Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Damned. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Damned. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 sierpnia 2018

Demony

     Ufff, może w końcu się uda pisać w miarę regularnie. Tu nie chodzi o czytelników, jeśli tacy są, tu chodzi o przyzwyczajenie się do pewnej systematyczności i regularnego wysiłku intelektu bu sformułować myśli hulające w głowie i zrobić to w formie do przyjęcia. Niechęć do tego była ostatnio duża a postanowiłem przecież nie zmuszać się do niczego a raczej tłumaczyć sobie konieczność wykonywania pewnych czynności dla własnego zdrowia psychicznego. Ważny jest nacisk na tłumaczenie sobie, bo bez tego, znając mój charakter, nie robiłbym zupełnie nic, co zdarza mi się w pewnych okresach i zupełnie mi to nie przeszkadza, nie nudzi i nie stresuje. No może przesadziłem, po pewnym okresie zaczyna jednak brakować działania i wtedy zazwyczaj, gdy umysł jest jeszcze uśpiony a już zmuszam i zrywam się do czynu, robię różne głupoty. Tak samo jest pod presją. Ja muszę mieć więcej czasu do refleksji. Gdy go nie mam, jestem w stanie przeoczyć moment, gdy zaczyna się ze mną coś dziać. Sam zapędzam się w meandry rozmyślań, zaczyna się zapętlanie, mała niegroźna myśl urasta do rangi wielkiego problemu, bo mózg tworzy kolejne poziomy wyobrażeń o wyimaginowanej trudności, która często jest zupełnie niewinnym zdarzeniem. Gdy tracę czujność, budzą się demony, przełamują bariery zabezpieczeń i przejmują mnie we władanie.
     I tu zaczyna się właściwa część tego wpisu. Od początku starałem się przejść płynnie od ogółu do szczegółu i jak zwykle trudno mi czasem opanować słowotok, a przecież potrafię też milczeć godzinami  .............................................. ......................................................................................................................................................................... 
     Tematem miały być demony i będą, wbrew ich wysiłkom by nie poruszać tej kwestii. Z wiarą w demony jest tak jak z każdą wiarą. Gdy wierzysz w boga, nie ważne jest czy on na prawdę istnieje. Gdy wierzysz, w twym uniwersum jest on realną postacią, dla twego mózgu jest on realną postacią i ta wiara ma rzeczywisty wpływ na twoje życie. Zatem twój bóg ma wpływ na twoje życie, w jakiegokolwiek boga wierzysz, choćby obiektywnie nie istniał. Dla ciebie on istnieje i tylko to się liczy. Jego brak, brak wiary, nie oznacza życia bez sensu, bo jeśli nie wierzysz, to jego nieistnienie nie ma to dla ciebie większego znaczenia, co najwyżej przeszkadza wierzącym i to oni nie widzą sensu twego życia. Najważniejszą rzeczą jest to, byś ty sam go widział a przynajmniej szukał. Ale wróćmy do demonów. Moje są wciąż przy mnie, czuję, że krążą jak sępy, czekając na chwilę nieuwagi. Nie zaprzyjaźniam się z nimi, bo z nimi nie można się zaprzyjaźnić. Nie chcą mego dobra a chodzi tylko o przejecie kontroli, żywią się mą energią. W błyskach fleszu pamięci, wracają obrazy i odczucia chwil, gdy się im to udawało. Nie są to przyjemne wspomnienia i to stanowi skuteczny bezpiecznik by stawiać im bariery. Bo jedynym sposobem walki z nimi jest stanowcza niezgoda na ich dostęp do mej głowy, ciała, duszy. I to skutkuje. Nie będę ich żywił swoimi myślami, bo choć są  w nich obecne, przy mej niezgodzie nie maja żadnych szans. Nie będę udawał, że ich nie ma, ignorował i ale już się ich nie boję. Nauczyłem się żyć w ich towarzystwie tak, by to nie one kierowały mym losem. Tym zajmę się sam.

Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Spostrzeżenie wynikające z konsumenckiej analizy spotów reklamowych emitowanych w bezliku przez stacje telewizyjne. Gdy uporano się z problemem konaru który nie chciał zapłonąć i zapewne, po reklamowanych specyfikach, zapłonął w sposób satysfakcjonujący wszystkich zainteresowanych, zaczęły się problemy z suchością pochwy. Dobrze rozpalony konar wysuszy wszystko?



Cytat tygodnia

     "RONNIE CUTRONE Naprawdę uwielbiałem Jima Morrisona, ale nie było żadnej uciechy, gdy się z nim wychodziło. Przez prawie rok bujaliśmy się razem dosłownie co wieczór. Jim szedł do knajpy, zalegał przy barze, zamawiał osiem screwdriverów, kładł na kontuarze sześć tuinali, wypijał dwa albo trzy screwdrivery, łykał dwa tuinale, potem musiał się odlać, ale nie chciał  zostawić pozostałych pięciu screwdriverów, więc wyciągał fiuta i lał tam, gdzie stał, czasem pojawiała się jakaś dziewczyna i robiła mu laskę, potem wypijał pozostałe pięć screwdriverów, łykał cztery następne tuinale, lał w gacie, a w końcu Eric Emerson i ja zabieraliśmy go do domu.
     Tak wyglądał typowy wieczór z Jimem. Na kwasie był naprawdę fajnym, zabawnym facetem. Ale przez większość czasu był po prostu pijaczkiem na prochach.

RAY MANZAREK Jim był szamanem."

"Pleas Kill Me - Punkowa historia punka" LEGS McNEIL, GILLIAN McCain

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Jeszcze jedna płyta Brytyjczyków z Rolo Tomassi i niepowtarzalnego krzyku Evy Spence. Rolo Tomassi "Cosmology", druga płyta w dyskografii z 2010 roku. Matchcore forever!
Rolo Tomassi - Katzenklavier/Agamemnon
Rolo Tomassi - Party Wounds

     Kapela, a może raczej projekt, niegrzecznego i byłego basisty QOTSA, Nicka Oliveri. Mondo Generator, żywiołowy rock nie odbiegający stylistycznie od QOTSA i bardzo "nieuczesany". Nick Oliveri's Mondo Generator "Best Of".
Mondo Generator - 13th Floor
Mondo Generator - So High
Mondo Generator - The Last Train

     Ostatnia płyta Dezertera z 2014 roku "Większy zjada mniejszego" to nie łatwa i skoczna rozrywka.... jak zawsze. Cięzko i nieprzyjemnie o otaczającej rzeczywistości.
Dezerter - Rząd światowy
Dezerter - Większy Zjada Mniejszego

     Debiut The Damned "Damned Damned Damned" z 1977 roku. Debiutowali w 1976 otwierając koncert Sex Pistols, to zobowiązuje. Ze zobowiązania wywiązali się koncertowo. W swym gatunku, świetna płyta...
The Damned - New Rose
The Damned - Neat Neat Neat

     I na koniec winylowego tygodnia, przepiękna płyta tunezyjskiego muzyka grającego na oud (lutnia perska) Anouar'a Brahem'a "Blue Maqams" z 2017 roku. Na płycie grają z nim jazzowe tuzy: Dave Holland, Jack DeJohnette i Django Bates.
***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Latynowski rock ze Stanów. Kapela która zyskała popularność dzięki jednemu występowi w barze Titty Twister... w filmie Roberta Rodrigueza "Od zmierzchu do świtu". Luz i hiszpańskie naleciałości tworzą miłą dla ucha mieszankę, rockową mieszankę. Płyta Tito & Tarantula "Little Bitch", trzecia w dyskografii grupy, z 2000 roku.
Tito & Tarantula - Everybody Needs
Tito & Tarantula - Bitch
Tito & Tarantula - Crak in the world

     Debiut zespołu Eels nie jest jeszcze tak smutny jak następna płyta. Wszystko co najgorsze było jeszcze przed Markiem Olivera Everettem. Na płycie słychać inspiracje różnymi stylami od grunge po hip hop. Następna płyta (Electro-Shock Blues), choć bardzo trudna i smutna tematycznie jest moją ulubioną choć i tę lubię. Eels "Beautiful Freak".
Eels - Novocaine For The Soul
Eels - Susan's House
Eels - Your Lucky Day In Hell

     Druga płyta Queens of the Stone Age "Rated R", która namieszała trochę w stoner rockowym światku, w specjalnym wydaniu De Luxe Edition. Na płycie pojawili się po raz pierwszy Nick Oliveri i wokalista Mark Lanegan. Na dodatkowym CD sześć utworów ze stron B singli oraz zapis koncertu na festiwalu w Reading w 2000 roku.
Queens Of The Stone Age - Feel Good Hit Of The Summer
Queens Of The Stone Age - The Lost Art Of Keeping A Secret
Queens Of The Stone Age - Monsters In The Parasol

     Chasyd, żyd śpiewający reggae... niemożliwe? Ale tak właśnie jest. Matisyahu "Live at Stubb's"  z 2005 roku.
Matisyahu - King Without A Crown
Matisyahu - Warrior

     "The Sultan's Picnic", jeda z płyt którą nagrał Rabih Abou-Khalil, libański muzyk mieszkający na stałe w Europie, z muzykami jazzowymi. Jego głównym instrumentem jest oud, perska lutnia. Uwielbiam płyty tak łączące muzykę arabską z jazzem...
Rabih Abou-Khalil - Dog River
Rabih Abou-Khalil - Solitude

     Cykl Etiud Chopina, który podniósł ten rodzaj twórczości do rangi najwyższej sztuki. Przed Chopinem był to rodzaj kompozycji do ćwiczeń dla pianistów. Cykl 27 Etiud w następujących zbiorach:
12 Etiud op. 10 (wydane 1833, dedykowane Lisztowi) 
12 Etiud op. 25 (wydane 1837) 
3 nouvelles études (napisane do zbioru Méthode des méthodes Moschelesa i Fétisa, wydane 1840)
w interpretacji brazylijskiego wirtuoza Nelsona Freire.
Nelson Freire plays 12 Chopin Etudes - live 1980




Do następnego klika
czarT





niedziela, 19 sierpnia 2018

Nie mogę znaleźć rytmu

     Wciąż nie mogę znaleźć rytmu do cotygodniowego pisania. Jak we wszechogarniającej szarości i wymuszanego równania do niej, zachować własną odrębność i koloryt. Gdy zechcesz zabłysnąć swą wewnętrzną tęczą, natychmias tłum zagorzałych strażników porządku spróbuje przywołać Cię do równego szeregu. W końcu sam sobie zaczynasz zadawać pytanie, może to ze mną jest coś nie tak, bo może to większość ma rację? Powoli wkrada się niechęć do jakiegokolwiek działania, bo jeśli nie mogę wyrazić tego co mi w duszy gra, to może lepiej nie robić nic, zamknąć się w swym wewnętrznym universum. Ta chęć czy też niechęć, wynika z jednego niebezpiecznego założenia, że to co zrobię musi się komuś podobać. Wynika z wewnętrznej potrzeby akceptacji, a to jednak zabija kreatywność. Gdy robię to z wewnętrznego przekonania, gdy robię to dla siebie, opinia innych nie powinna być głównym motorem działania. Powinno nim być moje poczucie watrości i przekonanie o tym, że mam jednak coś do przekazania... Prze ostatnie pełne pracy i zmęczenia tygodnie, widocznie nie miałem. Ale już się zbiera...

     Zatem do następnego klika 

Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Gdy do głosu dochodzą zera, starają się wszystko wyrównać do swego poziomu. Do zer lgną inne zera a "minusy" stają się plusami, zaś dotychczasowe plusy wypadają poza nawias. Minusy nigdy nie dogadają się z plusami, bo się po prostu odpychają. A zera, jak to zera, są zerami i nimi pozostaną.

Cytat tygodnia

     Kiedy po całych dniach ślęczę nad tekstami, w których jest mowa o spokoju, kontemplacji i wyzbyciu się przywiązań, bierze mnie ochota wyjścia na ulicę i rozkwaszenia gęby pierwszemu z brzegu przechodniowi.
Emil Cioran "Zły demiurg"

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Hardcore, metal, agresja to charakteryzuje twórczość Converge. Kompilacyjna płyta wydana w 2003 roku, "Unloved and Weeded Out", zawierająca "rarytasy" z lat 1994 - 2001, niepublikowane utwory i rzadkie wersje. Gradka dla fanów....
Converge - Flowers And Razorwire
Converge - Downpour

     Metalcore'owy band z Bostonu z debiutanckiej płyty "Errorzone" z 2018 roku. Jest wszystko co lubię w takiej muzyce. Mathcore, hardcore punk, metalcore w oryginalnej formie.
Vein - Virus://Vibrance
Vein - Doomtech

     Jeden z albumów Dezertera, może mniej uznany, ale jak zawsze trzymający poziom. Reedycja "Pasażera" z 2015 roku, płyty która ukazała się pierwotnie w 1990 "Wszyscy przeciwko wszystkim".... jakże aktualny tytuł...
Dezerter - Wiatroaeroterapia
Dezerter - Nie jestem przeciw

     Pierwszy nagrany na żywo album The Damned "Live Snepperton 1980", czyli pełnia żywego punka klasyków, wydana pierwotnie dla członków The Damned Fan Club...
The Damned - Live @ Shepperton Studios, Shepperton, Surrey, England, 7/29/80

     Najnowszy, drugi w dyskografii krążek firmowany nazwiskiem Kamasi Washington "Heaven And Earth" z 2018 roku. Ten jeszcze niedawno prawie anonimowy sesyjny saksofonista sporo namieszał w jazzowym świecie. Druga płyta nie jest już tak dobra jak pierwsza, ale gdyby z dwóch płyt  zrobić jedną, byłaby świetna, a tak są słabsze momenty. Muzyka momentami brzmi jak filmowa, bogate aranżacje i trochę zagubienia w tym gąszczu stylów... ale postać niewątpliwie barwna.
Jazz king Kamasi Washington performs Fists of Fury on Later... with Jools
Kamasi Washington - Street Fighter Mas

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Składanka "Punk Rock 40 - czterdzieści lat punk rocka" ma wady i zalety wszelkich składanek. Wybory czasami dziwią, ale do samochodu jak znalazł :)
UK Subs - Warhead
Brygada Kryzys Centrala

     Amerykański gitarzysta bluesowy z Texasu Phillip waker i płyta z 1998 roku "I Got A Sweet Tooth'. Bluesowe granie, bardzo stylowe i elektryczne. Stara, dobra szkoła bluesa.
Phillip Walker - Laughin' and Clownin'
Phillip Walker - My Name Is Misery

     Ho99o9, czyli prawdziwy horror na płycie "United States Of Horror" z 2017 roku. Kapela łącząca hip-hop z hadcore punkiem...
Ho99o9 - Street Power
Ho99o9 (Horror) - United States of Horror


     Stylowo i z humorem zinterpretowana Ciemna Strona Floydów na płycie Easy Star All-Stars "Dub Side Of The Moon". Easy Star All-Stars jest znaną formacją reggae "specjalizującą" się w reinterpretacji znanych albumów, klasyki rocka i przekładaniu ich na język reggae. Płyta nagrana w 2003 roku.
Easy Star All-Stars - Time
Easy Star All-Stars - Money

     Concha Buika, hiszpańska śpiewaczka pochodząca z Gwinei Równikowej o niepowtarzalnej barwie głosu. W jej muzyce jest i flamenco i jazz i soul. Płyta z 2009 roku, BUIKA "El Último Trago".
Buika - Soledad
Buika - El Último Trago
Buika - Un Mundo Raro

     Trochę klasyki na wieczór, Chopin i Scherza i cykl Impromptus w interpretacji niewątpliwych i niezapomnianych indywidualności Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, Ivo Pogorelicha i Stanisława Bunina.
Chopin Scherzo No 2 op 31 - Ivo Pogorelich
Stanislav Bunin: Impromptu in C-sharp minor, Op. 66 (Chopin)





Do następnego klika
czarT





piątek, 8 września 2017

Rytm, takt, puls

     Jak miło mieć w sobie tę pewność, że wiem co robię. Gdy zmienia się wewnętrzny krajobraz myśli, gdy w końcu świat przestaje być przeciw mnie a ja spokojnie wtapiam się w jego nerwowy rytm. Ten rytm nie dominuje, nie udziela mi się. Słyszę go i przyjmuję jego metrum do wiadomości, ale nie czuję wewnętrznego przymusu by tańczyć do taktu przezeń wyznaczonego. Nie czuję też potrzeby by bujać się w poprzek wrzeszcząc do bezosobowo kołyszącego się jednym rytmem tłumu marionetek, tu jestem, jestem inny niż wy, czy wy to widzicie ... Słucham swego wewnętrznego metronomu i to zgodnie z jego tempem chcę wibrować. Czasem pokryje się to z pulsem tłumu, czasem będzie przedtaktem, czasem szybkim staccato gdy brzmią długie nuty legato, czasem w punkt, czasem kontrapunkt. Nie szukam już akceptacji z zewnątrz bo ważniejsza jest wewnętrzna zgodność. Na tej akceptacji zależy mi najbardziej.


*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     "Jestem lewakiem, zielonym faszystą, liberałem a bywałem nawet libertynem ... "

     Jeśli odczuwacie potrzebę chimer, pozwólcie bliźnim tworzyć własne urojenia i nie mordujcie swoich braci za to, że nie umieją majaczyć jak wy..."
"Système de la nature" Paul Henri Thiry, Baron d'Holbach

     Zabawnym jest obserwować, jak nie widzicie zaciskającej się na waszych szyjach pętli. Zabawnym, ale też budzącym niepokój, bo obawiam się o własną. Gdy zorientujecie się w co włożyliście głowę, będzie za późno by wyjąć ją bez żadnego uszczerbku.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Niedoceniana kapela i ich trzecia płyta, Pixies "Bossanova" z 1990 roku. Prości, bezkompromisowi, niepozerscy, nieprzebojowo-przebojowi, punkowi, nowofalowi, na tyle niepowtarzalni,że wielu wielkich przyznawało się do inspirowania ich muzyką. Trzecia płyta i trochę wygładzone brzmienie, ale wciąż z pazurem ...

     Jedna z moich ulubionych, skandynawskich kapel jazzowych, E.S.T. (Esbjörn Svensson Trio). Wszystkie zalety i wady skandynawskiej muzyki na genialnie wysokim poziomie i żal, że lider tak dziwnie zakończył swe życie ... "E.S.T. Live In Hamburg", na czterech winylach z 2013 roku (płyta z 2007).

     Dla pobudzenia, singiel The Damned "Problem Child". Klasycy punka którzy debiutowali jako support Sex Pistols ...

     Też klasycy, ale progresji. Pink Floyd, znacie? Taki żarcik, ale już płyta chyba dość mało znana a przynajmniej mało popularna w ich dyskografii, a szkoda, "Animals" z 1977 roku. Chyba najbardziej surowa i rockowa muzyka "dojrzałego" Pink Floyd, z rozrastającym się ego Rogera Watersa, które eksploduje na The Wall, by dopalać się przez dziesiątki lat po odejściu z kapeli. Mój ulubiony (utwór oczywiście) to "Świnie".
Pink Floyd - Dogs
Pink Floyd - Pigs (Three Different Ones)


     Na koniec tygodnia jedna z moich ulubionych płyt. Trip hopowy Massive Attack "Mazzanine", trzeci w dyskografii album z 1998 roku. Przez lata było to trio dobierające sobie wokalistów i muzyków do poszczególnych płyt, dziś został tylko duet. Ta płyta była ostatnią firmowaną przez trzech muzyków. Duża ilość gitarowych sampli (może dla tego tak mi się podoba) spowodowała rozdźwięki i zespół opuścił Andrew Vowles. Na płycie wokalnie "udziela" się, przede wszystkim, Elizabeth Fraser, wokalistka Cocteau Twins.
Massive Attack - Angel
Massive Attack - Teardrop
Massive Attack - Mezzanine

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     "Asmodeus - Book Of Angels Volume 7 - Marc Ribot plays Masada Book Two", siódmy album z cyklu Book Of Angels, na płycie kompozycje Johna Zorna (tym razem) gra rewelacyjny gitarzysta Marc Ribott. Fuzja jazzu, rocka ... Ta muzyka trafia mnie dokładnie w punkt ...
Marc Ribott - Yezriel
John Zorn - Zakun by Marc Ribot

     Jeszcze jedna płyta Taj Mahal'a, legendy bluesa (o którym już pisałem). Jego muzykę trudno zaszufladkować jako czysty blues, bo czerpie z tradycji bluesa, cajun, gospel, bluegrass, hawajskich, afrykańskich i karaibskich. Płyta koncertowa z 2000 roku Taj Mahal & The Phantom Blues Band ‎– "Shoutin' In Key (Live)".
Taj Mahal & The Phantom Blues Band - Woulda Coulda Shoulda
Taj Mahal & The Phantom Blues Band Live - Sentidos Dulce (Sweet Feelings)

     Bluesowe odloty przerwałem dla akustycznych brzmień 5'Nizzy. Ci Ukraińcy do dziś fascynują tym co można zrobić na dwa głosy i gitarę. Płyta "05" z 2005 roku, druga w i ostatnia dyskografii, choć chyba się reaktywowali w 2015 roku ...
5'nizza — Огонь и Я
5nizza- Немае Куль
5nizza- Половина меня
5nizza- Морячок

     Powrót do bluesa, który sprawdza się w podróży. Amerykańska wokalistka bluesowa Koko Taylor z pokaźnym pudłem rezonansowym. Płyta "Jump For Joy" z 1992 roku. Jej głos chwilami nie mieści się jej w gardle ... i te lubię :)
Koko Taylor - Can't Let Go
Koko Taylor - Jump For Joy

     Czy nasz blues gorszym jest? Nasz regionalny, kasa Chorych "LIVE". Zebrane nagrania koncertowe z lat 80-82 z "Rockowiska", Klubu Rotunda i "Jesieni z Bluesem".

Ryszard Riedel i Kasa Chorych - Blues o pięknej kobiecie (Słodka)
Ryszard Riedel i Kasa Chorych - Nwinni i Ja




Do klika za tydzień :)czarT



sobota, 24 października 2015

Wrocilem z koncertu Farben Lehre i Analogsów . Sprzęt odmówił posłuszeństwa i nie mam
pojęcia jak go opanować. Cisza ma swój ton .......
Na szczęście linki zapisałem wcześniej. 

Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Zacząłem klasycznie. Wydawnictwo Suprafonu, Ravel "Bolero, Daphnis et Chloe Ballet Suites Nos. 1 and 2". Bolero to utwór niemal rockowy a suity baletowe, to wspaniała muzyka ilustracyjna. Można usiąść i poświęcić chwilę na wejście w świat Ravela. Wspaniale rozluźnia.
     Po klasyce czas na jazz. Pomnikowa niemal postać dla polskiej gitary jazzowej, Jarosław Śmietana ""From One To Four" z 1986 roku (nagrania). Brakuje mi trochę długich, rozbudowanych kompozycji, ale muzyka przednia, choć zestarzała się brzmieniowo. Nie ma w sieci nic z tej płyty ,  so .....
Utwór który jest na tej płycie, ale w innej aranżacji ... i nie ma Johna Abercrombiego ....
     Lata świetności glam rocka minęły już dawno, ale mam sentyment do tej płyty. T.Rex "The Slider" z 1972 roku. Muzyka prosta i bez żadnych pretensji intelektualnych, teksty .... hmmm, bez głębi :) Ale lubię i czasem z przyjemnością wracam. Są tu dwa duże przeboje:
T.Rex - Metal Guru
T.Rex - Telegram Sam
     Nienajlepsza płyta The Damned "Anything" z 1986 roku. Kiepsko oceniana przez krytyków i fanów. Nie ma punkowego pazura, ale przeboje na płycie były:
The Damned - Anything
The Damned - Alone Again Or" (Bryan MacLean)




Muzyka łazienkowa





Muzyka codzienna
     Kolejna płyta Machine Head testowała moje samochodowe głośniki. Tym razem "The Blackening" z 2007 roku. Metal pełną gebą z galopadami, riffami i darciem ryja :)
Machine Head - Aesthetics Of Hate
     Kolejny mocny zespół, który kiedyś lubiłem, ale na tej płycie jest (jak dla minie) za dużo melodyjnych (komercyjnych) brzmień. Płyta odniosła komercyjny sukces, zdobywając trzy platyny i złoto w różnych krajach. Są mocne riffy, i melodyjny śpiew. Ja oczekuję jednak od wokalisty większego "zaangażowania". Staind "Break The Cycle" z 2001 roku. Wybieram te mocniejsze kawałki, gdzie wokalista nie zapomina o tym, że jest wokalistą rockowym: 
Staind - Can't Believe
Staind - Suffer