Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Eric Dolphy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Eric Dolphy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 czerwca 2018

Udany weekend

     Spóźniony i bez pomysłu na wpis. Za gorąco, za duszno. A jeszcze rano byłem nad jeziorem i pomysły aż się kłębiły i z tych kłębów nic się nie wyłoniło. Pobyt nad jeziorem miła dla ciała i umysłu rzecz. Chłodna bryza od wody, której nie widziałem, ale przecież wiem, że tam jest. Trawa ścięta, żywopłot przycięty ,satysfakcja z wykonanych czynności jest. Ptaki budziły o 4 rano, bo przecież dla mieszczucha, taki poranny wrzask jest dźwiękiem obcym. Ja rozumiem ryk motoru, syreny karetek czy klaksony, ewentualnie rozbawieni sąsiedzi, ale żeby ptaki tak się darły. Irytujące! Przed wejściem do kuchni potężny pająk utkał swą sieć, trochę strach coś z tym zrobić, bo w drewnianym domu pełno jego kolegów którzy tylko czyhają na Twój sen lub chwilę nieuwagi, by zemścić się za brutalne potraktowanie sieci pobratymca. O zrobieniu czegoś z samym pająkiem zapomnijcie, za duży stres i żal jednak żywego stworzenia, choć tak nikczemnego z wyglądu. Małe zajączki, których stada włóczyły się ponoć po działce, na wieść o naszym przyjeździe uciekły. Pająki zostały... 
     Jednym słowem, udany weekend (czego i Wam życzę) i proszę irytujących pedantów o anankastycznej osobowości o darowanie sobie wytyku o dwóch użytych powyżej słowach. Jest to celowe i prowokacyjne zachowanie z mej strony oparte na specyficznym poczuciu humoru, które pozwala mówić jedno i robić (dla żartu) coś zupełnie innego.


Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Spalenie kukły posła opozycji nie ma znamion czynu zabronionego, jest dopuszczalną polemiką. Jedynie ewentualne spalenie kukły błogosławionego (w przyszłości) prezesa ... boję się nawet myśleć czym. Za taki czyn czapa na miejscu. Reszta hołoty morda w kubeł, kanalie i sprzedawczyki. Ja to się nawet czuję kanalią bo, aż strach się przyznać... nie lubię Prezesa.

Cytat tygodnia

     To wiele wyjaśnia:
"Człowiek jest skończony, jest żywym trupem nie wówczas, gdy przestaje kochać, lecz gdy przestaje nienawidzić. Nienawiść konserwuje; to w niej właśnie, w jej chemii tkwi "tajemnica" życia. Nie bez przyczyny jest ona nadal najlepszym, jaki kiedykolwiek wynaleziono, środkiem wzmacniającym, ponadto tolerowanym przez każdy, choćby najsłabszy organizm."
Emil Cioran "Zły demiurg"


*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
***
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Eric Dolphy "Other Aspects" z 1987 roku. Znalezione w prywatnych archiwach tego saksofonisty, klarnecisty, flecisty, potwierdzają klasę free jazzowe ciągoty. Ciekawe...

     Pierwsze wydawnictwo Defetu Muzgó "Wszyscy jedziemy...", materiał został zarejestrowany w trakcie koncertu w klubie „RURA” we Wrocławiu w 1991 roku. Zremasterowana wersja wydana na winylu w 2016 roku. Legenda polskiego punka:

     Jedna z płyt trochę niedocenionych w historii polskiej muzyki, Mira Kubasińska i zespół Breakout "Ogień" z 1973 roku. Do dzisiaj tytułowy numer wywołuje dreszcze a "Czarno-czarny film" Lubię nucić pod nosem.
***
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Ostatnia w dyskografii zespołu Fair To Midland  płyta "Arrows & Anchors" z 2011 roku. Progresja, metal, rock to wszystko brzmi w muzyce kapeli z Teksasu. Pomimo chwytnych melodii, mnie jakoś brakuje decyzji w którą mają iść stronę. Jakby stali w rozkroku między popularnością a ambicjami.

     Polski zespół z Rudy Śląskiej istniejący od 2001 roku. Nagrali trzy płyty, supportowali wiele występujących na naszych scenach gwiazd. Dobry wokal i rockowy styl czerpiący z wielu źródeł i gatunków. Ścigani "Spiritus Movens" z 2011 roku:
Ścigani - Ełyła
Ścigani - Doceniać chwile

     Jeden z mych ulubionych prześmiewców i muzyków, Frank Zappa. Przy całym swym jajcarskim podejściu do muzyki tworzył na prawdę dobre numery. Płyta z 1975 roku "One Size Fits All".
Frank Zappa - Po-Jama People
Frank Zappa - San Ber'dino





Do klika za tydzień
czarT





piątek, 19 stycznia 2018

W przelocie

     Dzisiaj szybko i w przelocie. Rozrywkowy weekend zaczynam już dzisiaj. Za chwilę już mnie nie ma... w necie, w necie, w realu jestem i tu przez pewien okres jeszcze pozostanę. Taki mam plan. Kiedyś zniknę też z realu i przez jakiś czas pożyję jeszcze w czyjejś pamięci. Na kartach historii raczej wzmianki o mnie nie znajdziecie, ale kto to do końca może przewidzieć. Jeszcze walczę z rzeczywistością, więc wszystko możliwe. Ale przecież nie o tym chciałem napisać. Właściwie to o niczym, bo jak już wspominałem czas dzisiaj goni. Ale gadanie i niczym, w pewnych sytuacjach, to moja specjalność, powstrzymać się zatem trudno. W planach na dziś mam spotkanie z ciekawym człowiekiem, a już z pewnością niebanalnym (a imię jego... Jerzy) i spotkanie z ciekawym zespołem, czyli naszym Obywatelem, w celu integracji w nowym mieszkaniu połączonym ze spożywaniem (nie wyłączając artykułów konsumpcyjnych w postaci płynnej a nawet gazowanej) i słuchaniem, gadaniem, oglądaniem, paleniem i innymi szkodliwymi dla zdrowia fizycznego, ale zbawiennymi dla psychicznej stabilności działaniami.
     Zostawiam Was z najnowszym klipem z ostatniego koncertu Obywatela NIP, "SKS". Młodszym tłumaczę: Starość Ku..a Starość. Nie łudźcie się, do was też przyjdzie. Ale tu podejście do tematu na wesoło, przynajmniej naszym zadaniem. Pomysł "choreografii" wpadł mi dość spontanicznie do głowy i został na wariata wprowadzony w życie i tak już pewnie pozostanie na kolejnych koncertach, bo numer jeszcze się nam nie znudził i wciąż budzi moje emocje. Czy to widać? Oceńcie sami.




     Laseczki przynajmniej pomagają utrzymać równowagę przy headbangingu, bo błędnik już nie ten i takie nieodpowiedzialne zachowanie grozi utratą stabilności... ale kark boli potem przez kilka dni.

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, 
za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

No comments...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Metalowi amerykanie z Asbury Park, New Jersey. Druga płyta w dyskografii "Phantom Amour" z 2017 roku.Powstali w 2010 roku a pierwszą długą płytę nagrali w 2016. W swej muzyce łączą progresywną melodyjność i wręcz przebojowość z hardcorową mocą. Wokale to osobna bajka, od rockowego mocnego i melodyjnego, do zwierzęcego wrzasku... dlatego bardzo przypadło mi do słuchu.

     Płyta z 2013 roku, kolejna w dyskografii New Model Army, wiecznych buntowników, konsekwentnych w swych poczynaniach bez względu na mody. Po serii nieszczęść zespół podniósł się i nagrał, spokojniejszą i piękną płytę, bogatą w brzmienia i nastroje. New Model Army "Between Dog And Wolf".

     I klasyczna, rockowa pozycja, płyta "Janis". Nagrania wykorzystane w filmie "Janis", trochę wywiadów i materiał z lat 1963-65 z koncertów na których Janis występowała jako piosenkarka bluesowa a nawet country. Bardzo pouczające i ciekawe porównanie z późniejszą karierą. Janis Joplin brzmi jak rasowa bluesowa diva, mnie nasunęły się porównania z Billie Holliday... szczególnie w nagraniach z Dick Oxtot Jazz Band.

     Amerykanki saksofonista z panamskimi korzeniami, Eric Dolphy. Bezkompromisowy muzyk którego nie interesował mainstream a tylko muzyka do której miał przekonanie. Żył biednie, choć grał z największymi i zmarł (prawdopodobnie) po zasłabnięciu na scenie. Płyta z 1964 roku, jedyna nagrana dla Blue Note, prawdziwy majstersztyk, przypomniany po latach, "Out To Lunch!".
Eric Dolphy - Hat and Beard
Eric Dolphy - Something Sweet, Something Tender

     Jako deserek w tym tygodniu "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Band" Anniversary Edition z 2017 roku, czyli specjalna edycja po 50-ciu latach od pierwszego wydania. Wersja zremasterowana brzmi świetnie a na dodatkowym longplayu wersje ze studia bez dodatków, sami Beatlesi, ich instrumenty i głosy. Ciekawe porównanie do ostatecznych wersji dające pojęcie o pracy aranżacyjnej.
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band (Take 9 And Speech)
The Beatles - Lucy In The Sky With Diamonds (Take 1 / Audio)

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     I w samochodzie i przed snem towarzyszyła mi muzyka z płyty "Seant" The Andrzej Trzaskowski Sextet (Featuring Ted Curson). Płyta nagrana na przełomie lat 1965/66 z nieżyjącym już dziś amerykańskim trębaczem. Fortepian Trzaskowskiego, w tej muzyce,  jest raczej instrumentem drugoplanowym ale realizuje swą wizję free jazu.
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Seant [Vinyl]
The Andrzej Trzaskowski Sextet Featuring Ted Curson - Cosinusoida [Vinyl]

     I znowu niby dobra płyta polskiego Inside Again, "End Of The Beginning" z 2010 roku, a coś mi nie gra. Może to ta barwa wokalu do lekkiej choć "ponurej", w sumie, muzyki progresywnej. Brakuje mi kopa i agresji... W linkach, jako pierwszy, najmocniejszy numer...

     Rapparura rap. Piata płyta O.S.T.R.-a "Jazzurekcja" z 2004 roku. Porcja rapu inspirowana nowojorską sceną lat 90-tych. Prawdziwy hip hop bez ściemniania, ale z ambicjami.
O.S.T.R. - Odzyskamy Hiphop
O.S.T.R. - Dym
O.S.T.R - Apacz





Do klika za tydzień
czarT