Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krzysztof Sadowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krzysztof Sadowski. Pokaż wszystkie posty

piątek, 1 kwietnia 2016

Pięćdziesiąt sześć

     Dzisiaj siadam przy klawiaturze i nie wiem o czym pisać, snuj się wiec myśli, snuj. Zmęczenie materiału? Brak tematów? Patrzę wokoło i od tematów aż się roi, tylko mnie się nie chce o tym pisać. Może to słabsza forma intelektualna? Ale powiedzmy sobie prawdę prosto w oczy (ja by to zrobić, muszę mówić do lustra) czy kiedykolwiek była ona wysoka? Wiek też robi swoje. W tym roku kończę 56 lat i tak stojąc przed wzmiankowanym lustrem i mówiąc sobie prawdę prosto w oczy, zauważam, że nie jestem już najpiękniejszy na świecie. Ale z drugiej strony do Quasimodo też mi sporo brakuje. Gdzie ten czas gdy kończyłem, jakże romantyczne czterdzieści i cztery. Ten numer został nawet uwieczniony w naszym narodowym poemacie, wymieniony jednym tchem z imionami dawnych bohaterów. Czyżby dożycie tego wieku było czynem romantyczo-heroicznym, a cóż mówić o 56. Nawet przychodzące do głowy rymy są dość przyziemne. Pięćdziesiąt sześć, daj coś zjeść. Pięćdziesiąt sześć, smutna wieść. Świat wokół oszalał i przyspiesza do tempa którego nie jestem już w stanie wytrzymać, a i nie mam na to ochoty. Ludzie mówią coraz ciszej, wciąż muszę powtarzać: słucham? Nie słyszę co do mnie mówią, czasem jak słyszę, to nie jestem w stanie zrozumieć. Sprzęty grające odtwarzają muzykę coraz ciszej, i ich gałki odkręcam coraz bardziej w prawo, na co zaczyna się skarżyć moja rodzina, ale czy to ja jestem temu winien. Nie idę z duchem postępu i wciąż czytam papierowe książki, choć trend jest taki by w ogóle nie czytać, lub robić to na e-bookach a ja jakoś nie mogę się do nich przekonać, a bez czytania nie mogę żyć, tak jak bez muzyki. Wciąż ze zdziwieniem konstatuję fakt, że pewne rzeczy przychodzą mi z dużo większym trudem, niż trzydzieści lat temu, a i tak trwam w wysiłkach by im podołać, zamiast uspokoić się i dać sobie spokój. Ostatnio zdałem sobie sprawę, że każdy kolejny koncert Obywatela NIP może być ostatnim. Nadal nam się chce, ale jakby trochę mniej i organizując koncerty musimy lawirować pomiędzy terminami pobytu członków zespołu w szpitalu. Wciąż jednak, i sam nie wiem skąd ten optymizm, tkwi we mnie przekonanie, że zadziwimy świat, że jeśli inni nie dadzą rady, to zrobię to sam, że zostawię po sobie wart wspomnienia ślad, że jeszcze tyle dobrego przede mną, tyle mam do zrobienia, że zależy to tylko ode mnie, i że ten stan będzie trwał i trwał ...

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Świąteczny poranek z klasyką rocka. Klasycznie klasyczną klasyką, Black Sabbath "Paranoid", czy trzeba coś tłumaczyć"
     Budka Suflera "Cień wielkiej góry" z 1975 roku. Ta płyta to wiadro wspomnień. Wszystkie teksty znane na pamięć, bo czy ktoś nie pamięta tego początku?
Budka Suflera - Cień wielkiej góry
Budka Suflera - Jest taki samotny dom
     Ten zespół istnieje już ... 30 lat !!! Sonic Youth, zawsze kojarzeni z eksperymentem i dziwnym brzmieniem gitar. Jedna z moich ulubionych grup. Dodatkowym atutem jest Kim Gordon na basie i czasem wokalu. Trzecia studyjna płyta w dorobku, "EVOL" z 2986 roku:
Sonic Youth - Shadow of A Doubt
Sonic Youth - Star Power
     I zaraz siódma studyjna płyta Soniców na talerz. Moja ulubiona, bo muzycy romansują na niej z grunge'em. Pełna ognia i zgrzytów, czyli tego co czarTy lubią najbardziej :) Sonic Youth "Dirty" z 1992 roku:
Sonic Youth - 100%
Sonic Youth - Drunken Butterfly
Sonic Youth - Sugar Kane
Sonic Youth - Youth Against Fascism




     Z historii polskiego jazzu, grupa organowa Krzysztofa Sadowskiego, Krzysztof Sadowski and his group "Three Thousands Points" z 1975 roku. Nagrania z koncertów na Jazz Jamobre z 1974 roku i Warszawskiej Filharmonii z 1975.
Krzysztof Sadowski - Ten nasz zwyczajny świat
     Rozpocząłem cykl płyt z rosyjską muzyką. Mały to kącik, ale jakże dla mnie znaczący. Na talerzu płyta Włodzimierza Wysockiego z angielskim podtytułem "Vladimir Vysotsky Sing His Own Songs" ... znowu te aranżacje i zespół Melodia ... Wybrałem, ze względu na nastrój, te bardziej poetyckie piosenki:
Czytacie cyrylicę ??

Владимир Высоцкий - Он не вернулся из боя
Владимир Высоцкий - Лирическая

     A w kąciku klasycznym, Giovanni Pierluigi da PALESTRINA i chóralny "Motet-ASSUMPTA EST MARIA-Missa". Prostota formy i mistrzostwo środków, jedna z mistrzowskich mszy które stały się symbolem epoki renesansu.
Motet-ASSUMPTA EST MARIA-Missa
     I jeszcze jeden świąteczny poranek z Brahmsem. Koncert na skrzypce i orkiestrę D-dur, op. 77, w wykonaniu Moskiewskiej Orkiestry Symfonicznej, na skrzypcach Liana Isakadze. Jedno z największych dzieł literatury skrzypcowej (inne wykonanie...)
J.Bramhs - Concerto For Violin And Orchestra in D Major, op. 77

Muzyka łazienkowa

     Jedno z kolejnych wcieleń Josha Hommea, który nagrał płytę z Davem Grohlem i Johnem Paulem Jonesem pod szyldem Them Crooked Vultures. Hard rock, stoner rock, po prostu kawałek dobrej muzyki:

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Dwudziestowieczna klasyka, "Sinfonietta", czeskiego kompozytora Leoša Janáčeka. Na początek Allegretto z fanfarami, którego motyw wykorzystali EL&P do jednego ze swych nagrań. Wspaniały utwór który zachwycił też Murakamiego, który poświęcił mu ważne miejsce w jednym ze swych opowiadań lub powieści (kto pamięta tytuł?).
     Village Kollektiv - kolektyw muzyczny stworzony w 2002 z inicjatywy Rafała Kołacińskiego i Kapeli ze Wsi Warszawa. Efektem grania kolektywu jest płyta "Motion Rootz Experimental 2006". Wybuchowa kompilacja elektroniki i tradycji ludowej. Bardzo nowoczesna i zarazem bardzo tradycyjna. Sprzeczność? Posłuchaj:

Do klika za tydzień :)

piątek, 19 lutego 2016

Pętla

     Sztuką jest zobaczyć pętlę zanim znajdzie się na twej szyi. Głupotą jest samemu pchać w nią głowę. Gdy już zaciśnie się, będzie za późno by wyrwać się z tej pułapki. Jeszcze jest czas, póki jeszcze możesz myśleć jak wolny człowiek, póki jeszcze możesz mówić jak wolny człowiek, póki masz jeszcze złudzenie wolności. Jeszcze nikt siłą nie narzuca Ci schematów działania. Choć już próbują, to nie jest to jeszcze karalne. Niedługo może się to skończyć. To już stoi u Twych drzwi i puka. Otworzysz?
*****
     Widziałeś w necie apel o pieniądze na leki dla młodego chłopca umierającego na białaczkę? W ciągu dwóch tygodni zebrano potrzebne półtora miliona złotych. Dzisiaj spotkałem jego ojca i rozmawialiśmy dłuższą chwilę. Jego słowa o "opatrzności bożej" dały mi pożywkę do myślenia. Czy to, że młodzi ludzie zorganizowali taką akcję jest przejawem tej opatrzności, czy wynikiem wolnego od tej opatrzności człowieczeństwa. Może to ta choroba jest wynikiem opatrzności a ludzie podejmując działanie a nie poddając się jej woli w ten sposób się jej sprzeciwiają? Czy mamy się bezwolnie poddawać wyrokom losu, wyrokom boskim, czy walczyć ze wszystkich ludzkich sił o ich zmianę? Zawsze walczyć, gdy ktoś lub coś, chce nam narzucić swą wolę. Zawsze walczyć w imię wolnego wyboru, zawsze walczyć o SWÓJ świat i SWOJE marzenia, zawsze walczyć o SWOJE życie. 
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Na pierwszą igłę poszedł debiut kapeli Bauhaus "In The Flat Field" z 1980 roku. Trochę przypominają na tej płycie Joy Division. Płyta odniosła nawet pewien sukces komercyjny a i dzisiaj słucham z przyjemnością.
     Kolejny koncert Nirvany wydany na winylu, "Nirvana - Live At The Pier 48, Seattle - December 13, 1993" i wszystko jasne.Niezły dźwięk i kolejne niebanalne dźwięki Nirvany, zawsze budzą we mnie emocje:
Nirvana - 12/13/93 - Pier 48 (MTV Live and Loud), Seattle, WA
     Winyl klasycznie rockowy, Queen "The Best Of", wydany przez Tonpress w 1980 roku. Zespół, z ulubionego przeze mnie, początkowego okresu działalności, najbardziej rockowego. Dzisiaj wybieram te mniej znane utwory:
     Klub Płytowy PSJ "Biały Kruk Czarnego Krążka" przysyłał mi kiedyś płyty. To jedna z nich, "Last Time" Duke Ellington Orchestra. Fragmenty koncertu z Sali Kongresowej w Warszawie w 1971 roku. Jakość nagrań nie najlepsza, ale muzyka już na poziomie o wiele wyższym. Nagrania z tego roku, ale nie z tego koncertu:
     Z tego samego klubu płytowego, Krzysztof Sadowski "Swing & Blues". Część płyty z Józefem Skrzekiem, część z większym składem. Stylowy jazz na Hammondzie, brzmi dziś uroczo archaicznie ...... Z tej płyty brak nagrań, więc znowu z innej ....
     Z klasycznej półki dzisiaj płyta Griega. Grieg, norweg szkockiego pochodzenia, twórca norweskiej szkoły w muzyce, w której utwory powiązane są z literaturą (sagami, legendami, nordycką balladą, poezją ludową) oraz z muzycznym folklorem skandynawskim. Na pierwszej stronie bardzo znany motyw, Koncert fortepianowy a-moll op. 16:
Na drugiej stronie dwie suity "Peer Gynt". Muzyka ilustracyjna, napisana na zamówienie Henryka Ibsena do scen z jego dramatu "Peer Gynt".

*****

Muzyka łazienkowa
     Powrót do łazienkowego odtwarzacza polskiej kapeli, niedocenionej ale bardzo dobrej. Z pewnością nie jest to muzyka głównego nurtu, lecz solidny rock z tekstem i przekazem. Dobrze się ćwiczyło :) 19 wiosen "Cinema Natura" z 2014 roku:
19 wiosen - Solaris Urbino
19 wiosen - Cudowna maszyna

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
     W samochodzie łoił polski Voltaire. Melodyjna punkowa muzyka, mocne gitary w połączeniu z akordeonem i skrzypcami, tylko trochę szkoda, że teksty w języku angielskim. Sympatycznie umilali czas i powodowali lekką ekscytację podczas "nudnych" jazd po mieście. Voltaire "Cactus Reality" z 2005 roku. Płyta sygnowana znakiem Radia Bis, które to radio, z eteru, zmiotła poprzednia "dobra zmiana", lub jak kto woli niewypał Czwartej Rzeczypospolitej (za to ICH k.... nie lubię)
Voltaire - 21st Century Pirate
Voltaire - Runaway

Do klika za tydzień :)

A w przyszłym tygodniu czeka na przesłuchanie kilka na prawdę dobrych płyt i to już mnie cieszy !!!!


piątek, 5 czerwca 2015

Post zdalnie wysyłany

     Wysyłam post pisany wcześniej i znowu w pośpiechu, znad jeziora. Długi weekend spędzam nad Wigrami. Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem. Będą pewnie zdjęcia, rąbanie drzewa, grabienie .... trawy a nie sąsiadów i inne wesołe po-zimowe zajęcia.
     Czekanie na blogowy powrót umilę wam:
a) krótkim dialogiem z pracy
    rozmowa telefoniczna z wagą : 
    - panie Czarku przyjechał Agropasz po zboże
    - o żeszszszszs ..... pani Madziu proszę im powiedzieć żeby się , hmmmmm.........
    - pocałowali w dupę ??
      Wyjaśnię, że czasem używam tej zgrabnej figury stylistyczej, by w dowcipny i lekki sposób wyrazić swą dezaprobatę dla faktu przyjazdu niezapowiedzianego klienta pod załadunek. Innym zwrotem z tej kategorii, czasem używanym zamiennie, jest życzenie, nie całowania a ugryzienia się we wzmiankowaną część ciała. 
    - :) nie nie, rozplandeczyli i podstawili do załadunku
b) kilkoma zdjęciami zrobionymi podczas ostatnich miejskich i okołomiejskich
    rowerowych wycieczek

To zdjęcie już było, ale mnie się podoba :) Fontanna na Rynku Kościuszki z ratuszem w tle.

I co się pan patrzysz ....

Ładny jestem ?

ul. Lipowa z lalkami i kościołem w tle.

Wszak Białystok lalką stoi ;)

Kaczuszko, kaczuszko ........

Her WILK :)

Miejska łąka

Śliczny kolor

Za murem jest pałac i park pałacowy

"Tańczy fontanna kolorowa"

Ulubiony fragment ścieżki rowerowej w środku miasta

Przydrożny krzyż w okolicach Barszczewa i ..... wiatr ..

Las kłania się w pas

To to pyli

Co to za kwiaty

Samotny


Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     I zaczynamy !!!, od Dezertera. Właściwie słuchałem w poprzednim tygodniu, ale mi się przeciągnęło .... to zmywanie naczyń. No cóż, jak punk to punk, a jak jest punk .... jest Dezerter. Z płyty wydanej za granicą , przy pomocy wokalisty D.O.A."Underground Out Of Poland"w 1985 roku. Zawsze się dzieje gdy słucham ......
Dezerter - Ku Przyszłości
Dezerter - Spytaj milicjanta
Dezerter - Szara rzeczywistość
Dezerter - Plakat
      Prześmiewca, błazen, ikona rocka, Frank Zappa. Bardzo lubię, a do tej płyty mam stosunek szczególny. Niedawno odnalazłem ja po dwudziestu kilku latach u teściów. Frank Zappa "Sheik Yerbouti" z 1979 roku.Z okładki świdrujący wzrok Sheika, z głośników ulubione dźwięki :
Frank Zappa - I Have Been In You
Frank Zappa - Bobby Brown
Frank Zappa - Broken Heart Are For Assholes
Frank Zappa - Jewish Princess
     Płyta trochę trzeszczała,ale muzyka wynagradzała. Trzeba docenić takie uspokojenie i wyciszenie, szczególnie w niedzielny poranek."Getz Au Go Go A Live Performance The New Stan Getz Quartet featuring Astrud Gilberto" z 1964 roku.
Stan Getz - Corcovado
Stan Getz - Only Trust Your Heart
     Let's go party, swing party ! Niemal pląsałem przy tej płycie, były saksofony, hammond i ile swingu !! Z przyjemnością przypomniałem sobie płytę Krzysztofa Sadowskiego "Swing Party" z 1979 roku. 
Krzysztof Sadowski - Softly
     Klasycznie też było, jak to w niedzielę, gdy jest chwila .... Sabat Mater Pergolesiego. Piękne partie chóralne w klasycznej włoskiej kantacie. G.B. Pergolesi "Sabat Mater" w wykonaniu bułgarskich artystów, wydany przez bułgarski Bałkanton.
G.B. Pergolesi - Sabat Mater
     Ostatnia płyta miała być na deser i dla "jaj", a wyszła niestrawność. Druga płyta Czerwonych Gitar, smętna, nudna i naiwna w większości o niczym.Strasznie się zestarzała ta muzyka i razi infantylnością, nawet nie jest zabawna .... i tylko jeden przebój ..
Czerwone Gitary - Nikt na świecie nie wie
Czerwone Gitary - Nikt nam nie weźmie młodości


*****
     A w łazience .... kolejna Nirvana. Tym razem ulubiona płyta koncertowa. Jest wszystko co lubię, a w wersji DVD nawet więcej (mam i CD i DVD). Świetny koncert (wart zobaczenia) Nirvana "Live At Reading".
Dobry żart (którego niema na CD) gdy "Smell ...." zaczynają (prawie takimi samymi akordami, tylko w innej kolejności), "More than a feeling" Bostonu:
No i musi być mój ulubiony numer Nirvany ......
A tu Kurt nie może załapać tonacji do śpiewania :)
Nirvana - Sliver
*****
Muzyka powszednia
     Nowy zakup za jedyne 19,99 i nie żałuje tej fury wydanych pieniędzy. Płyta która otrzymała nagrodę Grammy jest ładna ..... i dobra. Przyjemna do słuchania we dwoje .... "Włodek Pawlik Trio with Randy Brecker and Kalisz Philharmonic - Night In Calisia". Bardzo miły krążek na wieczór ...
     Czasem wracam do starych ścieżek. Taką jest ścieżka z filmu "Skrzypek na dachu" z Chaimem Topolem. Ech, gdybym był bogaty ......
Fiddler on the roof - If I were a rich man
Fiddler on the roof - Bottle dance


Do klika za tydzień :)