Właśnie śpię na walizkach przed wyjazdem z Polski w dużo cieplejsze klimaty. By nie zostawiać was nieutulonych z tęsknoty ... lub też zadowolonych z tej rozłąki, zamieszczam poniżej link do naszej rozmowy w Radio Białystok. Przez dwa najbliższe tygodnie możecie go słuchać do woli, a ja po powrocie sprawdzę liczniki :) Dobrze wypadliśmy ???
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
Progresywni metalowcy spod znaku szaleńca, pochodzący ze Szwecji Meshuggah, wydali właśnie nową płytę "Violent Sleep". To dzięki takim zespołom metal "idzie do przodu". Jeden z najważniejszych przedstawicieli tego gatunku. Panowie nie zwalniają tempa, jest bardzo głośno, agresywnie, połamane tempa, niełatwe kompozycje, agresywny wokal. Trzeba mieć nerwy by tego słuchać :) Ja mam, jeden z moich ulubionych zespołów.
Trwa kompletacja dyskografii na winylach :) Bob Marley and The Wailers "Cartch A Fire" z 1973 roku. Płyta która wyniosła Boba i zespół na szczyty popularności światowej.
Kolejna z serii płyt "Na koncertach Włodzimierza Wysockiego". Gdyby ktoś miał na zbyciu to brakuje mi płyt : 6, 8, 11-20 ... bardzo lubię te płyty z nagraniami na żywo. W tych studyjnych, aranżacje na wiele instrumentów po prostu mi przeszkadzają. Tu jest tylko Włodek ( :) ) i gitara.
Muzyka baletowa ... Igor Strawiński "Ognisty ptak", balet fantastyczny w 1 akcie, 2 obrazach. Jeden z utworów które stworzył żyjąc już w europie zachodniej. "Ognisty Ptak jest upajającą mieszanką orientalnych barw. Łączy błyskotliwą orkiestrację Rimskiego-Korsakowa z rozmarzonymi melodiami Aleksandra Borodina, wznosząc się na wyżyny ekspresji." Płyta Melodii w wykonaniu moskiewskich filcharmoników. Link oczywiście, że w innym wykonaniu :)
Marek Kudlicki, wybitny polski "organista" koncertujący na całym świecie, popularyzujący polską muzykę. Płyta (Polskie Nagrania 1987) z organowym recitalem, w sam raz na niedzielny poranek ...
Tego nie mogę sobie odmówić ... choć w innym wykonaniu, gałki w prawo !!!!
Nadal półka bluesowa. Tinsley Ellis "Storm Warning" z 1994 roku. W przeciwieństwie do płyty z poprzedniego tygodnia ta żre bluesowo aż miło. I głos i nastrój i świetna gitara. Słychać inspiracje rockowe "białej fali bluesa" lat 60-tych.
Płyta francuskiego trębacza Erika Truffaza "Mantis" z 2001 roku. Jego muzyka stanowi kompilację jazzu, rocka, rapu, drum'n'bassu czy popu. Posłuchajmy tej trąbki której dźwięk, ton, przypomina Milesa ...
Cześć. Potrzebna mi była chwila oddechu. Odetchnąłem i wracam. Mam nadzieję, ze znowu do cyklu co tygodniowego. Była przerwa, więc i post dłuższy.
Na początek muzycznie.... Nagranie które ruszyło mnie w tym tygodniu i chodzi za mną !! Szkoda że nie mogę pokazać teledysku, nie chce chodzić na blogu. Ale dźwięk jest ;)
I jeszcze jedno które nucę, bo wykonawca zawita w przyszłym tygodniu w Białymstoku, a to prawdziwa legenda !!!!
Kilka refleksji na temat tego co dzieje się we mnie i wokół
w naszym nowym roku.
Cóż to za prorok, cóż to z bóg, dla którego szacunek WYMUSZAĆ trzeba mordując innych ludzi. Czy bóstwo ma wzbudzać strach, czy na tym polega wiara? Ja wierzę, ja będę zbawiony, a inni niech się boją? Czy chcę wystraszyć niewiernych, czy ich nawrócić? Przecież jeśli on istnieje, to za ich niewiarę, ich kpiny i tak spotka ich kara. Czy waszym zadaniem jest wyręczanie waszego boga, czy sam jest zbyt słaby? Nie wierzycie mu, że sprawiedliwie wszystkich osądzi? Ja, choć sam nie wierzę (albo wciąż szukam), gdy widzę takie barbarzyństwo, mam nadzieję że on istnieje i właściwie osądzi te wynaturzone kreatury ludzkie. Jaki DOBRY bóg chce, by mordować w jego imieniu? A jeśli jest zły, to niech go lepiej nie będzie, niech się zakrztusi krwią niewiernych i umrze !!
Jak bardzo silne jest w nas uczucie zazdrości i niechęci do osób którym się coś udaje. Ja przecież dokonał bym rzeczy niestworzonych, gdyby nie ONI. Tamtemu się udaje, musi więc coś kombinować i mieć dojścia, których ja nie mam, a pewnikiem jest to, że kradnie (przecież ja bym tak robił). Trzeba więc faceta ściągnąć w dół, do naszego poziomu, niech nie patrzy na nas z góry. Owsiak z jego akcją, działającą z powodzeniem od 23 lat, kłuje w oczy jak cholera. najgorsze jest to, ze wciąż mu się udaje. Przecież to fizycznie niemożliwe, by w kraju gdzie bohaterskie nieudacznictwo jest hołubione, gdzie jest wręcz obowiązującą normą zachowań, co znajduje honorowe miejsce na wielu sztandarach, raptem ktoś odnosił tak spektakularny sukces. MUSI coś kręcić !!! Nie dość że wciąż zbiera i nie ma dość, to jeszcze mobilizuje do tego niewinną młodzież, która zamiast wierzyć tym cierpiącym za miliony autorytetom, wierzy jakiemuś rockendrolowcowi. Te długie włosy, te tatuaże, te dredy, ta muzyka, te skóry, te łyse pały, zbieranina wykolejeńców i wyrzutków. I ludzie uczciwi dają się na to nabierać. Zgroza !!!! Przecież patent na świętość i dobroć ma zupełnie ktoś inny. I jeszcze media mu pomagają. To musi być zmowa, bo przecież nie kawał dobrej roboty z wykorzystaniem wszystkich nowoczesnych i dostępnych środków dla osiągnięcia założonego celu. Jestem oburzony i zły na siebie, bo znowu dałem się nabrać i wrzuciłem do puszki. Złość ma jest podwójna, bo wiem że dam się nabrać również za rok i ...... do końca świata i jeden dzień dłużej !!!! ;) ;) ;)
A Obywatel NIP rozpoczął nagrywanie płyty. Na początek, w poprzedni weekend, piloty i perkusja, potem będą już indywidualne popisy. Ja też tam byłem i coś do mikrofonu bąkałem. Mój aparat też był .... co ilustrują poniższe zdjęcia:
Stroiciele perkusji ;)
A co będzie jak ruszę ten suwak?
Wujek dobra rada ;)
Marek wskazuje kierunek .... w jakim pójdą nagrania
Jeszcze jeden mikrofon na kotły ....
No i gdzie ten sygnał?
Sułek i jego Gibson
Z basem Piotr, człowiek wielu talentów .... i nasz producent
Sułku jesteś wielki ;) .... z tej perspektywy
Omikrofonowana Sarna i jej gary
O znowu Piotr .... świetny basista, szkoda że nie nasz ...
Nasz jest Tadzio, też zdolny młody człowiek
Tadzio i nasze muzy
Marek wciąż coś tam nagrywał na tym swoim komputerku
Znowu Sarna ????
Sam sobie dobrze zagraj ....
Lubię Sarny .... stąd tyle zdjęc
To ja, wasz starszy blogowy i wokalowy
Piętro niżej, hol z kominkiem (obok sauna) i zakaz rozmów, bo na górze nagrywa się Sarna (sample)
Pan Tadeusz z włosami Morrisona
Miejsce leadera
Basowa Yamaha
Roześmiani Obywatele
Kuźnia wokalna
Muzyczny pies .....
..... Azja
Roześmiany leder
Coś tam mruczę do mikrofonu
Ćwiczymy i nagrywamy, nagrywamy i ćwiczymy ...
Krzysiek !!!! Pierd...... w ten talerz i przyk.... stopą ;)
La la la la ............
Komfort przy śpiewaniu, ważna rzecz
Jedni grają, inni kibicują
Piotr ćwiczy nowiutki numer, Tadzio słucha i uczy się
Wszyscy obecni w Ogrodniczkach. Od lewej: Tadzio, Sarna, Piotrek, czarT (Czarek), Sułek, Marek, Miras
Nagrywacze statyczni .....
Nagrywacze dynamiczni ....
I tak mijają nam muzyczne chwile. Efekty ... za czas jakiś. Ktoś czeka na płytę lub wręcz chce ją posiadać na własność? Oczywiście że jest to możliwe ;) Do tematu wrócę gdy płyta już będzie w mych rękach.
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
Muzyka spod igły
I znowu płyta która wcale nie jest czarna. Wściekle pomarańczowa, najnowsza płyta amerykańskiej kapeli The Flaming Lips "With a Little Help from My Fwends" (2014). Jest to ich wizja płyty "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" Batlesów, bo chyba jednak trudno to nazwać tribute albumem. Raczej lekką kpiną. Ale ja lubię takie żarty muzyczne, tym bardziej, że dochód ze sprzedaży albumu zostanie przekazany dla fundacji the Bella Foundation, która wspomaga opiekę weterynaryjną dla potrzebujących psów. A płyta jest czternastym albumem studyjnym tej kapeli.
Kolejna, tym razem czarna i stara płyta (też od ewce ;)) The Manhattan Transfer "Brasil" z 1988 roku. Kiedyś bardzo lubiłem tę wokalną harmonię i jazzowy feeling, dzisiaj ta estetyka już się trochę zestarzała, ale The Manhattan Transfer zawsze był zespołem o niedoścignionej perfekcji i technice wokalnej.
czyli słuchana w łazience przez wszystkich męskich członków rodziny
np. przy goleniu ;)
Amerykański Clutch istnieje od 1990 roku, ta płyta jest dziewiątym albumem studyjnym. Grają stoner rock w bardzo amerykańskim stylu. "Strange Cousins From The West" z 2009 .....
Ten zespół i ta płyta to jedne z moich ulubionych porcji muzycznych delicji. Faith No More "The Real Thing" z 1988 roku. Płyta jest rewelacyjna i do dziś czuję ciary przy niektórych utworach. Wówczas prawdziwy powiew świeżości i świetny wokal ......
Tego nagrania nie może zabraknąć w linkach !!!!!!!!!
Tę płytę wniósł do łazienki któryś z moich snów, ale przecież to jeden z moich ulubionych zespołów, Meshuggah ze Szwecji. Bardzo progresywny metal .... Opis pod wcześniejszą płytą (poniżej), po którą sięgnąłem z półki, gdyż ta narobiła mi znowu smaku. Biedni sąsiedzi, którzy mają naszą łazienkę za ścianą ...... Meshuggah "Koloss" z 2012 roku : Meshuggah - I Am Colossus Meshuggah - Demiurge Ładne .... prawda? W nagrodę jeszcze jeden teledysk ..... Meshuggah - Break Those Bones Whose Sinews Gave It Motion Potem zabrałem tę płytę do samochodu ..... jesssssu, mało mi szyby nie powypadały ..... Ja wniosłem do łazienki tę płytę. Przyznam, może trochę przeszkadzać w rytmicznych ćwiczeniach, ale adrenalinę podnosi że ho ho ! The Mars Volta "de-loused in the comatorium" z 2003 roku. Bardzo lubię te galopady i uspokojenia. Ciekawe też są dzieje grupy i pochodzenie jej członków, ale to możecie sobie sami doczytać tu. Jedna z ciekawszych grup lat 2000-nych. The Mars Volta - Inertiatic ESP The Mars Volta - Cicatriz ESP The Mars Volta - Drunkship of Lanterns
Muzyka codzienna
Trochę muzycznych wygibasów przy Franku Zappie. Dziwna (jak wszystkie Zappy) płyta, bardzo wygadana (jest kilkadziesiąt minut dialogów i wygłupów) i sporo pokręconej muzyki. Frank Zappa/The Mothers Of Invention "Uncle Meat" z roku (lat?) 1968-1969. Z pewnością niewiele osób jest to w stanie wytrzymać.
I płyta która mnie zaskoczyła .... Natalia Przybylska "Prąd" (2014) i mam ochotę na poprzednią z utworami Janis Joplin. A na płycie świetne dwa covery i bardzo dobra muzyka. Czyżby Janis natchnęła Natalię? Od tego nagrania nie mogłem się oderwać:
Tradycją Warrena Haynes'a jest organizowanie corocznych koncertów świątecznych. Ta płyta to zapis takiego koncertu z 2000 roku (December 21st), wydana w 2007. Muzyczne południe Stanów (Allmani, Gov't Mule, Bottle Rockets i.t.d.) i sam Warren. Trzeba lubić tę muzykę, wówczas rewelacja. "Warren Haynes Presents: The Benefit Concert Volume 2": Gov´t Mule - I'll Be The One (The Benefit Concert Vol. 2)
Muzycznych ciekawostek ciąg dalszy. Powyżej pisałem o płycie The Flaming Lips poświęconej Beatlesom. Wcześniej wzięli na warsztat "Ciemną stronę księżyca" i tę płytę przypomniałem sobie niejako z rozpędu. Moim zdaniem ciekawa wersja i pełna przewrotnego humoru, ale nie wygłupu, choć muzycznie to raczej ciekawostka niż dzieło. The Flaming Lips and Stardeath and White Dwarfs with Henry Rollins and Peaches Doing The Dark Side of the Moon (2009): tu znajdziecie kilka nagrań z tej płyty:
Też dziwna muza .... Starzy Singers "rock-a-bubu" z 1999 roku. Warszawski zespół alternatywny, bardzo alternatywny, który poznałem z płyty nagranej z Patyczakiem "Starzy Sida". Mieszane uczucia (teksty), ale jednak mnie przekonali (łojeniem): Starzy Singers - Barata
Ta muzyka nie zawitała w łazience, ale nie mogła opuścić samochodu. Meshuggah (z jidysz: meshuge, czyli szalony) to prawdziwie szalone dźwięki ze Szwecji. Progresywny metal, bardzo połamany i nieoczywisty. Tekstowa apokalipsa, egzystencjalizm, chaos ..... zabójcza mieszanka którą uwielbiam !!!!! Wokalista dokonuje cudów ze swym gardłem .... czyje gardło wytrzyma taki "krzyk" non stop ????? Meshuggah "Obzen" z 2008 roku: Meshuggah - Combustion Meshuggah - Bleed (OFFICIAL MUSIC VIDEO) Potem jeszcze dla podkręcenia emocji, zespół którego muzykę określa się jako new prog (????). A to po prostu Muse .... Bardzo lubię za emocje w głosie wokalisty, mogę go słuchać godzinami i próbować wysysać te emocje .... też godzinami. Najlepsza ich płyta i jedna z mych ulubionych płyt lat .... 2000-nych ... Muse "Absolution" z 2003 roku: jak to przy takich płytach bywa .... ciary na plecach ........... Muse - Apocalypse Please Muse - Butterflies and Hurricanes Muse - Time is Running Out Muse - Stockholm Syndrome Ostatnia w tym tygodniu płyta może nie jest arcydziełem, ale przynosi kilka niezłych (z punktu widzenia punka) wersji numerów AC/DC. Ta płyta to "Punk rock tribute to AC/DC" z 2008 roku. Różni wykonawcy, różne utwory AC/DC, duża energia. Ładny utwór i ładna nazwa zespołu : Penis - Riff Raff The Vibrators - Rocker Dayglo Abortions - The Jack I moja ulubiona pioseneczka: The Dwarves - Big Balls Do klika za tydzień ..........
Dziwny ze mnie człowiek. Gdy jestem wesoły, to się śmieję. Gdy jestem smutny, płaczę. Czasem więc płaczę, rzadko się uśmiecham. Pamiętam jak budziłeś się z uśmiechem, usłyszałem. Ja nie pamiętam. Czy sobie przypomnę? A może tylko nie zaśmiewam już problemów, a może już nie ma do czego się uśmiechać. Pamięć płata różne figle, pamiętam szczegóły, mało istotne szczegóły. Mało istotne, a z jakichś powodów nie dają mi spokoju. Kiedyś ktoś prosił mnie o złożenie fotela w pracowni. Nie zrobiłem tego, nie zdążyłem, nie przywiązałem wagi, zapomniałem. Teraz nagle to wspomnienie wypływa z mgły niepamięci i męczy. Dlaczego tego nie zrobiłem, a gdybym to zrobił ..... a kogo to k... obchodzi. Z jakiegoś powodu obchodzi to mój mózg. A może ten fotel, tak jak efekt motyla, zmieniłby całą tę historię ? Pamięć czepia się takich faktów nurzając w mroku ważne sprawy. Jaką lubisz czekoladę .... mało ważny a czasem jakże ważki szczegół. Gorzką w skubanych zębami małych kawałkach rozpuszczaną na języku pokrywającą słodko-gorzko podniebienie Mleczną łykaną łapczywie wypełniającą usta spływającą rozkosznym smakiem Z bakaliami rozgryzanymi ziarenkami raju A może nadzianą słońca promieniem i docenioną rozkoszy westchnieniem .................................................. Ja lubię każdą. Zupełnie inne spojrzenie - Musisz być dobrym człowiekiem. - Dlaczego? - Bo często się uśmiechasz ... Gdy jestem między ludźmi, gdy czuję się choć przez chwilę dobrze ... tak, czuję "przymus" uśmiechania się do ludzi. Gdy zostaję sam ...... "Ze sobą na sam najlepiej się mam gdy znajdę się sam" ....... wcale nie jest prawdą (ktoś pamięta tę piosenkę?). Znowu ta pamięć nieistotnych szczegółów i durnych piosenek. Są jednak uśmiechy które budzą mój smutek ..... uśmiech Satchmo. Ja widzę w nim służalczy uśmiech niewolnika. Satchmo - Wonderful World Zdobyć się na odwagę i zaśpiewać o wielkim smutku. Zdobyć się na odwagę i zaśpiewać wbrew wszystkim i wszystkiemu, niszcząc swą karierę. Czy warto było? Słuchając tego (następnego), do dziś budzącego najżywsze moje emocje utworu, zadaję sobie to pytanie i zawsze po policzku spływa łza. Billie Holiday - Strange Fruit
Z punktu widzenia historii muzyki "rozrywkowej" z pewnością było warto.
*****
Na mych butach pająk rozsnuł sieć. Wystarczyły trzy dni. Zastanawiałem się czy to może coś oznaczać. I już wiem. Oznacza, że w domu są pająki :)
*****
I dziwna cecha mego charakteru, nie wiem czy walczyć, czy pielęgnować. Gdy ktoś mnie prosi bym coś zrobił, zastanawiam się, ważę, myślę, planuję, czyli mija trochę czasu zanim wezmę się za robienie. Gdy ktoś mnie prosi żebym czegoś nie robił, rzucam wszystko i natychmiast biorę się za nierobienie.
*****
Dla wszystkich którzy dotarli do tego miejsca, jako bonus starutkie nagranie Obywatela dokonane w zamierzchłych czasach, na próbie, na żywca. Dobry, nie nasz tekst ;)
Ostatni tydzień kończyłem a nowy zaczynałem płytą KSU "Pod Prąd" (reedycja z 2011 roku, oryginalnie wydana w 1988). Zespół wystąpił na białostockich Juwenaliach i wybierałem się na ich koncert. W tym dniu Obywatel miał próbę i na koncert dotarłem już po ... próbie i występie KSU :( Czy warto coś pisać? Klasyka polskiego "bieszczadzkiego" punka. Powalający autentyzm ...
Na reedycji, jako dodatek, siedem utworów w zremasterowanych wersjach z 2010 roku:
Chciałem pozostać w punkowej konwencji i niestety sięgnąłem po płytę Sum 41 "Does This Look Infected?" z 2002 roku. Pomyliłem się, to nie jest punk!! Ci Kanadyjczycy grają rock podobny do .... wszystkiego z melodyjnym wokalem. Wokal psuje wszystko .... te chórki ....
Musiałem zmyć tę słodycz .... i zmyłem sięgając po pierwszą płytę KoЯn. Pierwsza i świetna (przynajmniej w moich uszach). Nu metal, autentyzm, zdrowe łojenie, jeszcze nie skomercjalizowane brzmienie, za to lubię ten krążek. KoЯn "KoЯn" z 1994 roku:
Miało być jeszcze ostrzej i mocniej, sięgnąłem więc po klasykę bardzo mocnego łojenia. Moi znajomi to znają i ....... nie lubią, bo męczyłem ich tym okrutnie. Sepultura "Roots" wydana w 1996 roku .... mija 18 lat !!! A swoją drogą jaka kapela grająca TAKĄ muzykę dostała odznaczenia państwowe ????.... SEPULTURA !!! Roots Bloody Roots !!!!! Sepultura - Roots Bloody Roots Sepultura - Ratamahatta Sepultura - Dusted
Eskalacja hałasu, mocy dźwięku i chaosu trwała. Tu wszystko jest na swoim miejscu .... tylko wytrzymać trudno ;) Dość skomplikowany ten na pozór chaotyczny hałas, a w rzeczywistości bardzo uporządkowany. Szaleni Szwedzi z Meshuggah dają popis prawdziwego meshuggah. Płyta "Obzen" z 2008 roku: Meshuggah - Combustion Meshuggah - Electric red W muzyce Pogodno jest i szaleństwo i humor ... hałasu już mniej. Lubię ich za poczucie humoru, za muzykę ... też. Jest w tej muzyce i sejtenik miuzik, jest i romantik loff ;) W odtwarzaczu dwie płyty "Hajle Silesia" z 2002 i "Pielgrzymka psów" z 2004. Pogodno - Orkiestra Pogodno - Narkotyki Pogodno - Uśmiech się Pogodno - Podgląduję Cię A gdy mam wszystkich dość to nucę sobie : Pogodno - Spierdalacz Na koniec trzy płyty. Bardzo dobre płyty. Płyty do których chcę wracać i będę, jeśli będę miał okazję. Jeśli będę miał gdzie słuchać muzyki. Tom Waits ""The Early Years Vol. One", czyli nagrania Toma dokonane przed płytowym debiutem ("Closing Time"-1973) wydane w 1991 roku. Tom spokojny, wręcz romantyczny, wzruszający. Tom Waits - I'm Your Late Night Evening Prostitute Tom Waits - Little Trip to Heaven
Przy muzyce granej przez Gov't Mule prawie zawsze przeżywam dobre chwile. Przy muzyce koncertowej ZAWSZE. Płyta Gov't Mule "Live At Roseland Ballroom" z 1996 roku. Nienachalna wirtuozeria świetnych instrumentalistów. Nagrania z tradycyjnego dla nich, noworocznego show. Chciałbym tak spędzać sylwestra !!! Gov't Mule - Don't Step On The Grass, Sam Gov't Mule - Painted Silver Light Na koniec jazz punk. Polski jazzowy produkt eksportowy (a przynajmniej powinien takim być) kapela Pink Freud w której realizuje się Wojtek Mazzol Mazolewski, jeden z prekursorów yassu. Najżywsza płyta Pink Freud "Punk Freud" z 2007 roku ... ładny tytuł a muzyka : Pink Freud - Dziwny jest ten kraj Pink Freud - Sex Przemoc Lek I Niemoc