Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Beatles. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Beatles. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 kwietnia 2019

Jeśli coś ma się wydarzyć, to się wydarzy

     Wszystko układa się jak powinno. Jeśli coś ma się wydarzyć, to się wydarzy. Dotyczy to spraw zarówno dobrych jak i złych. Nie popędzaj wydarzeń. Wszystko nadejdzie w swojej kolejności i z pewnością tak będzie. Prawa Murphy'ego opisują tę nieprzyjemną stronę przyszłych wydarzeń. Ta sama nieuniknioność, ten sam determinizm dotyczy też tej jasnej strony życia. W naszej naturze leży jednak skupianie uwagi na najgorszych jego aspektach. Dlatego też wiadomości popularnych mediów aż roją się od nieszczęść i aktów przemocy tak rzadko pokazując jasną stronę życia. Ona nie jest medialna, ale przecież cały czas obecna. Jaką energię oddajesz światu, taką otrzymujesz w zamian. Gdy wylewa się z Ciebie ta zła, wraca do Ciebie w równie złej formie, jeśli nie gorszej. Gdy się do kogoś uśmiechasz, w zamian zazwyczaj otrzymujesz uśmiech. Gdy komuś grozisz i wygrażasz mu pięścią, otrzymasz z powrotem ten sam gest a bywa, że ten ktoś skrzyknie do pomocy kolegów. Na apel by spuścić komuś łomot (czyli popularnie tak zwany wpierdol) odpowiadamy chętnie, licznie i z zapałem. Na apel by komuś pomóc, czyli podładować tę jasną stronę, odpowiadają jednostki, no chyba, że ta pomoc nie wymaga dużego wysiłku. Zło czynimy z marszu, do czynów dobrych musimy znaleźć przestrzeń ... i pokonać ten ciągły brak czasu... Zło jest medialne i wszechobecne we wszystkich przekazach. Jesteśmy nim bombardowani w przekazach pisanych, słownych i obrazach , zatem trudno się dziwić, że zaczynamy to uważać za stan "normalny" a dobro zaczyna funkcjonować w naszej świadomości jako stan "nienormalny". Dobry, staje się synonimem głupi, a kto chce słuchać lub naśladować głupców. Czy można walczyć ze złem, czy trzeba walczyć? Na początek wystarczy pielęgnowanie w sobie dobra, by zło spływało po naszych piórach nie mając dostępu do serca... Walka ze złem na jego zasadach i w jego regułach, też jest złem...


 Prawo Murphy’ego: Jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda.

Uzupełnienie: 

1. Nic nie jest takie proste jak się wydaje. 

2. Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało. 

3. Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że coś może pójść źle, to na pewno będzie to            właśnie to, co spowoduje największe szkody.

4. Jeżeli przewidzisz cztery możliwe sytuacje, w których coś może się nie udać i zdołasz 
    je obejść, natychmiast wyłoni się piąta.

5. Sprawy pozostawione samym sobie mają tendencję, aby zamieniać się ze złych na
    jeszcze gorsze.

6. Zawsze, kiedy masz właśnie coś zrobić, okazuje się, że najpierw musisz zrobić coś 
    innego.

7. Każde rozwiązanie rodzi nowe problemy.

8. Głupcy są tak pomysłowi, że niemożliwe jest stworzenie czegoś, z czym każdy głupi by
    sobie nie poradził.

9. Natura jest zawsze po stronie ukrytych wad.

10. Matka natura jest suką. 

Filozofia Murphy’ego Uśmiechnij się... jutro będzie gorzej.


Odwróćmy znaczenie praw Murphy'ego. Spójrzmy na nie z tej jasnej strony:


1. Wszystko jest takie proste jak się wydaje. 

2. Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało. Lecz jeśli coś robisz, nie 
    marnujesz czasu.

3. Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że coś może pójść źle, to na pewno będzie to            właśnie to, co spowoduje największe szkody, które zawsze można naprawić.

4. Jeżeli przewidzisz cztery możliwe sytuacje, w których coś może się nie udać i zdołasz 
    je obejść, natychmiast wyłoni się piąta, co stwarza pole do twórczej improwizacji.

5. Sprawy pozostawione samym sobie mają tendencję, aby zamieniać się z lepszych na
    jeszcze lepsze, gdy tego pragniesz.

6. Zawsze, kiedy masz właśnie coś zrobić, okazuje się, że najpierw musisz zrobić coś 
    innego, by z nowym doświadczeniem wrócić do przerwanej czynności.

7. Każde rozwiązanie rodzi nowe możliwości.

8. Głupcy są tak pomysłowi, że niemożliwe jest stworzenie czegoś, z czym każdy głupi by
    sobie nie poradził, co daje wiarę w potęgę ludzkiego umysłu.

9. Natura jest zawsze po stronie ukrytych zalet.

10. Matka natura jest suką, czyli wrażliwą kobietą.


Filozofia Murphy’ego Uśmiechnij się... jutro będzie gorzej, by pojutrze mogło być lepiej.


Cytat tygodnia

     "Każde drzewo jest częścią tej społeczności, niemniej istnieje pewna hierarchia. Na przykład większość pniaków ulega zmurszeniu i po kilku dekadach (jak na drzewa to bardzo szybko) przepada w leśnej próchnicy. Tylko nieliczne okazy są przez stulecia utrzymywane przy życiu, takjak opisany wyżej „omszały kamień”. Skąd się bierze ta różnica? Czyżby u drzew również istniało społeczeństwo dwuklasowe? Wygląda na to, że tak, jednak określenie „klasa” nie jest zbytdokładne. Chodzi tu raczej o stopień przywiązania czy może nawet sympatii, która decydujeo gotowości do pomocy kolegom. Sami możecie to sprawdzić, spoglądając w górę, w korony drzew. Gałęzie przeciętnego drzewa rozrastają się dopóty, dopóki nie natrafią na czubki gałęzi równie wysokiego sąsiada. Dalej pójść nie można, ponieważ przestrzeń powietrzna, czy może raczej przestrzeń świetlna, jest już zajęta. A mimo to drzewa intensywnie wzmacniają najdalej
wysunięte gałęzie, tak że powstaje wrażenie, iż tam w górze toczy się regularna walka. Jednakże para prawdziwych przyjaciół pamięta o tym, by nie wytwarzać zbyt grubych konarów od strony drugiego drzewa. Żadne z nich nie chce niczego odbierać towarzyszowi i dlatego wykształca potężne części koron tylko na zewnątrz, czyli w stronę „tych, którzy nie są przyjaciółmi”. Takie pary są tak mocno splecione korzeniami, że niekiedy nawet razem umierają. Przyjaźnie, które nakazują zaopatrywać w pokarm pniaki, można z reguły zaobserwować tylko w lasach naturalnych. Być może czynią tak wszystkie gatunki – widywałem długowieczne pniaki po ściętych drzewach, i to nie tylko po bukach, lecz także po dębach, sosnach, świerkach i daglezjach**. Sadzone lasy gospodarcze, do których przeważnie należą lasy iglaste Europy Środkowej, najwyraźniej zachowują się raczej jak dzieci ulicy (piszę o tym dalej, w rozdziale Dzieci ulicy). Wygląda na to, że z trudem łączą się w sieci, ponieważ sadzenie trwale uszkadza ich korzenie. Drzewa z takich lasów są z reguły samotnikami, przez co mają szczególnie ciężkie życie. Zresztą i tak większość nie będzie miała szans się zestarzeć, bo ich pnie w zależności od gatunku uważane są za dojrzałe do ścięcia w wieku mniej więcej stu lat."

Peter Wohlleben - Sekretne życie drzew


*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Grupa która przekracza granice jazzu. Motoryczna sekcja z żelazną konsekwencją nadaje rockowy puls popisom Matsa Gustafssona na saksofonie. Prawdziwie metalowy jazz, choć na płycie są też chwile wytchnienia. Mocna i pełna emocji muzyka z zimnej Skandynawii. Fire! "The Hands" z 2018 roku.

     Chelsea Wolfe, śpiewająca amerykanka, gitarzystka, autorka tekstów i muzyki. Jej muzyka czerpie z folku, rocka, doom i black metalu. Utwory Chelsea Joy Wolfe promowały "Grę o tron" czy "Fear the Walking Dead". Płyta z 2012 roku Chelsea Wolfe "Unknown Rooms: A Collection Of Acoustic Songs" wraca do folkowych korzeni.
I świetna wersja "Flatlands" nagrana z Markiem Laneganem, której niestety nie ma na tej płycie...

     Rockowa, metalowa i eksperymentalna Azusa zabiera nas na swej debiutanckiej płycie w ekstremalne rejony. Tworzą ją członkowie Extol, The Dillinger Escape Plan i Sea + Air, co daje gwarancję niebanalności i braku spokoju i ładu ale tez dużej harmonii. Podoba mi się określenie, że to jak postawić Kate Bush jako frontmankę Slayera.... Debiut z 2018 roku AZUSA "Heavy Yorke".

     Na koniec jeszcze więcej emocjonalnego chaosu. Amerykański duet Youth Code, utworzony przez Sarę Taylor i Ryan’a George’a w Los Angeles w Kalifornii, grający industrialny hardcore. Działalność rozpoczęli w 2012 roku i wydali do tej pory dwie długie płyty. Słuchałem drugiej z 2016 roku "Commitment to Complications". Z pewnością nie jest to muzyka dla grzecznych dziewczynek....

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Powrót do wielkiej klasyki, The Beatles "White Album". Na pierwszy rzut ucha, zbiór rznych stylistycznie piosenek, czsem kłócących sie z wysmakowanym stylem Beatlesów. Jednak wszyskie noszą ten jedyny w swym rodzaju, wysmakowany sznyt. Nawet najprostsze, niemal discorockowe numery, nie pozowstawiają wątpliwosci co do ich artystycznej wartości.
The Beatles - Back in the USSR
The Beatles - While My Guitar Gently Weeps




   Do następnego klika
   czarT





niedziela, 16 grudnia 2018

Nie palę

     Po szumnych zapowiedziach i późniejszym, kilkutygodniowym milczeniu na ten temat, mogę stwierdzić: nie palę. Gdy tygodniami przygotowywałem się do tego aktu desperacji i próby siły silnej woli (bo silna wola może być słaba lub silna, tak jak słaba wola, która może być słaba lub silna), to ciągle coś mi w tym przeszkadzało, a to nerwy, a to nawyki, a to towarzystwo w pracy, a to towarzystwo po pracy, a to brak towarzystwa po pracy, a to przerwy podczas prób zespołu, a to tysiące innych powodów, które świadczą o tylko tym, że nie chciałem przestać. Ktoś dociekliwy i znudzony tym bełkotliwym wstępem do mętnego wywodu może z niecierpliwością zapytać, to jak to się stało, że w końcu przestałeś. By nieco złośliwie odwlec odpowiedź i spotęgować, taka mam nadzieję, ciekawość, wstawiam w tym miejscu dygresję na temat walki ze złymi nawykami. Otóż, nie zawsze warto walczyć z nimi na siłę. Czasem mogą one, w zupełnie niezamierzony sposób, pomóc w realizacji trudnych zamierzeń. Od dawna wiadomo o tym, że lenistwo gatunku ludzkiego jest głównym motorem postępu technicznego. Zawsze kombinujemy, jak coś robić, by się nie narobić, stąd te wszystkie wyręczające nas w wysiłku fizycznym maszyny jak i zmuszające nas, lecz już w komfortowych warunkach przytulnych siłowni, do wysiłku urządzenia. W pewien listopadowy wieczór sytuacja postawiła mnie w obliczu braku papierosów i prawdziwego dylematu, albo wyjść w słotę i chłód do odległego o 200 metrów od domu sklepu, albo dać upust wrodzonemu lenistwu i dać sobie spokój... i brak ruchu. Czy warto zaserwować organizmowi ruch, chłód, niewygody, by poczuć w płucach duszącą przyjemność i poddać się złośliwości zewnętrznej i wewnętrznej. Zrobiłem to, co zazwyczaj robię, czyli nic. By stłumić wrzask nałogu łajającego mnie za brak działania w celu nakarmienia głodu nikotyny (a "przykazanie" mówi, głodnego nakarmić, czy zatem zgrzeszyłem wobec samego siebie? - jeśli tak, to już to sobie wybaczyłem), poszedłem wcześniej spać. Rankiem... 4:50, jak zwykle byłem spóźniony i z powodu wprowadzenia elektronicznej kontroli wejść do zakładu, co praktycznie wyklucza możliwość niezauważonego spóźnienia do pracy, nie zajechałem po papierosy. W pracy po poprzednich próbach rzucania palenia, byłem już spalony jeśli chodzi o żebractwo papierosowe i było mi po prostu wstyd prosić o fajki pod, ciągle tym samym, powodem ich braku. I tak suma złych i dobrych cech charakteru (lenistwo, obowiązkowość, empatia, poczucie wstydu), będących w zdrowym balansie wewnętrznej równowagi, spowodowała kilkunastogodzinną przerwę w paleniu. Potem pozostała już tylko wewnętrzna konstatacja, "O! , może to wykorzystać i nie palić..." I tak jakoś poszłoooooo...

Bieżący komentarz
     Nie lubię kopania po kostkach, ale temu staremu pająkowi należy się .... Swymi obsesjami oplata kraj, oplata sumienia, nagina reczywistość do swych starczych wizji. Resza posłusznych i bezrefleksyjnych zombi realizuje jego pomysły....






Cytat tygodnia

     "Ale mężczyznom czegoś brakuje, nawet tym najsympatyczniejszym. Jakby cały czas byli nieobecni, jakby nie mogli zapamiętać, jak się nazywają. Za bardzo bujają w obłokach. Przestają widzieć, co maja pod nogami. Nie umywają się do kobiet, poza tym, że lepiej radzą sobie z samochodami i lepiej graja w futbol, a więc mają to, czego brakuje nam do doskonałości, no, czyż nie?"
Margaret Atwood "Opowieść podręcznej"

I właśnie dla tego wolę kobiety od mężczyzn :)

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Punkowi hardcore'owcy z Pittsburgh'a, choć płyta dość ciężka i wolna jak na typowy punk, ale łoją zdrowo, że aż miło. Trzecia płyta w dyskografii Code Orange "Forever": z 2017 roku.

     Po pięćdziesięciu latach znajomości w końcu nagrali wspólną płytę i do tego świetną. Chic Corea i Steve Gadd pokazują na niej co oznacza pojęcie jazz bez granic...
Chic Corea + Steve Gadd Band "Chinese Butterfly" z 2017 roku.
Chick Corea & Steve Gadd - Like I Was Sayin'
... i mój ulubiony kawałek:
Chick Corea & Steve Gadd - Wake Up Call

     9 marca 2018 roku ukazała się nowa płyta Jimiego Hendrixa. Znalazło się na niej 13 utworów z czego 10 nigdy nie publikowanych. Tak spuścizna tego geniusza gitary powoli wychodzi z najciemniejszych zakamarków wytwórni płytowych. warto posłuchać tych nagrań nigdy nie przeznaczonych do publikacji by zobaczyć Jimiego w pełnej krasie.
Jimi Hendrix - Mannish Boy
Jimi Hendrix - Hear My Train a Comin'

***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Tydzień za kółkiem zacząłem tradycyjnie i melodyjnie płytą The Beatles "Past Masters". To kompilacja z 1988 roku i chyba pierwsza płyta Beatlesów wydana na kompakcie. Uzupełnienie dyskografii, zawiera wszystkie nagrania, które nie trafiły na duże płyty zespołu, strony A i B singli, czwórki.

     Muzyka dance i elektronic w synthpopowym zespole, którego współtwórcą jest wokalista The Dillinger Escape Plan, czyli bardzo mocnej kapeli w której częściej krzyczy niż śpiewa. Tu zupełnie inne i... całkiem ciekawe oblicze. Ciekawy i zaskakujacy projekt, The Black Queen, Grega Puciato (The Dillinger Escape Plan), Stevena Alexandra (Nine Inch Nails, Ke$ha) i Josha Eustisa (Telefon Tel Aviv).
The Black Queen - Thrown into the Dark
The Black Queen - Your Move

     Kolejny Rammstein "Reise, Reise" z 2004 roku. Równo, mocno, po niemiecku, to zalety. Płyta nie najlepsza, ale też i nie najgorsza, równy poziom z jednym przebojem, a może nawet dwoma. Do samochodu... rewelacja !!
Rammstein - Mein Teil
Rammstein - Amerika
Rammstein - Keine Lust

     Ta płyta z pewnością nie jest najlepszą w dyskografii Offspring, a nawet jedną ze słabszych, w moim odbiorze. Prawie nic na czym można ucho zaczepić. The Offspring "Splinter" z 2003 roku. Z zespołu grającego punk (?) pozostał komercyjny gniot.
The Offspring - Hit That
The Offspring - (Can't Get My) Head Around You


     EP-ka "Hybrid Theory" z 1999 roku Linkin' Park. Pierwsze wydawnictwo pod tą nazwą, poprzednia to Xero. Jest niedostępna w sklepach, można ją dostać jedynie po dołączeniu do fanklubu Linkin Park Underground lub na aukcjach internetowych. Muzyka nie tak jeszcze przebojowa jak na następnych płytach.
Linkin Park - Carousel
Linkin Park - And One





Do następnego klika
czarT





piątek, 19 stycznia 2018

W przelocie

     Dzisiaj szybko i w przelocie. Rozrywkowy weekend zaczynam już dzisiaj. Za chwilę już mnie nie ma... w necie, w necie, w realu jestem i tu przez pewien okres jeszcze pozostanę. Taki mam plan. Kiedyś zniknę też z realu i przez jakiś czas pożyję jeszcze w czyjejś pamięci. Na kartach historii raczej wzmianki o mnie nie znajdziecie, ale kto to do końca może przewidzieć. Jeszcze walczę z rzeczywistością, więc wszystko możliwe. Ale przecież nie o tym chciałem napisać. Właściwie to o niczym, bo jak już wspominałem czas dzisiaj goni. Ale gadanie i niczym, w pewnych sytuacjach, to moja specjalność, powstrzymać się zatem trudno. W planach na dziś mam spotkanie z ciekawym człowiekiem, a już z pewnością niebanalnym (a imię jego... Jerzy) i spotkanie z ciekawym zespołem, czyli naszym Obywatelem, w celu integracji w nowym mieszkaniu połączonym ze spożywaniem (nie wyłączając artykułów konsumpcyjnych w postaci płynnej a nawet gazowanej) i słuchaniem, gadaniem, oglądaniem, paleniem i innymi szkodliwymi dla zdrowia fizycznego, ale zbawiennymi dla psychicznej stabilności działaniami.
     Zostawiam Was z najnowszym klipem z ostatniego koncertu Obywatela NIP, "SKS". Młodszym tłumaczę: Starość Ku..a Starość. Nie łudźcie się, do was też przyjdzie. Ale tu podejście do tematu na wesoło, przynajmniej naszym zadaniem. Pomysł "choreografii" wpadł mi dość spontanicznie do głowy i został na wariata wprowadzony w życie i tak już pewnie pozostanie na kolejnych koncertach, bo numer jeszcze się nam nie znudził i wciąż budzi moje emocje. Czy to widać? Oceńcie sami.




     Laseczki przynajmniej pomagają utrzymać równowagę przy headbangingu, bo błędnik już nie ten i takie nieodpowiedzialne zachowanie grozi utratą stabilności... ale kark boli potem przez kilka dni.

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

No comments...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Metalowi amerykanie z Asbury Park, New Jersey. Druga płyta w dyskografii "Phantom Amour" z 2017 roku.Powstali w 2010 roku a pierwszą długą płytę nagrali w 2016. W swej muzyce łączą progresywną melodyjność i wręcz przebojowość z hardcorową mocą. Wokale to osobna bajka, od rockowego mocnego i melodyjnego, do zwierzęcego wrzasku... dlatego bardzo przypadło mi do słuchu.

     Płyta z 2013 roku, kolejna w dyskografii New Model Army, wiecznych buntowników, konsekwentnych w swych poczynaniach bez względu na mody. Po serii nieszczęść zespół podniósł się i nagrał, spokojniejszą i piękną płytę, bogatą w brzmienia i nastroje. New Model Army "Between Dog And Wolf".

     I klasyczna, rockowa pozycja, płyta "Janis". Nagrania wykorzystane w filmie "Janis", trochę wywiadów i materiał z lat 1963-65 z koncertów na których Janis występowała jako piosenkarka bluesowa a nawet country. Bardzo pouczające i ciekawe porównanie z późniejszą karierą. Janis Joplin brzmi jak rasowa bluesowa diva, mnie nasunęły się porównania z Billie Holliday... szczególnie w nagraniach z Dick Oxtot Jazz Band.

     Amerykanki saksofonista z panamskimi korzeniami, Eric Dolphy. Bezkompromisowy muzyk którego nie interesował mainstream a tylko muzyka do której miał przekonanie. Żył biednie, choć grał z największymi i zmarł (prawdopodobnie) po zasłabnięciu na scenie. Płyta z 1964 roku, jedyna nagrana dla Blue Note, prawdziwy majstersztyk, przypomniany po latach, "Out To Lunch!".
Eric Dolphy - Hat and Beard
Eric Dolphy - Something Sweet, Something Tender

     Jako deserek w tym tygodniu "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Band" Anniversary Edition z 2017 roku, czyli specjalna edycja po 50-ciu latach od pierwszego wydania. Wersja zremasterowana brzmi świetnie a na dodatkowym longplayu wersje ze studia bez dodatków, sami Beatlesi, ich instrumenty i głosy. Ciekawe porównanie do ostatecznych wersji dające pojęcie o pracy aranżacyjnej.
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Take 9 And Speech)
The Beatles - Lucy In The Sky With Diamonds (Take 1 / Audio)

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     I w samochodzie i przed snem towarzyszyła mi muzyka z płyty "Seant" The Andrzej Trzaskowski Sextet (Featuring Ted Curson). Płyta nagrana na przełomie lat 1965/66 z nieżyjącym już dziś amerykańskim trębaczem. Fortepian Trzaskowskiego, w tej muzyce,  jest raczej instrumentem drugoplanowym ale realizuje swą wizję free jazu.
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Seant [Vinyl]
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Cosinusoida [Vinyl]

     I znowu niby dobra płyta polskiego Inside Again, "End Of The Beginning" z 2010 roku, a coś mi nie gra. Może to ta barwa wokalu do lekkiej choć "ponurej", w sumie, muzyki progresywnej. Brakuje mi kopa i agresji... W linkach, jako pierwszy, najmocniejszy numer...

     Rapparura rap. Piata płyta O.S.T.R.-a "Jazzurekcja" z 2004 roku. Porcja rapu inspirowana nowojorską sceną lat 90-tych. Prawdziwy hip hop bez ściemniania, ale z ambicjami.
O.S.T.R. - Odzyskamy Hiphop
O.S.T.R. - Dym
O.S.T.R - Apacz





Do klika za tydzień
czarT





piątek, 10 października 2014

O muzyce, o "niewykonalnych" zadaniach, o kotach ....

Dialogi od czarTa
- Cześć Krzysiu, coś taki skwaszony, czy wszystko u ciebie w porządku?
Widzę gest (ale nie wulgarny) wskazujące na to że nie ....
- A co u ciebie?
- U mnie wszystko dobrze, a będzie jeszcze lepiej !!
- Jak ty to robisz, skąd ten nienaturalny optymizm?
- Po prostu regularnie biorę leki.
*****
Piszę tę notkę a w tle sączy się jazz z płyty Michalell Wollny Trio. Pięknie się sączy jak większość płyt wytwórni ACT. Ale refleksje nie są radosne. Jazz stracił swą elitarność i stał się muzyką przystępną a wręcz popową. Nie podoba mi się to. Ja lubię jak muzyka mnie trochę wytarmosi, zmusi do wysiłku i myślenia. Gdy pięknie sączy się w tle, przestaję słuchać, przestaję ją czuć, a myśli biegną w zupełnie inne rejony. Czasem potrzebuję i tego, ale to nie jest słuchanie muzyki, to nie jest odczuwanie muzyki, to nie jest jej przeżywanie. Ona tworzy wówczas tylko tło do innych działań umysłu. Najbardziej lubię gdy jej intensywność przenosi mnie w inne wymiary, gdy poprzez odczuwanie dźwięków mogę otrzeć się o inną rzeczywistość. Ale zdarza się to coraz rzadziej, nie ma na to czasu .... Oooo, w końcu na płycie zaczęło się coś dziać, dobrze dziać, można słuchać ;) 
Jeszcze jedna muzyczna dygresja. Właśnie słyszałem w radiu zapowiedź PIOSENKI z nowej, jeszcze nie wydanej płyty Pink Floyd. Kiedyś ta grupa grała UTWORY, dzisiaj nagrywa piosenki.
*****
Pytasz co słychać? Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej, ze wszystkim. W pracy chodzenie, bieganie, wsypywanie, wysypywanie, przesypywanie, podchody, knowania, intrygi, nagonki, śledztwa, awarie, usuwanie, tępienie, ściganie, dochodzenia, rozgrywki personalne, zjebki ..... czyli normalnie. Doświadczenie pokazuje że nie ma zadań nie do wykonania, więc wykonuję. Cały sekret tkwi w podejściu do każdego problemu. Nie ma sensu tracić energii i czasu na udowadnianie sobie i całemu światu, że czegoś nie da się zrobić, nawet jeżeli czujesz że na prawdę się nie da. Wystarczy tę energię skierować na planowanie i wykonanie zadania. I nigdy nic na prędko i bez głowy. Trzeba usiąść i najlepiej na piśmie "rozpracować" problem. Zastanowić się co jest ci potrzebne do wykonania i zacząć realizację od przygotowań do działania, a nie działania bez przygotowania, bez sensu. Określić, nawet w punktach (choć od czasu szkoły średniej mam uraz do przygotowania tematu w punktach, bo kiedyś napisałem wypracowanie w punktach i innowacyjność podejścia do formy wypracowania nie została to przez polonistkę doceniona) poszczególne etapy i terminy ich osiągnięcia. Co jest potrzebne na każdym etapie i co musi być osiągnięte, by rozpocząć realizację następnego. Każdy problem tak opracowany wydaje się mniejszy i dużo łatwiejszy do rozwiązania. A potem wystarczy już tylko, z całą energią, zająć się realizacją i odfajkowywaniem osiągnięcia kolejnych punktów swego planu. Gdy masz do przeniesienia dwustu-kilowy worek nie szarp się z nim w całości, bo go nie udźwigniesz.. Gdy rozsypiesz go na dwadzieścia 10-kilowych porcji i zajmiesz się przenoszeniem każdej z nich po kolei, osiągniesz cel w dłuższym czasie, lecz bez wysiłku. Ciężar worka cię nie przytłoczy.
Mówi się dużo o empatii. Ja w pracy nie mam problemu z jej brakiem, mam problem z jej nadmiarem. Jednym słowem, nie potrafię być bezdusznym skurwysynem, choć wciąż próbuję. Oto mój problem.
*****
Ale miało być o kotach, wróćmy więc do nich. Ja wracam do greckich wspomnień.
Wyspę Lesbos odbierałam jak koci raj. Wszędzie ich pełno. Siadasz w knajpce, lepiej sprawdź czy na stole nie ma kota, czy nie ma go pod stołem, czy na nim nie siadasz, bo wyleguje się na krześle. Jeśli zaczynasz jeść, możesz mieć niemal pewność że za chwilę jakiś koci "żebrak" usiądzie obok i patrząc ci w oczy będzie cicho pomiałkiwał, czekając co skapnie mu z twych rąk. I często skapuje, a on nadal siedzi i siedzi i czeka, jakby dawno nic nie jadł, choć jego tłuste boczki przeczą tej tezie. Gdy nieopacznie zainteresowałem się bliżej jednym puchatym tłuściochem, po chwili miałem go na kolanach. Ale wszyscy je tolerują, ba wręcz lubią i karmią jak swoje ;) Zaintrygowany zapytałem naszą rezydentkę, panią Kasię, czy to specyfika tej wyspy, czy całej Grecji. Tak jest w całej Grecji !! To prawdziwy koci raj. Ponieważ lubię koty, szczególnie te dzikie i chodzące własnymi drogami, które drapią i syczą (z takimi potrafię się "dogadać"), trochę pamięci aparatu zajęły ich fotografie. Oto kilka z nich ..... jakże trudno było je wybrać, to znaczy część odrzucić, bo wybrać dużo było bardzo łatwo ;)

Jesteśmy takie głodne .... please !!!!

Idź stąd ! To mój stolik !

Sjesta we dwoje ;)

Odpoczynek jest najważniejszy!

Gdzie oni wszyscy,tam w dole, tak się spieszą?

Dziki łowca.

Samotna sjesta.

Poopalać się nie można?

Jak kot jest zmęczony .... to śpi ;)

Widok z .... kotem.

I co się tak z dołu patrzysz? kota nie widziałeś?

A co jest pod stołem w knajpce? Kot!!!

Przyszła pora karmienia.

Chcesz usiąść?

Dziki rudzielec.

A w klasztorze .... jeden zakonnik i .... koty.

A w klasztorze .... jeden zakonnik i .... koty.

Mały sklepik ... kot na sprzedaż?

Proszę mi nie robić zdjęcia. Ja się wstydzę ;)

Słodziaki ;)

:)*

Kolega trochę się wstydzi ....

Cieplutki samochód dobry jest.

Rozbójnik?

Tantiemy za reklamę proszę przesłać na konto : ........

Kolejny rozbójnik.

Każdy kotek ma swój schodek ;)

Już posprzątane?

Dziś w menu .... świeży, żywy kot ;)

Ale w Grecji są też inne zwierzęta ;)

Gdzie żeś ty bywał czarny baranie.

ładna parka.

Jestem miły?

Osiołek z portem w tle.

;)

Po tym koniu widać Grecki kryzys.

Koza i oliwki ;)


*****
Winylowy kąt
No to mogę już słuchać bez opamiętania. Kupiłem w końcu kabel do połączenia gramofonu ze wzmacniaczem o odpowiedniej długości. Dwużyłowy z końcówkami chinch i żyłą uziemiającą, zapłaciłem .... 37% wartości gramofonu ;) Więc albo gramofon był bardzo tani, albo kabel drogi. Mniejsza o to, zaczynam słuchanie ......
The Beatles "Hard Days Night" z 1964 roku. Oryginalne stare wydanie z Pepity !!! Czyli płyta z Węgier, wydana tam w 1981 roku. Jakoś się tu dostała. Co tu pisać o takiej klasyce, prosto, ładnie, zrozumiale, melodyjnie ale z biglem, nawet nie trzeszczy ...
I płyta z kolekcji Klubu Płytowego Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, wydana przez Pronit w klubowym nakładzie. Koncert Sary Vaughan na Jazz Jamboree 1975 w Warszawie. Głos Sary jest klasą samą w sobie. Tak śpiewające jazz afroamerykanki ;), bardzo lubię .... a płyta w opakowaniu zastępczym .... pewnie były przejściowe kłopoty za odcinku papieru ... Oczywistym jest że tych nagrań nie ma w sieci, w zamian inne z tego okresu ;)
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Początek ciężki i doomowy (od doom metalu). Amerykańska supergrupa Shrinebuilder, w której udzielają się różni muzycy związani z tą sceną. Ciężki metal, doom metal, płyta brzmi bardzo dobrze, rozwija się niespiesznie i dożylnie mocno. Długie kompozycje i brak litości dla słuchaczy ;) .... czyli jest bardzo dobrze .... Shrinebuilder "Shrinebuilder" z 2009 roku:
Trzecia zremasterowana płyta Led Zeppelin. Wersja 2-CD Deluxe Edition. Płyta brzmi świetnie. Jak pewnie pamiętasz, jest w dużym stopniu akustyczna, ale jest na niej bardzo elektryczny blues, jeden z najpiękniejszych białych bluesów w historii rocka "Since I've Been Loving You". Druga płyta to wersje alternatywne lub bez wokalu. Gdy słuchałem alternatywnej wersji "Since ...." wiem dla czego na płycie jest ta która jest, alternatywna jest po prostu dużo gorsza, szczególnie wokalnie. Ale dziękuję za ten remaster, bo warto było odświeżyć te muzyczne cudeńka. Led Zeppelin "III":
Led Zeppelin - Since I've Been Loving You
A to mój ulubiony numer z tej płyty:
Led Zeppelin - Out On The Tiles
I "prymitywnie" folkowy z "dudniącą" jak chód dinozaura stopą ;):
Led Zeppelin - Bron-Y-Aur Stomp
A tak brzmiał pierwowzór tego numeru:
Led zeppelin - Jennings Farm Blues
I znowu klasyka, ale zupełnie inna, klasyka muzyki hardcore. Choć słychać tu wpływy i hardcore i punka i rapcore i metalcore, czyli lekko nie jest. Trzecia w dyskografii płyta grupy Biohazard "State of the World Address" z 1994 roku. Może nie szaleńczo, ale lekko nie jest ....

Biohazard - How It Is (Video)

Biohazard - Tales From The Hard Side (Official Video)
Biohazard - Five Blocks To The Subway (Video)
W tym utworze słychać dialogi z filmu Wściekłe psy (ang. Reservoir Dogs', 1992)
Biohazard - Lack There of
Potem było już bluesowo, przynajmniej przez chwilę, dłuższą chwilę ;) Dwie dobre (jak zawsze) płyty Buddy Guy'a. Bluesowy blues bluesujący bluesująco. Pierwsza mocno elektryczna i wręcz ciężka (czyli bardzo dobra), Byddy Guy "Sweet Tea" z 2001 roku:
Buddy Guy - Beaby Please Don't Leave Me
Buddy Guy - She Got The devil In Her
Buddy Guy - Stay All Night
Druga akustyczna i stylowa z coverami, też dobra by się bluesić ;) Buddy Guy "Blues Singer z 2003 roku:
Buddy Guy - Hard Time Killing Flor
Buddy Guy - Crawlin' Kingsnake
Kolejna płyta o mało  mnie nie uśpiła. Zdecydowanie nie nadaje się do samochodu. Mam mieszane uczucia, bo są nagrania niezłe, ale całość nudzi, przynajmniej mnie. Chwilami przypomina ..... Sinead O'Connor, ale brak jej energii. Wprawdzie autorka słynie z minimalistycznego stylu i oszczędnej gry na instrumentach .... ale mnie nudzi ... Cat Power "You Are Free" z 2003 roku. Cat Power, czyli Chan Marshall, właściwie Charlyn Marie Marshall, (ur. 21 stycznia 1972), amerykanka. Wybrałem żywsze nagrania i jeden ładny duet ;) To spodobało mi się i to bardzo:
Cat Power - Free
Cat Power - Shaking Paper
Duet z E.V. .... Eddie Vedder? Tak to on !! Ładne i poruszające ....
Cat Power - Evolution
Powrót do lat 70-tych. Dwie gitary prowadzące ..... Już wiesz? Wishbone Ash! Płyta "Live dates" z 1973, z nagraniami koncertowymi i "The King Will Come - Wishbone Ash Best" z 1995. Na początek coś bliskiego sercu .... Rock'n Roll Widow:
Wishbone Ash - Rock'n Roll Widow
Wishbone Ash - Baby What You Want Me to Do
Wishbone Ash - Jail Bait
Tak panowie wyglądają po latach (rok 2000) .....
Wishbone Ash - The King Will Come
Coś na uspokojenie? Psze bardz .... Płyta Mantra - Relaxation Music. Odpowiedzialny Gianfranco Grilli. Da się przy niej zrelaksować i .... zasnąć. O mało nie zrobiłem tego za kierownicą .... Chyba ciekawe, musi mi trafić w nastrój, albo chęć relaksacji, teraz nie trafiło. Zrelaksuj się sam !!!! Posłuchaj ;) Opis na płycie : "Relaxation music for balancing the individual".
Mantra Relaxation Music

Do klika za tydzień .....