Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Eric Clapton. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Eric Clapton. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 kwietnia 2017

Znowu marzę

     Sobotni ranek, wyszło słońce ! Nie ma śniegu ! I pomimo tego, że siedzę przed kompem z gorączką, jest się z czego cieszyć. Cieszę się, że wciąż oddycham. Cieszę się, że wciąż mogę realizować swe marzenia i nikt i nic nie jest mi w stanie w tym przeszkodzić. Oczywiście marzenia skrojone na miarę chwili i obecnych możliwości, czyli możliwe w tej chwili do realizacji a nie nierealne mrzonki. By je spełniać potrzebne jest, jak w każdej dziedzinie działalności, przygotowanie i, do pewnego stopnia, trzeźwy realizm, o co przy marzeniu trudno. Ale rzucanie się z głową wbitą w ramiona i psychiką  spiętą do granic możliwości z jedyną myślą, jakoś to będzie, może się uda, jest najlepszą drogą do przegranej i frustracji wywołanych kolejną porażką. Tak, marzenia, ich spełnianie wymagają solidnych przygotowań, podkładu który urealni ich realizację. Nie płacz i użalanie się nad sobą, nie złość i bezsilność wobec otaczającej rzeczywistości, a solidne i systematyczne budowanie fundamentów pod gmach swych marzeń, tym warto się zająć. To nada sens twemu istnieniu, sens w najważniejszych dla Ciebie, czyli Twoich oczach. Ja mam wciąż łeb pełen marzeń, ale nie mrzonek. Myślę, ze potrafię już odróżnić jedne od drugich. W tej chwili w co najmniej czterech sprawach, obszarach, przygotowuję grunt pod spełnienie. I jeśli choć w jednej z nich mi się uda, to będzie mój duży sukces.  
Duży, bo przygotowany a nie wyśniony. 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Ogarnia mnie przerażenie, gdy widzę owładniętych poczuciem misji przedstawicieli obecnej władzy. Wolę jednak "zimnych" fachowców niż rozognionych ideowców. Poczucie wyższej racji, realizacji wyższego celu, dopuszcza wszelkie łotrostwa, by osiągnąć cel. Osiągnięcie tego celu wymaże wszak wszelkie grzechy. Gdy Telewizja Regionalna kręciła materiał, dokładnie filmując wchodzących na "strajkowe" zgromadzenie sędziów, stojąc podczas zgromadzenia pod drzwiami i filmując dokładnie wszystkich wychodzących z sali, przypomniało mi się filmowanie przez milicję ludzi spacerujących po ulicy podczas Dziennika Telewizyjnego i innych wydarzeń organizowanych przeciw ówczesnej władzy. Wróciły czasy zastraszania? Jaki będzie następny krok?

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Nordycki szamanizm, pismo runiczne (runy fuþarku starszego), to leży u ideowych podstaw norweskiej Wardruny. W warstwie muzycznej jest to skandynawski folk, wykorzystujący tradycyjne instrumenty, z mocnymi wpływami muzyki ambient. W warstwie emocjonalnej, bardzo dobra w odbiorze muzyka. Trzecia i jak na razie ostatnia płyta Wardruna "Runaljod – Ragnarok" z 2016 roku:
Wardruna - Raido
Wardruna - UruR

     Wydany w 1974 roku album Milesa Davisa "Get UP With It" składa się z utworów nagranych w latach 1970-74, ale ma dość jednolite brzmienie i nie epatuje entuzjazmem i radością. Po tym albumie Miles zniknął na parę lat z życia publicznego. W nagraniach takie tuzy jak: Herbie Hancock, Keith Jarrett, John McLaughlin, Dave Liebman, Steve Grossman, Sonny Fortune, Pete Cosey, Billy Cobham, i Al Foster. Utwór "He Loved Him Madly" poświęcony pamięci Duke'a Ellingtona.
Miles Davis - He Loved Him Madly
Miles Davis - Calypso Frelimo

     Jedna z dużych sieci marketów, pozazdrościła sprzedaży winyli innej sieci, i również zamieściła w swej ofercie winyle, niestety nie najlepsze składanki, ale dwie udało mi się wybrać i słuchałem z przyjemnością.
"Blues Masters", czyli stare bluesiska w oryginalnych wykonaniach:
Champion Jack Dupree - Misery Blues
Elmore James - Dust My Blues
"Ultimate Divas", czyli śpiewające divy XX wieku. Nazwiska aż perlą się od blasku:
Dinah Washington - Mad About The Boy
Peggy Lee - Fever

     Trochę powagi w święta !! Wolfganag Amadeusz Mozart "Quintet for Clarinet and Strings KV 581" i "Quartet for Oboe and Strings KV 370".
Mozart - Clarinet Quintet in A, K. 581
Wolfgang Amadeus Mozart: Oboe Quartet F Major K.V.370

     Czarna EP-ka punkowej El Bandy z 2007 roku. Zjawiskowy zespół polskiej sceny punkowej, w utworach nagranych po reaktywacji. HC Punk w dobrym wydaniu.
El Banda - Wisi mi (EP)



     Legenda i efemeryda sceny punkowej, co to pojawia się i znika ... by pojawić się w innym  składzie. Pierwsza płyta (drugiego składu) z 1987 roku, "DEUTER 1987". Dość łagodne brzmienie na płycie w porównaniu do żywiołowych koncertów, nie przyniosło płycie sukcesu.
Deuter - Piosenka o mojej generacji
Deuter - Nie ma ciszy w bloku

     Druga w dyskografii płyta brytyjskiego Bauhaus "Mask". Album nagrany i wydany w 1981 roku. Mroczna i zimna muzyka.
Bauhaus -  The Man With the X-Ray Eyes
Bauhaus - Mask
 

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Ładna płyta ... Eric Clapton & Friends "The Breeze An Appreciacion of JJ Cale"  z 2014 roku. Płyta nagrana w hołdzie zmarłemu JJ Cale'owi, wszystko niby w stylu JJ Cale'a, spokojnie i z feelingiem, ale brak samego JJ Cale'a :(
Eric Clapton & Friends - Call Me The Breeze
Eric Clapton & Friends - Magnolia ft. John Mayer

    Kolejna płyta z marketu, Ella Fitzgerald "Pure Ella" to 12 utworów z płyty "Ella Sings Gershwin" plus 8 utworów z pianistą Ellisem Larkinem. Boska Ella z rzadkim darem wyjątkowego głosu i feelingu:

Ella Fitzgerald - Someone To Watch Over Me
Ella Fitzgerald - You Leave Me Breathless

     Też z marketu, płyta  Laury Pergolizzi, LP "Lost On You' z 2016 roku. Zdeklarowana lesbijka z ciekawym głosem i muzyką pop w tle, z alternatywnym zacięciem. Pierwszy numer zauroczył, następne już ... dużo mniej.
Laura Pergolizzi - Muddy Waters
Laura Pergolizzi - Lost On You

     Z tego samego źródła, Massive Attack "Blue Lines 2012 mix/master", reedycja debiutu świetnych trip hopowców. Klasyka gatunku, choć ja osobiście wolę "Mezzanine". 
Massive Attack - Five man Army
Massive Attack - Unfinished Sympathy

     Ta płyta nie chciała opuścić odtwarzacza a ja jej do tego nie zmuszałem. Duża przyjemność w głośnym słuchaniu kalifornijskich punków z Social Distortion. Są dobre harmonie głosów, jest puls gitar, energetyczny ale bez zbędnego hałasu. Social Distortion "Social Distortion" z 1990 roku:
Social Distortion - So far Away
Social Distortion - Story Of My Life


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
     W ferworze przedświątecznych porządków pewien czas zmuszony byłem spędzić w łazience ... sprzątając ją. Jak przy takich okazjach bywa, z raczej zawsze tak bywa, pomagała mi w sprzątaniu rycząca muza.
Na początek francuski zespół Magma, progresywny rock a nawet art rock z płyty "Spiritual" wydanej w 2002 roku a same nagrania są dużo starsze (lata 70-te). Wybór utworów na tej płycie nie był autoryzowany przez zespół, uważana jest zatem, przez fanów grupy i samych członków zespołu, za bootleg, choć jest oficjalnym wydawnictwem, ale ponoć nie jest wyborem reprezentatywnym dla stylu zespołu a zatem nie najlepszym, a i nie zapłacono zespołowi za część nagrań. Ja otrzymałem ją od kogoś w prezencie. Ciekawa muzyka, choć zestarzała się trochę ...
Magma - Hhai
Magma - Dondai

Do sprzątania potrzeba jednak energii, więc zmieniłem płytę na prawdziwy wulkan energii i ... robota aż paliła się w rękach. The Dillinger Escape Plan "Option Paralysys", słuchacie na własną odpowiedzialność:
The Dillinger Escape Plan - Gold Teeth On A Bum
The Dillinger Escape Plan - Widower






Do klika za tydzień :) 
czarT




piątek, 18 września 2015

Masz odwagę .... wojowniku?


Zdejmij uśmiech z twarzy
i przestań uciekać
Przed sobą się nie skryjesz
za jego fasadą
Spójrz w swą twarz 
i nazwij
rzeczy po imieniu
To początek walki
.....
Masz odwagę .... wojowniku?

***** 

Zajęty  tą walką, zanurzony w realnym życiu, mało czasu mam na wirtualny świat. 
Drugim powodem jest banalna awaria jedynego stacjonarnego komputera. Banalna jako przyczyna, ale niebanalna w skutkach dla mej obecności w sieci. Mój tablet jest wciąż wrogim dla mnie urządzeniem i nie daje się oswoić .....
Może za tydzień uda mi się napisać relację z naszego pobytu na Sycylii, bo jest co wspominać. Jest to jedno z tych miejsc w których mógł bym zamieszkać. 
Na zachętę jedno ze zdjęć :)


Basen Afrodyty. To tu wyszła z morskich pian ... kiedyś, teraz była nieobecna :)

*****

 Powracam też powoli do muzycznych tematów, powoli bo przez chwilę muzyka oddaliła się ode mnie, a raczej ja od niej, ale wraca !!!


Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
Muzyka codzienna
Jako dźwięk powszedni królowała Pierwsza płyta płyta  Vavamuffin "Vabang!". Cudnie kołysze i "wali oczywistymi" prawdami które warto powtarzać ..... i są tu dwa wielkie przeboje :

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
 Parę nowych winyli i dużo z nich radości :) Na początek płyty ze śmietnika ....
Kalsyczny blues na festiwalu Jazz Jambore 1976, czyli Muddy Waters Blues Band "The Warsaw Session". Dwupłytowe, trochę trzeszczące (jak to ze śmietnika) wydawnictwo i .... blues. Z tego samego roku, ale nie z Warszawy ...
I coś z tej płyty :
 Kolejna śmietnikowa pozycja. Klasyczny polski hard rock z Wojciechem Gąsowskim na wokalu, Test, z 1974 roku. Warto przypominać, bo to kawałek historii i .... dobra muzyka !! Kto tego nie pamięta ??

I płyta która w wersji CD jest chyba nieosiągalna (mam mam), a tu jest winylek :) Nie mogłem się oprzeć ukochanemu TOOL'owi. TOOL "Salival", nagrania koncertowe ...

I płyta która daje adrenalinę, bez względu na to czy lubisz, czy nie. Jest hałas, jest moc !! Napalm Death "Leaders Not Followers: Part2", punkowe kowery na łojenie Napalmów !!! Zatrzęsły się ściany !!

Po tych szaleństwach chwila opamiętania i zadumy nad niskim i zmysłowym głosem Cassandry Wilson, ze świetnymi muzykami w tle. Winyl za jedyne 40-kilka złotych :) Cassandra Wilson "Loverly"

I powrót do płyt śmietnikowych.Nie najlepsza płyta Claptona, choć pełna przebojów, ale znalezionym na śmietniku się w rowki nie zagląda .... Eric Clapton "Journeyman" wydane przez Polskie Nagrania w 1990 roku.
Ale jest na tej płycie coś co bardzo lubię :


Do klika (mam nadzieję) za tydzień :)
czarT'ek


piątek, 29 sierpnia 2014

Biorę na rogi filmy i dialogi

Dialogi autentyczne ....................

- A co podać do picia?
- Coca Colę poproszę
- Czy życzy pan sobie z lodem?
- He he he, proszę bez, a loda może poźniej ....
- A słomkę podać, czy pan sobie z butów wyjmie?
*****
- Panie Czarku, czy działają jeszcze u pana elektroniczne odstraszacze gryzoni?
- Wyczerpały się baterie i nie działają. 
- To proszę założyć nowe baterie. A był jakiś widoczny skutek ich działania?
- Taaaak. Przed założeniem, gryzonie biegały sobie beztrosko zadowolone. Po założeniu, nadal biegały, ale wyraźnie przestraszone.
*****
- Chcemy u ciebie w elewatorze postawic separator.
- Dobrze, przyda się.
- A wiesz do czego bedzie służył?
- Oczywiście, żeby odseparować to co jest zseparowane.
*****
Podczas żniw, do pomocy otrzymałem starzystów. Zadania zpstały rozdzielone, każdy wie co ma robić. Będąc w roboczym ciągu, podczas "lotu" zauważyłem, że dwóch z nich siedzi i patrzy jak trzeci pracuje (wszystko odbywało się zgodnie z rozdzielonymi pracami).
- Panowie, odpowiem wam teraz na niezadane pytanie. Wiem że z pewnością chcielibyście je zadać. Jeżeli pytacie mnie, czy możecie pomóc koledze, gdy sami nie macie nic do roboty. Odpowiedź brzmi TAK !!! I proszę nie zadawać mi więcej tego pytania, tylko pomagać sobie nawzajem.
*****
Przegladamy z kolegą schemat nowego separatora, który ma być zamontowany w elewatorze. Kolega głośno "myśli":
- I tędy zapierdala powietrze, rozpierdala ziarno po tych rynnach a plewy i kurz wypierdala w chuj do cyklonu.
Odwracam sie do starzystów przysłuchyjących się rozmowie.
- Pozwólcie że przetłumaczę z języka branżowego na polski. Podawane tędy powietrze pod wysokim ciścieniem, unosi ziarno do odpowiednich, w zależności od ciężaru i objętości rynienek, separując je na różne frakcje, a plewy i kurz odbierane są do komory odpadowej.
*****
- Idziesz dziś na naszą próbę?
- Tak
- Z jednym tylko piwem?
- Gracie coraz lepiej, więc coraz mniej alkoholu trzeba by tego słuchać.
*****
- Co ty k.... grasz?
- Jak to co? Swoją partię gram. Przecież zawsze tak gram..
- Ale grasz źle!
- Daj spokój. czepiasz się. Raptem żeś się wrażliwy na dźwięki zrobił. Zawsze było źle i było dobrze.
*****
Obejrzałem film biograficzny o Jacku Kaczmarskim, "Bard". Zostały mi w głowie dwie rzeczy.
Pierwsza, bardzo zaskakujące zdanie o piosence "Mury". Przecież wszyscy ją znają : "Wyrwij murom żeby krat ......". Jacek stwierdził że jest ona jego największą artystyczną porażką !! Dlaczego? Bo stała się symbolem tego, przeciwko czemu została napisana. Przypomijcie sobie koniec utworu ......

Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam

Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...


Jakże trafna pointa. Ale kto tam zajmuje sobie głowę subtelnościami poety w gorący czas rewolucji.
Druga, pomimo pozorów anegdoty, też niewesoła.
Ze wzgledu na swoje załamania nerwowe, stany depresyjne, ciężkie picie, Jacek zasięgnął w Niemczech rady psychologa.
- A co pan robi, czym się zajmuje? - spytał psycholog.
- Jestem poetą
- To czemu pan się dziwi, to wszystko jest przecież wpisane w pana profesję.
*****
I jeszcze jeden, zupełnie przypadkowo obejrzany film. "Wzgórze nadziei (Cold Mountain)" Co mnie w nim zainteresowało? Cyba nie sądzicie, że "fascynująca" fabuła.
W skrócie.
W tle wojna secesyjna. Ona mieszka z dwiema samotnymi kobietami na farmie. On przejeżdżał mimochodem. Spotkali się. Miłość od pierwszego wejrzenia, ale on pojechał dalej, na wojnę. Ona została i tęskniła. On odjechał, zabijał, walczył, robił złe rzeczy i też tęsknił. Aż w końcu uciekł, czyli zdezerterował, by wrócić do niej. Ona na tej farmie też nie miała lekko. Maruderzy, dezerterzy i ludzie ich ścigający, zabijali, gwałcili i wyczyniali wszystkie te brewerie związane z wojną (w tym wypadku secesyjną). Ona, choć ze wszystkich najpiękniejsza, pozostała nienaruszona. On wędrował i zwalczał pokusy. Ona wciąż czekała. Aż doszedł, miłość zakwitła i została spełniona (w szopie), ale zaraz on musiał ratować jej życie i tego już nie przeżył. Owocem jedynego bliższego spotkania, była córeczka i szczęście rodzinne (bez tatusia) zraszane łzami wspomnień w miłej patriotycznej atmosferze. 
Czy ze względu na tę fascynyjącą fabułę zainetresowałem się tym filmem? Otóż nie. Do ekranu przykuł mnie jeden z epizodów związany z muzyką. W nim pojawiła się kapela wędrownych muzykantów, grających muzykę folk. Stary skrzypek, przygłupi chłopak grający na banjo i młody śpiewak i gitarzysta. Dwóch pierwszych zostało wkrótce zastrzelonych (choć nie do końca) a śpiewak przeżył. Ze zdziwieniem rozpoznałem w nim Jack'a White'a. (The White Stripes, Raconteurs, i.t.d.) Ale pewności nie miałem, więc kwitłem przed ekranem do napisów końcowych, by potwierdzić swą teorię. I miałem rację. Zanim Jack stał się znanym rockmanem, grał w takich filmach. 
Ot i cała historia.
A filmowo-książkowym tekstem nie do przebicia, jest zdanie z zupełnie innego fimu i książki:
"Jędruś, jam ran twych całować niegodna" .......
Czego sobie i Wam życzę ;) 
........ no przecież nie ran, tylko ich ewentualnego całowania ;)
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Muzyczne przesłuchania zacząłem mocno. Stone Temple Pilots "No 4" z 1999 roku. Świetna rockowa kapela wyrosła z muzyki grunge. Przypomniałem sobie, że to nie tylko pierwsza płyta i przeboje "Plush" czy "Creep" i znowu jestem ich fanem. Płyta porywa od pierwszych dźwięków (tylko mnie?).
Stone Temple Pilots - Down
Stone Temple Pilots - Heaven & Hot Rods
Stone Temple Pilots - No Way Out
To że wypatrzyłem Jacka White'a w opisywanym filmie, mogło być wynikiem słuchania jego płyt. Bo kolejne dwie gościły w odtwarzaczu. The White Stripes "Get Behind Satan" z 2005 i "Icky Thmp" z 2007. Tradycja rockowo-folkowa w dość oryginalnym brzmieniu.
The White Stripes - Blue Orchid
The White Stripes - My Doorbell
The White Stripes - Icky Thump
The White Stripes - You Don't Know What Love Is (You Just Do As You're Told)
The White Stripes - Conquest
Zespół którego nie lubię a czasem słucham, by utwierdzić się w nielubieniu. I utwierdziłem. Wiolonczele wolę jednak w innym repertuarze. Apocaliptyca "Reflections" z 2003 roku.
Apocalyptica - Prologue
Apocalyptica - Heat
Potem była podróż do przeszłości od teraźniejszości. Reedycja albumu z 1974 roku, po 40 latach. Gentle Giant "The Power and The Glory". Niektórzy twierdzą że to najlepsza płyta tej formacji. Ja nie ! Nie ma niej takich nagrań jak to (trzeba tylko doczekać do 2:22) :
Gentle Giant - Peel The Paint
A na tej płycie są .... też ładne nagrania .... ale już nie tak ładne, nie ma rockowego zęba ;)
Gentle Giant - Proclamation
Gentle Giant - Cogs In Cogs
Nowiutka, bardzo przyjemna w słuchaniu i po prostu dobra płyta składająca hołd muzyce JJ Cale'a. Mam parę jego płyt, więc zainteresowała mnie i ta. Nie żałuję. Przyjaciel JJ Cale'a, Eric Clapton wraz z przyjaciółmi, nagrał kilkanaście jego piosenek. Bardzo pięknie, stylowo i w klimacie. Przecież go dobrze czuje, bo już wcześniej śpiewał jego piosenki (Cocaine) i nagrywał z nim płyty(ę). A płytę polecam na spokojne wieczory i do samochodu. Eric Clapton & Friends "The Breeze - An Appreciation of JJ Cale" z 2014 roku.
Ależ lubię ten numer !!!!!
Eric Clapton & Friends - Call Me The Breeze
Tu z gitarą i wokalem Marka Knopflera:
Eric Clapton & Friends - Someday
Na koniec płyta wydana w 1996 roku, The Who "My Generation - The Very Best Of". Nie bardzo lubię tę grupę, ale maja parę utworów które powodują szybsze bicie serca. Chociażby te:
The Who - My Generation
Z powyższego nagrania pochodzi motto mego bloga: "I hope I die before I get old"
The Who - Substitute
Powyższe zaś nagranie sprofanowali Sex Pistols, już bez Johnny'ego Rottena, na płycie "The Great Rock 'n' Roll Swindle".

Do klika za tydzień.