Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Duo Bednarek Zgraja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Duo Bednarek Zgraja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 czerwca 2016

Znaki?

     Zazwyczaj gdy wydarza się coś nieoczekiwanego lub niewytłumaczalnego, usiłujemy to jakoś zinterpretować, wytłumaczyć sobie w kategorii znaków. Jak mam zatem wytłumaczyć sobie to, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu? Późnym popołudniem przechodziłem przez plac naszego zakładu i raptem błysk, i charakterystyczny dla wyładowania elektrycznego syk powietrza. Aż przysiadłem z wrażenia a serce zabiło dużo mocniej. Pomyślałem, że w jeden z budynków uderzył piorun i miałem trochę szczęścia. Jego skalę uświadomiłem sobie dopiero po rozmowie z kolegą, który obserwował mnie z wagi. Według jego opisu piorun uderzył w ziemię (przy wysokich i uziemionych obiektach wokół) kilkanaście metrów ode mnie. Kilka dni później, w tym samym miejscu o centymetry minęły mnie spadające odchody gołębia. O ile przy pierwszym zdarzeniu można mówić o szczęściu, a może znaku, że nieszczęścia mnie omijają, to przy drugim, gdy weźmiemy pod uwagę przesąd mówiący, że trafienie takim ładunkiem ptaka jest zapowiedzą szczęścia, to można to potraktować jako znak, że szczęście też mnie omija. Ale to wszystko jest przecież tylko interpretacją, bo poczucie szczęścia czy jego braku zależy tylko ode mnie i mego nastawienia, bo jeśli zapracujesz na jedno lub drugie, to właśnie to otrzymasz (lub sobie wywalczysz, jak wolą inni).

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Czwarta płyta Petera Gabriela w Europie nie miała tytułu, w Stanach nazywała się "Security". Jest to moja ulubiona płyta Petera, oparta na rytmie i elektronicznym brzmieniu, pełna niesamowitego nastroju, który na innych płytach pojawiał się tylko w pojedynczych utworach. Peter Gabriel IV:



     Brzmieli jak Boston, ale muzyka typowa dla polskiej sceny rockowej lat 80-tych, co raczej nie jest komplementem. Jest wprawdzie ładnie, czysto, niby rockowo, ale mnie nie zachwyca wcale, tak dzisiaj jak i wówczas. Bank "Jestem panem świata" z 1981 roku:
Bank - Jestem panem świata
I chyba największy przebój grupy
Bank - Powiedz mi coś o sobie
A moją uwagę przykuł ten riff, to stąd te skojarzenia z grupą Boston:
Bank - Karnawał trwa
     Ta płyta to jeden z kamieni ... milowych naszej muzycznej, bluesowej i rockowej historii. Breakout "Kamienie" z 1974 roku, winylowa reedycja z 2015. Trochę dziwne tłoczenie, bo miałem wrażenie, że wciąż słyszę jakieś przydźwięki ... Ale muzyka się broni do dziś i jest "Modlitwa", przepiękny numer.
Breakout - Modlitwa
Breakout - Kamienie
Breakout - Koło mego okna



     Oryginalny jazzowy duet basu i fletu, czyli Zgraja & Bednarek "Live In Hannover" z 1982 roku. Nagrania pochodzą z grudnia 1981. Muzyka zdecydowanie nie dla mas ...
     Kolejna, trzecia płyta z cyklu "Na koncertach Włodzimierza Wysockiego - Moskwa-Odessa". Nagrania z różnych koncertów, jak zwykle rozstrojona gitara, jak zwykle ten GŁOS, jak zwykle magia tekstów ...
     Odkurzam półkę z klasyką. Rosyjska płyta Melodii (a raczej Radziecka), Mozart - Koncert na orkiestrę i fortepian No 22 (KV 482). Słucha się jak klasyczny pop:
    Kronika Konkursu Chopinowskiego, rok 1975, John Hendrickson gra Sonatę b-moll op. 35 z Marszem Żałobny, trzy etiudy i walc As-dur op. 42. Pianista ten dokonał kilku nagrań w Polsce, tu też koncertował, ale trudno znaleźć o nim jakieś późniejsze informacje. Styl określano jako "bardzo indywidualny".

Muzyka łazienkowa
     W łazience rządziły kury. Tymon z kumplami, chyba ze czternaście osób wymienionych w spisie, postanowili nagrać najgorszą płytę świata. Chyba im nie wyszło, ale wyszło trochę złośliwości i śmiechu. Jest to pastisz wszystkiego ... Słucham od czasu do czasu, by poprawić sobie humor. KURY "P.O.L.O.V.I.R.U.S." z 1998 roku.
Kury - Jesienna deprecha
Kury - Sztany glany
Kury - Nie mam jaj
Kury - Mój dżez

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Wydana w 1993 roku Ep-ka z remiksami utworów Fear Factory "Fear Is A Mindkiller". Jest sporo industrialnych, elektronicznych dźwięków, ale jest też ten "straszny" klimat zespołu. Z zainteresowaniem, ale bez zachwytu ...
Fear Factory - Self Immolation (Vein Tap Mix)


Do klika za tydzień :)


piątek, 8 kwietnia 2016

Trochę się ulało


     To co się dzieje wokół naszych nagrań na nowe demo, zakrawa na kabaret, i może było by zabawne, gdyby nie było tak irytujące. To, że nie jesteśmy wirtuozami, wiemy, ale nie możemy też pozwolić na robienie z siebie idiotów, czy nawet okradanie nas z pieniędzy. Gdy megalomania i zarozumiałość realizatora przesłania zdrowy rozsądek i psuje wszelką radość z grania i nagrywania, to zaczynamy wątpić w sens dalszego grania. Zaczynamy, ale jeszcze go widzimy. No cóż świat się zmienia, przyjaciele stają się wrogami, i smutne, że to się dzieje. Na szczęście dla nas to wciąż jest "tylko" zabawa i nie pozwolimy by ktoś, kto w zasadzie niczego w muzyce nie osiągnął, pomimo sprawności muzycznej i wysokim mniemaniu o swej wiedzy i umiejętnościach, zepsuł nam zabawę w tworzenie własnego muzycznego świata, bo to nasz świat i powstaje na naszych zasadach i prawach. My oczekiwaliśmy pomocy i zrozumienia a nie lekceważenia i wykorzystywania. Nie musimy na kolanach podchodzić do tego co robi muzyczny "guru" i mamy prawo do niezadowolenia z jego pracy.
     Trochę się ulało, ale po prostu to co się dzieje zabolało i musi znaleźć jakieś ujście, tym bardziej, że jesteśmy lżejsi o kilka tysięcy, a efekty są żadne. Ni potrafię, na razie, podejść do tego z dystansem, ale wiem, że emocje się uspokoją, a my po prostu będziemy grali dalej ... tak jak od kilkunastu lat ...

Dla przypomnienia , poniżej dwa starsze nagrania, których od dawna nie gramy na koncertach.

Obywatel NIP - Solaris
   
Obywatel NIP - Pierwsze zniknięcie Weroniki
  
*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy

Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt

     Pięknie wydana płyta The Mars Volta, czarodziei rozwichrzonej, gitarowej, progresywnej, alternatywy rockowej, "Frances The Mute" z 2006 roku. To druga płyta tej formacji, pierwsza jest rewelacyjna, druga bardzo dobra.
The Mars Volta - Cygnus... Vismund Cygnus
The Mars Volta - Cassandra Gemini (32 min version)
     Na okładce dwie brodate twarze, na płycie duet kontrabasu i fletu i morze muzyki. Jazzowe Duo Bednarek Zgraja z płyty Wydawnictwa Płytowego "Poljazz" z 1981 roku. 
     Płyta Wysockiego po przesłuchaniu której już wiem, że wolę gdy śpiewa, niż gdy ktoś recytuje jego wiersze. Słuchając tych interpretacji (rosyjskich), nie mogłem odnaleźć tej magii którą słyszę w głosie, gdy śpiewa Władimir. A jeszcze w kilku piosenkach umieszczonych na płycie, jakiś i.... dograł akustyczną gitarę grającą solówki i czasem zagłuszającą Wysockiego. Płyta raczej ciekawostka, niż dobra muzyczna pozycja. "Władimir Wysocki ... choć niemnogo jeszczo postaju na kraju - Wiersze czytają ..." z 1987 roku.
Ponieważ z tej płyty nic nie wydaje mi się godne uwagi, to nowsza interpretacja (jego syna?), mówiona,  jednego z najbardziej znanych utworów Wysockiego. Ta podoba mi się bardzo :
     Nagrana w 1960 roku i trochę trzeszcząca płyta z serii F.Chopin - Dzieła wszystkie. Halina Czerny - Stefańska, gra polonezy.
     W wydaniu czechosłowackiego Suprafonu, Kwartety Smyczkowe Mozarta, B dur K.458 (Hunting) i d moll K.421. Pierwszy dedykowany Haydnowi, drugi z resztą też :)

Muzyka łazienkowa

     Słuchana w łazience, ale nie tylko, wyszła i do samochodu i jeździła ze mną przez parę dni. Sympatyczna i inteligentna nowa twarz w polskim hip hopie. Taco Hemingway "Umowa o dzieło", EP-ka pokazująca jak w sposób inteligentny i przede wszystkim nie naśladujący, można składać rymy i dźwięki. "Następna stacja" to był przebój, tu też niestety ocenzurowana ...
     

     Bardzo energicznie przygrywali mi do ćwiczeń panowie z zespołu As I Lay Dying. To kapela grająca metalcore, a najzabawniejsze jest to, że określana jest jako rock chrześcijański. Gdyby tak grano w kościołach, pewnie bym tam bywał. As I Lay Dying "Awakened" z 2012 roku:
As I Lay Dying - A Greater Foundation
As I Lay Dying - Cauterize

Muzyka codzienna
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Płyta nagrana na Przystanku Woodstock, na której główna i tytułowa wykonawczyni najmniej mi się podoba, "Przystanek Woodstock Ania Rusowicz i goście - Flower Power". Koncert poświęcony erze hipisów i ich muzyce, przypominający znane utwory a nawet przeboje. Ciężko używać mi słowa przebój, bo kojarzy ono kojarzy mi się pejoratywnie, ale to są prawdziwe przeboje. Ania Rusowicz i jej irytująca (mnie) maniera śpiewania trochę psuła mi przyjemność słuchania, ale poza nią to bardzo dobry pomysł i koncert a goście i muzycy stanęli na wysokości zadania.
Ania Rusowicz - Poszłabym za Tobą
Ania Rusowicz & Kamil Czeszel - Jednego Serca

Do klika za tydzień :)