Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Armia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Armia. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 lipca 2017

Died

     Dzisiaj refleksje związane z jednym utworem, Alice In Chains "Died". Utwór nagrany w 1999 roku, ostatni z wokalistą Layne Staley-em. Pogrążał się już w heroinowym nałogu po śmierci swej partnerki Demri Lary Parrott (1996) a wszelkie próby pomocy zawiodły. Brak chęci chęci do dalszego życia nie pomógł w walce z nałogiem, nie pozwolił nawet jej podjąć. Czy było to przyczyną słabej konstrukcji psychicznej, czy wielkiej miłości, czy po prostu zagubienia. Jedną z łatwiejszych dróg znalezienia wewnętrznej siły do przetrwania "piekła" życia jest wiara. Problem z tym, że trzeba ją mieć. Nie wymaga to większego wysiłku intelektualnego a i samodzielne myślenie też w niej nie pomaga. Zakłada ona poddanie się pewnej narracji, uwierzenie, przepraszam za kolokwializm, na słowo i można odrzucić myślenie w oczekiwaniu na nagrodę. Ta nagroda jest zazwyczaj główną motywacją, przy tak płytkim podejściu do tej kwestii, bo jak widać dookoła, katoliccy intelektualiści to raczej elita, niż reguła.  Trudniejszą a co za tym idzie, też dość elitarną drogą jest praca nad "własnym wnętrzem". Zagłębienie się we własną psychikę, poznawanie siebie, zaakceptowanie i nauczenie się dystansu do rzeczywistości. Głęboka świadomość, że życie które zostało nam dane przez naturę (rodziców), jest jedynym, ostatecznym i poważna kontemplacja tego faktu, pozwoli na znalezienie tej mocy, by go nie zmarnować. Nagrodą będzie wewnętrzna równowaga, spokój, siła pozwalająca na przetrwanie w każdej sytuacji. Konsekwencją może być chęć ochrony tej wyjątkowości życia w każdym jego przejawie, chęć jej opiewania i piękna, które możemy zbudować sami. Każdy może wybrać własna drogę i jeśli to da mu potrzebną siłę, to czy jest to wiara, czy jej brak, to ten wybór będzie dobry. Gorzej, gdy nie znajdziesz takiej drogi, a uwierzysz chemicznym ulepszaczom rzeczywistości. Gdy ich zabraknie, lub stępi się ich "ostrze", zostajesz bezbronny wobec demonów własnego umysłu. Gdyby Lane miał taką siłę, może potrafiłby uporać się z tą stratą tworząc rockowego Romea i Julię? Może tak mocne przeżycie pozwoliłoby mu stworzyć pomnik sztuki, poświęcony nieżyjącej partnerce, który wspominany byłby przez pokolenia. Jej śmierć, w pewnym sensie, nie poszłaby "na marne". A pozostała jedna piosenka i samotna, żałosna śmierć. A mógł nagrać jeszcze tyle dobrych płyt ... Prawdziwym pokazem siły osobowości jest umiejętność radzenia sobie z nieszczęściami. Siłą jest umiejętność uczynienia ze złego doświadczenia jakiegoś dobra, czy to dla siebie, czy innych.




*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Ustawia o Sądzie Najwyższym zaczynała się słowami : 
"Sąd Najwyższy jest organem władzy sądowniczej, powołanym do:
1) sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez ...."
w nowym projekcie ustawy te słowa zniknęły. Mowa jest o dyscyplinowaniu, nadzorze, kontroli .... iście freudowska pomyłka.

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Psychodeliczni Australijczycy z płyty od której rozpoczęła się międzynarodowa popularność zespołu. Na płycie niekończąca się muzyczna podróż, utwory przenikają się nawzajem bez sekundy przerwy między nimi. Motoryczna i psychodeliczna muzyka. King Gizzard and the Lizard Wizard "Nonagon Infinity" z 2016 roku:

     Zespól Death, pionierzy Death Metalu których skład rotował tak, że trudno się połapać kto kiedy i z kim grał, rozdzierani personalnymi konfliktami. Zespół, wizja jednego człowieka (Chuck Schuldiner) z którego śmiercią zespół przestał istnieć. Płyta, chciałam napisać legendarna, ale każda taka jest, "Human" z 1991 roku, zremasterowana i wydana w limitowanym nakładzie (kolor winyla) w 2011 i 2017. Śmiertelna jazda ... dla niewprawnych uszu.

     Miażdżący ciężar muzyki wspaniałej i poszukującej kapeli Neurosis. Mroczne teksty, powolnie sącząca się z głośników dźwiękowa miazga i drażniący zmysły wokal, czyli to co lubię. Poziom nie do przeskoczenia dla wielu naśladowców. Ostatnia płyta z 2016 roku, Neurosis "Fires Within Fires" nie przynosi kolejnej rewolucji, ale penetruje solidne podstawy post metalu, czy też sludge metalu (Sludge metal (często określany również jako sludge) – podgatunek muzyki heavymetalowej, uważany za fuzję gatunków doom metal i hardcore punk, niekiedy obejmujący również wpływy z southern rocka oraz grunge).

     Polscy rockmani postanowili grać reggae i ... tak powstał Izrael. Gdy im się znudziło (wypełnili "misję") przestali, by po latach się reaktywować. Przez grupę przewinęło się wielu znanych muzyków. Trzecia płyta z 1987 roku "Duchowa rewolucja" (w 1991 wyszła druga część nagranego materiału pod zaskakującym tytułem "Duchowa rewolucja 2", oryginalny winyl, trochę trzeszczy ale da się słuchać. Jakie jest to reggae ? Trochę mi brakuje ducha i mistycyzmu (to rockmani a nie rastamani) a i teksty, hmmm .... młode :) Wolę jednak inne składy, jak choćby Bakshish ...
Izrael - Duchowa rewolucja
Izrael - Nikt

     Debiut płytowy The Velvet Underground z wokalistką Nico z 1967 roku. Kultowa okładka, kultowa muzyka, która miała wpływ na pokolenia, choć po wydaniu była komercyjną klęską. Nic dziwnego, dźwiękowe (jak na owe czasy) eksperymenty, bardzo kontrowersyjne teksty (Heroin). Dzisiaj to już tylko powrót do czasów które nie wrócą ...
The Velvet Underground & Nico - I'm Waiting for the Man
The Velvet Underground & Nico - Venus in Furs
The Velvet Underground & Nico - Heroin

     Kapeli w zasadzie nie lubię, ale za jedyne 49,99 w pewnym markecie w kropki kupiłem, bo płyta jednak kultowa a i parę nagrań pamiętam z "tanecznych" szaleństw. Guns'N'Roses "Apetite For Destruction", Gunsi w formie którą jeszcze potrafię strawić.
Guns'N'Roses - Welcome to the jungle
Guns'N'Roses - Paradise City
Guns'N'Roses - Sweet Child O' Mine



Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa

     Po koncercie Armii na Bagnie musiałem przypomnieć sobie tę starą Armię, bo koncert po prostu mnie znudził jednolitą galopadą i wszystko rozmyło się w jednej głośnej dźwiękowej magmie. Armia "Antiarmia", wydanie na CD Ars Mundi (ważne bo są różne wersje z trochę różnymi utworami - dodatkami). To jest Armia !!!! ... Panie przed wojną to była Armia, teraz to g... nie Armia :) :) :)
Armia - Jestem drzewo, jestem ptak
Armia - Aguirre
I z koncertu na Bagnie z 2013. To, dla odmiany, był jeden z najlepszych koncertów ...
Armia - Saluto

     Ciągnie do bluesa ... holenderski gitarzysta Julian Sas z płyty "Delivered" z 2002 roku. Mocny blues rock, świetny technicznie i z prawdziwym feelingiem.
Julian Sas - A Light in the Dark
Julian Sas - Hey Joe

Do klika za tydzień :)
czarT

piątek, 19 maja 2017

Okazja

      Gdy porządkujesz swe wnętrze, sprzątasz emocjonalny bałagan, czujesz, że zaczynasz nad nim panować, powoli zaczynasz odzyskiwać spokój. Nie musisz już wkładać masek. Znika obawa przed pokazywaniem światu swej prawdziwej twarzy. Energia którą traciłeś na tłumienie, kluczenie, unikanie, wymykanie się, stawianie muru, robienie w nim wyłomów, ucieczki i pogonie za rojeniami, może w końcu zacząć się kumulować, by znaleźć ujście w realizacji celów, które były dotąd tylko niespełniającymi się marzeniami. Podejmowaniem się zadań które wydawały Ci się zupełnie dla Ciebie nieosiągalne. Gdy zyskujesz wewnętrzną pewność celu który chcesz osiągnąć, reszta jest tylko szukaniem środków by tego dokonać, bo wiesz czego chcesz i wiesz, że możesz. Pierwsze próby zawsze są obarczone ryzykiem niepowodzenia, ryzykiem niedoskonałości, ale jeśli dajesz z siebie wszystko co najlepsze, masz w sobie pewność, godzisz się z tym. Wiesz, że dopiero praktyka czyni mistrza. Czasem okazje przychodzą same, gdy jesteś gotowy to po prostu je zauważasz i nie boisz się ryzyka. Gdy nie ma w Tobie tej gotowości, okazje, choćby tańczyły przed Tobą, pozostaną dla Twych oczu niewidzialne. 
     Splot dość dziwnych okoliczności doprowadził do tego, że podjąłem się realizacji filmiku reklamującego Rock na Bagnie. Nigdy nie miałem do czynienia z taka materią, jeszcze rok temu nie podjął bym wyzwania. Ale gdy pojawiło się w tym momencie .... dla czego nie? Miałem pomysł, znaleźli się ludzie których do tego przekonałem, którzy pomogli w tej wciąż obcej dla mnie materii i nawet gdy przez chwilę myślałem, że jestem przed ścianą nie do pokonania, znalazłem wyjście. Efekt? pełen niedoskonałości, które widzę od tygodnia po realizacji, a których nie widziałem wcześniej, zachłyśnięty entuzjazmem po skończeniu filmiku, możecie zobaczyć poniżej. Z filmu reklamowego, wyszedł wprawdzie film krajobrazowy pokazujący piękno regionu, zderzając je z zabawą podczas festiwalu, ale takie było zamierzenie a zdjęcia zrealizowane przez Janusz Filmowy bardzo ułatwiły zadanie, a i Guma maczał w tym palce ...
Warto tam przyjechać by bawić się "w tak pięknych okolicznościach przyrody i niepowtarzalnych ..."


     Najważniejsze, że paru osobom się spodobało na tyle, że prawdopodobnie (eeee tam, raczej na pewno, wewnętrzna decyzja jest już przecież podjęta) będzie ciąg dalszy tej przygody.
 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...
     Zadłużenie państwa wzrosło w ciągu roku o tyle ile w czasie poprzednich 10 lat i to jest realny problem z którym zostawimy następne pokolenie. Politycy odejdą a dług zostanie ... No chyba, że Kimowi "wymknie" się jakaś rakieta, wtedy nie zostanie już nic ...
*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt


      Cool Kids Of Death, pierwsza płyta to już dzisiaj kultowa pozycja i niewątpliwie najlepsza płyta zespołu. Potem było już tylko gorzej. Zaletą są świetne teksty, ,pełne autentycznego buntu, ale też młodzieńczego zagubienia, alternatywna muzyka idealnie dopełnia całości. Do winylowej reedycji płyty dodany jest singiel z utworami: "Spotkam Cię" i "Kopia kopii" ... miła niespodzianka. W linkach mógłbym zamieścić całą płytę ...
Cool Kids Of Death - Dwadzieścia kilka lat
Cool Kids Of Death - Nielegalny
Cool Kids Of Death - Generacja Nic

     Armia "Triodante", piąta płyta zespołu z 1994 roku. Album koncepcyjny inspirowany Boską komedią Dantego, słuchając odbywamy wędrówkę po zaświatach...

Armia - Wyludniacz
Armia - Ciało i duch

     Klasyczna rockowa pozycja ... hmm, jak to brzmi w odniesieniu do Soundgarden, płyta "Badmotorfinger". Rewelacyjny (wówczas) wokal i świetna, ciężka muzyka, klasyfikowana jako grunge. Jedna z płyt które kształtowały mój muzyczny gust.
Soundgarden - Slaves & Bulldozers
Soundgarden - Holy Water

     Jak zwykle trochę jazzu, choć czasem mam wątpliwości czy Pat Mat to jazz,  płyta "First Circle" Pata Metheny z 1984 roku. Zawsze ta samo uczucie przy pierwszym numerze, jak przy pierwszym przesłuchaniu ... co to k.. jest, ale dalej już po Patowemu. Dobra i przyjemna do słuchania płyta, jak to u Pata Mata. Pierwszy numer w linkach to początek płyty ...
Pat Metheny Group - Forward March
Pat Metheny Group - The First Circle
Pat Metheny Group - If I Could


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa



     Płyta z serii ECM New Series, Arvo Pärt "Adam's Lament. Uwielbiam styl tego estońskiego kompozytora, a zaletą płyty jest to, że sam konsultował te nagrania. Jest delikatność i dbałość o dźwięk, jest piękno ...
W linku inne wykonanie Adam's Lament ... jednak to z płyty ... bez porównania
Arvo Pärt - Adam's Lament
Arvo Pärt - Alleluia-Tropus
     
     A w samochodzie płyta od której nadal nie mogłem się uwolnić. Mastodon "Crack The Skye". Nie myślałem, że taki metal może mnie jeszcze "zniewolić", ale jest tu dużo z progresji, ciągła zmiana nastrojów i temp nie pozwala się nudzić, a melodie można "nucić" z woklaistami.
Mastodon - Crack The Skye

      Debiut w serii Polish Jazz, Kuba Więcek Trio "Another Raindrop". Dość zaskakująca muzyka jak na tak młodego saksofonistę (rocznik 1994). Dokładnie przemyślana koncepcja odbiegająca od jazzowych schematów ale mocno osadzona w jazzowej tradycji. Wyjaśnia to wszechstronne i staranne wykształcenie Kuby uczącego się u najlepszych, mające klasyczne podstawy. Świetna płyta nadziei polskiego a może nawet światowego jazzu.
Kuba Więcek Trio - Another Raindrop


Do klika za tydzień
czarT



sobota, 19 listopada 2016

Cytaty, ach te cytaty.

     Cytaty, ach te cytaty. Życie, choć wydawało się to niemożliwe, jeszcze przyspiesza, a czas nie jest z gumy, więc zamiast pisać w zabieganiu, korzystam z "usług" innych, czyli dzisiaj podpieram się cytatami, które na chwilę dłuższą lub krótszą, w tym tygodniu, zawładnęły mymi myślami.
Pierwszy z Lema. Mój internetowy kolega na twarzoksiążce, Piotr Stróżyński, zamieścił taki oto, jakże aktualny, cytat:
""Fragment Stanisława Lema chyba z "Dzienników Gwiazdowych", a może z "Bajek Robotów". W każdym razie homo sapiens grzebiący w mogiłach... Lem również to przewidział:"
"Zgodnie z przyjętą systematyką, występujące w naszej Galaktyce formy anormalne obejmuje typ Aberrantia (Zboczeńce ), dzielący się na podtypy Debilitales (Kretyńce ) oraz Antisapientinales (Przeciwrozumce ). Do tego ostatniego podtypu należą gromady Canalicaea (Paskudławce ) i Necroludentia (Zwłokobawy). Wśród Zwłokobawów rozróżniamy z kolei rząd (...) Lascmaceae (Obrzydłce, czyli Wszeteki ). Obrzydłce, formy już skrajnie zwyrodniałe, klasyfikujemy, dzieląc na Cretininae (Tępony, np. Cadaverium Mordans, Trupogryz Bęcwalec ), i Horrorissimae (Potworyjce, z klasycznym przedstawicielem w postaci Mętniaka Bacznościowca , Idiontus Erectus Gzeemsi). Niektóre z Potworyjców tworzą własne pseudokultury; należą tu gatunki takie, jak Anophilus Belligerens, Zadomiłek Zbójny (...), albo jak ów osobliwy, łysy na całym ciele egzemplarz, zaobserwowany przez Grammplussa w najciemniejszym zakątku naszej Galaktyki - Monstroteratum Furiosum (Ohydek Szalej ), który zwie siebie Homo Sapiens....zwolennik szkoły profesora Hagranapsa - uważał przedstawioną klasyfikację za niedokładną; rozróżniał bowiem, za swym mistrzem, osobny rząd Degeneratores, do którego należą Przećpaki, Niedoćpaki, Truposzczypki oraz Martwopieszcze;""

     Drugi cytat z Vernona Subutexa, Virginii Despendes, budzący refleksję po nocnych ekscesach dwóch bezdomnych, którym pozwoliłem zostać na klatce na noc, gdy na zewnątrz był mróz ... (mnie nie obudziły, choć śladów ich bytności nie dało się nie zauważyć i nie poczuć) ... ale może to uratowało im życie ... ale jaki "dobry samarytanin" dał im flaszkę i piwo?
"Podobnie jak Pamela, bardziej niż inni przejął się wyznaniami Alexa. Często mówią: "Można nas zlikwidować ot tak", pstrykając palcami w powietrzu, "i nikt nie zada sobie pytania, co się właściwie stało, bo dla ludzi jesteśmy jak zombie , należymy do ludzi objętych mniejszą ochroną". i ten dyskurs wzbudza entuzjazm Laurenta, który nigdy nie traci okazji, by zbliżyć się do Pameli. "Traktują nas jak bezdomnych. jesteśmy pariasami, nie nie figurujemy nawet w statystykach. Wiecie, ilu spośród nas umiera w ciągu roku? Wiecie jak trudno byłoby nam znaleźć dach nad głową w czasie wielkich mrozów? Wszyscy mają gdzieś ludzi, którzy tracą życie na chodniku". Siada na niskiej gałęzi, jego stopy kołyszą się tuż nad ziemią. "Żyjemy jak psy, zdychamy jak psy", odpowiada zwykle Daniel, a Olga kiwa głową: "Nie. Psy mają swych panów, którzy je opłakują".

     A zima to już chyba była i oby nie wróciła. Nie tęsknię za śniegiem, a jeżeli czasem, to krótko. Wolę jednak ciepło i ciepło i ciepło, choć takie widoki na niedzielnych spacerach w parku, w centrum miasta, cieszą oczy.

 
Może za tydzień coś mnie zmobilizuje do "obrobienia" zdjęć z wakacji.Tam było ciepło.
*****
A z pewnością za tydzień Obywatel NIP gra w Motopubie. Tego nie można przegapić, choć można zignorować ...
*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     The Jam, legenda brytyjskiej Nowe Fali, punkująca (mod revival/punk) muzyka w stylu The Beatles. Debiut płytowy z 1977 roku, "In The City", do dzisiaj robi świetne wrażenie:
The Jam - Art School
The Jam - In The City




     Polski punk A.D. 1997. Ostatnia studyjna płyta (w XX wieku), punkowego Post Regimentu. Damski głos "Niki" nie powoduje złagodnienia przekazu. Ostra, wręcz hardcore'owa jazda. Płyta "Tragiedia wg Post Regiment", poświęcona jest twórczości zespołu Tragiedia i zawiera właśnie jego kompozycje w wykonaniu Post Regiment:
Post Regiment - Nie znoszę was
Post Regiment - Szczury
Post Regiment - Gliniarze

     Kolejna legenda, dosłownie i w przenośni. "Legenda" Armii, numerowana reedycja na winylu (mój nr. 69 :) ). Zawsze i wszędzie jedna z ulubionych płyt, ważna, bo kształtowała mój "wyrafinowany " gust muzyczny :) :) :) Ta muzyka z pewnością wychodzi poza ramy punka i jest (moim zdaniem) oryginalna w wymiarze światowym.
Armia - Opowieść zimowa
Armia - Legenda

     Grover Washington Jr. "Inside Moves" z 1984 roku. Pop jazz, smooth jazz, lekko, łatwo i przyjemnie:

     Kolejna, 10 z płyt "Na koncertach Włodzimierza Wysockiego". Gitara, On i publika, no i są "Konie ...". Szukam kolejnych płyt ...
На концертах Владимира Высоцкого — №10: Кони привередливые

     Aram Chaczaturian, ormiański kompozytor tworzący w "warunkach" ludowego państwa radzieckiego. Muzyka pozostająca pod dużym wpływem muzyki etnicznej. "Stosował w swej muzyce oryginalne motywy ormiańskie; materiał folklorystyczny przenika wszystkie jej warstwy, wpływa na melodykę, harmonikę (o specyficznej, lecz zawsze tonalnej strukturze), żywą rytmikę (częstokroć motoryczną) i jaskrawą instrumentację." Najbardziej znanym utworem jest "Taniec z szablami". Słuchałem płyty wydanej przez radziecką Melodię w 1981 roku, Koncert na skrzypce i orkiestrę d-moll z 1940 roku. Słychać bardzo wyraźnie ormiańskie wpływy. W linku inne wykonanie niż na płycie, ale za to pod dyrekcją, zmarłego w 1978 roku, kompozytora:

     Niedzielny poranek to dobra pora na muzykę organową. Płyta nagrana na organach z Katedry Św. Jadwigi w Berlinie. Dzieła Bacha, Mendelsona i Liszta gra Edgar Krapp. Płyta ETERNY, wydana jeszcze w DDR. Dokładnie z tej właśnie płyty:
Liszt Prelude and Fugue on B-A-C-H for organ St. Hedwig Cathedral Berlin Edgar Krapp 1979


Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Spokojny, perfekcyjny, kołyszący, przewidywalny, że aż nudny, Smolik 2. Jak zwykle plejada dobrych wokali:
Smolik - Home Made
Smolik - Who told you?

     Jeszcze jeden bluesik dzisiaj, choć poranek świta ... Biały jak śnieg amerykański harmonijkarz, woklaista, Rod Piazza. Myzyka trochę zalatuje Chicagowskim stylem i choć harmonijka brzmi pięknie i stylowo, to wokal z pewnością nie chicagowki. Rod Piazza and The Mighty Flyers "Tough and Tender" z 1997 roku:
Rod Piazza And The Mighty Flyers - Tough And Tender

Do klika za tydzień :)


piątek, 30 września 2016

Prawdziwy człowiek

Taki tekst napisałem sześć lat temu. Część realiów już się nieodwracalnie zmieniła, część nadal może się spełnić ...
*****
Cały świat śpiewał. Tylko ja byłem głuchy na ten śpiew. Wiatr klucząc między budynkami nucił cichą piosenkę wracającą echem na pustym placu. Gruchające gołębie dopełniały melodię i dodawały jej naturalnego piękna podszytego grozą. Stojące wysoko potężne i wysokie ściany odrapanego elewatora odbijały ostatnie promienie słońca. Coś wisiało w powietrzu i nie był to sokół przed którym uciekają wszędobylskie gołębie. To coś wlewało strach w duszę, to coś mamiło ogłupiałe zmysły, to coś obezwładniało wolę.
Jeszcze rochę, wytrzymaj jeszcze trochę, jeszcze trzy godziny do końca twojej zmiany. Potem pójdziesz do domu i zapomnisz o tym co tu i teraz, potem zapomnisz i znów będzie normalnie. Tak wyło coś w mej głowie.
Ale ja wiedziałem że nie zapomnę, wiedziałem że dzisiaj coś się stanie, wiedzałem że to początek czegoś niezwykłego a koniec codziennej szarości.
Wiedziałem i miałem rację. Zmianę kończyłem o godzinie 22.
Jeszcze tylko trzy godziny, jeszce tylko trzy godziny, powtarzałem w głowie jak mantrę. Z odrapanych ścian patrzyły na mnie uważnie mądre oczy Świętego Lecha. Jego portrety ostatnio zawisły wszędzie tam gdzie nie było jego pomników. Zawsze czułem sie nieswojo pod jego przenikliwym spojrzeniem. Czułem się winny. Winny tego że nie jestem w stanie Go kochać jak Prawdziwy Polak. Musiałem jednak ukrywać dobrze swe uczucia, bo za ten brak miłości i uwielbienia płaciło się wysoką cenę. Służby Specjalne Prawdziwej Polski (SSPP) Szalonego Antoniego tropiły bezlitośnie każdy przejaw braku uwielbienia.
Wykrycie takiej nielojalności wiązało się z wykluczeniem z grona Prawdziwych Polaków a życie w IV RP z takim piętnem nie było łatwe. Specjalne naszywki na ubraniach (przekreślone P w pięcioramiennej czerwonej gwieździe), gorsze przedziały w pociągach, oddzielne autobusy i tramwaje i.t.p., Nie ma szansy na dobrą pracę, policja ma prawo zatrzymać bez żadnych wyjaśnień.
Wracałem do domu Aleją im. Obrońców Krzyża i zastanawiałem się jak mogło do tego dojść.
W pamiętnym roku, po tragicznej katastrofie samolotu prezydenckiego frustracja partii Jarosława Wielkiego (taki przydomek nadali mu współpracownicy) sięgnęła zenitu. Czarę goryczy przepełniła niechęć Watykanu do uznania Lecha za świętego. Wpisywało się to w tezę o niemiecko-sowieckim kondominium w III RP. Papież nie był więc Prawdziwym Papieżem a tylko sługą niemieckiego Związku Wypędzonych i pionkiem w grze przeciw Prawdziwym Polakom. Stworzono więc podwaliny nowego kościoła PKPKNPP (Prawdziwy Kościół Prawdziwych Katolików Nowej Prawdziwej Polski) którego pierwszym świętym został Lech Sprawiedliwy.Szalony Antoni w swym genialnym szaleństwie wpadł na pomysł nawiązania współpracy z innym gnębionym przez światowy kapitał i układ żydo-masonerii bojownikiem o święte ideały, Krwawym Osamą. I tak to się zaczęło.
Początkiem nowego ładu był samobójczy zamach, gdy to grupa Obrońców Krzyża (wyszkolona w bazach Al-Kaidy) wysadziła się wraz z połową pałacu prezydenckiego. Dostali się tam wraz z delegacją składającą hołd poległym bohaterom w każdą miesięcznicę "zamachu". Zginęła również cała delegacja. Dziwnym trafem nie było w niej Jarosława Wielkiego, ale byli wszyscy oponenci wewnątrzpartyjni. Zasilili oni potem szeregi świętych nowej religii. O zamach, wbrew logice (ale to była przecież specjalność tej formacji, by traktować wszystkich jak bezmyślną masę), oskarżono rząd i Donalda Liberalnego Krętacza.
Urzędujący prezydent raz na zawsze zszedł więc ze sceny politycznej. Usunięcie premiera, było już tylko formalnością. Dla dobra Polski i wszystkich Prawdziwych Polaków, Jarosław Wielki ofiarował się do niesienia ciężkiego krzyża władzy absolutnej.
A nowa władza miała bardzo twardą rękę.
*
W domu zastała mnie niepokojąca wiadomość. Na wniosek CUDAKa (Centralny Urząd Doniesień Aktywnych Katolików) wezwany zostałem na przesłuchanie. Nie mogłem przestać się zastanawiać nad powodami wezwania. Może gdzieś coś chlapnąłem w nieznanym towarzystwie, może to dla tego że w ciemnych czasach III RP pisałem blog podpisując się pseudonimem czarT. Obecna władza niemile patrzyła na takie żarty. Czyżby doniósł któryś z ówczesnych blogerów ?
A jeśli nawet, to który ?


SSPP - Służby Specjalne Prawdziwej Polski
CUDAK - Centralny Urząd Doniesień Aktywnych Katolików
PKPKNPP - Prawdziwy Kościół Prawdziwych Katolików Nowej Prawdziwej Polski

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     "Free the jazz" w koszulce z takim napisem gra Mats Gustafsson, lider Fire!. Kolejna doskonałą płyta tego skandynawskiego tria, eksplorująca tereny grania free jazzu w połączeniu z rockiem. Hipnotyczna i nielekka muzyka na płycie nagranej z gitarzystą Oren'em Ambarchi. Prawdziwie mistyczne przeżycie. "Fire! with Oren Ambarchi: In The Mouth A Hand" z 2012 roku:

     Winylowa, trzypłytowa wersja albumu "Eternal Youth" zespołu Rolo Tomassi z zapierającą dech swym krzykiem Evą Spence. Rolo Tomassi to brytole grający mathcore, chwilami dość ekstremalny. Eva swym krzykiem przykrywa każdy hałas ... Płyta wydana w 2011 roku jest kompilacją rzadkich nagrań, stron B singli i remiksów. Trudny w odbiorze album (no nie cały), ale dla fanów (ja!, ja!) gratka. Wybieram najdłuższe nagrania :), dłuższa przyjemność :)
Rolo Tomassi - C Is For Calculus
... i tak kosmicznie przestrzennie:
Rolo Tomassi - A Cosmic Accident
I taka odlotowa jazda:
Rolo Tomassi - Fuck The Pleasantries Let's Rock

     Wygrana w konkursie na komentarz płyta Giraffe Tongue Orchestra "Broken Lines", jeszcze ciepłą po wytłoczeniu. Prawdziwa supergrupa : 
WILLIAM DUVALL (ALICE IN CHAINS) 
BRENT HINDS - (MASTODON) 
BEN WEINMAN (THE DILLINGER ESCAPE PLAN) 
THOMAS PRIDGEN (THE MARS VOLTA) 
PETE GRIFFIN (DETHKLOK, ZAPPA PLAYS ZAPPA)
Na razie po pierwszym przesłuchaniu lekkie rozczarowanie. Nie, nie jest zła, tylko ja spodziewałem się czegoś innego. Brzmi jakby nie do końca byli zdecydowani co chcą grać ... Po drugim przesłuchaniu już jest lepiej :)
Giraffe Tongue Orchestra - Crucifixion
Giraffe Tongue Orchestra - Blood Moon

     Bardzo wczesne nagrania Boba Marleya na płycie "The Birth Of A legend" Bob Marley & The Wailers Featuring Peter Tosh ... oczywiście :) Jamajka, lata 60-te, jeszcze szukanie swego stylu, jeszcze słychać wpływ amerykańskiego soulu ... ciekawostka. Pierwszy numer w wersji z "The Wailing Wailers":
Drugi numer też w trochę innym miksie:

     Pierwsza płyta Armii (Antiarmia) wydana przez Pronit w 1988 roku. Grają ostro, dźwięk trochę stłumiony, ale taki urok tłoczenia. To z pewnością więcej niż punk.
Armia - Niewidzialna armia
Ta wersja z późniejszej płyty:
Armia - Hej Szara wiara

     Wielka poezja (Leśmian i Maria Jasnorzewska-Pawlikowska) w interpretacjach Marka Grechuty i Krystyny Jandy, czyli nagrania z programów telewizyjnych "W malinowym chruśniaku" i "Dancing" na winylu "Polskich Nagrań". Początek płyty :

     Kolejna z płyt ""Na koncertach Włodzimierza Wysockiego 5". Rozstrojona gitara, schrypnięty głos, emocje na wierzchu same zalety :) W linku całą płyta :)
На концертах Владимира Высоцкого — №5: Мир вашему дому

     Klasycznie i lekko z Mozartem i "ogranym", ale wiecznie żywym i wciąż świeżym riffem "Eine Kleine Nachtmusik" (Malá, nočna hudba) Wolfganga Amadeusa Mozarta:
... a na drugiej stronie Divertimento No. 7 D-dur, KV 205, z założenia lekkość formy i "ulotność" dźwięków :)

     X Festiwal Pianistyki Polskiej Słupsk'76. Nagrania dwóch, wówczas bardzo młodych pianistów, Bogdana Czapiewskiego i Eugeniusza Knapika. Utwory Beetovena, Giovanni Batisty Pescettiego i Oliviera Messaiena (Osiem preludiów fortepianowych). Moż te ostatnie z wiadomych względów (niedostępność w sieci) ... w innym wykonaniu ...
Olivier Messaien : "Do największych kompozytorskich dokonań Messiaena należał, zaliczany także do najwspanialszych dzieł muzycznych XX wieku Quatuor pour la fin du temps (Kwartet na koniec czasu) skomponowany przez niego w czasie uwięzienia w niemieckim obozie jenieckim Stalag VIII A w Görlitz w 1940. Prawykonanie kwartetu na fortepianklarnetskrzypce i wiolonczelę miało miejsce w tym samym obozie. Instrumentalistami byli sam Messiaen i trzej jego obozowi towarzysze."


Muzyka codzienna

zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Wspominając E.S.T. ... płyta perkusisty tego świetnego składu, Magnus Öström "Thread Of Life" z 2011 roku. Doskonały solowy debiut płytowy wydany po śmierci lidera E.S.T.. Skandynawskie jazzowe granie, zaskakująco delikatne.
Magnus Öström - Afilia mi
Magnus Öström - Piano Break Song

     Blues jest wtedy, kiedy .... włączysz dobrą bluesową płytę. Pinetop Perkins, zmarły na zawał serca w 2011 roku w wieku 97 lat, amerykański bluesman, pianista, wokalista w 2004 roku, czyli jeszcze za życia, nagrał płytę "Ladies Man". Pomysł był taki, żeby staremu wilkowi towarzyszyły kobiety bluesa. Pomysł się sprawdził :)
Pinetop Perkins "Ladies Man".
Pinetop Perkins & Ruth Brown - Chains of Love
Pinetop Perkins & Madeleine Peyroux - He's Got Me Goin'


Do klika za tydzień :)