Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dr. John. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dr. John. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 marca 2019

Wzlecieć wysoko

     Takie poranne olśnienie... Wzlecieć wysoko możesz tylko wtedy, gdy wieje Ci w oczy, gdy idziesz pod prąd. Wystarczy szeroko rozłożyć skrzydła i przeciwny wiatr cię uniesie. Trzeba jednak mieć skrzydła. To nad tym trzeba pracować, nad sobą, hodować i "stroszyć piórka". Wysoko wzlecieć z wiatrem się nie da. Zużywasz wtedy siły, by utrzymać się w strumieniu, nie szybujesz, walczysz, by być na fali. To przeciwności unoszą Cię wysoko. Rozłóż swe piękne skrzydła i szybuj. Nie masz ich? A może tylko nie wiesz, że je masz...

Cytat tygodnia

"- Tęczowy Strumień? - spytałam normalnym głosem. - Co to jest?
- To ostateczny cel arcywilkołaka.
- A kto to jest arcywilkołak?
- To wilkołak, któremu uda się wejść do Tęczowego Strumienia.
- Co jeszcze możesz o nim powiedzieć?
- Zewnętrznie jest taki sam jak inne wilkołaki, różni się tylko wewnętrznie. Pozostali
jednak nie mogą tego rozpoznać po jego wyglądzie.
- I jak można nim zostać?
- Trzeba wejść do Tęczowego Strumienia.
- Ale co to jest?
Żółty Pan ze zdziwieniem uniósł brwi.
- Przecież dopiero co powiedziałem. Ostateczny cel arcywilkołaka.
- A czy można jakoś opisać Tęczowy Strumień? Żebym mogła sobie wyobrazić, do
czego dążyć?
- Nie można. Natura Tęczowego Strumienia jest taka, że wszelkie opisy tylko by
przeszkadzały, stwarzając fałszywe wyobrażenie o nim. Nie da się o nim powiedzieć nic
prawdziwego, tam można tylko być.
- A co powinien zrobić arcywilkołak, żeby wejść do Tęczowego Strumienia?
- Powinien zrobić tylko jedno. Wejść.
- Ale jak?
- W każdy sposób, w jaki zdoła.
- Ale przecież powinny chyba być jakieś instrukcje, które otrzymuje arcywilkołak?
- Właśnie do tego się one sprowadzają.
- Co, i to wszystko?
Żółty Pan kiwnął głową.
- Czyli tak: arcywilkołak to ten, kto wchodzi do Tęczowego Strumienia, a Tęczowy
Strumień to to, do czego wchodzi arcywilkołak, tak?
- Właśnie.
- Ale z tego wynika, że pierwsze jest określane przez drugie, a drugie przez pierwsze.
To jakiż w tym wszystkim jest sens?
- Bardzo głęboki. I Tęczowy Strumień, i droga arcywilkołaka leżą na zewnątrz świata i
są niedostępne dla zwykłego umysłu - nawet lisiego. Ale za to mają bezpośredni związek ze sobą. Albowiem o pierwszym można mówić tylko w zastosowaniu do drugiego. A o drugim tylko w zastosowaniu do pierwszego.
- A czy można coś do tego dodać?
- Można.
- Co?
- Tęczowy Strumień to tak naprawdę wcale nie strumień, a arcywilkołak nie jest
żadnym arcywilkołakiem. Nie należy się przywiązywać do słów. Są potrzebne tylko jako
chwilowy punkt oparcia. Jeśli spróbujesz ponieść je ze sobą, pociągną cię w przepaść.
Dlatego trzeba je od razu odrzucić.
..........
.........
- Najwyższe nauki dlatego nazywają się najwyższymi, że różnią się od tych, do
których przywykłaś. Wszystko zaś, co wydaje ci się prawdziwe, już choćby z tego właśnie
powodu można uważać za fałsz.
- Dlaczego?
- Bo inaczej nie potrzebowałabyś żadnych nauk. Już znałabyś prawdę.
To było logiczne. Ale jego wyjaśnienia przypominały sylogizmy filozoficzne, których
głównym celem jest zapędzić umysł w ślepy zaułek.
- A jednak - nie dawałam za wygraną - jak nauka może się składać tylko z dwóch
słów?
- Im wyższa nauka, tym mniej jest słów, na których się opiera. Słowa są jak kotwice -
zdaje ci się, że pomagają mocno trzymać się prawdy, a tymczasem one tylko trzymają umysł w niewoli. Dlatego najdoskonalsze nauki obchodzą się bez słów i znaków.
- Tak, oczywiście - powiedziałam. - Ale nawet po to, by wyjaśnić, na czym polega
wyższość nauki bez słów, musiałeś użyć wielu słów, panie. Jak można kierować się w życiu
tylko dwoma słowami?
- Wyższe nauki przeznaczone są dla istot o wyższych uzdolnieniach. Dla tych zaś,
które ich nie mają, istnieją zebrane w wielu tomach brednie, w których można się grzebać przez całe życie."

Wiktor Pielewin "Święta Księga Wilkołaka"

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Kolejna płyta ulubionego doktora, Dr. John "The Sun Moon & Herbs" z 1971 roku. Dawka bluesowej, magicznej ekstazy z trąbkami i udziałem prawdziwych gwiazd, jak Clapton ze swą boską gitarą i Mick Jagger w chórkach...

     Spokojna wersja Wardruny, po runicznej trylogii robi dziwne wrażenie. Brzmi bardziej jak solowe dzieło Einara Selvika niż płyta Wardrunowego składu. Jednak w pełni przekonuje do siebie pulsującymi pod spokojem emocjami. To prawdziwie wikingowe dzieło.

     Dobry album King Dude (Król Koleś), szczere i depresyjne piosenki, które jednak dają nadzieję i pokazują, że depresję i wewnętrzne demony można pokonać. King Dude „Songs of Flesh & Blood - In The Key of Light” z 2015 roku.

     Spylacopa, grupa w której udziela się Greg Puciato, wokalista The Dillinger Escape Plan. Debiutancka EP-ka z 2008 roku. Dawka ostrego i dobrego, niebanalnego rocka.

Potrafią też trochę zwolnić...


***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa
 
    Tu cała dyskografia amerykanów z Nashville, All Them Witches. Zadebiutowali w 2012 roku, do dziś nagrali pięć płyt studyjnych, dwie koncertówki i kilka EP-ek. Mięsisty stoner, podlany lekką psychodelią i bluesrockiem. Taką muzykę lubię najbardziej. Świetna kapela.
Poniżej dyskografia:
Our Mother Electricity (2012), 
Lightning at the Door (2013/2015) 
Dying Surfer Meets His Maker (2015), 
Sleeping Through the War (2017), 
ATW (2018)
Płyty koncertowe: 
At The Garage (2015) 
Live In Brussels (2016)



Do następnego klika
czarT



czwartek, 27 grudnia 2018

I po świętach... ale jakich ??


A tak było w tym roku. Zdjęcie tradycyjnie świąteczne, rok 2018:


Cytat tygodnia

     Warto czasem wiedzieć, co kryje się pod tradycyjnymi, chrześcijańskimi rytuałami. Chrońmy swą tradycję !!!!

Tekst z internetu:
O CHOINKA! CZYLI O MAŁO ZNANYCH FAKTACH HISTORYCZNYCH
Mało kto z Was wie, że Chrześcijanie zakazali obchodzenia świąt wszelkich, w tym najważniejszego święta Słowian, czyli Święta Słońca 24-26 grudnia. Kiedy wspominam o tym na spotkaniach autorskich słyszę gniewne pomruki, czasem ktoś wychodzi demonstracyjnie, trzaskając drzwiami, czasem próbuje polemizować, ale zwykle kończy się tak jak wyżej.
- Czego pan nie rozumie, panie?! – wrzasnęła jedna starsza pani, zanim wyszła trzaskając drzwiami. Kobieta głębokiej wiary i płytkiej wiedzy. – To Boże Narodzenie! Rozumie pan?
Do tej i innych starszych i młodszych, pań i panów. Chrobry Bolesław zakazał był, na polecenie biskupów niemieckich, świąt pogańskich oraz wszelkich tańców, które jeszcze Długosz opisywał jako sprośne i wyuzdane. Jego następcy trzymali się tego zakazu z uporem maniaka przez trzy stulecia! Święta przywrócono dopiero w XII wieku, ale już ładnie przemianowane na narodziny nie Słońca, ale chrześcijańskiego Boga. Nie chcę wiedzieć ilu ludzi przez ten czas za obchodzenie świąt rozczłonkowano końmi! Tradycja powróciła (drzewko choinkowe uznawane przez Słowian za symbol wiecznego życia dopiero sześć stuleci później) i do dziś obchodzicie to pogańskie święto, nawet nie znając większości świątecznych symboli.
- Lampki choinkowe pali się dla bliskich zmarłych, żeby mogli zasiąść z żywymi do stołu (nie wolno też sprzątać stołu przez całą noc). Ma być ich tyle, ile chcecie zmarłych zaprosić. Zapalając świeczki, należy przywołać ich z imienia.
- To dla zmarłych jest dodatkowe nakrycie, a nie dla bezdomnego, czy co tam Wam próbują wmawiać.
- Wiszące na choince figurki, to demony zła, córy Welesa (słowiańskiego diabła) – wieszało się Morę, Niję, Rusałki, Licho, Zmory, Południce, itd. Miał to być symbol, że moce ciemności ustępują mocy Słońca. Chrześcijanie zastąpili je… aniołkami!
- Śpiewano wesołe szczodruszki, które zastąpiono później pieśniami depresyjnymi, zwanymi kolędami
- Prezenty pod choinką, to także wymysł pogan
- 12 potraw na wigilijnym stole, to podziękowanie dla Bogów, a zwłaszcza dla Marzanny (bogini urodzaju) za każdy miesiąc mijającego roku (rozwieję odwieczne wątpliwości – chleb się nie liczy jako oddzielna potrawa ani żaden inny dodatek)
- Jedynym elementem, który trwale udało się Chrześcijanom wyrugować z tradycji, to symbole erotyczne. Święto Słońca było świętem radosnym, seksualnym. Panie często dostawały w prezencie drewniane penisy (przaśny poprzednik wibratora), co może potwierdzać powiedzenie, że miłość to ból.  Rzeźby nagich kobiet i drewniane lub gliniane penisy stanowiły stały motyw dekoracyjny świątecznego stołu. To było święto życia, miłości i seksu.
To ja życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt!
Tekst mojego przyjaciela... (to komentarz autora)

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Muzyczny doktor, czyli Dr. John z piątej swej płyty z 1972 roku, "Dr. John's Gumbo". Jest to hołd złożony rodzinnemu miastu, czyli Nowemu Orleanowi. Na płycie tradycyjne nowoorleańskie tematy we współpracy ze znanymi (tam) wykonawcami.
Dr. John - Iko Iko
Dr. John - Let The Good Times Roll

     Amerykański punk, Hüsker Dü z czwartej płyty "Flip Your Wig" z 1985 roku. Dość melodyjny punk z nawiązaniami do lat 60-tych.
Hüsker Dü - Green Eyes
Hüsker Dü - Makes No Sense At All

     Druga płyta blackmetalowego projektu Myrkur "Mareridt" z 2017 roku. Kapela powstała w 2013 roku w Nowym Jorku, założona przez Dunkę Amalie Bruun, co słychać. Melodyjny i dostojny black metal...
MYRKUR - Ulvinde
MYRKUR - Mareridt

     Ładnie wydana płyta Nine Inch nails, EP-ka z 1992 roku, "Broken". Mocniejsza muzyka niż na debiucie grupy, metal industrialny i noise. Mocne i dobre, choć krótkie.
Nine Inch Nails - Pinion
Nine Inch Nails - Wish


***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Jeszcze jakieś niedobitki nagrań Linkin Park, płyta "Live In Texas" z 2003 roku. Nagrana i zrealizowana, by udowodnić, że zespół wcale nie jest słaby na żywo. Na płycie nie jest...

     Na  święta jest muzyka, którą się pamięta. Pamiętam ten muzyczny wybryk i żart aktorów i muzyków w jednym, Kyle’a Gassa i Jacka Blacka. Jako niewybredny żart... doskonałe, a i muzycznie się broni. Tenacious D z 2002 roku:

     Raper XZIBIT, który od 1996 roku, do 2006 wydawał co dwa lata płytę. Ta jest jego czwartą z 2000 roku. Poza rapem zasłynął jako prezenter TV (odpicowywał bryki). Przystępny muzycznie, czyli znośny dla niewprawionego ucha, rap. XZIPIT "Restless" z 2000 roku. Na płycie gościnnie kilka gwiazd, np. Eminem...
Xzibit - Alcoholic
Xzibit feat. Nate Dogg - Been A Long Time

     Ta płyta zagościła na dłużej w odtwarzaczu. Robbie Robertson & The Red Road Ensemble "Music For The Native Americans" z 1994 roku. Muzyka została napisana do filmu dokumentalnego ale trafiła też na płytę. Te pół krwi indianin sięga do swych korzeni.
Robbie Robertson - Coyote Dance
Robbie Robertson - Ghost Dance

     Ostatnia, jak dotychczas, płyta TOOL-a, "10,000 days" z .... 2006 rokui wciąż czekamy na nową. Według mnie metal i rock progresywny na niebotycznie wysokim poziomie.
Tool - Vicarious
Tool - The Pot





Do następnego klika
czarT





niedziela, 21 października 2018

Discopolowa poezja

     Naprawdę ciężko o optymizm i radość w niedzielny poranek w pracy. Za oknem mglisto i wilgotno. W radio, w jedynej stacji która odbiera na tym sprzęcie skoczne rytmy disco polo. Głębia tekstów poraża i powoduje zamyślenie nad kondycją jej twórców. Poezja w czystej postaci.
"Miłość, miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem...", i już wiem, jak wygląda okazywanie uczuć w tym mieście. 
"Tak, tak, żono moja, nigdy nie zapomnę, gdy Cię zobaczyłem, już mi spadły spodnie....", nie wiem czy świadczy to o pożądaniu, szczupłości talii, niedożywieniu, czy jakości paska.
"Strumyk płynie po lesie, różne myśli niesie...", kojarzy mi się z pieśnią "gdzie strumyk płynie z wolna" bo wena też wolna... od polotu, no chyba, że mamy do czynienia z nowym gatunkiem myślącej wody, a może chodzi o strumień świadomości płynący przez las?
"Dzisiaj jest piątek, szaleństwa początek, przehulamy, przepijemy nasz majątek...", duży to ten majątek nie jest, bo jeśli ta sytuacja ma miejsce co tydzień, to jaki majtek można zgromadzić w ciągu tygodnia?
"Zakochany sax, saksofonista, zakochany gra i tańczy twista...", świadczy o głębokości uczucia, bo przecież nie łatwo tańczyć twista i dąć w instrument równocześnie. Nadaje się do talent show.
"Dzisiaj mała nie dostaniesz mego ciała...", no chyba żeś fajna, to Cię wezmę do kombajna, jeśli nadal będzie fajnie, to Cię wezmę w tym kombajnie, jeśli nie odczuwasz strachu, to Cię wezmę też na dachu... ja też potrafię !!!!
"Bo ty jesteś właśnie tą osobą, którą do raju zabieram ze sobą..." ,, bóg, anioł, czy może samobójca z miejscówką w raju... islamski ekstremista samobójca?
"Więc zrobię ten pierwszy krok, skieruję na nią swój wzrok...", prawdziwie męska i odważna decyzja, nie każdego faceta stać na taka odwagę.
"Kocham lato, kocham lato, kocham las, kocham las, a w tym lesie dwoje nas...",  ekologia i miłość bliźniego... pięknie!
"Nie daj życiu się, z nami napij z nami się, olej smutki żale i baw się doskonale...", ale ja ku... nie piję, więc nici z zabawy i olania smutków.
"Uważaj na nią, to nie jest anioł, chociaż do raju cię zbiera co noc, uważaj na nią, jej usta kłamią...", no to masz chłopie problem, ale z drugiej strony ten raj...., może wystarczy zatkać jej usta?
"Mówili mi, że jak mnie miłość dopadnie, to będzie nieładnie...", no to ładnie... a jak odpadnie lub nie dopadnie, to będzie ładnie?
"Miewasz erotyczne sny, a mi mówisz, że mam z łóżka wyjść..." i ty chłopie masz do niej pretensje? Miszczem erotycznej gry z pewnością nie jesteś.
Koniec, koniec, bo mi mózg wyparuje od tych problemów...

Bieżący komentarz

     Gdy przystępujesz do organizacji, związku wyznaniowego, przyjmujesz jej zasady, przestrzegasz nakazów i nie dyskutujesz z nimi, bo wiesz do czego jesteś zobowiązany przez swą wiarę. Bez względu na twoje wewnętrzne przekonanie, grzech jest grzechem i jeśli nadal jesteś członkiem wspólnoty, musisz ponieść karę lub odbyć pokutę. Twoje zdanie w zasadzie nie ma znaczenia w świetle przestrzegania zasad. Jeśli chcesz nadal być członkiem, musisz ich przestrzegać.... lub się wypisać.

Cytat tygodnia

     STEFFAN CHIRAZI: Na początku Sepultura była nieuporządkowana, ale gdy wyszedł Chaos AD (w 1993) wszystko było jasne. Potem oczywiście wyszła płyta Roots; była perkusyjna, była staranna.Ci goście nie śpiewali po prostu o mroku i przemocy. To były kurwa istotne rzeczy. To jedyna rzecz, którą możesz powiedzieć o Maksie Calvera. Jest jednym z tych kolesi, których wskazałbyś obcemu, jeśli chciałbyś wytłumaczyć jak bardzo pozytywną i edukacyjną siłą może być faktycznie ta muzyka.

Głośno jak Diabli. Kompletna historia metalu bez cenzury


*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Legendarna grupa, legendarna płyta, legendarna alternatywa... My Bloody Valentine "Loveless" z 1991 roku

     Klasyka polskiego punka? Chyba już nie tylko punka, Brygada Kryzys z 1982 roku, reedycja na winylu z 2017:
Brygada Kryzys - Centrala

     Klimaty nowoorleańskie, blues, voodoo, a czasem pop, czyli ulubiony doktor, Dr.John z płyty "In The Right Place" z 1973 roku.
Dr. John - Right Place Wrong Time
Dr. John - Such A Night

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Jeszcze jedna, bo było już tu kilka, płyta hiszpańskiego gitarzysty bluesowego Javiera Vargasa i jego Vargas Blues Band. Krążek z 1997 roku "Gipsy Boogie". Na tej płycie hiszpańskie pochodzenie daje o sobie znać, a płyta to mieszanka bluesa, popu, i hiszpańszczyzny... Te hiszpańskie rytmy uwielbiam:
i santanizmy:

     Prawdziwe rockowe dzieło. Płyta AC/DC "Back In Black", pierwsza po śmierci Bona Scotta. Zespół otrząsnął się z szoku i wraca w doskonałej i ciężkiej formie. dwa ulubione numery, nieco wolniejsze tempa ale jakie emocje....
AC/DC - Let Me Put My Love Into You
i zupełny odlot:
AC/DC - Rock And Roll Ain't Noise Pollution

     Płyta zatytułowana "Ghost dancers", to współczesna, muzyczna wizja obrzędu o którym Wikipedia pisze: "Taniec Ducha Taniec Ducha – obrzęd religijny powstały w 1889 wśród Indian Ameryki Północnej, będący wyrazem kryzysu w społeczności indiańskiej spowodowanego spychaniem jej do rezerwatów. Trwał on zazwyczaj pięć dni, podczas których odbywano post i rytualne duchowe oczyszczenie. Inicjatorem tego obrzędu był Wovoka, Indianin z plemienia Pajutów, który w wyniku religijnej wizji w 1888 roku zaczął rozprzestrzeniać Taniec Ducha wśród pozbawionych nadziei Indian. Taniec ten miał sprowadzić z powrotem zabite bizony, usuwając jednocześnie białych najeźdźców z ziemi rdzennych Amerykanów. Zakazane przez władze celebrowanie Tańca Ducha było jednym z głównych pretekstów podczas masakry nad Wounded Knee."
Nie mogę znaleźć muzycznego linku, ale to link do płyty... Ghost Dancers
A to link dający pojęcie o muzyce, ale w innym, wykonaniu:
GHOST DANCERS 




Do następnego klika
czarT





sobota, 1 września 2018

Jaki jest prawdziwy duch tej ziemi...

     Odwieczny dylemat jednostki myślącej, mieć czy być... Współczesna cywilizacja, wbrew wysiłkom "instytucji duchowych" kształtuje nas zdecydowanie w kierunku mieć. Dlaczego tak się dzieje? Istota sprawy leży w instytucjonalności pasterzy naszych dusz. Jeden ze współczesnych filozofów napisał, iż religia kończy się w momencie powstania oficjalnych modlitw. Gdy tracimy możliwość podjęcia własnego "duchowego wysiłku" kontaktu z absolutem, kreatorem, duchowością przenikającą wszechświat, klepiąc, czasem bezmyślnie, ułożone wersy modlitw. Pragniemy raczej identyfikacji z określoną, dominującą w naszym otoczeniu grupą wyznawców, co nazywamy poszanowaniem tradycji, niż rzeczywistego połączenia z istotą wyższą. Widząc na co dzień jak instytucje duchowe, zamiast zajmować się tym co leży u ich wyznaniowych podstaw, zajmują się gromadzeniem rzeczy materialnych, stawianiem coraz piękniejszych świątyń, utrzymywaniem instytucji, czujemy obowiązek płacenia za możliwość przynależności... płacenia za wiarę? Jak możemy zatem wierzyć, iż to co doczesne jest nieistotne, gdy na co dzień widzimy kompletne zaprzeczenie tej idei. Gdy modlitwa przerywana jest zbieraniem datków, gdy za każdą posługę musimy zapłacić "nie mniej niż....". Czy może zatem dziwić, że widząc ten fundamentalny dysonans, tracimy zaufanie do instytucji a w konsekwencji do tego, którego sługami są jej przedstawiciele. Gdy u podstaw przyjęcia wiary chrześcijańskiej leżała konkretna polityka i chęć wkupienia się w łaski kultury zachodu, zastanawiam się, jaki jest prawdziwy duch tej ziemi...


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Chciałem napisać, ze nastał czas miernot ale przecież zawsze taki był. Polityka to domena żądnych władzy miernot. Wybitne jednostki są w niej wyjątkiem a nie regułą. Wyjątkowość i skala polityka nie jest mierzona rozmiarem zniszczeń, a raczej nie powinna być, a umiejętnością przekonania znaczącej większości do swych celów i wielkością, trwałością zbudowanej jedności wokół nich. Kłamstwo powtarzane po wielokroć staje się prawdą ale na jak długo? Czy kłamstwo jest w stanie zbudować cokolwiek trwałego? Polityka to jedno wielkie kłamstwo, czyli głoszenie takiej "prawdy" jaka jest w danej sytuacji wygodna.

Cytat tygodnia

     PATTI SMITH  W występie scenicznym fizyczna obecność jest ważniejsza niż to, co mówisz. Jasne, że jakość też się liczy, ale jeśli reprezentujesz wysoką klasę intelektu, a twoja miłość do publiczności jest oczywista i silnie zaznaczasz swoją obecność fizyczną - wszystko ujdzie ci na sucho.
Plese kill me Punkowa historia punka 
LEGS McNEIL GILLIAN McCain

     LEMMY KILMISTER: Dla mnie musi być wielka i musi być głośna. W klubie możesz uciąć sobie pogawędkę przy zespołach grających jazz albo pop. Nikt nigdy nie będzie sobie ucinał pogawędki przy moim rodzaju muzyki. Przy mojej muzyce, gdy już zaczniemy to albo słuchasz albo wychodzisz.
Głóśno jak diabli - Kompletna historia metalu bez cenzury
JON WIEDERHORN i KATHERINE TURMAN

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Kontynuując słuchanie boskich wrzasków Evy Spence które ćwiczyła z bratem w samochodzie rodziców już w wieku 13 lat. Dobra praktyka pozwala jej dzisiaj być jedną z lepszych, krzyczących wokalistek. Debiut płytowy Rolo Tomassi "Hysterics" z 2008 roku.

     Lekarz na me rany, Dr. John. Blues, voodoo, Nowy Orlean. Płyta "Anutha Zone" z 1998 roku...

     Rok 1996, Dezerter "Mam kły mam pazury". Kolejna porcja bezkompromisowego punka klasyków.
Dezerter - Mam kły mam pazury
Dezerter - Bestia

     Jazz-funk i jazz fusion w wykonaniu amerykańskiego Snarky Puppy, zespołu istniejącego od 2004 roku, zdobywcy trzech Grammy Awards. Ostatnia płyta z 2016 roku, Snarky Puppy "Culcha Vulcha":
Snarky Puppy - Tarova
Snarky Puppy - Grown Folks

     Właśnie ukazała się nowa płyta Alice In Chains, więc sięgam po stary koncert jeszcze z Laynem Staleyem "Freakshow - California Broadcasts 1990 & 1992". Tytuł mówi wszystko. zapis trochę szwankuje technicznie, dźwięk nienajlepszy, Staley często pod dźwiękiem, ale żre jak cholera. Żywa muzyka żywych muzyków...
Alice in Chains - Sickman Live in Oakland 10-08-92
Alice in Chains - Live - Man in the box 1992

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Tradycyjny śpiew alikwotowy (chöömej) z lekko rockującym podkładem, to była bomba. Do dziś robi na mnie wrażenie. Choć tytuł brzmi "Yenisei Punk", to punk "typowo" Tuwski. Yat-Kha "Yenisei Punk" z 1995 roku.

     Hamid Drake znany i uznany amerykański pekusista jazzowy w projekcie "Reggaeology" z 2010 roku. Nieortodoksyjne podejście do reggae zelementami free jazzowymi. Ja bardzo lubię.
Hamid Drake & Bindu - Metting and Parting 2
Hamid Drake & Bindu - Take Us Home

     I dawka bluesa z latynoskimi smugami. Vargas Blues Band "Bluestrology". Kiedyś przypominał mi Santanę, ale jest bardziej rockowy i bluesowy. Emigrant z Argentyny do Hiszpanii, dobry gitarzysta. 
VARGAS BLUES BAND - Barstool Blues
Vargas Blues Band - Wild West Blues

     Jedna z mych ulubionych płyt na pobudzenie w sobie wojownika. Nirvana "Live At Reading". Nagrania z tego festiwalu z 1992 roku, wydane w 2002. Taka Nirvana jaką lubię...
Nirvana - Spank Thru
I mój numer wszech czasów Nirvany ...
Nirvana - Aneurysm
Nirvana - School

     Kolejna płyta wydana po latach po śmierci artysty, świetny koncert Boba Marley & The Wailers "Live At The Roxy" nagrany w 1976 roku a wydany w 2003.
Bob Marley live at The Roxy - Rat race
Bob Marley live at The Roxy - Get Up Stand Up

     Nokturny Chopina w interpretacji Maurizio Pollini, włoskiego pianisty i dyrygenta, zwycięzcy VI Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Nokturn to bardzo spokojna i zrównoważona oraz równie nastrojowa instrumentalna forma muzyczna inspirowana poetyckim nastrojem nocy, więc jest spokojnie...
Fryderyk Chopin, Nokturn Es-dur nr 2 Op. 9. Maurizio Pollini
Fryderyk Chopin, Nokturn Des-dur nr 2 Op. 27 - Maurizio Pollini




Do następnego klika
czarT





piątek, 13 kwietnia 2018

Źle jest

     "Źle jest, tym co płyną pod prąd. Z prądem lżej." Kto to kiedyś śpiewał? Ja wiem. Prawda jest taka, że płynięcie z prądem, też bywa bardzo ciężkie i frustrujące. Jak tu nadążyć za wszystkimi zmianami nurtu, zakolami i meandrami. A gdy przyzwyczajony do unoszenia przez prąd wylądujesz na mieliźnie lub łasze, to jest dopiero tragedia z której nie wszyscy potrafią się podnieść, zebrać siły, by znowu wpełznąć do nurtu. Nie wierzę ani wiecznym buntownikom, ani zanurzonym po szyję w gównie konformistom, chwalącym jego zapach. Nie zawsze wierność swym ideałom oznacza bunt. Nie zawsze podzielanie zachowań stadnych, oznacza konformizm. Życie jest dobrym nauczycielem kompromisów, i największą mądrością jest umiejętność takiego ich zawierania, by jednak były zgodne z ideałami.





     Obywatel NIP szykuje się do koncertu w najbliższy piątek, 21 kwietnia. Odkurzyliśmy nasz stary numer  w trochę skróconej wersji. Jak ja go lubię !! Poniżej link:






Może to być nasz ostatni koncert, choć mam nadzieję, że jednak nie

p.s.
     Ponieważ ostatnio częściej bywam na siłowni... ale na zajęciach jogi, dużo mam obserwacji socjologicznych. Dochodzę do wniosku, że góra mięśni przy dużej masie, to jednak nie mój ideał.
Kara dla agresywnych mięśniaków? Zabrać suple, zabronić ćwiczeń, zlikwidować lustra i dać do czytania Emila Ciorana... aż im wszystko opadnie.


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ..

     Podczas gdy tweetujący debil usiłuje podpalić świat, my w swym grajdole, na miarę własnych możliwości demolujemy co się da. Rzymska zasada prawna "Dura lex, sed lex", powinna być podwaliną każdego państwa prawa. Gdy wyroki zmieniają się w niezobowiązujące rozstrzygnięcia, demolowany jest obowiązujący system prawny, a brak respektu dla prawa owocuje bezprawiem.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Ostatnia chyba płyta Masodon'a z 2017 roku. Koncept album, którego motywem przewodnim jest walka z upływającym czasem. Nadal jest to metal ale już zapatrzony w piosenki i przebojową melodyjność. Mastodon "Emperor Of Sand" z 2017 roku.
Ale są i takie numery:

     Pełen psychodelii debiut płytowy jednego z mych ulubionych wykonawców, Dr. John'a "The Night Tripper - Gris-gris" z 1968 roku. Trudno zdefiniować jego twórczość, ale najbliżej chyba mu do bluesa.

     Pierwsze nagrane spotkanie i Milesa z Sonnym Rollinsem na płycie Milesa Davisa "Dig" z 1951 roku. Specjalna dwupłytowa wersja z 1975. Dwaj muzyczni geniusze u progu jazzowej sławy.
Miles Davis Sextet - Dig
Miles Davis Sextet - It's Only A Paper Moon
Miles Davis Sextet - Out Of The Blue


     "Louder Than Love" z 1989 roku to druga płyta w dyskografii Soundgarden. Ciężkie riffy i flirt grunge z heavy metalem, ale też rosnąca popularność zespołu. Takie ciężkie i dość wolne granie w połączeniu z głosem Chrisa urzekło mnie przed laty
Soundgarden - Loud Love
Soundgarden - Hands All Over



***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa
a
     Jedenasty album Whitesnake "Forevermore" z 2011 roku zrealizowany został w Japonii. Typowy hardrock z dobrym wokalistą. Niczym nie zaskakuje, nie zachwyca, równo, przewidywalnie.
Whitesnake - Love Will Set You Free
Whitesnake - My Evil Ways

     Bluesowy smaczek odkurzający chicagowskie brzmienie. Muddy Waters Tribute Band "You Gonna Miss Me (When I'm Dead & Gone)" z 1996 roku, płyta wydana kilkanaście lat po śmierci Muddyego. Zespół nie musiał za bardzo się spinać, bo przecież tworzą go muzycy grający z Muddym w latach 1974-80. Zaproszeni do współpracy wokaliści dokładaja swój kamyczek do tego bluesowego ogrodu. 
Muddy Waters Tribute Band - You Cant Lose What You Aint Never Had
Muddy Waters Tribute Band - Walking Through the Park (Vo.Peter Wolf)

     Amerykańska kapela z Dallas Fair to Midland, dwie pierwsze płyty wydała własnym sumptem, trzecia "Fables From a Mayfly: What I Tell You Three Times Is True" nagrana w 2007 roku dla Universal Republic, Serjical Strike Records, odniosła sukces. Zespól rozpadł się w 2013 roku, po nagraniu jeszcze jednej płyty. Sympatyczny dla ucha rock progresywny z elementami metalu. Trochę za słodki, ale po trzecim słuchaniu mózg się przyzwyczaił.
Fair To Midland - Dance Of The Manatee
Fair to Midland - A Wolf Descends Upon the Spanish Sahara






Do klika za tydzień
czarT