Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Queen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Queen. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 lutego 2016

Pętla

     Sztuką jest zobaczyć pętlę zanim znajdzie się na twej szyi. Głupotą jest samemu pchać w nią głowę. Gdy już zaciśnie się, będzie za późno by wyrwać się z tej pułapki. Jeszcze jest czas, póki jeszcze możesz myśleć jak wolny człowiek, póki jeszcze możesz mówić jak wolny człowiek, póki masz jeszcze złudzenie wolności. Jeszcze nikt siłą nie narzuca Ci schematów działania. Choć już próbują, to nie jest to jeszcze karalne. Niedługo może się to skończyć. To już stoi u Twych drzwi i puka. Otworzysz?
*****
     Widziałeś w necie apel o pieniądze na leki dla młodego chłopca umierającego na białaczkę? W ciągu dwóch tygodni zebrano potrzebne półtora miliona złotych. Dzisiaj spotkałem jego ojca i rozmawialiśmy dłuższą chwilę. Jego słowa o "opatrzności bożej" dały mi pożywkę do myślenia. Czy to, że młodzi ludzie zorganizowali taką akcję jest przejawem tej opatrzności, czy wynikiem wolnego od tej opatrzności człowieczeństwa. Może to ta choroba jest wynikiem opatrzności a ludzie podejmując działanie a nie poddając się jej woli w ten sposób się jej sprzeciwiają? Czy mamy się bezwolnie poddawać wyrokom losu, wyrokom boskim, czy walczyć ze wszystkich ludzkich sił o ich zmianę? Zawsze walczyć, gdy ktoś lub coś, chce nam narzucić swą wolę. Zawsze walczyć w imię wolnego wyboru, zawsze walczyć o SWÓJ świat i SWOJE marzenia, zawsze walczyć o SWOJE życie. 
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Na pierwszą igłę poszedł debiut kapeli Bauhaus "In The Flat Field" z 1980 roku. Trochę przypominają na tej płycie Joy Division. Płyta odniosła nawet pewien sukces komercyjny a i dzisiaj słucham z przyjemnością.
     Kolejny koncert Nirvany wydany na winylu, "Nirvana - Live At The Pier 48, Seattle - December 13, 1993" i wszystko jasne.Niezły dźwięk i kolejne niebanalne dźwięki Nirvany, zawsze budzą we mnie emocje:
Nirvana - 12/13/93 - Pier 48 (MTV Live and Loud), Seattle, WA
     Winyl klasycznie rockowy, Queen "The Best Of", wydany przez Tonpress w 1980 roku. Zespół, z ulubionego przeze mnie, początkowego okresu działalności, najbardziej rockowego. Dzisiaj wybieram te mniej znane utwory:
     Klub Płytowy PSJ "Biały Kruk Czarnego Krążka" przysyłał mi kiedyś płyty. To jedna z nich, "Last Time" Duke Ellington Orchestra. Fragmenty koncertu z Sali Kongresowej w Warszawie w 1971 roku. Jakość nagrań nie najlepsza, ale muzyka już na poziomie o wiele wyższym. Nagrania z tego roku, ale nie z tego koncertu:
     Z tego samego klubu płytowego, Krzysztof Sadowski "Swing & Blues". Część płyty z Józefem Skrzekiem, część z większym składem. Stylowy jazz na Hammondzie, brzmi dziś uroczo archaicznie ...... Z tej płyty brak nagrań, więc znowu z innej ....
     Z klasycznej półki dzisiaj płyta Griega. Grieg, norweg szkockiego pochodzenia, twórca norweskiej szkoły w muzyce, w której utwory powiązane są z literaturą (sagami, legendami, nordycką balladą, poezją ludową) oraz z muzycznym folklorem skandynawskim. Na pierwszej stronie bardzo znany motyw, Koncert fortepianowy a-moll op. 16:
Na drugiej stronie dwie suity "Peer Gynt". Muzyka ilustracyjna, napisana na zamówienie Henryka Ibsena do scen z jego dramatu "Peer Gynt".

*****

Muzyka łazienkowa
     Powrót do łazienkowego odtwarzacza polskiej kapeli, niedocenionej ale bardzo dobrej. Z pewnością nie jest to muzyka głównego nurtu, lecz solidny rock z tekstem i przekazem. Dobrze się ćwiczyło :) 19 wiosen "Cinema Natura" z 2014 roku:
19 wiosen - Solaris Urbino
19 wiosen - Cudowna maszyna

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     W samochodzie łoił polski Voltaire. Melodyjna punkowa muzyka, mocne gitary w połączeniu z akordeonem i skrzypcami, tylko trochę szkoda, że teksty w języku angielskim. Sympatycznie umilali czas i powodowali lekką ekscytację podczas "nudnych" jazd po mieście. Voltaire "Cactus Reality" z 2005 roku. Płyta sygnowana znakiem Radia Bis, które to radio, z eteru, zmiotła poprzednia "dobra zmiana", lub jak kto woli niewypał Czwartej Rzeczypospolitej (za to ICH k.... nie lubię)
Voltaire - 21st Century Pirate
Voltaire - Runaway

Do klika za tydzień :)

A w przyszłym tygodniu czeka na przesłuchanie kilka na prawdę dobrych płyt i to już mnie cieszy !!!!


piątek, 6 lutego 2015

Składanka

     Trudny fizycznie tydzień. Dużo pracy trochę małych kłopotów roboczych i trochę nerwów, choć też i bardzo miłe chwile, jednym słowem normalka. Parę nowych pomysłów i teorii na strukturę i przyszłość naszego (a przynajmniej mojego) wszechświata, wśród których kluczowym jest "przefazowanie". Czekam więc na niezapowiedziane, niewykrywalne i nieoczekiwane. Czekanie na nieoczekiwane, to bardzo ciekawe i kreatywne zajęcie, więc uprawiam je regularnie i z przyjemnością, a być może przyjemność będzie bodźcem kreatywności. By dalej już nie brnąć w ten gąszcz słownych oznaczeń bez znaczenia, kończę bo chyba nie mam dzisiaj, nic do powiedzenia. By wyłgać się od dalszego pisania chcę zaprezentować mały, ale bardzo głośny wycinek mych muzycznych fascynacji. Poniżej zamieszczam listę na nową składankę do samochodu, czyli to co mnie pobudza do jeszcze lepszego prowadzenia wyżej wymienionego. Kieruję się tylko swym gustem i jedynym kryterium jest to, by utwór miał to COŚ co powoduje dreszcz, nieopanowaną chęć wycia razem z wokalistą i niekontrolowane (co przyznam bywa niebezpieczne) ruchy różnych członków ciała (bywa, że nawet rytmiczne). Lista dojdzie do co najmniej 100 pozycji (tyle ~mp3-jek wchodzi na płytę CD), a może TY polecisz mi jeszcze jakiś mały przyjemny acz alternatywny łomocik ? Czekam ;)

By umilić lub zepsuć przyjemność, na początek zdjęcie z jednego z koncertów Obywatela ....


czarT-ci wybór:

044.Gallows - London Is The Reason
................... oj, oj, oj ... zapomniałbym o tym utworze ;) Musi się tam znaleźć .... bo budzi w pamięci miłe wspomnienia i .... widoki. Czasem aż przyjemnie jest tak pogapić się na ....
The Stranglers - Peaches

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
     Czarno to widzę, gdy wyjmuję winyl z opakowania. Lecz po chwili kaskada dźwięków rozjaśnia czerń winyla. Tak poetycko zrobiło mi się gdy wyjąłem z koperty płytę Ramones. Pierwszą płytę. Wróciły wspomnienia i szczeniackie zachowania i chęć skakania bez powodu i wycia do księżyca, albo słońca, albo do sąsiadów, albo do ..... 
I na deser, czyli koniec płyty ... 
     Stylistyczna wolta, ale tak była skomponowana przesyłka. Ulubiona płyta Pink Floyd "Wish You Were Here" z utworem który powoduje rozmarzenie i refleksje nad losem Syda  ....
     Potem nagrana w 1973 roku płyta "Michał Urbaniak constellation in concert". Jazz trochę już podstarzały, ale jakiej jakości .... dobrej ;) Koncert z Urszulą Dudziak w składzie i jej głosem, jeszcze jednym instrumentem.
     Grecki krążek Queen .... płyta przywieziona z Grecji, dawno, dawno, temu. Bardzo ją lubię (chyba jeszcze tylko "Noc w operze") za rockowe brzmienie i niezapomniane przeboje ;) Queen "Jazz" 
     Płyt z muzyką poważną nie kupuję, bo przecież mam ich dużo. Jedną z nich jest nagranie "Obrazków z wystawy" Musorgskiego w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Witolda Rowickiego. Stare i trochę trzeszczące, ale lubię tę orkiestrację Mauricea Ravela ..... bo skopiowali ją Emerson Lake i Palmer na rockową nutę i od tego czasu budzi ona moje rockowe skojarzenia:
Modest Musorgski - Gnom
Modest Musorgski - Stary zamek
Na płycie jest też "Noc na  Łysej Górze":

Muzyka łazienkowa
czyli słuchana w łazience przez wszystkich męskich członków rodziny
     Ta płyta spełnia podstawowe łazienkowe założenie. Głośno i rytmicznie i .... nic w niej poza tym nie ma. Ale słucha się wesoło i w podrygach. Tak Jak AC/DC, pochodzą z Australii. Tak Jak AC/DC łoją głośno i wszystko na ten temat .... grają nawet podobnie. Airbourne "No Guts, No Glory" z 209 roku:

Muzyka codzienna
     Wieczny hipis i zaangażowane politycznie teksty. Neil Young "Living With War" z 2006.
     Szukam u źródeł bluesa. Bardzo dobry głos i stara płyta z 1974 roku. Blues, soul i ... to co najlepsze, głos. Etta james "Come a Little Closer" .... od pierwszych taktów czuje się lata 70-te ....
Etta James - Come A Little Closer
     Grabaża lubię za teksty, z muzyką bywa różnie. Wlałem poprzednie wcielenia, ale tekstowo Strachy na Lachy nie obniżają poziomu. Pierwsza płyta Strachów z 2003 roku, jeszcze bez mega przebojów :
Strachy na Lachy - Cygański zajeb
Strachy na Lachy - Dygoty
Strachy na Lachy - Raissa
     Ostatnią płytą tygodnia był ożywiający humorem umysł, Frank Zappa. Na tej płycie są dwa ulubione utwory a okładka jest chyba najlepszą okładką rockowej płyty jaką znam. Frank Zappa "Ship Arriving Too Late to Save a Drowning Witch" z 1982 roku:




Do klika za tydzień ;)

L