Pokazywanie postów oznaczonych etykietą John Zorn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą John Zorn. Pokaż wszystkie posty

piątek, 1 grudnia 2017

Zysk

     Zewnętrzna aura nie skłania do zachwytów i intelektualnych wynurzeń. Kształtuje ją pogodowy front, który jest raczej pogodowym afrontem. Po zakończonych spotkaniach z lekarzem duszy, czuję pewną obawę, ale zdaję się na fachowca który uznał, że nauczyłem się znowu chodzić po ziemi nie tracąc z nią kontaktu. Zysk jest jeden, mam pewność, że jestem w stanie poradzić sobie z każdą sytuacją, że nie wrócę już do rzeki z której wyszedłem, bo mętne są jej wody. A że spoważniałem? Po prostu nie szczerzę już zębów w uśmiechu do całego świata w oczekiwaniu akceptacji. To raczej ja poruszam się już w świecie który akceptuję, wśród ludzi których ja akceptuję. Nie nakładam masek, próbuję pokazywać swą własną twarz. Ktoś może jej nie polubić, potrafię to zaaprobować...

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Wyrażam jasno swą niezgodę na to co co rząd wyprawia z polskim prawem. Nie można  tworzyć nowych regulacji łamiąc obecnie obowiązujące. Mam nadzieję, że zostaniecie kiedyś za to rozliczeni, co zakłada, że władzę przejmą ludzie rozsądni, bo jeśli do władzy dojdą prawdziwi ekstremiści (czytaj faszyści z którymi flirtujecie a oni dzięki temu wciąż rosną w siłę) w majestacie waszego prawa wykończą nas wszystkich... jeśli wy sami nie uczynicie tego wcześniej. Minister, prokurator Ziobro już mści się na całym świecie prawniczym za swe własne klęski.  Mści się na lekarzach... Kto będzie następny? Może TY? Może ja? Narzędzia już ma.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Płytą tygodnia jest niewątpliwie nowy Converge "The Dusk In Us", dziewiąty krążek w dyskografii. Płyta jeszcze ciepła, wydana została 3 listopada po pięciu latach od ostatniej płyty studyjnej zespołu. Jest szaleństwo (wokale!!!), jest moc, jest kolejna dobra płyta metalcore'owców z Massachusetts.

     Też amerykanie z Nowego Jorku, trzecia płyta z 1991 roku, klasyka thashu. Prong "Prove You Wrong". Panowie zagrali nawet numer The Stranglers...

     Niemen z 1972 roku z płyty "Niemen vol.1 vol.2", dwie płyty nazwane przez twórcę "Marionetki". Skład towarzyszący po rozpadzie (grali tylko dwa lata) utworzył SBB. Niemen wykorzystał teksty polskich poetów (Cypriana Kamila Norwida, Jarosława Iwaszkiewicza, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Bolesława Leśmiana oraz Leszka A. Moczulskiego). Niełatwa w odbiorze muzyka z pewnością wyprzedziła swe czasy...

     Free jazzowy duet John Zorn i Eugene Chadbourne z płyty "1977 - 1981". Zestaw bardzo dziwnych i rzadkich kompozycji tych dwóch muzycznych "świrów", wydany w 2017 roku na winylu. Muzyków wspiera cała lista nazwisk. Do słuchania trzeba odrzucić konwencjonalne pojęcie muzyki...
Eugene Chadbourne with John Zorn - The Double A

     Płyta kupiona z myślą o mojej żonie, bo bardzo lubi tego wykonawcę, a mnie słuchanie go nie sprawia przykrości, a czasem nawet przyjemność. Pharrell Williams "Girl", z cudownie optymistycznym "Happy".
Pharrell Williams - Happy
Pharrell Williams - Come Get It Bae

     Album Franka Sinatry "In the Wee Small Hours" z 1955 roku. Ponadczasowy głos:
Frank Sinatra - In The Wee Small Hours Of The Morning
Frank Sinatra - I'll Be Around

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Pożegnalny koncert Black Sabbath "The End" kupiłem sobie na DVD, bo widzieć Ozzy'ego, to nie to samo co tylko słyszeć. Prawdziwy demon, pan ciemności, choć już bardzo widać jego wiek (69 lat), ale głosowo wciąż daje radę. Starsi panowie w dobrej formie, to nie może być koniec...
Black Sabbath - War Pigs
Black Sabbath - Iron Man
Black Sabbath - Paranoid
Black Sabbath - N.I.B.

     Najnowsza koncertówka Kultu nie zaskakuje. Lubię ich, choć gdy słucham Kazika na żywo, przestaję mieć wokalne kompleksy, ale trochę zaczyna mi to przeszkadzać w odbiorze... Kult "Made in Poland" z tego roku... nie ma żadnych klipów w necie, więc z innego koncertu, jeden z mych ulubionych numerów (lepszy wokalnie niż opisywana płyta :) muzyka taty Kazika, Staszka, słowa Konstantego Ildefąsa )
Kult - Śmierć poety







Do klika za tydzień
czarT





piątek, 3 listopada 2017

Tańcz, tańcz, tańcz

     Jestem na rodzinnym pogrzebie w drugim końcu Polski. Dziś przypomnę wpis z przed 5-ciu lat. Wiele się od tego czasu zmieniło. Mam siły, nogi plączą się o wiele mniej bo i wewnętrzny rytm o wiele prostszy, widzę sens i wciąż słyszę muzykę ...


Tańcz, tańcz, tańcz


” ………………………………….
  – Co mam zrobić? – powtórzyłem swoje pytanie.
  – Tak jak przed chwilą powiedziałem, zrobię co będzie w mojej mocy. Spróbuję cię dobrze połączyć – odparł Człowiek-Owca.
  – Ale to nie wystarczy. Ty też musisz zrobić wszystko, co w twojej mocy. Nie możesz tylko siedzieć i myśleć. W ten sposób do niczego nie dojdziesz. Rozumiesz?
  – Rozumiem. Więc co właściwie mam zrobić?
  – Musisz tańczyć. Kiedy słyszysz muzykę, musisz tańczyć. Rozumiesz, co mówię?Tańczyć. Ciągle tańczyć. Nie wolno ci się zastanawiać, po co tańczysz. Nie wolno ci myśleć, co to znaczy, bo to nie ma znaczenia. Jeśli zaczniesz o tym myśleć, zatrzymasz się w tańcu. A kiedy się zatrzymasz, nie będę mógł już nic dla ciebie zrobić. Znikną wszystkie twoje połączenia. Znikną na zawsze. A wtedy będziesz mógł żyć tylko w tym świecie. Stopniowo zostaniesz tu wciągnięty. Dlatego nie możesz się zatrzymać. Nawet jeżeli wyda ci się to strasznie głupie, nie możesz się tym przejmować. Musisz starannie stawiać kroki i ciągle tańczyć. I tym sposobem choćby po trochu zmiękczysz to, co w tobie stwardniało. Nie na wszystko jest za późno. Musisz wykorzystać, co się da. Zrobić wszystko, na co cię stać. Nie masz się czego bać. Na pewno jesteś zmęczony. Zmęczony i przestraszony. Każdy ma takie chwile. Wszystko wydaje się pomyłką i dla tego ludzie się zatrzymują.
 Podniosłem głowę i przez pewien czas patrzyłem na cień na ścianie.
  – Ale musisz tańczyć – ciągnął Człowiek-Owca. – I tańczyć jak najpiękniej. Tak, żeby wszystkich zachwycić. Wtedy być może będę mógł ci pomóc. Dla tego musisz tańczyć. Tak długo, jak gra muzyka.
 Muszę tańczyć. Tak długo, jak gra muzyka.
……………………….”
[Haruki Murakami - Tańcz, tańcz, tańcz.]

  I tańczę, choć plączą mi się nogi. Tańczę, choć gubię rytm. Tańczę, choć czasem nie widzę sensu.
Nie ma już sił. Lecz tańczę, tańczę, tańczę, bo wciąż słyszę muzykę.
Tańczę najpiękniej jak umiem.
Dziś też tańczę najpiękniej jak umiem i tak już będzie po kres.

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     W związku z zaistnieniem w przestrzeni prawnej nowego pojęcia, niemal instytucji, sygnalisty (Sygnalista, demaskator (ang. whistleblower, dosł. „człowiek dmuchający w gwizdek”) – osoba nagłaśniająca działalność, która według niej jest najprawdopodobniej nielegalna lub nieuczciwa), pragnę poinformować o zaobserwowanym, w przestrzeni publicznej, zjawisku korupcji. Mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że urzędujący prezes Sądu Okręgowego w Suwałkach, przyjął łapówkę w postaci awansu na to stanowisko, w zamian za przychylne władzy orzeczenia, wydane zarówno przed jak i po nominacji.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Pierwsza płyta napalm Death. Hardcore punk w swej najbrutalniejszej formie. Napalm Death "Scum" z 1987 roku:

     Płyta wydana z okazji Record Store Day, koncert z 1969 roku The Doors "Live At The Aquarius Theatre The First Performance". Pierwsze wydanie na winylu (3 Lp) z 2016 roku. Dorsi w pełnej krasie i dobrej formie Morrisona ...

     Tegoroczna premiera starego koncertu. Po raz pierwszy na płycie, wydanej z okazji Record Store Day, koncert Davida Bowie z Los Angeles w 1974 roku. Cały koncert na trzech winylach (pięciu stronach, szósta pusta). David błyszczy ... Bowie "Cracked Actor (Live Los Angeles '74)".
David Bowie- Cracked Actor (Live Los Angeles '74)(Full)

     Rok 1987, John Zorn "Spillane". Trzy kompozycje, trzy różne składy (m.in. Kronos Quartet) i typowa nietypowość muzyki. "Muzyka ta jest kontynuacją jego wcześniejszych eksperymentów. Mam na myśli gry, czyli coś co Zorn nazwał "game pieces". Ten polegający na dużej swobodzie muzyków system pozwala prowadzącemu na żywo myśl muzyczną mieć wpływ na obrany w danej chwili styl. Kreator kontroluje czas i przebieg kompozycji, ale konkretna materia pozostaje w rękach poszczególnych instrumentalistów."
John Zorn - Spillane
John Zorn - Two Lane Highway ... gitara Albert Collins
John Zorn - Forbiden Fruit ... The Kronos Quartet

     Rok 1967, The Włodzimierz Nahorny Trio "Heart", winylowa reedycja w serii Polish Jazz (vol. 15) z 2017 roku. Brzmi, trochę niestety, jak tłoczony w Polsce winyl (znawcy tematu wiedzą o co chodzi), ale mało tych początkowych wrażeń dźwiękowych (nawet nie wiem czy jest w Polsce jakaś tłocznia, czy Czechy). Swoboda i niezwykłość muzyki, bardzo nowoczesnej w warstwie wykonawczej jak i w podejściu do nagrania. Ta muzyka brzmi, po tylu latach, bardzo współcześnie.
Włodzimierz Nahorny Trio - Na wysokiej Cyrli
Włodzimierz Nahorny Trio - Serce Muniaka


*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa
     Jeden z projektów gitarzysty Leszka Windera, Bezdomne Psy. Płyta z 1988 roku, reedycja na CD z 2006 z dodatkami z koncertu w Jarocinie w 1986 roku. Nagrania pochodzą z 1986 roku, zarejestrowane w Domu Pracy Twórczej "Leśniczówka" w Chorzowie. Bluesrockowa a nawet alternatywna muzyka pod wyraźnym wpływem gitarowego lidera.
Leszek Winder Bezdomne Psy - Czesc VII (edit) Polish Breaks


     Jarosław Śmietana "Arrican Lake", płyta z 2000 roku nagrana z Gary Bratzem,  saksofonistą znanym ze współpracy z Milesem i kilkoma innymi znakomitymi muzykami. Płyta ładna, stylowa ze zdjęciami Marcina Kydryńskiego na okładce.
Jaroslaw Śmietana, Gary Bartz - African lake
GARY BARTZ i JAROSŁAW ŚMIETANA koncert live AFRICAN LAKE promocja płyty







Do klika za tydzień
czarT





piątek, 27 października 2017

Eksperyment na myszach

Gdy jestem zmęczony i niewyspany, wówczas myśli schodzą na manowce

     Jestem fumigaorem i nie jest to żadne zboczenie. Na szkoleniu dowiedziałem się dużo o metodach pozbywania się szkodników ... Jedną z metod, bardzo energochłonną i co za tym idzie drogą i trudną do przeprowadzenia, ale stuprocentowo skuteczną, jest wygrzewanie pomieszczeń. Żaden białkowy organizm tego nie przeżyje. Cóż, mój mózg chodzi swoimi drogami i wysnuwa różne wnioski. W tym kontekście zacząłem myśleć o efekcie cieplarnianym. Czy nie do końca jasne przyczyny tego procesu nie nasuwają wam żadnych podejrzeń? Jeżeli jakaś obca cywilizacja wybrała sobie taką piękną planetę jak Ziemia na swe nowe lokum, czy nie logicznym jest, że postanowiła pozbyć się szkodników? Po co wysyłać maszyny do zabijania. Czy ludzie do zwalczania myszy, szczurów, czy karczowników ziemnowodnych, używają najnowszych maszyn bojowych? Nie! Wystarczy odpowiednio dobrana metoda wytępienia. Że proces zachodzi powoli? Nie wiemy jak te istoty postrzegają czas. Nie piszę wrogie, bo czy szkodnika można nazwać wrogiem? Jest uciążliwy i czyni szkody, ale przecież nie jest godnym większej uwagi przeciwnikiem, stojącym dużo niżej na szczeblu rozwoju, zatem nie podlegającym humanitarnej ochronie. Wrażenie powolności procesu to tylko odzwierciedlenie ludzkiego postrzegania. Dla muszki owocówki żyjącej około 30 dni, czas naszego życia jest wiecznością. W przeciągu roku przemija dwanaście jej pokoleń. Dla cywilizacji zdolnej przemierzać nieskończone (w pojęciu człowieka) przestrzenie, czas może płynąć w zupełnie innym tempie, co może tłumaczyć możliwość fizycznego ich pokonywania w niewyobrażalnym i nieosiągalnym dla nas okresie. Czy to obcy, jak bogowie (liczba mnoga wynika z pewnej poprawności, niepozwalającego pominąć, żadnej z religii, by uniknąć zarzutu dyskryminacji religijnej) , skazali nas na zagładę, a może postanowili zakończyć nieudany "eksperyment na myszach" mnożących się bez opamiętania ...


*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     To właśnie zaczyna się dziać. Nawet władza przestała traktować poważnie Trybunał Konstytucyjny. Powoli przejmowane sądy powszechne, zaczynają wydawać wyroki zgodne z wolą władzy. Bo to przecież normalne, że jeśli władza czegoś chce, to tak ma być. Po to właśnie jest władza .... tylko co to ma wspólnego z demokracją. A WY zaczniecie odczuwać dyskomfort, gdy to w końcu dotknie i WAS. A wcześniej czy później, to dotknie wszystkich ... tylko wówczas będzie już pozamiatane ...


*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Rok 2011, koncertowy album Mastodon'a. Nagrania z 2009 roku, co słychać, bo w programie materiał ze świetnej płyty "Crack The Skye" z 2009 roku. Ciężki progresywny metal z nietypowym perkusistą. Mastodon "Live At The Aragon", kawał dobrego i ambitnego metalu.

     Głos Marka Lanegana zawsze na mnie działał i nadal działa. Płyta Mark Lanegan Band "Phantom Radio" z 2014 roku. Balladowo rockowa z dużą ilością elektroniki.

     Zrealizowany w 1990 roku album "Naked City" jest jednym z projektów Johna Zorna. Lider gra na saksofonie, poza nim w skład zespołu weszli: Bill Frisell – guitar, Fred Frith – bass, Joey Baron – drums, Wayne Horvitz – keyboards, Yamatsuka Eye – vocals. Projekt "badawczy", do jakich limitów może dojść zespół rockowy grając jazzową awangardę. Jak w większości projektów Zorna, oryginalność i twórcza swoboda.
Naked City - Naked City [Full Album]

     Rok 1986, Moskwa nagrywa swoje demo, wydając je własnym sumptem na kasecie. Edycja na winylu wydana przez Warsaw Pact Records w 2014 roku. Klasycy (jak to brzmi) punkowego hardore w swych pierwszych nagraniach zrealizowanych na setkę. Reedycja z kasety, więc i jakość .... dostateczna.
Moskwa - Nigdy
Moskwa - Wstań i Walcz


*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Świetna płyta jednego ze składów grających muzykę Johna Zorna. John Zorn Adramelech Zion80 plays Masada Book Two. Niesamowite połączenie jazzu i żydowskiej tradycji, zagrane przez muzyków nowojorskiej sceny niezależnej pod wodzą gitarzysty 
Jon'a Madof'a.
Zion80 - Shamdan
Zion80 - Kenunit
Zion80 - Metatron

     Młody polski skrzypek Adam Bałdych i kolejna, druga już płyta nagrana z Helge Lien Trio "Brothers" z tego roku. Na płycie gościnnie gra jeszcze saksofonista Tore Brunborg. Oryginalny styl gry i muzyczna wrażliwość stawiają Adama Bałdycha w gronie najlepszych polskich muzyków jazzowych.
Adam Baldych & Helge Lien Trio – "Love"
Adam Baldych & Helge Lien – "Hallelujah"
Adam Baldych & Helge Lien Trio - "Brothers"

     Szkocka Hidden Orchestra, to kapela łącząca jazz, hip hop, elektronikę i klasykę. Dość ciekawy zestaw muzyczny i chilloutowe brzmienia. Płyta "Night Walks z 2010 roku:
Hidden Orchestra - Tired and Awake
Hidden Orchestra - Antiphon




Do klika za tydzień
czarT



piątek, 13 października 2017

Licence To Kill

     I wciąż pędzę. Za oknem front pogodowy jak pogodowy afront a wewnątrz ciepło i spokój. Zastanawiam się kiedy mi przejdzie, oby wraz z ostatnim oddechem. To wciąż zaskakujący stan do którego jednak łatwo się przyzwyczaić. Chłopcem i romantykiem wciąż bywam, ale tylko wówczas, gdy mogę sobie na to pozwolić. Na codzień było to nie do wytrzymania. Takiego czarTa można bedzie zobaczyć 18 listopada w klubie Fama w Białymstoku, tam zagra w tym dniu Obywatel NIP, a moje, coraz słabsze gardło (ale jeszcze daję radę !), spróbuje po raz kolejny przekrzyczeć hałasujących kolegów. Tekstów jak zawsze nie pamiętam, tempa jak zawsze nie trzymamy, ale jest głośno jak cholera, czyli będzie dobrze. Plakacik ??? Psze bardz ...


I lecie i płyta ile atrakcji ...

     A ja kończę. Najbliższy weekend spędzam na szkoleniu. Po ukończeniu otrzymam licencję na zabijanie, na razie szkodników zbożowych, na inne, większe szodniki przyjdzie czas. 
Nie ma się co śmiać .. co udowododniają skrajnie lewaccy Rage Against The Machine:


I jak poeta Zak śpiewa w końcówce nagrania ... może zaśpiewajmy razem : 

Fuck you, I won't do what you tell me! (x16)
Motherfucker!
Uggh!

Co w wolnym tłumaczeniu strony tekstowo oznacza:

Spierdalaj, nie będę robił tego co mi każesz! (x 8, coraz głośniej)
Spierdalaj, nie będę robił tego co mi każesz! (x 8, krzycząc)
Skurwysynie!!
Ahh!


Czego i Wam życzę, odwagi, a nie spier ....

*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     Niewdzięczni rezydenci. Wszyscy chcą dobra pacjentów, dobra rezydentów, dobra ... dobra, dobra ... Są plany, są zamierzenia, nie ma pieniędzy, choć budżet rewelacyjny, ale są priorytety. Na przykład podwyżki o 1000 zł dla IPN. Ale ONI to robią bardzo dobrą robotę (patrz ściganie L.W. - Bolka), a rezydenci tylko obrażają i zabijają pacjentów (jeden z komentarzy w internecie) ... mój syn jest na czwartym roku medycyny ... moja żona należy do kasty która kradnie w sklepach i bierze łapówki ... 
Jarek odczep się od mojej rodziny !!!!!
To przecierz TY za wszystkim stoisz. To ty spuściłeś te psy z łańcucha ...

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Jako pierwsza na talerz trafiła EP-ka Pink Floyd wydana z okazji Record Store Day. Piętnastominutowy Interstellar Overdrive (mono) z 1966 roku ... kąsek :) W linku inna wersja:

     Powstały w 2010 roku w Leeds, stonerowy Black Moth i płyta "The Killing Jar" z 2012 roku. Ciężko, nisko z kobiecym wokalem. Tak jak lubię.

     Tom Waits "Mule Variations" z 1999 roku. Płyta wydana po siedmiu latach milczenia. Świetna muzyka, nagrana ze świetnymi muzykami (Claypool, LaLonde, znany ze współpracy z Beckiem gitarzysta Smokey Hormel, Mark Ribbot). Pełna wzruszeń i ballad ale też szaleństwa ... jak zwykle :)

     Szybko, agresywnie, pierwsza i jedyna długograjaca płyta punkowych Germs. Burzliwe są dzieje tej działającej krótko kapeli, jak to z punkami bywa. Zaćpane koncerty i prowokowanie publiczności do bójek, ale też status kultowy, była to jedna z pierwszych punkowych załóg w LA. Przez zespół przewinęła się cała "rzesza" muzyków, znanych potem z innych składów. Germs "GI" z 1979 roku.
The Germs - Lexicon Devil
Germs - Manimal

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Nowa płyta brytyjskiego duetu Royal Blood. Ciężkie, tłuste riffy i przebojowa lekkość. Bardzo dobra płyta.
Royal Blood - I Only Lie When I Love You
Royal Blood – Lights Out
The Germs - We Must Bleed


     Płyta z serii "Muzyka 20 wieku" Charles Ives "Central Park In The Dark". Tytuowy utwór napisany został w 1906 roku a Symfonia No.2 ukończona w 1901 ale pierwsze wykonanie miała dopiero w 1950. Współczesna, wyprzedzająca swe czasy muzyka, dziś nie brzmi już tak rewolucyjnie jak w początkach wieku, ale wciąż fascynuje.
Charles Ives - Central Park in the Dark
Charles Ives - Symphony No. 2

     Piękny i jazzowy album z muzyką Johna Zorna wykonywaną przez the Gnostic Trio (Bill Frisell, Carol Emanuel, Kenny Wollesen). John Zorn (Gnostic Trio) "The Testament of Solomon" z 2014 roku.
John Zorn - Sammatek
John Zorn - 'Asis

     Świetna płyta Vijay Iyer Sextet. Liderem jest amerykański pianista Vijay Iyer, syn hinduskich imigrantów. Jeden z najbardziej docenianych i cenionych muzyków jazzowych młodego pokolenia, ma 46 lat (młodziak!!!). W różych składach nagrał ponad 20 płyt, ta jest jego najnowszą. Vijay Iyer Sextet "Far From Over". Zasłuchuję się od kilku dni.
Vijay Iyer Sextet - Far From Over
Vijay Iyer Sextet - Nope

  I jeszcze amerykański gitarzysta i wokalista, Walter Trout z płyty "Full Circle". Solidna gitara, która czasem gra za dużo dźwięków, ale mocno osadzona w bluesowej tradycji. Na płycie kilka znanych nazwisk (m.in. John Mayall).
Walter Trout feat John Mayall - She Takes More Than She Gives
Walter Trout - Working Overtime 





Do klika za tydzień :)
czarT





sobota, 16 września 2017

Co ma prawdziwe znaczenie

     Zastanawiamy się często co ma w życiu prawdziwe znaczenie. Należy jednak uzmysłowić sobie fakt, że to pytanie powinno brzmieć: co ma dla mnie znaczenie? Bo przecież tylko to, co my uznamy za ważne, ma dla nas znaczenie. To my i tylko my o tym decydujemy i nie ważne, czy wpływ na to ma nasz strach, wychowanie, wyznawane, idee akceptowany światopogląd. W naszej głowie rodzi się ten osąd, nawet jeżeli został nam narzucony i kierujemy się nim tylko z rozsądku, ale uznajemy go na tyle ważnym, by iść za jego głosem. Życie biologiczne ma tylko jeden cel, przetrwanie. Jeżeli nawet w imię wyznawanych idei jesteśmy je w stanie poświęcić, to tylko dla tego, że w tle jest przetrwanie wspólnoty ideologicznej, narodu, rodziny ...
Zazwyczaj uznajemy, że zwycięstwo zapewnia takie przetrwanie i zazwyczaj o to właśnie zabiegamy. To się liczy, by, mówiąc kolokwialnie, "wyszło na moje" czyli nasze. Ale gdy wgłębiam się w ten mechanizm, zaczynam zdawać sobie sprawę, że wszystko zależy od perspektywy. Bo przecież, gdybym urodził się w innym miejscu, wyznawałbym, być może, zupełnie inne idee. Inne wartości, w całym procesie kształtowania osobowości poprzez wpływ otoczenia, uznałbym za ważne. Poza tą jedną, którą można raczej nazwać instynktem, niż wartością, instynktem przetrwania. Podziały na ideologie, wyznania, rodzą jedno wielkie zagrożenie. Starając się zapewnić przetrwanie "naszej" idei, niszczymy inne. Zawsze rodzi się w związku z tym we mnie pytanie: Czy bardziej jestem człowiekiem, czy wyznawcą lub obywatelem. Czy wprowadzając "swój" porządek, walcząc z innymi porządkami, nie doprowadzimy, w do zagłady całości. Walczymy, gdyż instynkt przetrwania "nakazuje" nam takie postępowanie, wiedząc, iż przetrwa tylko najsilniejszy, czyli ten który zwycięży. I tak tworząc ideologie, religie, wspólnoty, które maja zapewnić nam i "naszym" przetrwanie, sami doprowadzić możemy do własnej zagłady, bo w konsekwencji (lub może nawet przez przypadek) zniszczymy wszystko. Współpraca z "innymi", a tym bardziej współpraca bez wynikającej z niej doraźnych korzyści, jest wbrew naszej naturze, instynktowi ???
Imagine ..... ale to przecież utopia .... choć memu wewnętrznemu wszechświatowi najbliższa.
I dla mnie to właśnie ma prawdziwe znaczenie.


*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

I nastała nam "dobra zmiana".
W Trybunale Konstytucyjnym pani magister o manierach posłusznej swemu chlebodawcy przekupki, poucza profesorów prawa.
Minister Obrony Narodowej wyrzucił z armii większość generałów i jej kosztem buduje "własną" amatorską armię zbojąc ją w sprzęt (karabiny) nowocześniejszy od tego, którym dysponują zawodowcy.
Minister Środowiska wycina lasy i pozwala strzelać do zwierząt, wmawiając wszystkim, że tego nie robi.
Minister Sprawiedliwości wraz z rządem demolują sądownictwo, deprecjonując w oczach obywateli wymiar sprawiedliwości, rujnując jego autorytet. Nie rozumieją, że zburzyć jest bardzo łatwo, ale odbudowanie go będzie trwało lata. Przecież ustawę o Sądach Powszechnych Prezydent podpisał, więc mogą już wprowadzać swą "dobrą zmianę", po co więc ta cała kampania, zamiast realnych zmian. Wszyscy ci "pokrzywdzeni" "ucierpieli" przed sądami powszechnymi a nie przed SN czy KRS.
Walcząc z układem, tworzą nowy, dużo silniejszy niz poprzedni, ale bardziej niebezpieczny, bo wstawiają na stanowiska ludzi wiernych lecz merytorycznie miernych.
Wszystko to układa się w obraz pokazujący, że "dobra zmiana" to raczej, dobra! (teraz) zamiana (tera my !!!), pełna frazesów, ideologii i gestów majacych kupić społeczne poparcie, bo tu chodzi po prostu o władzę i urażone ambicje jednego, starego ......, który nigdy nie bawił się z innymi dziećmi na podwórku.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Pierwsza płyta The Wailers (niestety reedycja a nie winylowy oryginał) z 1965 roku, "The Wailing Wailers", na niej Bob Marley I Peter Tosh jeszcze razem. W wielu nagraniach słychać bardziej lata 60-te niż późniejszych gigantów reggae, ale klimat i ska jest ...

     Rok 1967, Cream "Disraeli Gears", dość wyrafinowany (jak na lata 60-te) album bluesrockowy z wyraźnymi elementami psychodelii i młody Eric Clapton ...

     Płyta Toma Waitsa z 2004 roku "Real Gone", zaangażowana politycznie teksty, co u Toma jest rzadkością, pięknie wymruczane i wycharczane 

     Wydana w tym roku przez "Pasażera" płyta Dzieci Kapitana Klossa "Syf bałtycki", zawiera nagrania z koncertów w latach 1985 i 86. W kapeli tej swe pierwsze muzyczne kroki stawiał Olaf Deriglasoff. Surowa punkowa stylistyka i nie najlepsza perkusistka (z przypadku), ale to zapis pewnej fajnej historii wartej odkurzenia. Nagrania z sieci, ale nie z tej płyty:
Dzieci Kapitana Klossa (Pieśń o bohaterze) - Jarocin '85
Dzieci Kapitana Klossa live 1985 Jarocin (Sopocka Plaża)


*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     Utwory Arvo Pärt'a, pod dyrekcją Kristjan'a Järvi'ego, urodzonego w Estonii, amerykańskiego dyrygenta i pianisty. Kolejna porcja tej niesamowitej muzyki pełnej wyobraźni i przestrzeni. Arvo Pärt, Kristjan Järvi "Cantique" ...

     Jeszcze jedna płyta Johna Zorna nagrana przez muzyków do tego namówionych z cyklu "Book Of Angels". "Ipos" The Dreamers, projekt Johna w którym, po raz kolejny, gitarą prowadzącą jest Marc Ribot. Tym razem jazz z wyraźnymi latynoskimi odniesieniami.
The Dreamers - Tirtael
John Zorn: Ipos - Galizur (The Book of Angels vol. 14)

     Takiego bluesa słuchać mogę  ... długo. Howlin' Wolf "London Sessions", nagrana w 1970 sesja białych chłopców z Wyjącym Wilkiem. Wśród brytyjskich muzyków udział w sesji wzięli: Eric Clapton, Steve Winwood, Charlie Watts i Bill Wyman.
Howlin' Wolf - Wang Dang Doodle
Howlin' Wolf - Sitting at The Top of The World

     Druga płyta młodszej z sióstr Przybysz, Pauliny, soulowa i mocno kobieca. Warta wysłuchania. Płyta nagrana pod pseudonimem Pinnawela "Renesoul" w 2011 roku.
Pinnawela - Pszczoły
Pinnawela - Przeczucie



Do klika za tydzień
czarT




piątek, 8 września 2017

Rytm, takt, puls

     Jak miło mieć w sobie tę pewność, że wiem co robię. Gdy zmienia się wewnętrzny krajobraz myśli, gdy w końcu świat przestaje być przeciw mnie a ja spokojnie wtapiam się w jego nerwowy rytm. Ten rytm nie dominuje, nie udziela mi się. Słyszę go i przyjmuję jego metrum do wiadomości, ale nie czuję wewnętrznego przymusu by tańczyć do taktu przezeń wyznaczonego. Nie czuję też potrzeby by bujać się w poprzek wrzeszcząc do bezosobowo kołyszącego się jednym rytmem tłumu marionetek, tu jestem, jestem inny niż wy, czy wy to widzicie ... Słucham swego wewnętrznego metronomu i to zgodnie z jego tempem chcę wibrować. Czasem pokryje się to z pulsem tłumu, czasem będzie przedtaktem, czasem szybkim staccato gdy brzmią długie nuty legato, czasem w punkt, czasem kontrapunkt. Nie szukam już akceptacji z zewnątrz bo ważniejsza jest wewnętrzna zgodność. Na tej akceptacji zależy mi najbardziej.


*****
Bieżący komentarz
Kącik w którym czasem krótko skomentuję to, co dzieje się wokół, nie pozostając obojętnym politycznie, za co z góry przepraszam ... albo i nie ...

     "Jestem lewakiem, zielonym faszystą, liberałem a bywałem nawet libertynem ... "

     Jeśli odczuwacie potrzebę chimer, pozwólcie bliźnim tworzyć własne urojenia i nie mordujcie swoich braci za to, że nie umieją majaczyć jak wy..."
"Système de la nature" Paul Henri Thiry, Baron d'Holbach

     Zabawnym jest obserwować, jak nie widzicie zaciskającej się na waszych szyjach pętli. Zabawnym, ale też budzącym niepokój, bo obawiam się o własną. Gdy zorientujecie się w co włożyliście głowę, będzie za późno by wyjąć ją bez żadnego uszczerbku.

*****
Raporty z przesłuchań
czyli co w mych odtwarzaczach piszczy
*
Muzyka spod igły
Winylowy kąt

     Niedoceniana kapela i ich trzecia płyta, Pixies "Bossanova" z 1990 roku. Prości, bezkompromisowi, niepozerscy, nieprzebojowo-przebojowi, punkowi, nowofalowi, na tyle niepowtarzalni,że wielu wielkich przyznawało się do inspirowania ich muzyką. Trzecia płyta i trochę wygładzone brzmienie, ale wciąż z pazurem ...

     Jedna z moich ulubionych, skandynawskich kapel jazzowych, E.S.T. (Esbjörn Svensson Trio). Wszystkie zalety i wady skandynawskiej muzyki na genialnie wysokim poziomie i żal, że lider tak dziwnie zakończył swe życie ... "E.S.T. Live In Hamburg", na czterech winylach z 2013 roku (płyta z 2007).

     Dla pobudzenia, singiel The Damned "Problem Child". Klasycy punka którzy debiutowali jako support Sex Pistols ...

     Też klasycy, ale progresji. Pink Floyd, znacie? Taki żarcik, ale już płyta chyba dość mało znana a przynajmniej mało popularna w ich dyskografii, a szkoda, "Animals" z 1977 roku. Chyba najbardziej surowa i rockowa muzyka "dojrzałego" Pink Floyd, z rozrastającym się ego Rogera Watersa, które eksploduje na The Wall, by dopalać się przez dziesiątki lat po odejściu z kapeli. Mój ulubiony (utwór oczywiście) to "Świnie".
Pink Floyd - Dogs
Pink Floyd - Pigs (Three Different Ones)


     Na koniec tygodnia jedna z moich ulubionych płyt. Trip hopowy Massive Attack "Mazzanine", trzeci w dyskografii album z 1998 roku. Przez lata było to trio dobierające sobie wokalistów i muzyków do poszczególnych płyt, dziś został tylko duet. Ta płyta była ostatnią firmowaną przez trzech muzyków. Duża ilość gitarowych sampli (może dla tego tak mi się podoba) spowodowała rozdźwięki i zespół opuścił Andrew Vowles. Na płycie wokalnie "udziela" się, przede wszystkim, Elizabeth Fraser, wokalistka Cocteau Twins.
Massive Attack - Angel
Massive Attack - Teardrop
Massive Attack - Mezzanine

*****
Muzyka codzienna -
samochodowa lub przed snem CD-kowa

     "Asmodeus - Book Of Angels Volume 7 - Marc Ribot plays Masada Book Two", siódmy album z cyklu Book Of Angels, na płycie kompozycje Johna Zorna (tym razem) gra rewelacyjny gitarzysta Marc Ribott. Fuzja jazzu, rocka ... Ta muzyka trafia mnie dokładnie w punkt ...
Marc Ribott - Yezriel
John Zorn - Zakun by Marc Ribot

     Jeszcze jedna płyta Taj Mahal'a, legendy bluesa (o którym już pisałem). Jego muzykę trudno zaszufladkować jako czysty blues, bo czerpie z tradycji bluesa, cajun, gospel, bluegrass, hawajskich, afrykańskich i karaibskich. Płyta koncertowa z 2000 roku Taj Mahal & The Phantom Blues Band ‎– "Shoutin' In Key (Live)".
Taj Mahal & The Phantom Blues Band - Woulda Coulda Shoulda
Taj Mahal & The Phantom Blues Band Live - Sentidos Dulce (Sweet Feelings)

     Bluesowe odloty przerwałem dla akustycznych brzmień 5'Nizzy. Ci Ukraińcy do dziś fascynują tym co można zrobić na dwa głosy i gitarę. Płyta "05" z 2005 roku, druga w i ostatnia dyskografii, choć chyba się reaktywowali w 2015 roku ...
5'nizza — Огонь и Я
5nizza- Немае Куль
5nizza- Половина меня
5nizza- Морячок

     Powrót do bluesa, który sprawdza się w podróży. Amerykańska wokalistka bluesowa Koko Taylor z pokaźnym pudłem rezonansowym. Płyta "Jump For Joy" z 1992 roku. Jej głos chwilami nie mieści się jej w gardle ... i te lubię :)
Koko Taylor - Can't Let Go
Koko Taylor - Jump For Joy

     Czy nasz blues gorszym jest? Nasz regionalny, kasa Chorych "LIVE". Zebrane nagrania koncertowe z lat 80-82 z "Rockowiska", Klubu Rotunda i "Jesieni z Bluesem".

Ryszard Riedel i Kasa Chorych - Blues o pięknej kobiecie (Słodka)
Ryszard Riedel i Kasa Chorych - Nwinni i Ja




Do klika za tydzień :)czarT