lat."

Peter Wohlleben - Sekretne życie drzew


*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Grupa która przekracza granice jazzu. Motoryczna sekcja z żelazną konsekwencją nadaje rockowy puls popisom Matsa Gustafssona na saksofonie. Prawdziwie metalowy jazz, choć na płycie są też chwile wytchnienia. Mocna i pełna emocji muzyka z zimnej Skandynawii. Fire! "The Hands" z 2018 roku.

     Chelsea Wolfe, śpiewająca amerykanka, gitarzystka, autorka tekstów i muzyki. Jej muzyka czerpie z folku, rocka, doom i black metalu. Utwory Chelsea Joy Wolfe promowały "Grę o tron" czy "Fear the Walking Dead". Płyta z 2012 roku Chelsea Wolfe "Unknown Rooms: A Collection Of Acoustic Songs" wraca do folkowych korzeni.
I świetna wersja "Flatlands" nagrana z Markiem Laneganem, której niestety nie ma na tej płycie...

     Rockowa, metalowa i eksperymentalna Azusa zabiera nas na swej debiutanckiej płycie w ekstremalne rejony. Tworzą ją członkowie Extol, The Dillinger Escape Plan i Sea + Air, co daje gwarancję niebanalności i braku spokoju i ładu ale tez dużej harmonii. Podoba mi się określenie, że to jak postawić Kate Bush jako frontmankę Slayera.... Debiut z 2018 roku AZUSA "Heavy Yorke".

     Na koniec jeszcze więcej emocjonalnego chaosu. Amerykański duet Youth Code, utworzony przez Sarę Taylor i Ryan’a George’a w Los Angeles w Kalifornii, grający industrialny hardcore. Działalność rozpoczęli w 2012 roku i wydali do tej pory dwie długie płyty. Słuchałem drugiej z 2016 roku "Commitment to Complications". Z pewnością nie jest to muzyka dla grzecznych dziewczynek....

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Powrót do wielkiej klasyki, The Beatles "White Album". Na pierwszy rzut ucha, zbiór rznych stylistycznie piosenek, czsem kłócących sie z wysmakowanym stylem Beatlesów. Jednak wszyskie noszą ten jedyny w swym rodzaju, wysmakowany sznyt. Nawet najprostsze, niemal discorockowe numery, nie pozowstawiają wątpliwosci co do ich artystycznej wartości.
The Beatles - Back in the USSR
The Beatles - While My Guitar Gently Weeps




   Do następnego klika
   czarT





piątek, 12 października 2018

Kilka słów na temat...

     Czy ja pisałem, że rzucam palenie? Z jaki rezultatem? Na razie z żadnym... Wiem, że znowu spróbuję, ale czy uda mi się, tego nie wiem. Będzie jak będzie, widocznie nie chcę tego jeszcze wystarczająco mocno. Każde wymuszenie tej decyzji, spowoduje powrót do nałogu. Wiem, bo rzucałem i wracałem już kilka razy. Okresy niepalenia trwały nawet parę lat. Muszę..., hm, niczego nie muszę. Chcę, to dobra motywacja. Właśnie, czy ja tego chcę. Rozumiem konieczność, czuję szkodliwość, tylko, czy chcę...

     Mój błędnik oszalał, świat zafalował, trudno utrzymać równowagę. Jak wszystko, to też wróci do normalności, albo po prostu do stanu sprzed szaleństwa. Ciekawe, dla mnie świat się kołysze, a nawet o tym nie wie... Nic nie czujecie? Choćby małe wahnięcie?

     Chociaż poniżej są trzy cytaty z Ciorana, to tu dodam jeszcze czwarty (to co piszę daje pojęcie o kolejności powstawania wpisu). Taki mały poradnik dla manipulatorów, który jak obserwuję, niestety się sprawdza. "Żeby manipulować ludźmi, trzeba praktykować ich przywary i dodawać do nich nowe. Spójrzcie na papieży: póki cudzołożyli, oddawali się kazirodztwu i mordowali, panowali nad swoją epoką, a Kościół był wszechpotężny. Odkąd przestrzegają jego nakazów, tylko podupadają; wstrzemięźliwość, podobnie jak umiarkowanie, przyniesie im klęskę. Stali się osobami godnymi szacunku, więc nikt się już ich nie boi. Budujący zaiste zmierzch instytucji." Może ta fala pedofilii w kościele to oddolny ruch ocalenia??? Taka dobra zmiana...


A jak zrelaksować się bez alkoholu... Yogi wam pomoże :)



Bieżący komentarz

     Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ech ci gardzący ludzkim motłochem politycy, technokraci, którzy są w stanie zmieniać swe poglądy w zależności od przynależności organizacyjnej. Oni odnajdą się zawsze i wszędzie, wyznając nowo przyjęte poglądy z całą zaciekłością, bo to jest warunkiem akceptacji w nowym środowisku. Lecz czasem jakiś "potworek" wypełznie z przeszłości...

Cytat tygodnia

     Szczęśliwi owi mnisi, którzy u schyłku średniowiecza wędrowali od miasta do miasta, głosząc bliski koniec świata! Co z tego, że ich proroctwa jakoś nie chciały się sprawdzić? W każdym razie mogli swobodnie dawać upust uniesieniom i trwogom, chłostać gniewem tłumy... Taka terapia jest iluzoryczna w naszych czasach, w których panika stała się czymś tak zwyczajnym, że utraciła wszelkie zalety.

     Przesąd honoru to cecha cywilizacji prymitywnej. Zanika on wraz z nastaniem ery przenikliwości, panowania tchórzów, którzy, "zrozumiawszy" wszystko, nie maja już czego bronić.

     Nie ma politycznej równowagi bez porządnej jakości miernot. Kto wywołuje katastrofy? Maniackie wiercipięty, impotenci, cierpiący na bezsenność, nieudani artyści w koronach, przy szabli i w uniformie, a bardziej niż oni wszyscy - optymiści, ci, którzy hołubią nadzieję, siedząc na cudzych plecach.

Emil Cioran "Sylogizmy goryczy"

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Muzyka na gitary i syntezatory z 1975 roku. Fripp& Eno "Evening Star". Snujące się w przestrzeniach dźwięków muzyczne plamy....
Fripp and Eno - Wind On Water

     Piąty album Led Zeppelin z 1973 roku i dwa numery, według mnie, ponadczasowe...
Led Zeppelin - No Quarter
Led Zeppelin - The Ocean
I jeden bardzo lubiany:
Led Zeppelin - The Crunge

     Debiut Placebo, okrzyknięty w Anglii glamrokową wersją Nirvany. Dobra, alternatywna i mocna płyta.
Placebo - Teenage Angst
Placebo - 36 Degrees

     Robert Glasper, muzyk działający na pograniczu jazzu i hip hopu, dyrektor muzyczny filmu "Miles Ahead", tworzy płytę w hołdzie Milesowi, używając sampli z archiwalnych nagrań przenosi historię jazzu do współczesności. na płycie pojawiają sie takie nazwiska jak: Bilal, Erykah Badu, Stevie Wonder, wokalistki muzyki soul, Laura Mvula i Ledisi, zespoły rhythm and bluesowe Hiatus Kaiyote i King. Pojawia się też na gitarze John Scofield. Miles Davis & Robert Glasper "Everything’s Beautiful" z 2016 roku.
Miles Davis, Robert Glasper, Bilal - Ghetto Walkin'
Miles Davis, Robert Glasper - Maiysha (So Long) ft. Erykah Badu

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Moja ulubiona płyta AC/DC "Let There Be Rock" z 1977 roku. Najbardziej rockowa z płyt z Bonem Scottem i są na niej takie kilery:

     Ostatnia płyta szwedzkiego supertria Fire! "The Hands", wydana na początku tego roku. Miesznka free jazzu i rocka w awangardowej formie. Ciężka muzyka w której na tle pracującej jak maszyna sekcji rytmicznej słyszymy szalejący saksofon Matsa Gustafssona. Konsekwencja i szaleństwo, te dwie przeciwstawne cechy dają niesamowitą miesznkę... bardzo lubię ten sposób ekspresji podparty świetnym warsztatem wykonawców.
Fire! - The Hands
Fire! - The Hands (Full Album) 2018

     Japoński performer i kompozytor awangardowy z bogatą biografią (w wieku 15 lat uciekł z domu, w wieku 17 lat rozpoczął komponowanie) Teiji Ito, z płyty "The Shamanic Principles" z 2008 roku. Prawdziwa szamańska ceremonia...
Teiji Ito - The Shamanic Principles





Do następnego klika
czarT





niedziela, 4 grudnia 2016

Czy lepiej być znanym pijakiem, czy Anonimowym Alkoholikiem

     Przechodzę do publikowania postów w niedzielę, bo spodobało mi się pisanie ich w niedzielny poranek, gdy wszyscy jeszcze śpią. Czuję spokój i dystans do wszystkich wydarzeń w tygodniu. A dzieje się sporo. Czy wokół mnie coś się zmienia, czy jest jakiś zamęt i zamieszanie? Nie, ale cały pełen dylematów i wrażeń, wydarzeń i zdarzeń świat, dzieje się we mnie. Gdy wydaje się, że zdobyłem już potrzebny dystans by obejrzeć się za siebie, że nastąpiło w końcu wewnętrzne uspokojenie, pozwalające na retrospekcję, podsumowania, staję znowu przed ścianą którą boję się przeskoczyć, ba, boję się nawet za nią zajrzeć ... ale silny siłą doświadczenia i wiary w siebie, silny fachową pomocą, próbuję. I choć jest we mnie moc i przekonanie, że dzieje się dobrze, odczuwam te zmiany niemal fizycznie, to psyche wciąż się broni na różne sposoby. Przywołuje na pomoc stare zmory, które kiedyś skutecznie pozwalały zapomnieć o wszystkim. Jak niechciany, ale świetnie znany, stary znajomy, wracają niepostrzeżenie przyzwyczajenia, ukryte pod maską niewinnych przyjemności. Zaczynam powtarzać pewne rytuały, i dobrze mi znane zachowania, jeszcze nie sięgając po tę największą mą zmorę, alkohol, ale szukając jego namiastek. A wydawało się, że po skutecznym odstawieniu czeka już tylko okres wiecznej szczęśliwości, silnej podjętym postanowieniem, namaszczonej wewnętrzną mocą i zewnętrznym podziwem otoczenia. A to ciągła walka ... Walka, w której nie ma reguł, ale jest świadomość wielkiej intelektualnej pustki i nieuchronnego, żałosnego końca, w razie przegranej, bo w alkoholizmie nie ma nic, wbrew wielu literackim i filmowym wzorcom, z intelektualnej, czy wręcz romantycznej przygody zagubionego w świecie mądrego samotnika, jest brud, smród i kurewstwo psychicznego i fizycznego upodlenia.
Czy lepiej być znanym pijakiem, czy Anonimowym Alkoholikiem?
Takie pytanie pada w jednym z dowcipów ...
Kto przez to przeszedł i zdołał się uwolnić od tej zmory, szarpiącej do potwornegolu jaźń, wie, że najlepiej być po prostu trzeźwym.

*****
     Jedną z metod radzenia sobie ze światem jest czytanie. Mały cytat z obecnej lektury, na temat książek wałśnie:
" ... Być może czytanie i pisanie książek to jedna z ostatnich metod obrony ludzkiej godności, jakie nam pozostły, bo w ostatecznym rozrachunku to właśnie książki przypominają nam, o czym kiedyś przypomniał Pan Bóg, zanim i On wyparował z naszej pełnej nieustannych upokorzeń współczesności - a mianowicie, że jesteśmy kimś więcej niż zwierzętami. Że mamy dusze. I nie tylko.
     Chociaż może się mylę."
Richard Flanagan "Księga ryb Williama Goulda" 
 
*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
      Jakaś obsesja z tym Fire! Szalony saksofon Matsa, wspomagany przez kolegów i ... nieprzyjemną elektronikę ... miodzio z musztardą. Zasłuchuję się .... Fire! "Without Noticing" z 2013 roku:



     Maraton z Marleyem? Cóż poradzę na to, że (już) mam tyle jego winyli ... kilkanaście ... a wciąż szukam oficjalnych wydawnictw, bo jeszcze nie mam wszystkich. Prostota przekazu, miłość do ludzi, pozytywne wibracje ... wszystko to tu jest i dla tego pałałem i wciąż pałam i pałać będę. Bob Marley & The Wailers "Confrontation"




     Kyuss ... my love ... that' it! Kyuss "Welcome to Sky Valley", najcięższy stoner w okolicy.



     Ech ta rosyjska dusza i rzewna jej poetyka, Bułat Okudżawa "Songs"

     Jeszcze jedna płyta radzieckiej Melodii, Swiatosław Richter. Rosyjski pianista, zmarły w 1997 roku i uważany za jednego z największych pianistów XX wieku, w utworach Bethovena (Sonata no.27) i Schumana (Symfoniczne Etiudy w formie wariacji)
Beethoven Sonata No.27 in E minor Op.90


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     The Moody Blues ... przy "Nights In White Satin" tańczyłem na niejednej prywatce i sentyment pozostał, tym bardziej, że pod koniec lat 60-tych i na początku 70-tych, nagrywali naprawdę dobre płyty, pełne pięknych melodii i rozpisanych na głosy partii wokalnych. Ten pięciopłytowy box CD,kupiłem kiedyś od kolegi, który skutecznie przepijał swą kolekcję. The Moody Blues "Time Traveller". Najlepsze są dwie pierwsze płyty (no może dwie i pół), obejmujące nagrania z lat 1967-1972, następnych wysłuchałem chyba tylko z "obowiązku".
The Moody Blues - Nights In White Satine
The Moody Blues - Dear Diary
The Moody Blues - Never  Thought I'd Live To Be A Million/Watching and Waiting

     Dark ambient połączony z jazzem, czyli Niemcy z Bohren & Der Club Of Gore z płyty "Piano Nights". Powolna muzyka, plamy dźwieku, elektronika i na tym tle tęskny saksofon. Nużąco, fascynująca muzyka ... . płyta z 20014 roku.
Bohren & Der Club Of Gore - Piano Nights (Full Album, 2014)


Do klika za tydzień 
 czarT