Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Otis Rush. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Otis Rush. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 czerwca 2017

Myśli poranne

     Godzina 6:30, za oknem chłodny czerwcowy poranek. Jak zwykle przed wyjściem do pracy zerkam na termometr umieszczony za kuchenną szybą. Plus dziesięć, jednak włożę swoją skórę. Pomimo porannego chłodu, widok skąpanego w słońcu osiedla wywołuje uśmiech i zachęca do wyjścia z domu i zmierzenia się z codziennością. Słyszę śpiew nawołujących się ptaków. Tak witający mnie dzień nie może być zły. Zbiegam w dół po schodach gubiąc po drodze resztki senności, planując już w myślach kolejne kroki. Zaskoczeniem jest to co widzę po wyjściu z klatki. Pogrążone w cieniu osiedle sprawia zupełnie inne wrażenie. Prysnął nastrój porannej beztroski, przestałem słyszeć ptaki. Świat, który przed chwilą uśmiechał się do mnie, nie wydawał się już tak przyjazny. Trochę zdezorientowany szukam wzrokiem przyczyny tej nagłej zmiany. Patrząc w górę, w stronę okna z którego przed chwilą spoglądałem w dół, dostrzegam ją. Tylko moje okno, to na trzecim piętrze, jest oświetlone słońcem, tuż pod nim jest granica cienia rzucanego przez sąsiedni blok. Ten sam widok, gdy patrzyły nań moje skąpane w słońcu oczy odczuwałem zupełnie inaczej, niż widziany przez oczy pogrążone w cieniu. W słońcu nie dostrzegłem cienia. Jakże inaczej odbierasz świat gdy jest w Tobie światło, jakże inaczej gdy towarzyszy Ci mrok. To światło możesz zapalić sam, potrzebna a Ci tylko wiara w siebie. Potrzebna Ci pewność, że wiesz kim jesteś. Jeśli ją zyskasz, to świat zacznie zabiegać o twe względy, a nie Ty o jego tani poklask.
*****
Bieżący komentarz


Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

"Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
..... 
byłem uchodźcą .... 

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Winylowa składanka nagrań Taj Mahal'a "Going Home" z 1980 roku. Amerykański bluesman z rolniczym wykształceniem. Legenda bluesa, choć jego muzyka nie zawsze była tak jednoznacznie bluesowa, można ją raczej nazwać muzyką korzeni i temu był zawsze wierny.

     Pierwsza płyta Mastodon'a "Remission" z 2008 roku. Początki kariery to mocny metal w którym słychać wpływy doom metalu i .... hardcore punk. Mocna rzecz !!

     Klasyczna metalowa pozycja, Judas Priest "British Steel" z 1980 roku. Choć samego Judas Priest już za bardzo nie trawię to tę płytę wciąż lubię i cenię, bo Halford śpiewa na niej jak facet a nie piszczy jak .... a i riffy tłuste i mocne. Okładkę płyty zaprojektował polak, Rosław Szaybo.

     Po metalowych szaleństwach chwile zupełnego rozluźnienia przy Bohren & der Club of Gore "Black Earth" z 2002 roku. Hipnotyzujący ambient jazz.

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Kolejna płyta bluesowa w samochodzie i znowu Otis Rush. Tym razem krążek "Cold Day In Hell" z 1975 roku. Że był wzorem dla wielu wielkich gitarzystów ... pisałem, zatem posłuchajmy wzorca.

     Nowiuśka płyta Stańki nagrana z amerykańskimi muzykami jako Tomasz Stańko New York Quartet "December Avenue". Piękne "grudniowe" tematy ... których nie ma jeszcze w necie, więc krótki trailer płyty.

     W niedzielny zaś poranek, muzyka organowa, ale autorstwa ulubionego Arvo Pärt'a. Płyta "Trivium" wydana przez ECM. Na płycie również utwory Peter'a Maxwell'a Davies'a i Philip'a Glass'a. Słuchając tych utworów, pomimo, że to organy, nie czułem się jak w kościele.

    Bardziej glam rockowa niż metalowa grupa Mötley Crüe z płyty "Theatre Of Pain" (1985). Jeśli to ich najlepsza płyta .... ale darowanym płytom się w rowki nie zagląda. Panowie chyba bardziej dbali o (groteskowy) wygląd, niż dobrą muzykę. Wyglądali jak pudle i tak brzmieli. Z pewnością nie będę wracał a płytę mogę oddać za darmo ... jeśli ktoś chce :)
Mötley Crüe - Smokin In The Boys Room
Mötley Crüe - Home Sweet Home


Do klika za tydzień
czarT




sobota, 3 czerwca 2017

Czas jak rzeka ...

     Czas nieubłaganie wciąż płynie i to tylko w jedną stronę. Nie znam sposobu by go zatrzymać i godzę się z tym. Prób spowolnienia też nie podejmuję. Czasem próbuję jeszcze trochę oszukiwać, ale to tylko opóźnia pewne procesy a nie zatrzymuje. Litościwa natura osłabia zmysły, więc efekty, choćby wizualne, są coraz mniej widoczne. Zdaję sobie sprawę, że tylko dla mnie i mnie podobnych, czyli moich rówieśników i jeszcze starszych jednostek, ale i to dobre, że pewna część populacji nie jest w stanie zauważyć wyraźnych śladów mego przemijania, lub po prostu je pomija, bo jest zajęta swoim przeżywaniem tego zjawiska. Niestety złośliwość ludzka jest nie do powstrzymania, o czym świadczy wynalazek okularów. Wkładasz to na nos i już znowu możesz "delektować" się swym obnażonym dla oczu widokiem. Konieczna jest wówczas pewna ostrożność, gdy znajdujemy się w pobliżu lustra. Widok rówieśników może budzić pewne podejrzenia i domysły co do naszego wyglądu, ale widok swego odbicia nie pozostawia już żadnego pola do domysłów. Co to za starszy człowiek tak do mnie podobny? Przecież ja czuję się zupełnie inaczej ... niż wyglądam. Może to tylko źle dobrane szkła? Czy tak widzą mnie inni? Nie, lepiej unikać lustra, bo znowu rusza karuzela myśli i niewesołych refleksji, lub po prostu przygotować się mentalnie na ten widok, bo czasem, jak choćby do golenia, okulary nałożyć przed nim trzeba. 
     Gdy siedzę tu na górze i piszę te słowa, na dole, w kuchni, młodzi jedzą późną kolację. To przywilej wieku, bo my przecież o tej porze unikamy już posiłków, by zachować jako taki wygląd sylwetki. O tej porze to już tylko woda i ewentualnie ziółka. Co dziś? Nazwy które dotąd nic mi nie mówiły, a dzisiaj jestem z nimi bardzo zaprzyjaźniony. Menu dość szerokie, dzięki znajomym dobrym duszom, które zawsze można poprosić o radę, co na co. Mogę sypać jak z rękawa: czystek, orzech włoski, fiołek polny, Zioła Mnicha (odchudzanie), morwa, zielona herbata, Pu Erh, korzeń pokrzywy, wierzbownica, mieszanka ziół Jan III Sobieski (sam robię), to aktualne wieczorne i poranne zapachy. Czy działają? Na mózg na pewno. 
We wspomnieniach zaś wciąż grają takie pieśni (ale to już nie ma moje zdrowie):





Część z nich to też zioła ... 
Idę wypiję wywar z wierzbownicy i wezmę coś na ciśnienie ...


*****
Bieżący komentarz

Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Każda, nawet piękna i szlachetna idea jak sprawiedliwość, patriotyzm, równość, staje się własną karykaturą, gdy za jej realizację wezmą się idioci. Na początku wydaje się to zabawne, ale gdy idioci przyciągając jak magnes innych idiotów rosną w siłę, próbując z nas zrobić też idiotów, karykatura przeradza się w koszmar i to nie senny, bo na jawie. Tak z pięknej idei wyrasta obowiązująca i przerażająco zdeformowana, oficjalnie obowiązująca doktryna w której trudno już się dopatrzeć początkowej szlachetności.
Przestałem być patriotą ... przynajmniej w rozumieniu idiotów.

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Dalsze podróże po płytach Soundgarden. Tym razem pierwsza płyta z 1988 roku "Ultramega OK", winylowa reedycja z 2017 z EP-ką "Ultramega EP". Już dobra muzyka zapowiadająca świetne płyty i Chris Cornell kształtujący swój mega głos. Brzmią jak zespół grunge'owy ...

     I znowu płyta z lat 80-tych, Sztywny Pal Azji "Szukam Nowego Siebie" z 1989 roku. Po sukcesie w debiucie, czekało ich ciężkie zadanie i płyta nie jest już tak nośna jak pierwsza, ale przeboje są. W nagraniach zespół wspierał m.in. Krzysztof Scierański.

     Amerykański gitarzysta jazzowy Al Di Meola (niezapomniana płyta z Paco i Johnem, "Friday Night In San Francisco") z piątej płyty solowej z 1982 roku "Electric Rendezvous". Dzisiaj takie granie już trąci myszką, ale wówczas wprowadzało jazz na "salony" muzyki popularnej, ja mam mieszane uczucia czy to jazz, ale słucham. W jednym z nagrań gościnnie Paco de Lucia.
I to nagranie z Paco:

     Stary, trochę trzeszczący winyl, "Hendrix - Band Of Gypsys" to zapis fragmentów koncertu noworocznego (1969-70) z Fillomre East w Nowym Jorku. Jedyny koncertowy album wydany za życia Jimiego. W linku krótki filmik, bo linków nagrań ... brak
Jimi Hendrix - Band of Gypsys


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
  
     Debiut Otis'a Rush'a "Mourning In The Morning" z 1969 roku. Pierwsze kroki gitarzysty który był inspiracją wielkich gitar muzyki bluesowej i rockowej.
Otis Rush - You're Killing My Love
Otis Rush (Feat. Duane Allman) - Reap What You Sow

     Nils Peter Molvær, norweski trębacz z mojej ulubionej płyty "Khmer" z 1998 roku. Muzyka klasyfikowana jako jazz ale słychać w niej wpływy wielu gatunków, jazzu też. Jest przestrzeń tak charakterystyczna dla skandynawskich wykonawców. Jest nastrój który tak czasem lubię.
Nils Peter Molvær - Song of Sand
Nils Peter Molvær - Khmer

     Uzależnienie ma to do siebie, że trudno się od niego uwolnić. Ja nie mogę się uwolnić od Morfiny. Co pewien czas wracam do ich płyt. Tym razem ostatnia, wydana za życia Marka, "The Night".
Morphine - The Night
Morphine - Slow Numbers

     Wciąż z zapasów płyt Arvo Pärt'a, niemiecka seria Brilliant Classics "Spiegel im Spiegel" z 2006 roku. Kolejna porcja minimalizmu który estońskiego geniusza.



Do klika za tydzień
czarT


piątek, 5 maja 2017

Jeśli spłonąć

      Zadania nie do wykonania, nie ma takich. Jeśli sam nie dam rady, pozostaje znaleźć ludzi którzy dadzą. Rezygnacja, nie ma takiego pojęcia, trzeba tylko znaleźć sposób. Chcieć to móc, banał, ale prawdziwy. Wyliczanka godna podręczników do motywacji, ale sam muszę się motywować, wszelkie działania zewnętrzne przynoszą zazwyczaj odwrotny skutek. Tyle tego doświadczyłem pracując w korporacjach, widząc ich fałsz, to pozostawia trwałe ślady, budzi nieufność "nieczystością" intencji. Gdy system oducza Cię walki o swoje, musisz sam się tego nauczyć. Nie walczyć o cudze ideały czy zyski z wiarą, nadzieją, że mogą być Twoje, bo zawsze, w końcowym rozrachunku nie są. 
System obejdzie się bez Ciebie, ale czy Ty jesteś w stanie obejść się bez niego?
A czasu coraz mniej, nie znoszę świadomości i poczucia, że czas przecieka mi przez palce, więc zaciskam je mocno, próbując go zatrzymać lub przynajmniej spowodować, by przeciekając napędzał "koło" dające energię ... 
Jeśli spłonąć
to przynajmniej pięknie
tak, by płomień
ogrzał czyjeś ręce 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...
     Najchętniej bym wyemigrował do wnętrza siebie, ale może im o to właśnie chodzi ... Nie da się uciec przed rzeczywistością, bo wcześniej czy później i tak Cie dopadnie, a wtedy chcę być w takiej, jaka odpowiada mnie, a nie starym, wiecznie naburmuszonym  pierdołom.
    
*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

       Pierwsza płyta Partii z 1998 roku zatytułowana po prostu "Partia". Zespół który niewątpliwie był bardzo ważnym ogniwem budującym niezależna scenę. Trudno go nazwać punkowym, ale alternatywnym już z pewnością tak. Pierwsza płyta a na niej takie niezapomniane numery:
Partia - Warszawa i ja
Partia - Piękny chuligan
Partia - Chłopak czy dziewczyna

     Ta płyta zrobiła na mnie wrażenie. Solowy projekt Manuela Gagneux, a muzyka to mieszanka stylów, którą określił bym jako hardcore gospel-blues, a może nie hardcore. ale blackmetal? Przedziwne i fascynujące połączenie bardzo odległych gatunków.
Zeal&Ardor "Devil Is Fine" z 2017 roku.
Zeal&Ardor - Devil Is Fine
Zeal&Ardor -  In Ashes

     Reedycja The Jimi Hendrix Experience "Are You Experienced" ... po prostu niezapomniane:
Jimi Hendrix Experience - Foxy Lady
Jimi Hendrix Experience - Hey Joe

     Reedycja płyty Coltrane'a z 1957 roku zatytułowanej "Coltrane". Coltrane "zabłysnął" w zespole Milesa Davisa i tak też jest reklamowany na okładce. Jeszcze dość klasyczna muzyka jazzowego "rewolucjonisty".
John Coltrane - Bakai
John Coltrane -  Time Was

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     Weekendowo, działkowo, ZAZ "Paris". Niesamowita lekkość i swoboda wykonawcza, co udziela się słuchaczom i sprawia autentyczną przyjemność. Świetna produkcja nie dziwi, producentem był Quincy Jones.
Zaz - Paris sera toujours Paris
Zaz - Champs Élysées

     Na tej płycie Social Distortion już nie przymilają się ładnymi chórkami a wokal i muzyka coraz mocniejsze, ale to wciąż amerykański punk, choć już nie country :) Płyta Social Distortion "White Light, White Heat, White Trash" z 1996 roku to piąty krążek w dyskografii. Tytuł płyty inspirowany tytułem jednej z płyt (chyba najcięższej) The Velvet Underground (White Light/White Heat).
Social Distortion - I Was Wrong
Social Distortion - When the Angels Sing

      Przegląd płyt Voo Voo? Taka faza ... po prostu lubię Pana W za jego muzyczną i życiowa mądrość. Voo Voo "Płyta" z 2002 roku
Voo Voo - Puknij się w łeb
Voo Voo - Zejdź ze mnie

     Rabih Abou-Khalil, na jakim instrumencie gra, z kim i dla czego już pisałem. Tytuł płyty "Between Dusk and Dawn" świetnie oddaje nastrój płyty i sugeruje porę słuchania ...
Rabih Abou-Khalil - Between Dusk and Down

     Jedna z wielu płyt Otisa Rusha, leworęcznego gitarzysty (grał na odwróconej gitarze), który inspirował największych (Jimi Hendrix, Eric Clapton, Peter Green, Stevie Ray Vaughan), jego utwór wykonywali m.in. Led zeppelin (I Can't Quit You, Baby). Płyta "Lost Blues"z 1991 roku.
Otis Rush - Little red Rooster & You've Been An Angel

     Piękny głos, jeden z piękniejszych sopranów w repertuarze "Espirituales negros", Barbara Hendricks z płyty o tym właśnie nie tytule. Mnie czegoś tu brakuje ... moim zdaniem technika bierze górę nad duchem ...
Barbara Hendricks - Sometimes I feel like a motherless child
Barbara Hendricks - Hold On!


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
      
     Niezapomniany Stevie Ray Vaughan ze swym stałym zespołem Double Trouble z jednej z wielu składanek "Blues At Sunrise" z 2000 roku. Taki gitarowy feeling ma niewielu gitarzystów. Jego gitara śpiewa, szepcze, płacze, gada ...
Stevie Ray Vaughan - Tin Pan Alley
Stevie Ray Vaughan - Texas Flood


Do klika za tydzień
czarT

 

sobota, 4 marca 2017

Marzenia

     Marzenia są motorem napędowym naszego życia, a przynajmniej tej części ludzi, która ma odwagę marzyć. Gdy zauważamy, że w klepsydrze która odmierza długość naszego życia, jest coraz mniej piasku, a nasze marzenia nadal pozostają po stronie spraw "do zrealizowania" kiedyś potem, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że mogą się one nigdy nie ziścić. Tym bardziej, jeżeli nigdy nie zdobyliśmy się na odwagę, by uczynić choć krok w celu ich realizacji. Tak, lubimy, gdy przytłoczy nas codzienność, gdy jej szarość i nijakość wymaże wszelki entuzjazm i odbierze chęć do dalszego życia, odpłynąć w sferę rojeń i fantasmagorii, bo tym są marzenia na których realizację nie mamy odwagi. Zawsze coś nam przeszkadza, zawsze są inne ważniejsze, przyklejone do codzienności sprawy. Zawsze mamy wytłumaczenie w stylu, nie potrafię, nie mogę, tego się nie da, co ludzie na to powiedzą, nie mam kasy, tysiące powodów i przyczyn dla których marzenia pozostają tylko mrzonkami. Rezygnujemy z nich by nakarmić żarłoczną codzienność która pożąda nijakości i podporządkowania zrównującej wszystkich przeciętności. A czasu coraz mniej, cicho przesypuje się piasek w klepsydrze. Cicho, ale Ty to doskonale słyszysz i czujesz. Ile go pozostało, tego nie wiesz, zdajesz sobie jednak sprawę, że wciąż go ubywa. Jeśli nie zrobisz nic, odejdziesz jako zgorzkniały i zgryźliwy starzec, zamęczający innych swymi pouczeniami, w poczuciu życiowej porażki i świadomości, że tak na prawdę, nigdy nawet nie spróbowałeś zrealizować tego o czym marzyłeś, bo ... i tu masz tysiące wytłumaczeń i powodów. A wystarczy zdobyć się na odwagę i jeśli nawet nic z tego nie wyjdzie, mieć świadomość, że próbowałeś i włożyłeś w to serce i umiejętności, że błysnąłeś w szarości kolorem, że w panującej wokół ciszy słychać było choć przez chwilę Twój krzyk.
Czasu coraz mniej, więc czym ryzykujesz?
Gdy się nie uda ... to wiesz jak to jest, tak żyłeś dotychczas.
A jeśli się uda????
.....
Wystarczy zrobić pierwszy mały krok.

*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Smutno, gdy przedstawiciele władzy nie potrafią przewidzieć skutków stanowionego przez siebie prawa. Na tym polega mądrość rządzących, bo gdy jej nie ma ...
To nie obywatele ponoszą odpowiedzialność za nowe prawo, to nie oni są winni interpretując je na swą korzyść, która nie zawsze jest korzyścią ogółu. To mądry ustawodawca powinien przewidzieć takie sytuacje, a nie obciążać za swe błędy ludzi wykorzystujących wadliwe przepisy. Coraz trudniej zauważyć mi mądrość w działaniach władzy, bo jeśli to nie głupota a świadome działanie, to ma to cechy zdrady. 
*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Jak nadszedł blues, tak i pozostał. Taka faza. Z serii Blues Masters Works, Howlin' Wolf. Na dwóch winylach 25 utworów. Głęboki głos, harmonijka, gitara, to atrybuty tego słusznej postury bluesmana związanego ze sceną chicagowską.
Ten numer grali Doorsi:
A ten, o ile się nie mylę, Cream:
Howlin' Wolf - Spoonful 

     Płyta której okładka wywołała skandal (tak jak poprzednia ... nagie postaci, aureole), dzisiaj nie szokuje ... A muzyka? Jane's Addiction "Ritual de lo Habitual". Konflikty między muzykami doprowadziły do rozpadu grupy, w studio rzadko spotykali się ze sobą, ale muzyka broni się i to bardzo. Najlepsza płyta zespołu? Z tej płyty pochodzi największy przebój:
Jane's Addiction - Been Caught Stealing
Mój ulubiony kawałek (najdłuższy):
Jane's Addiction - Three Days
 
     Jeszcze echa koncertu w Stodole. Zakupiony podczas niego winyl norweskiego Shining "International Blackjazz Society" z 2015 roku. Widać pewną zmianę stylu grupy, odejście , choć nie całkowite, od około-jazzowych i free jazowych ciągot w kierunku industrialu, ale wciąż pełnego metalowych dźwięków. Pewne uproszczenie stylu ułatwia odbiór, ale mnie szkoda dawnych szaleństw.
Shining - The last Stand
Shining - Burn It All
Shining - House Of Control

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     W samochodzie też blues, pisałem, taka faza. Otis Rush "I Can't Quit You Baby - The Cobra Sessions 1956-58". Dla bluesfanów jazda obowiązkowa, z takimi nazwiskami w tle ... Willie Dixon, Little Walter. Wiele nagrań znanych z innych wykonań takich gwiazd jak Led Zeppelin:
Otis Rush - I can't Quit You Baby
Otis Rush - Double Trouble

      Kolejny CD-k w odtwarzacz!! Biały gitarzysta bluesowy, pochodzący ze Stanów, Kenny Wayne Shepherd z płyty "10 Days Out: Blues from the Backroads". Trzy jego płyty zdobyły w Ameryce status platynowych, ta tylko złoto. Zapis podróży po historii bluesa i wspólnych występów z prawdziwymi tuzami. Z ciekawostek, jest mężem córki Mela Gibsona :)
Kenny Wayne Shepherd - Prison Blues
Buddy Flett w Kenny Wayne Shepherd - Honky Tonk
B. B. King with Kenny Wayne Shepherd - The Thrill Is Gone

      A w domu, klasyka w teatrze komediantów. Perfekcyjni wokalnie The King's Singers w lekkim repertuarze "A Tribute To The Comedian Harmonists".
The King's Singers - 1,2,3,4 (EINS, ZWEI, DREI, und VIER)
The King's Singers - Flight of the Bumble Bee


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)

     Pod prysznic wciskała się nie byle jaka kobieta. Obdarzona okazałym pudłem rezonansowym i potężnym głosem Sista Monica Parker. Ta zmarła w 2014 roku wokalistka poruszała się z wokalną swobodą w rejonach elektrycznego bluesa, blues rocka, gospel i soul. Płyta z 1997 roku "Sista Monica".

Sista Monica Parker - What Difference Does it Make?
Sista Monica Parker -I Don't Want To Hurt You Say Baby

Do klika za tydzień :) 
czarT