Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Champion Jack Dupree. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Champion Jack Dupree. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 kwietnia 2017

Znowu marzę

     Sobotni ranek, wyszło słońce ! Nie ma śniegu ! I pomimo tego, że siedzę przed kompem z gorączką, jest się z czego cieszyć. Cieszę się, że wciąż oddycham. Cieszę się, że wciąż mogę realizować swe marzenia i nikt i nic nie jest mi w stanie w tym przeszkodzić. Oczywiście marzenia skrojone na miarę chwili i obecnych możliwości, czyli możliwe w tej chwili do realizacji a nie nierealne mrzonki. By je spełniać potrzebne jest, jak w każdej dziedzinie działalności, przygotowanie i, do pewnego stopnia, trzeźwy realizm, o co przy marzeniu trudno. Ale rzucanie się z głową wbitą w ramiona i psychiką  spiętą do granic możliwości z jedyną myślą, jakoś to będzie, może się uda, jest najlepszą drogą do przegranej i frustracji wywołanych kolejną porażką. Tak, marzenia, ich spełnianie wymagają solidnych przygotowań, podkładu który urealni ich realizację. Nie płacz i użalanie się nad sobą, nie złość i bezsilność wobec otaczającej rzeczywistości, a solidne i systematyczne budowanie fundamentów pod gmach swych marzeń, tym warto się zająć. To nada sens twemu istnieniu, sens w najważniejszych dla Ciebie, czyli Twoich oczach. Ja mam wciąż łeb pełen marzeń, ale nie mrzonek. Myślę, ze potrafię już odróżnić jedne od drugich. W tej chwili w co najmniej czterech sprawach, obszarach, przygotowuję grunt pod spełnienie. I jeśli choć w jednej z nich mi się uda, to będzie mój duży sukces.  
Duży, bo przygotowany a nie wyśniony. 
*****
Bieżący komentarz
Nowy kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Ogarnia mnie przerażenie, gdy widzę owładniętych poczuciem misji przedstawicieli obecnej władzy. Wolę jednak "zimnych" fachowców niż rozognionych ideowców. Poczucie wyższej racji, realizacji wyższego celu, dopuszcza wszelkie łotrostwa, by osiągnąć cel. Osiągnięcie tego celu wymaże wszak wszelkie grzechy. Gdy Telewizja Regionalna kręciła materiał, dokładnie filmując wchodzących na "strajkowe" zgromadzenie sędziów, stojąc podczas zgromadzenia pod drzwiami i filmując dokładnie wszystkich wychodzących z sali, przypomniało mi się filmowanie przez milicję ludzi spacerujących po ulicy podczas Dziennika Telewizyjnego i innych wydarzeń organizowanych przeciw ówczesnej władzy. Wróciły czasy zastraszania? Jaki będzie następny krok?

*****
Raporty z przesłuchań
co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
czyli winylowy kąt
     Nordycki szamanizm, pismo runiczne (runy fuþarku starszego), to leży u ideowych podstaw norweskiej Wardruny. W warstwie muzycznej jest to skandynawski folk, wykorzystujący tradycyjne instrumenty, z mocnymi wpływami muzyki ambient. W warstwie emocjonalnej, bardzo dobra w odbiorze muzyka. Trzecia i jak na razie ostatnia płyta Wardruna "Runaljod – Ragnarok" z 2016 roku:
Wardruna - Raido
Wardruna - UruR

     Wydany w 1974 roku album Milesa Davisa "Get UP With It" składa się z utworów nagranych w latach 1970-74, ale ma dość jednolite brzmienie i nie epatuje entuzjazmem i radością. Po tym albumie Miles zniknął na parę lat z życia publicznego. W nagraniach takie tuzy jak: Herbie Hancock, Keith Jarrett, John McLaughlin, Dave Liebman, Steve Grossman, Sonny Fortune, Pete Cosey, Billy Cobham, i Al Foster. Utwór "He Loved Him Madly" poświęcony pamięci Duke'a Ellingtona.
Miles Davis - He Loved Him Madly
Miles Davis - Calypso Frelimo

     Jedna z dużych sieci marketów, pozazdrościła sprzedaży winyli innej sieci, i również zamieściła w swej ofercie winyle, niestety nie najlepsze składanki, ale dwie udało mi się wybrać i słuchałem z przyjemnością.
"Blues Masters", czyli stare bluesiska w oryginalnych wykonaniach:
Champion Jack Dupree - Misery Blues
Elmore James - Dust My Blues
"Ultimate Divas", czyli śpiewające divy XX wieku. Nazwiska aż perlą się od blasku:
Dinah Washington - Mad About The Boy
Peggy Lee - Fever

     Trochę powagi w święta !! Wolfganag Amadeusz Mozart "Quintet for Clarinet and Strings KV 581" i "Quartet for Oboe and Strings KV 370".
Mozart - Clarinet Quintet in A, K. 581
Wolfgang Amadeus Mozart: Oboe Quartet F Major K.V.370

     Czarna EP-ka punkowej El Bandy z 2007 roku. Zjawiskowy zespół polskiej sceny punkowej, w utworach nagranych po reaktywacji. HC Punk w dobrym wydaniu.
El Banda - Wisi mi (EP)



     Legenda i efemeryda sceny punkowej, co to pojawia się i znika ... by pojawić się w innym  składzie. Pierwsza płyta (drugiego składu) z 1987 roku, "DEUTER 1987". Dość łagodne brzmienie na płycie w porównaniu do żywiołowych koncertów, nie przyniosło płycie sukcesu.
Deuter - Piosenka o mojej generacji
Deuter - Nie ma ciszy w bloku

     Druga w dyskografii płyta brytyjskiego Bauhaus "Mask". Album nagrany i wydany w 1981 roku. Mroczna i zimna muzyka.
Bauhaus -  The Man With the X-Ray Eyes
Bauhaus - Mask
 

Muzyka codzienna
*
zazwyczaj samochodowa
czasem przed snem CD-kowa
     Ładna płyta ... Eric Clapton & Friends "The Breeze An Appreciacion of JJ Cale"  z 2014 roku. Płyta nagrana w hołdzie zmarłemu JJ Cale'owi, wszystko niby w stylu JJ Cale'a, spokojnie i z feelingiem, ale brak samego JJ Cale'a :(
Eric Clapton & Friends - Call Me The Breeze
Eric Clapton & Friends - Magnolia ft. John Mayer

    Kolejna płyta z marketu, Ella Fitzgerald "Pure Ella" to 12 utworów z płyty "Ella Sings Gershwin" plus 8 utworów z pianistą Ellisem Larkinem. Boska Ella z rzadkim darem wyjątkowego głosu i feelingu:

Ella Fitzgerald - Someone To Watch Over Me
Ella Fitzgerald - You Leave Me Breathless

     Też z marketu, płyta  Laury Pergolizzi, LP "Lost On You' z 2016 roku. Zdeklarowana lesbijka z ciekawym głosem i muzyką pop w tle, z alternatywnym zacięciem. Pierwszy numer zauroczył, następne już ... dużo mniej.
Laura Pergolizzi - Muddy Waters
Laura Pergolizzi - Lost On You

     Z tego samego źródła, Massive Attack "Blue Lines 2012 mix/master", reedycja debiutu świetnych trip hopowców. Klasyka gatunku, choć ja osobiście wolę "Mezzanine". 
Massive Attack - Five man Army
Massive Attack - Unfinished Sympathy

     Ta płyta nie chciała opuścić odtwarzacza a ja jej do tego nie zmuszałem. Duża przyjemność w głośnym słuchaniu kalifornijskich punków z Social Distortion. Są dobre harmonie głosów, jest puls gitar, energetyczny ale bez zbędnego hałasu. Social Distortion "Social Distortion" z 1990 roku:
Social Distortion - So far Away
Social Distortion - Story Of My Life


Muzyka łazienkowa
Co chwilę, wraca na chwilę, bo Cobra ożyła :)
     W ferworze przedświątecznych porządków pewien czas zmuszony byłem spędzić w łazience ... sprzątając ją. Jak przy takich okazjach bywa, z raczej zawsze tak bywa, pomagała mi w sprzątaniu rycząca muza.
Na początek francuski zespół Magma, progresywny rock a nawet art rock z płyty "Spiritual" wydanej w 2002 roku a same nagrania są dużo starsze (lata 70-te). Wybór utworów na tej płycie nie był autoryzowany przez zespół, uważana jest zatem, przez fanów grupy i samych członków zespołu, za bootleg, choć jest oficjalnym wydawnictwem, ale ponoć nie jest wyborem reprezentatywnym dla stylu zespołu a zatem nie najlepszym, a i nie zapłacono zespołowi za część nagrań. Ja otrzymałem ją od kogoś w prezencie. Ciekawa muzyka, choć zestarzała się trochę ...
Magma - Hhai
Magma - Dondai

Do sprzątania potrzeba jednak energii, więc zmieniłem płytę na prawdziwy wulkan energii i ... robota aż paliła się w rękach. The Dillinger Escape Plan "Option Paralysys", słuchacie na własną odpowiedzialność:
The Dillinger Escape Plan - Gold Teeth On A Bum
The Dillinger Escape Plan - Widower






Do klika za tydzień :) 
czarT




piątek, 7 listopada 2014

Druga twarz

     Codziennie nakładasz jakieś maski. Czy są to tylko maski, czy są to różne twe oblicza. Czy czuła i rozumiejąca cię kochanka i zimna "Królowa Śniegu" to może być ta sama osoba? Zadziwiają mnie czasem opinie ludzi o mnie. Jedni widzą mnie jako osobę wesołą, otwartą, żyjącą bezstresowo, inni widzą milczącego, czasem zarozumiałego, wyniosłego i nieprzystępnego. Jedni widzą we mnie myślącego i szukającego odpowiedzi człowieka, inni głupca. Tego który wciąż szuka SWOJEJ drogi, lub tego któremu na starość odbiło. Skąd tak diametralnie różne oceny? Czy można poznać prawdziwą naturę człowieka i ocenić go trafnie po krótkiej znajomości, czy potrzeba na to lat. Czasem znajdujesz odpowiedzi na takie pytania w książkach, w których wcale się ich nie spodziewasz. Dla tego warto czytać!
     "Przed paroma laty pewien dziennikarz "Le Monde" przeprowadzał rozmowy z pasażerami porwanych samolotów. Odkrył wówczas ciekawą prawidłowość w postaci nadzwyczaj wysokiego odsetka rozwodów wśród par, które przeszły wspólnie przez tragiczne doświadczenie niewoli. Zaintrygowany zapytał rozwiezionych eksmałżonków o powody ich decyzji. Okazało się, że większość pytanych nie myślała o rozwodzie przed uprowadzeniem. Dopiero ów straszliwy epizod "otworzył im oczy" i pozwolił "ujrzeć partnera w nowym świetle". Zwyczajni, dobrzy mężowie "okazywali się" podłymi egoistami dbającymi tylko o własny żołądek, odważni biznesmeni zmieniali się w podłych tchórzy, zaradni "królowie życia" załamywali się i potrafili tylko lamentować nad zbliżającym się końcem. Dziennikarz zadał sobie pytanie: które z Janusowych oblicz, objawianych przez jego rozmówców, było ich prawdziwą twarzą, a które tylko maską? Doszedł do wniosku, że pytanie zostało źle postawione. Żadne nie było "prawdziwsze". Oba oblicza cały czas tkwiły potencjalnie w charakterze ofiar: ujawniały się tylko w innym czasie i w innych okolicznościach. "Dobra" twarz wydawała się czymś normalnym jedynie dla tego, że normalne warunki preferowały jej ujawnienie. Druga twarz była jednak stale obecna, choć niewidoczna. Najbardziej fascynujące w tym odkryciu okazał się jednak to, że gdyby nie zuchwały czyn porywaczy, "druga twarz" pozostałaby pewnie ukryta na zawsze. Małżonkowie żyliby nadal w swoich związkach, nie wiedząc nic o nieprzyjemnych cechach, które nieoczekiwane i nadzwyczajne okoliczności mogłyby odsłonić, niwecząc miłą im wiedzę na temat pozornie znanych im osób."

       Zygmunt Bauman "Nowoczesność i Zagłada"

     Jaka jest zatem twoja druga twarz? Czy już ją znasz, czy wciąż pozostaje w ukryciu? Czy na pewno chcesz ją poznać?

*****
Raporty z muzycznych przesłuchań
Czyli po prostu muzyka, której słuchałem w tym tygodniu. Zaczynam od czarnych płyt.

Muzyka spod igły
      Czarna płyta, z czarnego lądu. Nadal włóczyłem się po muzycznych bezdrożach Afryki. Płyta z tego samego źródła co w zeszłym tygodniu, ale muzyka bardziej podobna do muzyki. "Music from Burundi" :
     Nadal w czarnych klimatach. Była muzyka rdzenna, była też muzyka "emigracyjna", jeżeli niewolnictwo można nazwać emigracją. Amerykański, surowy blues, z płyty "Blues Selection" wydanej w Niemczech w 1975 roku. Bardzo stylowa składanka (2 LP), kilku niezapomnianych wykonawców.
     Czarny był ten początek i trwał i trwał. Bob Marley and the Wailers z płyty wydanej przez Pronit, oryginalnie nagranej w Nashville. Bosko kołysze jak zwykle ............
     I stała się muzyczna jasność, polska jasność. Bardzo dobra płyta Sztywnego Pala Azji "Europa i Azja" wydana w 1988 roku przez WIFON. Nagrań dokonano dla Międzynarodowej Federacji Jazzowej. Zasłuchany :
A przy tym wzruszam się do dziś :

Muzyka łazienkowa
     Tu musi być głośno i rytmicznie. I było. Budzy i Trupia Czaszka "Uwagi Józefa Baki". Ostra punkowa i rockowa muzyka, do słów XVIII wiecznego księdza. Ciekawy eksperyment i udany, choć słowa nie zawsze zrozumiałe dla współczesnych. Płytę nagrano w 2004 roku, ja mam tegoroczną reedycję. 
A to "bierze" jak cholera ;)
Rytmicznie, przebojowo, jednocześnie ciekawie. W chwili wydania powiało świeżością, a było to w roku 1996. Pierwsza płyta Kula Shaker "K". Świetna do ćwiczeń ;)
Tego numeru mogę słuchać w kółko, bez końca, pląsając wesoło i podśpiewując :
Govinda Jaya Jaya,
Gopala Jaya Jaya
Radha-ramanahari
Govinda Jaya Jaya   ;)
Kula Shaker - Govinda
Inny przebój z tej płyty:
Kula Shaker - Hey Dude
A to po prostu bardzo lubię:
Kula Shaker - Grateful When You're Dead/Jerry Was There

Muzyka codzienna
     Początek dość delikatny. Muzyka brzmi jak klezmerska i ważny jest tekst, czasem lubię. Raz Dwa Trzy "Niecud" z 1998 roku. 
     Potem, jak zwykle coraz mniej delikatnie. Kontynuując muzyczna jatkę : "Yat-Kha /tuva.rock" (2003). Muzyka coraz mniej tradycyjna, coraz bardziej rockowa, a czasem jeszcze punkowa ;) Mnie podoba się coraz mniej, wolałem bardziej tradycyjne brzmienia i na dobicie ..... ten fatalny angielski ;(
Na kolejnej słuchanej a starszej płycie nagrania dużo bardziej mi się podobają. Yat-Kha "Aldyn Dashka" z 2000 roku. Brzmienie tradycyjne lepiej pasuje do tego śpiewu.
Yak-Kha - Chorumal Bodum
Yat-Kha - Oi Moroz
I hop na drugą półkulę, za ocean. Amerykański Gov't Mule. Czy ich lubię ... to chyba wiesz. Świetna płyta dla początkujących mułowców. Gov't Mule "The best Of The Capricorn Years (& Rarities) z 2006 roku. To co najlepsze ;)
Gov't Mule - Blind Man In The Dark
Gov't Mule - John The Revelator
Nie mogę się oprzeć, by nie zaprezentować takiej wersji ;)
Gov't Mule - John The Revelator (Live)

Wróciłem do niedawno słuchanej płyty, bo wciąż chodziła mi po głowie. I miałem rację, jest świetna. Samochód eksplodował dźwiękiem !!!! Instrumentalna muzyka jazzrockowa grana w metalowy sposób. Dla mnie rewelacja !!!! Uwielbiam i nie ma w tej egzaltacji żadnej przesady .... Najnowsza płyta tria (bas, perkusja, saksofon) Trioscapes "Digital Dream Sequence" z tego roku. ..... nie słuchajcie perkusisty .... bo zwariujecie ;)
Trioscapes - Digital Dream Sequence
Trioscapes - Stab Wounds

I co? Z rozpędu poprzednia płyta Trioscapes w odtwarzacz !!!! Trioscapes "Separate Realities" z 2012 roku. Cuda panie cuda !!!!
Trioscapes - Blast Off
Trioscapes - Curse of the Ninth

Do klika za tydzień ;)